Mociumpel Opublikowano 11 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2018 Jak się nie ma co się lubi - powiedzonko prawdziwe w czasach gdzie za pojazd typu rower wszelaki i jazda na nim zabiera się każdy kto biegać nie umie ;) a przy tym samym wysiłku woli jednak dalej pojechać. Każde miejsce dobre byle jak Activelo napisał oby się wilgoć nie lała a jeśli już to przewiewnie aby wyschło - od 5 lat trzymam 2 rowery nas balkonie - nade mną jest balkon więc zadaszenie jest a rowery dwa okrywane są po każdej jeździe pokrowcem motocyklowym w kącie jak najbliżej ściany by mimo wszystko balkon górny stanowił zadaszenie. Efekt - mimo upływu czasu czy to zima czy jesień rowery oba nie rdzewieją a konserwacja sprowadza się jedynie do nasmarowania łańcucha na wiosnę i na późną jesień (dwa razy - po co więcej?;) ) - pokrowiec jest na tyle przewiewny od dołu że wilgoć jeśli się zbiera to rowery mokre nie są bo łańcuchy dwa rdzewieć nie chcą a reszta osprzętu jakoś tez nie woła jeść oleju czy smaru - rocznie mój to jakieś do 5 tys. a wymiana łańcucha to raz na 3 lata - i tyle z dbania o pojazd. Ogólnie można balkon byle z pokrowcem? - można, a że to prawie na dworze i nie przeszkadza w domu więc co tu narzekać... Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 11 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2018 Serio smarujesz łańcuch dwa razy na 5 tysięcy kilometrów i wymieniasz go co 15? O takich cudach jeszcze nie słyszałam. Bez względu na warunki przechowywania. Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 11 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2018 Serio smarujesz łańcuch dwa razy na 5 tysięcy kilometrów i wymieniasz go co 15? O takich cudach jeszcze nie słyszałam. Bez względu na warunki przechowywania. Zależy od roweru, łańcucha itp. Ja smaruję 1-2 razy do roku (rocznie 5 tysięcy km). Jeszcze go nie wymieniałem, bo na obecnym przejechałem zaledwie z 7-8 tysięcy. W poprzednim rowerze przejechałem min. 18 tysięcy przez trzy lata i zmieniłem cały rower. :-) Rower nocuje w mieszkaniu, ale w ciągu dnia to różnie bywa. //Edit: wilgoć, jak wilgoć, brud jest największym problemem. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 11 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2018 Jeden rok trzymałem rower na balkonie pod takim nędznym pokrowcem za grosze bez zabezpieczenia antykorozyjnego. Efekty: kaseta Deore szrot, do wyrzucenia, łańcuch szrot, fajki hamulców v-brake szrot. Prawie wszystkie śrubki szrot.W kolejnym roku rowery były trzymane w zamykanym na zamek pokrowcu brezentowym Zator, w istotnych miejscach popsikane preparatem w spray'u na bazie wosku. Po wyciągnięciu na wiosnę wystarczyło przetrzeć szmatką. Zero korozji. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 12 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2018 @Maciej, żeby nie było, że nie przeczytałam, to powiem, że przeczytałam i odebrało mi mowę. Kiedyś smarowałam tak samo, jak Wy - na wiosnę i na jesień, potem dowiedziałam się, że muszę się jeszcze wiele o rowerach nauczyć i zaczęłam smarować co ok. 300km. A teraz przeczytałam Was i znów muszę jeszcze wiele o rowerach się nauczyć :D @Jacek, zauważyłam, że ludzie na stan śrubek i innych elementów prawie nie zwracają uwagi, jakby liczył się tylko napęd (o ile w ogóle). Odwiedziłam w tym roku kilka sprzedawanych rowerów. Szczególnie jeden utkwił mi w głowie, gdzie facet oferował szosę z łańcuchem jako takim, ale śruby były rude, podobnie jak sprężyny dualpivotów - dosłownie jedna rdza i on w tym kompletnie nie widział problemu. Stwierdził, że nie chcę kupić, bo rower jest zakurzony i pewnie mi się to nie podoba. Na małą rdzę można przymknąć oko. Kupiłam przed miesiącem ubiegłoroczny model szosy. I śrubki już były z rudym nalotem. Na szczęście Cilit Bang na patyczku do uszu rozwiązał sprawę :D Ale też zaskakuje mnie niefrasobliwość ludzi w kwestii trzymania rowerów na balkonach, lichych szopach itp. Wrzucą na zimę, zdaje im się, że jak przykryli, to szczyt dbałości i potem na wiosnę: oho, stracili kondycję na łeb na szyję, bo jeździ im się kiepsko. Moja znajoma teraz tak wzięła ode mnie stary rower. U mnie bez choćby plamki wytrzymał 10 lat. Przez tydzień trzymała go w domu, bo ją ostrzegałam przed balkonem. Potem rower zaczął w domu zawadzać, więc zaczęła dorabiać filozofię, że na chwilę, że w lecie itp., po czym wystawiła go na balkon. Następnej wiosny lub najpóźniej w 2020 obstawiam, że skończy na śmietniku, bo się nie będzie nadawał do czegokolwiek. Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 12 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2018 @Maciej, żeby nie było, że nie przeczytałam, to powiem, że przeczytałam i odebrało mi mowę. Kiedyś smarowałam tak samo, jak Wy - na wiosnę i na jesień, potem dowiedziałam się, że muszę się jeszcze wiele o rowerach nauczyć i zaczęłam smarować co ok. 300km. A teraz przeczytałam Was i znów muszę jeszcze wiele o rowerach się nauczyć :D [...] Po prostu smarujesz i czyścisz jak uznasz, że trzeba, bez przegięcia w żadną stronę. Każdy ma inny styl jazdy, jeździ w innych warunkach i rozpiętość modeli rowerów jest ogromna. Właściciel mieszczucha często przypomina sobie o łańcuchu jak zaczyna obcierać o ogranicznik i nie jest to błędem, właściciel MTB po jeździe w trudnym terenie w zasadzie musi ogarnąć napęd od razu. Co do reszty roweru: producenci często oszczędzają na duperelach typu śruby i nakrętki, które korodują już po pierwszym sezonie jazdy w każdych warunkach, w innych nawet sól ich nie rusza. Odnośnik do komentarza
Mociumpel Opublikowano 12 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2018 Serio smarujesz łańcuch dwa razy na 5 tysięcy kilometrów i wymieniasz go co 15? O takich cudach jeszcze nie słyszałam. Bez względu na warunki przechowywania. No tak czynię - rower mam szybki, wygodny i zazwyczaj używany rekreacyjnie w terenie miejsko-podmiejskim (nie trawię tras dłuższych niż 100 km - nie mam na to czasu) w co najwyżej lekkim deszczu (po mieście) lub w pogodne dni wszędzie gdzie się da wjechać. Mam Nexusa więc nie martwię się stanem zębatek z tyłu - jest jedna (jak jest usyfiona to leję z butelki wodą i jadę dalej, a suport mam na tyle wysoko że błoto i woda mu nie straszna). Ogólnie da się a mity o specjalistycznej dbałości o stan napędu tyczą TYLKO ekstremalistów jeżdżących na tradycyjnych napędach w każdą pogodę (w takim precyzja zmiany biegów to czystość głównie wózka, sprężyny i łańcucha - w planetarkach nie ma to takiego znaczenia) - tam ma to sens. Ogólnie większość ludzi twierdzi że tych rzeczy które jestem w stanie zrobić ze swoim rowerem się nie da zrobić - ja o tym nie wiem i jakoś mi się udaje dziwiąc niepomiernie niedowiarków, że nawet sprawnie, poprawnie i czasem szybciej niż inni - kwestia wprawy i poznania słabych i mocnych stron tego na czym się jeździ. Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 12 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2018 Właśnie: masz nexusa, czyli napęd jednorzędowy, jak mój: szeroki łańcuch, zero sytuacji, gdzie pracuje on pod kątem, wysokie ząbki zębatek. Bardzo komfortowe warunki, które oznaczają długotrwałą pracę (w zasadzie jedziesz na "zarżnięcie" napędu -- aż się "skończy" napinacz). Ja mam jeszcze lepiej: pełną osłonę łańcucha, która bardzo dużo daje, zimy i soli się nie boję. @Elle ma przerzutki zewnętrzne, niczym nie osłonięte, siłą rzeczy musi konserwować napęd dużo częściej. Dlatego wspomniałem o tym że tak się często smaruje jak jest to konieczne i dla każdego będzie to inaczej. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 Ano. Ja jeżdżę wyłącznie w suchych warunakch, w dodatku rower trzymam w mieszkaniu, a mimo tego jak mi się zdarzy zapomnieć nasmarować po tych ok. 300km, to jednak różnica jest odczuwalna. Również w słyszalności ;) Odnośnik do komentarza
Marekk Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,kradl-rowery-warte-kilkadziesiat-tysiecy-sprzedawal-za-200-zlotych,264174.html Także tego...przecież do mieszkań się nie włamywał. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 Chyba pozostaje mi pozazdrościć. Jeżdżę w każdych warunkach i wykańczam łańcuch w tempie expresowym. Ostatni wytrzymał ok. 4 tys. i przymiar wpada. Lekkie czyszczenie raz na tydzień, gruntowne co dwa tygodnie i wtedy też smaruję. Po 2,5 tys. bez oliwki jęczał by jak zarzynany prosiak. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 @Rowerowy, jeśli Cię to pocieszy, ostatnio mam o sobie zdanie, że też zarzynam napędy jakoś niewspółmiernie szybko. Niby smaruję, niby nie jeżdżę na przekosie, ba! nawet na pedałach zbytnio nie staję (za cienki bolek jestem ;)), a i tak co i rusz coś tam strzyka, kwęka i zwraca na siebie uwagę :p https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,kradl-rowery-warte-kilkadziesiat-tysiecy-sprzedawal-za-200-zlotych,264174.html Także tego...przecież do mieszkań się nie włamywał. Jaki Robin Hood :D Co za szczęście, że nie jestem dobrze sytuowana, a mój rower jest nadal wart mniej niż mój około piętnastoletni samochód ;) Odnośnik do komentarza
janciowodnik Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 Chyba pozostaje mi pozazdrościć. Jeżdżę w każdych warunkach i wykańczam łańcuch w tempie expresowym. Ostatni wytrzymał ok. 4 tys. i przymiar wpada. Lekkie czyszczenie raz na tydzień, gruntowne co dwa tygodnie i wtedy też smaruję. Po 2,5 tys. bez oliwki jęczał by jak zarzynany prosiak. W miejskim - smarowanie po każdym solidnym zachlapaniu. Zdarza się więc, że nie potrzebuję tego robić przez 3 tygodnie, a czasem - codziennie. W niedzielnym - raczej przed każdym wyjazdem. Czasem - po wytarciu z kurzu - dochodzę do wniosku, że jest wystarczająco nasmarowany i mi się nie chce ;) Przymiar, to zabawka dla tych, którym się nudzi i lubią mieć fajne gadżety ;) . 3 łańcuchy. Jak widać już wyraźnie szczelinę między łańcuchem, a dnem zębów na blacie, to czas na wymianę kompletu. Odpowiada to wydłużeniu łańcucha o ok. 1,5%. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 Jak przymiar wpada na 1,0 to znaczy, że czas na wymianę. Nie mam czasu na trzy łańcuchy :) Jutro pójdzie nowy - znowu KMC, zobaczymy czy wytrzyma do listopada. Odnośnik do komentarza
kudl4t4 Opublikowano 13 Lipca 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Lipca 2018 Bawiłam się kiedyś w 3 łańcuchy. Faktycznie, znudziło mi się po jakimś czasie. Po prostu chciałoby się jeździć a nie non stop czyścić napęd i przejmować się jego zużyciem. Trudno, taka kolej rzeczy. Osobiście zawsze trzymałam rower w mieszkaniu. Wysłane z mojego G8142 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi