Z ciekawością obserwuję coraz szerszą ofertę napędów rowerowych z jedną tarczą z przodu. Choć nie jest to tak naprawdę żadna nowość. Od lat niektórzy zawodnicy MTB sami przerabiali napędy w swoich rowerach. W cywilnych modelach taki napęd też był obecny, choć bardziej do jazdy rekreacyjno-miejskiej. Kiedyś dostępne były jedynie napędy z 6/7/8 przełożeniami z tyłu, dziś ta liczba dobiła do 13. Sporo się przez te lata pozmieniało i dziś o tym trochę napiszę. Ale nie ze sportowej perspektywy, a bardziej zwykłego, codziennego rowerzysty, a także turysty, czy kogoś kto po prostu lubi sobie pojeździć. Postaram się odpowiedzieć na pytanie czy rowery bez przedniej przerzutki mają sens.
Zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad, w którym opowiedziałem co nieco o wadach i zaletach napędów z jedną tarczą. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.
Zalety napędu bez przedniej przerzutki
Jedna tarcza na korbie jest lżejsza od dwóch czy trzech. Do tego znika przednia przerzutka, linka i manetka. To wszystko przekłada się na zysk na wadze, choć dla osób, które się nie ścigają, nie będzie to szczególnie zauważalna różnica. O wiele bardziej poczuje się uproszczenie zmiany przełożeń, zmniejszy się możliwość krzyżowania łańcucha. Oczywiście w najbardziej skrajnych położeniach, nadal nie będzie on pracował w linii prostej. Ale i tak będą to dużo mniejsze przekosy, niż te, które są do uzyskania w napędzie z trzema tarczami.
Odpada też zastanawianie się, jaka kombinacja przełożenia z przodu i z tyłu będzie najlepsza. Zwłaszcza jadąc w terenie mocno pagórkowatym, wachlowanie manetkami może stać się uciążliwe (choć wiem, że niektórzy to lubią). I pamiętanie o tym, aby w szosowym napędzie pilnować przedniej przerzutki i włączać trymowanie. Szczerze Wam powiem, że gdy miałem rower z trzema przełożeniami z przodu, nieraz zdarzało mi się jechać na środkowym, operując jedynie tylną manetką. Przekosy nie były wtedy tak duże, a ja miałem tę wygodę, że interesowała mnie jazda, a nie myślenie o odpowiednim ustawieniu przełożeń.
Pozytywnym skutkiem ubocznym pozostawienia jednego przełożenia z przodu, jest mniejsza komplikacja w budowie napędu. Znikają elementy, które mogą się popsuć, nie trzeba ich też regulować czy wymieniać. Nie są to może jakieś dramatyczne oszczędności finansowe w skali roku, ale czasowe już na pewno.
Zakres przełożeń w napędach 1x
Ale są też minusy takiego rozwiązania. Najpoważniejszą jest dostępny zakres przełożeń, choć dotyczy to tylko niektórych przypadków. Najbardziej „poszkodowani” będą Ci, którzy potrzebują napędu, który da możliwość lekkiego podjechania pod strome wzniesienie, ale jednocześnie pozwoli pedałować z górki przy prędkości 50-60 km/h. Taką możliwość da np. napęd znany z rowerów crossowych i trekkingowych czyli korba 48/36/26 połączona z kasetą 11-36.
Napęd ten można byłoby zastąpić jedną tarczą z przodu o 36 zębach, a do tego dołożyć kasetę 10-51. Najlżejsze przełożenie byłoby dokładnie to samo co w poprzednim przykładzie, natomiast na najtwardszym przełożeniu z napędu 1x, czyli 36-10 rower crossowy przy kadencji 90 pojedzie 43 km/h. Życzę każdemu utrzymywania takiej prędkości na płaskiej drodze, natomiast czy ktoś ma potrzebę pedałować szybciej z górki, to już trzeba rozważyć samemu.
Innym przykładem może być popularny napęd z roweru górskiego z korbą 36/26 i kasetą 11-42. Jeżeli porównamy go z napędem z jedną tarczą 32 oraz założoną kasetą 10-51, okaże się, że najlżejsze przełożenie jest dokładnie to samo, a na najtwardszym przełożeniu w pierwszym przypadku rozpędzimy się do 40 km/h, natomiast w drugim do… 40 km/h :) Szach, mat, w tym przypadku napęd 1x ma ten sam zakres przełożeń co 2x.
Problematyczne za to może być łączenie jednej tarczy z siedmioma, ośmioma czy dziewięcioma przełożeniami (i kasetą o mniejszym zakresie) w rowerach rekreacyjnych, które z założenia powinny być dość uniwersalne. Nie będę tu wymieniać konkretnych marek rowerów, ale widziałem ostatnio budżetowego „górala” z korbą 32 oraz kasetą 11-36. Najtwardsze przełożenie pozwoli pojechać 35 km/h, co uważam za w zupełności wystarczającą prędkość. Ale najlżejszy bieg do jazdy pod większe wzniesienia, zwłaszcza poza asfaltem, będzie wymagał mocniejszej nogi, albo po prostu zejścia z roweru. Czy to dyskwalifikuje taki rower i napędy z jedną tarczą? Absolutnie nie, po prostu trzeba sobie zdawać sprawę z pewnych ograniczeń, które może nieść ze sobą taki napęd.
Na marginesie dodam, że dwie tarcze na korbie w rowerze też można skonfigurować w ten sposób, że nie każdemu będzie to odpowiadać. Przykładem może być Superior XC819, którego testowałem 2 lata temu. Korba 46/30 i kaseta 11-34 pozwalały rozpędzić ten rower górski do ponad 50 km/h (po co?), natomiast najlżejsze przełożenie było na dokładnie tym samym poziomie, co w przykładzie, który podałem w poprzednim akapicie. Producent chyba zorientował się, że mógłby to zrobić lepiej i w obecnie sprzedawanych XC819 jest już korba 36/22, co jest optymalnym rozwiązaniem (40 km/h z górki i dobre, lekkie przełożenie).
Ale jak to porównać?
Żongluję tutaj prędkościami i przełożeniami, a jak to policzyć? Wystarczy skorzystać z kalkulatora przełożeń. W internecie jest ich wiele, dla mniej najbardziej przejrzystym i najprostszym w obsłudze jest Bikecalc. Do sprawdzenia z jaką prędkością pojedzie się na danym przełożeniu, korzystam z modułu „Speed at cadence„. Wystarczy podać kilka podstawowych informacji, a kalkulator poda konkretne wyniki.
Formularz wypełniamy następującymi danymi:
1) Średnica obręczy koła 2) Szerokość opony w milimetrach lub calach 3) W tym polu nie trzeba niczego zmieniać, chyba, że chce się zawęzić zakres kadencji czyli liczby obrotów pedałami na minutę 4) Wielkość zębatek na korbie (po przecinku) 5) Liczba zębów na zębatkach w kasecie (nie trzeba wpisywać wszystkich, w tym wypadku nas interesuje nas najmniejsza 6) Prędkość w milach lub kilometrach na godzinę
Po kliknięciu na przycisk „Calculate” otrzymamy wyniki. Ja zawsze porównuję je dla kadencji 90 i w powyższym przypadku porównałem sobie (czerwone ramki sam dorysowałem dla lepszego zobrazowania) przełożenia 32-10, 36-11 oraz 40-11. Wyniki to około 38, 39 oraz 44 km/h.
Ale czy zwykłemu rowerzyście sprawiałoby to różnicę? Przecież i tak nie ściga się w zawodach; i powiedzmy sobie szczerze, który amator jeździ szybciej niż 30-35 km/h? No chyba, że ktoś lubi dokręcać z górki, to proszę bardzo :) Dobrze wiedzą o tym użytkownicy rowerów miejskich. Producenci montują tam najczęściej przerzutkę planetarną (w tylnym kole) albo zwykłą, zewnętrzną przerzutkę, ale bez przedniej.
Drugim z kalkulatorów, z których korzystam jest „Gear ratios„. To proste narzędzie, a obliczenia można wykonać samemu, po prostu dzieląc liczbę zębów na tarczy korby przez liczbę zębów na wybranej zębatce kasety.
W polach „Chainring” wybieramy interesujący nas zakres wielkości tarcz na korbie, a w polach „Cog” zakres w kasecie. Nie trzeba tam wpisywać całego zakresu kasety, wystarczą lżejsze przełożenia. W tym przykładzie wyróżniłem przełożenie 26-42 (znane z napędów 2x oraz 3x) oraz 32-51 (z napędów 1x), które dadzą praktycznie identyczne przełożenie (różnica 0,01 jest symboliczna).
Ale mam tu uwagę! W tym prostym kalkulatorze porównywać można jedynie rowery o takim samym rozmiarze kół. Jeżeli weźmiemy rowery o różnych rozmiarach opon (przede wszystkim różniące się średnicą, np. 26 i 29 cali), tych wyników nie można ze sobą porównywać, ponieważ rozmiar kół będzie miał na to wpływ. Tu już trzeba otworzyć dwie zakładki obok siebie z kalkulatorem „Gear meters of development„, który dodatkowo bierze pod uwagę wielkość koła i poda ile metrów przejedzie się przy jednym obrocie pedałami. Niemniej jeżeli porównujecie napędy w rowerach o podobnych kołach, wystarczy ten prostszy kalkulator.
Czy napędy 1x są drogie?
W internecie często można spotkać się ze stwierdzeniem typu „Hahaha, napędy 1x to wyciąganie kasy! Mają mniej elementów, a SĄ DROŻSZE!„.
Nie jest to prawda! Skąd się bierze to przeświadczenie u niektórych? Ano stąd, że sensowne napędy z jedną tarczą zaczęły się pojawiać kilka lat temu w topowych grupach. Są one siłą rzeczy droższe od średniej i niskiej półki, więc jeżeli ktoś robił nieuczciwie porównanie „topowe 1x VS średniopółkowe 2x„, wtedy faktycznie napęd z jednym blatem wypadał drożej. Albo porównanie było robione na zasadzie „nowinka, która zawsze w momencie premiery będzie droższa VS produkt, który jest już od lat na rynku i cena spadła„.
Porównywać trzeba napędy tej samej klasy. Wtedy siłą rzeczy napęd 1x będzie trochę tańszy, bo czemu miałby nie być, skoro ma mniej części.
Szybkie porównanie cen (stan na 05.07.2023) przykładowej grupy 11. rzędowego napędu Shimano Deore ze średniej półki:
- tylna przerzutka Shimano Deore RD-M5100 do napędów 1x – 135 zł
- tylna przerzutka Shimano Deore RD-M5120 do napędów 2x – 135 zł
- przednia przerzutka FD-M5100 na obejmę – 120 zł
- prawa manetka SL-M5100 z obejmą – 125 zł
- lewa manetka SL-M5100 z obejmą – 85 zł
- korba FC-M5100-1 do napędów 1x – 230 zł
- korba FC-M5100-2 do napędów 2x – 230 zł
- kaseta CS-M5100 11-51 do napędów 1x – 200 zł
- kaseta CS-M5100 11-42 do napędów 2x – 190 zł
Łańcuch i suport są w obu przypadkach takie same. Wypadałoby jeszcze do napędu 2x doliczyć 40 zł za porządną linkę i pancerz do przedniej przerzutki (komplet Shimano kosztuje 80 zł). Ostatecznie wychodzi:
- napęd Shimano Deore 1×11 – 690 złotych
- napęd Shimano Deore 2×11 – 800 złotych
Wnioski pozostawiam Wam.
Do czego zmierzam?
Dodawanie kolejnych przełożeń na kasecie sprawiło, że da się tam zastosować coraz większe tryby. Niektórym nie podobają się kasety wielkości „patelni”, ale w indywidualne preferencje nie będę wnikać :) Mimo wszystko duże zębatki pozwalają na odzyskanie przełożeń, które stracimy pozbywając się przedniej przerzutki. Kilka akapitów wyżej podawałem już przykład, w którym napęd 1x miał dokładnie ten sam zakres przełożeń co 2x.
A to co dzieje się w rowerach miejskich, a także od kilku lat w rowerach górskich, powoli przedostaje się także do innych rowerów w popularnych segmentach cenowych. Tak jest zawsze – nowości pojawiają się w okrutnie drogim osprzęcie, następnie są stopniowo przeszczepiane do tańszych.
Zdaję sobie sprawę, że znajdą się tacy, którzy będą narzekać, że producenci co chwila wprowadzają nowości i że za jakiś czas, nie będzie można kupić części do czyjegoś roweru. Tutaj mogę każdego uspokoić. Producenci reklamują głównie topowe produkty, ale poza tym, przez wiele, wiele lat mają w ofercie również tańsze, starsze modele. Do dziś nie ma najmniejszego problemu z zakupem 7. rzędowej kasety czy 5. rzędowego wolnobiegu.
Ja napędom z jedną tarczą na korbie mówię zdecydowanie TAK, a Was zapraszam do lektury powiązanych tekstów.
Pozostałe wpisy z serii o napędzie w rowerze:
- Kompatybilność napędów rowerowych
- Z iloma tarczami wybrać korbę
- Napęd z jedną tarczą z przodu dla zwykłego rowerzysty
- Jak dobrać tarczę do korby
- Jaką kasetę kupić
- Po co w rowerze 11 biegów
- Lekkie przełożenia w rowerze szosowym
- Czy opłaca się kupować części zamienne do roweru
- SRAM Apex 1×12 – wreszcie lekkie przełożenia w gravelach
Cześć, pomijasz jeden, ale jak dla mnie, kluczowy aspekt posiadania 2 lub trzech tarcz z przodu.
Jeśli w jakiejkolwiek sytuacji chcesz szybko zredukować bieg, to łatwej jest zrzucić łańcuch z dużej zębatki z przodu na mniejszą, niż podnieść z mniejszej na większą z tyłu.
Taka sytuacja może wystąpić np. podczas podjazdu pod górkę, gdy już zaczynasz czuć, musisz zmienić przełożenie.
3 tarcze z przodu jak dla mnie są niezastąpione, nie tylko przy MTB ale i trekingu. W mieście czasami w dużej mierze można tylko przednimi zmieniać, a w sytuacjach rzadkich, jak np. podjazd na wiadukt lub jazda z górki użyć tylnych.
Pisanie o wadze wydaje się trochę śmieszne przy rowerach nie wyścigowych, czyli o wadze powiedzmy powyżej 15 kg.
Co do obsługi, to mój 15 letni MTB od zakupu nie wymagał regulacji przedniej przerzutki, a jest to podstawowy model Shimano.
Jak dla mnie tendencja do braku przedniego przełożenia jest ścinaniem kosztów przez producentów rowerów, kosztem użytkowników.
Zgodzę się, że nie zawsze przerzutka z przodu jest niezbędna, ale to musi być świadoma decyzja. Łatwej jest jej nie używać, niż odczuwać jej brak – a dołożenie jest często niemożliwe.
Ponadto poprzednia przerzutka sprawia, że łańcuch praktycznie nie spada z korby, gdyby już to się zdarzyło, to można sobie z tym poradzić bez strzecha m schodzenia z roweru, tylko zmieniając bieg na przedniej przerzutce, miałem tak kiedyś z Wagantem (tym współczesnym) od Rolety.
Jeżeli chodzi o to, że przodem łatwiej zmienić przełożenie niż tyłem, to jest to bardziej kwestia przyzwyczajeń niż realnej przewagi. Przewidując jakie przełożenie będzie nam potrzebne, nie ma potrzeby drastycznej zmiany, jaka dokonuje się, gdy zredukujemy przełożenie na korbie.
Ale zgodzę się, że w krytycznych sytuacjach może to być pomocne.
Jednak wybieranie odpowiedniego biegu głównie przy pomocy przedniej przerzutki jest trochę ekstrawaganckie. Między dwoma czy nawet trzema blatami jest za duża różnica, żeby to miało jakieś uzasadnienie.
Jeżeli chodzi o spadanie łańcucha z korby, to tarcza narrow-wide, czyli z naprzemiennie szerszymi i węższymi zębami rozwiązuje tę kwestię bardzo dobrze. Mam dwa rowery 1x i nie zdarzyło mi się, żeby łańcuch mi spadł z korby, a jednym z tych rowerów jeżdżę często w trudnym terenie.
W swoim rowerze sam zmodyfikowałem napęd tak, że mam 1×8 (34/11-34). Na najtwardszym biegu pojedzie w okolicach 35km/h. Pod górkę, nawet dość stromą, da się podjechać. Do tego niezłe przyspieszenie i prostota budowy/naprawy/regulacji. Czego chcieć więcej?
Może jest Pan w stanie podpowiedzieć jaki mechanizm korbowy pod hollowtech działałby z kasetą x7? niestety nic nie jestem w stanie znaleźć poza jedną korbą z alliexpress, chociaż opis i tak budzi wątpliwości. Ewentualnie czy z taką kaseta dzialalby mechanizm właściwy dla kasety x8-9?
Nie powinno być żadnego problemu z użyciem korby pod 8 rzędów (pod 9/10/11-rzędów zapewne też nie, ale 8-rzędowa korba będzie najbezpieczniejszą opcją).
A czy przekoszenie łańcucha nie ma znaczenia w napędach 1x przód? Czy oprócz łańcucha nie wpływa to niekorzystnie na tylną przerzutkę? Zdjąłem dwie fajerki z korby 3 rzędowej i przekos na największej z tyłu jest spory, z tyłu mam kasetę 11-36 9rz.
Umówmy się, że w napędach 2x czy 3x też nie zawsze jeździ się „po bożemu”, pilnując przekosów. Mam w domu cztery rowery, w żadnym nie mam przedniej przerzutki (przełożeń na kasecie jest 10, dwa razy po 11 i raz 12) i już nie chcę mieć :) Nie zauważyłem jakoś szczególnie większego zużycia napędu w porównaniu do wersji 2x czy 3x, choć nie robiłem laboratoryjnych porównań. Wpływu na tylną przerzutkę nie zauważyłem żadnego.
Cześć! Czy ktoś podpowie dlaczego trudno znaleźć rower crossowy z napędem 1x? Jedyny jaki dotąd spotkałem, to Whyte Ridgeway V3. Jest sporo hybrydowych 1x, ale one z kolei nie mają amortyzatora z przodu. Jakieś pomysły, sugestie?
Hej, wynika to trochę ze skostniałego rynku rowerowego, a także… z potrzeb samych kupujących. Niektórzy nie chcą napędów 1x, bo przecież raz do roku chcą z dużej górki pedałować przy prędkości 50 km/h :)
Inna sprawa, że żeby napęd 1x był w miarę uniwersalny, także dla osób o słabszej nodze, potrzebuje w miarę duży zakres na kasecie. Kasety 7/8/9-rzędowe nie są w stanie tego zapewnić, 10-rzędowe w miarę, a dopiero sensowne konfiguracje pojawiają się przy 11/12. rzędowych kasetach.
Ale napędy 1x w rowerach crossowych znajdziesz w takich rowerach jak: Canyon Pathlite (cała rodzina), Marin DSX FS, KTM X-Life Cross, Ghost Square Cross Essential, Cannondale Quick CX 1.
Czy przewidział? Podobno tak. Ale czy jest sens w takim wypadku? Mam jeszcze do rozważenia
https://allegro.pl/oferta/rower-specialized-rockhopper-comp-29-xl-12297321955
Ale tutaj już na pewno korby nie da zmienić się tak łatwo, bo ponoc trzeba zmieniac całą chyba piastę, no i całe „bebechy” tej maszyny są o wiele gorsze niż u tego Cube (wiem, że te 2 rowery różnią się cena dwokrotnie)
Ale jest i też
https://allegro.pl/oferta/rower-specialized-rockhopper-sport-29-xl-12297390925
Z kombinacja 2×9.
Pytanie czy ja to jakoś bardzo odczuję w takiej normalnej jeździe (trochę po górkach, trochę po prostej… takie zwykłe jeżdżenie ze znajomymi)
Piastę nie, może chodziło Ci o suport czyli łożyska korby. To fakt, przy tego typu suporcie jak tutaj, byłaby zapewne potrzeba wymiany taki o innej długości, choć to nie są jakieś straszliwe koszty.
Jeżeli chodzi o tego Speca z dwoma blatami na korbie to sprzedający nie podaje (Specialized też nie ;) ile tam jest zębów. Ale z tego co poszperałem najprawdopodobniej 36 na dużej tarczy i 22 na małej. Tu znajdziesz kalkulator pokazujący prędkość na wybranych przełożeniach i oponach: http://www.bikecalc.com/speed_at_cadence
wychodzi z niego, że na 36/11 pojedzie się 41 km/h. A lekkie przełożenie 22/36 może niczego nie urywa, ale jest już przyzwoicie lekkie.
W tej wersji z jedną tarczą z przodu Specialized też nie podaje liczby zębów, ale wygląda na to, że są 32. To daje prędkość 36 km/h. A najlżejsze przełożenie 32/42 do najlżejszych nie należy. Nie ma tragedii na małych pagórkach, ale pod większe wzniesienia trzeba będzie trochę popedałować :)
Natomiast jeżeli chodzi o same rowery to są one nawet w porządku. Płaci się trochę za samą markę, no ale Spec to Spec :) Jeżeli nie wymagasz od roweru cudów to spokojnie do rekreacyjnej jazdy się nada. W prawdziwe góry szukałbym czegoś z lżejszymi przełożeniami i powietrznym amortyzatorem. Ale do lokalnego pobujania się wystarczy.
A jak wyglądałaby sprawa użytkowania roweru z korba x1 dla użytkownika całkowicie amatorskiego, żadne ściganie się, żadne super ekstremalne góry (ok, Jest to Norwegia, ale pod wzniesienia 15% wjeżdżać (dluzej) nie bede)). Ale z drugiej strony jak przy dużym zjeździe z góry, to… jak to było w filmie „Job” „lubię zap…” ? a rozważany rower
https://allegro.pl/oferta/rower-cube-reaction-pro-29-2023-metal-22-12903324133
I czy ewentualnie do niego bez większego problemu można załadować korbę 2x z przodu? (Jeśli w ogóle jest taka potrzeba). Rowery, które zawsze miałem to były jakieś podstawowe stare maszyny 3×7, 3×8. Ale zbytnio tego bardzo nie wykorzystywałem. Nie powiem, że nie na początku, bo to „fajnie, wachluje tymi przełożeniami” Ale z czasem to mnie tylko wku*** nerwowało, że trzeba ta prowadnicę regulować, żeby nie tarła etc.
Na przełożeniu 32/10, które oferuje ten rower, przy kadencji 90 pojedziesz 40 km/h. Jeżeli rama pozwoli, można byłoby zmienić tarczę na korbie na 34 zęby, ale to zwiększy prędkość maksymalną (podczas pedałowania) raptem o 2,5 km/h.
Czy można założyć przednią przerzutkę? To zależy czy Cube przewidział taką opcję w ramie.
Różnica wagi tych dodatkowych tarcz, to jakieś ‰ masy roweru, wraz z prowadzącym, argument z Du*y wzięty! Natomiast zysk dzięki 21 (umownie!) przełożeniom — jest duży. Ale nie mam tu na myśli roweru klasycznego, lecz nade wszystko: e-bike’a. W klasycznym ktoś może uznać, że tylna mu wystarczy, szczególnie, gdy nie uprawia jazdy ekstremalnej, po trasie z dużymi przewyższeniami: bo na takiej to warto mieć i „niski dół”, i „wysoką górę”. To pierwsze na podjazdy, to drugie — na zjazdy, gdy chcemy się rozpędzić do jakiejś sześćdziesiątki. Ale wracam do e-bike’a: rozpiętość prędkości jest jeszcze większa, szczególnie gdy ktoś ma te 2 kW, albo więcej. To i ponad siedemdziesiąt się zapitala, a warto nadążyć z kręceniem, jeśli chce się trochę kalorii zrzucić. Zaś gdy padnie bateria, to ciężki rower, ze źle do tego dobranym „dołem” — jest niemal nie do jechania, mordęga! A co do nadmiernego „przekoszenia” łańcucha, to przecież tarcze w przerzutce centralnej dobrane są ODWROTNIE niż w tylnej, i gdy się operuje umiejętnie nimi, to przekoszenie w konsekwencji będzie MNIEJSZE, niż gdy centralnej przerzutki brak, to chyba jasne!
Jeżeli ktoś jeździ na elektryku 70 km/h i chce jeszcze przy tym pedałować to faktycznie przyda mu się ekstremalnie duży zakres przełożeń. Pomijam kwestię legalności i bezpieczeństwa takiej jazdy.
Natomiast w zwykłym elektryku dobrze dobrany napęd 1x będzie więcej niż wystarczający. W zwykłym rowerze także, ale wszystko opiera się na „dobrze dobranym” :) Co nie zawsze jest możliwe w danym zakresie cenowym.
Nie mogę się zgodzić.
Miałem Waganta elektrycznego i on miał tylko przełożenia z tyłu. Przy przepisowej prędkości 25km/h musiałem już dosyć szybko kręcić pedałami, aby nie kręcić w powietrze.
Teraz mam inny z 3 przerzutkami z przodu (+7 z tyłu) i to jest całkiem inna kultura jazdy. Największa tarcza z przodu, jedna z najmniejszych z tyłu i czuje się lekki opór na pedałach a kadencja jest w miarę relaksowa. Tak można jechać!
Rower elektryczny kupiłem aby mniej się męczyć podczas jazdy do pracy.
Jak chce szybko pokręcić to jadę po pracy do lasu lub poza miasto.
Wszystko zależy od zakresu przełożeń oferowanych przez napęd i nie ma to (bezpośrednio) związku z ich liczbą. Można skonfigurować napęd tak, aby przy 25 km/h dało się normalnie pedałować.
Jeżeli chodzi o przypadek Waganta, to albo był tam włożony wolnobieg z np. 14 ząbkami na najmniejszej zębatce (w przypadku kasety można zejść do 11 lub nawet 10 ząbków, co mocno dokłada twardszych przełożeń), albo z przodu była założona nie za duża tarcza.
Jest jeszcze opcja, że lubisz pedałować bardzo powoli, co niekoniecznie jest zdrowe dla kolan. Musiałbyś napisać dokładnie, który to był Wagant (z jakim zestawem zębatek przód-tył), żebym mógł powiedzieć coś więcej.
Dzień dobry,
Czy napęd 1×8 w rowerze dla dziecka na kołach 26 cali i ramie 14 cali to dobry wybór? Rower bez amortyzatora i przedniej przerzutki jest lżejszy o 3.5 kg.
Cześć,
jeżeli chodzi o ramę i koła no to kwestia przymiarki czy będzie okej. Napęd bez przedniej przerzutki na pewno upraszcza zmianę biegów i jeżeli tylko dziecko nie będzie jeździć w górach, to taki napęd powinien w zupełności wystarczyć.
Brak amortyzatora to faktycznie sporo lżejszy rower co działa tylko na plus.
Trochę odkopię temat. Zamierzam wymienić wolnobieg na Shimano MF-TZ500 Megarange i tarczę 1-rzędową. Czy to może być jakaś normalna tarcza czy musi być napisane np. 1×7,1×9?
Cześć,
a jaką masz teraz korbę i tarczę na niej? Co to za rower?
Cześć,
Jaki polecasz rower crossowy/trekkingowy z jedną tarczą z przodu do 2 tys?
Bo oprócz serii Riverside 500/900 to nie znalazłem nic innego.
Czy jest jeszcze coś na rynku wartego uwagi?
Polecam ROWER GÓRSKI MTB ST 530 S 27,5″ kosztuje trochę ponad 2 tys. ale jest spoko.
Cześć,
polecane rowery znajdziesz w tym wpisie: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
Natomiast jeżeli chodzi o crossowe rowery z napędem 1x, do tego w tym budżecie, to nie będzie o nie tak łatwo. Szybciej chyba wyjdzie samemu wymienić korbę na 1x :)
Cześć.
Niedawno zakupiłem Giant Fantom 1. 1×12 Sram Eagle. Rower świetny, jednakże chciałbym się od ciebie dowiedzieć czy istnieje możliwość wymiany tarczy 30t na 36t bo nie do końca satysfakcjonuje mnie rozpędzanie się. Mam nadzieję, że mogę wymienić tylko tarczę na korbie bez ingerencji w inne podzespoły. Dzięki, pozdrawiam.
Cześć,
nie napisałeś o który dokładnie model chodzi i jaką masz kasetę. Ale domyślam się, że masz włożoną tańszą wersję kasety z zakresem 11-50, a nie 10-50. Zmiana kasety na taką z 10. ząbkami na dole pozwoliłaby na zwiększenie maksymalnej prędkości (przy kadencji 90) z 35 na 38 km/h.
Pytanie oczywiście czy udałoby się znaleźć bębenek do piasty, którą masz w rowerze, no i same kasety 10-50 SRAM też nie należą do najtańszych, bo trzeba byłoby szykować minimum 800 złotych.
Wracając do Twojego pytania – fabrycznie SRAM do korb NX/SX Eagle przygotowuje tarcze 30/32/34, większych nie ma. Pozostają niezależni producenci, typu Wolftooth, Absolute Black i inni. Ale jak tak sobie patrzę na ilość miejsca w ramie: https://images.giant-bicycles.com/b_white,c_pad,h_1000,q_80/clyxmt2rh6akxyc3ifm3/MY21FATHOM_29_1_ColorBBlack_Charcoal_MTB-7.jpg
to może być ciężko z włożeniem tam dużo większej tarczy. Sam to musisz ocenić, ale tam chyba nie ma za dużo miejsca.
Powiedzmy sobie szczerze – producenci zrobią wszystko, żeby nieustannie zmieniać elementy konstrukcyjne roweru tak, żeby kolejne konstrukcje nie były kompatybilne z tymi sprzed 5 lat, 3, 2. Idea jest przejrzysta: kupuj nowy rower bo stary jest niedobry, nieoptymalny, przestarzały, wreszcie niemodny.
Tymczasem napęd łańcuchowy posiada wysoką sprawność mechaniczną wtedy, i tylko wtedy, gdy jest czysty, odpowiednio nasmarowany i oba koła zębate i łańcuch (napędzające i napędzane) pracują w jednej płaszczyźnie. Dla żadnej przekładni rowerowej z przerzutką nie jest to możliwe ale dla przekładni rowerowej z jedną tarczą z przodu przekoszenie łańcucha względem kół zębatych jest ogromne co oznacza, że tylko część siły, pochodzącej z nóg kolarza jest wykorzystywana do napędu roweru, pozostała część jest bezpowrotnie tracona. Dziwi mnie to, że liczne grono rowerowych pasjonatów nie zwróciło uwagi na tą prostą zasadę fizyki, że siła przenoszona jest proporcjonalna do cosinusa kąta, jaki tworzy łańcuch z płaszczyzną zębatki. Jeśli łańcuch leży w płaszczyźnie zębatki kąt jest równy zeru i cała siła kolarza jest przeznaczona na napęd. Jedna tarcza z przodu vs 12 zębatek z tyłu to kompletny absurd.
„producenci zrobią wszystko, żeby nieustannie zmieniać elementy konstrukcyjne roweru tak, żeby kolejne konstrukcje nie były kompatybilne z tymi sprzed 5 lat”
I tak, i nie. Postęp nie bierze jeńców i ciężko wymagać, aby producenci dostosowali wszystkie nowe rozwiązania tak, aby działały ze starymi. Gdyby tak było, to nie nazywalibyśmy ich nowymi :) Z drugiej strony, w świecie rowerowym jest cała masa standardów, które nie zmieniają się od lat i wiele elementów do roweru sprzed 20 lat nadal kupisz z topowej półki. Nie wszystkie, ale pewną część tak.
„Idea jest przejrzysta: kupuj nowy rower bo stary jest niedobry, nieoptymalny, przestarzały, wreszcie niemodny.”
Ciężko żeby producent, którego celem jest sprzedaż, namawiał do trzymania starego sprzętu ile tylko się da. Z drugiej strony, to naprawdę tak nie działa, że producent zrobi to czy tamto, a WSZYSCY rzucą się na nowe rowery. Większość jeździ na swoich rowerach długie lata, sprzedając je innym, którzy jeżdżą na tych rowerach kolejne lata.
„dla przekładni rowerowej z jedną tarczą z przodu przekoszenie łańcucha względem kół zębatych jest ogromne”
Nie przesadzałbym, że „ogromne”. Jest spore, ale w napędzie z trzema tarczami z przodu może być jeszcze większe, jeżeli się odpowiednio ustawi łańcuch.
„Jedna tarcza z przodu vs 12 zębatek z tyłu to kompletny absurd.”
I wszyscy zawodowi kolarze górscy jeżdżący na napędach 1×12 nie wiedzą co robią? Pewnie sponsorzy im kazali, albo taka moda ;) W napędach 3x i 2x łańcuch też pracuje w linii prostej jedynie w konkretnych momentach, oczywiście częściej niż w 1x. Natomiast napęd bez przedniej przerzutki sprawia, że zmiana przełożeń jest szybsza i prostsza, nie trzeba się zastanawiać jak ustawić przednią przerzutkę, aby przełożenie było optymalne. Do tego dochodzi uproszczenie budowy napędu (mniej potencjalnych rzeczy do zepsucia się) i niższa waga. To rekompensuje pewne, tak naprawdę niewielkie straty energii. Wierz mi, gdyby napędy 2x czy 3x dawały duże oszczędności w watach, kolarze górscy nie porzuciliby ich na rzecz 1x.
Coś z tymi cosinusami Ci dzwoni, ale nie w tym kościele. Żadna siła tam nie jest tracona poprzez kąt między płaszczyznami, jedynie pojawia się tarcie bocznych płaszczyzn łańcucha o zębatkę. W idealnej linii łańcucha zębatki obtaczają się na rolkach łańcucha i tarcia na styku łańcucha z zębatką nie ma. Myślę, że w skrajnych przekosach ( najrzadziej używanych) na tarcie pójdzie może zaledwie kilka watów. Zresztą sam rynek to weryfikuje i wg mnie to będzie przyszłość napędów.
Zgadzam się z Andrzejem w 100%. Tylko na nowości można zrealizować ponadprzeciętną (monopolistyczną) marżę. Przy odrobinie szczęścia można w ten sposób również konsumenta zmusić do wymiany roweru na nowy co parę lat. Wystarczy odpowiednio utrudnić dostęp do części zamiennych bądź wywindować ich cenę. Ostatecznie też można marketingowo zrobić sieczkę z głowy klientom i ich przekonać, że te nowe rozwiązania są „przełomowe” i to co było 5 lat temu to do niczego nie nadająca się „starożytność”.
Z odpowiedzi pozostałych forumowiczów można wysnuć wniosek, że w 2021 roku za pomocą 12 przełożeń łatwiej dobrać właściwy bieg niż mając ich 27 albo 30… Argumentacja, że „łatwiej obsługiwać jedną manetkę niż dwie” jest po prostu rozbrajająca. Najlepsze jest to, że oni w to jeszcze wierzą(!).
Co do rynku, to ten jest w stanie weryfikować cokolwiek tylko wtedy gdy jest doskonały, czyli w przypadku babci sprzedającej pietruszkę na bazarze wśród kilkudziesięciu innych babć z tym samym towarem. W realnym świecie, zwłaszcza gdy wchodzą w rachubę skomplikowane i kapitałochłonne technologie rozwijane od wielu lat tworzą się oligopole i kartele (jawne bądź niejawne).
Wiem tyle, że roweru z jednym przełożeniem z przodu nie kupię bo uważam takie wozidło za bubel, a bubli świadomie nigdy nie kupuję. Czasami zjeżdżam stromą ulicą i mam wówczas ochotę pojechać 50-60 km/h i nie wyobrażam sobie sytuacji aby rower mi odmówił współpracy przy 30 km/h bo „się skończyły przełożenia”. Żart i żenada.
Nigdy bym nie pomyślał, że producenci mogą taki numer wywinąć swoim klientom i widzę, że muszę zacząć bardziej dbać o swojego 10 letniego Scotta Scale’a z 27 przełożeniami, bo jeżeli odmówi posłuszeństwa to nie będę miał go na co wymienić choćbym miał worek złota. W najgorszym koszmarze bym nie pomyślał, że może zajść taka sytuacja.
Na całe szczęście nie mamy gospodarki centralnie sterowanej i to producenci sami decydują co będą produkować. Tak, jestem za wolnym rynkiem, zwłaszcza w tych gałęziach, które nie są kluczowe dla zdrowia i życia człowieka.
Również na całe szczęście, nikt na siłę nie wpycha Ci napędu 1x :) Nadal dostępne są napędy z korbą dwu i trzyrzędową i jest duża szansa, że one nigdy nie znikną.
Po trzecie, na całe szczęście ja mogę uważać przeciwnie do Ciebie, nie traktując napędów 1x jako bubla. Nie jest to napęd dla każdego, to prawda. Ale argument „nie podoba mi się, czyli to bubel” nie jest żadnym argumentem w merytorycznej dyskusji.
Zgadzam się w 100%.
W ogóle cały ten artykuł nie jest obiektywny, wychwala głównie zalety 1 rzędowej korby. Jakby był sponsorowany.
Gdyby wpis był sponsorowany, na pewno bym o tym napisał.
Nie ukrywam w tekście, że bardzo lubię napędy 1x (nie wszystkie!). Ale przyjrzę się uważniej wpisowi i może go przeredaguję, żeby nie był aż tak bardzo pochwalny :)
Zgadza się jednak to stwierdzenie odnosi się do całego zakresu kaset o oznaczeniu PG – 1130 (w znaczeniu takim, że każdy dobierze coś dla siebie) jednak w specyfikacji dokładnie na tej stronie co zacytowałeś jest wyszczególnione ” 11-36t and 11-42t cassettes are compatible with 1x drivetrains only.” ?
Może piszą tak dlatego, że SRAM nie oferuje już napędów 2x działających z kasetą 11-36 czy 11-42 :) Ale chociażby Shimano oferuje, więc nie widzę przeszkód, aby zastosować taką kasetę w napędzie 2x. Łańcuch będzie na niej pracował tak samo, niezależnie czy z przodu będzie jedna tarcza, dwie czy nawet trzy. Byleby to ogarnęły przerzutki. Tak mi się na mój chłopski rozum przynajmniej wydaje.
Zastanawiam sie nad zakupen Marina Kentfield 2, to jest 1 blatowy napęd z przodu zębatka Narrow Wide 38T a z tyłu 10 rzędowa kaseta Sunrace 11-51T. Dla kogo to jest rower, nadalby sie dla amaratora ktory od lat nie mial kontaktu z rowerem? Miejsko/Gravelowe przeznaczenie..
Cześć,
na początek dopytałbym o dostępność kasety 11-51 10. rzędowej, ponieważ ciężko ją w ogóle znaleźć w internecie. Żebyś za jakiś czas, jak przyjdzie do jej wymiany, nie był zmuszony do założenia jakiejś o mniejszym zakresie. 11-51 przy jedynie 10 przełożeniach to trochę duży zakres, choć do amatorskiej jazdy może wystarczy.
Natomiast sam rower spoko, jeżeli szukasz szybszego pomykacza, nastawionego na wygodną pozycję za kierownicą, to może być ciekawa opcja.
Dzień dobry ;)
Kaseta SRAM PG-1130 11-36 11rz która według producenta jest przystosowana do napędu 1x będzie działać z napędem 2x. Jakie są różnice pomiędzy kasetami 1x a 2x? Z góry dziękuję za odpowiedź.
ps. Łukaszu robisz świetną robotę, pozdro.
Cześć,
pierwsze słyszę o podziale kaset na takie pod 1x i pod 2x. Oczywiście sporo tu zależy od przerzutki/przerzutek i ich możliwości, części nie da się użyć w napędach 1x, części w napędach 2x, niemniej nie jest to „wina” samej kasety.
Natomiast SRAM na stronie o PG-1130 pisze: „No matter what kind of 11-speed drivetrain you have — 2x, 1x (…)” czyli „Nieważne jaki typ 11. rzędowego napędu posiadasz – 2x czy 1x (…)”
Jeżdżę TREK FX 2 disc wyłącznie po mieście.
Mam korbę 48/38/28 i kasetę 8rz. 11-32.
Używam wyłącznie środkowej tarczy przodu, natomiast czuję, że na kasecie brakuje mi ciaśniejszego zestawienia.
Jaka byłaby najbardziej sensowna zmiana, żeby jeździć efektywniej i mieć więcej przyjemności?
Z przodu zostawić 1 tarczę 38 czy założyć 2rz. np. 36-22? Z tyłu zrobić 8rz. 12-25?
Z góry dziękuję za pomoc. MW
Cześć,
można pokombinować z napędem 1x, ale fizycznie nie przeskoczysz tego, że albo zostawisz stopniowanie takie jakie jest, albo zacieśnisz kasetę – jednocześnie rezygnując z części lekkich bądź szybkich przełożeń.
Jeżeli Twoja przerzutka to Acera RD-M360-SGS, to Shimano zaleca zębatkę 28 jako najmniejszą z tych największych. Czy przerzutka obsłuży kasetę 12-25? Nie wiem, u Shimano można sporo ponaginać, więc jest szansa.
Druga sprawa – przednia przerzutka niekoniecznie musi ogarnąć tarczę 22 na korbie. Może, ale nie musi.
Tak więc kwestia przemyślenia co konkretnie chcesz uzyskać. Połączenie 36-22 z 12-25 brzmi fajnie, kwestia co będzie trzeba wymienić, żeby to zadziałało dobrze.
Łukasz Przechodzeń,
Bardzo dziękuję za pomoc.
Na początek anegdota.
Połowa lat 90, wchodzę do sklepu obuwniczego i pytam o szczotki do nanoszenia pasty na buty i do czyszczenia.
„Panie teraz nikt już tego nie używa. Tu mam takie pasty w tubce z gąbką”. Skończyło się na tym, że znalazłem (wtedy chyba jedyny) sklep szczotkarski we Wrocławiu i nabyłem zestaw na zapas który wystarczył mi na 10 lat.
A teraz okazuje się, że szczotki jednak wróciły do łask i są już wszędzie.
Wchodzę dzisiaj do jednego z renomowanych sklepów rowerowych we Wrocławiu i pytam o rower z jakimś tam poziomem wyposażenia i napędem innym niż 1×11 (12). Odpowiedź (lekko parafrazowana): „Panie teraz nikt już tego nie używa. W tej klasie cenowej 1×12 tylko”. Pytam czemu tak jest i że ja wolałbym 2×10. „Ee, nikt już tak nie robi”.
Mam nadzieję, że historia zatoczy koło i za 5 lat wrócą napędy przynajmniej 2x.
Bez przesady, jeszcze znajdzie się rowery z przednią przerzutką. Chyba, że mówisz o rowerze górskim do XC z wyższej półki, albo rowerze do enduro/trailu – ale tam akurat wyeliminowanie przedniej przerzutki wyszło tym rowerom tylko na dobre.
Samego napędu 2×10 w rowerach z wyższej półki nie znajdziesz, prędzej 2×11 lub nawet 2×12 (Shimano). A jeżeli nie znajdziesz, to nieraz jest opcja zamontowania.
Dzień dobry,
chciałam zapytać o opinię na temat tego roweru, DIAMONDBACK Heist 0.0, z przodu zębatka 32T, tył 10-rzędowa 11-42T. Warto? Nigdzie nie mogę znaleźć wypowiedzi o nim.
Cześć,
powiem Ci, że jak za 2000 złotych, to nawet ciekawa propozycja.
Cześć
podjąłem już ostateczną decyzję co do taniego napędu 1×8:
-Korba Truvativ ISOflow 38T, którą mi poleciłeś.
-Zębatka NW 38T (wezmę jakąś najtańszą)
-Suport Power Spline 68×113 mm, bo jednak korba nie jest na kwadrat .
-Kaseta Shimano Acera CS-HG 41-8 (11-34T)
-Łańcuch KMC X8 (już go mam)
-Lewa klamka hamulcowa Shimano Bl-T4000 V-Brake
-Prawa klamkomanetka i przerzutka zostają (odpowiednio Acera ST-EF 65 i Altus RD-M370).
Jeszcze raz dzięki za pomoc.
Jest jeszcze jeden powód dlaczego warto upraszczać napęd. Używając tylko jednej, czy dwóch tarcz z przodu przez 90 % jazdy zużywasz łańcuch i zębatki w jednakowym stopniu. Jak masz za dużo przełożeń to nawet jak przełączysz na te nieużywane to dopiero wtedy łańcuch dostaje w d..
Cześć, czy według Ciebie mógłbym przejść z napędu 3×8 na 1×8 w rowerze crossowym? Wiem, że to ograniczy dobór przełożeń, ale patrzyłem na kalkulator kadencji i by mi to pasowało. Czy miejska korba typu Shimano Nexus 38t spełniłaby swoją rolę, czy jest coś na przeszkodzie tego rozwiązania np. spadający łańcuch (nie będę miał osłony), albo jakaś niekompatybilność? Teraz mam korbę Sr Suntour XCE 48/38/28 i kasetę 12-32 (planuję zmianę na 11-34).
Jeszcze dam komentarz do mojej wypowiedzi: czy konieczny byłby napinacz łańcucha biorąc pod uwagę, że nie miałbym osłony łańcucha a zębatka korby nie jest Narrow Wide?
No tak, zapomniałem o napinaczach łańcucha – to też jest opcja.
Cześć,
sugerowałbym założenie korby z tarczą narrow-wide (bądź dokupienie takiej tarczy). W napędach 1x pojawia się problem ze spadającym łańcuchem (nie dotyczy to napędów z przerzutką planetarną, do których dedykowana jest korba Nexus) – zostało to w zasadzie wyeliminowane przez sprzęgło w tylnej przerzutce oraz właśnie zęby narrow-wide na korbie (które bardzo dobrze trzymają łańcuch, nie pozwalając mu spaść).
Możesz pokombinować nad założeniem tarczy NW do swojej obecnej korby. Taka tarcza kosztuje od 40 zł w górę (nie wiem jak z jakością tych najtańszych, ale spróbować zawsze można). Potrzebne będą tylko krótsze śruby.
Dzięki za odpowiedź, u mnie sprawa wygląda tak, że aktualna korba jest nierozbieralna (tylko największa zębatka) a przerzutka nie ma sprzęgła (Shimano Altus RD-M370). Prawdopodobnie wezmę korbę Sr Suntour SCX, bo jest tania i ma taki sam wkład suportu jak moja obecna oraz napinacz łańcucha (najtańszy MT-94 chyba powinien wystarczyć?). Chyba że jest jakaś tania opcja, tak do 100 zł z korbą 1x na kwadrat i rozbieralną zębatką, by wstawić tam tarczę NW?
Mam dziwne wrażenie, jakby w tej korbie SCX czy Nexusie nie dało się wymienić tarczy na korbie (to częsta sprawa w tanich korbach).
Poszperaj po sklepach i po Allegro może znajdziesz coś z jednym blatem za 70-90 złotych, gdzie będzie dało się, w razie czego, wymienić tarczę na NW.
Chodziło mi o to, że wezmę tanią korbę bez zębatki NW i zamiast tego wezmę tani napinacz. Jeszcze raz dzięki za odpowiedź.
Teraz patrzyłem i tylko taką znalazłem. Niestety tarcza jest nierozbieralna i nie mam pewności czy aby na pewno to jest NW.
To jest ten sam system co w dwóch poprzednich korbach. Znalazłem jeszcze taką korbę: https://allegro.pl/oferta/korba-p-l-sram-stal-138-170-czarna-6115-006-14-8727127635
Kwestia dowiedzenia się czy jest montowana na kwadrat, jeżeli chcesz zostawić sobie suport. Nic więcej nie udało mi się znaleźć z tarczą 38 i w niskiej cenie. Powodzenia w składaniu napędu!
https://allegro.pl/oferta/mechanizm-korbowy-korba-1×9-1×8-1×7-narrow-wide-8523382473
Wybacz, że tak Ciebie męczę. Sprzedawca napisał, że ta korba Sram/Truvativ jest na kwadrat, ale dostrzegłem na niej Power Spline, co by oznaczało, że jest na wielowypust, czyli musiałbym bym dokupić suport. Z drugiej strony 111 zł wydaje mi się niewielką kwotą jak na tej klasy korbę, więc może się skuszę. Mam nadzieję, że to będziesz ostatnie pytanie. Jeśli teraz mam suport 122 mm to wystarczy 118 mm w przypadku tej korby, jeśli inne mają tylko po 108 i 113 mm?
Jakby nie było Power Spline to wielowypust od SRAM/Truvativ. Jeżeli chodzi o długość suportu, to musiałbyś poszukać zalecanych długości w specyfikacji producenta.
Ostatnio natknąłem się na ten już prawie trzyletni film SzajBajka:
https://youtu.be/jDk0Ly4gT6w
Zastanawiam się właśnie nad nowym rowerem z napędem 1×12 i mam pytanie, czy jako amator jeżdżący wyłącznie rekreacyjnie powinienem się przejmować pokazanymi w filmie wadami napędów 1x…..
Pomijam pokazane spadanie łańcucha przy szybkim kręceniu do tyłu, bo takie zjawisko nie występuje w przyrodzie przy zwykłym użytkowaniu roweru ;-)
Ważniejsze są dwie pozostałe wymienione wady:
1. Zastanawiam się jak to jest z przeciążeniem łańcucha przy pracy na skrajnych zębatkach, powodujących rzekomo większy hałas i szybsze zużycie łańcucha i zębatek? Wydaje mi się że przy dobrze dobranym do potrzeb rowerzysty napędzie przełożenie skrajne występują krótko trawle w skrajnych warunkach. Wjazd pod dużą pochyłość dla największej zębatki z tyłu i dokręcanie „z górki z wiatrem” dla najmniejszej. W normalnie jeździe, czyli w jakichś 90%, łańcuch powinien się przemieszczać raczej w środkowymi zakresie kasety…. Więc nawet jeżeli zarzut o hałas i szybsze zużycie jest słuszny to występuje sporadycznie.
2. Kolejny zarzut to większe stopniowanie napędu utrudniające dobranie idealnej kadencji. Czy to może być uciążliwą wadą dla amatora?
Na przykład w kasecie 12-storzędowej 11 – 50 przełożenia zmieniają się najpierw co 2 ząbki (pomiędzy zębatkami 11-13-15-17-19) później co 3 ząbki (pomiędzy 19-22-25-28), co 4 (pomiędzy 28-32-36), później przeskok aż o 6 ząbków na zębatkę 42 i o osiem ząbków na zębatkę 50.
Jak widać, przy większych prędkościach stopniowanie jest OK, co dwa ząbki jak w tradycyjnych kasetach. Gorzej jest przy dużych zębatkach – różnica co cztery ząbki i więcej.
Czy tym faktem należy się przejmować i czy odczuje jakiś dyskomfort zwykły amator, który przesiada się z roweru z napędem 3×9 gdzie teoretycznie można trochę precyzyjniej stopniować przełożenia?
Pozdrawiam
Mariusz
Cześć,
odpowiem z mojego doświadczenia, a mam w domu cztery rowery (dwa moje, dwa żony) i żaden z nich nie ma przedniej przerzutki :) Innymi rowerami z 1x też miałem okazję sporo pojeździć.
„Zastanawiam się jak to jest z przeciążeniem łańcucha przy pracy na skrajnych zębatkach, powodujących rzekomo większy hałas i szybsze zużycie łańcucha i zębatek?”
Na gravelu z napędem 1×11 przejechałem do tej pory jakieś 12 tysięcy kilometrów, tarcza na korbie (SRAM Force 1) i kaseta (Shimano XT) są od nowości i dobrze się trzymają. Zmieniam tylko łańcuch, gdy się „wyciągnie” (regularnie mierzę go przymiarem do łańcucha).
Czy w przypadku napędu 2/3x finalnie miałbym większe przebiegi? Być może tak. Ale umówmy się, tam też nie jeździ się z idealnie ustawionym łańcuchem, a przynajmniej mi nigdy się tego nie chciało nabożnie pilnować. Oczywiście nie jeździłem na maksymalnych przekosach,
niemniej zwłaszcza w przypadku korby z trzema blatami, potrafiłem łańcuchem latać prawie po całej kasecie (z przodu mając środkową tarczę), bo zmienianie przełożenia z przodu bywało irytujące. Na 2x też mi się nie chciało nabożnie ustawiać łańcucha w linii możliwie prostej :) Dlatego właśnie kolejny rower kupiłem z 1x.
Czy napęd hałasuje na skrajnych przełożeniach… na najmniejszej zębatce – nie. Na największej – może czasem pojawiają się jakieś dodatkowe dźwięki, ale wydaje mi się, że jest to kwestia ułożenia się łańcucha do zębatki, której używam trochę rzadziej niż innych.
„Wydaje mi się że przy dobrze dobranym do potrzeb rowerzysty napędzie przełożenie skrajne występują krótkotrwale w skrajnych warunkach. Wjazd pod dużą pochyłość dla największej zębatki z tyłu i dokręcanie „z górki z wiatrem” dla najmniejszej. W normalnie jeździe, czyli w jakichś 90%, łańcuch powinien się przemieszczać raczej w środkowymi zakresie kasety…. Więc nawet jeżeli zarzut o hałas i szybsze zużycie jest słuszny to występuje sporadycznie.”
Wszystko zależy gdzie i jak się jeździ, a także jak jest zestawiony napęd. W rowerze górskim częściej korzysta się z górnego zakresu kasety, przy jeździe po płaskim asfalcie – częściej korzysta się z dolnego zakresu. Niemniej ja bym się tym aż tak podczas jazdy nie przejmował, to rower jest dla Ciebie, nie Ty dla roweru.
„Kolejny zarzut to większe stopniowanie napędu utrudniające dobranie idealnej kadencji. Czy to może być uciążliwą wadą dla amatora?
Na przykład w kasecie 12-rzędowej 11 – 50 przełożenia zmieniają się najpierw co 2 ząbki (pomiędzy zębatkami 11-13-15-17-19) później co 3 ząbki (pomiędzy 19-22-25-28), co 4 (pomiędzy 28-32-36), później przeskok aż o 6 ząbków na zębatkę 42 i o osiem ząbków na zębatkę 50.
Jak widać, przy większych prędkościach stopniowanie jest OK, co dwa ząbki jak w tradycyjnych kasetach. Gorzej jest przy dużych zębatkach – różnica co cztery ząbki i więcej.
Czy tym faktem należy się przejmować i czy odczuje jakiś dyskomfort zwykły amator, który przesiada się z roweru z napędem 3×9 gdzie teoretycznie można trochę precyzyjniej stopniować przełożenia?”
To sprawa bardzo indywidualna. Wielu szosowców chce mieć możliwość zmieniania na kasecie przełożenia co ząbek (w dolnym zakresie) i okej, to się przydaje przy jeździe z dużą prędkością w szosowym peletonie.
Choć tu ciekawostka – 8. rzędowa kaseta 11-28 (popularna w niedrogich rowerach szosowych) ma DOKŁADNIE to samo stopniowanie co 11. rzędowa kaseta 11-42 :) Te dodatkowe trzy biegi idą na jeszcze większe zębatki.
Wracając do tematu – wraz ze wzrostem liczby zębów na kasecie, maleje różnica w przełożeniu. Tzn. różnica między zębatką z 11. i 12. zębami będzie bardzo odczuwalna, ale między 40. a 41. – praktycznie wcale.
Poza tym, gdy podjeżdża się pod stromy podjazd, grunt to mieć pod nogą do dyspozycji wystarczające dla siebie lekkie przełożenie (czasem i tak trzeba zejść i podprowadzić rower – takie życie). Nie będziesz zwracać uwagi na to, czy jedziesz
z kadencją 60, 70 czy 75, tylko po prostu czy jedziesz :) Kadencja jest istotniejsza na prostej, gdzie w miarę możliwości fajnie jest trzymać te 80-90, ale w przypadku amatorskiej jazdy, też nie będzie miało większego znaczenia, czy to będzie pięć w tą czy tamtą.
Co do „precyzyjniejszego stopniowania przełożenia” w napędach 3×9 to jest to trochę mit. Po pierwsze – jeżeli chcemy nabożnie korzystać z napędu, powinno się korzystać dajmy na to z 4 najmniejszych i 4 największych zębatek przy dużej i małej tarczy z przodu, przy środkowej tarczy – z pięciu na kasecie. To daje 13 przełożeń. Pobawiłem się kalkulatorem ze strony https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html
Przyjąłem do porównania opony 29″x2,2″ i napęd 34 + 10-50 oraz 40/30/22 + 11-32. Jakie przełożenia mi wyszły:
12. rzędowy: 7.4 6.2 5.3 4.6 4.1 3.5 3.1 2.6 2.3 2.1 1.8 1.5
9. rzędowy: 7.9 6.7 5.8 5.1 4.4 3.8 3.4 3.1 2.7 2.3 2.0 1.7 1.5
Czego możemy się dowiedzieć? Najlżejsze przełożenie jest identyczne w obu napędach. 3×9 ma trochę twardszy najmocniejszy bieg, ale sprawdziłem to i różnica w maksymalnej prędkości to 42 do 45 km/h – czyli pomijalna.
Dużo ciekawsze jest co innego, czyli porównanie różnic w przełożeniu pomiędzy kolejnymi biegami:
12. rzędowy: 1,2 0,9 0,7 0,5 0,6 0,4 0,5 0,3 0,2 0,3 0,3
12. rzędowy: 1,2 0,9 0,7 0,7 0,6 0,4 0,3 0,4 0,4 0,3 0,3 0,2
Co się okazuje? Różnic albo nie ma, albo są one minimalne, raz na korzyść jednego, innym razem drugiego napędu! Z tym, że przy 3×9 trzeba wachlować przednią przerzutką (obciążając dodatkowo łańcuch), co zwłaszcza w terenie jest mocno upierdliwe.
Zresztą dlatego właśnie większość trochę poważniejszych rowerów MTB, jeżeli w ogóle ma przednią przerzutkę, to na korbie ma dwa, a nie trzy blaty.
Oczywiście trochę inaczej by to wyglądało, gdybyśmy do porównania dołożyli napędy 3×10 i 3×11, a jeszcze inaczej 2×10 i 2×11.
Odnośnie napędów 1x co człowiek to opinia. Zazwyczaj jednak jest tak, że negatywne opinie o nich wygłaszają anonimowe osoby, które nawet nie miały okazji pojeździć na takim napędzie. Nie są one idealne, ale 2/3x też nie są.
Kwestia które wady możemy zaakceptować, a które nie.