Gdy kupujesz nowy rower lub chcesz wyremontować stary, możesz stanąć przed dylematem – jakie hamulce rowerowe wybrać. Niestety, w wielu przypadkach nie będziesz mieć wyboru, ponieważ producenci np. w rowerach górskich powyżej 2-2,5 tysiąca złotych w zasadzie montują jedynie hamulce tarczowe. To samo dotyczy większości rowerów powyżej pewnego pułapu cenowego. Z tego trendu wyłamują się przede wszystkim rowery miejskie, gdzie nawet w droższych modelach możemy znaleźć coś innego niż tarczówki.
Ale świat nie kończy się na hamulcach tarczowych i szczękowych. Poniżej opiszę najpopularniejsze typy hamulców rowerowych, wraz z ich plusami i minusami. Decydując się na jakikolwiek ich rodzaj, pamiętaj by były one dobrej jakości. Od tego elementu zależy Twoje bezpieczeństwo i nie warto wybierać ekstremalnie tanich rozwiązań.
Najpopularniejsze rodzaje hamulców rowerowych
– V-brake (często niepoprawnie opisywane jako V-breake)
– Szosowe Dual Pivot
– Szczękowe hydrauliczne
– Tarczowe (mechaniczne oraz hydrauliczne)
– Rolkowe
– U-brake
– Cantilever
– Torpedo, czyli tzw. „hamulec w pedałach”
A tu obejrzysz porównanie hamulców tarczowych i V-Brake. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz Rowerowe Porady.
Hamulce V-Brake
To nadal popularne i uniwersalne hamulce szczękowe, stosowane w rowerach MTB, trekkingowych czy miejskich. Nie nadają się do rowerów szosowych (gdzie zazwyczaj jest inny system montażowy) oraz zjazdowych (są za słabe). Dwa ramiona, ustawione po przeciwległych stronach widelca/tylnego trójkąta ramy, swoim wyglądem przypominają trochę literę V, stąd nazwa. Pomiędzy szczęką, a klamką hamulcową biegnie stalowa linka. Na blogu możesz przeczytać o regulacji hamulców V-Brake.
Dobre hamulce z porządnymi klockami charakteryzują się wystarczającą siłą hamowania. Niestety, z racji tego, że klocki trą o obręcz – są bardzo podatne na zabrudzenie błotem i wodą, a wtedy tracą swoją skuteczność. Ich serwisowanie jest stosunkowo proste (cały czas piszę o przyzwoitej klasy hamulcach, nie tanich wynalazkach) – użytkownicy chwalą ew. łatwość naprawy gdzieś na trasie. Niestety, przy mocno rozcentrowanym kole trzeba rozpiąć hamulec, by kontynuować jazdę.
Dostępne są również hamulce mini V-Brake, których nie można stosować wymiennie z „dużymi” V-Brake. Są one kompatybilne z klamkomanetkami szosowymi, dzięki czemu pozwalają na montaż kierownicy typu baranek w rowerze, który fabrycznie posiada pivoty do tradycyjnych hamulców V-Brake, a nie szosowych,
Plusy:
- stosunkowo niedrogie w zakupie i serwisowaniu
- relatywnie prosty serwis
- zdecydowanie wystarczające do amatorskiej jazdy
- całkiem lekkie
Minusy:
- bardzo mała skuteczność w deszczu i błocie
- zużywają obręcz
Hamulce szosowe (Dual Pivot)
Stosowane w rowerach szosowych, m.in. ze względu na lepszą modulację siły hamowania oraz aerodynamikę w porównaniu z V-Brake. Nie są kompatybilne z klamkami hamulcowymi przeznaczonymi do hamulców V-Brake, ponieważ mają inny ciąg linki. W ich przypadku korzysta się z klamkomanetek szosowych lub specjalnych klamek na prostą kierownicę.
Hamulce Dual Pivot mają podobne wady i zalety co V-Brake, może poza tym, że mają trochę bardziej skomplikowaną budowę i ich ew. naprawa „na trasie” może być trudniejsza. Warto także pamiętać, że ich budowa ogranicza włożenie do roweru szerszych opon (nie jest to istotna wada, ponieważ zwykle i tak ogranicza to rama oraz widelec). Kiedyś limitem były opony o szerokości 25 mm, dziś jest to często 28 mm, czasem trochę więcej.
W sklepach znajdziemy dwa rodzaje mocowania hamulców szosowych: tradycyjne, montowane na jedną, centralną śrubę (hamulce SRAM Apex na zdjęciu powyżej) oraz tzw. Direct Mount (montaż bezpośredni) przykręcane na dwie śruby (hamulce Shimano Ultegra na zdjęciu, strzałkami oznaczyłem śruby mocujące). Oba typy mocowania nie są ze sobą kompatybilne.
W obecnych czasach te hamulce są wypierane z rowerów szosowych na rzecz hamulców tarczowych.
Plusy:
- wystarczająco mocne (dotyczy wyższych modeli z lepszymi klockami)
- lekkie
- podstawowe (ale dobre) modele są w rozsądnej cenie
Minusy:
- bardziej skomplikowane w ewentualnej naprawie na trasie
- zużywają obręcz
- są problematyczne przy karbonowych obręczach
- ograniczają szerokość opony, jaką możemy założyć do roweru
Hamulce szczękowe hydrauliczne
Prym w tym temacie wiedzie firma Magura, z modelami HS11 i HS33. Działają na podobnej zasadzie jak V-Brake, tylko zamiast stalowej linki hamulcowej, mamy tu przewód z płynem hamulcowym, dzięki czemu są dużo mocniejsze. Używa się ich np. w tandemach, ale także w rowerach do cięższej turystyki. Są również miłośnicy tych hamulców w rowerach górskich.
W Polsce nie są zbyt popularne, dlatego warto przed zakupem roweru z takimi hamulcami, dowiedzieć się, czy mamy w okolicy mechanika, który zna się na serwisowaniu hydraulicznych szczęk.
- bardzo mocne
Minusy:
- trudne do naprawy w trasie
- zużywają obręcz
- ciężkawe
- drogie
Hamulce tarczowe
Działają na trochę innej zasadzie, niż wymienione wyżej hamulce, które wywierały nacisk na obręcz koła roweru. W przypadku hamulców tarczowych, jak sama nazwa wskazuje, mamy tarczę, która jest przymocowana do piasty oraz zacisk z klockami hamulcowymi, które trą o tarczę, wyhamowując koła. Hamulce rowerowe tego typu wymagają piast przystosowanych do montażu tarczy.
Możemy kupić dwa rodzaje hamulców tarczowych – mechaniczne oraz hydrauliczne. W mechanicznych hamulec jest uruchamiany przez stalową linkę, natomiast w hamulcach hydraulicznych przez płyn hamulcowy. Hamulce tarczowe mechaniczne są rzadziej spotykane i powoli wypierane przez hydrauliczne. Głównie dlatego, że nie zapewniają tak dobrej siły hamowania jak hydrauliczne, poza tym modulacja, czyli dozowanie tej siły, jest lepsza w hydraulikach. Wyjątkiem są hamulce mechaniczne z wyższej półki (dziękuję komentatorowi Horus33 za zwrócenie na to uwagi), takie jak Avid BB7 czy BB5, które są droższe niż niejedne hamulce hydrauliczne i ich jakość też powinna być lepsza.
Jednak na pytanie – hamulce tarczowe hydrauliczne czy mechaniczne w rowerze? Zdecydowanie odpowiem: dobre hamulce hydrauliczne (z dopiskiem, że jeżeli budżet nie pozwala, to niezłe hamulce mechaniczne też dają radę).
W większości zacisków hamulców tarczowych znajdziemy dwa tłoczki, czyli cylinderki, które dociskają klocki do tarczy. Ale do ekstremalnej, szybkiej jazdy typu enduro/freeride/downhill, używa się zacisków czterotłoczkowych (po dwa z każdej strony), dzięki którym zwiększa się powierzchnia oraz siła docisku klocków do tarczy.
Zapraszam do wpisu, w którym zebrałem całą potrzebną wiedzę o hamulcach tarczowych. W tym tekście przeczytacie jakie hamulce kupić, jakie klocki i tarcze oraz wiele innych przydatnych informacji.
Plusy:
- niezawodne w każdych warunkach (błoto, deszcz itd.)
- bardzo dobra modulacja (dostosowanie siły hamowania do aktualnych potrzeb) zwłaszcza w hydraulicznych modelach
Minusy:
- droższe od hamulców V-brake, choć np. hamulce hydrauliczne Shimano BR-MT200 można kupić za ok. 180 zł za komplet
- trudne do samodzielnej naprawy na trasie (zwłaszcza hamulce hydrauliczne)
- czasami trudniejsza regulacja niż V-brake (zwłaszcza hamulce mechaniczne)
- cięższe od V-Brake
- hydrauliczne modele wymagają odpowietrzania i wymiany płynu hamulcowego raz na jakiś czas, co jest trochę bardziej upierdliwe niż wymiana linek i pancerzy (ale tylko trochę)
Hamulce rolkowe
Najczęściej spotkamy je w rowerach miejskich. Działają na zasadzie bębna – w dużym uproszczeniu rolki znajdujące się w bębnie, naciskają na jego powierzchnię podczas hamowania. Tarcza, którą widzisz na zdjęciu poniżej to radiator, czyli element odprowadzający ciepło z wnętrza hamulca. Co ciekawe, niektórzy internetowi sprzedawcy piszą (błędnie) w opisie, że jest to tarcza hamulcowa. Te hamulce nie nadają się do rowerów górskich i innych, gdzie potrzebna jest duża siła hamowania.
Zalety:
- szczelnie zamknięta konstrukcja, mało wrażliwa na wodę i brud
Wady:
- duża wrażliwość na przegrzanie, np. podczas długich zjazdów
- bardziej skomplikowane w budowie i naprawie niż V-brake
U-brake
To hamulce szczękowe, które obecnie używane są najczęściej w rowerach BMX. Kiedyś były montowane częściej, ale zostały wyparte przez nowsze typy hamulców. Swoją nazwę wzięły z kształtu, przypominającego odwróconą literę U.
Zalety:
- tanie
- proste w budowie
Wady:
- coraz trudniej je kupić
- mniejsza skuteczność hamowania niż nowsze szczękowe czy hamulce tarczowe
Hamulce cantilever
Przed pojawieniem się hamulców V-brake, były bardzo popularne w wielu rowerach. Obecnie używane są jedynie w rowerach przełajowych (choć i tak wypierają je hamulce tarczowe) oraz w najtańszych rowerach miejskich. Niestety w najtańszych rowerach montowane są kiepskiej jakości hamulce cantilever. A dobrą siłę hamowania zapewniają jedynie porządne modele, których używa się w kolarstwie przełajowym.
Zalety:
- działają z klamkomanetkami szosowymi
- pozwalają na założenie szerszej opony niż hamulce szosowe
- proste w budowie i lekkie
Wady:
- trochę mniejsza skuteczność hamowania niż V-brake
- trochę trudniejsza regulacja
Torpedo (tzw. hamulec w pedałach)
To hamulec, który znajduje się w tylnej piaście. Aby zahamować, wystarczy nacisnąć pedały „do tyłu”, czyli w przeciwnym kierunku niż się pedałuje. Hamulec ten stosowany jest w wielu rowerach bez przerzutek (głównie miejskich i dziecięcych), a także w niektórych piastach wielobiegowych.
Zalety:
- intuicyjna obsługa – łatwo nauczyć np. dziecko hamować
- niewrażliwy na warunki atmosferyczne
Wady:
- siła hamowania może być niewystarczająca przy większych prędkościach
- tak jak hamulce rolkowe, może się przegrzewać przy dłuższych zjazdach
- jeśli zerwie się łańcuch, zostajemy bez hamulca
- siłę hamowania trudno dozować
- nie pozwala na kręcenie pedałami do tyłu, co uniemożliwia ustawienie pedałów w odpowiedniej pozycji przed ruszeniem (wymaga to przyzwyczajenia)
Jakie hamulce rowerowe wybrać?
Jeżeli podczas zakupu roweru masz wybór typu hamulców, a na rowerze jeździsz regularnie, postawiłbym na hydrauliczne hamulce tarczowe. W obecnych czasach stają się dominującym typem hamulców, z wyeliminowanymi wadami wieku dziecięcego (pierwsze tarczówki Shimano pokazało w 1972 roku, a do szerszego użytku weszły w 2002). Nie mam nic do hamulców szczękowych, sam byłem ich zwolennikiem przez wiele lat, jednak przejścia na hydrauliczne tarczówki nie żałuję i do hamulców szczękowych nie chcę już wracać :)
Wracając do wyboru hamulców, w wielu przypadkach i tak będziemy „skazani” na konkretny ich typ, zwłaszcza w rowerach trochę droższych niż 2-3 tysiące złotych. Nie ma sensu z tym walczyć, hamulce tarczowe dowiodły, że na ten moment nie ma skuteczniejszych i praktyczniejszych w obsłudze niż właśnie one.
Zapraszam do lektury pozostałych wpisów z serii o hamulcach rowerowych:
1. Rodzaje hamulców rowerowych
2. Hamulce tarczowe, klocki, tarcze – rodzaje i standardy
3. Wymiana klocków i regulacja hamulców V-Brake
4. Wymiana pancerzy i linek w hamulcach
5. Jak wyregulować hamulce tarczowe
6. Hamulce tarczowe czy szczękowe
8. Zamiana hamulców V-Brake na tarczowe
Wydaje mi się, że ta uwaga dotyczy głównie osób jeżdżących w terenie. Na trasie faktycznie ciężko uszkodzić przewód, chyba, że ktoś się bardzo postara.
Przeczytałem kilka opinii i wszyscy piszecie o awaryjnosci że np przewodu do hydraulika nie kupisz w trasie, a dlaczego miał by się przewód zniszczyć ? Ich nie idzie przeciąć łatwo a co dopiero urwać :o
Moim zdaniem SLX będą wystarczające, tak tylko podsunąłem te XT.
Pamiętaj o systemie mocowania (bo Ty chyba masz IS, a SLX-y są na Post Mount), trzeba by poszukać adapterów. No i jak będziesz kupował tarcze, to też takie, żeby były kompatybilne z piastami, podejrzewam, że masz na sześć śrub.
Zjeżdżałem z bardzo stromej ścieżce powstałej po ściąganiu drzew przy wyrąbie. W zasadzie to rower zsuwał się sam razem z kamieniami, a ja wisiałem nad tylnym kołem. Różnica w poziomie to z 300 metrów, którą pokonałem dosłownie w parę minut (a może szybciej;)). Nie było mowy o pulsacyjnym hamowaniu – i tak byłem w ciężkim strachu ;)
Oczywiście cisnąłem dwie klamki, chociaż przednią to bałem się dociskać, aby nie płużyć przodem. Dzisiaj zrobiłem 85 kilometrów, 1700 metrów przewyższeń i połowę bez hamulców. Zjechałem chyba doszczętnie klocki. Szybko mi to wyszło – parę miechów. Nie ma opcji, muszę mieć lepsze hamulce:)
Co do dopłaty, to nie chcę przesadzić. To rower za 2,5 tysiąca. Hamulce za ok 550 złociszy to chyba i tak spora ekstrawagancja. Chcę aby inwestycje w rower były sensowne ekonomicznie. Nie ma sensu zabudować tej ramy topowym zawodniczym sprzętem – przynajmniej tak mi się wydaje. Czy istnieje jakaś sensowna alternatywa dla tych Shimano SLX? Bo jeśli nie, to chyba to będzie mój faworyt. Acha, rower w przyszłości dostanie bagażnik i sakwy. Nie wiem czy to ma znaczenie. Ale wtedy to na pewno nie będzie takich ekscesów przełajowych;)
Hej, Tektro Novela to nie są takie znowu najgorsze hamulce. Szału nie robią, to fakt, ale do tych najtańszych im jeszcze daleko.
Generalnie jeśli klamka Ci się zapadła, to znaczy, że przegrzały Ci się hamulce. Są dwie drogi – wymienić na coś lepszego lub zmienić sposób hamowania. Nie wiem w jaki sposób hamujesz, ale najlepiej jest po pierwsze hamować pulsacyjnie, tam gdzie jest to możliwe, by dać hamulcom odpocząć. Druga sprawa to równomierne hamowanie oboma hamulcami.
Co do nowych hamulców, to SLX są bardzo fajne, ale nie wiem czy nie dołożyłbym do XT.
Mam pytanie. Mam w rowerze (niecały rok) jakieś tanie hamulce mechaniczne, tarczowe. Model roweru jest zazwyczaj chwalony (Trek Marlin 2013), ale niemal wszyscy narzekają na hamulce. Do niedawna jeździłem dosyć spokojnie i wydawało mi się, że aż tak źle nie jest. Ale wiadomo, człowiek się rozkręca.
Ostatnio pojechałem kilka naprawdę ostrych zjazdów i skończyło się tym, że na dole nie miałem hamowania, klamka dotykała niemal rączki i o mało nie zabiłem się. Rower jest spory – 21 cali rama, 29 koła, moja waga 92 kilo. Po tych przygodach postanowiłem, że kolejny upgrade to hamulce hydrauliczne.
Kwota maksymalna to ok 500 pln. Co byście poradzili? Patrzyłem, że blisko tej ceny są np Shimano SLX. Czy to by był hamulec już w miarę sprawny? Czy w ogóle w tej kwocie dostanę jakieś przyzwoite hamowanie, a więc czy upgrade jest sensowny?
Jeszcze odnośnie przeznaczenia roweru, to raczej długie wycieczki lasami i górami, bez szaleństw, bez agresywnej jazdy, niemniej zdarzają się bardzo strome zjazdy po skałach i kamieniach i potrzebuje czegoś skuteczniejszego i z lepszą precyzją. Może poradzicie coś koledze? pozdrawiam! NG.
@Adamus – tak, planuję rozszerzyć wpis. Bardzo mu się to przyda :)
@Ratek – moim zdaniem zdecydowanie Viper. Lepiej mieć lepsze podzespoły moim zdaniem, niż włożone tarcze.
@Marek – Amulet wygląda bardzo fajnie. Nie podali tylko jakie ma hamulce. Ale osprzętowo i tak moim zdaniem wypada lepiej niż tamte. Tarcze nie są konieczne i ja zawsze doradzam V-brake w tej cenie, ale akurat w tym wypadku i tak bym brał.
Czy poleciłby pan ten rower: https://www.ceneo.pl/28594527#tab=click ?
A może lepiej będzie kupić jakiś z bardziej znanej marki np. http://rower-sport.pl/pl/p/KELLYS-VIPER-50-TITANIUM-2014-gratisy-/1799 ? Zastanawiam się jeszcze, czy nie będzie lepiej kupić rower z hamulcami V-brake np. http://rower-sport.pl/pl_PL/p/KROSS-LEVEL-A2-2013/1447 . Nie jeżdżę dużo na rowerze, więc nie potrzebuję jakiegoś świetnego roweru. Chciałbym jeździć bardziej rekreacyjnie, może troszkę sportowo po terenie równym i leśnym. Jaki rower by mi Pan polecił?
197cm i ok 110 wagi?
rower do 2 tys.
unibike viper na deorach ale v breaki czy crossfire za 200 mniej na alivio ale hydraulika tarczowa?
na zethosa majacego deory i tarcze chyba mnie nie stac ;/
Ciekawy i rzeczowy artykuł, jednak fajnie było by rozwinąć go o temat hamulców bębnowych (Sturmey Archer) . Są to hamulce niezawodne i mimo mniejszej popularności od lat są „uparcie” obecne właśnie z racji swoich zalet. Do tego warto też napisać o hamulcach rolkowych, które Shimano konsekwentnie wprowadza na rynek i nieustannie ulepsza, czyniąc z nich coraz ciekawszą alternatywę dla innych rodzajów hamulców.
Pozdrawiam.
Faktycznie, skupiłem się na najpopularniejszych hamulcach. Ale już sobie zapisałem, żeby uzupełnić wpis o pozostałe typy hamulców.
Zapomniałeś jeszcze o hamulcach typu U-brake, cantilever oraz o rolkowych(są zwykle w holendrach)
@Horus33 – ano, są na szczęście chlubne wyjątki jeśli chodzi o mechaniczne hamulce.
@Kamil – na pewno łatwiej będzie z naprawą mechanicznych, ale nie demonizowałbym, że hydrauliczne tak często się psują. A mają mimo wszystko dużo więcej zalet.
Chociaż tak jak pisał Horus – lepiej kupić drogie mechaniki (są jeszcze takie), niż taniutkie hydrauliczne.
Mam pytanie odnośnie hamulców…
Składam sobie rower i problem jest czy tarczowe mechaniczne czy hydrauliczne?
– znajomi podpowiadają mechaniczne „bo jak Ci wycieknie płyn to po hamulcach”, a w mechanicznych co najwyżej urwiesz linkę (łatwo w trasie założyc nową).
Jak to jest?
Ja mam AVID BB5 mechaniczne nowe klamki i linki i pracują lepiej niż kumpla tanie hydrauliczne..Shimano..
Bardzo dobre pytanie. Poszperałem trochę i powiem Ci, że myślałem, że odpowiedź będzie prosta, a tu zonk – jest sporo sprzecznych opinii.
Generalnie chodzi o kilka kwestii, w hamulcach Dual Pivot łatwiej kontrolować siłę hamowania, ze względu na ilość wyciąganej linki. Druga sprawa to kwestia mocowania, obecnie w widelcach karbonowych byłby wydaje mi się problem z instalowaniem mocowań do hamulców V-brake.
No i jest jeszcze kwestia wagi i aerodynamiki.
bardzo fajny artykuł, zabrakło mi jednak jednego ważnego wytłumaczenia, dlaczego hamulce v break nie są stosowane w szosach ? Piszesz, że szczękowe dual pivot są używane w szosie „ze względu na ich siłę hamowania”, jaka jest ta siła? mniejsza od v breaków? większa ?
poza tym, dziękuję za bardzo ciekawy artykuł i pozdrawiam,
Paweł
@Damvs – powiem Ci, że za 1500 złotych to świetna oferta. Co ciekawe Limber to producent z Przasnysza, czyli miasta w którym rowery robi Kross :) To taka ciekawostka.
W każdym razie za taką kasę nawet bym się nie zastanawiał.
Cześć. A co mógłbyś powiedzieć o takim rowerku? Dodam tylko ze jest opcja kupienia go za niecałe 1500 złotych.
http://www.jednoslady.sklep.pl/p294,limber-tiesso.html
W końcu udało mi się dziś złożyć go do kupy choć dla kogoś początkującego ustawić te hamulce,żeby koło swobodnie się kręciło itp. to trza trochę pokombinować.Biegi też trza się nauczyć wrzucać bo za szybko po 2-3 na raz to też tak średnio wskakują.No i zdziwiłem się bo widzę,że chyba sztycy od kierownicy nie można wysunąć do góry ni ciut ciut a mi zbytnio pochylonym to nie za dobrze się jeździ.Ogólnie powiem,że lepszy od poprzedniego,ale nie oszukujmy się teraz już wiem,że jak ktoś oczekuje coś więcej nie ma bata 2tysiące trzeba dać za nówkę i tyle.W tym sezonie podszkolę się jeszcze na tym a na przyszły może uzbieram na coś konkretniejszego:-) a no i pompka do roweru za 50zł a do połowy ledwie daje radę napompować co za shit.Dopiero kompresorkiem poszło.
Cześć, jeśli szukasz roweru z tarczówkami, to po co tego tu wklejasz?
Ten KTM ma hydrauliczne Magury, myślę, że po odpowiedniej regulacji wystarczą do hamowania. Ja bym negocjował trochę cenę, rower nie jest pierwszej świeżości, ale bardzo ciekawie wygląda.
Ale jeśli szukasz czegoś na tarczach to wklej na tarczach.
Hej! A co powiecie o tym rowerze Szukam coś na miasto i leśne (korzenne) ścieżki z tym, że chciałem zeby hamulce były tarczowe (a tu takich nie ma),bo ciągam przyczepkę z dzieciakami i przy zwykłych V droga hamowania wychodzi porównywalna do drogi hamowania pociągu:-). A może macie coś do polecenia do 1500zł?
Pamiętaj, że jeszcze oprócz tego co widać na pierwszy rzut oka, jest jeszcze to co niewidoczne.
Stery, suport, hamulce, manetki, ba – koła całe, osprzęt typu mostek, kierownica, sztyca. To często elementy na których się przycina, ale przecież jest „Szimano”. Pisałem o tym we wpisie o micie tylnej przerzutki.
Oczywiście dochodzi jeszcze jakość montażu, jakość ramy – może i opuszczają tą samą fabrykę, ale fabryka może Ci zrobić ramę za 100$, może za 200$ a z daleka będą wyglądać identycznie.
Jest oczywiście tak, że w przypadku dużych firm płacisz też za marketing, markę. Dlatego warto szukać producentów dobrych, ale ciut mniej rozpromowanych – jak Kross, Romet (choć ostatnio obie te firmy sporo się reklamują), Unibike itd.
Dam znać.A jeszcze jedno…Co myślicie…Chodzi mi o firmę roweru.Czy to giant scott kross czy inny(chodzi mi o takie ogólno dostępne dla przeciętnego człowieka w granicach do 2tysięcy)jakie znaczenie ma nazwa roweru tzn firma.Bo z tego co ja widzę to w sumie nie wiele.Owszem na ramie jest nazwa czyli rama tej firmy(choć pewnie większość tych ram produkowana w tej samej fabryce gdzieś w krajach trzeciego świata)ale osprzęt już nie jest danej firmy tylko głównie shimano.Tak więc,czy rower jest firmy dajmy na to kross na osprzęcie shimano,czy rower w zasadzie jest shimano bo główne elementy należą do tej firmy.W takim razie,czy np. jak ktoś se kupi ramę samą i dobierze sobie do niej osprzęt porządny koła przerzutki itp. to nie mając firmowego logo firmy właśnie to niby wedle wszystkich ma gówniany rower bo nie ma logo marki na ramie choć osprzętem przewyższa inne.
@Sebacbr – dziesięciolatek na ramie 19 cali do ziemi nogami by nie sięgnął :)
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
@Bastard – bardzo fajnie, daj znać jak się rower spisuje :)