Oprócz najpopularniejszego sposobu zmieniania przełożeń w rowerze (czyli przedniej i tylnej przerzutki oraz zewnętrznych zębatek) istnieje również drugie, być może nie aż tak popularne rozwiązanie, ale również ciekawe – czyli przerzutki ukryte w tylnej piaście. Najczęściej stosowane są w rowerach miejskich, czasami również w trekkingowych i fitnessach. Na jakiej zasadzie działają przerzutki w piaście, nazywane przerzutkami planetarnymi? Wewnątrz obudowy znajduje się skomplikowana konstrukcja zębatek, dzięki którym możliwa jest zmiana biegów. Jak skomplikowana w budowie może być taka piasta można zobaczyć na nagraniu przygotowanym przez firmę Rohloff, producenta piasty Speedhub 500/14 (jedna z najlepszych, ale zarazem i najdroższych konstrukcji na rynku).
Jak mówią niektórzy użytkownicy piast wielobiegowych, nie da się ich łatwo porównać z tradycyjnymi przerzutkami. Jest to po prostu inna filozofia działania. Jednak postaram się pokrótce przedstawić zalety i wady przerzutek w piaście.
Zalety przerzutek planetarnych
Pierwszą, najszybciej rzucającą się w oczy zaletą jest brak wystających elementów. Cały mechanizm poza zębatką łańcucha jest schowany w szczelnej obudowie. Dzięki temu nie musimy się martwić o zabrudzenie napędu, a także o możliwy problem z urwaniem czy pogięciem tylnej przerzutki. Dzięki temu, że łańcuch pracuje w linii prostej możemy liczyć na jego większą żywotność.
Druga zaleta to możliwość zmiany przełożenia podczas postoju, na przykład na światłach.
Trzecia zaleta to prostota obsługi. Mamy jedną manetkę, którą zmieniamy biegi i już.
Wady piast wielobiegowych
Jeżeli chodzi o wady, to niestety moim zdaniem równoważą się z zaletami, więc sensowność stosowania biegów w piaście należy rozważyć indywidualnie.
Pierwsza wada to problem z zakresem przełożeń w piastach o małej ilości biegów. W miastach zazwyczaj nie ma z tym dużego problemu, ale próby podjechania pod bardziej stromą górę rowerem, który ma trzybiegową czy pięciobiegową piastę może skończyć się wchodzeniem z rowerem prowadzonym obok. Niestety piasty z większą ilością biegów są sporo droższe (np. Shimano Nexus Inter-7 kosztuje ok. 400-500 zł).
Druga wada to większa masa. Nie są to duże różnice, a jeśli policzymy sumaryczną różnicę (brak przedniej przerzutki, z przodu tylko jedna tarcza, brak manetki od przedniej przerzutki, brak tylnej przerzutki) może okazać się, że jest to kwestia pół kilograma. Czyli w warunkach miejskich żadna różnica.
Trzecia wada to problem z serwisem. Piasty wielobiegowe są w zasadzie bezobsługowe (poza niektórymi modelami w których trzeba wymieniać co jakiś czas olej). Ale czasami przydałoby się coś w nich przeserwisować, zamiast wyrzucać i kupować nową (co wiąże się przecież z dodatkowym kosztem rozplecenia i zaplecenia koła). Ze zwykłym napędem serwisy jeszcze jakoś sobie radzą, niestety z przerzutkami w piaście może być problem, ponieważ nie każdy serwisant się na nich zna. Albo nie zna się w sposób należyty.
Jak widzicie mamy remis :) Czytałem gdzieś gdy ktoś próbował udowadniać, że piasty wielobiegowe są o wiele, wiele, wiele lepsze od tradycyjnych przerzutek. Ja jeszcze raz podkreślę – postawiłbym między tymi rozwiązaniami znak równości, z zastrzeżeniem, że każde z nich nadaje się do różnych zastosowań.
Warta wspomnienia jest również bardzo ciekawa piasta SRAM Automatix. To dwubiegowa piasta automatyczna. Nie potrzebuje manetki – sama w zależności od prędkości ustawia jedno z przełożeń. Sprytny pomysł, oczywiście do jazdy jedynie po płaskim terenie miejskim – ale brawa za ciekawe rozwiązanie.
Natomiast chyba największą popularnością cieszą się w Polsce przerzutki planetarne marki Shimano – modele Nexus oraz Alfine.
Od jednego z czytelników dostałem pytanie czy w rowerze z piastą wielobiegową można zastosować przednią przerzutkę, by zwiększyć liczbę dostępnych przełożeń. Teoretycznie jest to możliwe. Dużo zależy od łańcucha – większość piast korzysta z łańcucha 1-rzędowego, który jest dość szeroki i może być problem ze stosowaniem go z korbą przystosowaną do napędów 7 czy 8 rzędowych. Jeżeli piasta korzysta z łańcucha 7-8 rzędowego, potrzebny będzie jeszcze napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha po zębatkach przednich. Osobiście jednak nigdy takiego rozwiązania nie widziałem – więc chętnie poznam zdanie osób, które już próbowały.
Inne wpisy o przerzutkach rowerowych:
2. Regulacja tylnej przerzutki
3. Regulacja przedniej przerzutki
5. Przerzutka w piaście – czy warto
6. Przednia przerzutka Top/Down/Side Swing
7. Tylna przerzutka Top/Low Normal
Ostatnio wsiadłam na mieszczucha z Nexus’em 3. Dla mnie to tragedia. Być może jest źle wyserwisowana ta piasta ale brakowało mi jakiegoś pośredniego biegu, takiego do zwykłej jazdy po płaskim. Pierwszy i drugi bieg był typowo pod górkę, machałam, machałam a rower się jedynie turlał, na trzecim biegu znowu typowo z górki czyli nacisk na pedał z całej siły żeby w ogole ruszył. Jechałam tylko kilka kilometrów a miałam dość, nieustanne kręcenie nogami, jak tylko odpuszczałam to stawał w miejscu, nie potrzebowałam nawet hamulca.
Niestety trzybiegowe piasty to spory kompromis. Faktycznie jest tak jak piszesz, że jeżeli szuka się idealnego biegu do danej sytuacji, może być z tym problem. Ale nie jest to wada tych piast, po prostu taka cecha i trzeba się z tym liczyć, kupując rower posiadający tylko trzy biegi.
Są też rowery tylko z jednym przełożeniem i też ludzie na nich jeżdżą :)
Sam patrzyłbym na piasty co najmniej 7-biegowe, a najlepiej 11-biegowe, gdzie dużo łatwiej dobrać odpowiednie przełożenie do potrzeb.
Ja mam ostatnio dynamo w kole od 4 dni nawet trochę kosztowało bo 300 zł ze światłami czyli 180zł koło,a wymieniłem bo mnie jak wracam z pracy i jest ciemno bardzo było słychać dynamo,a jeżdżę przez cały rok i zastanawiam się czy było warto kupić.Jednym jest plusem,że bardzo dobrze widać drogę jak jest nie świecą świateł z rana a jest jeszcze ciemno,co mnie zaskoczyło.Są to lampy ledowe,a nie jakieś tanie badziewie,co denerwuje i szybko się psuje.Tamto dynamo miało 10 lat i ostatnio mnie denerwowało na śniegu raz świeci innym razem nie,bo śnieg był na nim,a światło było mizerne a teraz jest o wiele lepsze,a dzisiaj rano zwrócili mi koledzy dojeżdżający do pracy,że wreszcie mam porządne światło i lepsze od tego wcześniejszego.
Nie o to mi chodziło. Wytłumaczę może jaśniej. Mamy dwie pojedyncze zębatki, jedna z przodu na suporcie druga z tyłu na przekładni. I teraz chodzi mi nie o samo przełożenie tylko o moment obrotowy na samej przekładni. Załóżmy ze przełożenie jest zawsze 1:2 ale jednym razem tarcza przy suporcie jest większa i tylna zębatka też, innym razem obie zębatki są mniejsze ale nadal mamy przełożenie 1:2. Chodzi o moment obrotowy wnętrza przekładni planetarnej. Czy to ma jakieś znaczenie dla jej wytrzymałości , niezawodności.Dodam ze moja waga to ponad 125kg plus ładunki , pakunki to nieraz ten rower ma na swoich kolach ponad 150kg i trochę obawiam się o żywotność przekładni.
Bez znaczenia czy z tylu jest koło z 18 zębami a z przodu z 36. Przy 20/40, 22/44.
Przekładnia jest dalej taka sama , więc nic to nie zmienia.
Na małych kołach zębatych szybciej zużyje się łańcuch i zęby
Błądzisz – najpierw zakładasz że posiadywasz w czasie jazdy JEDNĄ zębatkę z przodu (na suporcie z pedałami) – zachowujesz zgodnie z niepisanym wprost (bo Shimano gdzieś w technikaliach zawarło takie informacje a i to zgrubnie dla Nexusa 7 i 8 – nic z tego co wiem nie ma wprost na ten temat dla Alfine 8 i 11) stosunek 2 do 1 czyli tyle ile masz na tyle to na przodzie 2x więcej (tez około bo pewna umowna wartość) – czyli tył 16/przód 32, tył 18/przód 36 itd.
Skąd Ci się nagle magicznie pojawia w czasie jazdy DRUGA zębatka na suporcie (skoro zakładasz, że masz jedną to po co dokładać druga skoro jej nie masz).
Zasada jest taka – jeśli chcesz napęd uniwersalny ALE jednak z większym zakresem przełożeń to wtedy na przodzie przydałaby sie najprostsza korba typu kompakt – np. szosowa 50/34 i zębatka na tyle 18 – wtedy wynikowo masz 11-34 na tyle.
Ja na swoim rowerze mam kompakt szosowy 53T/39T i na tyle 16T co daje 10-30 zębów „planetarkowych” – waga z rowerem ok. 135 kg – mimo 25 tys przejechanych km nic sie nie stało.
Oczywiście nie jestem statystycznie miarodajny jako JEDEN użytkownik ale zawsze to więcej niz zero informacji.
Dodam tu tylko dla porządku. Przyjęło się, że korbę z tarczami 50/34 nazywamy kompaktową, z tarczami 52/36 semi-kompaktową, a 53/39 standardową/klasyczną :)
Nurtuje mnie jedna rzecz w związku z przekładniami planetarnymi. Czy ma znaczenie dla przekładni planetarnej przełożenie między suportem a zębatką tylną. Zakładamy ze przełożenie jest jednakowe ale raz jest więcej zębów na przodzie i więcej na tyle innym razem odwrotnie. Dla rowerzysty to oczywiście nie ma znaczenia. Ale dla przekładni planetarnej?
Na piaście planetarnej jest założone jedno koło zębate, na suporcie może być jedno, dwa lub trzy koła zębate. Stosunek przełożenia nie powinien być mniejszy niż 1:2.
Dla piasty planetarnej znaczenie ma tylna zębatka im większa tym lżej się jeździ ale na piastę działa duży moment obrotowy który może ją zmielić (czytaj zniszczyć). Dla większości piast planetarnych maksymalna zębatka z tyłu to 23
Witaj, czy to prawda, że przerzutki w piaście są o wiele bardziej wytrzymałe na zużycie?
Podobno są na wieki. Też bród i inne zanieczyszczenia ciężko się do nich dostają.
Pozdrawiam
Jeżeli się dba o taką piastę, regularnie czyści i uzupełnia olej, to na pewno odwdzięczy się długim działaniem. Czy na wieki? Nie ma rzeczy wiecznych :)
Piasty nexus/alfine są szczelne na tyle że jazda w deszczu nie stanowi żadnego problemu.
Wystarczy raz do roku zrobić przegląd piasty.
Nie stosuje się smarów ŁT do piast planetarnych.
Zaleca się stosować smary do zamkniętych układów smarowania i jednocześnie łożysk tocznych/ślizgowych.
W piastach planetarnych są łożyska jaki i przekładnie zębate, smar musi spełniać oba warunki.
Smary EP lub EPX w klasie NLGI 1 lub NLGI 0.
Piastę można też uprzednio zamoczyć w oleju do skrzyń automatycznych ATF, odczekać aż olej spłynie, potem posmarować.
Alfine 11 się nie smaruje, pracuje w kąpieli olejowej.
Jestem po ok. 200 km w terenie mocno zróżnicowanym – Ogrodzieniec i okolice – z piastą Nexus 8/16T na 20″ kole i kompaktem 53/39 – powiem tak: to ja jestem za cienki po 1000 km w sezonie (licząc od kwietnia jak zacząłem jeździć mocniej) ale piasta spisuje się bardzo poprawnie (ma już ok. 17-18 tys km).
Istotą jazdy po w sumie niedużych ale bardzo zróżnicowanych pagórach i terenie od dróżek rowerowych przez leśne drogi i mocno zjechane drogi boczne jest mocna kadencja (na poziomie 80-100) która przy mojej sporej masie roweru ze sprzętem stanowi sedno i mocne rozpędzanie się z góry na górę ;) aby „wlatać” siłą rozpędu – czasem wymaga to 60-70/h aby górka następna stała się „płaskawa” ale jest to dla mnie łatwiejsze niż wspinaczka.
Ogólnie planetarka wraz z „siłom i mocom nogi” dała radę po raz kolejny.
Nie podano jeszcze jednej bardzo ważnej wady przekładni zamkniętych: Dodatkowy opór w czasie toczenia. Czyli dość wyczuwalny opór występujący w czasie biegu jałowego (np. w czasie zjazdów). Rower jest hamowany – a to dla sportowców ma kolosalne znaczenie. I dla tego w rowerach sportowych – takiego rozwiązania prawie nigdy nie znajdziecie. Przerzutki zamknięte – to idealny wybór do jazdy miejskiej.
Ja nic takiego nie wyczuwam. Koło długo się kręci na luzie. Wadą jest waga, ale to zależy od wyboru piasty planetarnej. Przy 11 i 14 biegowej można bez problemu pozbyć się przedniej przerzutki. Piasty planetarne mają minimalnie większe opory przy pedałowaniu. Piasty planetarne są produkowane też przez małe firmy z przeznaczeniem na sport, montowane w ramie roweru, a wytrzymałość dużo większa od klasycznego rozwiązania.
Mark Beaumont przejechał świat dookoła (bijąc przy tym rekord czasu przejazdu) na rowerze z piastą Rohloff 500/14 – tak więc takie piasty nie są tylko do rowerów miejskich :) Pewnie, że do ostrej, sportowej jazdy takie piasty nie są przeznaczone, ale to jest zupełnie inna sprawa :)
Jeżdżę innym rodzajem roweru od kilku lat – głównie trasy płaskie bo niestety innych w promieniu 30 km nie mam ;) – mam piastę Nexusa 8 i faktem jest, że opór jest wyczuwalnie większy niż w typowej klasycznej zmieniarce biegów – problem że jeżdżąc szybko mój rower na 20 calowych kółkach i oponach grubszych niż noga cygana nie wie, że jest gorszy i solo potrafi spokojnie jechać za kolumną trenujących kolarzy ;) utrzymując tempo 34-38/h przez kilkadziesiąt minut bez forsowania się.
Owszem nie jest to jazda stricte sportowa ale na pewno nie typowo miejska.
Przewinęło się tutaj wiele argumentów przeciwko piaście planetarnej ale jak to bywa zwykle w praktyce różnie to bywa – przykładowo zawsze w momencie braku argumentów na możliwość pokonania szosowca na asfalcie przez trenującego kolarstwo górskie na fullu to proponuje mu się start w błocie i po piasku plaży – oczywiście na kolarce z wąskim oponkiem ;)
Sednem stosowania takich a nie innych rozwiązań w danym środowisku jest użycie pasujących do tego celu narzędzi – młotka do gwoździ, wideł do słomy a nie łopaty do czesania …
Stąd w sportach wyczynowych gdzie ekstremalnie małe czynniki (golenie łydek?) mogą wpłynąć na końcowy wynik sensowne jest używanie rozwiązań do tego dedykowanych – planetarki zostawiając ambitnym używającym ich inaczej ;)
Jeżeli na 20 calowych kołach śmigasz 38 km/h przez kilkadziesiąt minut, to może pomyślisz o przesiadce na większe koła? Myślę, że będziesz mógł śmigać jeszcze szybciej.
Jazda za grupą kolarzy jest łatwa bo choć samemu zmiany dać nie dam bo sensu brak (za niski jestem) to jazda w cieniu czyni ja łatwą – stąd te 34-38/h (częściej bliżej 34 – nie wiem czemu ale jak jest od/do to zazwyczaj założenie jest jazda z najwyższą cały czas, te 38 jak przyspieszają, lub jest szybka zmiana) jest do trzymania w spokojności.
A dlaczego pozostanę przy 20 calach? bo nie chce innego roweru – ten jest megawygodny i szybki.
Tak czy siak, żeby trzymać przez tyle czasu taką prędkość, trzeba mieć solidną nogę :)
Wbrew pozorom nie trzeba – w pojedynkę tak, ale w grupie nawet na końcu peletonu „czuć”, że jedzie się dużo lżej – nawet jako outsider „pasożyt” wiozący się na czyimś kole i dający co najwyżej miejsce tym co mają zjazd z przodu na tył (aby zając miejsce za ostatnim z grupy – zawsze przede mną) wysiłek przez 30-40 minut takiej jazdy jest mniejszy niż w pojedynkę lekko ponad 30/h. Wg różnych kalkulatorów to 160-180W dla mojego typu roweru więc moim zdaniem lepiej niż przeciętnie ale bez szału.
Witam. Przeglądam ten blog z zupełnie innego powodu niż jazda rowerem. Z pierwszą grupą inwalidzką żadne pedałowanie nie wchodzi w grę. Ale planuję zrobić wózek inwalidzki z części rowerowych. Tylko, że ten wózek ma również jeździć po schodach i z dołączonymi pływakami pływać. Takiego chyba nie ma na świecie. Założenia wstępne:
– 4 koła fatbike z napędem elektrycznym,;
– możliwie największa zębatka na każdym kole, najmniejsza na silniku z uwagi na potrzebny duży moment (ok 200Nm) a nie prędkość do jazdy po schodach;
– 2 biegi (do jazdy po schodach 1km/h, po płaskim 10km/h);
– regulacja prędkości sterownikiem z manetką;
– brak hamulców, wszystkie koła ostre (puszczenie manetki z dowolnych powodów natychmiast zatrzymuje);
– z uwagi na małe prędkości rezygnacja z amortyzatorów, (choć z uwagi na schody może jednak);
Z tego powodu zastosowanie przerzutki w każdej piaście wydaje mi się najrozsądniejsze. Wszystkie linki z 4 kół można ściągnąć do jednej dźwigni.
Co o tym sadzicie?
Cześć, nie znam się zupełnie na konstruowaniu takich pojazdów, tak więc pozostaje mi tylko trzymać kciuki za powodzenie projektu.
Tylko mam wątpliwości czy taka przerzutka wytrzyma taki moment. Nie uzyskam też takiej różnicy przełożeń. Nie znalazłem również przerzutki do ostrego koła i umożliwiającej napęd do przodu i do tyłu.
Czy wytrzyma niestety nie jestem w stanie powiedzieć. Co co przerzutki do ostrego, to jest Sturmey Archer S3 X – ale o szczegóły techniczne i czy wytrzyma taki moment obrotowy musiałbyś przedzwonić np. do sklepu Rowery Stylowe, oni mają taką piastę w sprzedaży.
Shimano do nexusa zaleca przełożenie tył/przód 1 : 2,1
Lub więcej. Mając silnik elektryczny nie potrzebujesz „skrzyni biegów”. W całym zakresie obrotów zawsze dysponujesz maksymalnym momentem obrotowym.
Proszę o poradę. Posiadam rower z zębatka w piaście 7 biegów. Problem z tym że 1-4 przyspieszam a włączając bieg 5-7 zwalniam. Na 7 biegu trzeba więcej się opedalować niż na 1. Co może być powodem ?
Piasta planetarna Nexus ? Na obudowie jest model wpisany.
Jak manetka ?
Sachs spectro S7 taki napis znajduje się na obudowie. Manetka w rączce działa bez zarzutu
Cześć, nie wiem czy dobrze rozumiem pytanie. Im „wyższy” bieg, tym większe przełożenie, czyli trzeba włożyć więcej siły w pedałowanie – lub wykorzystywać je do jazdy z górki czy z wiatrem, gdzie pomagają nam siły natury.
Silniejsze pedałowanie nic nie daje- nie ma oporu w przerzutne i na wyższych biegach lżej się pedałuje niż na niższych, a jedzie się na rowerze naprawdę bardzo wolno i jest to dość męczące ( trasę 20km pokonałam w dwie godziny, a byłam bardziej zmęczona niż po przejechaniu 35km)
Czy ktoś z czytelników mógłby polecić trekking/fitness do 3 tys z takową przerzutką (powyżej 3 biegów)?
Hej, musiałbyś poszperać po stronach producentów i w sklepach, takich rowerów nie spotyka się aż tak często.
Mi od razu przyszedł do głowy Kross i model Inzai: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+inzai;0192.htm#crid=120850&pid=7269
Oraz trekkingowy Kross Trans Sander: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+trans+sander;0192.htm#crid=120851&pid=7269
Jest jeszcze inne rozwiązanie, o którym tu nikt nie wspomniał – Sram Dual Drive: 3-biegowa piasta planetarna + 9-tarczowa kaseta. Używam go od 12 lat. Generalnie jestem zadowolony, chociaż raz „zmieliłem” wewnętrzną przekładnię na podjeźdie ciągnąc przyczepkę z dwójką dzieci.
Widziałem takie rozwiązanie w sklepie rowerowym.
Dobre rozwiązanie dla jednej tarczy bo daje duży zakres przełożeń, ale dalej ma ta samą wadę jak kaseta/wolnobieg, sposób konserwacji i wystająca przerzutka.
Na chwilę obecną piasty planetarne są najbardziej odporne na brud a w połączeniu w wałem kardana to zestaw długowieczny.
Warta rozważenia jest też piasta Nuvinci, zapewnia bezstopniową zmianę zakresu przełożeń o 360%. Minusem jest waga, o 1 kg wyższa od Nexusa czy Alfine.
Witam serdecznie, przeczytałem sporo komentarzy, ale nie znalazłem odpowiedzi na jedno pytanie. Tzn. znalazłem je w artykule, ale nikt nie uzasadnił/zaprzeczył temu w komentarzu. Mieszkam we Wrocławiu, w moim rowerze MTB, tzn raczej jest to ATB zaczyna się sypać przerzutka, oraz przekładnia i wiem, że niedługo już nic z nich nie będzie. Dzielnie mi służyły przez cztery lata, bardzo dużo jazdy i aż dziw pomyśleć że przód jak i tył to Shimano Tourney, nie taki straszny diabeł jak je malują. Obręcze też mam już dość mocno wytarte od klocków, więc ich zmiana również mnie czeka.
Dlatego zastanawiam się nad kompletem nowych kół z Shimano Nexus 3 (przez pewien krótki czas miałem drugi rower na takim wynalazku i bardzo mi się podobał, tyle że głupi ja nigdy nie sprawdziłem jaką to ma wydajność podjazdową). Mam tutaj na myśli Wrocław i słynną eskapadę Gądowiankę, przez którą śmigam prawie cały czas, bo to bardzo bezpieczna i przyjemna, a zarazem szybka trasa (odsyłam tutaj -> https://www.google.pl/maps/@51.1181644,16.9701524,3a,75y,355.07h,65.74t/data=!3m6!1e1!3m4!1sKxSjMbfkJpebHrJVi46r2Q!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1 ) i teraz moje pytanie czy Nexus 3 ma na tyle mocy, by normalnie bez pękania żyłki w tyłku wjechać na taką eskapadę? Moim sztywnym ATB wjeżdżam bez kropli potu na środkowym blacie przód (czyli bieg nr 2 chyba 36 lub 38 ząbków) i z tyłu bieg nr 5 lub 4 w zależności od zmęczenia, nie wiem ile tam w wolnobiegu mam ząbków, jest to siedmiobiegowy wolnobieg shimano
I tutaj jest mój dylemat pójść dalej w to samo, tyle że coś wyższej klasy np. Shimano Acera czy jednak patrzeć za kołami z Nexusem 3 i całym potrzebnym do tego osprzętem.
ps od czego zależy zastosowanie napinacza do nexusów? Niektórzy je stosują, a inni nie? Przecież łańcuch w takim czymś to jak singlespeed, to po co tam napinacz łańcucha? Czemu to ma służyć? Bo w sumie można zbudować niezawodny sprzęt, mieć znów moje ukochane torpedo (najlepszy hamulec dla mnie) i pustą kierownicę z jedną manetką od nexusa. Niektórzy może uznają to za nierozsądne, ale mając torpedo zawsze pozbywam się klasycznych hamulców, przez co rower jest lżejszy, mniej okablowany i obręcze, gdy się o nie dba mogą służyć wiecznie, bo się nie ścierają
Pozdrawiam serdecznie i byłbym wdzięczny gdyby ktoś „łopatologicznie” mi to wyłożył, kto jeździ i pokonuje takie wzniesienia na nexus 3 lub 5, na wyższe modele za słabo z funduszami niestety
Cześć, w łatwy sposób sprawdzisz sobie, jakie przełożenia uzyskuje się na rowerze, przy pomocy tego kalkulatora: https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html
Podajesz rozmiar koła, długość ramion korby, wielkość zębatki/zębatek na korbie, wielkość zębatki/zębatek na kasecie i ewentualnie wybierasz przerzutkę w piaście. I kalkulator pokaże jakie są przełożenia. Zrób tak dla jednego rodzaju napędu, spisz sobie skrajne wartości, a jeszcze lepiej zdjęcie. Potem podaj wartości dla drugiego napędu i porównaj.
Jeżeli chodzi o napinacz do łańcucha, to umożliwia on montaż jednorzędowego napędu w ramie z pionowymi hakami (czyli w ramie pod kasetę).
Dziękuje serdecznie Panie Łukaszu za pomoc. Jeżeli dobrze wszystko przeliczyłem za pomocą tego kalkulatora, to Nexus 3 powinien być całkowicie wystarczający dla mnie, a co za tym idzie zostanie mi jeszcze na prądnice do przedniego koła. Bo niestety w jesienne i zimowe wieczory baterie strasznie szybko lecą w oświetleniu, a poruszać się bez świateł to głupota do kwadratu.
Pozdrawiam :)
Jeśli jeździsz rekreacyjnie to Nexus 3 z odpowiednio dobranymi zębatkami – przednią i tylną – spisze się poprawnie czyli mało wymagasz niewiele masz ale jeździsz. Przełożenia Nexusa 3 to 33% co oznacza spore skoki w szybkości pedałowania – jeśli Twoje prędkości są bliższe 15-25 km/h i TYLKO po Wrocławiu to nie ma co dalej rozwijać tematu – będzie OK. Jeśli zaś jeździsz szybciej i w zróżnicowanym terenie, zmieniając często prędkość to lepszym rozwiązaniem byłby Nexus 7 z bardzo równo rozłożonymi biegami – mniej więcej co 15% co daje płynniejsze, mniej skokowe zmiany biegów – masz wtedy wrażenie że nie poruszasz sie dynamicznie od tempa żółw do zając tylko od tempa pędzącego żółwia do powolnego zająca ;).
Mając Nexusa 8 i szosową 53/39 z przodu MUSZĘ mieć z tyłu „paragraf” czyli napinacz aby niwelował mi luz łańcucha i poprawnie układał go na tylnej zębatce – bez niego jazda na 2 blatach z przodu nie byłaby możliwa. Pytanie po co napinacz w Nexusie skoro stworzono ten napęd do jazdy beż niego? ano po to żeby stworzyć tanią hybrydę i zamiennik Alfine 11 (11 biegowy zakres ponad 400% cena ok 1500 zł) i podobnych przekładni z podobna funkcjonalnością – dla mnie przednia 39z jest dla prędkości 0-30/h *wystarczająca do miasta) a 53z dla prędkości 20-50 (głównie szosa i zjazdy).
A dlaczego Nexus 8 a nie 7 – ano dlatego, że z najtańszych i najbardziej dostępnych planetarek jest najbardziej sprawny (szczególnie wersja bez hamulca w torpedzie seria premium – czerwonopaskowa) no i tanio ja kupiłem ;)
Na koniec – na każdej planetarce da sie, ale na lepszych więcej i wygodniej – kompromisem jest jedynie wybór najdroższej na jaka nas stać – dla mnie progiem jest Nexus 8 z 2 blatami bo Alfine 11 to już 2-3 razy za drogo – ekonomia, wygoda i znajomość tematu to gwarancja właściwego wyboru – na pałę to można skoczyć na bungee bez gumki.
Krótko – najlepszy to minimum Nexus 7 potem jest tylko lepiej….
Odgrzeję temat.
http://www.gear-calculator.com/
Najbardziej czytelny kalkulator.
Najpierw podajesz parametry obecnego napędu, koronki przesuwasz myszką.
Naciskasz „Compare”, podajesz parametry przyszłego napędu.
Ja mam w 26-letnim rowerze francuskim taki dziwny wynalazek, polegający na zintegrowaniu 2-biegowej piasty z 7 biegową przerzutką tylną. Bardzo dobre rozwiązanie i mając oba rodzaje przełożeń w 1 rowerze potwierdzam to co pisze autor, trudno powiedzieć czy któraś z przerzutek jest lepsza.
Widziałem ostatnio fajny miejski rowerek oczywiście tylko 3 stopniowa przekładnia w piaście ale inna ciekawostka BRAK łańcucha a napęd przeniesiony wałkiem. Jeździł ktoś czymś takim jak to się sprawdza? Widziałem to we Francji i dosyć popularne u nich „rozwiązanie”
Witam Łukasz przymierzam się powoli do zakupu roweru na okres jesień-zima a więc możliwie bezobsługowy. Pomyślałem o biegach w piaście Alfine 8 lub 11. zauważyłem też że są wersje rowerów napędzane tradycyjnie łańcuchem oraz na pasek – czy masz jakąś wiedzę na temat czy taki pasek zimą nie będzie wydawać jakiś niepokojących odgłosów oraz czy być może ze względu na temperatury poniżej zera nie będzie po prostu ten cały mechanizm na pasku działał nie tak jak powinien? Czy bezpieczniej jednak szukać opcji tradycyjnej na łańcuchu ?
Hej, niestety moja wiedza o paskach jest bardzo nikła. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, ale niespecjalnie popularne w Polsce. Ale nie zniechęcam :) Musiałbyś poszukać w internecie użytkowników rowerów z napędem na pasek. Na pewno jacyś w Polsce są.
Dzięki za odpowiedź mam jeszcze pytanie odnośnie piast Alfine 8 i Nexus 8 – na Alfine 8 miałem okazje jeździć działa to na prawdę fajnie natomiast jaka jest rożnica między Nexus 8 ? Czy działa to bardzo podobnie, szybkość zmiany przełożeń i kultura pracy taka sama a różnica tylko w kręconej manetce w Nexusie ?
Hej, piasty Alfine są lepiej uszczelnione przed warunkami zewnętrznymi. Być może są lżejsze. Różnic w działaniu i trwałości nie znam, musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto jeździł na jednych i drugich.
Szybkość zmiany biegów w Nexusach 8 i Alfine 8 jest w zasadzie taka sama jeśli zmiana biegów następuje za pomocą manetki obrotowej – można by rzec, że jest błyskawiczna – zrzut z pierwszego na ostatni i z ostatniego na pierwszy bieg to tylko kwestia opanowania szybkiego ruchu ręką.
Do Alfine dedykowana jest wajcha – moim zdaniem precyzyjniejsza i trwalsza – wprawdzie znacznie wolniejsza ale moim zdaniem pewniejsza w działaniu.
Alfine wyróżnia się jedynie fabrycznym mocowaniem pod tarczę (gdzie pod Nexusa trzeba takowe dokupić np. http://cesur.de/Components/Scheibenbremsen—Zubehoer/-121.html)
Alfine 8 to taka bardziej „markowa” odmiana piasty niewiele lepszej od równoważnych im Nexusów wzbogacona o kilka rozwiązań których brak w Nexusie nie boli o ile podejdzie się do rozwiązania piasty jako napędu jako części większej całości współgrającej z resztą roweru.
Jeśli rower będzie „zrobiony” w sposób nieprzemyślany to piasta jako rozwiązanie napędu kojarzyć się będzie zawsze jako lipny.
Pasek nie ma sensu – przy dbałości o piastę (zarówno sposobem zmiany biegów jak i unikaniem niechlujnej jazdy po wszystkim co mokre błotne i nieczyste) jedynymi elementami które mogą zawieść są dźwigienka zmiany biegów przy piaście (bo szybko sie syfi i warto czasem ściągnąć koło i ten element przeczyścić) i łańcuch który łatwo wymienić samemu – dostać nowy pasek jest jak cud i drogie toto jest jak pierun.
Łańcuch wymieniać max. co 3-5 tys. na nowy samemu to żaden trud i kłopot – zalecam łańcuch bo jest tani i łatwo dostępny gdziebądź.
Łańcuch najlepiej wymieniać wtedy, gdy zacznie się wyciągać. Przymiar za 10 złotych rozwiewa wątpliwości :)
Witam,mam okazję kupić w dobrym stanie rower firmy KTM ROWER KTM CITY UNIVERS 7 LITE z opcją 8 biegową w piaściei do końca nie jestem zdecydowany.Jest to bardzo wygodny rower,ale z damską ramą.Waham się między tym rowerem ,a rowerem trekingowym nowym firmy ROMET.Będę go używał do wypraw około 20 km,mam 58 lat.Prosze o poradę co lepiej wybrać.
Do wyczynu – nie zalecam – bo po prostu nie wiem nie jestem wyczynowcem,
Ale do jazdy rekreacyjnej, codziennej, strzał w 10.
Od 97 roku mam rower z piastą Shimano Nexus 7.
Po dwóch latach (zgodnie z instrukcja) obsługi zaciągnąłem go do serwisu na przegląd przerzutki, padło pytanie czy coś się dzieje, jak nie – to nie ruszać.
Konserwacja ogranicza się do wyczyszczenia/przesmarowania łańcucha i zębatek w razie potrzeby (2-3 razy na sezon) i raz po zimie sprawdzenie naciągu linki sterującej.
od 19 lat jeżdżę tym rowerem codziennie do pracy (kwiecień/maj -październik) + wycieczki po Górach Świętokrzyskich.
Jest kilka tras które wymagały ode mnie zejścia i wepchania roweru, (ale dużo bardziej zawodowo wyglądający rowerzyści na 21-30 biegowych góralach) też zsiadali, widać to nie kwestia wyglądu.
Co jakiś czas zastanawiam się nad zwiększeniem tarczy przy korbie z 33 na 35-38 bo przy jeździe po równym trochę brakuje mi depnięcia, a baaardzo rzadko korzystam z 1 biegu.
Odkąd jednak jeżdżę z dziećmi jedynka się przydaje.
Przekładnie planetarne wcale nie są takie drogie jak by się wydawało. Za cenę grupy Deore LX (3×9) spokojnie można kupić piastę Shimano Alfine 8 wraz z osprzętem, korbą i łańcuchem. Dodatkowo w przyszłości wymiana łańcucha będzie tańsza, tak samo zakup pojedynczej zęatki jest tańszy od kasety, więc można ich nawet bez problemu kupić kilka zanim znajdzie się odpowiednie przełożenia.
Faktycznie jest problem z serwisem, ale w przypadku wielu piast można kupić cały wkład piasty i go przełożyć do starej obudowy lub po prostu kupić nową piastę i przerzucić całe bebechy bez większego rozbierania. Na szczęście, gdyby mnie naszło na taką piastę to w Łodzi mamy serwis, który się w nich specjalizuje
Witam. Widzę, że już od lat piszecie na ten temat, jednak postanowiłem dołączyć dopiero teraz, bo wiadomo, ze każdego w innym czasie bierze chętka na pedałowanie :) No to do rzeczy. Kończę swój pobyt w Badenii-Wirtembergii i napaliłem się na KTM Maranello Light (niedostępny na polskim rynku). Rower ten sprzedawany jest w kilku wersjach, m. in. na przerzutkach z kasetą i na Shimano Alfine 11 SG-S700. Wyczytałem, że to, które przekładnie wybierzemy powinno w dużej mierze zależeć od terenu, po którym będziemy się poruszać. Gdybym kupował go dla przemierzania miejsc, w których obecnie sie znajduje, bez wahania wybrałbym 3×10 (14% a nawet 18% wzniesienia terenu). Jednak chce go zwieźć do naszej pięknej Polski, a w rejonie gdzie mieszkam to co najwyżej 9% pod górkę. A teraz pytanie (wreszcie !! :) ) Czy wspomniane Alfine starczy na te 9-procentowe górki ?
Pozdrawiam z parnego i dusznego Tuttlingen nad Dunajem.
Cześć,
w rozstrzygnięciu tego dylematu, bardzo pomoże Ci kalkulator przełożeń. Polecam ten od Sheldona Browna: https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html
Wystarczy wprowadzić mu parametry jednego napędu, spisać lub wydrukować potrzebne dane, a następnie wprowadzić parametry drugiego napędu i porównać ze sobą.
Bardzo wiele zależy oczywiście od zastosowanych zębatek. W przypadku Alfine można w pewnym stopniu regulować to sobie, wymieniając małą zębatkę przy piaście, a także na korbie. Oczywiście w przypadku zewnętrznych przerzutek, też jest to możliwe.
jeźdzę na wewnątrzpiastowych od lat i … ścigam się na nich !
8biegów naprawdę wystarcza nawet w trudnych maratonach MTB, a łatwość zmiany biegów jest nieporównywalna z „3x…”; obciążenia sportowe Alfine znosi bez trudu (szósty rok bez awarii) !
Z Alfine 11 zapoznałem się w Polsce i zabrałem go(ją) na objazd Hiszpanii i Portugalii. 2360km bez problemowo, trochę brakowało przełożeń ale to kwestia zmiany zębatki i tarczy z przodu. Do tamtego czasu byłem ale nadal jestem klasycznym przerzutkowcem (mam i campę 11 i 2×10 przy MTB) ale chciałem spróbować coś nowego – jestem zadowolony z prostoty obsługi jak i komfortu jazdy Alfine. Więcej na bikevita.com, Pozdrawiam serdecznie moderatora jak i was wszystkich. fb: bikevita bikevita
Mam wielką prośbę. Kiedys miałam rower 7 biegowy i fajnie się sprawował. Tylko, że już byl wiekowy i przerabiany to zakupiłam sobie nowy.
Skusiłam się rok temu na rower miejski Rayon 3 biegowy .Ogólnie jestem zadowolona ;ponieważ mogę siedziec prosto; a jestem po operacji kręgosłupaUśmiech,
ale stary rower leciutko mi chodził; a jadąc nowym się męczę i ciezej mi chodzi. W związku z tym mam pytanko; czy moze 7 biegówka by lżej chodziła?
I czy można wymienic w moim Rayonie z biegi z 3 na 7. Jak tak to ile taka wymianka by mnie kosztowała?
A może jest inny powod, ze ciezko chodzi?
Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc.
Anna Wilk
Hej,
zacznę od tego, że od samej ilości biegów nie zależy to jak lekko się jeździ na rowerze. Tzn. jak rozumiem, nawet na najlżejszym przełożeniu pedałuje Ci się ciężko.
Za to czy przełożenia będą lekkie czy bardziej twarde odpowiada ilość zębów na zębatce z tyłu oraz z przodu. Im mniej zębów z przodu – tym lżejsze przełożenie, z tyłu natomiast im więcej zębów, tym lżejsze przełożenie.
Możesz wybrać się do dobrego serwisu rowerowego i zorientować się czy dałoby radę wymienić tylną zębatkę na taką o większej ilości zębów. Będzie to niewielki koszt, a może zdziałać wiele.
Druga sprawa – czy ten rower ciężko chodził od samego początku? Może wystarczyłoby przeczyścić łańcuch i zębatki oraz je nasmarować, a dodatkowo przeserwisować przerzutkę (wymienić w niej olej)?
Trzecia sprawa – można wymienić tylną przerzutkę. Ale tak jak pisałem na początku, to nie do końca od ilości biegów zależy najlżejszy bieg. Zależy od konstrukcji samej przerzutki. W 7-biegowej przerzutce tak naprawdę dostaniesz tylko jeden dodatkowy lekki bieg w stosunku do 3-biegowej i jeden najtwardszy. Dwa pozostałe wypełnią lukę między Twoją jedynką i dwójką, oraz między dwójką a trójką. Po prostu zmiana biegów będzie płynniejsza. Mam nadzieję, że dobrze to wytłumaczyłem :)
W każdym razie podobny efekt uzyskasz zmieniając tylną zębatkę na trochę większą.
Jeżeli chodzi o koszty wymiany, to sama przerzutka Shimano Nexus-7 kosztuje na Allegro ok. 380 złotych. Do tego manetka za 40 złotych. No i trzeba byłoby przepleść koło, czyli wyjąć tamtą przerzutkę i włożyć nową. Kwestia czy szprychy by pasowałby czy trzeba byłoby włożyć nowe. Tak czy siak cała operacja zamknęłaby się przynajmniej w kwocie 500 złotych, a może i więcej. Więc nie wiem czy jest to gra warta świeczki.
Podjedź do serwisu, niech ocenią, może przerzutka ma awarię, może trzeba zrobić jej przegląd i czyszczenie. A może wystarczy wymienić zębatkę.
Od siebie dorzucę, że moja lepsza połówka posiada od 2 lat Rometa 300 M wersja srebrna z kołami 26 cali na Nexusie 3-biegowym – coś jakby męska odmiana Rayona.
Także narzekała na początku, że ciężko się jeździ – aby sprawdzić co jest nie tak konieczne było sprawdzenie realnej kondycji i kilka przejazdów za rowerem z licznikiem – miało to na celu określenie prędkości przy których „fajnie się jedzie ale trochę za ciężko”.
Planetarka z tyłu ma możliwość prostej wymiany zębatki na inną co daje niskim kosztem możliwość zmiany przełożenia na lżejsze (zamiana z mniejszej na większą) lub cięższe (z większej na mniejszą).
Krótko – wyszło z przejażdżek, że zamiana z fabrycznej 18Z na 20Z podniesie komfort jazdy, znaczy lżej się będzie jeździć.
Zębatka Nexusa 20Z to koszt kilkunastu złotych a wymiana znacząco podniosła jakość jazdy – prędkości spacerowe w okolicach 18-20/h są teraz przyjemniejsze.
Proponuję więc pójść do sklepu rowerowego zainwestować w zębatkę Nexusa lub Srama do piast planetarnych „kolejna wyższą” i za parę złotych wymienić – powinno dać się odczuć natychmiast „lżejsze kręcenie”.
Sprawa drugą istotną która poprawiła jakość jazdy była nauka momentu zmiany biegu:
– „dokręcanie” do momentu aż nogi zaczęły się lekko gubić to właściwy moment aby zmienić bieg na wyższy
– coraz wolniejsze „aż bolą naciskać nogi” to moment aby aby zejść na niższy bieg
Ważne aby w obydwu przypadkach tuż przed zmianą lżej naciskać na pedały aby biegi łatwiej wchodziły.
Mam pytanie odnośnie Alfine 11. Niedawno kupiłem rower wyposażony właśnie w tą piastę. Jest dla mnie jasne jak ją użytkować aby służyła jak najdłużej, natomiast chciałbym się dowiedzieć jak i kiedy należy ją serwisować? Czy wystarczy raz w roku na koniec sezonu dać ją do przeglądu (zakładając, że nic się z nią nie działo)?
Cześć,
zajrzyj na stronę Shimano, tu znajdziesz polskie materiały do piast Alfine:
http://si.shimano.com/#seriesList/26
A tu znalazłem poradnik po angielsku, ale nie wiem czy jest dostępna polska wersja, trzeba byłoby poszperać w Google:
http://www.koga-signature.com/docs/Maintenance-Manual.pdf
Generalnie Shimano zaleca wymianę oleju w piaście po pierwszym 1000 kilometrów, a potem co 5000 km lub co dwa lata (w zależności co nastąpi pierwsze).
Ok dzięki za pomoc :)
Najlepiej jak zlecę to serwisowi Shimano gdzieś w Krakowie. Teraz wiem kiedy.
W tym roku jadę na majówkę właśnie rowerem z 7 rzędową przekładnią planetarną, zobaczymy czy się sprawdzi :)