Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Dodatkowe 3 dostajesz w postaci bonu do zrealizowania w wybranych placówkach :D
  2. @Marek, dlatego napisałam, że jako tako można i w japonkach - pytanie, czy komuś to pasuje. A żeby to wiedzieć, trzeba sprawdzić, a nie pytać na forum ;) Bo na forum możemy co najwyżej napisać, że nie ma przeciwwskazań tego typu, że zepsują się buty, pedały albo na pewno nabawi się kontuzji.
  3. Zauważam, że polscy producenci (ale i dystrybutorzy) mają nieznośną tendencję do sadzenia takich kujawiaków na każdym kroku. Albo opis roweru na podstawie tylnej przerzutki, albo wrzucenie jednego wypaśnego elementu i maksymalne oszczędzenie na reszcie. Potem wychodzą takie Mustangi - Acera plus Deore. Albo inne aluminiowe widelce w szosach.
  4. Im więcej takich optymistów, tym na pewno będzie gorzej. W to nie wątpię ;) No nic, tak po ludzku współczuję spojrzenia świat i kończę dyskusję światopoglądową. Zostaję przy mojej głupocie i życzliwszych ludziach dzięki niej. Rowerowy, do roboty, ruchy! ;)
  5. O te łobuzy jedne! Wszystkim w dzisiejszych czasach trzeba patrzeć na ręce ;) Dzięki za czujność :)
  6. Dzięki, Jacku! Sprawdzę to jutro albo dziś wieczorem, bo teraz robię inwentaryzację, co mam, a czego potrzebuję ;) @Grzegorz, jak nie wypali i zdobędę już ten klucz do tarcz, to chętnie skorzystam z propozycji. Mam nadzieję, że to nie był chwilowy poryw odwagi po jednym piwie i po piątku się nie rozmyślisz, a ja nie stracę szansy? ;) A jeszcze tak z innej beczki, co by tematu nowego nie zakładać - jeśli mam łańcuch i kasetę 8s, to mogę ich użyć do korby 9s, czy to niestety nie są kompatybilne systemy? I czy przerzutka 9s ma szansę działać? :P Tak pytam, bo potrzebuję drugiego koła na trenażer, a u mnie akurat dwa nowe łańcuchy i dwie nowe korby 8-rzędowe się pałętają, więc fajnie byłoby oszczędzić stówkę.
  7. Mam na sprzedaż nową kasetę 8 rzędów, Alivio, HG51, rozpiętość 11-28, stopniowanie: 11-13-15-17-19-21-24-28. Cena: 40zł. Kupiłam do szosy, ale nie zdążyła się doczekać debiutu, bo przerzuciłam się na 9 rzędów :) Gdyby ktoś był chętny, mam też do kompletu nowy łańcuch KMC X8.
  8. Ludzie, pomóżcie, bo się zabieram, jak pies do jeża ;) Widział ktoś poradnik dokładnie do moich hamulców (TRC Spyre C)? Bo te hydrauliczne to są trochę inne, część rzeczy intuicyjnie czuję, że mi niepotrzebna (np. rozpychanie tłoczków), a części kompletnie nie wiem, jak wyregulować :( Wiem, że proste, jak budowa cepa, ale się boję, że odkręcę nie tę, co trzeba śrubkę i będzie potem roboty od groma (raz tak sobie odkręciłam obejmę przerzutki przedniej i trzeba było linkę luzować, i od nowa wszystko ustawiać - a jakoś tak nie mam nastroju na stratę całego dnia :P). Może być po angielsku, chyba może być nawet po chińsku, mogą być obrazki i nie musi być film (choć może). Byleby tylko ktoś pokazał dokładnie, jak wymienić i wyregulować klocki. Aha, do serwisu oczywiście proszę mnie nie odsyłać, bo pal sześć kasę, ale oni to zrobią, a ja dalej nie będę umieć. Poza tym wszyscy wiemy, że jak chcesz, by było zrobione dobrze, zrób to sam ;)
  9. Może chodziło o to, że z blokami? No bo z blokami to rozumiem - raz przejechałam raptem kilkaset metrów i pedały były całe porysowane. Natomiast bez, to nie wiem, co mogłoby się złego stać. Co najwyżej mogą być niewygodne - zwłaszcza te takie typowo szosowe, sztywne i płytkie kierpce ;)
  10. Z tym deszczem to tak na dwa razy u mnie. Jeśli olać kwestię wyglądu mojego i roweru, to letni lub późnowiosenny deszcz są całkiem miłe (pomijam oberwanie chmury, choć i w takim zdarzyło mi się jechać, gdy gałęzie i konary spadały przed i za naszymi rowerami). Więc taki normalny deszcz na pewno jest milszy niż żar z nieba. Ale niestety, jak potem przychodzi do suszenia tego wszystkiego oraz mycia lub przynajmniej smarowania roweru i martwienia się, skąd jeszcze coś się wypłukało, to już zaczyna być całkiem średnio ;) Tym sposobem obecnie jeżdżę wyłącznie w suchych warunkach. No, ale tak jak piszesz - ja nie muszę, bo poza domem na mnie nikt nigdzie nie czeka. Praca to dobry motywator, co oczywiście nie umniejsza ani trochę, że się nie dajesz i wybierasz każdorazowo dwa zamiast czterech kółek.
  11. Ooo, a gdzie Ty montujesz te hamulce podczas spacerów? :rolleyes:
  12. Bo to chyba zależy, w jakich górach. Jak masz odcinki techniczne, to jest gorzej niż w mieście - wyobraź sobie CPR z dziurawą kostką i wbiegającymi znienacka dziećmi lub psami ;)
  13. O, i mogą Ci naskoczyć ;) Tylko ciekawe, jaka trwałość. Bo jak widzę podeszwy moich butów, które mają niespełna 500km i nie ma ich w połowie, zaczynam mocno wątpić w sens tego typu wynalazków :p
  14. O, a to jest powiedzenie, od którego mi rdzewieje łańcuch, jak ludzie ciągle plują na swoje, najczęściej w złudnym przekonaniu, że są lepsi. Takie same gadki widywałam po angielsku. Oczywiście, może generalnie jest ciut inaczej, ale "generalnie" to bardzo złudna droga do jakiejkolwiek prawdy. Mam czasem wrażenie, że Polacy zwyczajnie marzą o byciu sfrustrowanymi - wszędzie tylko doszukują się zazdrości sąsiada, a każda krytyka no to wiadomo, że hejt albo sfrustracje Polaczka, bo hejtu i frustracji jest tyle, że nikt już nawet nie wysila się, aby je odróżnić od tego, nad czym warto przez moment pomyśleć. I to jest dla mnie naprawdę smutne, a nie taki czy inny obraz społeczeństwa. Jak się chce coś z tym zrobić, to się nie podąża tą samą drogą. Czuję się bardzo dopieszczona ;) Szczególnie, że naprawdę nie musiałeś. Poza tym dla każdego co innego jest trudne - dla mnie 10km/h jest spoko (mówię o motoryce, bo psychika siada :p), ale za to nie umiem nawet pięciu sekund ujechać bez trzymanki. Albo na tylnym kole. No i trudno.Jeszcze co do tego tempa babć - faktycznie bliżej mi do opcji Rowerowego. To znaczy wolę "wlec się" 40km/h niż 10km/h, a zdarza się, że bez względu na prędkość, po prostu nie sposób czegokolwiek wyprzedzić. Tak jak czasem ominąć mającej zerową prędkość rozwalonej studzienki ;) I z tym się zgadzam w 100% :) Chyba nieco inaczej to definiujemy. Ja nie postrzegam słabości jako coś dyskryminującego, tylko ocenę sytuacji, szans itd. Gdybym nie wiedziała, że jestem słaba, z moim charakterem, jutro jechałabym rowerem do Warszawy, a w niedzielę wbijała na Jackowe Grupetto ;) Świadomość własnych słabości (nie tych wciskanych mi przez kogoś, tylko rzeczowej oceny swoich umiejętności) daje ponadto szansę na zmianę na lepsze. Oczywiście, nie wszystkie te szanse zamierzam wykorzystać. Niektóre słabości wiem, że są i nie mam zamiaru nic z nimi robić. Albo kosztowałoby mnie to niewspółmiernie wiele. I tak na przykład wciąż potrzebuję faceta do wniesienia wersalki choćby na parter, a co dopiero na piętro ;) Trudno, c'est la vie. Ale przecież nie będę pisać - jestem silna, a wersalki i tak nie wnosi się co dzień, więc to niczemu nie przeczy :p Nie wiem, czy dobrze to tłumaczę. A tak w ogóle wiecie co? Przypomniałam sobie, że raz w życiu miałam takie zacięcie z pogodą. W czerwcu 2016, czyli wtedy gdy zaczęłam moje poważne rowerowanie, cały miesiąc miałam rozpisany na takie małe treningi w systemie 2+3 (czyli środy i niedziele wolne). I wtedy wychodziłam z domu dosłownie według grafiku - lało żabami, a ja najpierw na bieżnię, a potem godzinę na rower. Ech, samą siebie podziwiam, jak się mi przypomni! :D
  15. Ja przyznam, że troszkę pytania nie rozumiem. Przecież platformach to i w japonkach, i w gumofilach możesz jeździć, jeśli Ci wygodnie ;) Więc, w czym jest kłopot?
  16. Też racja. 9 na 10 poszukujących budżetowego MTB decyduje się potem na crossa, bo to właśnie on im jest potrzebny ;)
  17. W sumie Ci się nie dziwię. Ja tej zimy zaliczyłam bardzo bolesną (i na szczęście tylko bolesną) glebę w lesie. Niestety, rower zakopał mi się w koleinie, która była zamarznięta, normalnie bym się podparła, a tu nie zdążyłam i rypłam na bok - bokiem kolana prosto w zamarzniętą na lód glinę. Bolało mnie przez przeszło tydzień. Z platformami w życiu by do tego nie doszło.
  18. A nie antyrefleks? Bardzo przydatna rzecz, od lat mam i już zawsze biorę z tym dodatkiem :) To znaczy ujmę to tak: nie miałam okularów stricte na rower, a bez nich nie za bardzo nadaję się do jeżdżenia, bo mam impresjonistyczną wizję świata ;) Jednak z racji tego, że jestem krótkowidzem, np. telefon czy kompa bez problemu mogłabym obsługiwać bez okularów. Tyle że bez nich oczy szybko mnie pieką, a w okularach prawie nigdy (a potrafię przed kompem spędzać naprawdę dłuuugie godziny). I tak zdaje mi się, że w tym wszystkim antyrefleks nie jest bez znaczenia ;)
  19. Tylko jak przeliczyć te waty na złotówki, to się robią kilowaty droższe niż w gniazdku ;) Ale fajnie, jak tylko kogoś stać, bo to zawsze większy komfort. Jacku, z tymi adapterami to tak na dwa razy umiem wytłumaczyć ;) Na dzień dobry koła były pod jakieś osie. Z przodu trzeba było zdjąć kapturki i wcisnąć adaptery do QR. Z tyłu natomiast nic się nie zdejmuje, tylko do tych dziurek na osie wciska się adaptery QR. Poza tym są jeszcze adaptery na jakieś inne osie, ale nawet nie rozpakowywałam. W sumie zatem trzy komplety. Jakkolwiek instrukcja jest do kitu. Dla osoby, która sama z siebie wie, jak to zrobić, jest bezużyteczna. Z kolei dla tej, co nie wie nic - czarna magia. Dwa obrazki ze schematami, a do tego cała litania ostrzeżeń, że można stracić zdrowie lub życie, jak się ich nie posłucha ;) Podobało mi się za to, że dali nakrętki do tarcz oraz podkładkę pod kasety 9/10s (jakby nie patrzył, duża oszczędność).
  20. Oj tak. Ja już nawet do sklepów z własnymi pedałami i butami chodzę :p A ostatnio nawet z multitoolem, żeby o siodełko się nie prosić :D
  21. Okej, rozumiem. W każdym razie napisała w mailu to samo, co przez powiedziała przez telefon. Oraz że dziesiątki sklepów każdego dnia odpisują, że już sprzedały to, co zakupiłeś, więc nie mam o co robić krzyku. @ktokolwiek, Anyroad nie ma kół i hamulców. Będzie ciężko :p
  22. Mi się jakoś nie zdarzyło zapomnieć o tym, że jestem wpięta, ale nie zdążyć się wypiąć, to już jak najbardziej. Ale i tak uwielbiam ten system i póki nic mnie nie zmusi, nie zrezygnuję. Ja nawet takich myśli, jak szenkx nie mam ;) Powodzenia w nauce oraz jeśli już gleb, to bez konsekwencji :)
  23. Ty mnie tymi flegmantycznymi filmikami chcesz wykończyć, prawda? ;) Przyszło dziś wszystko. Rozgryzałam te adaptery chyba z godzinę, ale wreszcie doszłam, bo oczywiście z instrukcji znów nic nie mogłam wykumać :p W każdym razie i tak na razie niewiele zdziałam, bo Fulcrumy są tak skonstruowane, że muszę kupić klucz do korb Hollowtech, aby przykręcić tarcze. Jakkolwiek mogłam pobawić się w testy na sucho ;) Wnioski są takie, że - co wiedzieliśmy wszyscy - koła Gianta są do kitu. I nie ma co się rozwodzić, czy to zacisk, czy coś tam innego. Koło przednie trzymane w rękach nie wykonuje nawet jednego obrotu (możliwe, że konusy są zbyt dokręcone, ale nie zamierzam się bawić). Koło tylne chrobocze również bez szybkozamykacza. I również kiepsko się kręci, choć przynajmniej kilka obrotów wykonuje. Oba koła stawiają wyraźny opór przy toczeniu. Koła Fulcruma toczą się cichutko i długo. Co mnie zaskoczyło - nawet bębenek jest bezgłośny. Takiego dziwa jeszcze nie miałam ;) Po założeniu prowizorycznie tarcz na nowe koła, zważyłam oba komplety. Jest dokładnie pół kilograma różnicy, więc jeśli dodatkowo wziąć pod uwagę, że CL ma być cięższe od mocowania na śruby, to już w ogóle szał. Nowe koła wraz z tarczami ważą 2070g. Tarcze, tak jak pisałam, kupiłam te droższe (RT64), bo różnica wynosiła około 10zł na sztuce. Więc szarpnęłam się na luksus ;) RT64 ważą po 140g plus ok. 10g nakrętka (fabryczna z Fulcrumów). Jak będę mieć klucz, postaram się wziąć za okładziny. Na razie moje życie polega na pisaniu doktoratu i szukaniu roweru dla siostry. Zwłaszcza to drugie zajmuje masakrycznie dużo czasu :p
  24. To pisz do Krossa. Jak Ci coś poradzą, to daj znać. U mnie ta naprawiajka działała, pod warunkiem, że nie używałam dodatkowych akcesoriów (prędkościomierza i kadencjomierza).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...