Skocz do zawartości

Jaki fitness do 5-5,5k


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

Szukam roweru fitness (czyli szosa z prostą kierą), do 5,5k. Patrzyłem na modele typu:

Giant FastRoad, Merida Speeder czy Specialized Sirrus. Widziałem w innych wątkach polecane rowery z Decathlonu. Mam delikatne uprzedzenie do nich, także chętnie usłyszę jakąś argumentację przy poleceniu takowego.

Dzięki! 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, jajacek napisał:

Najbardziej przereklamowane rowery. Kup używkę. 9/10 osób, które znam się pozbyło. Teraz powrócił jako gravel w prostą kierownicą. Za 1500-2000 kupisz używkę Speca Sirriusa albo Source. 

No dobra, a jakiś argument? Bo trochę zabawnie to brzmi bez argumentów.

Szosa jest fajna poza miastem, ale baranek w mieście to żart.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Vnmxpl napisał:

Mam delikatne uprzedzenie do nich, także chętnie usłyszę jakąś argumentację przy poleceniu takowego.

Gospodarz tego bloga i forum długo jeździł na fittnessie, nie przypominam sobie, żeby pisał, że to rower bez sensu. Przejechał na nim mnóstwo kilometrów, poszperaj za jego tekstami. Tutaj (na forum) raz przeczytasz, że przereklamowany jest fitness, innym razem, że gravel, a później że każdy ma jeździć na Rockriderze albo Indianie. Żonka kilka lat jeździła na Specu Sirrusie i była superzadowolona (jazda tylko po asfaltach lub - na bardziej terenowych szerszych oponach - polne drogi i szutry), zmieniła kilka tygodni temu na elektryka tylko dlatego, że po przeprowadzce mamy mocno pagórkowate trasy i Sirrusowa Tiagra nie miała wystarczająco dla niej lekich przełożeń. A Sirrusa ciągle nie chce wystawiać, bo jej szkoda ? 

Odnośnik do komentarza

Z mojego punktu widzenia lepiej byłoby kupić szose endurance bądź gravela i zamontowac sobie przełajowe klamki hamulcowe do górnego chwytu. W mieście można wtedy jeździć cały czas w górnym i klamkami pod palcami, ale jest przy tym mnóstwo zalet baranka przy wyjeździe poza miasto (zarówno w wypadzie turystycznym jak i bardziej 'wyścigowym')

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, jajacek napisał:

To jest jak dla mnie raczej rower miejski. I sam taki posiadam do jazdy po bułki i do paczkomatu. Author Classic sprzed 20 lat. Zgadzam się że w mieście lepiej się sprawdza rower bez baranka. Tylko nie wiem za co tam trzeba byłoby zapłacić 5k. Na dłuższą jazdę po mieście zawsze wybieram mtb.

Fajnie, cieszy mnie to, ale imo MTB po dróżkach miejskich to profanacja i wolna jazda. Dlatego wybór fitnessa.

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, sl66 napisał:

Z mojego punktu widzenia lepiej byłoby kupić szose endurance bądź gravela i zamontowac sobie przełajowe klamki hamulcowe do górnego chwytu. W mieście można wtedy jeździć cały czas w górnym i klamkami pod palcami, ale jest przy tym mnóstwo zalet baranka przy wyjeździe poza miasto (zarówno w wypadzie turystycznym jak i bardziej 'wyścigowym')

Nie planuje wyjazdów za miasto, także rower będzie użytkowany tylko w mieście. ?

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Vnmxpl napisał:

Nie wiem czy cytowany fragment coś konkretnego ma mówić, ale ja osobiście widzę sporo sensu w fitnessie tylko nie wiem którego wybrać po prostu. ?

Nie ma nic mówić. Zacytowałem tylko po to, żeby było widać, że odnoszę się do Twojego postu, a nie tego bezpośrenio powyżej. Podobnie cytuję Twoją wypowiedź teraz.

EDIT: OK, teraz widzę, że zacytowałem trochę nieszczęśliwie, odnosząc się do fitnessów z Decathlonu. Ad meritum: technicznie na danym poziomie cenowym są zapewne bezkonkurencyjne. Przeszkadzać może tylko to, że są koszmarnie brzydkie.

Odnośnik do komentarza

Nie mam za wiele doświadczenia z rowerami tego typu, na dłuższą metę tylko z Sirrusem żonki, siłą rzeczy nie bezpośrednio (pojeździłbym z ciekawości, mimo że damski, ale za mały, żonka ponad 20 cm niższa ode mnie...). Ale ani przez chwilę nie narzekała, dopóki był używany w mieście i poza, ale w miarę po równym terenie. Później okazało się, że za twardy napęd i nie ma lekkich biegów, żeby podjechać jeden kilometr lub więcej, jeżli górka ma więcej niż te 7-8%. Ale w mieście to nie będzie problemem. Znam kilka osób które jeździły i/lub z powodzeniem ciągle jeżdżą na fitnessach, i każdy mówi, że kluczowe są opony. Do każdego ze współczesnych fitnessów założysz spokojnie opony do ok. 45 mm, a czasami wchodzą znacznie grubsze. I to jest pierwszy upgrade, który bym zalecał do miasta: gruba opona z małym bieżnikiem (przykładowo Schwalbe G-ONE Allround czy Vittoria Terreno Zero, inni producenci mają dokładne odpowiedniki o takich samych cechach). Po to, żeby nie musieć zwalniać przed każdym krawężnikiem, albo żeby Tobą nie tłukło na kostce brukowej. Napęd  to kwestia gustu, do użytku miejskiego nie potrzeba cudów. Tiagra lub Deore (albo odpowiedniki) będą więcej niż wystarczające w użytkowaniu, do tego w porównaniu do tańszych są odporniejsze i przyjemniej działają (czyli: jak klikasz, to napęd robi to, co chcesz bez sprzeciwu). Powyżej tego poziomu nie bardzo jest sens. Hamulce to temat rzeka: na forum przeczytasz setki jobów na tańsze heble tarczowe Shimano (MT200), ale nie popadałbym w paranoję, moim zdaniem do Twoich zastosowań będą OK. MT400 po delikatnych modyfikacjach mam w hardtailu i wystarczają do niesportowego użytku, jeśli miałbyś coś podobnego w fitnessie, to nic więcej nie będzie potrzebne. Ramy w takim samym budżecie będą u każdego producenta z takiego samego stopu aluminium, możliwe, że tłuczone w tej samej chińskiej fabryce. Więc skup się na geometrii - czyli: siedzi i jedzie się wygodnie, czy nie. Reszta to według mnie mało istotne niuanse.

Odnośnik do komentarza

Do miasta też wybieram MTB. Miałem przez parę lat crossa, później przerobiony na coś pokroju fitnessa, później długo szukałem dla siebie fitnessa i również nie byłem przekonany do szosy. Również się kierowałem filmikami Łukasza gdzie ujeżdżał rowery fitness. Zwróćmy jednak uwagę na to, że Łukasz przesiadł się na szosę/grawela. Ja również ostatecznie wybrałem szosę i do dłuższych jazd po asfalcie baranek rządzi. Masz multum chwytów do wykorzystania, ręce Ciebie tak nie bolą, możesz się schować przed wiatrem i zrobić całkiem fajny sprint. Nowoczesne szosy mają możliwość montażu szerszych opon więc też wygodnie pojedziemy po gorszych podłożach. 
Opcja dodatkowych klamek w szosie do miasta jest spoko, ja na szosie po mieście jeżdżę z rękami na klamkach aby w razie w szybko zahamować. 

Na miasto jednak zdecydowanie mtb. Jeśli ktoś piszę, że mtb zamulają na ścieżkach rowerowych oznacza, że nie jeździł na dobrym rowerze mtb z szybkimi oponami mtb. Z punktu A do punktu B jeżdżąc po toruniu zdecydowanie szybciej dojadę na mtb niż na szosie. Masz gdzieś kostkę brukową, dziury, kawałek trawnika, schody.

Im agresywniej jeździsz i jesteś cięższy tym lepsze hamulce. MT 200 przy mojej jeździe całkiem odpadają. Na mtb z 30 km/h jestem w stanie wyhamować na dystansie 5,5 metra, mogę więc jechać w okolicy wyjazdów z osiedli itp z większą prędkością, bo w przypadku wymuszenia po stronie auta jestem w stanie wyhamować rower. Przymierzałem się kiedyś do kupna treka calibera za 5000 zł z hamulcami mt 200, nie kupiłem go przez to, że hamował gorzej niż mój stary rower na vbrake. 

Odnośnik do komentarza
40 minut temu, Vnmxpl napisał:

I żeby było całkiem szybkie, bo te typowo górskie MTB którymi ciężko się rozpędzić, to giga nudy w mieście.

Nie do mnie było pytanie, ale chyba masz dziwne/stare podejście do rowerów MTB. Współczesne MTB jadą tak szybko, jak Ci noga pozwala, sprzęt sam w sobie nie spowalnia za bardzo (nie porównuj z dobrą szosą, bo tam jednak będzie przepaść). Wydawało mi się, że trochę rozpoznałeś temat, poszperałeś po tematach na tym i innych blogach, zawęziłeś poszukiwania, i chcesz konkretny typ roweru: fitness. Ale jednak wygląda to tak, że: dajcie mi wymarzony rower, choć nie wiem, jaki on ma być. 

Po tej serii pytań-odpowiedzi mam wrażenie, że za cholerę nie wiesz, czego chcesz. Jeśli nie chcesz 'giga nudy w mieście', to może cruiser? Albo cokolwiek z dobrą nazwą na ramie? Lans masz gwarantowany. Nawet nie trzeba szybko jechać. Niepotrzebnie marnujesz czas ludzi, którzy tutaj próbują pomóc poszukującym albo niezdecydowanym. Po takich wątkach odechciewa się odpisywać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...