Skocz do zawartości

Grzeszki ? większe i mniejsze rowerzystów.


gosc

Rekomendowane odpowiedzi

Przepisy jednak po coś są. Choćby po to, żeby hamować zapędy tych, którzy twierdzą, że ich coś nie dotyczy, bo są pro. Odnosi się to i do rowerzystów, i kierowców, i pieszych. Mam wrażenie, że wiele problemów i niebezpieczeństw o których piszecie wynika właśnie z traktowania zasad jak sugestii, do których można się stosować lub nie, w zależności od humoru, nastroju czy innego widzimisię.

Odnośnik do komentarza

Przepisy mają służyć ludziom. Tak samo policja ma służyć ludziom. Jak są głupie przepisy to po co je respektować? 

Namalowane pasy na ddr nie oznaczają przejścia dla pieszych. Przejście dla pieszych musi być oznaczone dodatkowym stojącym znakiem. Jeśli takiego nie ma a są tylko pasy na drodze jest to przejście sugerowane i rowerzysta ma pierwszeństwo. 

Kiedyś czytałem że mandaty za przechodzenie na czerwonym gdzie nie ma żadnych aut to komunistyczna pozostałość gdzie obywatel ma się słuchać i kłaniać przed strużem prawa. 

Według przepisów nawet masz zasugerować skręt a później złapać kierownice obiema rękami. Skręcanie jedną ręką jest mało bezpieczne. 

Po skończeniu wyprzedzania po co mam machac ręką, że wracam na prawą stronę? Zanim wrócę na prawą stronę muszę się upewnić że wyprzedziłem, jestem w odpowiedniej odległości i mój manewr jest bezpiecznie wykonać. Oderwanie ręki w takiej sytuacji od kierownicy jest głupi. Chyba, że działasz na zasadzie wystawiam rękę w lewo więc mogę wyprzedzać, wystawiam w prawo i mogę skręcić bez upewniania się czy nikt szybciej już lewym albo prawym pasem nie jedzie. 

Rowerem stosuje inne sposoby oznaczania skrętu ze względu na to że to rower a nie auto. Mam lepsza widoczność, jadę wolniej, nie ważę 2t, przy oderwaniu ręki od kierownicy mam gorszą stabilność i gorzej skręcam. 

Jadąc ddr jak po prawej mam chodnik i idą po nim ludzie nie trzymam się prawej strony ddr ale jeśli nie ma ludzi z naprzeciwka i nikt mnie nie wyprzedza, zjeżdżam skrajnie na lewą stronę aby mieć większy dystans aby było bezpieczniej. Ba, jak mam metrową ścieżkę rowerowa a po prawej 3 metrowy chodnik i pieszy mi idzie ścieżka rowerowa to omijam go jadąc po chodniku. 

Odnośnik do komentarza

@miro

Przepisy sa tylko po to, żeby we właściwym miejscu i czasie złapać za dupę sprawcę. I tyle. Życia ci nikt nie zwróci. Zdrowy rozsądek przede wszystkim i troska o innych użytkowników drogi i pasa a nade wszystko ochrona własnego życia.

"troska o innych użytkowników" - mam na myśli : zachowuj sią tak abyś nie ty miał dobrze na drodze ale inni z tobą mieli dobrze (kanon japońskiego wychowania).

Odnośnik do komentarza

Kiedyś jechałem prowincjonalną drogą asfaltową. Miała podwójną ciągłą na długim odcinku (zakręty) i wąskie pasy ruchu, bez marginesu. Ruch samochodów w obie strony dosyć duży, czasami sznureczek. Przy drodze był chodnik i zero ludzi na nim. Chodnik nie był oznaczony jako ścieżka rowerowa czy pieszo-rowerowa. Jechałem po tym chodniku na rowerze. Gdybym jechał po asfalcie, to tamowałbym ruch, bo auta musiałby bardzo zwalniać przed wyprzedzaniem mnie (podwójna ciągła, auta z naprzeciwka). Czy, z punktu widzenia formalnego, prawidłowo jechałem? Chyba nie. Ale praktycznie rozsądnie? 

Odnośnik do komentarza

Ok. Czyli na drugi raz, przy dobrej pogodzie, zabieram dziecko na rowerku, do wspólnej jazdy po chodniku. Albo spowoduję solidną kolejkę aut za mną, samemu narażając się na potrącenie przez zdenerwowanych kierowców, mnie wyprzedzających na wąskim pasie ruchu. 
Mamy sytuację jak z realizacją umowy jednego z piłkarzy zawodowych. Miał wpisaną premię "od jednej strzelonej bramki", więc zażądał wypłaty, gdy strzelił samobója. Przepis, to przepis. Jednoznaczny.
Poza brzmieniem literalnym przepisów istnieje ich interpretacja celowościowa. Po co "poeci Posłowie" go uchwalili, jaki był cel uregulowania? Pewnie poprawić bezpieczeństwo. 
Ponad suchymi przepisami stają tzw. "zasady współżycia społecznego" i zdrowy rozsądek - więc być może w moim przypadku kara byłaby niższa niż 2500 zł? Przecież walczyłem o swoje życie i czas zmotoryzowanych. ?
Dodam, że jechałem bardzo wolno po chodniku, pilnie obserwując, czy z posesji ktoś nie wychodzi, czy nie wyjeżdża auto, rower, itp. 

PS: W tym samym kierunku co ja, dłuższą chwilę jechał radiowóz. Na szczęście nie zareagowali. 

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Oskarr napisał:

> Namalowane pasy na ddr nie oznaczają przejścia dla pieszych. Przejście dla pieszych musi być oznaczone dodatkowym stojącym znakiem. Jeśli takiego nie > ma a są tylko pasy na drodze jest to przejście sugerowane i rowerzysta ma pierwszeństwo. 

Sugerowane przejście, z tego co wiem, to jest właśnie bez pasów, z obniżonym krawężnikiem.

Pasy to pasy, widzę pieszego to zwolnię, bee jechał na tyle wolno, żeby utrzymać równowagę lub się zatrzymam, żeby przepuścić pieszego. Oczywiście taka osoba też musi spełnić kilak warunków. Nie włazić/wbiegać pod rower, odpowiednio stać/dochodzić do pasów, nie ścinać drogi do pasów i na pasach (a to jest częste i wkurzające, nie tylko przez drogę rowerową).

> Kiedyś czytałem że mandaty za przechodzenie na czerwonym gdzie nie ma żadnych aut to komunistyczna pozostałość gdzie obywatel ma się słuchać i

> kłaniać przed strużem prawa. 

Może. ? Zauważ, że jeśli byłby przepis, że można przejść, przejechać na czerwonym, gdy nic nie jedzie, to byłby on mocno naginany.

> Według przepisów nawet masz zasugerować skręt a później złapać kierownice obiema rękami. Skręcanie jedną ręką jest mało bezpieczne. 

A czy napisałem, że skręcam z jedną ręką? ? Skręt sygnalizujesz odpowiednio wcześniej, więc w docelowym manewrze już obie ręce na kierownicy. 

 

> Po skończeniu wyprzedzania po co mam machac ręką, że wracam na prawą stronę?

Powtórzę ponownie. Jako kierowca też nie sygnalizujesz powrotu na prawy pas? Dla mnie analogia ta sama.

> Chyba, że działasz na zasadzie wystawiam rękę w lewo więc mogę wyprzedzać, wystawiam w prawo i mogę skręcić bez upewniania się czy nikt szybciej > już lewym albo prawym pasem nie jedzie. 

Oczywiście, że sprawdzam przed wyprzedzeniem lub jak opisałem wcześniej sygnalizuje zanim minie mnie osoba jadąca w przeciwna stronę. Zjazd na prawo też sprawdzam, a ktoś kto chciałby w tym momencie mnie wyprzedzić, to też robiłby to nieprawidłowo, bo oznaczałoby to, że siedział mi na kole (brak zachowania odległości) i wyprzedzał na trzeciego.  A próba wyprzedzenia mnie prawą stroną? Taka osoba musiałby być, wybaczcie, "tempotą", debilem i idiotą.  

 

24 minuty temu, Oskarr napisał:

> Rowerem stosuje inne sposoby oznaczania skrętu ze względu na to że to rower a nie auto.

No a o czym my tu mówimy? Sygnalizacja ręką. Masz jeszcze kierunkowskazy? ?

> Mam lepsza widoczność, jadę wolniej, nie ważę 2t, przy oderwaniu ręki od kierownicy mam gorszą stabilność i gorzej skręcam. 

Masz jakąś wąską kierownicę?

> Jadąc ddr jak po prawej mam chodnik i idą po nim ludzie nie trzymam się prawej strony ddr ale jeśli nie ma ludzi z naprzeciwka i nikt mnie nie wyprzedza, > zjeżdżam skrajnie na lewą stronę aby mieć większy dystans aby było bezpieczniej.

Niby racja, ale anlogia do samochodu. Też zjeżdżasz "po angielsku", żeby mieć większy dystans? 

> Ba, jak mam metrową ścieżkę rowerowa a po prawej 3 metrowy chodnik i pieszy mi idzie ścieżka rowerowa to omijam go jadąc po chodniku. 

To pieszy łamie przepisy. Ja czasami mówię, że bezpieczniej będzie dla niego, jak będzie szedł chodnikiem.

 

Odnośnik do komentarza
21 minut temu, APZ napisał:

> Ok. Czyli na drugi raz, przy dobrej pogodzie, zabieram dziecko na rowerku, do wspólnej jazdy po chodniku. Albo spowoduję solidną kolejkę aut za mną,

> samemu narażając się na potrącenie przez zdenerwowanych kierowców, mnie wyprzedzających na wąskim pasie ruchu. 

Jak ma do 10 lat, to możesz. ? Ale chyba ten przepis znasz. ?

 

21 minut temu, APZ napisał:


 

 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, gosc napisał:

Sugerowane przejście, z tego co wiem, to jest właśnie bez pasów, z obniżonym krawężnikiem.

To źle wiesz. Przejście sugerowane to same pasy bez znaku pionowego. 

Przechodzić na czerwonym możesz we Francji, Włoszech, Holandii czy Angli, wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych ponad 2x mniej niż u nas. Wprowadzenie przepisu o pierwszeństwie pieszych w Polsce również wprowadził zwiększenie śmiertelnych wypadków na drodze więc jako pieszy też nie wejdę na przejście do czasu gdy auta nie staną, mimo że mam pierwszeństwo. 

Mam kierownice w jednymbrowerze 42 cm, w drugim 60, trzecim 72. Na każdym z tych rowerów mam lepszą kontrolę nad rowerem trzymając kierownice dwiema rękami. 

Godzinę temu, gosc napisał:

Niby racja, ale anlogia do samochodu. Też zjeżdżasz "po angielsku", żeby mieć większy dystans? 

Tak, tak właśnie robię. Jeśli pieszy idzie chodnikiem obok drogi a ja mogę się od niego odsunąć, jak nic mnie nie wyprzedza i nikt nie jedzie z naprzeciwka zwiększam dystans od człowieka. Kiedyś zajmowałem się ratownictwem i byłem świadkiem paru wypadków gdzie pieszy się przewrócił i wpadł pod poprawnie jadący samochód. Tak samo z wyprzedzaniem rowerzystów, jak mogę to wyprzedzam lewym pasem mając z 3 metry wolnej przestrzeni. 

 

Godzinę temu, gosc napisał:

To pieszy łamie przepisy. Ja czasami mówię, że bezpieczniej będzie dla niego, jak będzie szedł chodnikiem

To bym musiał za każdym razem przy mijaniu pieszego zatrzymać się aby przeprowadzić sobie z nim rozmowę. Idę na rower a nie na rozmowy z pieszymi. 

@APZ w moim odczuciu poprawne zachowanie, ale nie zgodne z prawem ?

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Oskarr napisał:

> To źle wiesz. Przejście sugerowane to same pasy bez znaku pionowego. 

Delikatnie doczytałem. ? W sumie racja, a nawet nie jest sugerowanym. ? 

Co nie zmienia faktu, że

https://moto.pl/MotoPL/7,179131,28601545,pasy-na-drodze-dla-rowerow-to-jeszcze-nie-przejscie-dla-pieszych.html

"Oczywiście, nie chcemy zachęcać tym tekstem rowerzystów do rozjeżdżania pieszych na pasach (które nie są przejściami dla pieszych), tylko dlatego, że nie zauważyli, że przed zebrą zabrakło znaku. Lepiej, bezpieczniej i bardziej kulturalnie będzie pieszego przepuścić. Nawet jeśli w myśl prawa nie ma takiego obowiązku."

Dlatego i jak widzę pieszego/ych przed/na takim "przejściu", to zwolnie/zatrzymam się.

> Przechodzić na czerwonym możesz we Francji, Włoszech, Holandii czy Angli, wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych ponad 2x mniej niż u nas.

Niby tak, ale to nic nie zmienia/nie daje u nas. Jest czerwone, stoisz i czekasz. Dziś takiego "artystę" miałem przed sobą. Ile zyskał? Pół minuty?

> Wprowadzenie przepisu o pierwszeństwie pieszych w Polsce również wprowadził zwiększenie śmiertelnych wypadków na drodze więc jako pieszy też

> nie wejdę na przejście do czasu gdy auta nie staną, mimo że mam pierwszeństwo. 

Bo ludzie tylko zrozumieli "pieszy ma pierwszeństwo przed i na pasach", ale już nie pamiętają "nie wolno wtargnąć na pasy".  

Trzeba uważać, ale przecież możesz przejść jeśli widzisz, że samochód zwolnił i nie jest 1-2 m od przejścia. Zresztą jako kierowca sam wiesz, ze nie musisz się całkowicie zatrzymać, żeby przepuścić pieszego. Oczywiście z obu stron musi być odpowiednia uwaga i rozwaga. ?

 

16 godzin temu, Oskarr napisał:

> Mam kierownice w jednymbrowerze 42 cm, w drugim 60, trzecim 72. Na każdym z tych rowerów mam lepszą kontrolę nad rowerem trzymając kierownice > dwiema rękami. 

Uuuu rozpusta;-), trzy rowery. ? Przy wąskiej, to bym się zgodził, że skręcanie jedna ręką może być uciążliwe (jednak jest możliwe;-)),  ale przy tych szerszych? Ja mam chyba ok. 60-70, tak "na oko", bo nie mierzyłem i raczej nie mam problemu, żeby skręcić (łagodnie;-)) trzymając ją jedna ręką.

> Tak, tak właśnie robię. Jeśli pieszy idzie chodnikiem obok drogi a ja mogę się od niego odsunąć, jak nic mnie nie wyprzedza i nikt nie jedzie z

> naprzeciwka zwiększam dystans od człowieka. Kiedyś zajmowałem się ratownictwem i byłem świadkiem paru wypadków gdzie pieszy się przewrócił i

> wpadł pod poprawnie jadący samochód.

Ok, z tym mogę się zgodzić. Chodziło mi o jazdę samochodem lewym pasem, pod prąd. Tak jak napisałeś, że jeździsz rowerem. Jak nikogo nie ma, to po co rowerem jedziesz pod prąd? Pomijam kwestie ew. ominięcia dziury lub itp.

> Tak samo z wyprzedzaniem rowerzystów, jak mogę to wyprzedzam lewym pasem mając z 3 metry wolnej przestrzeni. 

Przecież to normalne i oczywiste, chociaż nie dla wszystkich. ? 

> To bym musiał za każdym razem przy mijaniu pieszego zatrzymać się aby przeprowadzić sobie z nim rozmowę. Idę na rower a nie na rozmowy z

> pieszymi. 

Nie trzeba się zatrzymywać. Wystarczy zwolnic, powiedzieć "w locie" i jedziesz dalej. ? A co pieszy zrobi, to już jego sprawa. jak ktoś mu wjedzie w d..., to może zrozumie, że droga rowerowa, to nie chodnik.

Ps. do zdania o ekipe, która nie jeździ drogą rowerową, bo trening, czy coś. Też widziałem taka grupę i jechała drogą rowerową. Jednak można. ?

16 godzin temu, Oskarr napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Oskarr napisał:

> To źle wiesz. Przejście sugerowane to same pasy bez znaku pionowego. 

Delikatnie doczytałem. ? W sumie racja, a nawet nie jest sugerowanym. ? 

Co nie zmienia faktu, że

https://moto.pl/MotoPL/7,179131,28601545,pasy-na-drodze-dla-rowerow-to-jeszcze-nie-przejscie-dla-pieszych.html

"Oczywiście, nie chcemy zachęcać tym tekstem rowerzystów do rozjeżdżania pieszych na pasach (które nie są przejściami dla pieszych), tylko dlatego, że nie zauważyli, że przed zebrą zabrakło znaku. Lepiej, bezpieczniej i bardziej kulturalnie będzie pieszego przepuścić. Nawet jeśli w myśl prawa nie ma takiego obowiązku."

Dlatego i jak widzę pieszego/ych przed/na takim "przejściu", to zwolnie/zatrzymam się.

> Przechodzić na czerwonym możesz we Francji, Włoszech, Holandii czy Angli, wypadków śmiertelnych z udziałem pieszych ponad 2x mniej niż u nas.

Niby tak, ale to nic nie zmienia/nie daje u nas. Jest czerwone, stoisz i czekasz. Dziś takiego "artystę" miałem przed sobą. Ile zyskał? Pół minuty?

> Wprowadzenie przepisu o pierwszeństwie pieszych w Polsce również wprowadził zwiększenie śmiertelnych wypadków na drodze więc jako pieszy też

> nie wejdę na przejście do czasu gdy auta nie staną, mimo że mam pierwszeństwo. 

Bo ludzie tylko zrozumieli "pieszy ma pierwszeństwo przed i na pasach", ale już nie pamiętają "nie wolno wtargnąć na pasy".  

Trzeba uważać, ale przecież możesz przejść jeśli widzisz, że samochód zwolnił i nie jest 1-2 m od przejścia. Zresztą jako kierowca sam wiesz, ze nie musisz się całkowicie zatrzymać, żeby przepuścić pieszego. Oczywiście z obu stron musi być odpowiednia uwaga i rozwaga. ?

 

17 godzin temu, Oskarr napisał:

> Mam kierownice w jednymbrowerze 42 cm, w drugim 60, trzecim 72. Na każdym z tych rowerów mam lepszą kontrolę nad rowerem trzymając kierownice > dwiema rękami. 

Uuuu rozpusta;-), trzy rowery. ? Przy wąskiej, to bym się zgodził, że skręcanie jedna ręką może być uciążliwe (jednak jest możliwe;-)),  ale przy tych szerszych? Ja mam chyba ok. 60-70, tak "na oko", bo nie mierzyłem i raczej nie mam problemu, żeby skręcić (łagodnie;-)) trzymając ją jedna ręką.

> Tak, tak właśnie robię. Jeśli pieszy idzie chodnikiem obok drogi a ja mogę się od niego odsunąć, jak nic mnie nie wyprzedza i nikt nie jedzie z

> naprzeciwka zwiększam dystans od człowieka. Kiedyś zajmowałem się ratownictwem i byłem świadkiem paru wypadków gdzie pieszy się przewrócił i

> wpadł pod poprawnie jadący samochód.

Ok, z tym mogę się zgodzić. Chodziło mi o jazdę samochodem lewym pasem, pod prąd. Tak jak napisałeś, że jeździsz rowerem. Jak nikogo nie ma, to po co rowerem jedziesz pod prąd? Pomijam kwestie ew. ominięcia dziury lub itp.

> Tak samo z wyprzedzaniem rowerzystów, jak mogę to wyprzedzam lewym pasem mając z 3 metry wolnej przestrzeni. 

Przecież to normalne i oczywiste, chociaż nie dla wszystkich. ? 

> To bym musiał za każdym razem przy mijaniu pieszego zatrzymać się aby przeprowadzić sobie z nim rozmowę. Idę na rower a nie na rozmowy z

> pieszymi. 

Nie trzeba się zatrzymywać. Wystarczy zwolnic, powiedzieć "w locie" i jedziesz dalej. ? A co pieszy zrobi, to już jego sprawa. jak ktoś mu wjedzie w d..., to może zrozumie, że droga rowerowa, to nie chodnik.

Ps. do zdania o ekipe, która nie jeździ drogą rowerową, bo trening, czy coś. Też widziałem taka grupę i jechała drogą rowerową. Jednak można. ?

17 godzin temu, Oskarr napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 8 miesięcy temu...

11. wyprzadzanie na czołówkę w nieoświetlonych /niedoświetlonych tunelach, gdy z naprzeciwka ktoś wlatuje do tunelu np. pod słońcem i nic nie widzi

12. nie włączanie ledów w tunelach

13. jazda parami albo w trio obok siebie na wąskich alejach

14. wyprzedzanie innych rowerzystów dosłownie tuż przed skrzyżowankiem alejek i podobnych 

15. włączanie się do ruchu na jakiś pas bez uprzedniego rozpędzenia się

16. gadka przez telefon i trzymanie kierownicy jedną łapką (to już choroba narodowa)

17. wyprzedzanie na trzeciego bo szybszy jestem

18. nieuwzględnianie tego, że ktoś jadący wąską uliczką albo jakimś skrawkiem za Tobą nie ma tarczówek i jak depniesz po heblach to ten ktoś ląduje w Twojej szanownej! 

19. ostatnio aż 3 razy w czasie miesiąca późną nocą trafiłem na debila, który czerwone ledy mrugające miał zamontowane z przodu, serio! Myślałem, że jadę za nim a jechałem na niego. TO trzeba mieć iloraz inteligencji ślimaka dosłownie. 

20. o nie uzywaniu oświetlenia w nocy to już nic nie wspomnę, za to powinni ładować po 5000zł mandatu, może wreszcie nauczyłoby to myślenia. 

 

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

> 12. nie włączanie ledów w tunelach

Gdzie są tak długie tunele z drogą rowerową? I czemu tylko LED? 

> 13. jazda parami albo w trio obok siebie na wąskich alejach

Rzadko spotykam, ale się zdarza. Jeśli akurat trafiam/łem na takich "spacerowiczów" ;-), to "nawalam" dzwonnikiem i mówię "lewa wolna" i jadę dalej. ?

 

> 14. wyprzedzanie innych rowerzystów dosłownie tuż przed skrzyżowankiem alejek i podobnych 

A jak nie wyprzedzanie, to ścinanie zakrętów. Niedawno miałem taka sytuację, z tym, ze było gorzej. Parka jechała na hulajnodze elektrycznej. Cieli pod prąd prosto przede mną. Ja w prawo, oni w "swoje" lewo. 

 

> 15. włączanie się do ruchu na jakiś pas bez uprzedniego rozpędzenia się

A dokładniej? Nie widziałem na razie drogi rowerowej z dwoma pasami, w tym z rozbiegowym.

 

> 16. gadka przez telefon i trzymanie kierownicy jedną łapką (to już choroba narodowa)

Wyższy poziom, to jazda bez trzymanki i pisanie sms lub przeglądanie neta. ? 

 

> 17. wyprzedzanie na trzeciego bo szybszy jestem

Taa, znowu niedawno identyczna sytuacja. Gościu się wpi... przy wyprzedzaniu. Jak zwróciłem uwagę, że sygnalizowałem manewr, a on się ładuje na trzeciego, to coś gadał, że sobie macham rękami i to wprowadza w błąd, czy coś. Ech nie mogłem go słuchać.

 

> 18. nieuwzględnianie tego, że ktoś jadący wąską uliczką albo jakimś skrawkiem za Tobą nie ma tarczówek i jak depniesz po heblach to ten ktoś ląduje w Twojej

> szanownej! 

Kto nie uwzględnia ? Z tego opisu wynika, że jadący z przodu ma zachować odległość od tego z tyłu. Trochę to się wyklucza z przyjętą zasadą. ?

 

> 19. ostatnio aż 3 razy w czasie miesiąca późną nocą trafiłem na debila, który czerwone ledy mrugające miał zamontowane z przodu, serio! Myślałem, że jadę za > nim a jechałem na niego. TO trzeba mieć iloraz inteligencji ślimaka dosłownie. 

Też tak miałem, ale z daleka było widać, że ktoś jedzie. Fakt mylące, ale z drugiej strony, chyba lepsze takie światło niż żadne. ? 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...