Skocz do zawartości

KrzysiekzLublina

Użytkownicy
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KrzysiekzLublina

  1. @jajacek A co myślisz o tym: https://centerbike.pl/pl/p/Zapiecie-rowerowe-ONGUARD-ARMORED-LOCK-REVOLVER-X4P-8147-U-LOCK-120cm15mm-5-x-Klucze-z-kodem/1796 OnGuard byle szajsem sobie by renomy nie popsuł, więc może pomimo nowatorskiego rozwiązania też klasę trzyma...
  2. @jajacek może warto od razu i blat na korbie zmienić? Jak uważasz? Bo koniec końców i tak trza będzie...
  3. Ok. To nie było tematu. Bo jeśli budżet całkowity jest taki jak napisałeś, to nijak nie da rady Pozdrowienia
  4. Nie o to mi chodziło. Myślałem o prądnicy - w swoim trekkingu mam prądnicę od shimano, model DH3N-20 do tego lampkę Kross Dynlight 90. ale nawet kosztująca jakieś 40-50 PLN lampka X-Light XC110C robiła niesamowitą jak dla mnie robotę, tylko trzeba mieć to dynamo...
  5. Rozumiem że to zasilanie akumulatorowe to warunek bezwzględny?
  6. https://allegro.pl/oferta/ladowarka-rowerowa-usb-md14-nowa-wzmocniona-10412557044 sam używam, genialna. w solary bym się nie pchał - potrzebowałbyś naprawdę ekstremalnego słońca, żeby cokolwiek ruszyć
  7. Cóż, w moim przypadku sprawa jest w sumie prosta. Kompletując taki zestaw po prostu spełniłem swoje długoletnie marzenie z dzieciństwa ? A faktycznie cały mój zestaw(4x30+2x20+awaryjne 50 litrów) tak na poważnie przydał mi się raz. Ale spełnione marzenie cieszy nieustannie :)
  8. Te Twoje wypowiedzi przypomniały mi coś: po kolejnym rozczarowaniu "ogromną pojemnością - 80 litrów!!!!!!" sakwy która okazała się totalną porażką, a ponieważ wtedy krytycznie potrzebowałem się spakować bo miałem ważny wyjazd, w akcie desperacji wziąłem niewielką torbę podróżną i dało radę pomimo tego że "projektową" pojemność ta torba miała chyba ze dwa razy mniejszą niż rzeczona sakwa, podjąłem decyzję o kupnie czegoś porządnego i padło na Crosso właśnie. I pamiętam że gdy Experty przyszły, bardzo mocno uderzyło mnie gdy porównałem sobie "olbrzymie 80 litrów" wielokieszeniowej sakwy - tak przy okazji znalazłem ją: https://www.sporti.pl/product-pol-51963-Sakwa-trzykomorowa-na-bagaznik-0-8-D.html do trzydziestki Crosso - w tą drugą zmieściło się wszystko z tej pierwszej i jeszcze zostało miejsce.... Tak, w jedną połówkę "bigów"... Zresztą, "small" 40 litów od Crosso też rozwaliły tamtą... Od tamtej pory nie uznaję wielokieszeniówek - to po prostu nie bangla. Edit: Tak swoją drogą znalazłem przed momentem Experty - te "mojej" generacji w super cenie - niesamowita okazja!!!!!! small: https://allegro.pl/listing?string=crosso expert small&bmatch=baseline-al-product-cl-eyesa2-engag-dict45-uni-1-3-0513 big: https://allegro.pl/oferta/crosso-expert-big-2x30l-sakwy-rowerowe-1-kolor-6958499531 ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ?
  9. Ja po prostu powiązałem te paski tak żeby mi się gdzieś nie wkręciły i już. Brak tych trzech litrów w Bigu to nie tragedia, a na pewno z tego powodu nie zamierzam kupować nowych sakw. W smallu ma jeszcze mniejsza pojemność - dopiero niedawno okazało się że jest idealna na mikronarzędziówkę - leciutka, malutka a i tak mieści parę kluczy, kilka zapasowych dętek, multitoola, kilka spinek do łańcucha i zawsze wożę ją w tej "codziennej" sakwie.
  10. @MrFisqDokładnie tak - jak te z linka, tylko niebieskie. A kaptury i kieszenie odpiąłem w ogóle - kapturów nie używam wcale, kieszenie służą mi jako saszetki na co dzień, albo czasem zamykam w nich bidony żeby w razie czego nie zalać wrażliwych rzeczy. Mocowanie i kapturów i kieszeni w moich sakwach też nie było najlepsze - potrafiło sie luzować, a paski kieszeni po prostu się odpruwały i potrafiły wleźć w koło - mało przyjemne, zwłaszcza na zjazdach. Ale poza tym - Crosso wymiata. Chociaż teraz ceny mają obłędne - dziś jedyną opcją dla mnie byłyby Dry. Edit: Jeszcze jedno: - moim zdaniem jeden komplet sakw nie rozwiązuje problemu. Ja nawet na jednodniowe wypady zabieram dwa - Jeden Big na tylny bagażnik i jeden small - na lowriderze na przednim kole, żeby za bardzo nie przeciążać tylnego. A na większe - dochodzi Extrawheel z kolejnym kompletem Bigów - i wtedy maksymalnie dużo najcięższego szpeja w Extra, a resztę po równo na rower. Ale to już wtedy gdy muszę szafę ubrań na rok zabrać ?
  11. Ja używam Expertów od Crosso - tych poprzedniej generacji (https://www.ceneo.pl/18627832) kupionych w 2016 roku i jestem mega zadowolony. Mam takie trzy komplety - dwa Big(60 litrów - jeden do przyczepki Extrawheela) i jeden Small(wtedy było to 40 litrów). Trzeba tylko dobrze ustawić naciągi i pilnować ich stanu, bo po kilku latach poniewierania potrafią się urwać. Ale to tyle. Poniewierane są na maksa, połówka jednych Bigów jest przy rowerze cały czas na jakieś podręczne drobiazgi, i dopiero niedawno zaczęła się troszeczkę przecierać. Ortliebów nie miałem, ale nie wyobrażam sobie co więcej mogłyby zapewnić. Jak już zajadę te które mam, spróbuję z Dry - zobaczymy jak się sprawdzą. Mam jednak dość mocno uzasadnione obawy, że prędzej zajadę siebie niż te sakwy ? A jeśli chodzi o "organizację" bagażu - miałem kilka kompletów sakw wielokomorowych i były tragiczne. Pamiętam zwłaszcza ostatni który pomimo reklamowania "olbrzymiej pojemności- 80 litrów" finalnie po prostu oddałem znajomej dla kogoś początkującego. Na jeden dzień jak Cię mogę, ale na dluższe wyjazdy nijak - mnogość tych przegród, przegródeczek, kieszeni i kieszonek tak skutecznie rozwalała pojemność że po prostu uniemożliwiała normalne spakowanie się do nich. Mając jedną dużą komorę zawsze sobie poradzisz - lapka czy inne "delikatesy" można przecież obłożyć np częściami garderoby i masz dzięki temu dodatkową ochronę i nawet w razie czego lepszą amortyzację uderzeń, czy innych szykan - jak tak postępuję i mi się to sprawdza. Pozdrówka
  12. @thalcave chodziło mi o zwrócenie uwagi na samą możliwość , bo często ludzie o tym zapominają. Pozdrawiam.
  13. z zalinkowanej propozycji rozumiem że dynamo nie jest opcją? Bo moim zdaniem jest bezkonkurencyjne jest to w piaście. a lampy potrafią mieć ładowanie USB...
  14. U mnie w bloku (50 mieszkań, większość to kilkuosobowe rodziny) - jedna osoba z rodziny sąsiada - ok 60 lat, niestety przebieg choroby śmiertelny. O innych nie mam informacji
  15. Powiedz to temu który te zarządzenia zaakceptował..... ?
  16. Masz obowiązek zachować bezpieczny dystans od innych - 2 m i mieć zasłonięte usta i nos. Tyle. Rowerzyć możesz ? Ja przynajmniej będę ? Przepisy masz tu: https://www.gov.pl/web/koronawirus/nowa-normalnosc-etapy
  17. @pepe - o rowerowych mówiłem - własnyma łapkyma daje się im radę... ?
  18. Eeeeej !!!! Zostawcie już, (BŁAGAM !!!!!) ten temat, bo nam Prezes dostanie kota! (Tfu! Na psa urok!) ? Opony se powymieniajcie na letnie!!!! ?
  19. Elektroda! Nie wpadło mi to do głowy! Dzięki! Już tam rzucam temat- dzięki!!! Zdrówka wszystkim!!!!
  20. Dzięki za opinię. Wszelkiego rodzaju powerbanki to nie to o co mi chodzi - mam dwa i korzystam z nich, ale tu chodzi mi o coś innego - coś bez akumulatorów, pozwalające niezależnie od wszystkiego w razie "W" uruchomić czy smartfona, czy laptopa, czy dowolne inne urządzenie - najlepiej żeby było autonomicznym sprzętem działającym niezależnie od roweru - w nim mam prądnicę i moduł pozwalający ładować powerbanki telefony, nawigacje i inne rzeczy. zasilane 5v USB, ale nie tego szukam. Odnośnie zalinkowanego filmiku z Robem Forstemannem - znam, widziałem i to właściwie właśnie ten filmik zachęcił mnie do szukania takiego, a nie innego rozwiązania. Bo proszę zwrócić uwagę - gość przez dłuższą chwilę generuje stałą moc 700W! Mocarz! A słyszałem i oglądałem w różnych materiałach - np u Szajbajka o stałym generowaniu (podczas wyścigu) mocy rzędu 300W: https://www.youtube.com/watch?v=XkdBP1UEhdA Taka moc to już naprawdę by mi wystarczyła. I wiem, że decydujący wpływ na wynik będzie miała moja kondycja, ale kondycję można wyćwiczyć Może więc sformułuję pytanie inaczej: chodzi mi o to, gdzie i o jakich paramerach urządzeń szukać by sobie w domowych warunkach zrobić taka prądniczkę - jaki zapas mocy przewidzieć, jaką przekładnię zastosować, żeby finalnie wydolność urządzenia taka była? Jakiego silnika szukać - czy od razu 230V, czy np 12V i falownik z przetwornicą i stabilizatorem? Zależy mi też na tym żeby to były elementy dostępne - w razie zużycia np głównego generatora można go było relatywnie łatwo wymienić? Może jakieś schematy tych elementów? Dzięki!!
  21. Też siedzę na tyle na ile mogę. I też uważam te ograniczenia za paranoję - i raz na jakiś czas po prostu wychodzę na rowerowy spacer - ale późno - ostatnie wyjście było ok. 20:30, a powrót ok. 22:00. Ale poza tym w domu. Jestem w tym szczęśliwym położeniu, że mam też inne hobby - gram na https://nonsa.pl/wiki/Organy i https://nonsa.pl/wiki/Gitara_basowa więc poza rowerem są "Alternatywy". Co prawda tylko 2 a nie 4(pozdro dla kumatych) ale to zawsze coś... Edit: Jakiś czas temu Prezes Łukasz wprowadził wprawdzie zakaz poruszania tematu, ale przez wzgląd na kulturalny sposób wypowiadania się uczestników, może tego nie usunie....
  22. Cześć Wszystkim, Od jakiegoś czasu poszukuję rozwiązania dla zrobienia turystycznej prądnicy ręcznej - takiej żeby sobie w razie konieczności czy telefon, czy laptopa czy baterie jakieś podładować. Główne założenia to jak najmniejsza masa urządzenia, przy (rozsądnie zakładanej) jak największej mocy, i możliwie jak najbardziej wolnoobrotowa. Ale poza tym mam same wątpliwości: 1) Jaką moc wyjściową powinienem przyjąć żeby się nie okazało że sama prądnica wypompuje mnie do zera? 2) Jakie rozwiązanie będzie lepsze - prądnica 12/24 z przetwornicą na 230, czy od razu na 230? 3) Jak rozwiązać problem stabilizacji prądu/napięcia? 4) Jaka musiałaby być mniej więcej masa całego zespołu? To tak na szybko, pewnie w trakcie samego procesu budowy wyjdą jeszcze inne problemy. Co myślicie? Tylko proszę o niewstawianie kpin i szydery - sprawa jest jak najbardziej poważna - cel poboczny to test siebie na wydajność/wytrzymałość pozarowerową. Z góry dzięki!
  23. Powiem tak: ta lampka x-light - ta 15 lux którą miałem NAPRAWDĘ dawała radę. Naprawdę. I mowa tu o wielogodzinnej jeździe w nocy po nieoświetlonych drogach kiedy potrafiłem wracać do domu ok godz 2-3 nad ranem, czyli powiedzmy od ok 20:00 już trza było świecić. A zmieniłem ją bo przestało działać podtrzymanie postojowe, a ten busch miał ładowarkę usb, ale koniec końców okazał się też daleki od ideału - szerzej opisałem temat tu: Tak czy inaczej uważam że warto przetestować przed zakupem
  24. Tak, będzie współpracowała na pewno - standard dynam jest jeden, i nie ma tu wielkiej filozofii, za wyjątkiem jednego szczegółu - "wygładzenia" impulsów zasilania. Chodzi o to, że prądnice w piaście ze wzgledu na bardzo wolnoobrotową charakterystykę generują bardzo mocne impulsy w bardzo dużych odstępach czasu, co przy bardzo małej w porównaniu do żarówek „bezwładności” świetlnej lamp ledowych i kiepskiej jakości układów prostowniczych w lampach może, nawet przy średnich prędkościach (ok 20-25 km/h) dać Ci efekt stroboskopu. Ja przerobiłem chyba ze cztery różne lampy – i Axy i Buscha, każda o cenie (na 2016 rok)w okolicach 250 – 400 PLN i to było tak intensywne, że nie dawałem rady jeździć w nocy więcej niż 1-1,5 godz. Dopiero b&m luxos u dał pod tym wzgledem radę, ale on wtedy kosztował ponad 600PLN. Co ciekawe jednak, wcześniej przez chyba 6 lat miałem lampę x-light xc-110c(dioda 1 wat, 15 lux) za ok 40 PLN i wyrównanie miała wzorowe. Także warto by było żebyś po prostu przetestował sobie tę lampę, bo niestety – nawet Busch potrafi spaprać sprawę
  25. A jak on tego dokonał? ? Wiesz, to było ostatniego dnia dużej, superfajnej, ale jednak męczącej wycieczki - myśmy wtedy w ciągu jedenastu dni machnęli 1000km. Właściwie nawet nie w tyle, bo po dojeździe do Marun koło Barczewa( okolice Olsztyna) odpoczywaliśmy u rodziny cztery dni. Średni dystans dzienny mieliśmy wtedy ok 80 km, a faktyczny "roboczy" - nie licząc tego czterodniowego lajtu wahał się od 96 do 168 km. I pamiętam, że po minięciu tablicy miejscowości w Gdańsku, dopadło nas takie rozluźnienie - zaczęliśmy sobie na luzie gadać, żartować, trochę się wygłupiać, a przejeżdżaliśmy przez taki most na którym latarnie były pośrodku chodnika( DDR-ów tam nie było). No i chyba przez zagapienie i rozkojarzenie tak sie stało.... Ale powiem Ci więcej - mojemu bratu za naszych szczenięcych lat(czyli jakieś trzydzieści parę lat temu) zdarzyło sie rometowskim pelikanikiem przygrzmocić w betonową latarnię z taka siłą, że przednie koło poszło na złom - bo nie dało się go uratować. Jakim cudem widelec i rama to przeżyły - bo rower jeździł potem jeszcze dłuuuugo, tego do dziś nie pojmuję. Wypadki chodzą po ludziach, jakkolwiek nieprawdopodobne by się to nie wydawało ? Nie kpię sobie absolutnie - mówię poważnie. Jasne że przy zakupie jest trochę inaczej, sam zresztą teraz szukam samochodu, więc wiem jak to bywa. Niemniej jednak tamta sytuacja jest tak ekstremalna, że - powtórzę - albo to zgrywa, albo - i tu wyrazy współczucia dla człowieka - gość jest po prostu upośledzony. Ale upośledzenie o tak głębokim stopniu musiałoby skutkować całkowitą niezdolnością do funkcjonowania w społeczeństwie. A zobacz na jakie rzeczy człowiek zwraca uwagę, jakich argumentów używa. Moim zdaniem to taki żart.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...