Skocz do zawartości

pepe

Użytkownicy
  • Postów

    1 423
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepe

  1. Z tą maską jest tak, że jak się już raz założy, to nie należy już jej zdejmować na zewnątrz, zresztą dotyczy to każdej maski antysmogowej. Odnośnie rękawiczek, to próbowałem podwójnych, ale w moim przypadku to się nie sprawdziło, dłoń była ściśnięta i było gorzej niż w pojedynczych. Chyba najrozsądniej będzie zacząć eksperymenty od dobrych rękawic narciarskich, koniecznie o numer większych niż miałbyś ochotę kupić.
  2. Raczej nie ma potrzeby. Mam Rebę Rock Shox, pierwszy serwis zrobiłem samodzielnie po dwóch latach (trochę późno, ale nie za dużo jeździłem ). Nie zauważyłem żeby coś było nie tak w trakcie tego serwisu.
  3. Ja mam na niższe temperatury dość ekstremalne rozwiązanie, czyli tzw. łapawice używane w trekingu zimowym albo do snowbordu. Używam ich tak z grubsza od -5 w dół. Przy -15 nie było problemu z marznącymi palcami. Podobne do tych : https://8a.pl/lapawice-ziener-gisdom-gtx-mitten-black.html , tylko moje mają ocieplenie Primaloft Gold. Są też wersje puchowe np. takie : https://8a.pl/lapawice-puchowe-rab-endurance-down-mitt-black.html . Inne marki to Black Diamond lub The Northface, czyli producenci sprzętu trekingowego. Z tym że takie łapawice są średnio wygodne, trochę gorzej się zmienia biegi, ale tragedii nie ma. Są jeszcze pośrednie rozwiązania, tak jak pisałeś 3 albo 4 palcowe, nie wiem jak się to sprawdza, nie miałem takich. Ale faktem jest że to że każdy palec jest osobno powoduje ich szybsze wychładzanie. Jak jeżdżę w 5 palczastych i mi na początku trochę marzną, to tymczasowo zwijam dłoń w pięść z założoną cały czas rękawiczką, dzięki czemu paluszki szybko się rozgrzewają jeden od drugiego i od wnętrza dłoni.
  4. W kwestii maski, dzisiaj też w swojej jechałem 15 km do roboty, tempo dość ślimacze. Powodem założenia jej był poranny smog na poziomie 300% normy. Do takiej maski trzeba się też trochę przyzwyczaić. Jak dla mnie jest całkiem znośnie. Odnośnie rękawiczek, to jak ma być po taniości, to lepiej narciarskie, jak lans to rowerowe (będzie drogo). Ja mam takie z Tesco, tyle że rozmiar XL : https://archiwum.allegro.pl/oferta/f-amp-f-rekawiczki-narciarskie-zimowe-chlopiece-m-i6923223118.html . Ważne żeby własnie były dość luźne, w ciasnych rękawicach palce marzną błyskawicznie. Plus sensowne ocieplenie, np. tak jak w tych moich Thinsulate. Wystarczają mi one na temperatury z grubsza do -1, -2. Na niższe temperatury mam już grubszy kaliber, ale to temat na inną opowieść ?
  5. Chyba się nie doczekasz odpowiedzi ? Na konkurencyjnym forum polecano takie spodnie trekingowe do jazdy zimą na rowerze : https://www.decathlon.pl/spodnie-turystyczne-sh900-warm-mskie-id_8369747.html Nie wiem tylko czy nie są odrobinę ocieplane.
  6. Nie, wydaje mi się, że byłoby za ciepło w takiej konfiguracji. Zależy też od grubości tych spodni.
  7. Tak do 200% (PM2,5 i PM10) jeszcze nie zakładam, czasami jest sporo więcej, raz było nawet 1000%. Czasem też nie zakładam maski na całą drogę a tylko poza centrum Warszawy. Paradoksalnie w centrum jest lepiej, w moich okolicach jest dużo domów jednorodzinnych opalanych węglem, dlatego najczęściej jest gorzej niż w centrum i to znacznie.
  8. Do sprawdzania poziomu smogu proponuję aplikację Kanarek na Androidzie. Nosem można wyczuć tylko niektóre zanieczyszczenia. U mnie ta maska wystarcza na jakieś 10 jazd po godzinie, w sumie używam dotąd aż nie pęknie gumka mocująca, albo maska zrobi się się już trochę brudna. Z wyczuwaniem smogu za pomocą nosa nie jest tak prosto, wyczujesz tylko część zanieczyszczeń i to akurat te których nie filtruje ta maska 3M (filtruje tylko cząstki stałe, ale to jest w sumie najbardziej niebezpieczny składnik smogu). Do filtracji zapachów konieczny jest filtr z węglem, a 3M takiego nie ma.
  9. Dla mnie sama kominiarka najczęściej jest zbyt chłodna, szczególnie w uszy. Jak jest cieplej, to nie jeżdzę w kominiarce, bez niej jest wygodniej, ale tak już od 5 stopni w dół, szczególnie jak wieje tak jak ostatnio, to kominiarka musi być. Jak jedziesz 20 minut, to w zasadzie nie zdążysz zmarznąć. Ja jadę około 50 minut i np. stopy zaczynają mi podmarzać dopiero po 30 minutach jazdy. Acha i jeszcze właśnie uważaj żeby nie było ciasno w bucie. Czasem lepiej dać jedną skarpetę i mieć luz niż dwie i ścisnąć sobie stopę. Nie ma nic gorszego niż ograniczenie krążenia. Podobnie z rękawicami.
  10. Zdjęcie Twojego rowerka zostało przez fotosik uznane ze potencjalnie niebezpieczne dla moralności, ciekawe. Może coś w tym jest, jak człowiek zarazi się tą manią rowerową , to nie można się odzwyczaić ☺️ Strona ta zawiera treści erotyczne, przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych. Klikając akceptuj stwierdzasz, że masz ukończone 18 lat i akceptujesz pojawienie się treści erotycznych. Jeśli jesteś osobą niepełnoletnią opuść to miejsce i przejdź do innej kategorii zdjęć.
  11. Ja wczoraj z roboty dość żwawo jechałem, w porywach do 30 km/h, było około -1. Anni się specjalnie nie spociłem ani nie zmarzłem, owszem na początku było chłodno, jak zwykle, ale potem już ok. Mój aktualny strój: - głowa : kominiarka Kama z Windstopperem, opaska na uszy (chyba zbędna w tym przypadku, ale lubię), komin Brubeck merino, okulary rowerowe żółte z Deca za 20 zł, kask z Deca. - korpus: Brubeck Dry, Endura Merino (Baa Baa czy jakoś tak), kurtka Gore Bike Wear Element Windstopper Active - ręce : rękawiczki narciarskie z Tesco kupione na wiosnę w promocji za 30 zł - nogi : bokserki z Tesco F&F, bokserki Brubeck Merino, spodnie Endura Singletrack (w zasadzie przy tej temperaturze można by już kalesonki zakładać) - stopy : skarpety Smartwool Merino, seria Heavy, czyli jeszcze nie najcieplejsze, buty zimowe SPD Shimano MW5 ( nie są specjalnie ciepłe, pod koniec jazdy czułem lekki chłód w palcach, wolę jednak SPD od platform, jak się jeszcze oziębi, chyba trzeba będzie jednak się na platformy przerzucić), Z tym że palce u nóg sobie kiedyś przemroziłem na nartach i od tej pory marzną mi masakrycznie, czasami nawet w temperaturze pokojowej.
  12. W tej masce 3M Aura za kilka zł nie ma takiego efektu. Można nawet dość szybko jechać i się nie udusić. Nie jest jakość super miło, ale nie ma tez dramatu, jest w miarę komfortowo.
  13. Akurat wczoraj bylem u nas w Biedronce i nic takiego nie widziałem, ale też specjalnie nie szukałem. Zapas masek mam na całą zimę. W sumie to ostatnio raz tylko użyłem, bo Kanarek (aplikacja na Androida) pokazuje ostatnio mniejsze zapylenie w mojej okolicy, a przy tej temperaturze nie mam problemów z oddychaniem zimnym powietrzem.
  14. Dokładnie tak jak pisze PawelGeo, dwie zimy już przejeździłem na moim starym dobrym rowerze crossowym i niespecjalnie mu to zaszkodziło. Kombinuję tak, żeby mieć na zimę już trochę zużyty łańcuch i kasetę. Na wiosnę zmieniam na nowy komplet. Napęd 3x8 komplet kaseta i łańcuch wychodzi 100 zł raptem. Inne podzespoły typu suport, korby, przerzutki nie są tak wrażliwe, nie wymieniam po zimie. Odnośnie mycia, to nie za bardzo się tym przejmuję, zwykle z grubsza oczyszczam wszystko z piasku, czasem łańcuch trochę dokładniej umyję i tyle, bez przesady. Warto tylko regularnie wszystko oliwić, żeby nie rdzewiało. Miałem nieodpartą pokusę nabycia gravela i używania go zamiast crossa, ale jak bym np. poszedł w 2x11 i potem bał się jeździć w zimie, bo mi się kaseta zniszczy, a nowa 300 zł, to doszedłem do wniosku, że może na razie zostanę z moim starym dobrym crossem.
  15. Nie mam za bardzo porównania, bo mam tylko tę jedna bluzę merino Endury, mam też kilka bluz Brubecka ale wszystkie syntetyki. Te Brubecki wszystkie są dość obcisłe o kroju takim bardziej slim. Natomiast Endura jest bardziej luźna, co o dziwo nie przeszkadza jej wcale w zachowaniu dobrych właściwości. W sumie specjalnie kupowałem taką luźniejszą z zamiarem noszenia pod nią innej cieńszej bluzy termoaktywnej. I to się sprawdza, można ją nosić i na gołe ciało (niektórzy pisali że gryzie, ale mnie akurat nie), a można i na inną koszulkę czy bluzę. Na początku wydaje się dość niepozorna, taka cienka bluzeczka nic specjalnego. Zalety wychodzą w trakcie użytkowania. Okazuje się że daje tyle ciepła co dość gruby sweter, a jednocześnie człowiek się w niej tak prędko nie zapaca. Płaciłem około 200 zł rok, albo już dwa lata temu, nie widać żeby się specjalnie zniszczyła po wielu już praniach.
  16. Ja mam bluzę 100% Merino Endury : https://www.dobrerowery.com/endura-baa-baa-merino-ls-base-layer-e3029-p-8355.html (nie zapłaciłem tyle co w tym sklepie, znacznie mniej) . Bardzo ciepła i jednocześnie cienka. Używam jej przez cały rok. Zimą do jazdy na rowerze, a od wiosny do jesieni na biwakach, np. do spania jak jest zimniej. Można jej spokojnie kilka dni nie prać i nie śmierdzi.
  17. Chodziło o takie skarpety Smartwool : https://www.skalnik.pl/skarpety-phd-outdoor-heavy-crew-black-670598 Chyba właśnie ten model mam, jeśli dobrze pamiętam. Są dość grube, trzeba mieć tak z numer większe buty żeby weszły i żeby stopa nie była ściśnięta. Nie jest to jeszcze najgrubszy model, grubsze są MOUNTAINEERING EXTRA HEAVY CREW (https://www.skalnik.pl/skarpety-mountaineering-extra-heavy-crew-taupe-smartwool-595890). Te moje są bardzo ciepłe, cieplejsze niż podobne skarpety narciarskie, nawet te z domieszką Merino. Pewnie dlatego, że zwykle jest około 30% Merino, a w tych Smartwoolach 70% .
  18. W butach bez SPD też sporo dają takie wkładki filcowe z alu, testowałem w tamtym roku w butach trekingowych, dobre kilka stopni można niżej zejść z temperaturą minimalną. Podobnie pomagają dobre skarpety najlepiej z Merino.
  19. Te z wkładką są trochę wygodniejsze, ale nie ma jakiejś kolosalnej różnicy, przynajmniej w moim przypadku.
  20. Raczej trochę inna opcja: - jak niewiele powyżej 0, tak jak dzisiaj, bokserki sportowe, na nie bokserki merino (dla ocieplenia tyłka, bo trochę zimo), na to spodnie długie, ewentualnie bokserki z wkładką rowerową i spodnie długie - jak jest poniżej zera : bokserki sportowe, na to kalesonki brubeck (albo inne, w sumie bez większej różnicy), na to spodnie długie Oczywiście to jest tylko moje podejście wyćwiczone przez dwie ostatnie zimy, można stosować różne podobne kombinacje. Z tym, że jakieś majtki to u mnie muszą być. Wyjątkiem są tylko spodenki rowerowe z wkładką pod które oczywiście żadnych majtalasów już nie zakładam. (Chodzi o takie spodenki : https://skiteam.pl/odziez-rowerowa/6468-spcube-inner-cmpt-m.html)
  21. Mam Brubecka i slipy sztuczne i bokserki Merino, Te bokserki bardziej używam jako dodatkowe ocieplenie, bo w przypadku zakładania na gołe ciało są trochę za luźne. A wiadomo że w trakcie jazdy nic się nie powinno przemieszczać (czy też jak to Elle obrazowo napisała dyndać ? ) . I właśnie też z tego powodu nie zakładam kaleson długich na gołe ciało. Jak się trafi sensownie skrojone bokserki sportowe, to sprawują się równie dobrze jak slipy, a może nawet lepiej.
  22. No bez majtek, to jakoś nieswojo by raczej było ? Zakładam jakieś sportowe bokserki (bez bawełny).
  23. W wersji ekonomicznej możesz jeszcze spróbować jakieś tanie spodnie z ortalionu albo innego nieprzewiewnego materiału. Być może że wystarczy. Mogły by się nawet w miarę sprawdzić spodnie dresowe, tylko nie z bawełny a z poliestru. Na pewno mniej w razie czego stracisz niż kupując spodnie za ponad 300 zł, które nie bardzo ci przypasują (wiadomo, ze nie ma gwaracji, że jak np. ja z nich jestem zadowolony to Ty też automatycznie będziesz, za dużo różnych czynników wchodzi w grę, w tym indywidualne odczuwanie zimna, styl jazdy, teren, itp.)
  24. Ha, idealnie wiatrosczelne i naprawdę oddychające to podobnie jak perpetum mobile, łatwo zdefiniować, trudno zbudować. W praktyce to zawsze są kompromisy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...