Skocz do zawartości

dfq

Użytkownicy
  • Postów

    188
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez dfq

  1. No ale my jeździmy właśnie po wertepach, po lasach, ścieżynkach, korzeniach, kamieniach , piachu, szlakach turystycznych pieszych (bo ciekawsze), nie po przeciwpożarówkach, ścieżkach rowerowych, asfaltach ( tylko jako krótkie dojazdówki).  Prawie robi różnice. Prawie tylko nie góry, nie pagóry, nie piachy, nie płyty jumbo(można dostać parkinsona) których pełno w lasach Lubuskiego,  Kaszub , Jury czy  Roztocza. Żeby nie było - mam gravela (1x11) i też nim jeżdżę (np do Puszczy Niepołomickiej, Dulowskiej itp  idealny)  ale MTB to uniwersalność. Jak mamy jechać na urlop w teren to bierzemy tylko Chisele i  opony 2.3" bo piachy są prawie wszędzie. Wystarczy tylko głębiej wjechać w las.

  2. No słabe, słabe te Sramy i tarcze. Brzęczą bo jakieś cienkie. Kiepska modulacja. Przód czasem piszczy, klocki biorą nierówno,  głębszy "luz" przedniej klamki, tył znacznie lepszy. Chyba też muszę się kiedyś pobawić, przetrzeć klocki (może je zmienie  - jakieś chińskie ceramiki mam w zapasie)i i dolać DoT-a na przodzie.  Zwykłe shimano MT500 o niebo lepsze,

  3. No nie można. Spróbuj tym wynalazkiem jak już wspominamy Roztocze (to nie tylko trasy w RPN) pojechać przepiękny Szlak Szumów nad Tanwią i wytargać go przez urwisko nad Wodospadem Jeleń (ciężki full też ma tam problem) . Baranek na wąskich, trudnych singlach jest nie akceptowalny. Tak jak Greg29 pisze - w takich sytuacjach uniwersalny HT. Tracisz na asfaltach, zyskujesz w trudnym terenie (uniwersalnosc) 

    A jeszcze lepiej na sztywnych osiach z drugim setem lekkich  kół quasi gravelowych (w systemie Boost) z semislickami 38-40mm.

    W 5 minut włącznie z dopompowaniem opon robisz z MTB szutrowca w zależności od planowanej trasy. 2 w 1

  4. Przekrok 83-84cm, rąk nie mierzyłem.  Na pozycję na rowerze (pochylenie)  wpływa nie tylko długość ramy ale tez odległość od kiery (a wiec długość mostka). Pewnie że można kombinować mostkami ale wtedy tez zmienia się też nieco charakterystyka jezdna.

    Jak w 2018 kupowaliśmy te Chisele to robiliśmy dwa 2h testy w  terenie (dni otwarte Specialized).  L-ki nie było (wypożyczona) to wzieliśmy M-kę i jakiegoś karbonowego fulla L-kę za 15 tysi na sramie. Mnie nie podszedł -  czułem się jak na harleyu, wyprostowany,  miękko,  sram głośny i twardy (no i ta cena). Żonie M-ka przypasowała. Zamieniliśmy  się i jak wsiadłem na M-kę nie było zastanawiania się czy taki czy siaki rozmiar. Po 100 metrach - zdecydowanie za mała na mnie !. Potem przyszła L-ka , żona wzieła s-kę. S-ka na nią za mała, L-ka na mnie idealna. Gość zaangażowany(jakiś fanatyk szosy - w maju miał na liczniku z 6tys km) jeszcze wcisnął nam gravela za 12 tys (wtedy to była nowość). Fajny patent klamomanetek i rowerek ok   ale nie nasza bajka. My nie jeździmy po lasach po drogach przeciwpożarowych tylko leśnych, ścieżynkach , dróżkach, kamieniach, piachu, trawie. Im większa dzicz tym lepiej. Jako podstawowy rower odpadał.

    Te Chisele to rowery sportowe i pozycja na nich jest sportowa. Tak są projektowane. Jak ktoś chce jezdzic wyprostowany to jego sprawa ale lepiej niech kupi  sobie Gravela.  Pewnie że trafiają się czasem osoby nietypowe w budowie, Ja jednak z doświadczenia sugerowałbym się jednak  tabelami producenta a nie różnymi wpisami na forach.  Zresztą L-ek w fajnej cenie na ten czas już nie ma . Wyprzedały się. Może przed wiosną znów się pojawią (chyba małe szanse).

  5. Nie ,nie  nie. To nie szosa czy gravel tylko sportowy MTB.

    Ja mam 182 cm i dołożyłem jeszcze 2cm  długości mostka. W nowym rama jest od 1cm dłuższa od starej ale mostek jest o 3cm krótszy. Per saldo wychodzi -2cm długości.

    Kiera ma 740mm - jest szeroka , przez krótszy mostek rower jest bardziej zwrotny niż stary model, ale jak dla mnie kiera za szeroka. Zmieniłem na 720-tkę. Nie ma co zgadywać jak się ma oba modele pod ręką.

    Na M-ce (stary model) jeździ od 5 lat moja żona  (169cm) i nigdy by nie zmieniła na inny.
    Aha, i ręce mam normalne - nie do kolan 🤣

  6. Oczywiście, można do garmina wgrywać różne wersje map OpenStreetMap czy  UMPPcPL(w niektórych miejscach bardzo szczegółowa, np ścieżki w PN Bory Tucholskie) . Eazymut oferuje taką turystyczną mapę (średniej jakości - miałem ją w Feniksie 6x pro ). Lepsze (więcej) ścieżki rowerowe, turystyczne ma Mapy.cz( np lokalne ścieżki rowerowe gmin Roztocza). Na niej można sobie fajne trasy powyznaczać (zwłaszcza terenowe) a tracka wgrać do Garmina. Często tak robie i ewentualnie  konfrontuję z Komootem (przewyższenia, obrazki dróg).

    odnośnie Komoota - teraz jest taka akcja - kto zarejestruje w marcu w Garminie conajmniej 4 aktywności rowerowe po min. 30 minut może dostać darmowe 3 miesiące Komoot Premium (zwykle płatny abonament).

  7. No niestety ale kolosalnym ograniczeniem dla urządzeń nawigacyjnych jest brak możliwości wgrywania map alternatywnych. Miałem bolta v1 i przez poł roku czasu jeżdżąc po ściezkach rowerowych nad Wislą, jeździłem wg niego po krzaczorach bo Wahoo  nie raczyło zaktualizować swoich map w formacie mapbox, gdzie inne mapy (OSM, Googlemaps, UmpPcPL) miały je dawno. Jest sporo ciekawych map które w niektórych rejonach są niesłychanie szczegółowe. O braku przesuwania mapy nie ma co wspominać ale to było kuriozum ( jak zjechałeś z trasy to nie wiedziałeś gdzie ona jest). Podobnie ze śladem gpx. Wskazówki nawigacyjne obsługiwało tylko z portali RideWithGps i Komoot. Inne Gpxy nie były nawigowalne. W Garminie wystarczyło w ostateczności po prostu wrzucić gpx-a do odpowiedniego folderu (np po połączeniu kabelkiem z tel). Widget Komoot jest też w Garminie. bardzo łatwo się synchronizuje i pobiera z niego (Komoota) trasy.

    @jajacek do widgetu gimporter potrzebna jest jeszcze na smartfonie apka gexporter. 

    Mówisz 20 lat doświadczeń w informatyce ? Hmm... 

    Fajna była też apka do Locusa (działała przez BT bez zasięgu GSM) Infit -Outfit. Niestety od Androida 11 wzwyż już nie działa (prywatne foldery)

    @Pepe75 830 to juz starsza wersja. Zresztą nie ma co porównywać z Roamem bo to jest również licznik stricte treningowy. Wraz z zegarkami Garmina i całym ich ekosystemem tworzą platformę nie porównywalną z niczym (całodobowy monitoring  aktywności i kondycji ciała).

    A tak a'propos w 840/1040  oprócz wielu innych jest fajna funkcja treningowa - przewodnik mocy. Posiadając pomiar mocy można sobie zaplanować treningową traskę z określoną mocą a licznik podaje na bieżąco docelową moc na określonych odcinkach. Przewodnk mocy można zdefiniować też bezpośrednio z licznika na podstawie istniejącego tracka a w trakcie treningu można ,nawet mienić poziom trudności.

  8. @IgorK  Na Rouvy możesz wykupywać regularnie abonament miesięczny. Czasem  mają promocje 1/2 ceny na mc (na maila). Ja w ten sposób tej zimy  przejezdziłem  4miesiące za pół ceny. Jak nie chcesz dalej płacić nastepny miesiąc - chwilowo rezygnujesz z abonamentu( na swoim koncie na stronie rouvy).  Przedłużacz do ANT+  jak najbardziej.

    Co do trenażera - zależy kto ile jeździ. Jak dużo i regularnie to tyko DD. Im lepszy tym bardziej realistyczny i dokładny.  Przez 4 lata uzywałem Wahoo Kickr Core i przekonałem sie i przyzwyczaiłem do trenażerów w zimie (zamiast okazjonalnych jazd koło komina). Na ten sezon nabyłem Wahoo Kickr v6  i Wahoo Climb (jest fun!). Jest miedzy nimi (tymi Wahoo) spora różnica (nie tylko techniczna). Od listopada zrobilem 3000km (Kickr rejestruje przebieg).

    Nie jezdze na Zwift bo sie nie ścigam, nie lubię tłumu,  sztucznego świata, nie oglądam też  tv (poza Rouvy), filmów. Na trenazerze w ten sposób zanudziłbym się na śmierć, to jednak u mnie sporo godzin w sezonie zimowym (realizuje treningi typu Pyramidal ze sporą bazą).  Mam kilka pieknych, realnych  tras na Rouvy i na nich jezdze w zależności od rodzaju treningu.  Tylko licznik - puls, kadencja, moc , ich średnie,  motywacyjna muzyka na słuchawkach z ANC i realizacja założonego planu.  AR w Rouvy (avatary i dane innych na trasie) tez mobilizują do jeżdżenia. Pewnie że abonament trochę kosztuje ale naprawdę warto. Jak ktoś ma ochotę może wirtualnie zwiedzać świat (np. Lofoty za kołem podbiegunowym) bo tras jest multum. Próbowałem różnych platform -  ta mi najbardziej podeszła.

  9. 7 godzin temu, jajacek napisał(a):

    Ja jestem zwolennikiem serwisu zerowego całego roweru a nie samego amora. Jak patrzę co pisze Bartek Borowicz na swoim profilu hi:Q na FB, to jeden rower na ileś tam jest prawidłowo złożony.

    Tam nie ma co przeglądać. ten rower (chisel z bikeinn) jest tak przygotowany ze tylko przykręcić kiere, siodełko, wsadzić  koło,  ustawić zacisk przedniego hamulca, napompować koła , ewentualnie amor i można jeździć. Wszystko jest pięknie wyregulowane i podokręcane (sprawdzałem kluczem dynamometrycznym),  Serio byłem mocno zaskoczony jakością montażu.  Nawet śrubki pod koszyki bidonu miały smar, pod kapslem sterów zapas smaru. Wietnamczyk się przyłożył. Po 500- 1000 km można serwisować (regulacje itp)

    Żadnych gigantycznie  za długich przewodów i koniecznosci ich skracania nie zanotowałem. To jakieś bzdury i wymysły. 

    Po 300km Oczywiście osprzęt jest "taki se" ale to najtańsza wersja   Hample nienajgorsze, napęd taki sobie ale da się jezdzić, czasem ma swoje fochy (może dlatego że ergonomia Sram mi nie podchodzi) , siodełko może być - wygodne,  gripy bardzo dobre, amortyzator "turystyczny", dla niewybrednych i do niewymagających tras da radę, trochę ciężki,  rama i jej geometria jest świetna . U mnie już Reba leży w pudełku i czeka na wolny (mój) czas i montaż bo Judy to nie moja bajka. Specialized nie zaleca do tego roweru amora innego niz 100mm bo zmienia się geometria roweru. A dlatego jeździ się na nim świetnie bo jako całość  jest z głową zaprojektowany.

  10. Godzinę temu, ram napisał(a):

    Właśnie przed chwilą oglądałem ko murencję. Nowe wystaeione Superiory XP 919 i 939. Crna odpowiednio 6,4 tys. I  7,9 tys. Fajne, nie powiem. Na slx i XT. Lakier i połysk, cacane. Nędzne amorki: Judy i ciut Reba. Kurdę, mie dałbym za nówkę tyle. W tyle głowy kołacze i pozostaje, jednak, amerykański Chisel. Choćby używka. Choćby z olx.

    Ale po co z OLX jak z bikeinn masz nówkę za 3.5 tysia w ciągu kilku dni 

    wietnamski Chisel 🤣

  11. 2 godziny temu, jajacek napisał(a):

    Bardzo dobrze mi się na tym Chiselu jeździło. Zmieniłem na karbonowego Epica i jest mało komfortowo. Rozważam ponowny zakup Chisela i zrobienie konfiguracji "komfort".

    @jajacek Wersja Chisela 2023 jest jeszcze bardziej komfortowa od 2019 Expert 2x. TTL ramy o 1cm dłuższa , mostek o 3cm krótszy , nieco inny kąt główki ramy, grubsza sztyca kompatybilna z dropperem, szersza kierownica (740 vs 720mm). Skutkuje to tym ze pozycja na rowerze jest minimalnie bardziej otwarta, rower bardziej zwrotny, zwinny, precyzyjnie nim się steruje. Kółka całkiem ładnie się kręcą. Typowy XC na teren, leśne single.  2019 Expert lepszy na  maratony , długie trasy. Nie jest to duża różnica ale to czuć. Przy obecnej cenie wyprzedaży <3500 pln to okazja. Ostatnio zrobiłem nim 70km w terenie na stockowym siodełku - komfortowo.

  12. @jajacek Experty mamy (od nowości) na napędach Shimano SLX\XT (26/36 11-42). Działa to ok (zimą nie jezdzę -trenażer). Ten nowy ktory kupilem (właśnie jedzie) będzie do takich funowych celów i jako zapasowa rama (gdyby co). Na dzień dobry wkładam te gravelowe koła a napęd SX 1x12 - zobacze jak sie sprawuje . Po sezonie  albo od razu wylatuje i robię go na 11s slx/xt -32/11-46 (mam  w "magazynku" zapasy odpowiednich częsci). Uprości mi to logistykę napędów - w domowej stajni będą 4 maszyny 11 rzedów.  Ale testy dopiero na wiosnę 😀

    Co do ramy na papierze widzę pewne zmiany w stosunku do modelu 2018 - HTTL jest o 1cm dłuższa ale mostek o 3cm krótszy itp. No i pewnie napęd 2x (przednia przerzutka) tam juz nie podejdzie.

    Jacku mam ratchety 18/36/54T do tych "graveli" na DT 350. Już pomiędzy 18 a 36T jest wyraźna różnica - znacznie mniejszy "luz"  po wznowieniu pedałowania. No i są głośniejsze. 54-rek  jeszcze nie zakładałem.

  13. @Pepe75, @jajacek  Hehe, obaj macie rację ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach 😀 

    Mam Chisela Expert 2x z 2018 roku (żona też). Przebieg ok 15 tys km z tym że na 2 zestawy kół. Oprócz fabrycznych mam koła quasi gravelowe na oponach IRC Boken 40mm tubeless.  Mam wtedy takiego gravela flatbara do lżejszego terenu. Różnica w dynamice i lekkosci jazdy jest zdecydowana. Nie potrzeba żadnych testów. No ale to są dwa różne typy kół. 

    Te fabryczne koła Chisela są całkiem ok , może nie najlżejsze ale solidne, mocne. Piasty też całkiem ładnie się kręcą .... póki się kręcą 🤣. I tu jest właśnie loteria. Mój zestaw ma  przejechane ok 7.5 tys km i piasty dalej są OK. Piasty żony mają na liczniku ok 3-4 tys km i tylna już pada.

    Na marginesie byłem zaskoczony jak ładnie szły te koła z tymi piastami i  fastrakami 2.35 na lekkim (2-3% pochylenia, asfalt) kilkukilometrowym zjedzie w Alpach. W całej grupie MTB bez kręcenia wyraźnie odjeżdżalismy wszystkim (a mieli węższe opony niz 2.35). 

    Te Chisele mają świetną ramę i geometrię.  Uwielbiam je. Właśnie kolejny do mnie jedzie bo grzech było nie kupić w takiej promocji jak była 🤣

×
×
  • Dodaj nową pozycję...