Skocz do zawartości

Jak jeździć żeby poprawić formę?


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Bardzo ciekawy wątek, który jakoś mi umknął 🙂

Co do serca i tego na ile intensywnie można jeździć kilka słów. Bo to moim zdaniem ważne.

Mam wszczepiony stymulator serca z czego nie jestem szczęśliwy. Czemu dostałem tak silnej bradykardii (czyli arytmii z niskim pulsem i bokaami AV)? Nikt nie wie. Mogę tylko przypuszczać że złożył się na to szereg czynników z którym jednym było przeginanie na rowerze.

Dwóch moich kolegów, którzy też przeginali na rowerze i ze mną jeździli, są po ablacji, która była niezbędna w wyniku migotania przedsionków, arytmii wysokich rytmów zwanej tachykardia i udaru niedokrwiennego w jednym przypadku.
Dwóch innych, którzy przeginali miało zawał. Jeden go nie przeżył.

Znam kilku nastolatków i kilku wyczynowych sportowców, którzy musieli zakończyć karierę w wyniku arytmii.

Więc przede wszystkim jeśli kto zamierza uprawiać kolarstwo bardzo intensywnie to zalecam te punkty:
1. Pociąg z napisem wyczyn już dawno odjechał. Na olimpiadę nie zdążycie. Warto się zastanowić czy jest sens narażać zdrowie dla jakiegoś pucharka.
2. Zanim weźmiecie się za bardzo intensywne uprawianie kolarstwa przeczytajcie to:
The Haywire Heart: How too much exercise can kill you, and what you can do to protect your heart: Case, Christopher J., Mandrola, Dr. John, Zinn, Lennard: 9781937715670: Amazon.com: Books
3. Przy bardzo intensywnych wysiłkach na rowerze, zalecam bycie pod nadzorem lekarza i kardiologa sportowego.
4. Zawsze jeździmy z pulsometrem i jeśli się dziwnie poczuliśmy patrzymy po jeździe na wykres tętna. Jeśli było coś dziwnego to raczej nie licznik się pomylił.
5. Jakby coś się działo to jesteśmy z kilkoma kolegami pod nadzorem tego samego lekarza. Aleksandra Maciąga z Instytutu Kariologii w Warszawie (słynny Anin), który jest jednym z najlepszych "elektryków-kardiologów w Polsce". Inni magicy, których nazwisk nie znam są w podobnej placówce w Zabrzu.

Odnośnik do komentarza

Co do tego co wypisuje do mnie Garmin. 
Uważam to za żart.
Kiedy jadę bardzo intensywnie potrafi mi napisać że czas regeneracji 0 godzin.
A jak jadę pitu-putu 24 godziny.
Kompletnie więc tym bym się nie przejmował.

Jeśli zależy nam na poprawie osiągów to służą do tego pomiar mocy i mniej obiektywny pomiar tętna.
Tak samo jak 99% kolarzy synchronizuje swoje jazdy ze Stravą, jako social mediami dla kolarzy, tak samo zdecydowana większość używa platformy Training Peaks do analizy treningowej i wyścigowej i planowania treningów.
I tam mamy to co jest kluczowe czyli krzywą mocy i jej progres w różnych zakresach mocy.
Są też inne popularne platformy jak WKO5, TrainerRoad, Intervals.ICU czy bezpłatny Xert.

Można też mieć podejście kompletnie nieanalityczne na feel 🙂 Takie jak moje.
U mnie trening wyznacza pogoda i samopoczucie.
Kiedyś jeździłem w ustawkach z tzw. lokalną koniną. Bardzo szybko dochodzi się do formy. Tylko pytanie czy warto jeździć na tętnie 190-200 z byłymi kolarzami?
Dziś twierdzę że nie warto.
I dziś bym wolał jeździć od czasu do czasu w spokojniejszych ustawkach, ze średnią prędkością nie większą niż ok. 33.

Obecnie po prostu jeżdżę z kumplami, którzy wszyscy jeździli w takich ustawkach. Najeździli się. Jeżdżą dość szybko ale nie przeginają.
Miksujemy szosę z MTB.
Jeździmy często w trybie mocno-tlen-dzień wolny albo dwa dni wolne.
Moim celem jest jeździć 30 km/h bez większego wysiłku. I bardzo niewiele mi do tego brakuje.

Średnie tętno 120, średnia prędkość 29,7. 
Chciałbym być w stanie jechać tak 70-80 km, na tętnie nie przekraczającym znacznie 120.
A jak chcemy pocisnąć to pojechać w 2-3 osoby 32 km/h na większym tętnie.
Co oznacza że wytrzymam ustawkę w prędkością 10% większą.
Moc na tym wykresie ma taka samą wartość jak analiza Garmina. Z tylnej części ciała. Jest estymowana i ze dwa razy za duża.


image.png.901d0bb333d2ee574799ccaf48f9b0bf.png

Odnośnik do komentarza
W dniu 23.08.2025 o 16:03, jajacek napisał(a):


Można też mieć podejście kompletnie nieanalityczne na feel 🙂 Takie jak moje.
U mnie trening wyznacza pogoda i samopoczucie.
Kiedyś jeździłem w ustawkach z tzw. lokalną koniną. Bardzo szybko dochodzi się do formy. Tylko pytanie czy warto jeździć na tętnie 190-200 z byłymi kolarzami?
Dziś twierdzę że nie warto.
I dziś bym wolał jeździć od czasu do czasu w spokojniejszych ustawkach, ze średnią prędkością nie większą niż ok. 33.




 

Te kilka zdań powinno przeczytać większość ludzi jeżdżących na rowerach, pragnących byc w wieku 40+ lat "mistrzami świata".

Ludzie kupują dodatki do roweru, bombardujące ich różnymi danymi których nie rozumieją, które są im do niczego niepotrzebne. Wystarczy posiadać czujnik tętna i obserwować wykresy, dla swojego zdrowia i życia. Zluzujmy majty.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...