Skocz do zawartości

Rower Fitness/Urban na miasto do około 3000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim :) 

Poszukuję roweru do jazdy głównie po mieście - myślę, że 90-95% to będą ulice, asfalt, kostka (ścieżki rowerowe). Zapewne bardzo sporadycznie (5-10%) jakieś drogi szutrowe, raczej ścieżka wzdłuż Wisły w Warszawie niż leśne lub polne szlaki. Długo się zastanawiałem, czy odpowiedni będzie dla mnie rower crossowy z przednim amortyzatorem, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że w moim przypadku taka opcja nie miałaby raczej sensu i wolę coś lżejszego ze sztywnym widelcem. Lubię trochę poszaleć na asfalcie, ale dobrze by było, gdyby rower zapewniał (w miarę możliwości) jako taki komfort podczas spokojniejszym przejażdżek. Po rekonesansie w necie, zapisałem sobie takie modele:

Odrzuciłem Tribana RC 500 z uwagi na jego zbyt szosowy charakter, plus dużą ilość negatywnych opinii na temat kół/opon.

Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś doradził coś w temacie, najlepiej na bazie własnych doświadczeń (lub swoich znajomych) z powyższymi rowerami. Wady, zalety, na co zwrócić uwagę itd. Może są modele innych producentów, które warto wziąć pod uwagę? Z powyższego zestawiania pod względem osprzętu najciekawiej wypadają (chyba) rowery Pulso, które zdają się oferować więcej niż Giant i Trek. Z drugiej strony, spotkałem się na tym forum z "niezbyt przychylnymi" opiniami na temat Krossa, więc też byłoby bardzo pomocne, gdyby ktoś opisał ewentualne problemy lub uzasadnił z czego wynika taka a nie inna opinia na temat tych rowerów.

Pozdrawiam!

 

 

Odnośnik do komentarza

Różnica między Sorą a Clarisem w Rowerach Pulso będzie wyczuwalna - w kulturze pracy. Z tych dwóch zdecydowanie wolałbym Pulso 2.0.

Do jazdy z przerzutką planetarną trzeba się przyzwyczaić i nauczyć jej. Przede wszystkim nie należy zmieniać biegów pod obciążeniem - inaczej czeka Cię szybki serwis. Poza tym pytanie, czy wystarczy Ci taka ilość biegów i takie przełożenia, jakie oferuje ta przerzutka. Do jazdy po mieście wziąłbym chętnie, poza miastem - mocno bym się wahał.

Trek FX2 - już za ciężki jak na zwinną fitnesówkę. FX3 za drogi.

I na koniec: Triban ma szosowy charakter (prawie) dokładnie tak samo, jak inne fitnessy ? toć to szosa bez baranka. A z kołami dramatu nie ma wbrew opiniom, mam takie dwa (Rowery. Czyli koła w sumie cztery ? )

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, boatman napisał:

Do jazdy z przerzutką planetarną trzeba się przyzwyczaić i nauczyć jej.
Do jazdy po mieście wziąłbym chętnie, poza miastem - mocno bym się wahał.

Planetarkę mam, posiadam ale w wersji dwublatowej stąd powyższe dwa zdania są najważniejsze - gdy się nauczysz to biegi będziesz zmieniał szybciej niż na typowych klasycznych przełożeniach - w mieście to ważne. Poza miastem jedynie Alfine 11 - ale dobrego crossa z takim napędem poniżej 4 tysi nie zobaczysz (dlatego mam dwublat bo taniej wyszło).
Zamiast inzaja w niewiele wyższej cenie poszukałbym gravela o "niesportowej" geometrii - waga mniejsza od tych wszystkich wziętych jak wyżej a jednocześnie na tyle wygodny (bo karbon wideł plus grubsze opony) - tutaj moim ulubionym ale niekoniecznie super uniwersalnym (na miasto i okolice na pewno - 8 biegów z rozkładem jak w planetarce (310%) to aż nadto do płaskawego miasta (jedynym CAŁKIEM płaskim miastem jakie znam to Wrocław - reszta jest płaskawa) jest https://rockmachine.us/pl/2020/gravel/gravelride-200/matte-khaki-neon-orange-black - bo jest ładny, miał go mój znajomy, i jest przyjaźnie dla oka pomalowany (obecnie ma oczko wyżej) i daje rade w umiarkowanie podłym terenie - na pewno po kostce brukowej (odpowiednio nisko napompowany) i po typowym tłuczniu na wałach powodziowych.

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, boatman napisał:

Różnica między Sorą a Clarisem w Rowerach Pulso będzie wyczuwalna - w kulturze pracy. Z tych dwóch zdecydowanie wolałbym Pulso 2.0.

Do jazdy z przerzutką planetarną trzeba się przyzwyczaić i nauczyć jej. Przede wszystkim nie należy zmieniać biegów pod obciążeniem - inaczej czeka Cię szybki serwis. Poza tym pytanie, czy wystarczy Ci taka ilość biegów i takie przełożenia, jakie oferuje ta przerzutka. Do jazdy po mieście wziąłbym chętnie, poza miastem - mocno bym się wahał.

Trek FX2 - już za ciężki jak na zwinną fitnesówkę. FX3 za drogi.

I na koniec: Triban ma szosowy charakter (prawie) dokładnie tak samo, jak inne fitnessy ? toć to szosa bez baranka. A z kołami dramatu nie ma wbrew opiniom, mam takie dwa (Rowery. Czyli koła w sumie cztery ? )

 

Tylko czy ta różnica (między Clarisem i Sorą) będzie wyczuwalna dla niedzielnego kolarza? ? 

Odnośnie Tribana - w moim przypadku on by z wejścia wymagał wymiany opon na szersze (z tego co widzę tam jest fabrycznie 700x28, czy do miasta to nie za wąsko?).

18 godzin temu, Mociumpel napisał:

Planetarkę mam, posiadam ale w wersji dwublatowej stąd powyższe dwa zdania są najważniejsze - gdy się nauczysz to biegi będziesz zmieniał szybciej niż na typowych klasycznych przełożeniach - w mieście to ważne. Poza miastem jedynie Alfine 11 - ale dobrego crossa z takim napędem poniżej 4 tysi nie zobaczysz (dlatego mam dwublat bo taniej wyszło).
Zamiast inzaja w niewiele wyższej cenie poszukałbym gravela o "niesportowej" geometrii - waga mniejsza od tych wszystkich wziętych jak wyżej a jednocześnie na tyle wygodny (bo karbon wideł plus grubsze opony) - tutaj moim ulubionym ale niekoniecznie super uniwersalnym (na miasto i okolice na pewno - 8 biegów z rozkładem jak w planetarce (310%) to aż nadto do płaskawego miasta (jedynym CAŁKIEM płaskim miastem jakie znam to Wrocław - reszta jest płaskawa) jest https://rockmachine.us/pl/2020/gravel/gravelride-200/matte-khaki-neon-orange-black - bo jest ładny, miał go mój znajomy, i jest przyjaźnie dla oka pomalowany (obecnie ma oczko wyżej) i daje rade w umiarkowanie podłym terenie - na pewno po kostce brukowej (odpowiednio nisko napompowany) i po typowym tłuczniu na wałach powodziowych.

Z planetarką w Inzai własnie mam ten problem, że z jednej strony kusi prostota tego rozwiązania i możliwość zmiany biegów na postoju, a z drugiej nie wiem czy nie będę zbyt ograniczony zakresem przełożeń...

Gravel to w moim przypadku chyba średni pomysł. Niby opcja ciekawa, bo można tym na spokojnie pośmigać poza asfaltem, wygląd tych rowerów jest często atrakcyjny i pewnie dałoby się znaleźć coś w okolicach 3000 zł, natomiast trochę się obawiam, że bym nie wykorzystał możliwości takiego roweru. I w sumie największe wątpliwości wzbudza we mnie kierownica baranek - doświadczenia z tym żadnego nie mam, ale z opinii wyczytanych na forach/portalach wynikało, że do miasta zdecydowanie lepszą opcją jest kierownica prosta, która daje większą kontrolę... Może to ktoś potwierdzić? Jak jest z wygodą?

A co powiecie o Giant Fastroad SL3, do którego zamieszczałem link wyżej? Osprzętowo podobnie do Pulso 1.0, ale może jednak warto ze względów, nie wiem, jakościowych?

Znalazłem jeszcze takiego Cube SL Road - https://www.cube.eu/pl/2020/bikes/road/road/sl-road/cube-sl-road-redngrey-2020/ - ktoś ma jakieś doświadczenia? Coś jest na plus/minus względem pozostałych?

 

 

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, janexwwa napisał:

Tylko czy ta różnica (między Clarisem i Sorą) będzie wyczuwalna dla niedzielnego kolarza? ? 

Odnośnie Tribana - w moim przypadku on by z wejścia wymagał wymiany opon na szersze (z tego co widzę tam jest fabrycznie 700x28, czy do miasta to nie za wąsko?).

Mogę napisać tylko o swoich odczuciach: tak, dla mnie to ma znaczenie. Mnie niepewnie pracujący napęd zniechęca do jazdy - ergo: co to za przyjemność jak muszę walczyć z własnym rowerem? ? Dlatego nie spoglądam w napędach poniżej Sory/Alivio do rekreacyjnej jazdy; taki próg odcięcia i tolerancji. I przy okazji ułatwia decyzje zakupowe.

Tak, fabryczne opony w Tribanie to 28. Tak, swoje rowery (w sensie mój i żony) od razu postawiłem na oponach 35, bo tak jest wygodniej na kostce (żonie) i podłych asfaltach (mnie). Z drugiej strony mój Dziedzic śmiga po mieście na szosie z oponkami 28 bo większe nie wchodzą i do tej pory nie narzekał. Więc musisz tę kwestię dopasować do swoich potrzeb. Jakiekolwiek nie najpodlejsze opony 35 dodadzą ci do ceny roweru jakieś 100-200 złotych.

Podsumowując:

Pulso 1 - Claris i plastelinowa korba

Pulso 2 - ma wszystko, czego oczekuję od roweru miejskiego

Inzai - jak wyżej plus planetarka ekstra do miasta. Gdybym miał si tym bujać tylko po bułki i po płaskim, i jeszcze po twardych nawierzchniach to chętnie.

Trek FX2 - ciężki; poza tym nie przekonują mnie najtańsze modele uznanych firm; zawsze doszukuję się w nich napchanego chłamu, byle uzyskać niską cenę. A ludzie kupią, bo to przecież Trek. No ale ma zaletę - jest najtańszy.

Trek FX3 - droższy od lepiej wyposażonych Krossów; podejrzane zestawienie budżetowych manetek i tylnej przerzutki z grupy 105 ale z dziwnej serii 3000 - albo pomyłka, albo nie wiem co to właściwie ma być ?

Cube - poziom Pulso 1 ale przynajmniej korba nie jest z plasteliny

 

Odnośnik do komentarza

No i jeszcze umknął mi:

Giant - cena Pulso 2, osprzęt Pulso 1 ?

Natomiast moim zdaniem grawel do miasta to słaby pomysł. Dla niedzielnego rowerzysty (jak sam się określiłeś) próg przejścia na baranka i sprawne hamowanie może być nie do przeskoczenia. Nie kupiłbym bez wcześniejszego pojeżdżenia na dowolnym i sprawdzeniu czy taki sposób obsługi hamulców i manetek Ci odpowiada.

Odnośnik do komentarza

Ostatnio był bardzo podobny wątek. I doradzałem zakup używanego roweru, bo w tej chwili można kupić dobry rower fitness, w dobrym stanie za dobre pieniądze. Nie ma większego znaczenia (oprócz kilku modeli) czy jest to taki czy inny producent. To są mega proste rowery. Większość z najpopularniejszego aluminium 6061. Cześć z karbonowym widelcem. Cześć z nich to rowery szosowe lub przełajowe, do których włożono prostą kierownicę i takie odradzam jako rower do miasta, chyba że komuś nie zalezy na komforcie i chce szybkości. Część to klasyczny fitness/hybrid czyli bardziej wyprostowana pozycja i napęd mający lżejsze przełożenia niż szosowe. Jak ktoś pisze że ma na to 3000 to doradzałbym wypasioną używkę (za tyle można dostać nawet karbonową) albo rower mający minimum przyzwoitości technicznej. Czyli przynajmniej Shimano Alivio jeśli napęd pochodzi z grup trekking/mtb albo Shimano Sora ale chętniej Tiagra jeśli pochodzi z grup szosowych.

Druga strategia to używka za 1000-1500 zł. Można znaleźć naprawdę fajne modele w tej cenie.

Kross, nie jest moją ulubioną firmą ale nie miałbym nic przeciwko jego zakupowi jeśli jest konkurencyjny.

Z mojego punktu widzenia:
Kross Pulso 1, chłam i ciężki
Kross Pulso 2, bieda, drożyzna, podłe heble
Kross Inzai 2020, rama i aluminiowy widelec wyglądają mi na maks 500 zł. Podłe heble za stówę. 2 najtańsze koła warte 200. Kiera, sztyca, gripy, opony 200. To wychodzi że to Alfine na którym się nie znam kosztuje 2000 zł. Coś mi tu nie gra...
Giant FastRoad SL3, kompletny żart. Napęd 2x8, heble żenada. Po angielsku nazywa się to rip-off.
Trek FX 2, konkurencja dla rowerów z Biedronki
Trek FX 3 Disc, przeciętna rama, karbonowy widelec, kiepski napęd, kiepskie hamulce, kiepskie opony, kiepska cena.

Tak dla porównania za 3k-3,5k możesz kupić rower mtb na aluminiowej ramie z amortyzatorem powietrznym o wartości 1000-1400 zł, na napędzie Deore a czasem SLX o wartości 1000-1200 zł, z hamulcami tarczowymi hydraulicznymi wartości 300-400 zł. A tu próbują Cię narżnąć na te gówna za 3 kafle ?

Podaj proszę wzrost to wkleję parę przykładowych rowerów, wartych rozważenia.



 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...