Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'Muirwoods'.

  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Blog i YouTube
    • Nowe wpisy na blogu i filmy na YouTube
  • Sprzęt rowerowy
    • Jaki rower kupić do X złotych?
    • Zakup roweru używanego
    • Rowery elektryczne
    • Części i akcesoria rowerowe
    • Odzież rowerowa i kaski
    • Testy sprzętu rowerowego
    • Inne
  • Rowerowe Porady
    • Serwisowe Porady
    • Przepisy rowerowe
  • Turystyka rowerowa
    • Trasy rowerowe
    • Turystyczne porady
    • Szukam chętnych na wyjazd/wspólne jeżdżenie
  • Aktywność
    • Trening i Dieta Rowerowa
  • Pozostałe
    • Wasze rowery
    • Giełda rowerowa
    • Luźne rowerowe rozmowy
    • Wasze rowerowe filmy
    • Forum - problemy z działaniem

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


  1. Prawdziwe różnice pojawiają się w okolicach 3 tys. Jednakże nie wiem czy dla na Twoje potrzeby nie byłby odpowiedni MARIN Muirwoods - taki fitness ze stalową ramą. Osprzęt szału nie robi, ale chociaż są hydrauliczne hamulce. Kolega thalcave chwalił się wczoraj, że planuje kupić takiego za 1800 zł.
  2. Bierz MARIN Muirwoods ma rame cro-mo. Jak pojeździsz na ramie ze stali to nie przesiądziesz się na alu. Jest maga wygodna bo pochłania drgania dużo lepiej od alu. Co do osprzętu to zawsze możesz zmienić a ramę z cro-mo masz do końca życia.
  3. Muirwoods ma otwory do montażu bagażnika (nawet przedniego), do montażu błotników też. Widać na zdjęciach. Czy przybędzie 2 kg po montażu akcesoriów ? Może tak być, podobnie jak w rowerach które już te dodatki mają. Muriwoods jest ze stali, więc w porównaniu z rowerem aluminiowym będzie jakiś kilogram cięższy. Chyba że porównasz z takim aluminiowym który ma amortyzator, to już wyjdzie podobnie, albo nawet na korzyść Marina. Obydwa Cube są modelami trekingowymi, do spokojnej jazdy. Marinowi bliżej w stronę fitnessów, czyli trochę bardziej sportowo. Dodatkowo do Marina możesz wrzucić opony do 2.0 włącznie i używać do jazdy w terenie (taki odpowiednik gravela, tylko z prosta kierownicą).
  4. @jajacku trudno mi polemizować z Twoim doświadczeniem - rozbierasz sprzęt na śrubki od strony tego z czym miałeś do czynienia - mi trudno bo nie tyle nic mi się nie podoba w obecnych rowerach "pionowych" to jestem od 6 lat skrzywiony kompletnie na innego typu pojazdach. Mam swoje pole widzenia do kwot mniej więcej 3000 - to mniej więcej próg gdzie powyżej zwykłe śrubki i metal zaczynają śpiewać sztuką a nie samym zestawem dobrze złożonych podzespołów Podobają mi się bardzo gravele - łącza w sobie niemal wszystkie cechy roweru uniwersalnego: - są szybkie - wystarczy sie pochylić - są wygodne (przy dobrej geometrii) a nietypowa kierownica z rogami na boki pozwala przyjąć dowolną, wygodną pozycję. - nadają się do jazdy po wielu nawierzchniach - karbonowy widelec dobrze tłumi a grube opony z odpowiednim ciśnieniem pozwalają łykać 1-2 cm nierówności praktycznie bez spadku prędkości a spora "dzielność" pozwala spoko jechac po gorszym a nawet sypkim terenie a przy okazji takie jak ten https://rockmachine.us/pl/2020/gravel/gravelride-200/matte-khaki-neon-orange-black są po prostu piękne a takie coś http://nuabikes.com/blog/wp-content/uploads/2018/11/Nua-Silice-roadplus-gravel-titanium-side-34-3-768x576.jpg miodne a to https://www.rosebikes.pl/rose-black-lava-alfine-11-men-2676762 (grubo poza budżet) idealne wszeschtronne. 110 kg to spora waga i trudno pogodzić lekkość konstrukcji roweru z wytrzymałością i szybkością - widziałbym tu stalowego gravela jako rozwiązanie bo przy dobrej konstrukcji daje i wytrzymałość i amortyzację konstrukcji wynikającą z pracy ramy a przy dobrym napędzie 2x10 lub Alfine 11 z paskiem byłby to rower wszechstronny - niestety nie znam takiego w cenie 4000 zł jako konstrukcji sklepowej. CO innego rower na zamówienie - dobra rama i reszta to składak wg jakiejś sensownej koncepcji i optymalnie "zeskładany" - no ale tutaj bez 5-6 klocków nie ma co podchodzić. Zestaw na sztywno czyli bez zawieszenia czy to z przodu czy z tyłu uważałabym za najlepszy a że mam skłonności psychopatyczne niemal do napędów planetarnych to wskazałbym to https://www.marinbikes.com/pl/bikes/20-muirwoods-rc - wprawdzie planetarka 8 biegowa nie uczyni z niego demona szybkości i raczej jest to rower do jazdy po płaskim (lub co co najwyżej po lekko wzgórzastym terenie) ale czysta linia, prostota napędu, błotniki dają temu czemuś ascetyczne, praktyczne i moim zdaniem idealne jeździdło ZAMIAST typowego trekkinga.
  5. Może taki : https://www.marinbikes.com/pl/bikes/20-muirwoods-29er Mieści opony mtb 29x2.0, stalowy więc powinien lepiej amortyzować, cena rozsądna.
  6. W tej cenie i jeździe głównie po asfalcie lepsze będą te fitnesy które znalazłeś. Przy tej szerokości opon, czyli 35 mm nie będzie problemów z jakąś kostką brukową, czy szutrem. Do lasu też wjedziesz w razie potrzeby. Trochę powyżej budżetu możesz dostać Tribana albo z barankiem (https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-rc500-id_8502354.html) , albo prostą kierownicą (https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-rc500-id_8548314.html) . Z tym że fabrycznie masz opony 28 mm, to już jest trochę za mało do rekreacyjnej jazdy, można w wymienić na 35 mm, ale to jeszcze podniesie koszt. Typowe crossy z amortyzatorem, regulowanym mostkiem, amortyzowaną sztycą, to są rowery przeznaczone do okazjonalnej jazdy na krótkie dystanse. Jeżeli masz większe ambicje to nie warto iść w tą stronę. Jeżeli ma być szybko na szosie, a jednocześnie czasami zjazd na polne drogi, to model taki jak Triban z szosowym napędem. Jeśli chcesz trochę większego komfortu i większą uniwersalność, to taki fitness jak Kross Seto czy Trek FX. Jak chcesz coś jeszcze bardziej uniwersalnego, to ciekawym modelem jest Marin Muriwoods : https://www.marinbikes.com/pl/bikes/20-muirwoods-29er Opony możesz dać odi 32 mm do nawet 50. Ale to jest stal, czyli z jednej strony bruk niestraszny, można jeździć również w terenie, ale waga trochę większa niż alu (choć i tak mniejsza od typowego crossa gdzie amortyzator dodaje 1,5 kg do wagi, niewiele dając w zamian).
  7. Ja się przymierzam do zakupu właśnie roweru bez amortyzacji coby mój stary Giant poszedł na emeryturę. Nowy rower ma mi służyć do wycieczek rodzinnych, jazdy po mieście i być może właśnie jakieś wyprawy. Póki co na tapecie mam Marina Muirwood 29: https://www.marinbikes.com/pl/bike-archive/bikes/2016-muirwoods-29 . Chętnie wziąłbym jakiegoś gravela, ale niestety mój nadgarstek nie pozwoli mi komfortowo utrzymać dłoni na baranku. Potrzebuje prostej kierownicy.
  8. Tak jak pisze Mariusz, rowery fitness są przeznaczone głównie na asfalt. Podwarszawskie lasy obfite w piasek to raczej nie dla nich (nawet na okazjonalne wypady). Lepszy byłby już klasyczny cross, który ma wprawdzie niezbyt przydatny amortyzator, ale za to napęd lepiej dostosowany do jazdy w terenie i akceptuje szersze opony. Geometria crossa jest też bardziej zrelaksowana (wyprostowana pozycja). W przeciwieństwie do fitnessów rowery te nie są przeznaczone do szybkiej jazdy. Oferta rowerów z prostą kierownicą, sztywnym widelcem i możliwością założenia szerszych opon jest mocno ograniczona. Takim modelem jest np. Marin Muriwoods : https://swiatrowerow.com.pl/marin-muirwoods-2020.htm . Z tego co ludzie piszą akceptuje 29 cali 2.0 (czyli około 50 mm dla 28 cali ) i jest to prawdopodobne patrząc po wielkości prześwitu w tylnych widełkach. Jest jeszcze kilka modeli gdzie wejdą opony 40mm, np. Kross Seto. Chyba że skierujesz się w stronę graveli, tam też masz sztywny widelec i sporo modeli akceptujących opony w okolicach 40mm i więcej.
  9. Koncepcja słuszna, możesz jeszcze spojrzeć na takie modele Marina : https://www.marinbikes.com/pl/bikes/20-presidio-1 , https://www.marinbikes.com/pl/bikes/20-muirwoods-29er Pierwszy ma napęd bez zewnętrznych przerzutek, a drugi stalową ramę (będzie nieco cięższa od aluminiowej, ale nie aż tak dużo) . Waga wiadomo, im mniejsza tym lepiej, ale do takich zastosowań, to nie ma aż tak ogromnego znaczenia, czy będzie 12 czy 13 kg. I tak sporo zaoszczędzisz na wadze dzięki rezygnacji z amortyzatora (typowy trekking, to bardziej 15-16 kg). Zreszta wage katalogową producenci podają mocno orientacyjnie, z reguły dla roweru w najmniejszym rozmiarze i do tego bez pedałów, więc nie ma się co za bardzo tymi deklaracjami producenta kierować i np. wybrać ten model dla którego producent podaje wagę o 0,5 kg mniejszą niż konkurencja, bo może się to mijać ze stanem faktycznym.
  10. To masz jeszcze takie modele w których można zamontować szerokie opony 29cali : Giant Toughroad albo Cube Travel, Marin Muirwoods
  11. Witam, Pora przejść z veturilo na coś ciut szybszego , tym bardziej że żona sobie gravela sprawiła. generalnie uprzedzam - nie znam się ? wybór padł na fitness lektura przeczytana, budżet do 2800zł ...ale wolałbym mniej ? w polu poszukiwań: - Kellys 10 lub 30 - Kross Pulso - Merida Speeder 100 - Romet Mistral Urban (gdyby się znalazł jakiś starszy, nieprodukowany w tym roku) - Cube SL Road - Marin Muirwoods Problem w tym, że w wielkim mieście Warszawie sklepów jest ogrom, ale zdają się być wypełnione crossami, różnymi "barankami", góralami, trekkingowymi i ofc miejskimi. Przedzwoniłem chyba każdy sklep który jest na google mapie + sklepy podane jako dystrybutorzy u producentów i .... - nie bierzemy w ogóle fitness, nie sprzedają się - nie, nie ma - jak pan kupi możemy ściągnąć , ale musi się pan zdecydować. Na razie udało mi się "dorwać" Krossa Seto i Cube SL - Cube o wiele bardziej komfortowo się siedziało - to może być kwestia różnicy rozmiaru (Seto jest max w L-21, sl road jechałem 62cm - mam 189cm). Meridę też jestem w stanie się umówić i przymierzyć. SL Road był w wersji pro, ale jak rozumiem geometria ta sama. Komfort był wystarczający, ale nie ukrywam, wolałbym coś tańszego, nadwyżkę na kask, błotniki, bagażnik, światła etc. Pytanie do Warszawiaków i słoików - widzieliście gdzieś w stolicy Krossy Pulso, Romety Mistral Urban lub starsze roczniki powyższych z listy? chciałbym usiąść na rowerze zanim coś kupię, a tydzień codziennych googli i dziesiątki telefonów z pytaniami nic mi nie dały...
  12. Gravel raczej nie, niezbyt wygodny na miasto. Albo rekreacyjny mtb, jak to już proponował Mociumpel albo cross. A ponieważ MTB już masz, to wg mnie cross by się nadał najlepiej. Może być też ewentualnie fitness, np. taki stalowy : https://swiatrowerow.com.pl/marin-muirwoods-2019.html
  13. Może coś takiego https://www.halarowerowa.pl/marin-muirwoods-29er-p635.html
  14. Muirwoods waży poniżej 13kg, więc to fajna opcja. Jakbym miała miejsce na trzeci rower, to bym wzięła jako zimówkę ? Baranek oczywiście na dłuższe trasy jest praktyczniejszy, ale nie do wszystkich ta idea przemawia, a poza tym zawsze kiedyś można się kiedyś pokusić o wymianę kierownicy i klamek. Szczególnie, że sama rama (a właściwie cały frameset), czyli podwójne cieniowana stal Cr-Mo to już coś, w co można zainwestować (w przeciwieństwie do większości ram w rowerach za 1500zł). No i mimo ceny klamek, taki upgrade pewno i tak wyjdzie korzystniej niż zakup gravela.
  15. Nie, wracają do łask. Lepiej amortyzują niż aluminium, a jak jest dobrze zrobiona, potrafi podobnie ważyć. Tak że ten Muirwoods to naprawdę fajna opcja.
  16. Marin Muriwoods : https://www.halarowerowa.pl/marin-muirwoods-29er-p635.html
  17. A jaki rozmiar chcesz, tylko 28x1,6 ? Odnośnie tych Continetalów, to za dużo więcej o nich nie wiem, w tym wątku były polecane : https://www.forumrowerowe.org/topic/231773-rower-fitnes-miejski-marin-muirwoods-vs-giant-escape/?tab=comments#comment-2107424
  18. Cześć, poszukuję roweru typowo na dojazdy w mieście plus ew. jakieś wycieczki weekendowe po lekkim terenie. Kwota 2 tys. może być traktowana dość luźno, ale rower będzie stał pod pracą cały dzień itp. - szkoda mi kupować coś naprawdę drogiego. Chciałabym też, aby posłużył mi przez ładnych kilka lat i wymagał z mojej strony jak najmniej wożenia go do serwisu (z moim wypasionym, choć nieco podstarzałym Specialized Crosstrail zostawiam w serwisie ładną sumkę co 2-3 miesiące... :/ ) Czyli szukam roweru: - w miarę lekkiego (ale nie musi być ekstremalnie, i tak doczepię do niego bagażnik + błotniki minimum) - prostego w eksploatacji (brak amortyzatorów i innych części, które mogą się popsuć, a nie są niezbędne; przyzwoitej jakości komponenty, które nie będą miały tendencji do ekstremalnie szybkiego psucia się - wyginania, łamania...) - o (w miarę) wygodnej pozycji - przynajmniej częściowo dostosowanego do lekkiego terenu - mile widziana damska rama i błotniki + bagażnik na starcie - mile widziany retro design :D Moją uwagę zwróciła seria Urban Krossa, i tu pytanie - Seto/Inzai/Noru? Noru - single, więc odpada cała eksploatacja napędu. No i najtańszy, a będę go przecież przypinać "na mieście", więc najmniej szkoda. Z drugiej strony - jak bardzo jednobieg nie nadaje się na weekendowe wycieczki? Seto - klasyczne przerzutki, chyba najbardziej "standardowy" z tych trzech? Inzai - piasta Alfine - podobno szybka i bezawaryjna? ale rower sporo droższy od dwóch pozostałych. Z zupełnie innej beczki podoba mi się także Romet Mikste, bo jest: - co się będziemy oszukiwać, tani - ładny :D - dość lekki - 14 kg - wyposażony. Z kolei na forum często polecacie Spartakusa Cross 4.0 ze sztywnym widelcem, waży 15 kg, więc też nieźle. Może więc on przebija konkurencję? Ktoś pisał też o Marin Muirwoods: https://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/testy_rowerow/17162/test_marin_muirwoods_miejska_sta_j_lowka?strona=2 jest ze stali Cr-Mo, co chyba jest sporym atutem? Co o tym sądzicie? Czy może polecacie coś zupełnie innego? Przepraszam, jeśli jakoś przekręciłam słownictwo czy nie wyraziłam się jasno - nie znam się na rowerach od strony technicznej, stąd moja prośba o radę :) Wielkie dzięki!
  19. Na wszystkich rowerach narażasz nadgarstki, zresztą nie tylko to i nie tylko na nich - taki urok... życia ;) Ryzyko wzrasta (też jak ze wszystkim) wraz z częstotliwością oraz nieprawidłowością (nieergonomiczne ustawienia) użytkowania. Nie widzę różnicy między gravelami oraz szosami w tej kwestii, a przynajmniej z samej definicji. Wciska się nam, że gravel wygodnyi komfortowy, a szosa to cienkiutkie oponeczki i pozycja aero, co jest guzik prawdą. Wystarczy porównać chociażby wspomnianego Tribana, który jak sama zauważasz jest dużo bardziej komfortowy niż wiele graveli, dodatkowo mieści opony 32mm, czyli takie, jakimi wielu producentów graveli szczyci się jako naprawdę szerokimi. Kompletnie nie rozumiem decyzji pójścia w stronę rowerów typu Cube SL Road - naprawdę uważasz, że na rowerze de facto szosowym (o czym decyduje geometria ramy) oraz kierownicy, która nie daje żadnej możliwości zmiany chwytu, Twoje nadgarstki będą mniej narażone na cokolwiek? Romet Aspre to trochę widmo. Można rozważać, ale i tak nie bardzo idzie go dostać, podobnie jak kilka innych rowerów. Muirwoods ma tę przewagę nad Tribanem (i nie tylko nim), że ma stalową ramę i widelec, co podobno (nie wiem z doświadczenia, tylko z teorii) lepiej tłumi drgania. Cudów jednak spodziewać się nie należy - zawsze największy komfort dają szerokie opony i amortyzator, ale to się szuka wtedy 29era. Z drugiej strony, tak jak piszesz, Marin ma bardziej pochyloną pozycję.
  20. Przeglądnęłam i nic jakoś powalająco ciekawego nie widzę. Zainteresowały mnie dwa rowery: Marin Muirwoods oraz Trek FX3. Marin dlatego że ma stalową ramę i widelec, które lepiej tłumią drgania niż aluminium, ponadto można założyć szersze opony. Wada? Waży ok. 13kg. Co do Treka FX3 trochę się waham. Trek, jak to Trek, niestety się ceni - 2900zł za rower z korbą na kwadrat i jeszcze z hamulcami VB? To lekki rozbój. Z drugiej strony kusi mnie tym, że waży 11kg, ma wersję damską (która u Treka nie polega wyłącznie na zmianie pozycji rurki - naprawdę idzie za tym zmiana geometrii, wiem, bo wspomnianą damską szosę mam właśnie od Treka) oraz... chyba mimo wszystko hamulce. Dlaczego VB są według mnie zaletą? Nie wiem na przykład, jak wygląda u Ciebie dostęp do serwisu, a prawda jest taka, że im coś bardziej skomplikowanego, tym więcej elementów mogących ulec awarii (nie znaczy to, że hamulce tarczowe są bardziej awaryjne, są jedynie nieco bardziej skomplikowane i to wszystko). Jeśli nie pędzisz na złamanie karku (a nie pędzisz) i nie jeździsz zimą oraz w rzęsistym deszczu (jeździsz?) tarcze są według mnie zbędne. Sama wróciłam do hamulców obręczowych i nie tęsknię. Pytanie, czy naprawdę jest to warte 2900zł (pewnie coś tam utargować można) i czy Cię stać. To znaczy nie: czy masz 3000zł, tylko: czy 3000zł to dla Ciebie dużo pieniędzy i mocno zaboli to Twój portfel. Jeśli mam być szczera, to mnie osobiście strasznie rozczarowało to, co zobaczyłam - z jednej strony widzę takiego Spartacusa Crossa 4.0 wartego 1450zł, w którym na prośbę producent wymienia widelec na sztywny (nie tylko bez dopłat, ale jeszcze z małą oszczędnością), z drugiej rowery za ponad dwa tysiące z gorszym lub takim samym napędem i kompletnie nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu. Waga Spartacusa/Lazaro jest bliżej nieokreślona (różne dane na stronach, czasem powielane magiczne 15kg, ale nikt nie pisze, czy to waga z pedałami, czy bez, rozmiaru S czy L, czy paczki, czy roweru), z kolei cena 11-kilogramowego Treka jest, o zgrozo, dwa razy wyższa. To wszystko wcale nie jest takie proste. Po tegorocznych doświadczeniach podpisuję się obiema rękami pod tym, że osprzęt to wbrew temu, w co usilnie chcą wierzyć niektórzy panowie, to naprawdę nie jest wszystko - dla mnie wygrywa wygoda. Ale i tę można rozumieć różnie. Więc co mam Ci powiedzieć? Kurczę, naprawdę nie wiem. Może tylko: spisz na karteczce modele i sklepy, zarezerwuj sobie jeden dzień, jedź do tej całej Warszawy, przymierz to i tamto, może któryś rower będzie tym, który pokochasz od pierwszego wejrzenia. A jeśli nie, to też zawsze jakiś rekonesans zaliczysz. Tylko zadzwoń wcześniej do sklepów z pytaniem o dostępność, bo to niewiele kosztuje (czasem nic), a potrafi oszczędzić sporo nerwów i czasu :)
  21. Szanowni, Z racji, że popsułem swój stary rower rozglądam się za czymś nowym. Chciałbym kupić rower na ramie cr-mo i widelcu bez amortyzacji. Zależy mi na włożeniu koła 28x2.0 (big apple). Rower ma być lekki, z płaską kierownicą, Musi być też wytrzymały bo wagi mam nie mało (jakieś 115kg) Podoba mi się Marin Muirwoods - ktoś zna? ma? może coś o nim powiedzieć? Czy może lepiej szukać jednak coś na alu? Może coś z używek ale na lepszych gratach?
  22. Witam. Mam noszę się z zamiarem kupna roweru do jazdy po mieście, głównie codziennego dojazdu do pracy (~8km) oraz do okazyjnych wyjazdów za miasto/dłuższych wycieczek. Zainteresowany jestem trzema rowerami, jednak każdy z nich ma jak dla mnie swoje minusy, dlatego proszę was o pomoc w wyborze i ewentualne podsunięcie alternatywy. Muirwoods 29er 2017 - porządny osprzęt, jednak najcięższy z tej trójki i nie ma karbonowego widelca, chociaż chromium powinno zapewnić podobny komfort, tak? ROWER SZOSOWY TRIBAN 540 FB B'TWIN - Rowery Rowery - Decathlon - spotkałem się z negatywnymi opiniami dotyczącymi kół - podatnych na skrzywienia i dość sztywnej ramie. Escape 1 (2017) - Giant Bicycles | Polska - jest mam wrażenie najpewniejszym wyborem ale i sporo przepłaconym jak za to jaki ma osprzęt. Zależy mi na lekkości roweru, stąd bardziej kieruje się w stronę rowerów bez amortyzatora, za to z karbonowym widelcem. Pozdrawiam, Jakub.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...