Skocz do zawartości

Prędkości na rowerze.


Rekomendowane odpowiedzi

Trudne pytanie, na jakim odcinku, po jakim terenie, z wiatrem czy pod wiatr :) ?

Chyba każdy ma swój naturalny rytm zależny od wagi, formy i od....roweru.

Zwykle jadę po ścieżkach rowerowych 21/24 km/h (zależy od przełożenia), w ogóle się nie męcząc. Szybciej i tak trudno jest wyciągnąć większą średnią, bo zwykle ścieżka się kończy.

Po ulicy nie uznaję czegoś takiego jak swobodna jazda, musi być szybko, więc staram się nie schodzić poniżej 30km/h. Po 30 minutach czuję jednak zmęczenie w nogach. Na dłuższe trasy poza miasto się nie wypuszczam.

Odnośnik do komentarza

Zależy od stopnia wytrenowania pogody i wagi. O tej porze roku przy moich obecnych 175 wzrostu i 90 kg co jak dla mnie jest 8 kg nadwagi jeżdżę crossem z błotnikami przy niepewnej pogodzie 50-70km, pętelki po szosie w tlenie, czyli na tętnie 120-130 (60-70% max tętna) mogąc swobodnie rozmawiać jakieś 24-25 km/h. Na tętnie 140-145 na tym samym rowerze pojadę jakieś 27-28 km/h. Dla porównania na szosówce na której głównie jeżdżę, trening 70-100 km który jeździmy głównie we dwóch z moim kumplem, jedziemy ze średnia 29-31 i tętnie 135-145. Żwawy trening z synem po lesie gdzie jeżdżę bez pulsometru, jakieś 40-50 km na rowerze MTB, średnia 18-20 km/h. Z tym że ja staram się teraz już jeździć 200-250 km tygodniowo. Jak będzie cieplej i słoneczniej to zwiększę gdzieś do 300 tygodniowo.

 

Zwiększenie średniej jest wprost proporcjonalne do regularności treningów. Jakieś 12 lat temu spasłem się do 106 i jeździłem 20 km raz na jakiś czas na trzy raty ze średnią niewiele ponad 20. Potem schudłem do 85 i dzięki koledze zaczęliśmy jeździć regularniej, na trekingach, tak do 50-60 km. Średnie wzrosły do 25-27 km/h. Potem jednego razu przekroczyliśmy barierę 100 km jednego dnia. Potem zaczęły się wyjazdy w góry. Potem przypadkowo trafiłem na trekkingu na grupę szosowców. Spadek wagi do ok. 80 i średnia 30 na trekkingu na dystansie 160 km. Potem kupno szosówki. Potem treningi z szosowcami, waga koło 80, dobra forma i trzecie miejsce w Pucharze Polski w Maratonach Szosowych. Byłem w stanie wytrzymać w grupie średnie 38-40 km/h. Potem góry czeskie i słowackie. Potem Alpy. W ostatnich latach niestety wzrost wagi, spadek motywacji i raczej jazda fitnessowo-rekreacyjna. Ale miłość do gór nieprzemijająca więc już planujemy wyjazd w Alpy. Ale w tym roku próbujemy z kolegą jeździć tyle żeby utrzymywać się na kole w peletonie.

 

Generalnie po paru latach regularnego jeżdżenia jest pewna "pamięć mieśniowa" i dystanse i prędkości osiąga się łatwiej.

Odnośnik do komentarza

"Stary" i "ciężki" to względne pojęcia. Wymiana kół z "mniejszych" na "większe" i z "szerszych" na "węższe" poprawia prędkość na pewno, ale przy takich samych parametrach kół rower lżejszy o 2 kg nie specjalnie chyba przeniesie się na prędkość na płaskim terenie, a już osprzęt to w ogóle na prędkość nie ma za dużego wpływu przy amatorskiej jeździe na poziomie 20-30 km/h. Myślę, że szybsza jazda na nowym rowerze to często kwestia dysonansu poznawczego, czyli większego wysiłku, który uzasadni wydanie pieniędzy. No i frajda na ładnym rowerku na pewno większa. Ale mogę się mylić, chętnie przeczytam co inni myślą. 

Odnośnik do komentarza

Opory aerodynamiczne ciała stanowią 70% wszystkich oporów. 30% stanowi reszta. Wynika z tego że bardziej aerodynamiczna pozycja poprawi prędkość w bardzo dużym stopniu. Właśnie dlatego rowery szosowe są szybsze że pozycja jest znacznie bardziej obniżona przez co znacząco się zmniejsza opór czołowy. Załóż do przełajówki opony 700x35 a pojedziesz i tak szybciej niż na crossie i oponach 700x25 używając dolnego chwytu na baranku szosowym/przełajowym. Cięższy rower wolniej się rozpędza co ma znaczenie przy wielu przyspieszeniach i zwolnieniach czyli np. na drodze gdzie jest wiele zakrętów no i oczywiście pod górę, bo grawitacji nie oszukasz. Natomiast po płaskim, po prostej waga nie jest aż takim problemem. Drobne szczegóły zaczynają mieć znaczenie przy prędkościach znacznie powyżej 30 km/h. Poniżej sprzęt nie ma aż tak dużego znaczenia. Bardziej wytrenowanie i parametry nazwijmy to "wagowo-krążeniowe".

Odnośnik do komentarza

Ja to, przeważnie jeżdżę szybko na rowerze.

Nie wiem, dokładnie, jaka jest to prędkość, ale ja mam tak ustawiony rower, że on luźno chodzi. Bez pedałowania, rower sam, długo jedzie.

Każdy rower powinien być luźno ustawiony, żeby lekko chodził.

 

Nie lubię jeździć wolno, ale też trzeba być ostrożnym podczas jazdy.

Odnośnik do komentarza

Ja to, przeważnie jeżdżę szybko na rowerze.

Nie wiem, dokładnie, jaka jest to prędkość, ale ja mam tak ustawiony rower, że on luźno chodzi. Bez pedałowania, rower sam, długo jedzie.

Każdy rower powinien być luźno ustawiony, żeby lekko chodził.

 

Nie lubię jeździć wolno, ale też trzeba być ostrożnym podczas jazdy.

 

A po ile ten silniczek? :)

Odnośnik do komentarza

Bardzo fajny artykuł. Czasami są ludzie, który mają pewne predyspozycje. Mamy kolegę, który przy wzroście 175 waży stówe. Gość jest niesamowicie mocny na płaskim. Bywało że jak miał dobry dzień to urywał nas z koła. Z tym że on trenuje głównie ostre jazdy na dystansie 50-70km. Wzieliśmy go w zeszłym roku w Alpy. Niemal na każdym długim podjeździe dokładaliśmy mu wiele minut, czasem po 15. Mimo wielkiej mocy na płaskim pod górę grawitacja go niszczyła. No i był źle przygotowany jeśli chodzi o przełożenia. My jechaliśmy na 30x27 albo 30x29 a on miał najmiększe przełożenie 34x28. Natomiast było ciekawie między mną a moim partnerem treningowym. Ja wtedy 175 i 88 wagi a on 180 i 74 wagi. Mieliśmy takie same przełożenia. Na Stelvio był trochę lepszy ode mnie. Ale dwa dni później dołożyłem mu 7 minut na podobnie ciężkim podjeździe pod Kaunertal. Ale ja miałem wtedy ze 6 tys km w sezonie a on 4. Natomiast nasz koleżka, chudziak, 176 i 62 wagi dokładał nam po pół godziny na każdej górze. Ale ten nie dość że był ostro wycieniowany to miał już wtedy przejechane 10 tys km co też ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza

No to chudziak jesteś. Stelvio możesz spokojnie atakować. Gościu 100kg wjechał a Ty nie wjedziesz? Spoko. Trzeba tylko jechać spokojnie swoim tempem i nie wariować. Chcę tam już syna zawieźć (12 lat) ale nie wiem czy w tym roku czy jeszcze trochę dam mu poczekać. Muszę też zrzucić wagę bo inaczej mi dołoży i będzie lipa :)

 

A nasz chudy koleżka planuje w tym roku że podjedzie ze szwajcarskiej strony, zjedzie do Biormio i wjedzie drugi raz od Biormio tego samego dnia. Ale to jest cyborg. Wyjdzie mu z 50km podjazdu i jakieś 4000 przewyższenia. 50km podjazdu jechałem na Teneryfie ale tylko 2400 przewyższenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...