Oprócz najpopularniejszego sposobu zmieniania przełożeń w rowerze (czyli przedniej i tylnej przerzutki oraz zewnętrznych zębatek) istnieje również drugie, być może nie aż tak popularne rozwiązanie, ale również ciekawe – czyli przerzutki ukryte w tylnej piaście. Najczęściej stosowane są w rowerach miejskich, czasami również w trekkingowych i fitnessach. Na jakiej zasadzie działają przerzutki w piaście, nazywane przerzutkami planetarnymi? Wewnątrz obudowy znajduje się skomplikowana konstrukcja zębatek, dzięki którym możliwa jest zmiana biegów. Jak skomplikowana w budowie może być taka piasta można zobaczyć na nagraniu przygotowanym przez firmę Rohloff, producenta piasty Speedhub 500/14 (jedna z najlepszych, ale zarazem i najdroższych konstrukcji na rynku).
Jak mówią niektórzy użytkownicy piast wielobiegowych, nie da się ich łatwo porównać z tradycyjnymi przerzutkami. Jest to po prostu inna filozofia działania. Jednak postaram się pokrótce przedstawić zalety i wady przerzutek w piaście.
Zalety przerzutek planetarnych
Pierwszą, najszybciej rzucającą się w oczy zaletą jest brak wystających elementów. Cały mechanizm poza zębatką łańcucha jest schowany w szczelnej obudowie. Dzięki temu nie musimy się martwić o zabrudzenie napędu, a także o możliwy problem z urwaniem czy pogięciem tylnej przerzutki. Dzięki temu, że łańcuch pracuje w linii prostej możemy liczyć na jego większą żywotność.
Druga zaleta to możliwość zmiany przełożenia podczas postoju, na przykład na światłach.
Trzecia zaleta to prostota obsługi. Mamy jedną manetkę, którą zmieniamy biegi i już.
Wady piast wielobiegowych
Jeżeli chodzi o wady, to niestety moim zdaniem równoważą się z zaletami, więc sensowność stosowania biegów w piaście należy rozważyć indywidualnie.
Pierwsza wada to problem z zakresem przełożeń w piastach o małej ilości biegów. W miastach zazwyczaj nie ma z tym dużego problemu, ale próby podjechania pod bardziej stromą górę rowerem, który ma trzybiegową czy pięciobiegową piastę może skończyć się wchodzeniem z rowerem prowadzonym obok. Niestety piasty z większą ilością biegów są sporo droższe (np. Shimano Nexus Inter-7 kosztuje ok. 400-500 zł).
Druga wada to większa masa. Nie są to duże różnice, a jeśli policzymy sumaryczną różnicę (brak przedniej przerzutki, z przodu tylko jedna tarcza, brak manetki od przedniej przerzutki, brak tylnej przerzutki) może okazać się, że jest to kwestia pół kilograma. Czyli w warunkach miejskich żadna różnica.
Trzecia wada to problem z serwisem. Piasty wielobiegowe są w zasadzie bezobsługowe (poza niektórymi modelami w których trzeba wymieniać co jakiś czas olej). Ale czasami przydałoby się coś w nich przeserwisować, zamiast wyrzucać i kupować nową (co wiąże się przecież z dodatkowym kosztem rozplecenia i zaplecenia koła). Ze zwykłym napędem serwisy jeszcze jakoś sobie radzą, niestety z przerzutkami w piaście może być problem, ponieważ nie każdy serwisant się na nich zna. Albo nie zna się w sposób należyty.
Jak widzicie mamy remis :) Czytałem gdzieś gdy ktoś próbował udowadniać, że piasty wielobiegowe są o wiele, wiele, wiele lepsze od tradycyjnych przerzutek. Ja jeszcze raz podkreślę – postawiłbym między tymi rozwiązaniami znak równości, z zastrzeżeniem, że każde z nich nadaje się do różnych zastosowań.
Warta wspomnienia jest również bardzo ciekawa piasta SRAM Automatix. To dwubiegowa piasta automatyczna. Nie potrzebuje manetki – sama w zależności od prędkości ustawia jedno z przełożeń. Sprytny pomysł, oczywiście do jazdy jedynie po płaskim terenie miejskim – ale brawa za ciekawe rozwiązanie.
Natomiast chyba największą popularnością cieszą się w Polsce przerzutki planetarne marki Shimano – modele Nexus oraz Alfine.
Od jednego z czytelników dostałem pytanie czy w rowerze z piastą wielobiegową można zastosować przednią przerzutkę, by zwiększyć liczbę dostępnych przełożeń. Teoretycznie jest to możliwe. Dużo zależy od łańcucha – większość piast korzysta z łańcucha 1-rzędowego, który jest dość szeroki i może być problem ze stosowaniem go z korbą przystosowaną do napędów 7 czy 8 rzędowych. Jeżeli piasta korzysta z łańcucha 7-8 rzędowego, potrzebny będzie jeszcze napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha po zębatkach przednich. Osobiście jednak nigdy takiego rozwiązania nie widziałem – więc chętnie poznam zdanie osób, które już próbowały.
Inne wpisy o przerzutkach rowerowych:
2. Regulacja tylnej przerzutki
3. Regulacja przedniej przerzutki
5. Przerzutka w piaście – czy warto
6. Przednia przerzutka Top/Down/Side Swing
7. Tylna przerzutka Top/Low Normal
A ja niestety nie polecam piast wielobiegowych… Mam przykre doświadczenia ze starszym Sachsem Spectro. Pod względem awaryjności fatalna w porównaniu z przerzutkami zewnętrznymi. Po jakiś kilkunastu latach prawdopodobnie smar się zestalił i na jednym z biegów jazda na stojąco kończy się z zębami na kierownicy. Generalnie nagle zaczęło tak robić, więc bezpieczeństwo klasy znikomej. Nawet przeskakujący bębenek czy łańcuch na kasecie (no chyba że ktoś zajechał do końca) krzywdy nam nie zrobi. Argument o odporności na uderzenia raczej kiepski, bo jak porządnie się walnie tym prowadniczkiem linki przy piaście to też po imprezie… Zresztą moja przełajówka jeździ z przerzutkami Shimano 300EX i nowszymi klamkomanetkami Ultegry – nie mam przebojów nawet zimą. Najwyżej jak lód wpadnie między tryby to nie jest za ciekawie, tylko że trzeba dużo w śniegu pojeździć, żeby tak się odłożył.
No i precyzja nieco spada wraz z oblodzeniem, bo linki mam goło poprowadzone pod suportem (ale to akurat cecha tej ramy).
Ja niestety, nie chwalę wielobiegowych piast, bo nie dość, że drogie, to na dodatek skomplikowane i jak padnie to może być naprawdę źle…
Jedyna zaleta może być jedynie z pełną osłoną łańcucha, gdzie wda i brud mają bardzo ograniczone pole działania. Ale jak podejrzewam, zapewne z taka osłonąużytkownik prędko nie zorientuje się, ze napęd już kompletnie jest zużyty.
A jak tutaj ktoś pisał o wymianie wszelkich zębatek w napędzie z kasetą i przerzutkami co 3 sezony to owszem, jak się jeździ tyle na jednym łańcuchu (co zresztą autor napisał)to nie ma co się dziwić. A wystarczy kupić porządne blaty, kasetę i jedyne co to pilnować łańcucha, by za dużo się nie wydłużył (akurat ja przyjmuję 1 mm na 10 ogniw, ale nie mierzone na rolkach tylko sworzniach).
A jaki dokładnie model tego Rohloff’a?
Zastanawiałem się około dwóch lat nad zamianą napędu otwartego na piastę wielobiegową.Po analizie wyszło że jedyna piasta która spełni moje oczekiwania (wyprawy,trudny teren,sakwy,duże obciążenia,podjazdy w górach)to speedhub Rohloff’a.Od roku jeżdżę na niej i chyba nie wrócę już do innego rozwiązania,dodam że poprzedni napęd to solidne dual kontrole XTR tzw. szaraki a reszta XT a więc bardzo porządny osprzęt o który jednak trzeba ciągle dbać ,czyścić i smarować.Co najmniej raz w sezonie rozebrać dokładnie wyczyścić,nasmarować i poskładać.Teraz czyszczę i smaruję tylko łańcuch.Zakres przełożeń w zupełności wystarcza do jazdy po górach z sakwami także w terenie.Awaryjnie przygotowałem sobie koronkę 17T na tył,póki co jeżdżę na 16T z tyłu i 40T z przodu co niewiele odbiega od zakresu napędu 44/22 przód i 11/32 tył.Wadą tego rozwiązania jest cena samej piasty a dobrze jest też zdobyć ramę pod „rohloffa” tak by nie trzeba stosować dodatkowych elementów adaptacyjnych.Póki co same pozytywy.Polecam wszystkim którzy się wahają.
Zazwyczaj bez problemu można ją zmienić. Wpisz sobie na Allegro hasło np. zębatka Nexus.
Zębatka musi być po prostu kompatybilna z Twoją piastą i już. Jeżeli chodzi o tarczę z przodu to szczerze mówiąc nie wiem, czy można zmienić na mniejszą lub większą.
A ja mam jeszcze pytanie odnośnie takiego rozwiązania. Jak to jest z ilością zębów w tylnej zębatce? Czy można ją dobrać, czy to jest ustalone z góry przez producenta? I co z przednią zebatką, czy jest jakaś zalecana ilość zębów, czy można dowolnie wybrać?
można dobierać zębatki – nie ma z tym większych problemów (zwróć tylko uwagę na rodzaj łańcucha: w Alfine jest węższy niż w Nexusie…)
Można dobrać zębatki, ale producent piasty podaje maksymalne możliwe przełożenie, nie chcę teraz skłamać jakie dokładnie. Jak będziesz miał złe przełożenie, to możesz zakręcić piastę. Także nie możesz dać zbyt dużej z tyłu do zbyt małej z przodu. Odwrotnie nie ma problemu.
Mam właśnie taki rower z ośmioma przełożeniami i mieszkam w terenie pagórkowatym. IMO większym problemem są za małe przełożenia przerzutek wysokich i jak się jedzie z górki to nie można przycisnąć.
ja jezdze no przezutkach w piescie prawie od pietnastu lat pierwsza przezutke 3 biegowa dostalem od znajomego z niemiec a teraz mam 7 biegowa i nie zamienilbym na zadna inna tylko trzeba dobrac odpowiednie przelozenie i mozna pod karzda gorke wyjechac a co do serwisowania to tylko wlac pare kropel oleju zeby sie smar rozrzedzil i dodrze wyregulowac i mozna smigac bez obaw a codo napraw to robie to sam pozdrawiam
Witam,
Od 2005 roku jeżdżę rowerem wyposażonym w piastę 14 biegową Rohloff. Rower z taką piastą kupiłem poprzez znany portal aukcyjny. Nie był to nowy sprzęt – miał już wtedy ok 5 lat.
Przekładnia jest genialna i każdemu ją polecam. Problemem jest zupełny brak serwisu w Polsce i cena części zamiennych. Od dwóch sezonów małżonka jeździ z Alfine 11. Jeździmy zarówno po mieście , jak i w (lekkim) terenie. Nikt nie przekona nas do powrotu do klasycznych przerzutek – kombinowania przełożeń „nie na krzyż”, spadającego łańcucha, czyszczenia kaset i wymiany zębatek, blatów i łańcucha co 3 sezony…
Myślę, że przekładnie planetarne o siedmiu lub więcej przełożeniach to przyszłość.
Pozdrawiam wszystkich,
J.
Witam
Osobiście jeżdze na starym 27-biegowym napędzie shimano deore lx w rowerze górskim/turystycznym-koła 26″x2.125, lub czasem na miejskiej damce (Kross HydePark-koła 28″x42C) mojej żony z 7-biegowym nexusem.
Z piastami wielobiegowymi mam do czynienia od ponad 25lat (Sturmey-Archer, Sachs, Sram, Shimano). Piasty wielobiegowe są idealnym rozwiązaniem do rowerów miejskich/turystycznych gdzie nie ma potrzeby pokonywania długich i stromych podjazdów,ale jest to kwestia dobrania odpowiednich przełożeń np.:
-w moim nexusie w orginale było 38z przód/ 18z tył, ja zmieniłem na 33z przód/ 16z tył- spadek na prędkości max. jakieś 15km/h ale za to 1-szy bieg mogę porównać do przełożenia 32z przód/ 23z lub 21z tył(nie przeliczałem, to jest moje odczucie z jazdy), czyli można już pojeździć w terenie.
W zeszłym roku wiosną dokonałem małej przeróbki, dołożyłem z przodu przerzutkę i zębatkę 24z i z tyłu starą przerzutkę jako napinacz łańcucha który odpowiednio wydłużyłem, w ten sposób uzyskałem 14 biegów z 7-biegowej piasty i przy okazji jeszcze lepsze przełożenia tzw. górskie. Rower sprawuje się dobrze, zarówno na długich podjazdach jak i w terenie.
Problemem w takich przeróbkach pozostaje hamulec wewnętrzny zwany kontrą, ja go wymontowałem z piasty (dokładnie to same rolki rozpierające i szczęki).
Niestety takie rozwiązanie ma też i wady, choćby zwiększone zużycie przekładni planetarnej w piaście, niepotrzebną komplikacje przeniesienia napędu, itd.
Ja sam czekam na polską 3-biegową przednią przekładnie Efneo (http://www.efneo.com/) i wtedy to można będzie kombinować z biegami węwnetrznymi w rowerach.
Pozdrawiam
Uparłam się i przerobiłam rower specialized ariel (był na deore 3×9). Obecnie mam alfine 8. Było trochę zabawy z prowadzeniem linek (zależało mi aby były w pancerzu), no i trzeba było dodać napinacz. Trochę też trwało zanim dobrałam optymalną ilość zębów na korbie (ostatecznie zostało na 42T). Jestem bardzo zadowolona. Jeśli prawdą jest długa żywotność takiej piasty to dla mnie nie ma lepszej opcji. Jeśli nie jeździ się po górach zakres przełożeń jest wystarczający.
A! mój mąż ma także rower z wewnętrzna piastą – bez napinacza. Denerwujący jest fakt naciągania się łańcucha. U mnie może napinacz wpływa na wagę roweru, ale problemu luźnego łańcucha nie ma, no i w razie czego można zainstalować korbę z dwoma zębatkami.
Hej, ja na codzień jeżdżę właśnie na takiej przerzutce (trzy przełożenia) i jest super. faktycznie można je zmieniać na stojąco. i rzeczywiście doskonale sprawdzają się w mieście, na płaskim, ew. niewielkich wzniesieniach. i dodatkowo są bardzo popularne w holenderkach.
Bardzo fajny i przydatny post, dziękuję:) Od siebie mogę dodać do wad przerzutek w piaście większe opory ruchu. Wynika to z dużej ilości stopni przekładni, z których każdy posiada określoną sprawność (na ogół rzędu 85-98%), co sumarycznie sprawia, że znaczna część energii wkładanej w pedałowanie „ucieka” na przezwyciężanie tarcia w mechanizmie. Z tego powodu kolarze szosowi i MTB na ogół używają starych, dobrych kaset. Jakiś czas temu miałem dylemat nad wyborem przerzutki, składałem rower pod długodystansowe wyprawy, więc ostatecznie zdecydowałem się na dobrej klasy przerzutki z kasetą 3×9 Shimano XT/SLX i absolutnie nie narzekam :) Pozdrawiam
Piasty planetarne te co znam, to Sachs Pentasport z regulacją na dwie linki i Sachs Spectra S7.
Mają jedną wadę, są ciężkie…
Część piastową Sachsa przejęła firma Sram, co wyraźnie przełożyło się na gorsza jakość… W S7 Sachsa clipboxa można rozebrać, w Sramie jedynie rozciąć (i próbować skleić) – jedorazowość…
Reszta to zalety…
Jedynie co trzeba zrobić, to czasami wyregulować. O ile S7 to banał, o tyle P5 trzeba wiedzieć na których biegach która linka pracuje, wtedy idzie to łatwo… Co jakiś czas, jak biegi zaczynają się zacinać lub czasem na którymś biegu zaczyna popiskiwać, to do środka piasty (w starszych typach jest „zaworek” do oliwienia) wlać kilka cm^3 oleju przekładniowego, przez otwór z łańcuszkiem lub popychaczem…
To że jest mało serwisów znających te piasty to nic strasznego. Można się w tym połapać, a dokumentację lub schematy znaleźć w necie. Chyba że dla „majsterkowicza” wykręcenie śrubki to problem ;)
Jest ona niesamowicie trwała, nawet przy jeździe zimą. Mimo popularnych osłon łańcucha warto go smarować smarem molibdenowym przed zimą, o tyle sama piasta wymaga po jeździe profilaktycznego odśnieżenia, zresztą cały rower wymaga…
Co do trwałości, skoro w skrzyniach biegów zęby nie wyłamują się za łatwo, to przy jednak dużo mniejszym obciążeniu zębatki w Sachsie wykonane z solidnej stali nie ścierają się, a wyłamać je jeszcze trudniej…
CO do specjalnych podkładek, to służą one ustawieniu osi piasty w jednym położeniu (!), co jest krytyczne dla działania hamulca Torpedo… Po prostu mają otwór dostosowany sfrezowania na osi piasty i pazurki, które muszą być skierowane w stronę widelca, by oś unieruchomić. Dystans można zmniejszać zwykłymi podkładkami…
Pozdrawiam
mnie najbardziej zastanawia żywotność…
czy piasta wytrzyma jazdę po mieście zimą czyli niewielkim śniegu (z dodatkiem soli i piasku)?
w poprzednim sezonie tradycyjne przerzutki „zjechały” mi się błyskawicznie, a nie chciałbym co rok wymieniać całego osprzętu :|
pzdr.
To jest zamknięta konstrukcja, sól i cokolwiek innego nie ma prawa się tam dostać. Do tego można mieć pełną osłonę łańcucha (góra i dół, dookoła, bo nie ma napinacza) więc łańcuch i zębatki też mają lżej. To idealna przekładnia na zimę.
Cześć.
Od kilku lat posiadam rower marki Kross, model Street Scraper wyposażony w przekładnie Shimano Alfine 8. Eksploatuję go głównie w mieście, asfalt a sporadycznie jakiś chodnik. Jeśli chodzi o pracę przekładni to powiem krótko – bajka. Osobiście nie wyobrażam sobie powrotu do klasycznego systemu i aktualnie nie mam najmniejszego powodu by nawet szukać innego roweru. Ten pasuje mi idealnie i czasami nawet zastanawiam się czy nie dokupić sobie jednego egzemplarza „na zapas”. Biegi wchodzą delikatnie i bezszelestnie. Po prostu czujesz zmianę obciążenia i nic ponadto. Tylko przejście z czwórki na piątkę wymaga zmniejszenia obciążenia na pedałach, dosłownie na moment. Jest to zrozumiałe gdyż tak naprawdę Alfine 8 jest czterobiegowa ale ma reduktor którym uzyskuje swoje osiem przełożeń. Oczywiście opory wewnętrzne są minimalnie większe od klasycznych rozwiązań ale perpetuum mobile to nie miało być:) Niedługo się przymierzam do kompleksowej konserwacji mechanizmu, rozbiórki, wymycia i nasmarowania. Podobno właściwie eksploatowane przekładnie wewnętrzne potrafią być naprawdę długowieczne, czego najlepszym dowodem są tysiące starych „holendrów” które jeżdżą do dzisiaj pomimo braku właściwego serwisu.
Dla mnie jest to rozwiązanie idealne ale oczywiście to jest moja prywatna i subiektywna opinia.
Przerzutka zewnętrzna jest dobra ale dla profesjonalnych rowerzystów którzy się ścigają albo mają świra na punkcie rowera, czyli jakieś 1-2%. W pozostałych przypadkach o wiele lepsza jest piasta wielobiegowa – najlepiej z 5-cioma lub więcej przełożeniami.
Moje matce zakupiłem taki rower, miejski, z przekładnią planetarną 7mio biegową. Trochę się obawiałem, bo ta „jedynka” wydawała się trochę „trudna”, ale w praktyce się okazało iż wspaniała rzecz na jej potrzeby. Zero regulacji, spadającego łańcucha po zębatkach i innych tam rzeczy o których starsza kobieta nie ma pojęcia.
Ja osobiście wole kasete, ale to zalezy od miejsca użytkowania.
Główny atut tego typu przekładni to zabudowana i zwarta bryła oraz naprawdę precyzyjna zmiana biegów nawet na postoju. Dlatego nosiłem się z zamiarem przeróbki roweru na taką piastę i rozmawiałem na ten temat z gościem pracującym w sensownym serwisie. Powiedział mi, że jeśli będę normalnie jeździł to ok, ale do ostrej jazdy to się nie nadaje. Ponieważ te zębatki są dość delikatne, zwłaszcza dla faceta. Jak się depnie może się rozlecieć i po zawodach.
Są też już przednie przekładnie parlamentarne(ale jak to z nowościami bywa drogie) co w połączeniu z tylną daje już sporo przełożeń.
Wystarczy Ci jedna piasta :] A tak serio, to trzeba się mocno zastanowić. Z drugiej strony, zawsze można założyć taką piastę, pojeździć trochę i w razie czego sprzedać z niedużą stratą jeśli się nie spodoba.
Ja się też zastanawiam nad zainstalowaniem piast wielobiegowych w moim rowerze. Przeczytałem Twój wpis i sam nie wiem, czy się zdecydować na „rewolucję” w moim rowerze.
Hmmm… musiałbyś zobaczyć na jakich przełożeniach teraz najczęściej jeździsz. Czy zdarza Ci się użyć najmniejszej zębatki na korbie i z tyłu na kasecie np. 28-30-32? Jeżeli tak to z przerzutką w piaście chyba będzie ciężko to uzyskać.
Zabudowany zestaw na pewno będzie mniej uciążliwy i posłuży dłużej. Pamiętaj jeszcze o tym, że aby zmienić przełożenie należy na chwilę przestać pedałować (lub zmniejszyć nacisk na pedały).
Jeżeli chodzi o założenie piasty z przerzutką planetarną to z tego co wiem, montuje się specjalne podkładki w zależności od rodzaju ramy. Powinny być w zestawie z piastą.
Jak najbardziej jest wersja bez żadnego hamulca, właśnie do V-brake.
Od pewnego czasu zastanawiam się nad Nexus 7 lub 8. Pomijając cenę tego rozwiązania. Czy nadaje się ono do trekkinga z ambicjami MTB? (Opony 29×1.75).
Chciałbym zrezygnować z przedniej przerzutki i z zewnętrznej tylnej. A najlepiej jeszcze zabudować cały łańcuch jakąś osłoną.
Roweru używam głównie po mieście, na dojazdy do pracy. Ale dość ostro. Oprócz tego robię trasy rzędu 150km, w tym 20km po błocie i lesie.
Pomyślałem, że zabudowany zestaw będzie mniej upierdliwy w utrzymaniu.
I druga sprawa – czy da się taką przerzutkę planetarną założyć do zwykłej ramy, tj. co z naciągiem łańcucha?
Czy są wersje bez hamulca? Chcę zostawić moje v-brake’i.
Dzięki!
Odgrzeję temat.
Ja jestem teraz na etapie zakupu Nexusa 8 pod V-brake. Wersje dostępne są pod hamulec torpedo, tarczowy, rolkowy i v-brake.
Problemu z doborem korby nie ma, jedyne wymaganie to maksymalna różnica pomiędzy najmniejszą a największa tarczą to 16T (zębów), ze względu na napinacz Alfine CT-S500, lub można zastąpić napinacz przerzutką tylną. Wtedy zakres ogranicza przerzutka tylna, która ma działać jako napinacz. Łańcuch typowy 9 rzędowy
Jeśli korba będzie jednorzędowa a konstrukcja ramy nie zezwala na regulację naciągu łańcucha stosuje się napinacz CT-S510, ten napinacz można też zastosować w rowerze z pełną amortyzacją. CT-S510 można zastąpić napinaczem FORCE Singlespeed.
Za napinaczem CT-S500 można stosować łańcuch CN-HG93 CN-HG71 CN-HG53
Koszty, Nexus 8 w komplecie można na aledrogo kupić nawet za 400zł, Alfine komplet za 650zł
Jestem po zmontowaniu nexusa.
Potrzebne są odpowiednie podkładki antyrotacyjne dostosowane do haka w ramie, to jest najważniejsza rzecz, inaczej rower nie pojedzie.
Piasty nie ważyłem ale z różnych źródeł podawana jest waga piasty SG-8R25-VS 1650 gram. Jest to wersja Premium, z łożyskami igiełkowymi.
Działa bez problemu przy temperaturze -12 stopni. Według informacji jakie uzyskałem od www.sheldonbrown.com na FB, piastę smaruje się smarem do piast planetarnych można też dodać trochę oleju z dwusiarczkiem molibdenu.
(Alfine 11 jest w kąpieli olejowej)
W moim przypadku przed piastą planetarną miałem piastę pod wolnobieg.
Piasta 250 gram, wolnobieg 400 gram. Po odliczeniu, waga wzrosła o 1000 gram
Przeplatanie na nowe szprychy, szprychy są teraz krótsze, zaplatane na 3 krzyże. Łańcuch jest krótszy od poprzedniego.
Piasta współpracuje z 3 tarczami z przodu, napędzana łańcuchem 8 rzędowym KMC X8 93.
Wrażenie:
– rozpiętość przełożeń dużo większa, niż przy 7 rzędowym wolnobiegu, praktycznie na tarczy 42T 8 biegów wystarcza w każdych warunkach miejskich
– precyzja zmiany biegów
– przy manetce revoshift, szybkość zmiany biegów błyskawiczna na dowolny bieg
– czyszczenie dużo wygodniejsze
– zmiana biegów bez pedałowania, nie zastąpiona funkcja w mieście
Fantastyczny post, interesująco przekazane informacje, będę tu wracał:) Pozdrawiam
U mnie to chyba by się nie sprawdziło. Kasetę można łatwo i szybko wymienić, poza tym ma więcej przełożeń. Może jeśli ktoś niedużo jeździ po mało wymagającym terenie upodoba sobie te rozwiązanie.
Shimano Alfine 8 lub 11 można używać z korbą 2 tarczową. Wymagany jest łańcuch 9 rzędowy oraz tylny napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha na boki.