tygrysek Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 16 godzin temu, MARIUSZZZ napisał: Tylko, że czołówki możesz sobie używać w lesie. Na drogach publicznych będziesz nią oślepiał wszystkich wokół. Wszystko zależy od tego jak ustawić czołówkę, jeżeli świeci ona w dół to nie powinna nikogo oślepiać. 16 godzin temu, rowerowy365 napisał: Tu nie chodzi o wysokość mocowania, a o wyposażenie roweru. Jeśli masz czołówkę to TY jesteś wyposażony w światło czołówki używam jako światła dodatkowego, na rowerze mam na stałe zamocowaną w miarę solidną lampkę. Odnośnik do komentarza
tygrysek Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 9 godzin temu, Elle napisał: No i druga zaleta policji - w przeciwieństwie do straży miejskiej, tam czasem funkcjonariusze myślą. I można się z nimi dogadać, jeśli widzą, że mają do czynienia z kimś rozsądnym. Straż miejska musi natomiast zarobić. Możesz im wyjaśnić swoje przewinienie, możesz przeprosić za zagapienie albo możesz wyjaśnić (grzecznie!), czemu przepis nie ma sensu, a oni i tak zawsze w odpowiedzi wystawią mandat dokładnie takiej samej wysokości, jak komuś, kto nie ma pojęcia o przepisach i jeszcze powiedzą, że przepis jest, bo jest i koniec, kropka, dwie dziurki w nosie. Choćby był najgłupszy na świecie, dadzą radę go obronić - taką mają silną wiarę ? Ja ich zawsze przyrównuję żartobliwie do krytyków oraz artystów - wiadome, krytyk to ten, któremu brakło talentu, by zostać artystą, więc sobie odbija recenzjami. Strażnicy miejscy też pewnie woleliby zająć się czasem przynajmniej czymś naprawdę poważnym, zamiast wiecznie zakładać blokady na koła i jeździć z interwencją w sprawie nieodśnieżonego chodnika ? Straż Miejska nie jest od interpretowania, czy przepis jest sensowny czy nie. Lub czy ktoś jest rozsądny czy nie. Stwierdza wykroczenie - daje mandat. Zawsze można się odwołać od niego do Sądu, skoro ktoś się z nimi nie zgadza. Ale rzadko Sąd nie zgadza się z ich interpretacją, nawet jeśli przepis "nie ma sensu" Idąc twoim tokiem rozumowania - w wielu miejscach ograniczenie prędkości do 60-70 km/h też jest "bez sensu" , bo jadąc 100 km/h też da się w miarę swobodnie przejechać. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 No nie do końca mas zrację. Niedawno do sądu trafiła sprawa przekroczenia prędkości w terenie zabudowanym - kierowca miał jeśli dobrze pamiętam ok. 70km/h. Sęk w tym, że było to gdzieś w polu i fizycznie poza jakimikolwiek budynkami. Sąd stwierdził, że ograniczenie "jest głupie i pozbawione sensu" i odpuścił ukaranie kierowcy, zaznaczając jednak, że kierowca nie powinien sam iterpretować znaków i sam decydować o tym czy się stosować do nich. W naszym kraju niestety wszelkie ograniczenia (prędkości) są odbierane jako zamach na wolność i swobodę, a co za tym idzie są ignorowane przez 99,9% kierowców. Niestey, bo jakoś nikt nie wpadł na to, że ograniczenie jest dla jego dobra (np. miejsca niebezpieczne) i z jakiegoś powodu. Ale przepisy drogowe i ich przestrzeganie przez kierowców to jest zbyt żałosny temat, żebyśmy o nim dyskutowali. Szkoda czasu. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 1 godzinę temu, rowerowy365 napisał: przepisy drogowe i ich przestrzeganie przez kierowców to jest zbyt żałosny temat, żebyśmy o nim dyskutowali. Zdecydowanie. Zwłaszcza na poziomie straży miejskiej ? Faktycznie, @tygrysku, w Waszym świecie ludzi stworzono dla prawa, a nie na odwrót. Lepszego zresztą przykładu znaleźć nie mogłeś, bo wiadome, że każdy w tym kraju, psiocząc na przepisy, myśli tylko o dwóch rzeczach. Jedno to jazda po jednym piwie, drugie to głupie ograniczenia prędkości. Ale zauważ proszę, że kodeks jest znacznie dłuższy i że niestety w pewnych okolicznościach zdrowy rozsądek oraz człowieczeństwo po prostu zawsze będą stać ponad nim, tak jak wobec super mocy obliczeniowej komputerów, umysł ludzki wciąż ma pewne atuty. Masz chociażby wspomniany przykład policji - teoretycznie powinni byli dać mi wtedy mandat za jazdę po chodniku. Czy na ich miejscu bym to zrobiła? Nie, bo ten chodnik jest wiecznie pusty (okolice cmentarza, zero domów), za to auta po niezbyt szerokiej drodze do rzadkości utrzymują przepisowe 50km/h. I to jest dla mnie przykład odgórnego głupiego przepisu, którego egzekwowanie nie jest najważniejszą rzeczą świata. Czy znaczy, że wykreśliłabym ten przepis z kodeksu? Nie. Naturalnym jest dla mnie, że nie ma tam gwiazdki: jeżeli na chodniku nie ma ludzi, a samochody nie przestrzegają obowiązujących przepisów. Niestety, kodeks musi zakładać świat idealny - odśnieżone DDRy, kierowców wyprzedzających z zachowaniem 1,5-metrowego odstępu, czyste oraz równe pobocze, sensownie zaprojektowane ścieżki i tak dalej. Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Są ścieżki niebezpieczne dla zdrowia i życia, i są kierowcy oraz rowerzyści mający wyrąbane na wszystko. Więc wybacz, ale dla mnie straż miejska, policja oraz sądownictwo zostały powołane do ochrony człowieka, a nie kodeksów. I fajnie, jakby o tym ci ludzie pamiętali. Odnośnik do komentarza
Wyczynowy Opublikowano 5 Marca 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Mnie przede wszystkim interesuje przednia lampa na normalne baterie. Na razie nie będę kupował lampy, czy całego oświetlenia do roweru na ładowanie. Zresztą, takie oświetlenie jest drogie, bo coś ok. stu złotych chyba kosztuje, na ładowanie pod prąd. Chodzi mi o dobre, przednie światło, ale nie chińskiej produkcji, tylko polskiej lub niemieckiej. LEDOWE, przednie światła już są dość wyraźne i narzekać nie można. Porównać sobie stare lampy ROMETOWSKIE na zwykłe dynamo, gdzie, nawet jak się rowerzyści rozpędzili, to i tak nie dawało to dobrego światła z przodu. To było żółte, ciemne oświetlenie. Dzisiejsze lampy są wyraźne, LED i święcą o wiele dalej, bo promień oświetlenia jest dość długi. Wcale nie uważam, żeby, nawet przy dobrym, przednim oświetleniu LED, oślepiało to kierowców. Wiadomo, że nie jest to oświetlenie, jak w samochodach, bo nawet nie ma takiej mocy, ale i tak jest dość wyraźne. Tylko zależy o jakie "lampy" chodzi. Wyraźniejsze i mocniejsze lampy zapewne są na ładowanie, na prąd, z dużą mocą światła, ale i są droższe. Normalne lampy na baterie na pewno nie mają takiej mocy przy oświetleniu, ale też, jeżeli są od dobrych producentów, to świecą dobrze. Chińskich lamp, zarówno przednich, jak i tylnych nie warto kupować, bo są gorszej jakości i posłużą na krótko, po czym mogą się albo przepalać, albo psuć. Chociaż, LEDOWE oświetlenie to jest dzisiaj najnowocześniejsze, unijne i takie lampy nie powinny się przepalać. To tak, jak normalne żarówki do żyrandola. Teraz już wszędzie mają być w sprzedaży tylko żarówki LED, które są droższe, ale trwałe, mocne, żywotne i ekologiczne. Podobno już parę lat temu, Komisja Europejska wycofała z produkcji we wszystkich krajach unijnych żarówki, nie tylko te, zwykłe i tanie, ale i te z halogenem. Oczywiście, sklepy, hurtownie mają jeszcze setki tysięcy, jak nie więcej w zapasach takich żarówek i je wyprzedają, a sam ostatnio taką żarówkę w markecie kupiłem, do przedpokoju, 60 VAT. Żarówki LED nie przepalają się, jak to się często działo ze zwykłymi żarówkami. Przynajmniej nie powinny się przepalać. Odnośnik do komentarza
Mociumpel Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Nie myl @Wyczynowy produkcji z dystrybucją - niemal wszystko co obecnie tyczy się produktów powszechnego uzytku JEST CHIŃSKIE - tego póki co nikt nie zmieni bo tańsze jest wygodne a TAŃSZE nie bierze sie z niczego tylko z eskładowych ostatecznej ceny - cena materiału, wartość procesu produkcyjnego w tym pracy ludzkiej, ilość towaru, dystrybucja i narzuty marżowe na końcu czyli w sklepie - dla chińskich towarów ZAWSZE będzie to dużo bardziej przyjazne dla kieszeni niż PRODUKCJA typowo europejska. U podstaw wycofania żarówek była częściowo idea zmniejszenia dystrybucji CO2 - wycofywanie trwało około dekady - w tym czasie jakość ledów oraz układów zasilania (o tych mało kto mówi) osiągnęła taka "doskonałość" że brak żarówek nie boli - wystarczy tylko umiejętnie wybrać produkt który się kupuje lub poradzić się osoby kompetentnej. Wprawdzie zmniejszenie emisji poprzez "sprzedaż praw emisyjnych" w EU nas nie bolało ale niestety już zaboli niedługo - w krótkim czasie (ostatnie pół roku) ceny wzrosły z kilku euro na ponad 20 euro za tonę a pisana przez PIS ustawa na kolanie mająca w jakiś dziwny sposób zapobiec wzrostom podpadła UE i efektem tego jest nie do końca jasna sytuacja co dalej z cenami - zapewne wzrosna ale PIS powie że to wina Tuska. To nie tak że chiński produkt jest zły - nieważne czy to LED czy hulajnoga czy telefon - jeśli hujajej, ksiajomi wydaje Ci się drogą chińszczyzną to własnie TEN chińczyk jest tym chińczykiem którego WARTO kupić bo cena Ajfona to jakaś abstrakcja jest - nie cena wprost i kraj pochodzenia jest wytyczną czy coś jest złe czy dobre ale wiedza o parametrach innych (technikalia, wbudowany soft, jakość serwisu itp.) - jeśli TYLKO cena jest tym na co zwracamy uwagę przy zakupie to ... taki pacjent jest OD RAZU na straconej pozycji, bo albo przepłaci albo kupi guano. Po to są forumy, cenea, opinea czy inne miejsca gdzie idzie porównać coś z czymś aby wyciągać wnioski PRZED decyzją zakupową - kto poddaje się magii ceny jako JEDYNEGO argumentu ten kiep jest i głupi. Nie ma wielu rdzennie polskich produktów na rynku wytwarzanych TYLKO u nas - zresztą co za różnica - tani badziew z Polski czy z Chin? - od tego jest rozsadek aby produkty potrzebne do życia kupować dobre, sprawdzone a emocje aby kupować bez sensu i tylko dla zaspokajania próżności - wybór taki ma sens innego nie widzę. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 5 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 @Wyczynowy w takim razie życzę powodzenia w poszukiwaniach, bo nie znam taniej ledowej lampki o odpowiedniej mocy, ktora nie jest produkowana w Chinach. Odnośnik do komentarza
horacy13 Opublikowano 6 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Czy ktoś z ekspertów w temacie oświetlenia może polecić mi lampkę na przód odpowiadającą takim wymaganiom: Przede wszystkim ma służyć do bycia widocznym przeze mnie (jazda głównie po mieście) i w ograniczonym zakresie do oświetlania drogi dla mnie (sporadyczna jazda w nieoświetlonych warunkach, tylko po asfalcie - poza tym po mieście z latarniami). Nie chcę przy tym oślepiać innych użytkowników drogi oraz mieć w miarę sensowny czas pracy na baterii (raczej myślę o bateriach AAA, nie ładowaniu akumulatorów). Interesuje mnie też gotowa lampka, bez przeróbek (muszę mieć paragon stricte na lampkę, aby dostać zwrot z OC sprawcy kolizji). Cena w miarę możliwości do 50 zł, musi być wodoodporna (jeżdżę cały rok). Ewentualnie jeśli nie da rady wskazać konkretnego modelu, to jakie parametry (moc itp.) będą wystarczające do wskazanych zastosowań? Z góry dzięki za pomoc. Odnośnik do komentarza
Mociumpel Opublikowano 6 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 W zasadzie każda lampka rowerowa z mocą z przodu 1W "nada się" - kwestia "czy tylko" czy "coś jeszcze": Jeśli tylko "być widocznym" - pierwsze lepsze: 1. https://www.emos.pl/1446001400-lampa-rowerowa-przednia-3-led-3x-aaa - ceny https://www.ceneo.pl/29359128 2. dająca trochę światła https://www.emos.pl/1446001500-lampa-rowerowa-przednia-led-1w-3x-aaa i cena https://www.ceneo.pl/;szukaj-p3915 3. dająca dużo rozproszonego światła - jesteś WIDOCZNY http://www.mactronic.pl/pl/products/oswietlenie_rowerowe/1547/bateryjna_lampa_rowerowa_przednia_z_panelem_led_150_lm_ralph/250.html i ceny https://www.ceneo.pl/48418909 - jest mocna ale niestety krótko świeci - bo bateryjki paluszkowe juz nie wyrabiają - warto kupować wtedy akumulatorki. 4. i lampka kompromis - sporo ładnie ukierunkowanego światła i długi czas działania http://www.mactronic.pl/pl/products/oswietlenie_rowerowe/1547/lampa_rowerowa_przednia_falcon_eye_1w/6816.html i ceny https://www.ceneo.pl/13422270 Ogólnie dla lampek o mocach powyżej 1W i oscylujących w okolicach 2-3W a emitujących oczojebliwe rozproszone (czyli nie walące po oczach ale jasne i widoczne światło) 100-150lm stosowanie paluszków AAA (małych) jest bezsensowne - nawet najmocniejsze są po prostu za cienkie na więcej niż 10-15h jazdy ... Dopiero duże paluszki AA lub ogniwa 18650 dają radę zasilić i sensownie dać znać że jedziemy - ludzie mimo tłumaczeń nie mogą zrozumieć że małe paluszki (AAA w liczbie 3 sztuk) pozwalają jedynie dać znać, że jedziemy - ilość światła jest WYSTARCZAJĄCA do pokazania się ...ale nic ponadto ... Podsumowując - lampki 1W to max dla zwykłych paluszków - ilość światła i czas działania sa akceptowalne, dla 3W i wyżej TYLKO inne bateryjki ... Odnośnik do komentarza
horacy13 Opublikowano 6 Marca 2019 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 Ok, dzięki bardzo. Myślałem już o tej z punktu 4 - chyba powinna starczyć na moje potrzeby. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się