Skocz do zawartości

Pierwsza szosa, budżet 10-15K.


Rekomendowane odpowiedzi

Głowy nie dam ale mój aluminiowy gravel na obręczówkach i bardzo przeciętnym osprzęcie i kołach nie jest chyba cięższy niż karbonowy mojego młodego na hydraulice. Ale musiałbym zdjąć parę gratów żeby porównać. Może kiedyś jak nie zapomnę.
Hamowanie? Mój staję dęba momentalnie na mini v-brake. Karbonowy tak samo. Ale na mokrym zapewne wygra.

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór. Na wstępie chciałem przeprosić że milczałem w tym temacie, ale aktualnie mam ciężki czas w robocie i bardzo mało czasu na przyjemności. Bardzo dziękuje za tyle wpisów, za porady i przede wszystkim za poświęcony czas. Przeczytałem wszystkie posty i coś tam się wyklarowało. Mam pytanie. Czy osoba która nigdy nie jeździła na szosie, może w sklepie robiąc kółko kilkanaście metrów dookoła sklepu mieć pewność że to akurat ten rower, ta geometria i rozmiar? Wybierając parę lat temu MTB jeździłem po sklepach i przymierzałem się do wielu modeli. Merida mi podeszła najbardziej jeśli chodzi o komfort jazdy i po jeździe testowej widziałem że chcę ją kupić. Ale już po jakimś czasie jak jeździłem trochę nią bardziej po lesie to zastanawiam się czy nie powinien być jednak troszkę mniejszy. I tak myślę czy podobnie nie będzie z szosą. Nie mam gdzie wypożyczyć roweru i pojeździć, dodatkowo sezon tuż tuż. Dlatego czytając opinie oglądając filmy z testów chciałem chociaż trochę obniżyć ryzyko kupna roweru o złej geometrii. Wiem że nie chce gravela, bo będzie jeździł po samym asfalcie, ale dalej myślę czy endurance czy jednak lekki race. Na tą chwilę takie trzy modele wpadły mi w oko:

1. Canyon Endurace:

https://www.canyon.com/en-de/road-bikes/endurance-bikes/endurace/cf/endurace-cf-7-di2-ln/4300.html?dwvar_4300_pv_rahmenfarbe=R076_P06

Cena 2700 euro, można to jeszcze zbić kuponem chyba 100 euro, więc wyjdzie około 11000 złotych. Plus tego modelu to że przysługuje prawo do zwrotu gdyby nie podszedł, ale wolałbym tego uniknąć. Minus to taki że mimo że myślałem że marka i kolor nie mają dla mnie znaczenia to jakoś w tych kolorach średnio mi się podobają. Wielu z Was piszę że rower ma się podobać.

2. Defy Advanced 0

https://www.giant-bicycles.com/pl/defy-advanced-0-2025

Model z 2025 można znaleźć w Niemczech za ok. 3500 euro. Za ok. 14000 PLN mamy najdroższy rower, ale za to chyba najbardziej kompletny.

3. Orbea M30i:
https://www.orbea.com/pl-en/bicycles/road/orca/cat/orca-m30i
Sprawdzałem ten model na stronach porównujących geometrie z wymienionymi wyżej Canyonem i Giantem Defy i okiem laika wychodzi że jest tylko leciutko bardziej agresywna (jeśli się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu). Można ją znaleźć model 2025 rok za ok. 10500 PLN w Niemczech. Wiem że waga duża, ale z drugiej strony wydaje mi się że najmniej ryzykowny ten model jeśli chodzi o geometrie, a i koła i cięższe elementy jakby podeszła można kiedyś wymienić.

Podpowiecie o słabych i dobrych stronach tych modeli. W dalszym ciągu wasze propozycję będę brał pod uwagę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kilka minut ani nawet godzina na szosie nie jest wystarczająca dla osoby, która nie jeździła na szosie żeby dobrać rower.

Ja się 20 lat temu przejechałem godzinę i wydawało mi się że rower jest za mały bo wiszę nad kierownicą. I wymieniłem na rozmiar większy i męczyłem się na nim 5 lat. Źle dobrałem też rozmiar roweru MTB i jeździłem na zbyt małym. Lata mi zajęło ogarnięcie co i jak. Albo iść do bikefittera na bike sizing.

Dużo lepiej jest wykorzystać kalkulatory takie jak Wrench Science i Competitive Cyclist Bike Calculator żeby dobrać prawidłowo rozmiar ramy.

Canyon Endurace to rower mający tylko geometrię endurance. Nie ma żadnych technologii wygładzających drogę poza sztycą podsiodłową, która rzeczywiście dobrze działa. Znam zadowolonych użytkowników. Z drugiej strony stosowali laminat bardzo niskiej jakości i znam dwa przypadki że pękły użytkownikom tylne widełki po wjechaniu w głębszą studzienkę kanalizacyjną czy jakąś dziurę na drodze. Jeden z nich ważył 100 kg, nie wiem ile drugi. Ogromną zaletą jest że możesz przetestować i oddać. Po wadze na ich stronie widzę że zwiększyli wagę ramy i widelca. Co jest dobrą wiadomością bo dzięki temu jest duża szansa że nie pękną. Koła bardzo przeciętne i ciężkie. Zintegrowany kokpit w rowerze typu endurance uważam za bzdurę. Podraża koszt roweru i ma bardzo dobre właściwości aerodynamiczne ale sa one ważne przede wszystkim dla kogoś kto jeździ chociaż 35 km/h. Natomiast nie daje żadnej możliwości dostosowania kokpitu na długość do parametrów anatomicznych użytkownika. Canyon ma gigantyczny stack i pozycja na nim będzie najbardziej wyprostowana. Suport PressFit może być problematyczny. Beznadziejne opony, najgorsze jakie mieliśmy od lat. Co chwilę przebicie.

Giant Defy to sprawdzona od lat konstrukcja i laminat dobrej jakości. Obecnie bardziej w stronę race. Żadnych technologii wygładzających drogę jakie są w Specialized Roubaix i Trek Domane. Trochę podobny był Kross Vento. Giant dąży do dostarczania rowerów klientowi wyłącznie na swoich komponentach. Masz więc ich kokpit, sztycę i koła. Słyszałem że są problemy z skrzypieniem tej sztycy. Mostek też jest jakiś niestandardowy i są problemy z jego zmianą. Koła są typu hookless co potrafi być bardzo niebezpieczne w szczególnych przypadkach i opona potrafi zlecieć z obręczy. Kiepskie opony. Suport PressFit bywa czasem problemem.

Orbea jest znana z niezbyt wysokiej jakości laminatu karbonowego. Nie wiem na ile ta rama różni się od tej którą z klubu ma mój syn na Ultegrze Di2. Przejechał się na niej raz i stwierdził że jest stosunkowo sztywna. Wadą jest niewielki prześwit na opony, 32 mm. Na szosie raczej szerszych się nie stosuje. Natomiast są tacy co chcą na zimę czy do eksploracji nieznanych dróg założyć szersze gumy. Z drugiej strony ja na przykład zimą w ogóle na szosie nie jeżdżę. Wolę się ukryć w lesie przed wiatrem na MTB. Puszczenie pancerzy przez rurę sterową jest problematyczne serwisowo. A Orbea robi to jeszcze w jeden z najgorszych sposobów. Suport PressFit może być problematyczny. Taniutkie podstawowe opony. Nie wiem co to za kokpit. Wygląda z sensem. Koła jakieś aluminiaki bez specyfikacji. Można się domyśleć że badziewiaki.

W załączeniu masz porównanie geo powyższych trzeba oraz klasycznie rowery endurance Specialized Roubaix i race Specialized Tarmac. Akurat oba posiadam. 

Compare: Giant Defy Advanced 1 2025: M -VS- Specialized Roubaix SL4 Sport 2015: 54 -VS- Canyon Endurace CF 7 2025: M -VS- Orbea Orca M30i 2024: 53 -VS- Specialized Tarmac SL6 2021: 54 -VS-

Odnośnik do komentarza

@jajacek żebyś autor w maliny nie wpuścił.

Operowanie rozmiarami M,L itd w przypadku rowerów szosowych jest bardzo śliskie. Czasami różnice bywają całkiem spore.

Najlepiej kierować się podstawowymi parametrami jak TTh, ST, Reach i Stack.

Patrząc chociażby na wspomnianego Gianta, według mnie autor lepiej pasuje do ML, a nie L. Co producent, to rozmiarówka.

@Malaka wszystkie rowery są dość zbliżone. Canyon wypada chyba najlepiej na papierze, ale jak dla mnie jest paskudny ( kwestia gustu). Na plus dobra sztyca i koła złożone ze znanych komponentów, chociaż bardzo ciężkie.

Orbea. Mi się te rowery podobają i mam model Avant. Na żywo wyglądają naprawdę dobrze. Na minus koła, te same co w najtańszych modelach Orbea. Kiepskie tarcze hamulcowe i opony. Pół zintegrowany kokpit to wada i zaleta, ale o tym kilka Postów wyżej miałeś dyskusję. Dodam tylko, że gdybyś chciał zmienić mostek, to jesteś skazany na Orbea i cenę 300 zł + 😉

Giant. Na plus niby koła, ale jeżeli naprawdę są hookless to kaplica... Systemowa sztyca, ale dopóki czegoś nie popsujesz, to w zasadzie nie powinno to być wielkim problemem.

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie. Udało mi się zobaczyć parę rowerów, do niektórych się przymierzyłem. Mam pytania odnośnie Gianta Defy, @kryptoszosowiec już napisał parę minusów tego modelu. Ale zapytam co tam dokładnie jest średnio fajnego i co może okazać się kłopotliwe i kosztowne w okresie użytkowania roweru. Czy te koła bez haczyków to rzeczywiście takie słabe rozwiązanie, niebezpieczne i trzeba bezwzględnie tego unikać? Jakie dodatkowe minusy ma ten rower? Można go znaleźć nowego za ok. 13,5K złotych.

Druga sprawa odnośnie rozmiaru. Mimo 182 cm (przekrok 84 cm) sprzedawca podpowiada że dla mnie bardziej odpowiedni jest rozmiar M niż M/L. Mka według Gianta to 171-181cm, a ML to 177-187. Wsiadłem na rozmiar M, pojeździłem dookoła sklepu i ta Mka wydawała mi się zdecydowanie za mała, ale jak pisałem już wcześniej nigdy w życiu nie jeździłem na szosie i nie wiem czego oczekiwać od pozycji na rowerze. Wieczorem skorzystam z kalkulatora wrenchscience i się dokładnie zmierzę. Czy w takim wypadku lepiej się decydować na bikesizing w sklepie, czy taki kalkulator da nam już jakąś większą pewność?

 

Odnośnik do komentarza

Mając 182 i 84 przekroku stawiam że masz dłuższy tułów w stosunku do dolnej połowy ciała. Więc odpowiednią ramą jest rama niższa i dłuższa.
Trzeba się pomierzyć tak jak napisałeś. Zalecenia z kalkulatora Competitive Cyclist Bike Calculator sprzed kilkunastu lat nadal są aktualne w moim przypadku. Zakładam, że Wrench Science robi to podobnie.
Dla porównania mój syn ma 183 wzrostu i przekrok 91. Jeździ na ramach 54 z mostkiem 100 mm. 

Co się okaże kosztowne? Jak będziesz jeździć ponad 10k km rocznie to co rok lub dwa łożyska sterowe będą do wymiany. Znajomi mechanicy biorą 400 zł za rozebranie i złożenie roweru plus koszt łożysk. A żeby wymienić łożyska sterowe to w rowerze z chorym pomysłem w postaci puszczania przewodów przez łożysko sterowe, trzeba go praktycznie rozebrać i złożyć. Nie wiem jak to zostało rozwiązanie w tym rowerze ale np. Orbea ma to fatalnie rozwiązane i są wtedy do wymiany jeszcze przecierające się przewody.

Koło hookless mogą zagrażać zdrowiu i życiu. Ze względu na to że nie mają haczyków niektóre opony przy zalecanym ciśnieniu oraz wszystkie przy przekroczeniu zalecanych ciśnień mogą spaść z obręczy w czasie jazdy. Co może skutkować wypadkiem mniej lub bardziej poważnym. Lub śmiercią co się już niestety zdarzało na górskich zjazdach. Piasty Giant w tych kołach to jakiś model budżetowy więc raczej długo nie pożyją. Może ktoś je kupi za 1500 zł jakby co.

Rama mi się podoba. Ale na tych kołach bym nie jeździł.
 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Malaka napisał(a):

Wieczorem skorzystam z kalkulatora wrenchscience i się dokładnie zmierzę. Czy w takim wypadku lepiej się decydować na bikesizing w sklepie, czy taki kalkulator da nam już jakąś większą pewność?

Jak juz sie dokladnie pomierzysz, możesz też wkleić wyniki do ChatGPT i zapromptowac rekomendacje rozmiaru ramy szosowej. Żeby mieć jakiś alternatywny punkt odniesienia do wrenchscience.com.

Odnośnik do komentarza

Pomierzyłem się na kalkulatorze ze strony wrenchscience i nie wiem czy dobrze się pomierzyłem bo dziwnie to wygląda. Mam 182 cm, przekrok 84, z pomiaru wynika że mam krótkie nogi a dłuższy tułów. I teraz mam pytanie które może wydawać się głupie. Czy w moim wypadku rower endurance może być mniej wygodny niż wersja race? Bo na logikę dłuższy tułów to możliwość większego rozciągnięcia się i pochylenia, a endurance przecież jest wyższy od roweru wyścigowego. Wklejam pod spodem mój pomiar z kalkulatora, jakby ktoś mógł luknąć i doradzić odnośnie wymiarów.
Zastanawiam się nad modelami Gianta, tam jest Defy i TCR. O TCR czytałem że agresywna sylwetka, Defy agresywna sylwetka ale jak na rower typu endurance.
https://www.tradeinn.com/bikeinn/pl/giant-defy-advanced-2-105-2025-rower-szosowy/141406721/p
Wychodzi jakieś 9500 złotych. Szkoda że do elektroniki trzeba dopłacić ponad 2000 złotych.
https://www.tradeinn.com/bikeinn/pl/giant-tcr-advanced-0-pc-105-di2-2025-rower-szosowy/140955274/p
TCR boję się o geometrię, że będzie jednak za mało komfortowa.

Giant Pomiar.jpg

Odnośnik do komentarza

Szosa endurance to nie tylko geometria.

Jeśli chodzi o jej geometrię to prawidłowo zbudowana rama endurance ma dłuższą główkę ramy o jakieś 2-3 cm niż szosa race co daje bardziej zrelaksowaną pozycję. Baza kół jest dłuższa co redukuje drgania. Widelec ma większe wyprzedzenie co też redukuje drgania. Ale w konsekwencji większe wyprzedzenie widelca powoduje że gorzej wchodzi się agresywnie w zakręty czy gorzej zjeżdża. Mój syn mi ostatnio mówił że jak zaczął jeździć na gravelu to był w szoku jak kiepsko wchodzi w zakręty na dużej prędkości. Zupełnie inaczej niż szosa race i trzeba się inaczej złożyć. Tyle że amator nie jeździ technicznie tak jak on i nie wchodzi w ostre zakręty przy 50 km/h.

Szosa endurance to w przypadku lepszych producentów również inaczej ułożone włókna. W taki sposób żeby zapewnić jak najlepszą redukcję drgań. W szosie race rama ma uzyskać maksymalną sztywność węzła suportowego i główki ramy po to żeby przy sprincie czy przyspieszeniu cała energia szła w ruch do przodu i nie rozpraszała się. W konsekwencji jest oczywiście gorszy komfort. No i prosty ultra sztywny widelec powoduje że mocno odczuwasz każdą studzienkę i każdą dziurę w asfalcie w jaką wjedziesz.  

Generalnie można się wpasować w jeden i w drugi rower. Nawet ja z moim zdegenerowanym kręgosłupem i ponad 50 lat na karku jestem w stanie to zrobić. W szosie endurance mam mostek 90 mm. Wolałbym ciut dłuższy ale mam długie nogi, krótki tułów i kiepską elastyczność kręgosłupa piersiowego i na razie dłuższego nie dam rady zamontować. A dłuższy jest pożądany ze względu na stabilność prowadzenia roweru. Żeby osiągnąć zbliżoną pozycję to w szosie race muszę mieć mostek 75-80 mm. Jest to  niekorzystne. Trudno oderwać  obie ręce w czasie jazdy żeby coś zjeść czy zdjąć kurtkę. Trzeba też uważać na silne boczne wiatry.

Każdego amatora, który nie zamierza się ścigać namawiam na szosę endurance. Na szosie race jeżdżę wyłącznie po niemal idealnym asfalcie, który dobrze znam. Jak pojadę dłuższą trasę po byle jakim asfalcie to po ok. 80 km zaczynam odczuwać zmęczenie wynikające z walenia po dziurach i mam pomału dosyć. 

Mam wątpliwości co do tego Wrench Science lub twoich pomiarów. O ile przekrok i wzrost trudno pomylić to już widać że w przypadku szerokości kierownicy jest kompletna głupota. Kokpit wyliczył Ci na 58 cm. I to jest najważniejsza wartość. Masz więc z grubsza przekrok na ramę 54 na wysokość a długość tułowia wraz z ramionami (o ile dobrze wyliczyłeś ramiona) na rozmiar 58. Co potwierdza że powinieneś mieć ramę 56 z dłuższym mostkiem.

Ja mam 116 w klacie i kalkulatory mi kiedyś wyliczyły kierownicę 44. Z perspektywy czasu była to bzdura. Ale tak się kiedyś jeździło. Kolega na bikefittingu wyliczył mi że prawidłowe jest dla mnie 42. Nie wiem ile mój syn ma w klacie ale jest szczupły i waży 72 kg przy 183 wzrostu. Prawidłową kierownicą dla niego na podstawie bikefittingu jest 38. Ale ze względów aero jeździ na 35 na górze, 40 na dole. Miał wcześniej 37/42 ale uznał że to było za szeroko. A pamiętam jaka była awantura na ten temat z naszym trenerem, zawodnikiem starej daty, który mówił że taka wąska kierownica nie wchodzi w grę i nikt tak nie jeździ 🙂 Czasy się zmieniły i teraz Pogacar i cała czołówka zawodowców tak jeździ. W gravelu młody ma 40. I mi się całkiem dobrze na takiej jeździ. A ostatnio po dużej przerwie wsiadłem na swojego gravela gdzie mam 42 na górze 46 na dole i od razu czułem że to straszna krowa i że jest za szeroko. Więc chyba będę przechodził na węższe kierownice. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...