Skocz do zawartości

Lżejsze koła do szosy


Rekomendowane odpowiedzi

Ja złapałam trzy kapcie w pierwszym tygodniu, na szczęście dwa w domu, a przy trzecim przyjechał po mnie wóz serwisowy ;) Winne były lipne opaski na obręcz w Decathlonowych kołach. Odkąd zakupiłam "prawdziwe" opaski, jak ręką odjął. Jeżdżę wszędzie. Wiadomo, po asfalcie najwięcej, ale i szuter się trafi, i las, i kamienie czasem, i jakaś trawka. W sumie tylko wody unikam, a na piachu i błocie - co chyba logiczne - nie daję rady ;)

Odnośnik do komentarza

O dziwo na szosie potocznego kapcia czyli przebicia nie złapałem ani razu :) Natomiast zdarzyło mi się raz na trasie, tak z 40km od domu że strzeliła mi dętka zaraz przy wentylu. Nie do załatania, a pech chciał że jechałem wtedy bez żadnego zapasu. Gdyby nie dobra dusza która mnie wtedy poratowała dętką czekałby mnie niezły spacerek ;) Od tego czasu zawsze wożę ze sobą przynajmniej jedną, a przy wypadach ponad 100km nawet i dwie w zapasie. Jak nie przyda się mnie to może kogoś tym razem ja poratuję w potrzebie :) Mam zarówno podsiodłówkę jak i torbę na ramę. Wygląda to głupio? Nie dla mnie, a przynajmniej głowę mam spokojną i mogę cieszyć się jazdą.

Odnośnik do komentarza

Ja to nawet jak się oddalam w promieniu 10-15km od domu, wożę serwisową podsiodłówkę i podręczną torbę na kierownicę. Pierniczyć estetykę i aerodynamikę, bo jak to przeczytałam przed chwilą na forum (przepraszam, nie pamiętam autora :)), głupie 10km od domu to 2h spaceru.

 

Przyznam, że zawsze fascynowali mnie mijani szosowcy, którzy dosłownie nic prócz bidonu nie mieli. Tak się zastanawiam zawsze - odwaga czy bezmyślność? Pewnie identycznie myśleli oni, mijając babę bez kasku :D

Odnośnik do komentarza

Od czasu jak raz dawałem z buta 15km to wożę w miarę wszystko co trzeba. Dętkę wtedy miałem ale jedną. A przeciąłem na szkle dwie wyjątkowo podłe opony (Michelin Dynamic Sport). Jak komuś się nie podoba podsiodłowka to zawsze może wozić plastikowy box z dętką i narządziami jak mój młody., ale kosztem drugiego bidonu. W Decathlonie ok. 10 zł. W Specu jakieś 50.

Zawsze mam ze sobą jedną zapasową dętkę, pompkę, łatki i klej i łyżki do opon. To ogarnia wszystkie tematy. Polecam wozić taki zestaw:
https://www.decathlon.pl/zestaw-naprawczy-900-do-dtek-id_8297931.html
i jedną dętkę

Odnośnik do komentarza

A tak z ciekawości, te pompki CO2 mają bezterminową ważność czy kiedyś (np. dwa lata) kończy się im moc i trzeba wymienić?

 

Te łyżki takie średnie są. Mam identycznie wyglądające ze Sport Arsenala (gratisy do toreb) i w ogóle ich nie używam. Moim zdaniem lepiej dołożyć te zawrotne 8zł i brać z Deca żółty komplet (https://www.decathlon.pl/komplet-3-yek-do-opon-id_8047839.html).

Odnośnik do komentarza

A mnie pompka, dętka i łyżki mieszczą się bez problemu w jednej kieszonce koszulki. Do tego multitool, pieniądze i telefon w drugiej. Trzecia na batony. Do tego dwa bidony i spokojnie można robić 100km. Chyba, że jest bardzo gorąco to może picia braknąć, ale to zawsze można dokupić. Zresztą z takim samym ekwipunkiem ruszałem też na trasy 200-250km.

 

//Edit

Oczywiście mówię o ciepłym, pogodnym dniu.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Ja bym zrobł porównanie tych kół z Campagnolo Scirocco C17 / Fulcrum Racing Quattro LG (bo to prawie to samo, ale inny zaplot), ze stożkiem aluminiowym wysokości 35mm

http://www.wiggle.co.uk/campagnolo-scirocco-c17-road-wheelset/
http://www.wiggle.com/fulcrum-racing-quattro-lg-alloy-clincher-wheelset-2/

I w wersji nazywanej CX z uszczelnianymi piastami
http://www.wiggle.com/campagnolo-scirocco-35-cx-clincher-wheelset/

Różnice w wadze na papierze są znikome. W praktyce pewnie większe, bo koła, które podlinkowałeś są całe z aluminium.
Różnica w wysokości stożka wynosi 7mm. To nie jest wiele a przy prędkościach osiąganych, przez nas, amatorów, jest to wartość, którą oceniam jako znikomą.
Producent kół jest egzotyczny i nie wiadomo co to są za łożyska, które zastosował, czy są one łatwo dostępne i ile kosztują. Podobnie z piastami. Raz na jakiś czas zajdzie potrzeba ich wymiany. I nie wiadomo co to za szprychy, czy standardowe.
Koła Fulcrum/Campagnolo, mają łożyska kosztujące ok. 40 zł i nie ma problemu z ich dostępnością.
Kosztują też ok. 50 Euro taniej.

Więc ja wolałbym pewnego producenta z łatwo dostępnymi częściami zamiennymi.

Zresztą jak uporam się ze zmianami w naszym parku maszynowym, a których mamy w tym roku mnóstwo, to też planuję zakup tych Fulcrum czy Campy. Nie wiem tylko czy w wersji normalnej czy CX.

Zwróć jeszcze uwagę na to, że jak będziesz przekładać koła, to mając dwa komplety, dobrze mieć oba komplety na tych samych szerokościach obręczy. W przeciwnym wypadku za każdym razem musimy zmienić szerokość rozwarcia szczęk hamulca za pomocą regulacji długości linki.

 

Gdybyś się zdecydował na zakup kół Campa/Fulcrum, to znajdź najtańszą ofertę w necie i podeślij link z ofertą do działu sprzedaży firmy Wertykal z Krakowa, dystrybutora Campy/Fulcrum w Polsce, z zapytaniem czy dadzą Ci tę samą cenę. Szanse na to są bardzo duże, co wiem z własnej praktyki ;)

Będziesz wtedy miał polską gwarancję i części od nich jak trzeba.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...