Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 034
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. 1 godzinę temu, Veriv napisał(a):

    Te 4,5km/h  można kadencją dociągnąć. Jak jesteś w stanie utrzymywać 36.6 na MTB (szacun) to dokrecenie do 41 nie będzie problemem

    Szczerze to na żywo nigdy nie spotkałem osoby która jezdzi w mtb i woli 2x, takie rzeczy raczej w necie

    Do jazdy po równinie ja wolę, koleżanka co się 10 lat ścigała z sukcesami też woli. Parę innych osób też. Na równinie dobrze mieć większy blat. No i jak masz 2x nie musisz mieć kasety patelni. Ja dla mnie najlepsza korba była 36x22 z kasetą 11x36. Żadnych udziwnionych bębenków, kaseta w pełni stalowa bez żadnych gównianych koronek z aluminium, tańsza eksploatacja.  Natomiast za 1x przemawia prostota użytkowania, w błocie czy śniegu przednia przerzutka się zabija. Ale jak ktoś jeździ w suchych warunkach, nie ma to znaczenia. W górach oczywiście 1x lepsze.

    Mało tego. Mam kolegę co ma 3x i jest zachwycony. Ale jego Cube Attention SL jest rowerem do wszystkiego. I w teren i do pracy i do jazdy z sakwami.

  2. Na Romin bym się przejechał. Mam S-Works Toupe i jest to totalnie inne siodełko niż Toupe Comp, które jest IMO śmieciem a które mieliśmy.
    Phenom Expert z tym Elastonem rozważałem bo jest w promo za 5 stów, ale uznałem że jak na mój tłusty tyłek to z karbonowymi prętami w MTB nie będę ryzykował.

    @Cajtek78 To sztyca Ergona czy Canyona? Kupiłeś oddzielnie czy była w komplecie z rowerem? Bardzo chwalona. Poluję na OLX na nie ale się nie pojawiają w rozsądnych pieniądzach 🙂

  3. Jak po zakupie budżetowego roweru trzeba niemal pół czy 1/3 wymienić to bym się w to nie bawił.
    Zarówno moje doświadczenia jak i badania nie wskazują na jakąkolwiek przewagę pod względem komfortu ramy stalowej nad dobrą ramą aluminiową. A jest znacząco cięższa. Jej jedyna przewaga jest taka że rzadko ulega pęknięciom zmęczeniowym. Ale te pęknięcia rzadko dotyczącą osób lekkich i użytkujących rower zgodnie z przeznaczeniem.

    Moim zdaniem rower bez amortyzacji, choćby jakiejś mikro, kompletnie nie nadaje się do lasu. 
    Ten Nuroad to jakiś badziew na Clarisie, kołach z gównolitu i z atrapami hamulców i waży tonę. Więcej niż mój rower MTB z amortyzatorem i jakikolwiek inny. Ja bym tego nie brał.

    Lepiej jakąś zadbaną używkę kupić, porządnie skonfigurowaną. Ogólnie Claris to śmieć, Sora od biedy ujdzie, Tiagra i GRX 400 to już bardzo przyzwoite napędy.

    Dziś pierwszy raz przejechałem dłuższy dystans po zimie na przełajówko-gravelu bez amortyzacji, 85 km, po naszych podwarszawskich oklicznych wiochach, w tym kiepskich drogach z fragmentami płyt betonowych, z odrobiną lasu i szutru i powiem wam że mi kręgosłup odpada. To są rowery na idealnie gładkie drogi a jak w jakiś teren to dla osób o bardzo niskiej wadze a nie dla moich obecnych 90 kg.
    Natomiast w pełni się zgadzam z Pepe że do tego zastosowania najlepsza byłaby korba typu 46x30 albo 48x32. Na pewno nie 50x34. 38x24 też jest w porządku ale jest to korba od roweru MTB. Nie wiem czy ma to jakieś znaczenie. Być może nie.

    A jaki budżet maks i ile masz wzrostu? I czy tylko nówki wchodzą w grę czy używki też?


     

  4. Jak cross to wybieram Radon Scart Light 9.0 i zmieniam heble na Deore. Albo jego wersja z błotnikami i oświetleniem o nazwie Sunset. 
    Fitness? Nie bardzo uznaję. Miałem Speca Sirrus i jakoś się nie zakumplowaliśmy. Aczkolwiek jest teraz Sirrus X, który ma wbudowany mikro-amortyzator i jest mocno przeceniony. @Pepe75 ma tu wiedzę. Więc dla mnie Marin odpada.
    Ja po mieście obecnie jeżdżę przełajówką przerobioną na gravela. Jest to też moja zimówka żeby nie haratać zimą porządnej szosy na karbonowych stożkach. Robi też za adventure bike kiedy jadę na jeziorko się poopalać. Od czasu jak mam ten rower, nie używam w ogóle starego stalowego fitnessa, którym wcześniej jeździłem po mieście.
    Graveli jak psów i wybór takowego to temat rzeka.
    Jest jeszcze inne rozwiązanie. Kupujesz hardtaila MTB i kupujesz drugi komplet kół, gdzie zakładasz opony od gravela. I masz rower który ma dramatycznie lepszą amortyzację niż wszystkie wyżej wymienione i nie boi się żadnych krawężników. Zamiast bzdurnego Marina DSX 2 jest to dużo lepsze rozwiązanie. Też masz napęd z MTB jak w Marinie a jednocześnie możesz w weekend wybrać się na trasy terenowe. Po kiepskim szutrze czy gruntówce pojedzie znacznie lepiej. Dla mnie taki Marin to jest wart może 2500-3000 zł. Cena 5000 za tak prosty rower jest chora. Pełna grupa napędowa Deore czy odpowiadająca jej SRAM NX kosztuje w detalu ok. 1200 zł. Heble tej klasy co te dziadowskie Tektro 200 zł. Koła z oponami i tarczami warte 500 zł. Czyli Marin liczy sobie ok. 3000 zł za aluminiowa ramę z karbonowym widelcem i dodatkami.
    Na BikeInn za 3500 masz Speca Chisela, na super lekkiej ramie, dużo lepszej jakościowo niż w Marin, z hydraulicznym amorem, kołami lepszymi niż w Marin, przeciętnymi hamulcami ale dużo lepszymi niż w Marin. Za 500 kupujesz drugie koła, za 200 opony np. Spec Pathfinder od gravela do jazdy po mieście i masz dwa w jednym. Amor blokujesz na asfalcie. Rower robi wtedy dokładnie to co Marin ale jest lepiej wyposażony. Pewnie wagowo też nie będzie dużej różnicy. Waga po płaskim ma prawie zerowe znacznie. Dopiero jak jest jakieś 7% nachylenia odgrywa rolę.

  5. Dopóki się nie pojedzie na karbonowym rowerze, trudno powiedzieć czy laminat karbonowy został zbudowany tak, żeby był komfort czy niekoniecznie. Trzeba by poczytać co ludzie piszą.
    Silex do 2023 był zbudowany pod komfort. Od 2024 już w kierunku wyścigowym.
    Widziałem że Bernard Rowery pozyskał dużą ilość karbonowych Silexów. Pewnie z wypożyczalni na Majorce czy jakoś tak. Ja bym się przyjrzał.
    https://www.olx.pl/d/oferta/fv23-przebieg-10km-2023-carbon-merida-silex-4000-grx-gravel-l-CID767-IDXrzZq.html

  6. Od paru dni mam kupiona na OLX lampkę Spec Flux 800. Świeci bardzo ładnie i jest estetycznie wykonana w obudowie z metalu. Ma dwie diody Cree i mocowanie w standardzie GoPro. Ładowanie przez kabel USB. Za 325 można rozważyć. Z tym że czas działania jest dość krótki. Ta lampka Speca to takie minimum poza miasto czy do lasu w mojej ocenie, gdzi emoim zdaniem trzeba minimum ok. 500 lumenów żeby skutecznie oświetlić drogę. Według instrukcji świeci 450 lumenów przez 3h, 250 przez 6h.

    Do miasta mam bżdzideło Speca Stix. Nic to nie oświetla tylko świeci ostrzegawczo. Łatwe przenoszenie między rowerami dzięki mocowaniu na gumkę. Ładowanie przez wpięcie końcówki lampki do portu USB.

    Mam też chińczyka z diodą Cree, który działa od lat i nie chce się zepsuć z przyczepianym do roweru na rzep zestawem akumulatorów, co jest trochę upierdliwe. Jak powiedział jeden Pan jak ja zobaczył w działaniu, "ma niezłe jebnięcie", co dobrze oddaje je działanie 🙂

    Mam też małą lampkę Prox w bardzo estetycznej aluminiowej obudowie z mocowanie kompatybilnym z GoPro. Ta coś tam świeci ale do lasu czy poza miasto się kompletnie nie nadaje. 

    Jeśli chodzi o o tył to zwycięzca jest jeden i szkoda czasu na dyskusje. Bontrager Flare RT (posiadam).

    Jeśli chodzi o kask to mam skrzywione podejście bo od ok. 10 lat jeżdżę tylko w kaskach Speca. Wcześniej jeździłem w dobrych kaskach Bell. Ale wysokie modele Speca są znacznie lepsze.

    Ambush jest kaskiem enduro do ekstremalnych wyczynów w górach.  Ciężki i ze wszystkich stron zabudowany.
    Ja jeżdżę w kaskach S-Works Prevail I i II i Evade, które są niestety bardzo drogie. Ale mają za to wbudowaną w skorupę kasku siatkę z Kevlaru, system regulowania głębokości i szerokości i świetne paski. Niedawno były na Black Friday po 700 zł. Można za 770 zl kupić kask S-Works Prevail 3 z Team Bora.
    Nie kupiłbym już kasku, który nie ma regulacji głębokości. Bo regulację szerokości mają wszystkie.
    Airnet za 500 ma stelaż wewnętrzny Mindset z regulacją głębokości i paski zapożyczone z S-World Prevail, bardzo dobre.
    Z tańszych Speca, Propero 3 sprawia dobre wrażenie. 325 zł. Chyba ma regulację głębokości, tylko inną. I dobre paski.
    Tu to widać:

    Propero 3 |

    Mój syn miał bardzo poważne wypadki zagrażające życiu w kaskach Spec Prevail i Evade. Paru moich kolegów też. Te kaski z pewnością oszczędziły im zdrowie a może i życie.

  7. 3 godziny temu, bajer0 napisał(a):

    Obdzwoniłem drugi serwis:

    Serwisant sugeruje - nabić pod wagę, przejezdzic ok 50h i podjechać do nich na mały serwis (cena ok 120zł).

    Co pozwoli na zachowanie gwarancji. O gwarancję również dopytałem - nie ma znaczenia kraj z którego rower był zakupiony, wystarczy faktura i ten pierwszy przegląd na 50h aby mieć 2 letnią gwarancję. Drugi duży przegląd na 200h to wydatek ok 400zł (materiał +robocizna).

    No i to jest normalna cena. Ale gdyby miał to być rower docelowy to po tych 200h skłonny byłbym sprzedać ten amor, dołożyć i kupić Recona Gold lub Rebę. Uwzględniając że i tak byś wydał 400 na serwis.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...