Oprócz najpopularniejszego sposobu zmieniania przełożeń w rowerze (czyli przedniej i tylnej przerzutki oraz zewnętrznych zębatek) istnieje również drugie, być może nie aż tak popularne rozwiązanie, ale również ciekawe – czyli przerzutki ukryte w tylnej piaście. Najczęściej stosowane są w rowerach miejskich, czasami również w trekkingowych i fitnessach. Na jakiej zasadzie działają przerzutki w piaście, nazywane przerzutkami planetarnymi? Wewnątrz obudowy znajduje się skomplikowana konstrukcja zębatek, dzięki którym możliwa jest zmiana biegów. Jak skomplikowana w budowie może być taka piasta można zobaczyć na nagraniu przygotowanym przez firmę Rohloff, producenta piasty Speedhub 500/14 (jedna z najlepszych, ale zarazem i najdroższych konstrukcji na rynku).
Jak mówią niektórzy użytkownicy piast wielobiegowych, nie da się ich łatwo porównać z tradycyjnymi przerzutkami. Jest to po prostu inna filozofia działania. Jednak postaram się pokrótce przedstawić zalety i wady przerzutek w piaście.
Zalety przerzutek planetarnych
Pierwszą, najszybciej rzucającą się w oczy zaletą jest brak wystających elementów. Cały mechanizm poza zębatką łańcucha jest schowany w szczelnej obudowie. Dzięki temu nie musimy się martwić o zabrudzenie napędu, a także o możliwy problem z urwaniem czy pogięciem tylnej przerzutki. Dzięki temu, że łańcuch pracuje w linii prostej możemy liczyć na jego większą żywotność.
Druga zaleta to możliwość zmiany przełożenia podczas postoju, na przykład na światłach.
Trzecia zaleta to prostota obsługi. Mamy jedną manetkę, którą zmieniamy biegi i już.
Wady piast wielobiegowych
Jeżeli chodzi o wady, to niestety moim zdaniem równoważą się z zaletami, więc sensowność stosowania biegów w piaście należy rozważyć indywidualnie.
Pierwsza wada to problem z zakresem przełożeń w piastach o małej ilości biegów. W miastach zazwyczaj nie ma z tym dużego problemu, ale próby podjechania pod bardziej stromą górę rowerem, który ma trzybiegową czy pięciobiegową piastę może skończyć się wchodzeniem z rowerem prowadzonym obok. Niestety piasty z większą ilością biegów są sporo droższe (np. Shimano Nexus Inter-7 kosztuje ok. 400-500 zł).
Druga wada to większa masa. Nie są to duże różnice, a jeśli policzymy sumaryczną różnicę (brak przedniej przerzutki, z przodu tylko jedna tarcza, brak manetki od przedniej przerzutki, brak tylnej przerzutki) może okazać się, że jest to kwestia pół kilograma. Czyli w warunkach miejskich żadna różnica.
Trzecia wada to problem z serwisem. Piasty wielobiegowe są w zasadzie bezobsługowe (poza niektórymi modelami w których trzeba wymieniać co jakiś czas olej). Ale czasami przydałoby się coś w nich przeserwisować, zamiast wyrzucać i kupować nową (co wiąże się przecież z dodatkowym kosztem rozplecenia i zaplecenia koła). Ze zwykłym napędem serwisy jeszcze jakoś sobie radzą, niestety z przerzutkami w piaście może być problem, ponieważ nie każdy serwisant się na nich zna. Albo nie zna się w sposób należyty.
Jak widzicie mamy remis :) Czytałem gdzieś gdy ktoś próbował udowadniać, że piasty wielobiegowe są o wiele, wiele, wiele lepsze od tradycyjnych przerzutek. Ja jeszcze raz podkreślę – postawiłbym między tymi rozwiązaniami znak równości, z zastrzeżeniem, że każde z nich nadaje się do różnych zastosowań.
Warta wspomnienia jest również bardzo ciekawa piasta SRAM Automatix. To dwubiegowa piasta automatyczna. Nie potrzebuje manetki – sama w zależności od prędkości ustawia jedno z przełożeń. Sprytny pomysł, oczywiście do jazdy jedynie po płaskim terenie miejskim – ale brawa za ciekawe rozwiązanie.
Natomiast chyba największą popularnością cieszą się w Polsce przerzutki planetarne marki Shimano – modele Nexus oraz Alfine.
Od jednego z czytelników dostałem pytanie czy w rowerze z piastą wielobiegową można zastosować przednią przerzutkę, by zwiększyć liczbę dostępnych przełożeń. Teoretycznie jest to możliwe. Dużo zależy od łańcucha – większość piast korzysta z łańcucha 1-rzędowego, który jest dość szeroki i może być problem ze stosowaniem go z korbą przystosowaną do napędów 7 czy 8 rzędowych. Jeżeli piasta korzysta z łańcucha 7-8 rzędowego, potrzebny będzie jeszcze napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha po zębatkach przednich. Osobiście jednak nigdy takiego rozwiązania nie widziałem – więc chętnie poznam zdanie osób, które już próbowały.
Inne wpisy o przerzutkach rowerowych:
2. Regulacja tylnej przerzutki
3. Regulacja przedniej przerzutki
5. Przerzutka w piaście – czy warto
6. Przednia przerzutka Top/Down/Side Swing
7. Tylna przerzutka Top/Low Normal
Cruiserman :)
Twój opis Ciebie prawie idealnie pasuje do mnie.
Z małą różnicą, w domu to jestem leniwy na maxa, i nie chce mi sie kombinować.
W pracy nie ma zmiłój, jest mus. Zmontowac coś bez DTR-ki, czy coś rozebrać a potem złozyć na nowo. Albo zmontowac cos w miejscu które producent nie przewidział, i trza wtedy „ukręcić bat z g….a”
@MACIEKR może nie uwierzysz ale jestem elektrykiem i pracuję na budowie. Rower to dla mnie przyjemna odskocznia po zakurzonych i dusznych pomieszczeniach. Każdego dnia mam jakiś problem do rozwiązania z cyklu: „jak to zrobić aby to zrobić”.
Dzisiaj na budowach pracują już inni ludzie niż 30 lat temu. W mojej ekipie na sześć osób jest dwóch inżynierów. Od kiedy pamiętam zawsze lubiłem śrubki i rozbierane, składanie, budowanie czegoś tylko jak byłem mały to rozbieranie szło dobrze, ale ze składaniem było już gorzej :-) .
Do tego wszystkiego dużo czytam. Nie jestem monotematyczny i moje zainteresowania nie obejmują tylko rowerów, ale też inne rzeczy, nie koniecznie związane z mechaniką. A do tego wszystkiego sprawia mi przyjemność takie zwykłe ludzkie i bezinteresowne pomaganie. To tyle.
@ CRUISERMAN
Nie wytrzymałem i muszę zapytać: skąd posiadasz tak ogromną wiedzę o przerzutkach planetarnych? Uczyłeś się rozbierając, czy pracujesz w serwisie shimano? :-)
Zwróć też uwagę na szerokość montażową między hakami ramy. Najkrótsza oś nexusa 3 ma 168 mm długości całkowitej czyli szerokość montażowa to 120 mm. Oś o długości całkowitej 175 mm to szerokość montażowa 127 mm. Oś najdłuższa długość całkowita 178 mm i szerokość montażowa 130 mm. W zależności od tych długości stosuje się inne popychacze 81,85 mm w wypadku najkrótszej i 86,85 mm w wypadku dwóch pozostałych długości.
Ta piasta ma oznaczenie SG3 D55, raczej rzadko spotykana ale pewnie można zamówić w sklepie.
Clicbox montuje się na nakrętce mocującej oś piasty do haka ramy. Clicbox jest oddalony od haka o około 2 mm ( tak na oko ). Można odsunąć dalej ale w granicy regulacji biegu, to znaczy na tyle abyś miał możliwość poprawnego ustawienia wskaźnika między liniami. Ile to jest dokładnie nie potrafię odpowiedzieć.
Cruiserman, dzięki za odpowiedzi :) Właśnie oglądałem swoją ramkę, mam kross unplugged i ona ma nietypowe tylne widełki przy ośce piasty, tak nietypowe, że zastanawiam się czy ten clipbox wejdzie od nexusa. Czy on może być oddalony od nakrętki ośki piasty parę milimetrów czy musi być do końca nałożony i jej dotykać? Podoba mi się wersja pod tarcze takiej potrzebuję, ale na necie nie widzę w polskich sklepach, znasz może jakiś, który ją ma?
@KOMAR niezależnie od konfiguracji przełożeń blat – koronka, nexusa 3 zawsze regulujesz na drugim biegu ustawionym na manetce. Robisz to przy pomocy śruby znajdującej na clicboxie, o którą opiera się pancerz linki. Obracasz śrubą w taki aby żółty wskaźnik widoczny w okienku clicboxa po wrzuceniu drugiego biegu znalazł się między dwoma żółtymi liniami wyznaczającymi właściwe położenie wskaźnika. Bieg drugi w tej piaście to bieg bezpośredni czyli 1:1
Jeżeli Cię dobrze zrozumiałem – ten metalowy element wystający z boku piasty po przeciwnej jej stronie niż znajduje się koronka to ramię hamulca. Musi ono być przykręcony do ramy roweru ponieważ element, który jest schowany pod obudową
( tuleja rozprężna hamulca ) stoi w miejscu przytrzymywana przez obudowę, której zewnętrzna stronę widzisz, a reszta piasty się obraca. W momencie użycia hamulca czyli cofnięcia pedałów rolki wewnątrz piasty napierają na tuleję rozwierając ją do momentu zetknięcia jej z korpusem obracającej się piasty i następuje hamowanie. W zależności od tego jak mocno naciskasz na pedały ruchem w tył czyli jak mocno tuleja napiera na korpus piasty tak mocno hamujesz do zablokowania koła włącznie.
Można wyjąć tuleję hamulca i piasta dalej będzie działać tylko bez możliwości hamowania pedałami. Stosuje się taki rzeczy kiedy masz zamontowane na obu kołach hamulce typu V i nie ma potrzeby używania kontry. W piastach Shimano z większą ilością biegów występują wersje fabrycznie pozbawione tulei rozprężnej przystosowane właśnie do takiego rozwiązania. Piasta wówczas nie ma ramienia hamulca, a w jego miejscu zamontowana jest plastikowa zaślepka.
Wrażenia z użytkowania tej piasty ? Nie wiem co masz na myśli. Moim skromnym zdaniem nexus 3 jest lepszą piastą niż piasty trójbiegowe innych producentów. Daje możliwość zmiany biegu bez przerywania pedałowania i z trójbiegówek tylko nexus to potrafi. Jest bardzo łatwa w regulacji. Jest też cichsza niż inne i ładnie wykonana. W nexusie 3 masz wybór hamulca – kontra, rolkowy, a nawet tarczowy oraz trzy długości osi.
Niestety nie podam Tobie takiego wzoru.
Nie mam fotek podrabianej piasty. Dlatego ważne jest aby nabyć ją z oficjalnej sieci sprzedaży. Jedyne co to z zewnątrz na korpusie piasty podane jest oznaczenie piasty np. SG3 C41 ( pierwsze trzy znaki to oznaczenie piasty shimano i ilość biegów kolejne trzy znaki to rodzaj hamulca może tutaj być: C – kontra, R – rolkowy, D – tarczowy lub VS – pod hamulce V ) i przy tym numerze powinna też być informacja o kraju pochodzenia. Jeżeli nie ma nic to mocno prawdopodobne, że to jest made in china. Zapytaj o gwarancje producenta, a jeżeli kupujesz coś w normalnym sklepie to zawsze jest gdzie wrócić z pretensjami, oczywiście pod warunkiem, że masz paragon lub fakturę.
Cześć, witam wszystkich. Bardzo fajna i kulturalna dyskusja. Miło się to czyta, dużo wiedzy łyknąłem. Dzięki! Cruiserman, mam pytanka do ciebie:
1. związane z regulacją. Bo czytam, że dokonuje jej się na drugim biegu. Czy to oznacza, że gdy mam blat z przodu 32 z tyłu 16z, to to przełożenie na manetce, zawsze będzie figurować jako bieg drugi na manetce, czy mogę je ustawić dowolnie jako trzeci lub pierwszy bieg wyjściowy?
2. Do czego służy ten podłużny element metalowy płaski wystający na bok piasty?
3. Wyjąłeś z niej pierścien rozprężający, by nie mieć hamulca w pedałach?
4. Jak wrażenia z użytkowania tej piasty?
5. Znasz jakieś wzory, dzięki którym przeliczę sobie biegi w tej piaście na zasadzie tego kalkulatora:
http://gears.mtbcrosscountry.com/#26I2I10X29I38I19
6. masz może foty tej piasty podrobionej? ja koło domu mam sklep co sprzedaje kółka całe i wolałbym nie trafić na podróbę:
https://allegro.pl/kolo-28-tyl-shimano-nexus-3-passa-kola-tylne-w-wa-i4327810833.html
Pozdrawiam
Leszek
@DZIADEK INŻYNIER fajnie to opisałeś z jedną uwagą z mojej strony – fajnie jak ktoś widzi w głowie cały mechanizm i rozumie jak to działa. Dla większości czytających to wykład składający się z zupełnie niezrozumiałych terminów, ale ja jestem zadowolony, że mogłem zapoznać się z Twoimi rozważaniami.
Do całości należy dodać aby zwrócić szczególną uwagę przy zakupie roweru z piastą planetarną ( szczególnie dotyczy to piast nexus shimano) lub przy zakupie samej piasty na to aby pochodziła od oficjalnego dystrybutora czyli była oryginałem.
Piasta, która jest podróbką wygląda łudząco podobnie (dla normalnego użytkownika nie do odróżnienia) ale materiały użyte do jej wyprodukowania oraz spasowanie to zupełnie inna bajka. Kilka dni temu miałem do czynienia właśnie z taką piastą (nexus 3). Mimo moich najszczerszych chęci nie udało się jej doprowadzić ( jeśli chodzi o sposób pracy) do stanu choćby porównywalnego z nexusem zamontowanym w moim rowerze. Piasta nadal choć ciszej nierówno cyka zapadkami ( tak jak gdyby oś była krzywa i lekko biła) , a hamulec nadal skrzypi przy hamowaniu ( przypuszczam, że sprężyna spinająca półpierścienie tulei rozprężnej lekko obraca się podczas hamowania dociskana do korpusu piasty i to przyczyna efektów dźwiękowych. Z zewnątrz bez rozbierania różnice to brak miejsca pochodzenia przy numerze piasty i bardziej płytko wytłoczony napis SHIMANO na ramieniu reakcyjnym hamulca i lekko inny kolor korpusu.
W środku różnic więcej ale naprawdę trzeba się przyjrzeć i bardzo ważne mieć punkt odniesienia w postaci kontaktu z oryginalnym produktem. Część, na której zamontowane są rolki uruchamiające hamulec i satelity jest koloru srebrnego, a powinna być czarna, oś nie jest tak dokładnie wykonana, pierścień spinający elementy na osi piasty od strony hamulca jakiś dziwnie badziewny, wszystko lekko luźniawe, względnie ciasnawe względem siebie i nie do końca precyzyjne.
Nawet popychacz z lekki zacięciem wślizguje się na swoje miejsce. Obudowa hamulca niby wskakuje tam gdzie powinna, a jednak wyczuwalna jest subtelna różnica, itd. Uważajcie na chińskie badziewie. Po kontakcie z taką piastą ktoś może się zrazić do dobrego, niezawodnego produktu niesłusznie kojarząc markę z niedaną, tandetną podróbką.
@Dziadek Inżynier – wielkie dzięki za mega komentarz, widać, że zęby na tym temacie zjadłeś :)
Widzę też, że dodałeś swój e-mail do powiadomień o nowych komentarzach, to super, bo zbiera się tu naprawdę mocna ekipa planetarnych :)
„Ważne! sprawność przekładni planetarnych spada bardziej, jeżeli tę samą moc transmitujemy dużą siłą na małych obrotach niż odwrotnie – mala siła duże obroty.”
Też to zauważyłem (nexus 7). Myślałem, że to tylko dlatego, że niskie przełożenia to łatwiej pedałować, ale potwierdziłeś moje obserwacje.
Odnoszę też wrażenie, że najwyższy bieg nie jest zbyt sprawny. Nie odstaje przełożenie względem innych, ale często mam dylemata czy wybrać 6 (za dużo pedałowania i lekko), czy 7 bieg (nawet nie jest twarde przełożenie, ale zauważalnie męczy).
Przepraszam, w jednym miejscu się przejęzyczyłem – Blat ma być conajmniej 2x większy od zębatki – czyli np. 32 : 16 a ja, jako lżejszy (65 kg) używam 38:24, czyli ok. 3:2
Biorąc pod uwagę, że przy stromych podjazdach typowych w MTB przy przełożeniach bliskich 1:1 używamy maksymalnej siły i nie zawsze udaje się równomierne dawkowanie wysiłku, to łatwo przekroczyć wytrzymałość urządzenia.
Fajny blog. Trochę mnie niepokoi, że młodym ludziom tak trudno przychodzi zrozumienie pewnych zagadnień mechaniki.
Moim zdaniem przekładnie planetarne są prostsze od przerzutek. Poza krzywizną profilu zębów – cała geometria na poziomie pierwszej klasy liceum.
A w przerzutkach mamy do czynienia ze skomplikowanymi obliczeniami – profile zębatek dostosowane do pracy łańcucha na dwu zębatkach jednocześnie w czasie przerzucania, praca łańcucha na baryłkowych, a nie cylindrycznych sworzniach, ruch wózka przerzutki też się nie odbywa równolegle, tylko płaszczyzna wózka musi celować w blat – niby wszystko widać, bo niezabudowane, ale patentów tam jest kilka razy więcej niż w piaście planetarnej. Zresztą piasty z przekładnią planetarną były wcześniej niż przerzutki.
Większość tych piast ma budowę symetryczną, czyli środkowy bieg jest bezpośredni – zębatka napędza koło i sprawność jest taka, jak sprawność przekładni łańcuchowej – ok. 96-98%.
W trójbiegówce jest jedna przekładnia – raz zębatka napędza satelity a one zewnętrzny pierścień (bieg szybki), raz zębatka napędza zewnętrzny pierścień a satelity spięte są z kołem – bieg pod górkę.Jedna przekładnia+ bezpośredni dają razem 3 przełożenia. Pięciobiegówka ma 2 przekładnie, a siedmiobiegówka 3, dziewięciobiegówka 4.
Rohloff to siedmiobiegówka, z dodatkowym szeregowo włączanym reduktorem – co daje 14 biegów i tylko dzięki perfekcji wykonania (cena), spadek sprawności (2 przekładnie w szeregu), nie prowokuje protestów.
Shimano 7 ma 4 bieg nie bezpośredni – to inny bieg z reduktorem i tam sprawność spada do 75% – 1/4 pary idzie w gwizdek. To już się czuje, zwłaszcza, że w Sachsach to właśnie najwydajniejszy bieg. Shimano 7 nadrabia lepszym odstopniowaniem przełożeń i lżejszą zmianą biegów.
Rohloff się opłaca na wyprawy – zero kłopotów technicznych przez tysiące km, bez ograniczeń w obciążeniach i pełny zakres przełożeń. To piasta na całe życie. Na kilka kolejnych rowerów.
Co wybrać?
Na wyścigi tylko przerzutkę. Tak samo na długie dystanse na szosie albo na techniczne strome podjazdy.
Do całorocznej jazdy w terenie zabudowanym lub zróżnicowanym, po drogach, ścieżkach, mieście – wolę większy skok między biegami i możliwość natychmiastowego przejścia całej skali, również na postoju.
Ważne! sprawność przekładni planetarnych spada bardziej, jeżeli tę samą moc transmitujemy dużą siłą na małych obrotach niż odwrotnie – mała siła duże obroty.
To za sprawą smarowania łożysk satelitów. (łożyska ślizgowe). Na Deore łatwiej ruszyć z za wysokiego biegu niż piastą planetarną. Ale ta ostatnia pozwala włączyć właściwy bieg każdej chwili. Pamiętajcie, że łożyska ślizgowe kolan i bioder, też nie lubią za niskiej kadencji.
Dół i góra zakresu przełożeń:
Producenci piast planetarnych zastrzegają, że ich granica wytrzymałości to 2:1 (blat do zębatki) – czyli np. 38:24 zębów. Oczywiście lżejszy zawodnik może proporcjonalnie do wagi to zmodyfikować, ale ostrożnie. Dlatego w kombinacji z przednią przerzutką odradzam małe kółko – możemy przekręcić oś w ramie albo pokrzywić ośki satelitów.
Za to można się pokusić o mniejsze koła – 2:1 to standard dla zawodnika 105 kg i koła 28″. Zmniejszając napędzane koło, zmniejszamy przełożenie do drogi bez obciążania piasty. Ja na kołach 26 i przy 38:24 wyjeżdżam wszędzie, gdzie wjadę szybciej niż bym wszedł niosąc rower. (używam Sachsa S7)
Jako, że ważę 65 kg, śmiało mógłbym z przodu dać blat 32, co by mi pozwoliło na stromsze podjazdy, ale najwyższy bieg akurat odpowiada mojej max prędkości na tym rowerze.
Specjalne podkładki mocują oś do ramy tak, żeby się nie obróciła. W tym rozwiązaniu oś stanowi punkt podparcia przekładni – na osi jest koło zębate po którym przetaczają się satelity i albo obrócą koło roweru albo oś w ramie.
Dźwignia reakcyjna hamulca służy tylko do unieruchomienia zespołu szczęk hamulca bębnowego czy to nożnego, czy ręcznego.
Tylko Rohloff ma dźwignie reakcyjne osi – ma takie przełożenia, że zwykłe haki ramy by zerwał.
Tylko na biegu bezpośrednim na oś, nie działa reakcja na moment siły napędowej. Na tym biegu można by użyć małego blatu przedniej korby bez narażania osi. Ale w razie pomyłki zniszczymy ramę albo piastę. Czy się opłaca ryzykować?
Myślę, że rozsądniej było by zrobić rower na kołach 20″ z dwoma blatami z przodu – nominalnym i większym, żeby nie rezygnować z większych prędkości.
Jednak moim zdaniem największą zaletą takiego napędu jest prostota i jednorzędowy łańcuch. Są takie fajne samonośne osłony łańcucha z polipropylenu (Hebe) – cena ok. 100 zł. Smaruje się obficie teflonowanym smarem stałym do łańcuchów motocyklowych i zamyka w tej elastycznej osłonie na całą zimę i spokój.
Słabym punktem tych piast (z wyjątkiem R oczywiście), są zewnętrzne łożyska. Łatwo się brudzą. Bardziej odporne na jazdę w błocie niż na mycie roweru!!!
Trzeba pilnować, żeby luz był w sam raz. Za mały luz – wżery we flanszy piasty i nie wiem, jak to kupić. Wianuszki z kulkami są dostępne. Za duży luz – kłopoty ze zmianą biegów, zacięcia. Sram S7 przeżyła u mnie 1 sezon. Padło łożysko po lewej stronie. Kupiłem to samo ale prod. Sachsa, używana, z rozbiórki starego roweru i śmigam 5 lat a właściwie jesieni i zim.
Hamulec nożny można wyjąć. Można przez lato cieszyć się wygodą obrotu w tył i używać V-brake, ale na zimę można ten elemencik założyć i oszczędzać tylną obręcz i klocki.
Klikboxa można rozbić tak samo jak ramię przerzutki i w takiej cenie jak ramię przerzutki Deore można kupić komplet z linką i manetką. Osobiście nie rozbiłem nigdy i nie miałem awarii.
Manetka i klikbox muszą być tej samej generacji. Ale jako komplet są kompatybilne z każdą piastą S7 Sachs i Sram.
Trochę poszperałem w necie, poczytałem i pooglądałem filmików o tej piaście. To prawdziwy cud współczesnej techniki. Ta piasta to coś jak skrzynia CVT – czyli bezstopniowa ( masz nieskończoną ilość biegów ) ale by łatwiej było obsługiwać ma wirtualne biegi. Konstrukcja wewnątrz bardzo masywna i wygląda, że naprawdę może wiele znieść. Moim zdaniem jest dużo nowocześniejsza niż Rohloff. Konstruktorzy znacząco ograniczyli ilość elementów ruchomych i naprawdę jest to rozwiązanie mało awaryjne i bezobsługowe. Bardzo dobry wybór.
a no to mi ulżylo…a jutro idę ustawiać siodelko…oczywiście zgodnie z poradami zamieszczonymi na blogu:)
@Magda dokonałaś bardzo słusznego wyboru. Nuvinci to rzadka u nas ale dobra piasta mogąca przenosić duży moment obrotowy. Nuvinci z tego co mi wiadomo z racji swojej konstrukcji jest zupełnie bezobsługowa. Dodatkowo jest o połowę tańsza od Rohloffa.
Będziesz zadowolona.
wow!! bardzo fajny blog…bardzo duzo madrych ludzi…ale po przeczytaniu troche jestem w panice. otóż od tygodnia posiadam rower z przekładnią Nuvinci 360 ( hercules vario) i nie wiem czy dokonałam słusznego wyboru…Moze trzeba było wziać Rolhoffa? W zasadzie mało jeżdze po mieście, raczej po płaskim ale niekoniecznie asfaltowym… przygodę z rowerem zaczęłam pare miesięcy temu i im dłuzej to czytam widzę że jestem kompletnie zielona…
@Cruiserman – dokładnie: 42/22.
@MARCIN ja wolę bardziej na twardo. To pewnie z przodu masz 42, z koronką 22 lub 23 – dobrze myślę ? Przy węższych oponach naprawdę musi być lekko.
@Cruiserman – nie, nie brakuje mi przełożeń. Kiedy przygotowywałem się do tej modyfikacji, mechanik jakoś przeliczał moje przełożenia z „górskiego” napędu na piastę Sturmey’a. Dzięki temu było wiadomo ile zębów potrzebuję z przodu a ile z tyłu. A poza tym moje biegi nie są bardzo twarde, bo wolę szybciej pedałować, niż wkładać w to dużo siły.
@REMIGIUSZ wiem, że w stylowych drogo. Znam jeszcze kilka adresów ale z częściami raczej do cruiserów customów więc nie podaję, chyba, że ktoś ma beachcruisera i chce go modyfikować. Proszę napisać,a podrzucę kilka stronek naszych i zagranicznych bo u nas jeszcze trochę bieda ale muszę przyznać, że jest coraz lepiej.
Ja jestem z Poznania. Ale dziękuję za informację, pewnie na forum jest kilka osób z Wrocławia to przyda się kontakt na dobry sklep z umiarkowanymi cenami.
Criuserman jesteś z Wrocławia?Bo coś tam pisałeś kiedyś o Stylowych rowerach.
A oni są we Wrocławiu na Komuny Paryskiej.A jak byś coś chciał tanio dorwać jakieś części to w
Rowerownia Młyn.Tam prowadzą to Maurycy i Darek.Bo te Stylowe rowery to fajny sklep,ale…,hmmm,wiadomo:)
O MTB to moja wiedza = zero. Do dyskusji musi się włączyć NG
To fabrycznie,skoro ja też mam:)Tak myślę że chyba kiedyś zamontuję tam tarczę i z przodu też.
Z resztą co tu gadać jesteśmy krajem tak zacofanym,jak ten mój Sachs 7 ma około 30 lat.
A na czym w Polsce jeździło się wtedy?
Druga rzecz,koleżanka kupiła w Hiszpanii w Decathlonie MTB,około 8 lat temu,taka wersja że u nas teraz takich niema,a co najlepsze na rowerze widnieje napis:Made in Poland.
@REMIGIUSZ dokładnie chodzi mi o montaż hamulca tarczowego. Nie wiem tylko czy to jest rozwiązanie fabryczne czy może jakiś zdolny ślusarz zrobił coś takiego na swoje potrzeby. Wyglądało bardzo ładnie i profesjonalnie jak fabryka.