Baga Opublikowano 23 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2019 Witam wszystkich. Mam takie pytanie/dylemat. Kupiłem sobie kiedyś Garmin Felix smartwatch. Był OK, ale takie rzeczy bardzo szybko się stają "outdated", a kosztują sporo. Jak podchodziliście do tematu w swoim przypadku? Kupiliście sobie dedykowany GPS w stylu Garmina? Korzystacie ze smartfona? Korzystacie ze smartwatcha? Jak rozsądnie wydać pieniądze? Nienawidzę wydawać pieniądze na cos, co już za pare tygodni jest "not up to date". Mogę kupować dobre i drogie rzeczy, jeśli wiem, że będą służyć. Zakup Garmin Felix był głupi i teraz się obawiam, że jak wydam na Garmin do roweru, będzie to samo. Dziękuję za podpowiedzi. Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 23 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2019 Wszystko się robi outdated zaraz po wyjściu ze sklepu. Garmin akurat długo wspiera swoje topowe urządzenia przez aktualizacje. Ale sprzętu w środku tym nie zmieni. Do tego chce żeby biznes się kręcił, więc nawet jeśli może dodać funkcje softwareową, to tego nie zrobi, żeby sprzedać nowe lepsze.Jeśli potrzebujesz czegoś na rower, to Garmin, czy to zegarek czy komputer, to dobry zakup. Ale jeśli tak podchodzisz do tych spraw, to na rynku nie ma dla ciebie dobrego urządzenia. Tapatalk'd Odnośnik do komentarza
KrzysiekzLublina Opublikowano 23 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2019 Podpisuję się pod wypowiedzią przedmówcy wszystkimi czterema kopytami. Poza tym, cytując: 3 godziny temu, Baga napisał: Nienawidzę wydawać pieniądze na cos, co już za pare tygodni jest "not up to date". Mogę kupować dobre i drogie rzeczy, jeśli wiem, że będą służyć Ale przecież to że coś jest "out of date" , nie oznacza automatycznie że przestaje działać i służyć - np. mój Garmin Montana jest z 2016 roku, a działa tak, że po prostu nie wyobrażam sobie, żeby ktoś był w stanie zaproponować mi lepszą funkcjonalność. Na rower, na pieszo, samochodem, na wodzie..... Deszcz, śnieg... nic mu nie szkodzi. Chociaż do wody mi jeszcze nie wpadł ? Aktualizuję mu tylko mapy, i śmiga. Moim zdaniem jeżeli dla Ciebie krytycznie najważniejsza jest "aktualność" urządzenia, to daj sobie spokój z szukaniem. Nie znajdziesz. Ale może warto spróbować inaczej - na spokojnie zastanów się, jakie funkcje/parametry/właściwości sprzętu są Ci niezbędne, a z których byłbyś w stanie zrezygnować - może tak coś Ci wpadnie w oko. Powodzenia!!!! KK Odnośnik do komentarza
Baga Opublikowano 23 Stycznia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Stycznia 2019 Najbardziej mi sie spodobał Edge 25, ale z tego, co rozumiem, jest z roku 2015/2016 i chyba raczej będzie nowsza wersja. Odnośnik do komentarza
Baga Opublikowano 24 Stycznia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Czy ktoś korzysta w Garmin Edge 520 Plus? Chyba to jest teraz dosyć dobra propozycja na rynku. Ale, cena w USA - 279$, a w Polsce 1500 PLN. WOW:-) Mogę to ściągnąć z USA. Różnica prawie 2 razy. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 A przy sprowadzaniu nie płacisz podatku i tym podobnych? No i moja druga wątpliwość, to jak wygląda kwestia polskiej mapy na takim urządzeniu. Widziałeś może nowy Edge Explore? Wydaje mi się lepszą alternatywą, pomijając dotyk - ale to też zależy, co kto lubi. Zobacz też do tematu https://roweroweporady.pl/f/topic/3668-licznik-z-gps/, trochę o różnych opcjach pisaliśmy. Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 @Elle w przypadku licznika doliczą co najwyżej 23% VAT, cła nie powinno być ? Ale to też zależy od A. Sprzedającego B. Metody wysyłki Część sklepów automatycznie doda VAT do ceny przy wysyłce do Polski, część nie. Firmy kurierskie bardzo często naliczają VAT, bo za jego ściągnięcie i odprowadzenie do Urzędu Celnego pobierają dodatkową opłatę ? Odnośnik do komentarza
Baga Opublikowano 24 Stycznia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 44 minuty temu, Elle napisał: A przy sprowadzaniu nie płacisz podatku i tym podobnych? No i moja druga wątpliwość, to jak wygląda kwestia polskiej mapy na takim urządzeniu. Widziałeś może nowy Edge Explore? Wydaje mi się lepszą alternatywą, pomijając dotyk - ale to też zależy, co kto lubi. Zobacz też do tematu https://roweroweporady.pl/f/topic/3668-licznik-z-gps/, trochę o różnych opcjach pisaliśmy. Dopiero teraz sprawdziłem. Zbyt duży dla mnie. Jeśli chodzi o sprowadzenie z USA, miałem na myśli to, że sam przywiozę jak będę tam. Można przywozić z USA towary bez cła na kwotę ok 400 USD +, coś w takim stylu. Więc tutaj powinno być zero problemu. Tak czy inaczej, można wyrzucić pudełko, wsadzić do kieszeni mały GPS:-) Nawet legalnie powinno być bez żadnych problemów. Różnica ceny dla mnie zaskakująca. Same rowery kosztują mniej-więcej tyle samo. Może w Polsce ciut drożej, ale minimalnie. Garmin....ogromna różnica. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Garmin jest z USA więc w USA niższe ceny bo omijamy VAT. Ale jak ktoś szuka i wie gdzie, to tanio znajdzie ? 520 Plus to bzdura IMO. Nawigacja w urządzeniu nie mającym dotykowego ekranu jest na poziomie Nokii sprzed 20 lat. W 820 ma już sens chociaż dla mnie powierzchnia ekranu jest za mała. Dopiero 1000, który mam mnie w tym względzie satysfakcjonuje. Natomiast do codziennego użytku i sporadycznej nawigacji 820 wydaje się optymalnym urządzeniem. Ale Garmin Explore teź ma ręce i nogi. Dla tych co dużo chodzą po górach albo robią wielodniowe tripy poza cywilizacją urządzenie na baterie takie jak Garmin Etrex (cz może wspomniana Montana) też ma ręce i nogi. Odnośnik do komentarza
Baga Opublikowano 24 Stycznia 2019 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 25 minut temu, jajacek napisał: Garmin jest z USA więc w USA niższe ceny bo omijamy VAT. Ale jak ktoś szuka i wie gdzie, to tanio znajdzie ? 520 Plus to bzdura IMO. Nawigacja w urządzeniu nie mającym dotykowego ekranu jest na poziomie Nokii sprzed 20 lat. W 820 ma już sens chociaż dla mnie powierzchnia ekranu jest za mała. Dopiero 1000, który mam mnie w tym względzie satysfakcjonuje. Natomiast do codziennego użytku i sporadycznej nawigacji 820 wydaje się optymalnym urządzeniem. Ale Garmin Explore teź ma ręce i nogi. Dla tych co dużo chodzą po górach albo robią wielodniowe tripy poza cywilizacją urządzenie na baterie takie jak Garmin Etrex (cz może wspomniana Montana) też ma ręce i nogi. Trek I Specialized też w USA, ale nie ma tej różnicy:-) No nic, elektronika zawsze tak kosztowała. Wszystkie nawigacje Garmin czy podobne są na poziomie Nokii z lat 90:-) Dla mnie, osobiście, kompaktowe urządzenie jest lepsze, niż super widoczna nawigacja. Nawet jak jadę samochodem staram się nie korzystać z nawigacji by trenować pamięć i zapamiętywać drogę. Staram się przestudiować trasę przed i sprawdzić w jakichś trudnych miejscach. Nie mam jeszcze doświadczenia, ale nie wiem na ile szczegółowe są mapy Garmin w Polsce...na trasach dookoła Kampinosa czy w Białowieży. Totalnie nie mam doświadczenia. Dla mnie kryteria są takie: 1. Rozmiar i czas działania, bateria 2. Brak przewodów 3. Mierzenie dystansu, prędkości 4. łatwość montażu i demontażu 5. Nawigacja (tylko jeśli jakościowa, a nie jakiś kompromis) - coś w stylu google maps, a nie dedykowanych nawigacji samochodowych Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Poziom map jest mega dobry. Do tego stopnia że jadąc po Kampinosie masz w Garmin 1000 numery dróg pożarowych. Natomiast nawigowanie odbywa się bez nawigacji głosowej używając beepów użytych jako alertów o manewrze i informacji na LCD Czas działania jest proporcjonalny do użytego akumulatora i rozmiaru LCD: Edge 500 - 600 mAh Edge 510 - 900 mAh Edge 520 - 700 mAh Edge 705 - 1250 mAh Edge 800 - 1100 mAh Edge 810 - 1100 mAh Edge 820 - 700 mAh Edge 1000 - 1100 mAh Więc Edge 520/820 realnie do 8 h. Garmin 1000 10-12h Wszystkie bieżące modele Garmina mają taki sam montaż i mnogość uchwytów montażowych producenta i firm trzecich. Do Garmina można też wgrać dowolną ilośc map. Ich darmowe wersje są bez problemu do ściągnięcia w necie. Więc jadąc na Cypr czy Teneryfę bez problemu się je znajdzie. Niektórzy producenci jak Wahoo nie mają takiej możliwości i korzystają tylko z jednej mapy. Odnośnik do komentarza
PawelGeo Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Ja polecam Wahoo bolt, który rejestruje wszystko co opisałeś. Bez czujników kosztuje około 1000 zł. W końcu i tak jeździmy koło komina - ja przynajmniej - i jakiejś wypasionej, kolorowej nawigacji, która uratuje moje życie nie potrzebuję. Kilka razy używałem nawi i jechałem na zapisanym śladzie po lesie na MTB i naprawdę zdało egzamin. Na drodze na szosie nawi nie używam, i tak lata się utartymi trasami np na 2,5 godziny i wraca do domu. Nikt nie eksploruje świata na rowerze szosowym. Może inni użytkownicy mają większe potrzeby. Bolt rejestruje wszystkie moje trasy i w przejrzysty sposób wyświetla dane na monokolorowym wyświetlaczu. Bateria trzyma wyśmienicie. Kontakt z telefonem jest doskonały, odczyt czujników ANT+ kupionych nad rzeką Jangcy bez problemu, ładuję co około 2 tyg używając 4 razy w tygodniu i nigdy nie wyczerpując baterii do zera. Dla wygody można mieć coś innego, nawet jak ktoś nie chce wozić pompki może mieć kompresor tylko jest pytanie po co? Nawet w dłuższą jazdę w tlenie nie bierze się nie wiadomo ile jedzenia tylko kartę płatniczą i odwiedza polecane przez Jacka stacje benzynowe. Teraz nawet wiejskie sklepiki mają terminal płatniczy więc da radę. Nie róbmy z roweru nie wiadomo jakiego laboratorium czy centrum sterowania wszechświatem. Sam się wielokrotnie złapałem na tym, że "oczytany" w necie, przygotowany teoretycznie decydowałem o jakimś zakupie, który w miarę zdobywania mojego skromnego doświadczenia okazał się niepotrzebnym kaprysem i zupełnie zbędną sprawą a gdybym odpuścił mógłbym wywalone pieniądze użyć o wiele lepiej. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 15 minut temu, PawelGeo napisał: Nikt nie eksploruje świata na rowerze szosowym No może i szosowcem nie jestem, ale też nie jestem nikim ? Jeśli tylko pogoda dopisuje i mam trochę czasu w zapasie, staram się jeździć trasami, których jeszcze nie znam, co różnie się kończy - raz w piachu, raz w strumyku, raz na szutrze, a jeszcze innym w krzakach. Na pewno jednak odkąd mam mapy (nie Garmina, tylko OSM, z racji posiadania zwykłej 520 bez plusika), wygląda to znacznie lepiej. W zasadzie główny problem polega na tym, że nigdy nie wiadomo, kiedy boczna droga będzie wąskim asfaltem, a kiedy nieprzejezdną piaskownicą lub wielkim wertepem zarośniętym trawą. Tyle, że nie znalazłam jeszcze żadnej mapy, urządzenia czy aplikacji, która rozstrzygałaby to na ekranie i nikt też z forumowiczów takowej jeszcze mi nie wskazał, co każe mi sądzić, że takie cudo jeszcze nie istnieje i musiałabym sama sobie opisywać okoliczne drogi (czego skądinąd bardzo mi w mapach brakuje, bo aż takiej super pamięci nie posiadam, aby wszystkie dróżki kojarzyć). Przewaga baterii w Wahoo jest nie do przecenienia. Podobnie miałam w Lezyne, które jednak nie bez przyczyny jest połowę tańsze. Natomiast odkąd kupiłam 520, jeśli nie chcę się denerwować, jestem zmuszona jeździć z powerbankiem. Zaleta w stosunku do telefonu jest jednak taka, że po pierwsze Garmin nie gubi śladu i niczego nie wywala, a po drugie z racji skromnej bateryjki nareszcie znalazł zastosowanie kupiony kiedyś za 10zł malutki "powerbanczek" Manty (który telefonu nie naładuje nawet w połowie, a tu starcza na kilka jazd). Raczej nie jest to spowodowane faktem, że zakupiłam licznik używany, bo z tego, co czytałam na forach, nie jestem jakaś odosobniona. Po prostu - jak się podepnie pulsometr, prędkościomierz i pomiar kadencji, to mimo wyłączonego glonassa oraz ekranu na 0 lub najwyżej 10% podświetlenia, kreseczki lecą na łeb, na szyję. Włączanie mapy dodatkowo baterię drenuje, o nawigacji nie wspominając. Dla mnie te 5-6h to jednak za mało, szczególnie, że wliczane są w to postoje - licznik ma funkcję oszczędzania energii wyłącznie z wyłączoną rejestracją, innymi słowy zapauzowanie nic nie daje, a bateria jedzie w dół tak samo. Raz, po niespełna 6h wycieczce miałam 15% i duszę na ramieniu, czy dojadę, czy nie, bo jakieś 5km od domu złapała mnie burza i ulewa, którą trzeba było przeczekać. Od tego właśnie czasu jeżdżę z zapasowym źródłem energii. Trochę dla mnie nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach, dobrze więc, że kolejne generacje pokroju Edge Explore idą w stronę wydłużenia tego czasu. Choć i tak wciąż nie jest to dla mnie satysfakcjonujące - przy tak małym ekranie naprawdę można by wpakować coś pojemniejszego, jak dla mnie nawet kosztem ciężaru czy rozmiarów. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Miałem słaby rok zdrowotnie więc nie podróżowałem rowerowo za granicę jak to co rok czynię. Ale będąc w rowerowo w górach Czech, Słowacji, w Alpach czy na ciepłych wyspach nawigacja się zdecydowanie przydaje. Jazda z mapnikiem nie jest moją bajką. Oczywiście że można się zatrzymać, wyjąć telefon i odpalić Google Maps. Ale z dostępem do netu w różnych dziurach, w roamingu, różnie bywa. Więc albo aplikacja na telefonie z wgranymi mapami offline albo dobra nawigacja rowerowa. Ja wolę nawigację. Ci którzy nie mają tych urządzeń, nie wiedzą może że można też dograć różne dodatkowe moduły do Garmina. I mam np. na ekranie aktualną mapę pogodową i ostrzeżenie o opadach i burzach. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 24 Stycznia 2019 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 5 minut temu, jajacek napisał: Miałem słaby rok zdrowotnie więc nie podróżowałem rowerowo za granicę jak to co rok czynię. Ale będąc w rowerowo w górach Czech, Słowacji, w Alpach czy na ciepłych wyspach nawigacja się zdecydowanie przydaje. Jazda z mapnikiem nie jest moją bajką. Oczywiście że można się zatrzymać, wyjąć telefon i odpalić Google Maps. Ale z dostępem do netu w różnych dziurach, w roamingu, różnie bywa. Więc albo aplikacja na telefonie z wgranymi mapami offline albo dobra nawigacja rowerowa. Ja wolę nawigację. I to jest bardzo słuszna uwaga. Zresztą miewałam problemy z telefonem również w Polsce, całkiem niedaleko od domu (może z 20km?), gdzie zasięg niby był, ale internet działał tak, jak działał. Więc nie trzeba do tego "samiuśkich Tater", o "egzotyce" pokroju Alp nie wspominając - wystarczy jakaś wiocha nad morzem albo las na Pogórzu Ciężkowickim. 12 minut temu, jajacek napisał: Ci którzy nie mają tych urządzeń, nie wiedzą może że można też dograć różne dodatkowe moduły do Garmina. I mam np. na ekranie aktualną mapę pogodową i ostrzeżenie o opadach i burzach. Ale do tego chyba potrzeba połączenia z telefonem z dostępem do internetu, nie? Przynajmniej u mnie pogody nie chce wyświetlać, jeśli nie połączę się ze smartfonem z włączoną lokalizacją. Samych widżetów jest natomiast sporo - są też z określeniem kierunku wiatru, co również bywa przydatne w planowaniu trasy. Niestety, jest to też kolejne obciążenie baterii i w ogóle systemu, który - co tu wiele mówić - demonem prędkości nie jest i trafnie stwierdza @Baga, że "wszystkie nawigacje Garmin czy podobne są na poziomie Nokii z lat 90" ? Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się