Skocz do zawartości

zlatan55

Użytkownicy
  • Postów

    137
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zlatan55

  1. No, 50h to może przesada, ale generalnie chciałbym długo ?
  2. 1. Szukam fajnej tylnej lampki na USB, koniecznie z jakimś wskaźnikiem naładowania baterii. 2. Wiadomo że powinna dawać w miarę dobre światło, ale przede wszystkim zależy mi żeby miała też jakiś tryb ekonomiczny, na którym będzie w stanie popracować np. około 50 godzin. 3. Oprócz uchwytu do rury powinna mieć też możliwość zaczepienia na podsiodłówce. 4. Fajnie jakby była mała, prosta i bez udziwnień, które ma np. Knog Blinder (jakieś wzorki, dziwaczne tryby migotania...). 200 zł to wydaje mi się strasznie dużo za lampkę rowerową, ale jak będzie to produkt na lata spełniający wszystkie powyższe kryteria, to mógłbym tyle wydać. Ale wolałbym taniej ? Może macie coś do polecenia?
  3. Ja też zalecam, żeby patrzeć na ręce serwisatom z Decathlonu i sprawdzić rower jak najdokładniej umiemy. W tym tygodniu odbierałem w salonie "gotowy do jazdy" XC 100. Przerzutka była niewyregulowana, kierownica u mnie też krzywo względem koła, przedni hamulec niemal zakleszczony na tarczy, rower (zarzekali się, że to nówka) miał kilka rysek. Ostatecznie wszystko naprawili na miejscu, a za ryski dali rabat, ale jest trochę niesmak, że zamiast jarać się nowym rowerem, trzeba najpierw trzy razy obejrzeć go ze wszystkich stron i przepychać się ze sklepem. A nadal mam gdzieś z tyłu głowy, że pojadę na wycieczkę i coś mi się rozsypie, bo moze nie przyłożyli się do montażu czegoś jeszcze, czego nie wykryłem. Na przegląd zerowy na pewno dam rower gdzie indziej niż do Deca. Trudno, wolę coś tam zapłacić w porządnym serwisie i mieć pewność, że ktoś to zrobi rzetelnie.
  4. Ja też tak czasem jeżdżę, biorę np tylko jabłko, kurtkę, jakieś grube skarpetki na wszelki wypadek, i coś jeszcze drobnego. Do litrowej mi to nie wchodzi, więc pakuję to do 16l, zwijam na maksa, ale dalej zostaje tam sporo miejsca. Oczywiście że da się tak jeździć i nie będzie to przeszkadzać, ale wolałbym mieć coś zgrabniejszego. Do sklepu parę kilometrów spoko, ale na kilka godzin jazdy nie podoba mi się takie rozwiązanie. Stąd dopytuję ?
  5. Musiałbyś też mieć jakąś absurdalnie długą sztycę. Ciekawe czy takie są, i czy tak wielkie wysunięcie nie zagrozi uszkodzeniem.
  6. @jajacek czy mógłbyś proszę mniej więcej stwierdzić do jakiej minimalnej wielkości da się zwinąć tę 5-litrówkę żeby dalej był sens z nią jeździć? Mam malutką torebkę podsiodłową około 1l i potężnego bydlaka Ortlieba 16l, i szukam jeszcze czegoś pomiędzy, ale raczej w stronę mniejszej. Coś w miarę uniwersalnego, żeby dało się wziąć 4-5l gratów, ale też około 2l bez kretyńskiego uczucia wożenia powietrza w za wielkiej torbie.
  7. A mnie się kolor XC100 podoba, kombinacja z białym amorem też jest ok, ale nie mogę przeżyć tych jasnozielonych wstawek. Jakiś tydzień temu zamówiłem zresztą XC100, czekam na dostawę. Dzisiaj jak się dowiedziałem że XC120 jest na grubej promocji, to zrobiło mi się trochę żal. Ale jak popatrzyłem na ten tandetny żarówiasty czerwony, to mi przeszło ?
  8. Tak właśnie zrobiłem, Komoot to GPX. Tak na przyszłość, w Komoot płaci się raz na zawsze, czy to jest subskrypcja na jakiś czas?
  9. Darmowy Komoot nie ma nawigacji, prawda? Zaplanowałem traski, ale chyba nie da się nawigować w ramach apki, każe płacić za dodawanie regionów. Ogarnąłem zrzucanie z Komoota do GPX i nawigację z innej apki.
  10. Dzięki za apkę, zaraz wleci do mnie ? Jednego dnia jedziemy, drugiego zwiedzamy Płock, trzeciego wracamy.
  11. Hej, planujemy z żoną wybrać się na majówkę rowerami z Warszawy do Płocka. Próbuję zaplanować trasę, a najlepiej dwie różne w obie strony. Najlepiej gdyby były to mało ruchliwe asfalty i dobrej jakości gruntówki, żeby crosso-trekking małżonki dał radę przejechać. Im ładniejsze i przyjemniejsze, tym lepiej. Choć jakieś krótkie łączniki z większym ruchem albo trudniejszym terenem też nie powinny stanowić problemu. Trasy do 50 km na północ/zachód od Warszawy mam w miarę obcykane, do okolic Czerwińska nad Wisłą. Dalej niestety już nie byłem. Macie może jakieś sugestie/doświadczenia, ewentualnie jakąś fajną stronę (darmową) z trasami, którymi można się zainspirować?
  12. 11-32 oznacza, że najmniejsza zębatka ma 11 ząbków, największa zębatka ma 32, a te pomiędzy nimi mają jakieś wartości pomiędzy ? Im mniejsza zębatka tym "trudniej" się pedałuje, bo stawia większy opór, ale jak masz siłę i warunki (np z górki) to na mniejszej pojedziesz szybciej. Jeżeli masz kasetę z 9 zębatkami 11-32 i kasetę z 8 zębatkami 11-32, no to największa i najmniejsza zębatka są takie same, tylko w tej drugiej jest mniej zębatek pomiędzy, więc przy zmianie przełożenia czasami będziesz czuł większy przeskok. 24/27 biegów jest tylko w teorii. W praktyce jazda ze skrzyżowanym łańcuchem (duża zębatka z przodu i z tyłu, albo mała zębatka z przodu i z tyłu) szybko zużywa napęd, zresztą jak sobie wrzucisz takie przełożenia, to prawdopodobnie będziesz słyszał chrobotanie i klekotanie i sam się zorientujesz, że tak się nie jeździ :) Realnie dających się używać przełożeń zostaje max kilkanaście. A naprawdę realnie, jeżeli zamierzasz robić spacerowe wycieczki po lesie, nie jeździć po górkach, nie przejmować się kadencją, to najprawdopodobniej przez 90% czasu będziesz używał maksymalnie ze 3-4 i będzie ci naprawdę wszystko jedno czy masz 8 czy 9 na tylnej przerzutce.
  13. Nie do końca jestem fanem oceniania prędkości przelotowych w jeździe rekreacyjnej, bo wydaje mi się, że to niewiele mówi. Po pierwsze, to zależy od zbyt wielu czynników: pogody, wiatru, tego ile już mam w nogach, a pewnie nawet od tego czy akurat danego dnia mam dobry humor i czuję że jest noga, i jeszcze od miliona innych rzeczy ? Pewnie przydałoby się też jakieś mierzenie kadencji i watów, a nie mam takich narzędzi. Po drugie, na tym Rockriderze jechałem pierwszy raz w życiu, nie wszystko miałem ustawione pod siebie, więc ciężko mi powiedzieć czy to był miarodajny przejazd. Po trzecie, coraz mniej mnie jara taka czy inna prędkość, aero-srero, a bardziej po prostu chciałbym fajnie spędzać czas na rowerze ? Jeżeli mimo powyższego miałbym to tak kompletnie amatorsko na odczucia oszacować, to powiedziałbym, że gravelem po asfalcie jechałbym jakieś 10% szybciej, jednocześnie o 10% mniej się męcząc. Ale to tak wiesz, nie przywiązuj się przesadnie do tej opinii ? Cannondale Topstone 2, rozmiar M. Wydaje mi się, że stopień pochylenia mojego tułowia na obu rowerach był bardzo podobny, tylko zupełnie inaczej układają się ręce. Na asfalcie jazda na łapach baranka jest dużo przyjemniejsza. Ale to też pewnie kwestia przyzwyczajenia się i dobrego setupu na MTB.
  14. Jestem po "teście ostatecznym" - wypożyczyłem wczoraj na cały dzień XC100 rozmiar L z Decathlonu. Udało mi się zrobić 120 km po Puszczy Kampinoskiej i okolicach. Nie chciało mi się mierzyć, ale myślę że mogło być ze 40% asfaltu, a reszta to leśne dróżki. Przyznaję, że mam już sporą ochotę na ten rower i wybierałem się z bardzo pozytywnym nastawieniem, ale starałem się obiektywnie ocenić wrażenia. A te są naprawdę fajne ? Pierwsze wrażenia po przesiadce z gravela były takie jakbym jechał czołgiem. Szerokie opony, dobrze pracujący amortyzator, szeroka kierownica, to wszystko faktycznie daje takie poczucie, że można wjechać wszędzie. I co najlepsze, na poczuciu się nie kończy. Miałem bardzo ramowy plan dokąd mniej więcej chciałbym dojechać przez pierwsze 40 km, a później to była w sumie jazda na azymut, na zasadzie która ścieżka po drodze mi się spodobała to na nią wjeżdżałem. I dawno się tak dobrze nie bawiłem na rowerze, i nigdy wcześniej Kampinos nie wydawał mi się taki super. Wystarczyło odjechać dosłownie kilkaset metrów od dowolnej drogi, by mieć wrażenie że jestem w innym świecie - zupełna pustka, odgłosy natury, a czasem nawet tego nie było, tylko taka głucha cisza. Czuję jakbym się dotlenił za pół roku ? Na pewno w takiej jeździe pomagał rower, który prowadził się bardzo pewnie. W miejscach w które nie wjechałbym gravelem/crossem albo wjechałbym a później przeklinał sam siebie że to zrobiłem, MTB po prostu sobie jechał i dużo bardziej pozwalał się cieszyć otoczeniem. Zaskakująco dobrze fabryczne opony Hutchinson radziły sobie też w piachu, nie było żadnej sytuacji żebym się zakopał i musiał zejść. Ważę 72 kg, jeździłem na 90 PSI w amorze i 2 barach w kołach. Wydawało mi się że to sporo, ale na pierwszą jazdę nie chciałem niżej zejść, żebym się nie zamęczył na asfalcie. A w terenie nie czułem żeby było jakoś za twardo. Minusy... wspomniałem że MTB jechał jak czołg - z zaletami, ale też wadami tego stanu rzeczy. Nie da się ukryć, że na asfalcie ten rower nie ma zwinności i zrywności gravela, jest to uczucie mulenia, że rower nie pomaga się rozpędzić. Z drugiej strony, w wycieczkowej jeździe przyspieszenie nie jest jakieś szczególnie ważne, a co nie spojrzałem na licznik to pokazywał około 25 km/h. Na moją nogę to przyzwoicie, gravelem jechałbym trochę szybciej, ale nie jakoś drastycznie. Pewnie też na MTB można się szybciej zmęczyć. Napęd 1x jest super wygodny w obsłudze, w zasadzie no-brainer przy zmienianiu, miałem 30 i 11-46 i przełożeń nie brakowało mi w żadną stronę, ale większość czasu spędziłem w dolnych rejonach kasety i czasem się zastanawiałem czy wystarczy twardych. Chyba wolałbym 32 i 11-51. Co do pozycji, jest dość agresywna, wyraźnie czułem jak spora część masy jest na moich rękach. Po około 30 km czułem że lekko drętwieją mi nadgarstki, ale już przez resztę trasy problem się nie pogłębiał. Więc podejrzewam, że wystarczy lekka korekta kokpitu, albo nauczenie się jazdy na takim rowerze, i będzie wygodnie. Chyba też przyzwyczaiłem się do baranka, bo dłonie często odruchowo chciały mi się ułożyć w pozycji jak na łapach. Może rogi nie byłyby złym pomysłem. Z jakichś tam drobnostek, obrotowa manetka blokady amora wydawała mi się trochę badziewna i mało wygodna w obsłudze, taka klasyczna na 2 przyciski dużo bardziej mi się podoba. No i sprzęgło w Deore to chyba jest trochę takie dla dekoracji - w GRX400 po włączeniu wózek przerzutki jest niemal nie do ruszenia ręką, w Rockriderze prawie nie było różnicy z i bez. To napięcie się jakoś reguluje?
  15. Mieszkam na Woli/Bemowie, Wilanów podałem jako przykład sklepu, który nie ma na stanie roweru. A MTB chciałbym m.in. po to żeby polatać po Kampinosie, gdzie jazda gravelem jest niewielką przyjemnością.
  16. Jest na stronie jedna L-ka w ramach 2nd life, ale opis uszkodzeń nie zgadza się z tym na Reducie. Co ciekawe jest też S-ka z niemal identycznie zarysowaną kierownicą jak ten co mierzyłem na Reducie, ale ja jednak siedziałem na L. Stąd też takie moje dylematy i próba ogarnięcia tego ?
  17. Jeszcze wracam z jednym pytaniem. Bardziej o model sprzedaży Decathlonu niż o rower, ale może akurat mieliście do czynienia. Wybierając odbiór w sklepie stacjonarnym mam taki widok jak na załączonym screenie. Problem mam taki, że byłem się przymierzyć w sklepie na Reducie na tej jednej sztuce która tam jest i ten rower jest w okropnym stanie - cały porysowany, wygląda jakby był tam dłuższy czas i był co chwilę niedbale zakładany i ściagany z jakiegoś niezabezpieczonego haka albo rzucany gdzieś po sklepie. Mam obawy, że większość/każdy z tych sklepów z rowerem na stanie ma właśnie takie sztuki "z wystawy", jeszcze nie kupione a już zmęczone. A to jest jednak 4600 zł, może nie majątek życia, ale sporo kasy i chciałbym kupić rower ładny i realnie nowy. Wiadomo, że można kupować, marudzić przy odbiorze, targować się o obniżkę, zwracać - no ale nie o to mi chodzi, chciałbym po prostu kupić dobry ładny rower i cieszyć się nim. Mógłbym kupić ten rower z odbiorem np. na Wilanowie gdzie nie mają roweru na stanie, i poczekać parę dni, nie mam z tym problemu. Pytanie tylko takie, czy w takim przypadku dostarczą tam świeży rower z jakiegoś magazynu centralnego czy po prostu przewiozą tę potencjalnie "powystawową" sztukę z najbliższego sklepu? Dzwoniłem nawet na infolinię Deca, tam oczywiście powiedzieli że wszystko spoko, rower na pewno będzie bez wad, ale tak na wszelki wypadek wolę zapytać też o opinię spoza sklepu. Może akurat ktoś był w podobnej sytuacji.
  18. Kwestia na co kto się godzi. Ty sobie nie wyobrażasz jazdy 100+ km bez baranka, a ja jeździłem tak wiele lat na crossie i nie widzę żadnego problemu. Ja sobie nie wyobrażam jazdy po nierównościach bez amortyzacji, ty latasz po nich na sztywnym widelcu i 5 barach. Odpowiada ci gravel, spoko, mi nie. Nie zaczynajmy po raz n+1 dyskusji dlaczego gravel ma albo nie ma sensu. Oczywiście że ma, tylko nie jest dla każdego. Właśnie jestem po weekendzie u znajomego, miałem okazję potestować jego MTB. Kilkuletni Kross Level 3, czyli rower niezbyt imponujący, i w dodatku XL. Zrobiliśmy w 2 dni około 130 km, głównie po asfaltach. Muszę powiedzieć, że nawet na takim rowerze trochę z przypadku, za dużym, niezbyt dopasowanym (tylko ustawiłem siodełko na wysokość) jechało się bardzo wygodnie te kilkadziesiąt km dziennie, nie czułem się jakiś nienaturalnie ustawiony, nic nie boli w plecach, w rękach itd. Co do prędkości, no to wiadomo, że nie zbierał się z przyspieszeniem jak gravel, zwłaszcza pierwsze wrażenia to było uczucie, że MTB muli, ale po płaskim i bez wiatru bez problemu udawało się utrzymywać na asfalcie 25-30 km/h.
  19. Byłem dzisiaj w sklepie stacjonarnym, mieli na miejscu M i L. Na M-ce bardzo mocno wyciągnąłem sztycę, na max albo prawie na max (facet na sklepie prosił żeby już dalej nie wyciągać), a i tak czułem że jeszcze powinienem sobie wydłużyć. Ogólne wrażenie jakbym siedział na rowerze mniejszego brata. Następnie wsiadłem na L-kę i na tyle na ile można cokolwiek ocenić przejeżdżając kilka razy w kółko po alejkach w sklepie, to wydawała mi się w sam raz. Obawiałem się tej pochylonej pozycji i to jeszcze w takim większym rozmiarze, ale tak szczerze, to wydawało mi się, że w porównaniu do mojego gravela to i tak jestem wyraźnie mniej pochylony (nie wiem czy jest sens w ogóle porównywać pod tym względem MTB i gravela). Być może tutaj siodełko też powinno być jeszcze odrobinę wyżej i to też trochę by zmieniło pozycję. Załączam zdjęcia, najlepsze jakie udało się uchwycić. Tak na mojego (niezbyt doświadczonego) czuja, 99% rozmiar L.
  20. A XC 100 ma jakiś otwór w ramie żeby poprowadzić linkę do myk myka wewnątrz, czy tylko zewnątrzna? https://www.youtube.com/watch?v=6qAmlp_jc8E Wczoraj obejrzałem ten filmik o dropperze i zainteresował mnie. Ma gość rację, że przydaje się też w Płaskopolsce?
  21. Skąd się bierze twierdzenie, że większy rozmiar = bardziej rekreacyjna pozycja? Przecież odległość od osi korby do siodełka jest taka sama w obu rozmiarach, bo to zależy od długości nogi. A większy rozmiar ma większą długość górnej rury, więc bardziej się pochylamy i jest bardziej "sportowo". Chyba że wszystko się rozchodzi o poprawę mostkiem?
  22. @sl66 no właśnie dużo więcej jeżdżę poza asfaltem niż mi się kiedyś wydawało, dlatego nie do końca gravel był dla mnie trafiony. ////// Co do XC 100, zastanawiam się jeszcze nad rozmiarem. Mam 178 cm, 84 przekroku i ogólnie myślę że proporcjonalną budowę ciała (w różnych kalkulatorach jak podawałem długość ręki, nogi itd w stosunku do wzrostu, to zawsze wypadało mi niemal dokładnie pośrodku). Decathlon podaje, że L jest dla wzrostu 175-184 cm, czyli jestem raczej w dolnym rejonie. W necie przeważają opinie, że sylwetka na Rockriderze jest dość wyciągnięta i tak myślę, że może jakbym wziął M, to akurat wyszłaby mi taka zrównoważona pozycja jakiej szukam? Być może jakąś opcją jest wypożyczenie na parę dni, Decathlon nadal ma chyba taką możliwość, tylko nie wiem czy będę w stanie sam rzetelnie ocenić swoją pozycję. @Oskarr wybacz że zawołam cię tak bezpośrednio, ale czytając inne tematy mam wrażenie, że objeździłeś każdego Rockridera w tym kraju ? Mignęło mi też gdzieś info, że masz podobny wzrost do mojego, więc może móglbyś doradzić coś tak "na sucho"?
  23. Pytanie kompletnie nie na temat: jak to zrobiłeś że nie zamienia ci tekstu na emotki? Też bym tak chciał, ale nie mogę się dogrzebać czegoś takiego w ustawieniach forum.
  24. Chyba jednak wolałbym nowy, nie czuję się wystarczająco kompetentny żeby ocenić stan roweru używanego. No i nie jest to aż tak rower moich marzeń, żeby jechać po niego pół kraju w dwie strony ? L-ka może też być na mnie za duża.
  25. Akurat to nie byłaby dla mnie wada, bo od lat jestem bikepackingowy. Jak da się przyczepić torbę pod siodełko to mogę jechać gdzie chcę ? Dzięki za wyczerpującą odpowiedź!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...