Skocz do zawartości

Projekt "czasówka na medal"


jajacek

Rekomendowane odpowiedzi

55 minut temu, APZ napisał(a):

Gdy jest nadmiar regulacji i interwencji, to robi się syf. Urzędnik nigdy nie zorganizuje dobrze sportu, sztuki, kultury itp. 

Jestem fanem kapitalizmu, ale nie turbokapitalizmu. Gdyby iść tym tokiem rozumowania, to kolarstwa nie byłoby w żadnej telewizji, bo oglądam to ja i pewnie piętastu innych kolesi. Państwo jest w niektórych miejscach potrzebne. Niepopularne sporty (lekkoatletyka, rowery, pewnie setki innych), kultura to wręcz książkowy przykład: pokaż mi teatr, który by się utrzymał z samych biletów na spektakle.

 

11 minut temu, APZ napisał(a):

Sponsorem kolarstwa, jak i innych dyscyplin, są podatnicy, a nie Ministerstwo. Ono robi tylko koszty.

Oczywiście, że na to płacimy my. Jak na wszystko inne. Może dobrze, że to podkreślasz, bo około 30% społeczeństwa myśli, że rząd kasę bierze z drukarki pieniędzy. Koszty redystrybucji jednak muszą być. I wolę zapłacić - jako podatnik - dobrze dobremu fachowcowi, niż mniej (albo i niekoniecznie mniej) debilowi mianowanemu z rozdzielnika kto ile razy był na miesięcznicy.

Odnośnik do komentarza

No tak. Podejścia są różne. Mam kolegę, kolarza amatora zresztą, który twierdzi że państwo nie powinno dokładać ani złotówki do sportu. Bo to nie jest społeczeństwu do niczego potrzebne. Ale na takiej samej zasadzie można zakwestionować istnienie bibliotek czy właśnie teatrów. Wszystkie państwa zachodnie o ile mi wiadomo sponsorują sport.  Kwestia tylko tego w jakim zakresie. Na przykład w takim kolarstwie torowym w którym nie ma pieniędzy, Niemcy zatrudniają swoich zawodników w wojsku i policji. U nas w PRLu Szurkowski i nasz trener, który z nim się ścigał, byli zatrudnieni w fabryce FSO. Więc są różne rozwiązania.

Natomiast ważne żeby ta redystrybucja pieniądza była rzetelna i kontrolowana. Zawodowcy szosowi od poziomu drugiej dywizji już sobie dadzą radę. Ale żeby tam doszli muszą przejść te wcześniejsze kategorie młodzieżowe i dobrze by było po drodze nie pogubić talentów. A niestety wiele pogubiono.

Nasz trener ma w tej chwili 2 wychowanków w II dywizji i 3 w III dywizji. Bardzo dobry wynik jak na chyba 7 lat pracy i niezbyt dużą ilość młodzieży która się przez klub przewinęła.

Ten rok jest rokiem największej emigracji naszych młodych kolarzy od dawna. Z rocznika mojego syna do zagranicznych zespołów trafiło 7.  Kolejnych kilku z trochę starszych roczników. Plus troje małolatów nie mających jeszcze 18 lat. To akurat bardzo dobrze bo będą się ścigać w wyścigach o większej trudności.

Odnośnik do komentarza

E tam, to ciekawy temat. Ciągle rozmawiamy o rowerach. Ani razu nie wymieniłem nazwy mojej ulubionej partii i ulubionych ministrów ? 

Finansowanie sportu to ważna rzecz. Nie możemy tego zostawić rynkowi, bo będziemy oglądać tylko piłkę nożną - w porywach jak są mistrzostwa czegoś - to też siatkową, od czasu do czasu żużel i Igę Świątek, o ile uda jej się dotrzeć to przynajmniej ćwierćfinału jakiejś większej imprezy. Zimą jeszcze skoki narciarskie.

Dla jasności: jestem wychowany i wykształcony na ekonomii Leszka Balcerowicza, uczyłem się z literatury autorów z jego szkoły neoklasycznej (Hayek, Mises i wielu innych wybitnych ludzi), i ciągle te poglądy i teorię bardzo szanuję. Na niej moim zdaniem gospodarka i budżet powinny się ogólnie opierać.

Jednak: w kilku miejscach rynek sobie nie radzi kompletnie. I tam widzę rolę odpowiedzialnego i dobrze administrowanego państwa. Do którego nam od kilku lat cholernie daleko.

Odnośnik do komentarza

Nie znam się na ekonomii ale mieszkałem za granicą i mam kontakt z wieloma obcokrajowcami mieszkającymi i w Polsce i za granicą. Mam wrażenie że dziki kapitalizm w stylu amerykańskim jednak nie zdał egzaminu w państwach postkomunistycznej Europy. Państwa w których jest zadowolenie społeczne, mają jednak bardzo duży interwencjonizm państwowy i dosyć duże obciążenia podatkowe.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, miro napisał(a):

 ?Jednak: w kilku miejscach rynek sobie nie radzi kompletnie. 

Nie ma czegoś takiego jak wolny rynek (którego, jak mniemam, jesteś zwolennikiem). To wielka ściema dla ludu. Wszystko jest kontrolowane w mniejszym lub większym stopniu i wcale nie przez instytucje państwowe ale głównie przez korporacje.

Odnośnik do komentarza
Oczywiście, że na to płacimy my. Jak na wszystko inne. Może dobrze, że to podkreślasz, bo około 30% społeczeństwa myśli, że rząd kasę bierze z drukarki pieniędzy. Koszty redystrybucji jednak muszą być. I wolę zapłacić - jako podatnik - dobrze dobremu fachowcowi, niż mniej (albo i niekoniecznie mniej) debilowi mianowanemu z rozdzielnika kto ile razy był na miesięcznicy.
kultura to wręcz książkowy przykład: pokaż mi teatr, który by się utrzymał z samych biletów na spektakle.

Teatr Mały w Łodzi.
Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, liftlodz napisał(a):

 pokaż mi teatr, który by się utrzymał z samych biletów na spektakle.

Teatr STU w Krakowie. Marek, jak sądzę idzie w kierunku zawdowstwa. To będzie dla Niego w najbliższych latach źródło dochodu.W PL nie ma na taki program warunków. Rozdzielmy więc kwestie rozwoju  zawodoweo od rekreacji.Jesteśmy w pl w takim momencie, że wszystkie dziedziny to fikcja: edukacja, opieka zdrowia NFZ, sądownictwo etc. W kwrstiach najwazniejszych bierzemy sami odpowiedzialność za zdrowie, rozwój fizyczny, duchowy, rekreację i .... przemyślane zakupy. Należę jeszcze do pokolenia (podobnie jak liflodz), które od podstaw kształtowało swoje otoczenie I nie daje sobie wmówić co jest dobre, a co niewłaściwe.Żyjemy w chorej rzeczywistości zewnętrznej. 

Odnośnik do komentarza

Edukacja mnie boli. To co ci nieudacznicy zrobili z edukacją, likwidacja gimnazjów i beznadziejny program szkoły publicznej to jest tragedia. Mój syn był ostatnim rocznikiem chodzącym do gimnazjum. Początkowo chodził do klasy z wykładowym angielskim i miał realizować świetny szwajcarski program Middle Years Programme, do którego jego szkoła przystąpiła, przygotowujący do matury międzynarodowej IB. Niestety okazało się to fikcją bo przede wszystkim trzeba było realizować polską beznadziejną podstawę programową. Przez to MYP był zaniedbywany bo nauczyciele i uczniowie nie wyrabiali się z realizacją dwóch programów. W klasie byli rodzice dzieci realizujący taki program za granicą i mówili że to co się u nas wyczynia to jest tragedia. Po 1,5 roku walki z dwoma programami i siedzenia często nad lekcjami do drugiej w nocy stwierdziłem że szkoda mi dzieciaka i przeniosłem go do klasy ogólnej w której dokończył gimnazjum.

Mam znajomych będących małżeństwem polsko-francuskim. Ich syn, w wieku mojego syna, mający podwójne obywatelstwo, chodził w Warszawie do francuskiego gimnazjum. W ich systemie jest 5 lat podstawówki, 4 lata gimnazjum i 3 lata liceum. Przy czym dzieci w wieku 2-5 lat chodzą do przedszkola mającego już pewien program edukacyjny. W 6 lat wszystkie rozpoczynają szkołę podstawową. Świetny program nauczania, dopieszczany od lat. Francuski jako język ojczysty plus polski (jako język obcy), angielski, niemiecki i hiszpański. Czyli miał o dwa języki więcej niż mój syn. Nauka języków stanowiła ok. 50% nauczania. Lekcje pon-wt i czw-pt, środa wolna. Większość nauczania realizowana w szkole. Bardzo mało zadawane do domu. Zintegrowane programy tak że jak się uczą na fizyce o sile odśrodkowej to jest to pokazywane w praktyce na WFie. Biologia połaczona w jeden przedmiot z geografią a fizyka z chemią. No i dramatycznie mniej matematyki której potem 99% społeczeństwa jest do niczego nie potrzebna. Więcej kulturoznawstwa zamiast rzępolenia na flecie. No i zero indoktrynacji religijnej.

Całe szczęście że zdążyłem syna posłać do szkoły w 6 lat. Więc w 18 ma zdaną maturę, jest dorosłym człowiekiem, studiuje zaocznie i może o sobie decydować i wyjechać do normalnego państwa.

Często rozmawiam z moimi kumplami z Belgii i z Holandii, który też mają nastoletnie dzieci. Ich system też jest oparty o system trzystopniowy w którym najsłabsi uczniowie odpadają i realizują prostsze programy a jakieś 5% bardziej zaawansowane i idą na studia. 

Co do wyższej edukacji to warto spojrzeć jak stoimy na tle innych europejskich państw w rankingu szanghajskim.  Bardzo słabo. Tylko Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Warszawski na miejscach 400-500. Francja ma 16 szkół wyższych powyżej tego poziomu. U Niemców doliczyłem się 25, w Szwecji 8, W Belgii 7, W Holandii 11,  w UK gdzie edukacja jest na świetnym poziomie 33. Nasz kolega, z którym robimy testy aero, jest wykładowcą Uniwersytetu Warwick w Coventry w UK. Do Brexitu, można było trafić do nich na wymianę studencką. Niestety po Brexicie się to skończyło.

https://warwick.ac.uk/fac/sci/wmg/mediacentre/news/newsitem?id=8a17841b6c8591c0016c8aca178d48e0&tag=Materials and Manufacturing

Odnośnik do komentarza

No, to widzę Jacku, że trafiłem w newralgiczny punkt. Niestety przerabiam ten chory system. Niestety jeszcze się męczę z ostatnią młodą. Matura za 2 lata. Mam z klei przyjaciela , który założył w Finlandii rodzinę i mieszka tam od 22 lat. To, co mówi o edukacji (tam), to jakiś abstrakt i kosmos. Druga koleżanka założyła rodzinę (2-ka dzieci) i mieszka w Hiroszimie. Tam, to jest dopiero odlot: dziecko od niemowlaka wychowuje się w duchu wrażliwości społecznej tak aby to NIE ON miał dobrze w życiu, lecz grupa, w której będzie mu w przyszłości towarzyszyła w życiu oraz partner życiowy. Ehhhh ... ale to wątek "czasówka na medal".

 

Odnośnik do komentarza

Moje dzieci już znacznie starsze, córka po Oxfordzie, a syn trochę tu trochę tam w sumie po niczym.
Córka pracuje w naszej rodzinnej firmie, jest prezesem i ma jeszcze 2 własne spółki.
Syn prowadzi 6 spółek, w tym 3 co do wielkości w Polsce firmę zajmującą się montażem pomp ciepła i fotowoltaiki, tak że z tą edukacją to zawsze sprawa do dyskusji.
Ja też od 1991 nieprzerwanie prowadzę firmy, a w sumie nic nie skończyłem - studiowałem przez 9 lat AWF ale mgr nie zrobiłem.
Jest teoria, która mówi , że szkoły są po to aby produkować wykwalifikowanych pracowników i nic więcej, chcesz prowadzić firmę i odnieść sukces - olej szkołę i rozwijaj swoje pasje.


Wysłane z mojego motorola razr 2022 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Oxford zawsze na topie tak że pięknie. Miałem okazję zwiedzać to miasteczko bo kiedyś pracowałem dla polskiego dystrybutora brytyjskiej firmy Psion i niedaleko, w Didcot, mieli siedzibę. Psion dał podwaliny pod smartfony Symbian, produkując system operacyjny. Gdzieś też niedaleko miał też piękną siedzibę IBM w którym byłem na szkoleniu.

Co do szkoły to studiowałem zarządzanie na UW ale nie skończyłem i żałuję. Miałem kilka sytuacji że wymagano wyższego wykształcenia i zamknęło mi to drogę, np. do Microsoftu czy Ministerstwa Finansów. Prowadziłem przez 15 lat firmę informatyczną ale raczej już do tego nie wrócę a już na pewno nie w PL. Jeśli chodzi o młodego to inwestowałem w jego angielski i miał przez kilka lat prywatne lekcje w domu. Znajomość angielskiego bardzo mi w życiu pomogła. Jego znajomość uważam za nie mniej ważną niż studia. 

Na razie chodzi mi po głowie pomysł żeby wrócić do branży kasynowej w której wiele lat pracowałem. Ale również na pewno nie w PL. Gdzieś do ciepłego żeby wygrzać kości. Widziałem np. bardzo fajne ogłoszenie na Seszelach. Jeden z kumpli siedzi na Cyprze. Jeden w Tajlandii. Byłem też jakiś czas temu na rozmowie o pracę w Tbilisi. Teraz jak mi młody wyjedzie już nic mnie z PL nie wiąże. Większość kumpli wyjechała za granicę.
 

Odnośnik do komentarza

Byłem kiedyś przez tydzień w Bangkoku. Byłem pod wielkim wrażeniem. Piękne miasto. Moje klimaty, zawsze mnie buddyzm i taka architektura fascynowały. Ludzie mili w niewymuszony sposób. Pałac królewski piękny.

Kolega który tam mieszka na południu, wynajmuje za grosze dom z basenem w niedużym mieście. Bardzo niskie koszty utrzymania, dużo expatów, dobra opieka medyczna, dobre jedzenie jeśli ktoś gustuje w kuchni azjatyckiej. Drugi kolega, kolarz, przygruchał sobie ładną Tajkę i siedzi tam już parę lat.  Widziałem że z expatami robią regularnie ustawki i wyprawy.

Kiedyś z jednym pilotem rozmawiałem, który niemal wszędzie w Azji stacjonował. Mówił że jak dla niego nr 1 lokalizacją jest Chiang Mai w Tajlandii.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...