Skocz do zawartości

2x Rowery - dla faceta i kobiety . Budżet 4000 PLN


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Szukam 2x rowerów:
Dla mnie - faceta:
Budżet: 2500 PLN
- cross lub góral
- Osprzęt: nie gorszy niż Alivo
- rama: niezła stal lub Al
- amortyzator: olejowo-sprężynowy (min. Minimum Suntour XCR, Suntour Raidon, dowolny RockShox lub Manitou)

Dla małżonki:

- do 1500 PLN

tutaj mówiąc szczerze nie patrzyłem. Budżet nie jest mega duży. Zawsze kilka stówek mogę dołożyc żeby coś fajnego wyrwać. Jest teraz dobry okres do zakupów. Co więcej małżonka nie ma problemów, aby jeździć na rowerze unisex lub na męskim, który mniej więcej będzie dobrze pasował do kobiet (wiadomo wygląd ważny dla kobiet ? )

Z góry dziękuje za pomoc.

-

Odnośnik do komentarza

No to szukaj ?

A tak na poważnie, odpal swój komputer wybierz ze trzy, cztery modele, podaj linki wtedy można zerknąć, który będzie lepszy.

A co do rozróżnienia dla siebie i żony to jako facet dasz sobie radę na gorszym sprzęcie niż zazwyczaj słabsza kobieta. Więc różnica jaką podajesz może spowodować, że Ty będziesz śmigał na fajnym sprzęcie, a ona będzie się za Tobą wlokła. To tak z mojego doświadczenia. No chyba, że żona jeździ dwa razy do roku po bułki, a Ty rower będziesz używał regularnie.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z rowerowym. A potem możesz jeszcze wyciągnąć mylne wrażenie, że kobieta to wiadomo, zawsze słaba. Albo sprawić, że nigdy nie przestanie jeździć wyłącznie dwa razy do roku po bułki ? W każdym razie w przypadku zdecydowanej większości kobiet to nie osprzęt, a ciężar roweru i wygoda jazdy ma decydujące znaczenie, o czym wszyscy (na czele z większością producentów) zapominają.

A te rowery to do czego? Jednodniowych wycieczek? Dłuższych, krótszych? Po asfalcie i lżejszym terenie (czyt. leśna droga) czy gdzieś indziej?

Odnośnik do komentarza

Rowerowy i Elle dobrze gadają. Jakieś 14 lat temu kupiłem żonce trekkinga Kross Mansfield Park Pro. Koła 28, amortyzator tani, ale był. 7 biegów w piaście - to najbardziej żonce pasuje. Ogólnie rower ciężki, ale żonka bardzo go polubiła i przyzwyczaiła się do niego. Sporo km razem przejechaliśmy, ja obok na Giancie GSR 800 rocznik 1997, 26 cali. Śmiesznie przy niej zapewne wyglądałem. Kross okazał się bardzo solidnym i trwałym rowerem. Niewiele pracy konserwacyjnej ode mnie wymaga, a wygląda wciąż jak nowy. 2 lata temu na 50-tkę żonka zafundowała mi nowy rower. Wybrałem Krossa Trans Alp z roku 2016. Sporo przy nim pomajstrowałem, by dostosować go do moich predyspozycji. W sumie jest teraz jeszcze cięższy niż w momencie zakupu. Przejechałem, a w dużej części przejechaliśmy razem prawie 10000km. I kilka razy miewałem myśli, by zmienić go na coś znacznie lżejszego i szybszego. Jednak jest jedno duże ale... W międzyczasie moja żonka przeszła chorobę, w wyniku której ma trwale uszkodzoną rękę, co determinuje posiadanie wysokiej kierownicy i przedniego amortyzatora. Kupując żonce tego Krossa nie mogłem przypuszczać, że będzie to dokładnie taki sprzęt, na którym będzie mogła realizować się w turystyce rowerowej. I tak wciąż ma rower komfortowy, choć z drugiej strony bardzo ciężki klamot. I mój też komfortowy i też klamot. Gdybym zmienił swój na lżejszy, oboje stracilibyśmy na przyjemności wspólnych wypadów. Ja męczyłbym się wciąż hamując, ona męczyłaby się próbując mi dorównać. A tak 40-60 czy nawet więcej km dziennie nie jest dla nas problemem. I mamy radość wspólnego rowerowania.

Odnośnik do komentarza

Cześć ponownie,

Nie zamierzam oszczędzać na rower małżonki.

Po prostu w trakcie rozmowy z Nią taki sama zaproponowała budżet.

Co do reszty pytań: 
Aplikacja: asfalt, szosa, lekkie drogi leśne. 
Będzie głównie służył do wyjazdów z małżonką i naszą małą córeczka czyli bez szaleństwa. Ale może się zdarzyć, że sam wezmę i trochę przycisnę. Będziemy jeździć w okolicach Warszawy, Pruszkowa i Kampinosa.
Częstotliwość: 1-3 x razy w tyg. do max. 50-60 km dziennie. (w zimie nie bedzie używany). noca ja moge sporadycznie jezdzic.
Mam 186cm, waże 97kg (parę kg za dużo...)
Jak dla mnie ważny jest kompfort jazdy, w miare tani w serwisowaniu, w bezawaryjność nie wieże ale poprostu niech bedzie solindy. Powinien wycisnąc maximum ze specyfikacji technicznej vs. budżet.

Ze swojej strony myślałem o:
Cube Analog
Romet Mustang
Ghost Kato
Unibike Viper

Dla małżonki:
Waga:60 kg
Wzrost: 179cm
-W miarę lekki
- ładny (najlepiej biały)
-twierdzi, że chce tylko gorala (wczesniej miała tylko 1 rower czyli gorala)

Kross Evado 4.0

Kross Seto

Co o tym myslcie?

Odnośnik do komentarza

To ja może zacznę od tego, co na nie - oba rowery dla żony nie są góralami ? Jakkolwiek ten drugi na pewno będzie miał zaletę w postaci wagi, natomiast z wszelkimi wybojami może być już niefajnie.

Po drugie nie szukaj dla siebie 27,5" (Cube Analog) - przy Twoim wzroście jedynie 29er ma sens, chyba że chodzi o taki przypadek, który opisał jano - będziesz zmuszony się trochę napracować w stosunku do 29era lub crossa.

Ano właśnie, cross - ten typ wydaje się dla Was słuszniejszym wyborem, powinien też być nieco lżejszy. Jednak cross to nie tylko węższe opony (od MTB, bo jakieś wąskie one nie są), ale też nieco wygodniejsza pozycja. Tu trzeba by się przymierzyć, bo nie wszystkim takie coś odpowiada (mnie na przykład nie odpowiadało, bo to także większe opory powietrza). Po drugie MTB będzie dawał większe możliwości - można założyć opony szersze i węższe, amortyzator ma też większy skok (co w przypadku tej półki Suntourów ma znaczenie o tyle, że w MTB będzie się uginać tak, jak powinien w crossie, natomiast w crossie - zwłaszcza pod żoną, może nie uginać się wcale). Ja bym brała MTB i dokupiła opony 35-45 typu semi-slick (zwłaszcza żonie - jak będziesz jechał na dwucalowych balonach, macie bardziej porównywalne szanse :)).

Całkiem fajny byłby Unibike Fusion, ale nie widzę go w sensownych ofertach. Może Tobie uda się coś wyguglać.

Romet również wart grzechu. Nie wiem tylko, czy ma otwory pod bagażnik i czy jest to dla Was istotne (do montażu fotelika chyba jednak może).

 

Odnośnik do komentarza

@Damsi

Do roweru żony się nie mieszam bo to nie moja bajka.

Co do Ciebie to proponuję: Romet Mustang 1, Cube Analog, Ghost Kato 5.9
Jeśli jesteś w stanie rozciągnąć budżet to Cube Attention jest chyba najlepszym wyborem. Rocznik roweru nie ma znaczenia. Może być i 2-3 letni jeśli znajdziesz na wyprzedaży.
Rozmiar kół tylko 29 cali. Inny nie wchodzi w grę.
W Kampinosie jest multum tras i jak się je pozna to jazda po nich sprawia dużą frajdę. A jazda przyzwoitym rowerem szczególnie.

Odnośnik do komentarza

Cube czy Mustang z kołami 29, to będą fajne rowery do szybkiego jeżdżenia po bezdrożach. Ale do turystyki niekoniecznie. Mustang ma powietrzny amor - zyskasz na precyzji, stracisz na serwisowaniu. Cube i Kato mają sprężynowe ale za to lepszej firmy. Hamulce, przerzutki podobne. Jeśli rower ma być uniwersalny to każdy z tych trzech, bo możesz założyć węższe opony i śmigać po asfalcie albo agresywne i wskoczyć na szlak, w góry.

Tylko zadaj sobie pytanie ile razy w roku wyjedziesz w taki teren, w którym tylko MTB da radę, ile razy wyjedziesz w góry, ile razy zmienisz opony na mniej agresywne (czy w ogóle będziesz to robił), czy Twoje wycieczki będą krótkie (jednodniówki). Jeśli z odpowiedzi wynika, że często będziesz to robił to MTB - ale 29". Dla żony również.

Teraz zastanów się czy nie będziesz chciał założyć pełnych błotników, może bagażnik, może sakwa na wycieczki z żoną, może pozycja na rowerze nie ma być sportowa ale bardziej turystyczna, może większość tras w całym roku to będzie jednak asfalt i jakieś szutry, ubite drogi leśne. Wtedy lepszy będzie cross. Przede wszystkim wygodniejsza pozycja, większa wszechstronność przewozowo-turystyczna. 

Zerknij wtedy przychylniejszym okiem na podlinkowanego Unibika.

Sztywny widelec dla żony bym sobie odpuścił. Kobiety bardziej cenią sobie wygodę i komfort, której sztywny widelec im nie da. Ten rower byłby lepszy jako typowy do miasta.

Większość kupujących MTB widzi siebie śmigających w dół górskimi szlakami (prawie jak Maja Włoszczowska), a rzeczywistość sprowadza nas na zwykłe drogi, na które MTB nie jest zwyczajnie potrzebne. Duże przebiegi - wycieczki - robi się rowerami cross/trekking, a nie MTB.

Odnośnik do komentarza

Tak się zastanawiam i może źle interpretuję, ale skoro autor co kilka dni interesuje się tematem, to wyczynowy rower chyba nie jest tym najwłaściwszym wyborem i lepiej rozważyć opcje podsuwane przez rowerowego ? Zwłaszcza, że nadal nie widzę szans na jakiekolwiek zaangażowanie żony przy męsko-damskim układzie wyczynowo-rekreacyjnym i wypaśno-budżetowym (właśnie w tej kolejności).

Ja w każdym razie do jazdy z siostrą dla swojej wygody karbon musiałam zostawiać w domu, bo o ile z moim budżetowcem czekam stosunkowo krótko i podobnie się męczę, o tyle na karbonie zaraz ją gubiłam, nudziłam się co skrzyżowanie i generalnie jedyne zmęczenie, jakie odczuwałam, to właśnie tym czekaniem. A to naprawdę nic fajnego nie jest i odbiera całą radość z roweru.

Odnośnik do komentarza

29 na dużym balonie i 28 na wąskiej oponie trochę wyrówna szanse. Jak kolega dorzuci sobie do tego fotelik z dzieciakiem to wyrówna szanse przeciwko 14-15kg crossowi. Jak chce się wspólnie jeździć to niestety trzeba się poświęcić, moi znajomi jeżdżą trekingami, czasem oni przycisną do tych 20-25km/h a czasem ja pokręcę na pół gwizdka przy 14-15km/h.

Wysłane z mojego TA-1024 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

No niestety, jesteś w tym zdecydowanie lepszy ? Na usprawiedliwienie dodam jedynie, że taka jest umowa, że mam jechać w swoim tempie i czekać. W sumie nawet nie wiem, jak ona to robi - jest, jest i nagle znika ?

@Damsi, nie ma sprawy, my tu cały czas jesteśmy ? Obawiam się tylko, czy będą rowery, bo im później, tym mniejszy wybór, poza tym wchodzą już nowe roczniki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...