jajacek

Sensa fajne rowery. Mamy teraz jeden w domu. Bardzo ładnie wykonany. Natomiast jeśli chodzi o szosy typu endurance to pod względem komfortu raczej nic nie może się równać ze Specialized Roubaix i Trek Domane. Waga ma znaczenie tylko w górach. 9,5 kg to nie powala, bo mój Spec Roubaix z potrójna korbą waży poniżej 8. No i karbon to karbon. Na szosie ma to duże znaczenie.

Ja już mam to opracowane. Stawiam plastikową, płaską deskę wannową. Rower staje równolegle do podłoża, Meglio i szczotka dom mycia samochodu. 5 minut i umyty. Ja byłem żonaty to było o to awantury 🙂 Po rozwodzie czynnik kwękający się wyprowadził 🙂 Pod prysznicem to rzeczywiście bardziej się syfiło i przerzuciłem się na wannę. Można też kupić przenośny spryskiwacz i popryskać gdzieś pod domem. Albo na myjkę. Mój kolega mechanik używa takiego zestawu w swoim ogrodzie:

A to coś nienormalnego? Nie mieszkam w domu z ogrodem tylko w mieszkaniu w bloku. To gdzie mam go myć? 🙂

Kolega Veriv przesadza. Myję rower w wannie psikając Meglio, Jak podeschnie wycieram łańcuch chusteczkami W5 z Lidla przeznaczonymi do mycia łazienki aż będzie względnie czysty i aplikuję lubrykant. Starcza na jakieś 300 km spokojnie. Może i więcej. Jak ktoś ma czas się bawić i zrobić to zgodnie z instrukcją to wygląda ona tak: https://cyklopara.pl/2020/04/09/smar-squirt-polecamy/ Co jest w tym wszystkim ważne to że im czystszy będzie łańcuch, tym dłużej pożyje. Gęste smary typu zielony Finish Line, które są magnesem dla wszelkiego brudu, skrócą jego żywotność. Smary na bazie wosku kiepsko się nadają do jazdy w deszczu jakby co. Są raczej na suche warunki.

To jest generalnie lubrykant do rowerów czasowych. Jest bardzo dobry. Blisko połowę taniej kupisz Effetto Mariposa Flower Power Wax, który właśnie kupiłem a który jest na zbliżonym poziomie. Ostatnio używałem Squirt, który też był dobry.

Ja kupuje Meglio z Lidla. 15 albo 20 zł 🙂 A smar coś kosztuje

Mam bardzo złe doświadczenia z serwisem Decathlonu. Zgubione elementy, kiepski serwis, duża rotacja ludzi. Jak się ma porządny rower to trzeba się trzymać top mechaników. A o takich nie jest łatwo. W Warszawie znam takich maks 5 🙂

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 🙂 Na nowej Sorze jechałem raz i tragedii nie było. Wszystko działało. Te hamulce jak się domyślam trochę nędzne. No i słynne koła Gianta, najgorsze jakie mogą być. Natomiast za podobną cenę jak dobrze poszukać można znaleźć używany karbonowy Specialized Roubaix na Tiagrze, który jest dramatycznie lepszy.

Jak się ma taki rower to dobrze mieć jakiegoś porządnego serwisanta nie jakichś leszczy. Tym bardziej jak rower jest na gwarancji.

Rower słaby ale nowy. Hamulce obręczowe nie są żadną przeszkodą. Od czasu jak pomagam koledze sprzedawać rowery totalnie wyleczyłem się z tarczówek. Ilość problemów z nimi jest porażająca.

Na warszawskie ustawki szosowe zacząłem przyjeżdżać rowerem typu cross na oponach szosowych 28 mm. Udawało mi się utrzymywać w nich ze średnią prędkością ok. 35 km/h. Na wyścigu w Iławie wokół jeziora Jeziorak gdzie był wymóg jechania na oponach minimum 35 mm jechałem chyba na starych Smart Samach. Były to dosyć szybkie opony. Jeśli chodzi o opony MTB to Conti Race King są jednymi z najszybszych. Nieznacznie szybsze od nich są Schwalbe Thunder Burt. Trochę za nimi Schwalbe Rocket Ron i Racing Ralph. Racing Ray znacznie za nimi. Kolega mechanik, który się ścigał i dojeżdża do pracy na gravelu, bardzo chwali jako szybkie opony Conti Terra Speed. Specialized Sawtooth to nie są szybkie opony. Szybsze od nich są Specialized Pathfinder, których używam w gravelu. Nie ma opon szybkich i do jazdy po śniegu. Na zimę do jazdy po śniegu do MTB zakładam na przód oponę o wysokich oporach toczenia ale dużej przyczepności, Specialized Purgatory i jeżdżę na ciśnieniu w pobliżu 1 bara. Kluczem do sukcesu w wyścigach w terenie płaskim i po lekkich hopkach nie są lekkie koła i lekkie dętki ale aerodynamika. Czyli pozycja która jest jak najniższa i jak najwęższa, która stawia najmniejszy opór czołowy. I generalnie wszystko w co najpierw uderza wiatr. Ciuchy, kask, kierownica, przednie koło. Ale opór toczenia opon też ma istotne znaczenie. Poniżej masz grafikę jakie siły działają na zawodnika 80 kg przy 40 km/h.

Cube miałeś odpowiedni do wzrostu. Ale to bardzo specyficzny rower. Bardzo wysoki i bardzo krótki. Jechałem na rozmiarze 19 cali i był dla mnie za krótki. A na wysokość ok. Mam 175 wzrostu, przekrok jakieś 84,5. W normalnej rozmiarówce jesteś pod koniec 56 a blisko 58. Radon ma jakies wskazani na swojej stronie które o ile pamiętam są z sensem.

Co do Cube to miał 2 klasy lepszy amortyzator, 3 klasy lepsze hamulce i 4 klasy lepsze koła. Mam w tej chwili w domu karbonowy Cube sprzed 7 lat, niewiele różniący się od obecnego modelu i nie ma z nim żadnego problemu.

Sam PressFit nie jest niczym złym. Problemem jest jak został źle wykonany (tolerancja). A w rowerach z tej fabryki wykonanie czasem pozostawia do życzenia. Koła masz słabe ale być może dobry mechanik mógłby popracować nad ich lepszym uszczelnieniem i dałby więcej smaru gdzie trzeba. Jaw w swoim rowerze na PressFicie nie mam żadnych problemów. Koła takie jak w tym Treku sprzedałem za 500 i kupiłem porządne bezproblemowe za 1700. I nic nie dotykam.

Wina zarówno słabego suportu ale przede wszystkim ramy z suportem wciskanym typu PressFit wykonanej tak sobie przez chińską fabrykę Quest Composite. Tej samej w której produkują Canyony. Niestety problem jest znany. Trek jest mocno przereklamowany. Być może poprawi sytuację zmiana suportu na XT SM-BB71. A jak nie to pewnie Token Ninja lub podobny. Co do hałasów z tyłu roweru to albo źle została wyregulowana tylna przerzutka, która generalnie jest bezproblemowa albo dźwięki dochodzą z tylnej piasty niskiej jakości, która wymaga serwisu. I raczej obstawiam tą kiepską piastę, która jest słabo uszczelniona. Tu gość pokazuje problemy w podobnym Procaliberze i co trzeba zrobić. https://www.youtube.com/watch?v=w-I5_ujvR4k

Na gravelu komfortu może nie być poza asfaltem. Pozycja będzie dużo bardziej pochylona. A przy braku amortyzatora jazda w lesie będzie udręką. W tym budżecie możesz kupić jednego z najlepszych crossów, Radon Scart Light 10.0. Ale podobno są problemy z dostępnością. Jedyny dobry amortyzator w crossach to RockShox Paragon Gold. No i pytanie czy jeźdisz pitu-pitu to wtedy może być napęd 1x czy powyżej 25 km/h i wtedy napęd 2x lub 3x.

Łożyska ceramiczne w rowerze szosowym to ogólnie rzecz biorąc bzdura. Czemu? Bo ulegają szybciej zanieczyszczeniu niż dobrej klasy stalowe a zyski są iluzoryczne. Poniższy artykuł opisuje różnice między kółeczkami tylnej przerzutki. W czym ten artykuł się myli to fakt, że rzekomo kółeczka przerzutki na łożyskach ceramicznych dają 0,5W przy 45 km/h. Są to dane producenta Ceramic Speed i są naciągane. Jak wyliczył jedne z najlepszych specjalistów od aerodynamiki na świecie Dan Bigham, cały system Ceramic Speed zastępujący wózek tylnej przerzutki i kółeczka daje 0,5-0,8W przy 45 km/h w zależności od roweru. Podobne wyliczenia zrobił mój kolega, Piotr Klin, doradca techniczny PZKol. Sugeruję pop prostu wymienić kółeczka na tulejkach 105 na kółeczka na łożyskach Ultegra. https://bicycles.stackexchange.com/questions/66627/bearings-vs-bushings-in-rear-derailleur-jockey-wheels-which-should-be-more-re

Ja jeżdżę od lat we wpinanych. A na szybko na miasto w takich z pinami. Jedno i drugie rozwiązanie jest połączone w pedałach Shimano PD-EH500

Taki jak znajdziesz używany to fajny rower: https://www.cube.eu/de-en/kids/by-series/elite

Wchodzisz tu i szukasz: https://www.olx.pl/sport-hobby/rowery/rowery-gorskie/?search[filter_float_price:to]=2500&search[filter_enum_amortisation][0]=front&search[filter_enum_wheelsize][0]=26&search[filter_enum_wheelsize][1]=27-5

Gratulacje i miłego użytkowania. Daj znać za jakiś czas jak się jeździ.

Strasznie drogie te opony. Warto polować na jakieś okazje. Nigdy więcej niż 200 za jedną oponę nie zapłaciłem. Spójrz na stronę Speca. Ostatnio na niektóre opony była obniżka 50%.

Czyli moje przypuszczenia i koncepcja wydają się słuszne. Sam też planuję mostek amortyzowany do gravela.

Ja synowi zmieniałem rower gdzieś co 1-2 lata. Ile on ma lat? W 8 lat mój młody nie miał siły podjechać pod żadne większe podjazdy więc rower MTB nie był mu do niczego potrzebny. Miał rower na kołach 24 cale ze sztywnym widelcem i nic lepszego nie było mu potrzebne. W 10 lat jak miał 158 wzrostu kupiłem mu używany MTB, 15.5 cala czyli rozmiar S na kołach 26 cali za 600 zł na którym przejechał swoje pierwsze 100 km po asfaltach i szutrach na Mazurach. Rower był ciężki na podłym uginaczu imitacji amortyzatora i hamulcach v-brake które są więcej niż wystarczające dla każdego dziecka w tym wieku. W 11 lat zaczął uprawiać kolarstwo ale ten rower był ograniczeniem bo był to ciężki kloc. Kolejny kupiliśmy używany po zawodniczce na kołach 26 cali z powietrznym amortyzatorem i tarczówkami ważący 11 kg za 2000. I taki rower jest sens kupić. Za duże koła i za duża rama spowodują że nie będzie nim mógł manewrować a jazda na rowerze będzie udręką. Więc albo dobry, lekki używany MTB albo podstawowy rower ale lekki, bez amora i tarczówek. Przyzwoity nowy rower MTB kosztuje minimum 4000, więc nie ten budżet. Koło 29 cali dla takiego dziecka kompletnie nie wchodzi w grę.

Akceptowalny 🙂