unavailable Opublikowano 22 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2018 Ale to chyba też zależy, które pijesz. Raz kupiłam w akcie desperacji O'Shee. Upał nieziemski, ja 50km od domu, a to był akurat jedyny izotonik z mało rakotwórczym składem, jaki zdołałam znaleźć na półce. Nawet po rozcieńczeniu i mimo mojego zmęczenia, trudno było go przełknąć :P 4Move też pozostawia wiele do życzenia. Natomiast Powerade'a po pierwsze piłam, kiedy miał jeszcze nieco lepszy skład (teraz dorzucili mu aspartam i coś tam nadto), a poza tym rozcieńczałam go mniej więcej pół na pół z wodą, bo był dla mnie za słodki. Odnośnik do komentarza
gielo Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 Kwestia gustu i przyzwyczajenia. Mi najbardziej wchodzi 4move właśnie, a powerride jakoś tak nie bardzo. Co smaku, to wynika on stąd często, że cukier takiego isotonika to nie sacharoza ale np. dekstroza lub inny zamiennik lepiej przyswajany przez organizm. Chodzi o to aby jak najszybciej przedostał się do krwi. Sam cukier sztuczny nie jest, ale barwnik i smak już tak. Tyle, że one także są dodawane do zwykłych napoi i produktów od wędlin, słodyczy, alkoholi po pieczywo. Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 Dlatego ja już prawie niczego w sklepie nie kupuję. Wędlinę mam sprawdzoną z trzema składnikami, ewentualne słodycze robię w domu, soki kupuję bez cukru tylko z owoców, reszta to samoróbki: wszelkie pasty, pasztety i tak dalej, łącznie z chlebem. Mnie 4move prócz smaku zniechęca także benzoesanem sodu, który w połączeniu z witaminą C jest rakotwórczy. Powerade, jak już pisałam wyżej, prócz względów finansowych wraz z wzrostem mojej świadomości również poszedł w odstawkę z powodu składu, a na placu boju został ISO+. Swoją drogą oszaleć można z tym stopniem przetworzenia wszelakiej żywności. Przyzwyczajać oczywiście się można, pytanie, na ile ma to sens? Ja to zawsze porównuję do wad postawy - na co dzień znacznie wygodniej jest mi przyjmować pozycję lekko przygarbioną, natomiast kiedy stoję prosto, szybko zaczyna mnie wszystko boleć. Tylko czy to od razu znaczy, że powinniśmy się garbić? Odnośnik do komentarza
gielo Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 Dokładnie. Ostatnio, to nawet woda butelkowana okazała się nie tak zdrowa jak wszyscy myśleli :] bo zawiera jakieś cząstki mikroplastiku. ISO+ ok, z proszku to ja natomiast używam jeszcze czasem Max Carb z Treca ale to najczęściej wożę w apteczce zamiast zwykłej glukozy, na wypadek gdyby mi prąd odcięło gdzieś w trasie :) Tak na marginesie to jeszcze większym shitem są słodycze, którymi faszeruje się większość rowerzystów, bo nie dość że taki zwykły cukier prowadzi do insulinooporności, to uważa się że wywołuje nowotwory. Natomiast wszelkie E jakie sa tam zawarte w pełnej krasie także niczemu nie pomaga. Z dwojga złego wolę już izotoniki i nie ważne czy w proszku rozrabiane samemu w wodzie, czy już gotowe kupione w butelce w sklepie. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 Wyczytałem, że gdyby z rynku zniknęły produkty do których dodawany jest cukier to nie było by co jeść. Nie pamiętam dokładnie ale chyba zostało by jakiś 20% obecnej żywności. Dlatego raz na jakiś czas warto przeprowadzić detoks. Np. dzisiaj będę go robił. Krupnikiem - bo to moja ulubiona zupa. :D Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 @Gielo, święte słowa! Te wszystkie power bary i inne żele to jest jakiś koszmar, jakby nie było już cukrów naturalnego pochodzenia (daktyle czy w ogóle bakalie). Jeszcze bardziej jednak nie lubię oszustw pokroju BA! Bakallandu, który jedną ręką reklamuje się, że bez syropu glukozowego oraz utwardzanych tłuszczy, a drugą wciska olej palmowy i kilka szemranych składników, jakby były niezbędne. Na szczęście są czasem wyjątki. Jednym z nich jest batonik Dobra Kaloria, który można dostać m.in. w Lidlu czy Tesco za ok. 2,50zł. Skład można sobie sprawdzić tutaj. Ponadto swego czasu w Tesco były dostępne rewelacyjne batoniki Bakal Sport (link). Uwielbiałam ich smak, energii też dodawały niczego sobie, ale niestety zniknęły z półek. Na szczęście zanim to zrobiły, Tesco rzuciło je jeszcze na wyprzedaży za 1,49zł i nakupiłam całe pudło (ze 30 sztuk :D), tak że jeszcze mi kilka zostało i trzymam na czarną godzinę ;) No i są jeszcze batoniki Lewandowskiej, ale te to ani jakieś szałowe w smaku, ani tym bardziej nie za tanie. Generalnie najlepiej chyba wziąć sobie kilka bakalii. Chociaż odkąd raz na podjeździe w Tęgoborzu przylepiła mi się łupinka daktyla do ścianki gardła, zaczęłam wozić taką maź zmłóconą w blenderze wraz z orzeszkami i czymś tam, co się nawinie. Mimo konieczności wożenia łyżeczki, jest znacznie bezpieczniejsza ;) @Rowerowy, ale nie taki Krupnik? :D :D :D Co do tego cukru, wcale mnie nie dziwi. To samo jest z solą, którą znajdziesz nawet w słodyczach. Odnośnik do komentarza
janciowodnik Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 @Rowerowy, ale nie taki Krupnik? :D :D :D Co do tego cukru, wcale mnie nie dziwi. To samo jest z solą, którą znajdziesz nawet w słodyczach. Jak na rower - chyba trochę za mocne ;) licho nie śpi :( Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 23 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2018 Dlatego zupkę piję wtedy kiedy nie jadę :). Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 No nie żartuj, że dajesz organizmowi odpoczywać od cukru, obciążając wątrobę procentami. To już chyba lepiej żłopać O'Shee przegryzając batonikiem 4Move :P Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 24 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2018 Procenty zdrowsze od cukru. Wątroba szybko się regeneruje :D I (nie) -stety nie żartuję. Ze słodkości jem raz w tygodniu drożdżówkę z zaprzyjaźnionej cukierni. Tzw. "Schneckentag". :D Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 25 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2018 W sumie i tak wszystko zależy od ilości oraz częstotliwości :) Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 25 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2018 Fakt. No i żeby zachować poprawność polityczną stwierdzam: "alkohol nie jest dla rowerzystów". Tzn. nie lejcie tego do bidonów!!! Bo plastikiem przejdzie i będzie miało kiepski smak :D Odnośnik do komentarza
PawelGeo Opublikowano 25 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2018 Ja rozrabiam ten najtańszy Izo z Deca (Aptonia cytrynowa). Gdy się już przyzwyczaiłem to tego smaku, to nie widzę potrzeby kombinowania i szukania czegoś innego. Cena jest dobra i działa jak należy. Nie mam żadnych sensacji żołądkowych więc mogę ten produkt polecić. Odnośnik do komentarza
Nath147 Opublikowano 25 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 25 Marca 2018 Proszek czy tabletki? Wysłane z mojego TA-1024 przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza
PawelGeo Opublikowano 26 Marca 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Marca 2018 Proszek - rozpuszcza się genialnie szybko. W zakrętce jest miarka, która pozwala zachować powtarzalność dozowania. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się