Skocz do zawartości

Upalne dni


Rekomendowane odpowiedzi

Po prostu jeżdżę. Dużooooo wody. W przerwie można się polać jak się ma dostęp do wody, ale będąc cieniu i poczekać aż się trochę przeschnie zanim się ruszy dalej. Krem z filtrem też pomaga. Ważne żeby jechać i się nie zatrzymywać, zwłaszcza na asfalcie. Pęd powietrza chłodzi.

Odnośnik do komentarza

Pora niezależna - może być i 40 w cieniu między 10-15.00 - 2 półtoralitrowe butelki Muszynianki z isostarem grejfrutowym (150g na butelkę) zapewniają 5-6 godzin jazdy przy stałej prędkości 27-30/h - czasem trzeba jeszcze coś wciapać i można jeździć.

Mus to oczywiście krem minimum 30 i muzyka w uszach - reszta to przyjemność.

Odnośnik do komentarza

Też staram się z rana zrobić sobie jakiś trening. Wieczorem człowiek tak jest umęczony całodniowym upałem że zdechnąć idzie, zwłaszcza że chłodniej robi się dopiero po zachodzie słońca czyli ok 21-22.

 

Poza tym nic odkrywczego, dużo wody i tyle.

 

Jak jest straszny upał to odpuszczam, nic na siłę i szkoda zdrowia. Zwłaszcza że nie jestem zawodnikiem wagi piórkowej i pocę się czasem jak dzika świnia :)

Odnośnik do komentarza

Ja miałam w sobotę totalną patelnię - otwarty teren, zero krzaczków, niby wiatr, ale ciepły, do tego powyżej 30 stopni (i tak aż do godziny 18). Bidony tylko dodały ciężaru, bo po dwóch godzinach płyn wewnątrz był ciepły, jak woda pod prysznicem i nie nadawał się kompletnie do niczego :p

Zdecydowanie polewam głowę zimną wodą, bo i tak gorzej wyglądać się nie da, a mokre włosy plus pęd powietrza dobrze chłodzą głowę (która mi się zawsze bardzo przegrzewa). Czasem skapnie na plecy, to też dobrze potem chłodzi ;)

W bidonach bez względu ma pogodę mam izotonik z Decathlonu ISO+, ale chyba nie do końca jest izotonikiem, bo te opisane przez nich proporcje są dla mnie za słodkie i rozcieńczam około pół porcji. Wystarcza idealnie i poza sytuacją, że izotnik się skończył, nigdy nie byłam odwodniona (bez izotnoniku potrafiłam wracać do domu i ważyć nawet 2kg mniej niż rankiem na czczo).

Staram się też nie jechać w słońcu za długo. W zależności od intensywności upału (i własnej kondycji w danym dniu) co ok. 30-60min. szukam cienia i tam spędzam co najmniej 10 minut, żeby organizm wyrównał temperatury. Robię też długą, czasem nawet godzinną przerwę gdzieś tak w połowie dystansów powyżej 70-80km, czyli na ok. 40 kilometrze.

Tak czy owak temperatura nie do końca oddaje to, z czym mamy do czynienia. Bez względu, czy to upał, czy nie - no bo jeszcze jest kwestia wiatru, podjazdów, stanu nawierzchni - wszystko to potrafi sprawić, że zwykły letni dzień stanie się gorszy niż -1% nachylenia z wiatrem po gładkim asfalcie choćby w tropikalnym gorącu ;)

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...