Skocz do zawartości

zlatan55

Użytkownicy
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zlatan55

  1. Ale właśnie ta osłonka na kable pod dolną rurą to jest zgroza jak ten patent wygląda. Już chyba lepiej było zostawić je na wierzchu.
  2. A ty jak zobaczysz kogoś na MTB to zaczynasz śledzić ludzi czy trzymają się kostki albo zjadą za jakiś czas w teren, żeby móc stwierdzić "o, to jest rider, nie bał się zjechać" albo przybiec na forum i napisać "e, jednak pozer, nie zjechał ze ścieżki, nie należy mu się droższy rower niż 4k"? Czy skąd ta opinia?
  3. Dzięki za polecenia, popatrzę. Mnie się podobają Five Ten, ale już trochę więcej kosztują. A jeszcze mam pytanie, czy w takich butach da się dość wygodnie chodzić i czy to ich nie zużywa jakoś szybciej? Czasami jadę gdzieś na kilka dni i mam dzień przerwy od jazdy, na spacerowanie i zwiedzanie, i trochę nie uśmiecha mi się wożenie drugiej pary butów.
  4. A macie do polecenia buty do platform tak do 300 zł? Freerider Pro wydają się fajne, ale ja widzę je tylko za jakieś 500 zł, a to dla mnie trochę odklejona cena za buty sportowe.
  5. No już nie popadajmy w jakieś skrzywione myślenie. Naprawdę nie jest problemem zostawić rower na kilka minut pod sklepem, oczywiście przypięty. Zaraz dojdziemy do paranoi, że w ogóle nie warto jeździć rowerem droższym niż za tysiaka, bo zza każdego drzewa może wyskoczyć dwóch dresów z kosami i poprosić o oddanie sprzętu.
  6. Tak teraz spojrzałem, że wjechała fajna przecena na XC 100. Z 4600 na 4200.
  7. Powoli domykając temat... Pod koniec kwietnia kupiłem w końcu tego RR XC 100. Nie chciałem pisać od razu na sucho, tylko najpierw trochę pojeździć. Zrobiłem przez ten czas 530 km, w tym wycieczka Warszawa-Płock w obie strony i sporo tras po KPN. Za tydzień będę startował na tym rowerze w Gravelu po łódzku. Wrażenia z dłuższego użytkowania w sumie potwierdzają to co czułem jak wziąłem XC 100 z wypożyczalni. Jeżeli pogodzimy się z tym, że nie pościgamy się z szosowcami i gravelowcami na asfalcie, to ten rower to czysty fun ? Nadaje się do tego, żeby lecieć jakąś krętą nierówną leśną ścieżką na limicie swoich możliwości, wtedy czuć wyzwanie i adrenalinę. Nadaje się też do tego, żeby tą samą ścieżką toczyć się luźnym tempem i podziwiać okolicę - wtedy rower praktycznie sam jedzie, pewnie i stabilnie, a ja się niczym nie muszę martwić ? Z początku byłem bardzo nieprzekonany do hamulców Tektro, ale docierają się i hamują coraz lepiej. W góry bym ich nie wziął, ale na Mazowsze powinny wystarczyć. Rozważałem też czy wymienić opony Hutchinson Kraken, ale póki co toczą się ok, i nie bardzo mam powód żeby to zrobić. Więc na razie chyba nie będę inwestował w żaden upgrade. Zamiast tego powalczę trochę o poprawę komfortu. Nadal pojawia się problem lekko drętwiejących nadgarstków po kilkudziesięciu kilometrach. Nie zawsze się to dzieje, nie jest to jakieś bolesne, zazwyczaj też nie pogłębia się wraz z przebytym dystansem, ale jednak jest trochę upierdliwe. Zacznę chyba od zmiany mostka z 80 na 60 (może dam też go na plus, jeszcze nie zdecydowałem) i wymiany gripów. Przy okazji chciałbym wymienić manetkę blokady skoku, bo nie podoba mi się ta obrotowa. Tutaj pojawia się moje pytanie: jaka manetka na dwa przyciski będzie kompatybilna z amortyzatorem Manitou Markhor?
  8. Oczywiście racja, to wszystko zależy. Od preferencji, a także od terenu. Jeżeli to ma być wycieczka kilkanaście dni po Europie Zachodniej, to pewnie wolałbym na sztywniaku, bo tam wszędzie jest infrastruktura. Jeżeli to ma być w "dzikszych" zakątkach świata, to wolałbym z amorem. Jak mi na jakimś wyboju na zjeździe uratuje kontrolę nad rowerem i własny tyłek, to będę wdzięczny że najpierw musiałem go wtargać na górę ? Amortyzator a namiot/kuchenka to jednak inne poziomy dyskusji. W przypadku amortyzatora pozostajemy jednak przy rowerze i mówimy o bezpośrednim przełożeniu większej masy na (potencjalną) poprawę właściwości jezdnych. Może to być deal warty rozważenia. W przeciwnym wypadku, można pójść dalej tym tropem i rozważyć wymianę opon na węższe/lżejsze, żeby zbić kolejnych kilkaset cennych gramów przy podjeżdżaniu. Czy warto? Może tak, może nie. Dla mnie raczej nie. W każdym razie, autor pyta o "idealny" rower do turystyki. To dla każdego znaczy co innego, jest ogromna liczba czynników. Ja dotychczas zwiedzałem Polskę i trochę Europy na rowerze z amortyzacją i dawało mi to większą pewność że rower sobie poradzi w większym zakresie warunków. Od około pół roku mam też sztywny rower i takiego poczucia nie mam. Ale ludzie przemierzają świat na sztywniakach, także da się. Jakiś tam wpływ mają też zdolności techniczne ridera. Sztywny widelec jest bezobsługowy, w amortyzatorze może być potrzeba pogrzebania/podregulowania czegoś.
  9. Jeżeli zapakujesz na wyprawowy rower z bagażnikiem cały turystyczny mandżur, to waga amortyzatora nie zrobi już aż takiej różnicy. Dodatkowe 1,5 kg przy 10 kg to spore zwiększenie balastu. Dodatkowe 1,5 kg przy 20+ kg to... możliwe że nawet nie poczujesz ?
  10. zlatan55

    Giant Tourer CS 2018

    Gdzie zrobiłeś to zdjęcie nad kanałkiem? ?
  11. Super temat, sam jestem ciekawy. Ja bym dodał jeszcze, że przede wszystkim geometria. Jak chcesz jeździć kilkanaście dni z rzędu po wiele godzin, to musisz mieć taką ramę (i jakieś peryferia wpływające na komfort, typu siodełko, mostek, kierownica), żeby było ci na rowerze naprawdę przedobrze. Przy czym niekoniecznie musi to oznaczać bycie pionowo wyprostowanym. Nawet na dobrze dopasowanym rowerze dupa czy coś innego pewnie będzie trochę boleć, ale na źle dopasowanym to będzie katorga. Sprawdzałem na sobie kilka lat temu, jak jechałem prawie całe Green Velo. No i pytanie o styl jazdy. Jak chcesz po prostu romantycznie jechać przed siebie, to dynamo czy bagażniki spoko. Jak chcesz zachować w tym wszystkim jakąś dynamikę i sportowy pierwiastek, to ja bym sobie odpuścił te graty i jechał bikepackingowo. Np. taki rower wygląda przesympatycznie i aż chce się pogadać z właścicielem o tym co on na nim przeżył w życiu, ale ja osobiście chyba nie zmusiłbym się żeby jeździć na takim objuczonym mule ? https://scontent.fwaw3-2.fna.fbcdn.net/v/t39.30808-6/322165100_862644388267056_7712624099307511806_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-7&_nc_sid=dbeb18&_nc_ohc=9RnkrIdqADkAX-6dyj2&_nc_ht=scontent.fwaw3-2.fna&oh=00_AfB4ud3lZpaEkOFoQKP7eXzNoZcPOHNqIJJV0JOImMRuyQ&oe=64504499
  12. Jeszcze a propos gwarancji w Decathlonie: 1. Czy kupiony rower trzeba zarejestrować gdzieś na stronie, żeby mieć gwarancję? Nie mogę znaleźć żadnego linku. 2. Pod mufą supportu w XC 100 mam wybite dwa numery. Jeden zaczyna się od "ACB", drugi to same cyfry. Który z nich to jest numer ramy i co oznacza drugi?
  13. Jeżeli przeznaczeniem twojego roweru mają być dojazdy do pracy i lajtowe leśne ścieżki, to naturalnym wyborem wydaje mi się rower crossowy. Fitness/gravel w jakiejś laboratoryjnej teorii może będzie szybszy, ale na 5-kilometrowym odcinku przez środek miasta myślę że różnica w czasie dojazdu to mogą być dosłownie sekundy. Większy wpływ będzie miało jak ci się czerwone światła ułożą po drodze niż rodzaj roweru ? Gravelem po lesie da się jeździć, sam praktykowałem, ale to już trzeba być twardszym zawodnikiem, bo to sztywny rower bez amortyzatora, a amortyzator jaki by tam nie był, to zawsze coś pomoże. Dla mnie było zbyt niewygodnie, mało zabawy i dużo walki, ale sporo ludzi daje radę. Nie wiem też jak się pakujesz i co wozisz do roboty, ale do prawie każdego crossa łatwo można dopasować i założyć bagażnik, do którego z kolei można przymocować sakwę czy plecak. Dla mnie to potężna zaleta w moim rowerze do pracy, że nie targam gratów na plecach. Ty wiesz lepiej ode mnie jakie masz warunki pod pracą, więc nie zniechęcam do drogiego roweru. Ale ja bym się zamęczył psychicznie, gdybym zostawił rower za 7k w ogólnodostępnym miejscu na 8 godzin. Nawet gdyby w pobliżu kręcił się cały batalion policjantów zabezpieczających marsze niepodległości i mecze Legii ?
  14. No właśnie, pytanie gdzie zostawiasz rower jak jesteś w pracy. Jak nie masz bezpiecznego parkingu z jakimś wjazdem na kartę/identyfikator albo z ochroną, to mi by było szkoda zostawić jakikolwiek rower warty więcej niż parę stów. Nawet przypięty.
  15. Szukam lampki na USB, a nie na baterie.
  16. https://www.topeak.com/global/en/product/781-REDLITE-AERO-USB Ta ma chyba wszystko czego szukam.
  17. Skąd ta informacja? Decathlon nic takiego nie podaje. https://www.decathlon.pl/dozywotnia-gwarancja_lp-DRF3LP
  18. No, 50h to może przesada, ale generalnie chciałbym długo ?
  19. 1. Szukam fajnej tylnej lampki na USB, koniecznie z jakimś wskaźnikiem naładowania baterii. 2. Wiadomo że powinna dawać w miarę dobre światło, ale przede wszystkim zależy mi żeby miała też jakiś tryb ekonomiczny, na którym będzie w stanie popracować np. około 50 godzin. 3. Oprócz uchwytu do rury powinna mieć też możliwość zaczepienia na podsiodłówce. 4. Fajnie jakby była mała, prosta i bez udziwnień, które ma np. Knog Blinder (jakieś wzorki, dziwaczne tryby migotania...). 200 zł to wydaje mi się strasznie dużo za lampkę rowerową, ale jak będzie to produkt na lata spełniający wszystkie powyższe kryteria, to mógłbym tyle wydać. Ale wolałbym taniej ? Może macie coś do polecenia?
  20. Ja też zalecam, żeby patrzeć na ręce serwisatom z Decathlonu i sprawdzić rower jak najdokładniej umiemy. W tym tygodniu odbierałem w salonie "gotowy do jazdy" XC 100. Przerzutka była niewyregulowana, kierownica u mnie też krzywo względem koła, przedni hamulec niemal zakleszczony na tarczy, rower (zarzekali się, że to nówka) miał kilka rysek. Ostatecznie wszystko naprawili na miejscu, a za ryski dali rabat, ale jest trochę niesmak, że zamiast jarać się nowym rowerem, trzeba najpierw trzy razy obejrzeć go ze wszystkich stron i przepychać się ze sklepem. A nadal mam gdzieś z tyłu głowy, że pojadę na wycieczkę i coś mi się rozsypie, bo moze nie przyłożyli się do montażu czegoś jeszcze, czego nie wykryłem. Na przegląd zerowy na pewno dam rower gdzie indziej niż do Deca. Trudno, wolę coś tam zapłacić w porządnym serwisie i mieć pewność, że ktoś to zrobi rzetelnie.
  21. Ja też tak czasem jeżdżę, biorę np tylko jabłko, kurtkę, jakieś grube skarpetki na wszelki wypadek, i coś jeszcze drobnego. Do litrowej mi to nie wchodzi, więc pakuję to do 16l, zwijam na maksa, ale dalej zostaje tam sporo miejsca. Oczywiście że da się tak jeździć i nie będzie to przeszkadzać, ale wolałbym mieć coś zgrabniejszego. Do sklepu parę kilometrów spoko, ale na kilka godzin jazdy nie podoba mi się takie rozwiązanie. Stąd dopytuję ?
  22. Musiałbyś też mieć jakąś absurdalnie długą sztycę. Ciekawe czy takie są, i czy tak wielkie wysunięcie nie zagrozi uszkodzeniem.
  23. @jajacek czy mógłbyś proszę mniej więcej stwierdzić do jakiej minimalnej wielkości da się zwinąć tę 5-litrówkę żeby dalej był sens z nią jeździć? Mam malutką torebkę podsiodłową około 1l i potężnego bydlaka Ortlieba 16l, i szukam jeszcze czegoś pomiędzy, ale raczej w stronę mniejszej. Coś w miarę uniwersalnego, żeby dało się wziąć 4-5l gratów, ale też około 2l bez kretyńskiego uczucia wożenia powietrza w za wielkiej torbie.
  24. A mnie się kolor XC100 podoba, kombinacja z białym amorem też jest ok, ale nie mogę przeżyć tych jasnozielonych wstawek. Jakiś tydzień temu zamówiłem zresztą XC100, czekam na dostawę. Dzisiaj jak się dowiedziałem że XC120 jest na grubej promocji, to zrobiło mi się trochę żal. Ale jak popatrzyłem na ten tandetny żarówiasty czerwony, to mi przeszło ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...