Skocz do zawartości

rowerowy365

Użytkownicy
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rowerowy365

  1. Wpadła Eliz po szybką poradę, a tu namieszali jej w głowie :D @Eliz - dobrze, że następny sezon to odległa przyszłość, zdążysz się przymierzyć do paru modeli.
  2. A ja będę znowu monotematyczny. ;) Zerknij poniżej. http://allegro.pl/2017-queen-of-the-road-lazaro-integral-v3-lady-i6973389642.html http://allegro.pl/rower-spartacus-cross-4-0-dla-pan-shimano-alivio-9-i6847397233.html http://allegro.pl/28-kands-maestro-lady-cross-na-wypasie-gratis-i6998205177.html Dlaczego? Cena/jakość praktycznie nie do pobicia. Za 1,5 tys. dostajesz nowy rower z 9-cio rzędowym napędem, z amortyzatorem (może szału ni ma ale do rekreacji wystarczy), z prostymi ale skutecznymi hamulcami V-brake. Rower poleciłem koledze z pracy dla córki/żony (nie pamiętam) i bardzo sobie chwali. Marki niezbyt uznane przez profesjonalistów (czasem nawet wyszydzane) bo robią rowery "nieznane" i w Polsce ale jakoś nie słychać, żeby były zawodne. Ale za to masz tanio i dobrze. Tak na prawdę znakomita większość tzw. producentów zamawia ramy gdzieś na Tajwanie czy w innym Hong-Kongu i dokłada osprzęt zazwyczaj innego znanego producenta czyli Shimano. Jeśli interesuje Cię rower, a nie napis na nim to masz rozwiązanie na swój dylemat. To, że MTB jest "na fali" nie oznacza, że każdemu się przyda. Co z tego, że można w nim wjechać w błoto, piach czy góry skoro możesz nie dać rady jechać w takich warunkach nawet na najlepszym MTB. Piszesz, że twoim hobby są konie, rower traktujesz rekreacyjnie więc weź taki co nadaje się do rekreacji. Dodatkowo zostanie Ci kasa na doposażenie w porządne błotniki, bagażnik, lampki itd. o czym zresztą pisali poprzednicy.
  3. Z lampek mogę polecić Prox. mam jakiś starszy model ale używam od dwóch - trzech lat (może i dłużej - już nie pamiętam) i nadal daje radę. Ma aku zewnętrzny (4 * 18650), który ładuję raz na kilka dni, a chowam do do torby podsiodłowej i oczywiście "milion pińcet" lumenów. Ważne, że po ciemku w lesie widzę gdzie jadę. No i nie była kosmicznie droga.
  4. Takie zdjęcia są świetną pamiątką. Niby nic wielkiego na nich nie ma ale wspomnienia wracają i mówią więcej niż obrazek :) Ja używam jakiejś niby wojskowej maszynki na paliwo turystyczne w tabletkach. Kosztowało mnie to całe 10 zł, a paliwko nie jest takie złe w użyciu jak czasem piszą.
  5. O rzesz kurde, nie zauważyłem :D Nie potwierdzę jednak że rozmiarówki Shimano są złe. Ja zmierzyłem długość stopy i na tej podstawie kupiłem pasujące buty i wcale nie rozmiar większe. Pasują. Większe były by za duże.
  6. No tak, coś w tym jest. Jak mówią: szczecin tez jest nad morzem ;) I masz rację: Polska to piękny kraj. Ja lubię lasy i oczywiście góry. i nawet nie męczy mnie monotonia jazdy po lesie, gdzie dookoła masz tylko zieleń i zero innych widoków. Za to spokój, cisza i szacunek otoczenia. Niedaleko mam Puszczę Notecką. Co prawda zazwyczaj sucha i niestety piaszczysta ale od kiedy zaczęły się tam pojawiać wilki, to coraz bardziej częściej mnie tam ciągnie, (jak wilka do lasu :D) bo to oznacza, że robi się coraz bardziej dziko. W zasadzie to mam dylemat. Poszwędać się z plecakiem po górach, czy pojeździć rowerem. Tam gdzie bym wszedł mogę nie wjechać ale jak jadę to mam dwie pieczenie... Ciężko się zdecydować ale do wiosny decyzja powinna zapaść. No chyba, że mnie szarpnie i wyjadę zimą na parę dni pod namiot... B)
  7. Znaczy się chcesz jeździć zimą czy też sobie odpuszczasz? Jeśli będziesz jeździć to jednak szosówki czy fitness na wąskich oponach może mieć problem. Bardziej cross + agresywny bieżnik. Koła 28 cali, możliwość założenia osprzętu itd. to niewątpliwe zalety cross-a. Jesli będzie stał na zewnątrz proponuję coś taniego - Kands,Lazaro, Spartakus i do tego mimo wszystko U-lock. Powinno to zniechęcić potencjalnego złodzieja. Co do plecaka, to bym go nie skreślał. Czasem się przydaje jako dodatkowa amortyzacja w przypadku gleby na śniegu no i trochę "grzeje", a jak masz prysznic w pracy to ew. spocone plecy nie są problemem. W sumie gratuluję pomysłu. Mam taką samą odległość - spokonie ogarniesz nawet zimą.
  8. Nie zostawiam ich całkowicie bez łączności, mają tych telefonów kilka - w końcu teraz co dwa lata bierze się nowy. Ale "nie moje - nie tykam" ;) tym bardziej, że na codzień nie używam. Z tym centrum to i dobrze i źle. Żeby wyjechać na wschód, muszę przejechać przez całe miasto co zabiera ponad godzinę, ew. ominąć. Wtedy jeszcze dłużej ale można to już wliczyć do wycieczki. Obok Ciebie za to góry, a góry to ja bardzo lubię...
  9. Ale kolega już kupił buty i ma problem... Różnica może być. Im but sztywniejszy tym lepiej przenosi siły na pedały. Pytanie czy sztywność jest aż ta ważna. Jeśli nie da się w nich jeździć to: 1. Możesz zwrócić/wymienić. 2. Możesz dokupić wkładkę do wewnątrz - będzie trochę ciaśniej. 3. Możesz ew. sprzedać jako "mało używane" i kupić właściwe 4. Możesz też jeździć w nich jak Ci noga "nie wylata".
  10. Na oko to można umrzeć ;) ale fakt, nie ma co bawić się w dokładność do milimetra. I tak może się zdarzyć, że prawidłowo ustawiona kiera będzie niewygodna bo większość ludzi nie ma idealnie równych rąk. Ustaw, spróbuj, ew. otem skoryguj.
  11. W tym roku kupiłem atlas turystyczny Wielkopolski, cały jest ciężki ale w ciągu kilku dni przejeżdżasz kilka kartek więc nie ma sensu brać całego. Lepiej kilka interesujących stron. Mapnik to takie urządzenie przypinane do kierownicy, w które wsuwasz mapę. Nie wiem jak się będzie sprawdzało, wczoraj dopiero doszła paczka ale widziałem u kilku osób i wygląda OK> W moim też nie ma map, dlatego pożyczam od żony lub córki ;)
  12. @janciowodnik ale po 100km z workiem na stopie też masz mokro w bucie. I do tego jeszcze można załapać grzybicy. Więc jeśli przemoknie ciepły (z zasady) but to chyba jest przyjemniej niż w jakimś lżejszym + worek na stopie. Ale co kto lubi. Dla mnie to średnie rozwiązanie ale jeśli u Ciebie się sprawdza, to tego się trzymaj. Ja na zimę kupiłem parę lat temu coś takiego: https://www.decathlon.pl/buty-turystyczne-zimowe-wysokie-mskie-inuit-id_8180324.html Cena była sympatyczna, buty nie przemakają i nie muszę uzywać worków. ;)
  13. Triban 520. Przyzwoity osprzęt, dobre warunki gwarancji.
  14. W sumie leginsy są obcisłe, mogą być odpowiednio ciepłe i jedynie "pampersa" może im brakować ale też nie każdy go używa. Wniosek - mogą spokojnie zastąpić spodnie rowerowe. Nie pomyślałem o tym wcześniej. Przypomniałem sobie, że kiedyś w średniej szkole użyłem worków na stopy. Byliśmy w Tatrach, buty przemakały i chciałem je "uszczelnić". Stopy mi i tak zmarzły, bo w butach skraplała się woda. Co do temperatur to fakt. Czasem jech zimno, a nie czuć tego tak bardzo. Czasem niby ale wieje i jest wilgotno odczuwanie jest zupełnie inne.
  15. Jest też inne wyjście. Jeśli jadę w jakiś rejon mogę zrobić ksero wycinka mapy. Wtedy wygodniej sięgać i sprawdzać. W przyszłym roku będę testował zastosowanie mapnika. Przyznam jednak, że mapa też ma swoją wadę. Czasem ni cholery nie można się odnaleźć. Póki jadę rekreacyjnie nie jest to problemem ale jak jadę do punktu i mam ograniczony czas to jest to faktycznie upierdliwe. Wtedy może przydać się zwykła mapa Google w telefonie. Sprawdzam, gdzie jestem, nanoszę na mapę i śmigam dalej. Ale generalnie jestem antyelektroniczny. Taka filozofia życiowa ;) Stosowałem też kiedyś Twój patent z przepisywaniem trasy na kartkę. Nazwy miejscowości, numery tars, ew. charakterystyczne punkty. Wydrukowane na małej kartece, jedno pod drugim i zawinięte na kierownicy. Zajęło mało miejsca, a było bardzo przydatne.
  16. Moje doświadczenie mówi mi jednak, że np spodnie rowerowe bardziej nadają się na rower niż dres, jeans czy nawet leginsy. Ale mówię tu o obecnych warunkach pogodowych - temp. blisko zera, mżawki, śnieg iwatr itd. Ale co ja tam wiem... ;) Z workiem na stopę, to naprawdę jestem w szoku. Przecież wystarczy jakiś zwykły trekingowy but co to nie przemaka i grubsza skarpeta. A nawet jak przemoknie można wysuszyć. Wiem nie każdy ma takie warunki w pracy - patrzę ze swojego punktu widzenia. SPD spróbowałem i jeździ się sympatycznie. Na zimę właśnie zdjąłem, bo zimowe buty SPD są dla mnie za drogie i jeżdżę w zwykłych. Są cieplejsze. Ale jak faktycznie zakładasz worki pomiędzy skarpety to dasz radę nawet w SPD Nie chodzi mi o przemoknięcie rękawic przy -15 - wiem, że przy tej temp. deszcz nie pada ale o komfort cieplny. Bo guma raczej słąbo izoluje, a jak pod spód coś założysz to znowu guma nie przepuści potu. Używanych ciuchów nie kupuję. Wolę poczekać odłożyć i kupić nawet najtańsze ale nowe. Ale wiem też, że wiele osob tak nie może i w takim przypadku można próbować używek. W sumie z ciuchami jest taka sprawa, że każdy ma inne odczucie komfortu cieplnego. Ja lubię temp. 10-15 st., a np moja żona zakłada w tym czasie drugi swetr, kurtkę i czapkę. Więc jak pisze Elle, można i w cienkich leginsach jeździć zimą, można w gumowych rękawicach, w workach na stopach. Ja lubię nacierać się rano śniegiem, a rodzina patrzy na mnie jak na debila. Co kto lubi. :D
  17. Dopisuję kolejny rozdiał. Wymieniona kaseta i łańcuch nie spowodowały poprawy przełączania biegów, a byawało różnie. Wczoraj nasmarowałem linki i poprawa jest znaczna. W przyszłym tyg. wymiana manetek, pancerzy i kółek od przerzutki. Może będzie jeszcze lepiej. :)
  18. Nie ma to jak mapy papierowe. Zawsze to niewiadoma czy są jeszcze aktualne ale za to jaka frajda na wycieczce ;)
  19. @Elle spróbuj odzieży Nowatex. W zeszłym miesiącu kupiłem (wymieniłem zużyte z Lidla) dwie koszulki - potówkę + jakąś promocyjną funkcyjną z długim rękawem. Dodatkowo zupełnie przypadkiem musiałem wymienić zużyty plecak i kupiłem z Deca jakiś taki co to niby plecy się pod nim nie pocą. Nie wiem co tak naprawdę pomogło ale wszystko razem działa rewelacyjnie. Wiadomo, że jak popędzę rumaka to nie cały pot zdąży odparować ale do zwykłej jazdy idealne. W razie "W" nie muszę nawet brać prysznica. Kupuję u nich osobiście bo mam raptem 30 km do sklepu ale wiem, że wysyłają. Mam mniej ciuchów ale całkiem niezłych. Nie wiem jak z trwałością, okaże się za rok/dwa ale po kilku praniach nie widzę różnicy. Na wiosnę pewnie zacznę wymieniać zużyte koszulki z krótkim rękawem i spodenki. Co do wiatrówki, zerknij na tańszą ofertę Deca. Mają takie co to składają się w małą paczuszkę, a gdzieś czytałem, że są całkiem niezłe. I wchodzą do kieszeni. Wiem, że można jeździć we wszystkim ale dziadkowi należy się odrobina luksusu więc czasem pozwalam sobie na coś lepszego, co całkiem nieźle się sprawdza.
  20. @janciowodnik, co by nie mówić to ubrania rowerowe są wygodniejsze do jazdy niż "cywilne". Ja też na początku jeździłem w tym co miałem ale z biegiem czasu inwestowałem właśnie w specjalistyczną odzież. Na początku taką sobie, potem coraz lepszą. I to mi dało dużo więcej komfortu niż zwykłe spodnie dresowe, kurtki czy bawełniane koszulki. Dopiero później przyszła pora na rower. Worek na stopę? No przy SPD nie wchodzi w rachubę. Gumowe rękawice przy -15 też nie dadzą rady. Zwykła czapka nie wejdzie pod kask - musi być cieńka. Zwykła kurtka zazwyczaj jest obszerna i działa jak żagiel. Spodnie dresowe przy niskich temperaturach i deszczu dadzą radę ale lepsze są typowo rowerowe. Nie wiem ile czasu jesteś na siodełku ale mi dojazd zajmuje ok. godziny, a czasem i więcej. Z tego powodu zrezygnowałem ze zwykłych ciuchów. Nie trzeba wydawać majątku na odzież rowerową, na krótkie dystanse czy do zwykłego rekreacyjnego użycia nadaje się ta z Lidla. Stosunek cena/jakość jesc całkiem zadowalający.
  21. Worek foliowy + SPD = mokre stopy. Mokre od zewnątrz (to co naleci) i od wewnątrz (to co nie odparuje). Gumowe rękawice = to spocone i tym samym przemarznięte dłonie. Jednak wolę pełne błotniki pomimo, że jeszcze ich jeszcze nie kupiłem i korzystam z typowych MTB.
  22. U mnie poszło dobrze. Szału ni ma ale dodatkowe 10% od całości zamówienia to parę dyszek w kieszeni.
  23. Wstarczy mieć czerwony rower i już +10 do prędkości. Może w CR upoluję tańsze manetki na które się czaję. https://www.centrumrowerowe.pl/czesci/manetki-klamkomanetki-rowerowe/manetki-mtb-trekking/p,manetka-deore-sl-m590-shimano,44271.html
  24. Piłeś nie jedź, nie piłeś wypij ;). Nawet po jednym piwie, to można sobie pojeździć w lesie, tam gdzie dzika przyroda i zero ludzi. Jak zaliczysz glebę to już Twój problem. Pytałem jak to jest z zabraniem prawka na samochód w przypadku jazdy po pijaku na rowerze. Teoretycznie sąd może odebrać uprawnienia nawet jak ktoś wypił mało. Ale w praktyce się to nie zdarza, bo łatwiej takiego rowerzystę ukarać mandatem i mieć spokój niż pisać tonę papierów do sadu.
  25. Jeśli chcesz przejść na HTII żeby obniżyć koszty przez wymianę pojedynczych tarcz to najpierw musisz zainwestować, bo taka korba więcej kosztuje. Jest lepsza, na pewno sztywniejsza, może ładniejsza, no i na pewno nowocześniejsza. Tylko pytanie czy jest Ci potrzebna. W codziennej eksploatacji przestarzała korba na kwadrat sprawdza się tak samo jak HTII. U mnie jest kwadrat i jakoś mi to nie przeszkadza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...