Skocz do zawartości

MTB dla amatora do 4k


Rekomendowane odpowiedzi

53 minuty temu, Veriv napisał(a):

Tak samo jak te hamulce, wcale nie mysle ze mocne hamulce w trudnym terenie mocno pomagają. Tzn pomagają, ale nie każdemu, nie za każdym razem

Nie no sorry, ale niektóre Twoje wpisy mnie porażają. Na tych hamulcach w rowerze kolegi mało co się nie zabiłem dojeżdżając do skrzyżowania. Nie wiedziałem że to takie gówno. Cisnę a tu prawie nic. Cudem uniknąłem wyjechania pod samochód. Aż się cały oblałem zimnym potem.

Tu jest dobry materiał pokazujący jaka jest droga hamowania na tych hamulcach. Od 30 km/h do zera wynosi ok. 14 metrów:
Mechanical or Hydraulic disc brakes?

Droga hamowania na hamulcach MT500 czy Deore z tarczami SLX wynosi jakąś jedną trzecią tego. Hamowanie zaczyna się od razu jak pociśniesz w heble.

Odnośnik do komentarza

Bo jezdzisz po asfalcie i jakichś piachach wokół Warszawy i z tej perspektywy oceniasz wszystko. Na trudniejszych trasach i tak trzeba być proaktywnym przewidujac gdzie i jak mocno zahamujesz. Reaktywne podejscie bardzo szybko kończy się glebą.  To jak mocno zahamujesz zalezy od hamulcow nie mniej od tego jak przyczepnie jest. Lepiej hamować wcześniej niż hamować na całego w ostatniej chwili, zwłaszcza gdy oprocz hamowania masz cos jeszcze zrobić, chocby odciązyc zawieszenie. Jazda w po górach to nie jest dojezdzanie do skrzyżowania

Odnośnik do komentarza

W gorach tez jezdzilem na hamulcach XT i zadnej gleby z powodu hamowania nie zaliczylem. Nawet na trasach enduro na Slowacji gdzie musialem jezdzic z tylkiem nad opona za siodelkiem. Mocne heble to podstawa. Dobrze jak maja tez dobra modulacje. W Shimano jest przewaga mocy na modulacja. W SRAM, ktore tez mialem przewaga modulacji nad moca. A autor watku zamierza jezdzic w kazdym terenie. 

Odnośnik do komentarza

Oj...

Jacek daj mi wyrazić, ja akceptuje ze masz inne zdanie i usuiłuje sie odnieść do wiadomości autora. Lubie też to co piszesz w kontekscie szosy bo czuje sie ze na tym znasz i tym żyjesz. Tu natomiast ciężko mi sie zgodzić. Nie wiem jakie trasy enduro masz na myśli i co ma dowodzic jednostkowy przypadek wyjazdu w góry bez gleby, ale z tyłkiem za siodełkiem to zjezdzało się za króla ćwieczka. Raz ze odciążasz przednie koło (po co wtedy mega mocne hamulce) dwa ze nie zostawiasz miejsca na jakąkolwiek pracę ciałem - tułów należy mieć nisko nad kierownicą by móc wypchnąć rower do przodu. Braku techniki jazdy nie nadrobi się dobrymi hamulcami, to tylko zaszkodzi

Odnośnik do komentarza

To za delikatnie ciągniesz klamki Jacku. Hamulce same z siebie za nas nie hamują, tylko oferują pewne przełożenie siły zaciskania klamki, na siłę zaciskania zacisków na tarczy. Tylko i aż. Im większe jest to wzmocnienie naszej siły, tym gorsza będzie modulacja. Poprawić modulację bez zmniejszania wzmocnienia siły zacisku możesz jedynie zwiększając skok klamki. Jeśli wierzyć materiałom ze strony Shimano, to paradoksalnie klamki z servo nam modulacji nie poprawią (a jedynie zwiększą zwielokrotnienie naszej siły zaciskania):

SERVOWAVE ACTION | SHIMANO BIKE COMPONENT

Z https://bike.shimano.com/technologies/details/servowave-action.html

Jak chcemy wzmocnienia hamulców, to w pierwszej kolejności pakujemy większe tarcze, dopóki rower może je przyjąć (tu w XC może być ciężko o wsadzenie 203). Wszystko przy założeniu, że opony są w stanie zapewnić nam wystarczająco trakcji do hamowania, bo przy łagodnych oponach do XC w gorszych warunkach lub na najstromszych stokach błyskawicznie można łapać poślizg i tyle z naszej siły hamowania.

To nie hamulce będą ograniczeniem w lokalnych dla autora pytania górkach. To wąskie opony i amortyzator będą. Ewentualnie mało progresywna geometria da o sobie znać na stromych ściankach. Tam jest gdzie pojeździć, zarówno po przygotowanych trasach, dzikich szlakach, jak i szlakami bardziej gravelowymi w dolinach. Nie brakuje rąbanki na szlakach, na której względnie szerokie opony drastycznie poprawiają komfort (a to też się przekłada na mniejsze zmęczenie rąk cisnących klamki hamulców na długich zjazdach), a i full nie byłby przesadą. Judy ze swoimi goleniami 30mm pod autorem wątku będzie musiał być sztywny jak kamień, żeby na lokalnych zjazdach mieć szansę pracować, a nie non-stop dobijać przy skoku 100mm. Na stromych zjazdach różnica w kącie główki i rozstawie osi też jest spora, tym bardziej że nie mówimy o zjeżdżaniu stromym asfaltem, tylko stromymi, nierównymi ścieżkami gdzie możesz lokalnie mieć nachylenia >50%i kamienie wielkości piłki do koszykówki, na których nie chcesz zaliczyć salta z rowerem. Wypłaszczona i wydłużona rama to też najczęściej skrócona rura podsiodłowa, a więc i dłuższy dropper, co dalej ułatwia jazdę na stromym i nierównym.

Odnośnik do komentarza

Wszystko pięknie tylko wracając do meritum...
Hamulce MT200 są hamulcami do rowerów trekkingowych, miejskich i typu cross
Mają mniejszej średnicy tłoczki 21 mm podobnie jak MT400
Od MT410 tłoczki mają 22 mm
Mają klamki na 3 palce nie posiadające Servo Wave zwiększające siłę hamowania
Mają przewody o niższej wytrzymałości i sztywności SM-BH59
Są zwykle sparowane z najtańszymi tarczami z gównolitu SM-RT10

Odnośnik do komentarza

Hamulce xt na bike-discount ostatnio były za około 110EUR za komplet na przód i tył. 4-tłoczkowe deore m6120 w podobnej cenie. Jak zmieniać to absolutnie nie zawracać sobie głowy pozagrupowymi mt200 czy mt400, które nadają się do roweru miejskiego/turystycznego. Tarcze jeśli mocowaniem CL to rt-mt800 i nic niżej z shimano.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, jajacek napisał(a):

Wszystko pięknie tylko wracając do meritum...
Hamulce MT200 są hamulcami do rowerów trekkingowych, miejskich i typu cross
Mają mniejszej średnicy tłoczki 21 mm podobnie jak MT400
Od MT410 tłoczki mają 22 mm
Mają klamki na 3 palce nie posiadające Servo Wave zwiększające siłę hamowania
Mają przewody o niższej wytrzymałości i sztywności SM-BH59
Są zwykle sparowane z najtańszymi tarczami z gównolitu SM-RT10

Zmieniając tylko i wyłącznie średnicę tłoczków w zacisku z 21 mm na 22 mm, zwiększasz powierzchnię o niecałe 5%, czyli ZMNIEJSZASZ siłę zaciskającą pady wokół tarczy, a POPRAWIASZ modulację o te 5%. Zmiana tarczy 'o 1 rozmiar' w dyskutowanym przez nas zakresie odpowiada zmianie o około 12% - większa tarcza zwiększa ci siłę hamującą (gdy nie ma poślizgu), a więc i proporcjonalnie zmniejsza modulację (hamulec jest bardziej czuły na zmianę nacisku na klamkę, kurczy się zakres między brakiem hamowania, a blokowaniem koła).

Klamki na 3 palce rekompensują brak servo o wiele dłuższym ramieniem dźwigni. Servo właśnie kompensuje skrócenie dźwigni (a zgodnie z wcześniejszą grafiką, też nieco wzmacnia to przełożenie nacisku z klamki) umożliwiające operowanie 1 palcem i co za tym idzie, pewniejszy i mocniejszy chwyt na kierownicy.

Argument odnośnie jakości wykonania tarczy też mnie nie przekonuje, ale nie widziałem jakichkolwiek badań skupiających się na tym, żeby wypowiadać się zdecydowanie za lub przeciw. Z perspektywy skuteczności hamowania kluczowy jest współczynnik tarcia między klockami, a tarczą, czyli temperatura pracy i dobór materiałów. To jest akurat coś, co można by względnie łatwo zmierzyć w warunkach laboratoryjnych mając silnik oraz czujnik ugięcia, który by mierzył siłę z jaką zacisk działa na fiksturę podczas testowego hamowania. Magazyn enduro-mtb robił podobne pomiary w Sinter lab w Słowenii, ale tam niestety mierzyli hamulce jako całe systemy, a nie sprawdzali wykończenia tarcz jako odizolowanego czynnika. Przy okazji też wspominają tam o systemie pomiarowym BrakeAce opracowanym w ramach badań M.Millera, który umożliwia dokonywanie pomiarów w warunkach rzeczywistych na szlakach, ale z drugiej strony takie pomiary z definicji będą cechowały się większymi rozrzutami, ze względu na udział człowieka.

Podobnie nie odniosę się do wpływu sztywności przewodów na ograniczanie ich rozszerzania się podczas naciskania klamki (a więc i zmniejszenie przełożenia siły zaciskającej oraz poprawę modulacji).

Kończąc to, chodziło mi tylko o to, że na podstawowych hamulcach da się jeździć po naszych górach i nie zabić. Najpewniej, już pierwsze wycieczki pokażą w praktyce, że jednak nie należy to do przyjemności. Stąd też warto od początku szukać roweru, który pozwoli chociaż na większe tarcze (bo będzie to tańsze niż wymiana klamek i zacisków), jeśli ma być jak najbardziej budżetowo. 120 zł na tarcze, a 100-150 EUR na hamulce to jednak jest różnica.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...