Skocz do zawartości

Pierwszy Gravel do 6000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Fajny zabytek 🙂

Ja po gładkich szutrach przejadę okazjonalnie na oponie 28 mm. Na 33 to już typowa szerokość dla przełaju i tak się po szutrach jeździło latami. 
Problem zaczyna się jak ktoś chce jeździć po lesie gdzie są korzenie. Wtedy przydaje się szersza opona. W mieście też, bo mniej trzęsie na kostce Bauma i na brukach i łatwiej jeździć po krawężnikach.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, tmax napisał(a):

Nie kupuj Krossa, wszyscy tym jeżdżą, kup sobie fajny rower, dołóż, dozbieraj i kup Canyona Grizl  czy Treka Chekpointa lub coś innego ale fajnego a nie Krossa, Kellysa albo Rometa Aspre. Rower musi być fajny dla Ciebie i cieszyć. Kellys też jest do dupy. Ja tak przysiadałem się do niedrogiego Gravela ze trzy razy i doszedłem do wniosku, iż spróbuję po raz czwarty jak stanieją do normalnych cen. Kupie wtedy np Grizla 7 albo Orbea terra H 20:)

Ale jak jednak chcesz taniej to tu masz dobrą ofertę:

Rower gravel Kross ESKER 6.0 GRX 2X12 gen2 2025

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, czytam to o czym piszecie i jeszcze nie mam tego wajbu 🙂

 

Co do zacytowanego fragmentu, tu nie chodzi o zbieranie kasy. Pieniądze nie są ogromnym problemem, gdybym tylko miał więcej czasu to kupiłbym coś lepszego. Jak zacząłem rozważać zakup gravela to myślałem o 2.0, 3.0... wtedy 6.0 GRX i wydane ponad 5 tysięcy to była abstrakcja. Wiadomo, do tego dojdą jeszcze akcesoria i zaraz się 6k zrobi. Przypomnę tylko, że do tej pory jeżdżę na Evado 1.0 za 1500 zł :)

 

Jeździłem na tym Soocie 90 i pasuje mi to co on oferuje, mam nadzieję że Esker będzie w stanie dostarczyć podobnych wrażeń.

 

Jeśli chodzi o Twój link to dziękuję bardzo, ale szukam tego czarno-złotego. Nie wiem jak tu podchodzicie do tematu kolorystyki, ale dla mnie to akurat stosunkowo ważne. Myślę, że taki stonowany kolor bardziej będzie cieszył moje oko.

Wiadomo, że zamawiając z sieci rower przyjdzie trochę rozkręcony. Czy do złożenia go powinienem szukać serwisu? Nie chodzi mi tylko o samo złożenie, ale też przygotowanie do jazdy, dostrojenie, nasmarowanie łańcucha I innych elementów. Czy bezpiecznie zamawiam się rowery "kurierem"? Możliwości zabezpieczenia tak dużej przesyłki są dość ograniczone.

 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.07.2025 o 11:27, tmax napisał(a):

Nie kupuj Krossa, wszyscy tym jeżdżą, kup sobie fajny rower, dołóż, dozbieraj i kup Canyona Grizl  czy Treka Chekpointa lub coś innego ale fajnego a nie Krossa, Kellysa albo Rometa Aspre. Rower musi być fajny dla Ciebie i cieszyć. Kellys też jest do dupy

Bez przesady, mam Kellysa mtb i Kellysa grawela i do amatorskich zastosowań są to jak najbardziej poprawne rowery. Ja nam akurat Soota 50 i jego malowanie i grafiki na ramie z górami itp. mi się podobają.

W Treku najwięcej płacisz za napis na ramie i taki Chekpoint ALR 3 na Sorze kosztuje tyle co Kellys Soot 50 na GRX-ie 2x10 i z hydraulicznymi hamulcami. I żebyś zaraz nie krzyczał, że nie mam porównania to informuję, że nam szosę Trek Emonda ALR 4 na Tiagrze i hydraulice więc mam porównanie. Na Kellysie jeździ mi się równie przyjemnie, niczego mu nie brakuje

 

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Greg29 napisał(a):

Bez przesady, mam Kellysa mtb i Kellysa grawela

To fajnie, że się z nich cieszysz:)

 

17 godzin temu, Greg29 napisał(a):

I żebyś zaraz nie krzyczał

A dlaczego mam krzyczeć?

Wiesz, nie mam nic do Kellysa czy Krossa tylko chodzi o to, że one są takie zwykłe, poprawne... Wszyscy jarają się Krossami Eskerami lub Rometami Aspre bo za małą klasę (stosunkowo bo ceny graveli są marketingowo wywindowane w górę) dostają hydraulikę, sztywne osie i GRX -a. Ok, ale dalej jest to taki rower bez tego czegoś. To tak trochę jak Dacia Duster, kupisz, cieszysz się, że niedrogi a dobry ale to nigdy nie będzie Jeep. Dodam, iż miałem dwa Krossy Levele, Rometa Aspre i Dacię Duster:))

Odnośnik do komentarza

No to już uciekamy w filozofię. Pytanie czy cieszysz się bardziej rowerem czy jazdą rowerem?

Jak wiem, że torby, albo co gorsza współpasażerowie w pociągach zaraz i tak zdemolują mi połowę lakieru ramy, widelca, i najobrzydliwsze ubytki zostaną jako zabezpieczenie antyzłodziejowe (zaraz obok loga dla pospólstwa) lub zakleję jakąś naklejką; wobec logo nigdy jakichkolwiek emocji nie żywiłem, to po co na jakiś anegdotyczny plac budowy pchać się fajnym jeepem zamiast budżetowym Dusterem? 😉

Odnośnik do komentarza
18 minut temu, Szwedacz napisał(a):

to po co na jakiś anegdotyczny plac budowy pchać się fajnym jeepem zamiast budżetowym Dusterem?

Wiesz jak jedziesz unuranym w błocie i poobijanym Jeepem Rubiconem to wszyscy postrzegają ciebie jako człowieka z pasją i kasą a jak lecisz uwalonym Dusterem to, co najwyżej wezmą cię za kierownika budowy lub leśniczego i tak się też będziesz w nim czuł. Psychiki nie oszukasz:))

Z drugiej strony masz rację, są też tacy, którzy maja na to wywalone i to też jest bardzo pozytywne podejście:)

Odnośnik do komentarza

Oj oczywiście, że oszukasz psychikę. To jest to co bardziej lub mniej świadomie robią wszyscy marketingowcy. Stąd niezależnie od branży bierze się cały rynek 'premium' i segment 'butikowych' firm. Od 'audiofilskich routerów', przez latarki, narzędzia, po rowery czy auta... Zaryzykuję stwierdzenie, że wręcz w każdej dziedzinie się znajdzie takie firmy. Kto sobie ceni korzyści wizerunkowe wynikające z wiązania się z takimi markami, niech ceni dalej, nie mój interes. Ani zawodowo, ani prywatnie nie potrzebuję tak robić i mam nadzieję tak pozostanie. Wolę płacić za parametry techniczne, ewentualnie wsparcie klienta (tam gdzie uważam to za przydatne lub potrzebne), niż za branding. Nie będę przy tym ukrywał, że co jak co, ale dla mnie, niektóre malowania ram u Treka to rewelka, naprawdę oko cieszą, zwłaszcza na żywo.

Tylko co innego co ja sądzę o tym, co ty sądzisz o tym, a co wypada polecić lub odradzić z perspektywy pytania nakierowanego jednak na parametry roweru w stosunku do budżetu. Nikt w sieci nie powie postującemu co mu się bardziej lub mniej spodoba (przynajmniej przy tak postawionych pytaniach), natomiast fakty co do różnych konfiguracji osprzętów już da się obiektywnie opisać.

PS Duster to też średnio udany przykład do porównania, bo tam jednak w pewnych miejscach bardzo widać, na czym oszczędzano (a nie przypadek doliczania brand taxu do ceny).

@Yeti16 Jakoś mi umknęła uwaga z pierwszego posta odnośnie konfiguracji przełożeń w Kellysie. Tu masz fajny kalkulator do przeliczania konkretnych konfiguracji napędu: https://mike-sherman.github.io/shift/

Ogólnie, jeśli ten konkretny Soot miał 1x11 z kasetą 11-42T, jak Soot mojego znajomego, to nie ma tam szału z zakresem - 380%. To się wprost przekłada na zakres prędkości z jakimi możesz jechać. Eskery z 1x12 i kasetą 10-51 mają 510%, napędy 2x w niektórych gravelach łączą korbę 46/30T z kasetą 11-36T (zamiast 11-34T) i wtedy masz minimalnie ponad 500% zakresu, przy 11-34T uzyskasz ~475% i wciąż to będzie znacząco więcej niż w w/w Soocie (orientacyjnie 'o 2 biegi' więcej -- 380% zakresu na 11 biegów daje ci średnio o 13% przeskok między sąsiednimi zębatkami).

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Szwedacz napisał(a):

Ogólnie, jeśli ten konkretny Soot miał 1x11 z kasetą 11-42T, jak Soot mojego znajomego, to nie ma tam szału z zakresem - 380%. To się wprost przekłada na zakres prędkości z jakimi możesz jechać. Eskery z 1x12 i kasetą 10-51 mają 510%, napędy 2x w niektórych gravelach łączą korbę 46/30T z kasetą 11-36T (zamiast 11-34T) i wtedy masz minimalnie ponad 500% zakresu, przy 11-34T uzyskasz ~475% i wciąż to będzie znacząco więcej niż w w/w Soocie (orientacyjnie 'o 2 biegi' więcej -- 380% zakresu na 11 biegów daje ci średnio o 13% przeskok między sąsiednimi zębatkami).

Z czystej ciekawości, bo dla samej jazdy/przemieszczania, to dla mnie nie ma znaczenia, ile jest tych % mocy (czy co tam jest liczone) dla napędu 3x8? Spojrzałem na ten kalkulator, ale nie nie wiem o co tam chodzi. Za dużo parametrów jak dla zaawanasowanego laika. :-)

Odnośnik do komentarza

Kiedy jedziesz na rowerze i pedałujesz, napęd przenosi energię z twoich nóg, na koło napędowe z pewnym przełożeniem. Od przełożenia zależy ile obrotów wykona koło na 1 obrót pedałami (już nie wchodźmy w kwestię pracy, energii i sił, spróbujmy to maksymalnie uprościć). Im więcej obrotów wykona koło na 1 obrót korby, tym twardszy jest bieg i ciężej (ale szybciej) się nam jedzie, i odwrotnie - im mniej obrotów koła na obrót korby, tym łatwiej podjeżdżać, ale wolniej jedziemy.

Stosunek średnicy tylnej opony do długości ramienia korby jest jakiś i jest niezmienny podczas jazdy. Wypadkowe przełożenie to jest iloczyn tego stosunku opony do korby przemnożony przez przełożenie wynikające z ustawienia przerzutek, czyli po ludzku: liczba zębów pod łańcuchem na przedniej zębatce podzielona przez liczbę zębów na tylnej zębatce.

Zakresem napędu lub rozpiętością przełożeń (i wszelkie inne lingwistyczne wariacje) nazywa się liczbę (czy jako %, czy jako po prostu liczba) będącą stosunkiem najtwardszego, do najmiększego przełożenia w napędzie - 2 skrajnych biegów mówiąc kolokwialnie. Informuje ona po prostu o tym jak duży zakres regulacji przełożeń masz w rowerze. Jeśli kręcąc z jakąś kadencją X na najlżejszym przełożeniu jedziesz powiedzmy 7 km/h, to przy napędzie o zakresie 500% i przy tej samej kadencji, na najtwardszym przełożeniu pojedziesz 35 km/h.

Jak zakres przełożeń przemnożysz sobie teraz przez zakres kadencji z jakimi jesteś w stanie jeździć, to znając swoją minimalną lub maksymalną prędkość na płaskim, na danym rowerze (chodzi tu właśnie o stosunek opony do ramion korby) możesz policzyć zakres prędkości jakie będziesz rozwijać na danym rowerze, zakładając, że moc cię nie ogranicza, a tylko max kadencja.

 

Przy 3x8, jak przy każdym innym napędzie wszystko zależy od konkretnego zestawu zębatek, ogólny wzór na to to będzie:

max_liczba_zebow_na_korbie / min_liczba_zebow_na_korbie  *  max_liczba_zebow_na_kasecie / min_liczba_zebow_na_kasecie

Przeliczanie zakresu na liczbę biegów już nie jest takie proste, bo przełożenia nie muszą być równomiernie rozłożone w całym zakresie. Gdyby były równomiernie rozłożone, to napęd o zakresie Z oraz średnim przeskokiem między biegami dk% (czyli iloraz liczby zębów na sąsiednich zębatkach) by dawał n biegów opisanych jako (dość brzydko się liczące):

equation
Przyjaźniej wygląda zależność zakresu od średniego przeskoku między biegami oraz liczby biegów:
equation

Natomiast średni przeskok między biegami:

equation
Wszystkie 3 to tak naprawdę to samo, tylko inaczej przekształcone.
Odnośnik do komentarza

@Szwedacz wyższa matematyka, myślę, że połowa czytelników odpadła nie doczytawszy połowy posta 😁

@tmax odbiegając trochę od tematu ale wracając do tych porównań Treka i Krossa do Jeepa i Dustera - pracuję w międzynarodowym towarzystwie, w tym z Kanadyjczykami i jak oni jadą po Jeepach, że to najgorsze ścierwo co więcej stoi w warsztacie niż jeździ, jak my o Alfach Romeo. Jeden z nich mieszka daleko na północym-zachodzie, w naprawdę surowym terenie (widziałem zdjęcia jego dzieciaków bawiących się na śniegu przed domem bez kurtek, on też u nas zimą chodził w t-shircie bo było powyżej zera i było mu ciepło, opowiadał, że przy minus 30 stopniach niejednokrotnie nocował w namiocie), drogi szutrowe wysypane kamieniami jak pięść (przednie szyby wstawiają bardzo często) i jeździ pick upem (trackiem jak to oni określają) Toyoty. Mówił jakie jeszcze miał samochody ale nie pamiętam, jest też bardzo ogarnięty mechanicznie bo większość rzeczy musi naprawiać sam no i u nich Jeepami nikt nie chce jeździć bo zbyt awaryjne a u nas to klasa premium i szpan na dzielni 😁

Odnośnik do komentarza

Dziś zaskoczyła mnie pani prowadząca sklepi osiedlowy i jeżdżąca Kia Ceed. Powiedziała że choruje na Nissana Patrola i chyba sobie takie kupi. Bo do szłu ja doprowadza że ją inni kierowcy zajeżdżają i że nisko siedzi 🙂

Kumpel kupił jakąś Dacię kombi, nówkę z salonu za ponad 100k PLN 🙂 Jakoś na J chyba, Jinx czy jakoś tak.
Był nią teraz w Dolomitach. Generalnie zadowolony ale po roku padł mu akumulator.
LPG producenta, pali z 10l gazu w trasie, więc 100 km za 25 zł z grubsza.

Jako samochód na rowery uwielbiałem mojego Grand Voyagera. Bez problemu 6 rowerów wchodziło do środka i 4 osoby.
Ale to był silnik 3,8l benzyna więc chlał jak smok 🙂
Gdybym miał kupić jakiś samochód pod wyprawy i wożenie rowerów to najbardziej podoba mi się Chrysler Pacifica Hybrid Plug-In. Silniczek elektryczny z zasięgiem 70 km do jazdy po mieście i hybryda do jazdy w trasę.
Natomiast kumpel ma Toyotę Rav4, hybryda, 2,5l i jest to zajebisty samochód. Wiele razy woziliśmy nim rowery.
Ale w czasach posuchy jeździł bez AC bo ubezpieczenie samochodu co kosztuje 150k tanie nie jest 🙂 
Za 3-letniego Grand Voyagera Limited dałem kiedyś 50k plus ze 3,5k za zagazowanie. I jeżdziłem 8 czy 10 lat.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...