Jak przerobić rower górski na szosowy

Mogę się założyć, że wielu z Was marzy o uniwersalnym rowerze – szybkim na asfalcie i jednocześnie takim, który poradzi sobie w trudnym terenie (tu zaznaczę, że myślę o górach, a nie o leśnej ścieżce za domem). Byłoby świetnie, gdyby takim rowerem dało się jeszcze wybrać na wyjazd z sakwami, czy dojeżdżać wygodnie do pracy i szkoły. Zmartwię Was jednak – taki rower nie istnieje. A przynajmniej nie istnieje rower, który w 100% zaspokoi wszystkie potrzeby. Na drodze stanie nam kilka ograniczeń, między innymi pozycja za kierownicą, szerokość opon i ich rodzaj bieżnika, typ napędu oraz użyte akcesoria.

Pewną próbą pogodzenia wody z ogniem są rowery crossowe, fitnessowe czy gravelowe. Ale tak czy owak zawsze będzie to pewien kompromis. Tutaj poczytasz o rodzajach rowerów, warto tam zajrzeć, zwłaszcza jeżeli chcesz dowiedzieć się czym są rowery fitness czy gravel.

Przerabianie górala na szosówkę

W tym wpisie skupię się na przerobieniu roweru górskiego na „szosowy” (tymczasowo lub na stałe), ale porady w nim zawarte będzie można przenieść do innych typów rowerów. Oczywiście słowo „szosowy” biorę w duży cudzysłów, ponieważ prawdziwej szosy nie zrobimy z niego nigdy. Ale jest kilka sposobów, by naszego terenowego przecinaka przystosować do szybkiego przemieszczania się po asfalcie. Nieważne czy chcesz od czasu do czasu wybrać się na asfaltową wyprawę, czy na stałe porzucić jazdę w terenie – w tym wpisie znajdziesz kilka rozwiązań.

Rower górski przerobić na kolarzówkę
fot. Brandon

Odpowiednie opony

Pierwsza rzecz od której warto zacząć to opony. Do jazdy po asfalcie najlepiej sprawdzą się opony z całkowicie gładkim bieżnikiem lub jedynie lekko ponacinane, bez żadnych klocków. Takie opony będą toczyć się lepiej, co pozwoli pokonywać kolejne kilometry z mniejszym zmęczeniem, a przy tym będą dużo cichsze.

Czy warto postawić na bardzo wąskie, typowo szosowe opony o szerokości 23-28 mm? Czy wystarczą 32-40 mm? A może zostać przy szerszej oponie 50 mm (2 cale) z gładkim bieżnikiem? To zależy od waszych preferencji i stopnia komfortu, który możecie poświęcić w imię szybszej jazdy. Co z tego, że będziesz jechać 1-2 km/h szybciej na wąskich oponach, gdy na każdej dziurze będziesz mieć wrażenie, że rower się rozleci.

Co ja bym zalecał? Eksperymenty :) Według mojego doświadczenia na opór toczenia stawiany przez opony największy wpływ mają: rodzaj bieżnika, jakość mieszanki, szerokość opony – w dokładnie tej kolejności. Naprawdę dobra opona rowerowa o szerokości 40 mm może mieć porównywalne opory toczenia do taniej opony szosowej 25 mm. Przykład znajdziecie na stronie Bicycle Rolling Resistance, gdzie testowana gravelowa opona Continental Terra Speed o szerokości 40 mm, przy ciśnieniu 2,5 bara (czyli dość niskim, bardziej pasującym do jazdy tylko poza asfaltem) uzyskała wynik 21,6W (tyle straty generuje ta opona podczas toczenia się). Natomiast szosowa opona (w zwijanej wersji) Schwalbe Lugano o szerokości 25 mm i przy ciśnieniu 6,9 bara uzyskała wynik… 22,6W, czyli o jeden wat gorszy od szerszych, gravelowych opon. Żeby być uczciwym, nowa wersja Lugano II została dopracowana i opór w ich przypadku wynosi 19,2W, niemniej to nadal nie jest wielka różnica.

Oczywiście nie można zapominać o cenie – opona Schwalbe Lugano (w wersji zwijanej, którą testował portal BRR) kosztuje 85 złotych za sztukę, natomiast Conti Terra Speed – 200 złotych.

Możecie powiedzieć, że porównuję jabłka do gruszek, a ja tylko chcę pokazać, że jeżeli chcemy porównać dwie różne opony ze sobą, warto by były z podobnej półki cenowej. W przeciwnym razie mogą wyjść zupełnie zaskakujące wyniki :) Na marginesie, miałem okazję chwilę pojeździć na Terra Speedach 35 mm i one faktycznie na asfalcie zapierniczają jak złe, jak na opony gravelowe. Co prawda poza asfaltem już nie są AŻ tak dziarskie, ale przy szerokości 40 mm mogłyby okazać się świetnym kompromisem.

Dlatego jeszcze raz podkreślę – warto eksperymentować, wymieniać się oponami ze znajomymi (sama ich opinia to nie wszystko), szukać czegoś dla siebie. No i jeżeli naprawdę szukacie oponiarskiego złotego Graala, szykujcie się na zakup opon z najwyższej półki, tanie opony wam tego nie dadzą.

Na blogu znajdziecie test praktyczny, w którym porównywałem o ile wzrośnie prędkość na rowerze po zmianie opon na szosowe.

Szerokość obręczy

Wymieniając opony warto pamiętać o tym, że do szerokich obręczy stosowanych w rowerach górskich często nie założymy wąskich opon, które stosuje się w rowerach szosowych. Taka opona po prostu wpadnie do obręczy i nie uda się jej poprawnie założyć. A nawet jeżeli jakimś cudem uda się ją wsadzić, jest spora szansa, że na pierwszym zakręcie wypadnie z obręczy (sam to przerabiałem wiele lat temu).

Dlatego dobrze jest posiłkować się tabelką, którą znajdziecie we wpisie Jak dobrać oponę do obręczy rowerowej. Aby z niej skorzystać, musisz zmierzyć wewnętrzną szerokość obręczy (tak, tak, do tego pomiaru trzeba zdjąć oponę) i sprawdzić w tabeli, jaką oponę uda Ci się bezpiecznie założyć. Zwrócę uwagę na to, że tabelka podaje bezpieczne zakresy szerokości opon. Sam kilka razy złamałem jej wytyczne :) Ale tylko o kilka milimetrów.

Nie chcę żonglować oponami

Wygodniejszym sposobem na zmianę charakteru naszego roweru jest zakup drugiego kompletu kół razem z kasetą. Pozwala to na błyskawiczne wymiany i przyda się zwłaszcza tym, którzy chcą robić to często. Do zmieniania opon dwa razy do roku będzie to niepotrzebny wydatek.

Pamiętajcie też, że opony oznaczane jako 28 i 29 cali (ETRTO 622) mają tę samą średnicę wewnętrzną, także z powodzeniem pasują na te same obręcze. Jeżeli masz 29-era, to po zmianie kół będziesz mógł (mogła) jeździć nawet na wąskich, szosowych oponach 28 cali (oznaczanych często jako 700C). Oczywiście jeżeli tylko szerokość obręczy na to pozwoli, o czym pisałem wyżej.

Przykłady opon

Rodzajów opon w sklepach jest bardzo, bardzo dużo. Tak jak pisałem wcześniej, patrzyłbym w pierwszej kolejności na bieżnik (im delikatniejszy, tym zwykle szybszy na asfalcie, ale gorzej radzący sobie poza nim), potem na jakość opony (niestety im droższa opona, tym szybsza i nieraz wytrzymalsza), na końcu na jej szerokość (zasadniczo im węższa opona tym lżejsza, szybsza, ale mniej komfortowa).

Przykładowe opony:

  • Schwalbe Kojak – jedne z moich ulubionych opon, o których nieraz pisałem na blogu. Gładkie jak stół, całkiem szybkie i można je kupić na koła 26″ (o szerokości 35 mm albo 50 mm), 27.5″ (o szerokości 35 mm) i 28/29″ (o szerokości 35 mm). Szerokość 35 mm daje z jednej strony pewien komfort, z drugiej strony można się na nich fajnie rozpędzić. A Kojak w rozmiarze 26 x 2.0″ to opona mega komfortowa, o szerokości jak w typowych góralach, jednocześnie nadal szybka.
  • Maxxis Detonator – szosowa opona ze średniej półki, z delikatnymi nacięciami do odprowadzania wody. Dostępna w bardzo szerokim wyborze rozmiarów na koła 26, 27.5 oraz 28/29 cali. Od bardzo wąskich, typowo szosowych oponek 23 mm, aż po 40 mm, czyli bardziej komfortowe odmiany.
  • Schwalbe Big Apple – ta opona jest ciekawą propozycją dla tych, którzy nie chcą za nic rezygnować z komfortu jazdy, a jednocześnie woleliby aby opona nie stawiała niepotrzebnego oporu. Można je kupić na różne średnice kół i o szerokości od 2 do 2.35 cala (50-60 mm). Nie można ich nazwać pełnoprawnymi, szosowymi oponami, ale w porównaniu do agresywnego, terenowego bieżnika, różnica będzie bardzo zauważalna.

Na rynku jest oczywiście dostępna cała masa opon innych producentów. Warto poszperać samemu wśród ofert, by wybrać coś dla siebie. Zapraszam do obejrzenia jednego z odcinków Rowerowych Porad na YouTube, w którym opowiadam trochę więcej o rowerowych oponach.

Amortyzator czy sztywny widelec

Druga sprawa, którą bym się zajął to amortyzator. Niestety podczas jazdy po równym asfalcie, niepotrzebnie odbiera energię z pedałowania (chyba, że masz możliwość jego zablokowania), a także jest znacznie cięższy od sztywnego widelca. Oczywiście w terenie jest niezastąpiony, a także osoby narzekające na bóle nadgarstków je sobie chwalą. Ale jeżeli chcesz by rower był szybszy i lepiej przyspieszał – warto rozważyć wymianę amortyzatora na sztywny widelec.

Więcej na ten temat pisałem w tekście amortyzator czy sztywny widelec. Do zamontowania sztywnego widelca zachęcałbym przede wszystkich tych, którzy mają leciwe amortyzatory z niskiej półki, które zwyczajnie przestały działać i serwisowanie im nie pomaga. Jeżeli masz w rowerze dobry, powietrzny amortyzator – wtedy daleki byłbym od sugerowania ci montażu sztywnego widelca :)

Moja Monika zrobiła taką wymianę – jeździ głównie po mieście, a na bezdroża zapuszcza się jedynie od czasu do czasu i to rekreacyjnie. Chciała aby rower stał się lżejszy, a wymiana amortyzatora na sztywniaka pozwoliła zrzucić ok. 1,8 kilograma (!), a to bardzo dużo. Na jej blogu przeczytacie co sama sądzi o wymianie amortyzatora na sztywny widelec. Na zdjęciach widać jeszcze stare opony typu semi-slick, które niewiele później wymieniła na bardziej turystyczne Schwalbe Marathon Mondial, które opisała na swoim blogu.

Na rynku są dostępne różne widelce: stalowe, aluminiowe, karbonowe, przystosowane do hamulców tarczowych, szczękowych itd. Warto tylko pamiętać, że są dostępne w różnych długościach i z doświadczenia wiem, że może się nie udać znaleźć takiego, który idealnie zastąpi nasz amortyzator. Zawsze trochę geometria roweru się zmieni. Można to częściowo niwelować podkładkami pod mostek, aczkolwiek szukałbym widelca o jak najbardziej zbliżonych wymiarach do aktualnie posiadanego.

Korba szosowa Shimano

Odpowiedni napęd

Kolejny element na mojej liście to napęd, którego najważniejszymi elementami (w rozpatrywanym przypadku) są korba i kaseta. Od razu ostudzę zapędy tych, którzy chcieliby swoją górską korbę wymienić na szosową, najlepiej o największej tarczy z 55 zębami. Nie do końca jest tak, że im więcej zębów z przodu i mniej z tyłu, tym szybciej pojedziemy.

To znaczy jest to prawda, ale tylko przy założeniu, że będziemy mieli siłę, aby na twardszym przełożeniu pedałować. Im twardsze przełożenie, tym bardziej trzeba być wytrenowanym, by zadane tempo kręcenia utrzymać.

Przykład? Na górskim przełożeniu 42×11, jadąc z kadencją 80 (liczba obrotów korbą na minutę) i oponach 26×2.0″ pojedziemy 38 km/h. Wymieniając przednią zębatkę na taką z 50 zębami i przy tych samych założeniach, pojedziemy 45 km/h. Trzeba się tylko zastanowić czy damy radę utrzymać takie tempo pedałowania, przy o wiele twardszym przełożeniu (mocno zastanowiłbym się nad zakupem roweru szosowego, jeżeli na płaskim dajesz radę tak jechać na góralu przez dłuższy czas :)

Reasumując – skorzystaj z kalkulatora prędkości – trzeba tam podać rozmiar kół, wpisać zębatkę/zębatki z przodu i z tyłu, a po przeliczeniu wyjdzie z jaką prędkością pojedziemy przy konkretnej kadencji. Jeżeli Twoja kadencja to 60, to radzę popracować nad jej stopniowym zwiększaniem. Natomiast jeżeli masz ją bliżej 80-90 i czujesz, że na najtwardszym przełożeniu możesz pojechać szybciej, ale brakuje Ci już biegów, wtedy pomyśl nad zmianami w napędzie. Oczywiście jeżeli nie będzie kolidowało Ci to z ewentualną jazdą w terenie.

Pamiętaj też o kompatybilności napędów – wymieniając korbę na taką o większej liczbie zębów, zapewne będziesz musiał wymienić także przednią przerzutkę. No i nie do każdej ramy MTB zmieści się szosowa czy trekkingowa korba.

Można pomyśleć także o wymianie kasety, zwłaszcza jeżeli na najmniejszej zębatce nie masz 11. ząbków. Niektóre rowery są sprzedawane z kasetą o 12. ząbkach, są również rowery z wolnobiegami, które mają 14. ząbków (ale w tym przypadku dojdzie koszt wymiany piasty). W takim przypadku przejście na 11 ząbków pozwoli zwiększyć Twoją maksymalną prędkość o odpowiednio 3 i 8 km/h. Podkreślę po raz kolejny – jeżeli masz odpowiednią parę w nogach.

Baranek szosowy do górala

Kierownica typu baranek

Ostatnia rzecz, która może pomóc upodobnić Twój rower górski czy crossowy do szosowego, to kierownica. Wiele osób zastanawia się czy do górala można założyć baranka, by zyskać lepszą aerodynamikę podczas jazdy. Niestety nie jest to taka prosta sprawa, z kilku względów.

Po pierwsze kierownica szosowa ma trochę większą średnicę, niż płaska. Przez to nie będziemy mogli założyć obejmy od manetek oraz klamek hamulcowych. Shimano podaje, że ich obejmy klamek, manetek i klamkomanetek mają: na kierownicę prostą średnicę 22,2 mm, a na kierownicę szosową średnicę 23,8 – 24,2 mm. Inną kwestią jest sensowność takiej operacji – jazda na baranku z klasycznymi manetkami i klamkami nie będzie ani wygodna, ani bezpieczna.

Można pomyśleć nad założeniem klamkomanetek szosowych, ale ciągnie to za sobą dodatkowe koszty. Jeżeli masz hamulce V-brake, trzeba byłoby je wymienić na mini V-brake, ponieważ zwykłych V-ek klamkomanetki nie obsłużą. Druga sprawa to kompatybilność z przerzutkami. W przypadku napędów Shimano 7/8/9-rzędowych nie powinno być problemu. Jeżeli w rowerze masz więcej przełożeń, teoretycznie można posiłkować się adapterem np. Jtec Shiftmate, ale moim zdaniem to skórka niewarta wyprawki.

W ogóle zakładanie baranka do roweru górskiego czy crossowego uważam za kiepski pomysł. Za dużo elementów trzeba wymienić, aby taka operacja się udała. Oczywiście jeżeli bazowalibyśmy na używanych częściach, to nawet wymieniając sporo elementów – nie kosztowałoby to fortuny. Ale nadal pozostanie nam w rowerze geometria ramy, która nie jest przystosowana do kierownicy szosowej.

Lemondka do roweru górskiego

Lemondka

Ciekawą opcją może być za to założenie lemondki. Kojarzy się głównie ze sportową jazdą na czas, ale jest także chętnie używana przez długodystansowych turystów. Można ją założyć także na prostą kierownicą i cieszyć się bardziej aerodynamiczną pozycją. Lemondki nie są drogie, proste modele można dostać już za 60-70 złotych. I jest to ciekawa opcja, godna rozważenia.

I to już wszystkie pomysły, które dla was przygotowałem. Podsumowując – najwięcej zyska się wymieniając opony. Jest to najtańsza i najłatwiejsza forma polepszenia osiągów roweru podczas jazdy po asfalcie. Wymiana amortyzatora na sztywny widelec również może dać dobre efekty, choć nie tak spektakularne. Przy napędzie najlepiej kombinować w miarę zużywania się części, a kierownicę raczej zostawiłbym w spokoju.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

158 komentarzy

  • Widzisz, amortyzator z blokadą ma to do siebie, że jeśli go zablokujesz a potem wjedziesz na nierówność, ubytek albo większy dołek, to możesz się pożegnać z amorkiem. Lock-out to jak dla mnie jest tylko na nowe drogi rowerowe. Nasze polskie ulice i szosy nie nadają się na lock-outy. Już lepiej niech kierownica się trochę ugina. Chociaż sam niestety jeżdżę na amortyzatorze przednim i mogę powiedzieć szczerze, że nie ma lepszego rozwiązania niż zwykły aluminiowy widelec :)

    • Ja jakiś czas temu kupiłem rower z amortyzatorem do miasta. Komfort jazdy na naszych ddrach, z kostki jest rewelacyjny. Niestety jest poważna wada takiego rozwiązania. Brzuch mi strasznie rośnie ;). Wcześniej na sztywnym widelcu mięśnie brzucha znacznie mocniej pracowały, aby można było jechać z podobną prędkością

    • Nadaja. Na Wawke tylko amorek z lockiem. Na kostce i asfalcie blokuje. Na kraweznikach odblokowuje. Manetka w wygodnym miejscu.

  • Nawet zblokowany amortyzator powinien mieć delikatny skok. Ale oczywiście – piszę o w miarę równych drogach, im twardszy ma się przód – tym bardziej trzeba dziury omijać.

    Ja mam szywny, aluminiowy widelec i już się nauczyłem, że dziura=prawdopodobne problemy :)

  • Faktycznie Lock-out minimalnie się ugina, ale nie jest to uginanie takie jak amortyzator, bardziej bym to określił jako niewielką przestrzeń między naturalną pozycją amortyzatora, a jego blokadą.

    Co się może popsuć na sztywnym widelcu oprócz scentrowania koła? Bo felgi to i tak się wymienia co sezon lub co dwa, więc można je poświęcić :)

    • Co to za obręcze, ze je wymieniasz co 2 lata? Koło powinno wytrzymać minimum 5 lat i to bez względu na rodzaj jazdy. Oczywiście nie mówię o przypadku gdy mamy wywrotkę lub katujemy koła trekingowe na zjazdach dla MTB lub „zjazdówkach” przy takim niedopasowaniu osprzętu do rodzaju jazdy nie ma siły ale można jeszcze centrować co znacznie przedłuża żywotność koła.

  • Co sezon czy dwa? Ja nie traktuję roweru aż tak brutalnie żeby tak często obręcze zmieniać :)

  • Cześć
    Chcę zrobić coś podobnego z moim góralem, nie wiem tylko jakie opony wybrać :(
    Chyba najlepsze będą schwalbe kojak albo continental sport contact?
    Czy opona 1.5 cala będzie dobra jeśli ważę ok. 100 kg ?

  • Teraz jeżdżę na Kojakach i złego słowa o nich nie powiem.
    Ale w rozmiarze 26″ Kojaki mają szerokość 1.35 i 2.0, 1.5 chyba nie ma (przynajmniej producent o tym nic nie pisze).

    Ja ważę niecałe 80 kg i 28×1.35 są okej. Myślę, że jak znajdziesz podobne opony tylko 28×1.5 to też będzie dobrze.

  • Dzięki za odpowiedź, zamówiłem Continental Sport Contact, mam nadzieję, że to był dobry wybór.

  • Odnośnie kasety, (osobiscie nie spr, ale wiele osob potwierdza) Podobno przerzutki typu shadow, a wiec wszystkie wyzsze shimano, mają problem z ogarnieciem kasety mniejszej niz 28t. Tak więc z tym bym uważał

  • a czy kolezenstwo orientuje sie, czy na mozna zalozyc opone, ktora jest wezsza od kola? moje kola to 26×1,95. moge zalozyc opone 1,5, czy musze sie bawic w zmiane kol?

  • Założyć można, ale może być problem z tym, że opona będzie się chować za głęboko w obręcz. Co może prowadzić do problemów.

    Zależy jeszcze jaką masz obręcz szeroką. Najlepiej zdejmij oponę i zmierz szerokość wnętrza obręczy.

  • zmieniasz kierownice na szosową i wąskie koła i masz pseudo szosówkę ale osobiście wolał bym uzbierać trochę gotówki i kupić w sklepię jakiś tańszy egzemplarz szosy

  • A czy mogę zmienić koła z 26 na 28 cali? teraz mam 26 i pozostaje ok 3cm luzu pomiędzy oponą a tymi metalami z tyłu/podkową w amortyzatorze.

  • Pierwsza sprawa – po co coś takiego robić? Jak chcesz szybciej po asfalcie pośmigać, załóż jakieś semi-slicki, albo slicki i już. Za dużo zachodu może być z wymianą kół.

    Druga sprawa – nawet jeżeli założysz takie koła, to totalnie zmieni się geometria roweru, przystosowanego do innych kół. Dodatkowo jeżeli masz hamulce szczękowe pojawi się problem z ich umiejscowienie, bo obręcz będzie teraz wyżej.

    Według mnie szkoda zachodu i może i tak z tego nic nie wyjść.

  • można zmienić starszy MTB na rower trekkingowy. W większości ram 26″ mieści się koło 28″. Wystarczy u pana od tłumików przyspawać wyżej piwoty hamulców – 10Zł sama operacja (piwoty można obciąć albo zostawić stare i nowe dospawać z drugiej strony ramki-wtedy rama pozostanie uniwersalna). Potem kupić na allegro znośny widelec 28″ – ok 30 zł. I złożyć całość – dodać koła 28″ i mamy rower trekkingowy. Tak tak – specjaliści od czepiania się będą się czepiać że geometria że sylwetka itp. Główno prawda – to że suport pójdzie w górę o 2 cm to żadnen problem – różnica nieodczuwalna – rower prowadzi się tak samo dobrze jak wcześniej. I do tego jest oryginalny. Ja wykorzystałem do tego fajną ramę Univegi Alpina 5,3 – super się sprawuje teraz. Przeróbka kosztowała 50 zł (koła miałem)
    P.S – pozdrawiam ściemniaczy amatorów udających specjalistów od składania rowerów którym nic się nie podoba

  • Koła 28″ z oponą 700x23C ma identyczny obwód jak 26×2.125 więc wejdą pewnie w każdą ramę 26″, a ponieważ mają identyczne obwody świadczy to dobitnie o tym, że geometria całego roweru się nie zmieni względem podłoża ani o 1 stopień, natomiast radykalnie się zmieni jeśli kolego doradzający wymienisz właśnie widelec amortyzowany na zwykły, który obniża główkę ramy od 5 do 10cm względem podłoża – wszystkie kąty ulegną sporej zmianie i to będzie całkiem inny rower, np. powstałe zbyt pionowe ustawienie główki ramy a tym samym widelca względem podłoża ułatwi nam loty szybowe przez kierownicę na byle dziurze czy ostrym hamowaniu przednim hamulcem. Piszmy z rozwagą…

  • Zastanawiam się czy przeczytałeś dokładnie to co napisałem. Co da Ci wkładanie kół 28″ do roweru przystosowanego do 26″? Chyba, że chcesz się bawić w przenoszenie piwotów od hamulców. Przy tarczowych jest mniej zabawy.

    Co do sztywnego widelca, są na rynku widelce przeznaczone do rowerów MTB z kołami 26″ i nie widzę przeszkód by coś dobrać odpowiedniego do posiadanej ramy.

  • Co do lotów szybowcowych – moja univega miała sztywny widelec 26 – więc założenie widelca 28 wręcz podniosło pozycję o 2-3 cm w górę. Kolejna bzdura wypisywana przez ściemniaczy amatorów. Kolego – o jakich 10 cm piszesz? Nie wiesz że nawet jeśli stracimy 5 cm na braku amortyzatora to możemy podnieść wspornik kierownicy – założyć troszkę inną kierownicę i wszystko zbilansować?

  • A co z wymianą kierownicy na baranek?
    Zdało by to egzamin w rowerze trekkingowym/crossowym?
    Oczywiście trzeba by było wymienić całe hamulce, bo podobno V-ki nie działają z szosowymi klamrami…
    Ale chodzi mi o geometrie i ogólną wygodę…

    • nie wyobrażam sobie w ogóle takich modyfikacji w MTB, jeżdżę sporo na przełaju i po przejściu z MTB uważam, że na długie trasy baranek jest super i bardzo komfortowy, natomiast przy technicznych zjazdach w bardziej wymagającym terenie (las) marzę o normalnej prostej kierze :) i znacznie lepszej dzięki niej kontroli nad rowerem.

    • Potwierdzam wypowiedź „roweroterapia” i odradzam takie zabiegi jak zamiana kiery na barana to już lepiej dopiąć długie rogi i zamontować ja w dolnej pozycji, a tak generalnie to czy ma sens crossa przerabiać na pseudo szosę nie lepiej kupić tanią szoskę.

  • @Zangetsu – jeśli chodzi o geometrię i wygodę, to cóż, ciężko powiedzieć. Każdy rower jest inny i nie widząc Twojego na żywo, ciężko wyrokować. Ale da się założyć, a potem ew. pokombinować z innym mostkiem na przykład, w razie gdyby się okazało, że coś nie do końca pasuje.

  • Witka
    Do starego Kellysa Quartz Dsc (zimówka) planuje wsadzić sztywniaka pewnie mosso bo cenowo wypada najlepiej. Spadek wagi w stosunku do RST Gila Pro TnL (2735g)
    to będzie ponad 2kg. Jest tylko jedna kwestia może ktoś wie czy nie będzie problemu aby w ten sztywniak wsadzić oponę 2,25 ?

    • Myślę, że w tym temacie najlepiej byłoby kontaktować się ze sprzedającym.
      Na tym zdjęciu co prawda widać, że jest włożona jakaś grubsza opona, ale kwestia czy to 2,25: http://imageshack.com/a/img69/3456/ziu8.jpg

  • Cześć, nie mogę znaleźć wpisu w którym była by wyjaśniona kompatybilność przerzutek itd. Czy jak zmienię ilość zębów na korbie to czy muszę zmieniać też przednią przerzutkę (ALIVIO FD-M430)? Czytałem też, że mogą wystąpić problemy przy wrzucaniu ze średniej zębatki na największą.
    PS Próbował ktoś montować lemondkę do górala xD? Oczywiście jeżeli ma się na nim w miarę odpowiednią pozycje.

    • Hej, wystarczy wpisać numer przerzutki w Google + dopisać „spec” i dostajemy wszystko na tacy :) Ta Alivio obsługuje tarcze z 48 i 44 zębami i oprócz tego maksymalna różnica pomiędzy największą i najmniejszą tarczą może wynosić 22 zęby, natomiast minimalna różnica między największą a średnią to 12 zębów.

  • Witam. Ja tak trochę OT. Przeczytałem gdzieś, że jeśli chodzi o obręcze to dla kół 28 i 29 są takie same, a same koła różnią się tylko wysokością opony. Prawda to jest? To by tłumaczyło ilość asortymentu w sklepach, wydaje mi się że tych 29 jest większy wybór niż 28. Chciałbym zapleść sobie nowe koła do roweru crossowego i tozumiem to tak, że mógłbym kupić obręcze 29 cali o średnicy wewnętrznej 19mm i założyć do nich jakieś opony 700c x 38? Z góry dziękuję za odpowiedź, trochę zielony w tym jestem ;-)

    • Hej, więcej informacji na ten temat znajdziesz w tym wpisie:

      https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      Typowe obręcze 28″ i obręcze 29″ mają tę samą średnicę – 622 mm. Są jeszcze inne standardy 28″, ale stosowane głównie w rowerach miejskich rodem z Holandii. W każdym razie jeśli zobaczysz oznaczenie 622, to będziesz w domu.

  • Ech, mam rower, w którym jedyne, co pozostaje mi wymienić, to opony i pomyśleć o innej kasecie: amortyzatorów nie ma, dość niską, prostą kierownicę natomiast ma, jest lekki, zębatki w korbie 48, a i tak wlecze się jak ślimak ( ostatnie średnie rzędu 15km/h :( ). W teorii jest góralem, ale jest to stary model, więc bez dzisiejszych wodotrysków. Planuję dać go do serwisu, to może coś poradzą. Może przyrdzewiał gdzieś, gdzie tego nie widzę. I przerzutki są ustawione na max, a czuję, że mi lekko – dałoby się włożyć więcej siły w pedały, ale rower już zwyczajnie nie może. Jednak nie wydaje mi się, że kiedyś było „aż tak źle”.

    • Jeżeli na tarczy 48 jedziesz 15 kilometrów na godzinę, to wcale mnie to nie dziwi. To przełożenie nadaje się do dużo, dużo szybszej jazdy. Zmień blat na środkowy z przodu, a z tyłu trzymaj się zębatek 12-14 i staraj się sporo pracować nogami. Na takim przełożeniu spokojnie można jechać 25-30 km/h, bez wkładania w to olbrzymiej siły.

      • Tylko, że na środkowym, jak jest dobry teren, kręcę naprawdę bardzo szybko, zdecydowanie za szybko i zaraz się męczę, a często jest tak, że rower się rozpędzi i pedałuję samo powietrze, bo nie mam oporu. Jak jestem na 48 mogę kręcić cały czas w umiarkowanym tempie, a jak jest płasko, to nawet kręcę szybciej niż inni rowerzyści. Obserwuję czasem takie rzeczy — zwykle jadą szybciej, a kręcą mniej :( Nawet ci z bardzo szerokimi oponami trekingowymi, które po asfalcie nie powinny tak śmigać. Na środkowy przeskakuję jak jest lekki lub większy, ale dłuższy, podjazd (nigdy nie daję na najniższy, bo wtedy pedałuję jak wariatka, a rower jedzie spacerowym tempem). Wtedy bardziej opłacałoby się zsiąść i prowadzić go obok.

        Swoją drogą, miałam ostatnio nieprzyjemność przejechać się na pożyczonym rowerze, który zwalniał, jadąc z górki, nawet bardzo wysokiej ^^ Gdy dojechał do płaskiego, to już praktycznie stał. Po pierwszej godzinie można było się zajechać, bo wjechanie pod jakąkolwiek górkę graniczyło z cudem. I tak zastanawiam się, od czego to zależy? Z zewnątrz rower jak rower; klasyczny góral nieco starszej daty, których na drogach wcale nie tak mało.

        • Jeśli wiesz od czego jest tylna przerzutka, jest niemożliwą niemożliwością abyś kręciła jak szalona na ustawionej środkowej zębatce z przodu, no chyba, że z tyłu masz wysoki bieg (1-2-3). Ja mam zawsze środkową z przodu a startuję lekko na piątej z tyłu. W ten sposób mogę szybko rozpędzić rower do prędkości podróżnej. W zależności od sił, wiatru, terenu dojeżdżam do 7-8-9 z tyłu i mam prędkość 30-35-nawet 40 i nie czuję jakbym miał się zapedałować na śmierć. Nawet nie zmieniam na największą z przodu, bo dla mnie to nie ma najmniejszego sensu. Mam złożone semi-slicki Kendy 26″ 1.95

    • Rusz kołem – jeśli kręci CI sie każde po mocniejszym popchnięciu palcem minute to przyczyna tkwi w niewłaściwym doborze przerzutek z jakich korzystasz.
      Jeśli koła Ci się kręcą kilkanaście sekund to moc tracisz albo na ośkach (do wymiany zależnie od tego co to za konstrukcja albo łożyska albo kulki albo całe koło) albo hamulec trze Ci o obręcz – wtedy należy poluzowac linki i jeśli dalej trze to wyprostować obręcz.
      Jeśli koła chodza Ci poprawnie i uważasz ze przełożeń także używasz właściwie to możliwe że masz zatartą ośkę w suporcie napędu (czyli w tym co kręcisz) – wtedy jak z kołami – wymiana albo olej.
      Jeśli mimo wszystkich prób wychodzi że masz rower jak złoto to pozostaje CI jedynie … zabranie się za siebie ;) i złapanie kondycji – bez Ciebie rower jak stoi tak stał będzie …

  • IMHO najwięcej się zyskuje na pozycji czyli aerodynamice. Obniż mostek mostek zdejmując wszystkie podkładki i ustaw równolegle do ziemi albo kup regulowany i obniż go tak nisko jak jest do dla ciebie do przyjęcia to zyskasz znacznie więcej niż na wymianie opon. Opony muszą być dostosowane do obręczy więc jeśli masz szerokie obręcze to nie możesz założyć opon szosowych. Takie rozsądne minimum to 700x28c albo 700x30c. Do prostej kierownicy można też założyć lemondkę. Założenie kierownicy szosowej spowoduje wydłużenie pozycji co może być dla niektórych nie do przyjęcia. Klamkomanetki szosowe nie współpracują zwykle z napędami MTB więc może być to nie lada problem. Po za tym wszelkie większe ingerencje oprócz zmiany opon i mostka nie mają IMHO większego sensu. Chcesz mieć szosę to kup szosę tudzież przełajówkę. Szkoda czasu i pieniędzy na zmiany napędu, klamek i kierownicy.

    • Ładnie podsumowałeś, z jednym tylko się nie zgodzę. Jeżeli masz w góralu opony z agresywnym, terenowym bieżnikiem, to wymienienie ich na takie o gładkim bieżniku zrobi OGROMNĄ różnicę.

      • Zgadzam się że zrobi dużą różnicę, ale na ile dużą nie odpowiem. Raz zdarzyło mi się w mokrą pogodą pojechać z kolegami na zimowy trening. Przyjechałem na trekkingu z błotnikami a oni jednak na szosówkach. Jechałem na oponach 700×42 Schwalbe Smart Sam napompowanych jakoś dość mocno. I okazuje się że jakoś mi specjalnie nie przeszkadzały i dałem radę rozpędzić się do 50 km/h na płaskim, na finiszu. Jechałem też latem w zeszłym roku z synem trening na szosie. Po drodze podłączyliśmy się do dwóch chłopaków z Łodzi którzy zrobili sobie wycieczkę szosą Warszawa – Łódź – Warszawa na góralach 29er’ach z oponami tak na oko min. 2 cale. Ale napompowanymi do maksa. Grzali cały czas 30 km/h. Myślę że kluczowy nie jest aż tak bardzo bieżnik ani szerokość opony ale ciśnienie.

    • 1. pierwsze to opony – klocki na łyse to 30% sukcesu
      2. drugie to technika pedałowania – z wolniej na szybcie to kolejne 10% sukcesu:
      – przeciętna kadencja Kowalskiego z moich obserwacji to 60-70/min,
      – zmiana na 8090/min to dwa sukcesy – rozwój wytrzymałości tlenowej i szybsza jazda za darmo – trzeba tylko się przyzwyczaić do szybszego kręcenia i większej zębatki z tyłu.
      3. trzecie to już konieczność – aerodynamika – jazda pod wiatr powyżej 28-30/h pożera 80% naszej mocy – wtedy niezbędne są dodatkowe bajery zmniejszające opór – pochylenie, kierownica baran itd.

      Dla Kowalskich pierwsze dwa to podstawa – tzw. budowanie bazy, potem można iść dalej ale to drogie jest.

      Na góralu aerodynamiki bez większych wydatków cudów się nie zrobi – od szybkości jest szosa ew. poziom, od pagórów góral, od miasta góral z miejskim a na jezioro rower wodny ;)

  • „wielu z Was marzy o uniwersalnym rowerze – szybkim na asfalcie i jednocześnie takim, który poradzi sobie w trudnym terenie. Byłoby świetnie, gdyby takim rowerem można było jeszcze wybrać się na wyjazd z sakwami i dojeżdżać wygodnie do pracy czy szkoły. Zmartwię Was jednak – taki rower nie istnieje.”

    Istnieje. I to nie jeden. Wszystko rozbija sie o to co nazwiemy trudnym terenem. Wiekszosc tzw. gravel bikes to wlasnie rowery jakich tutaj szukasz. Maja geometrie zblizona do szosowej, brak amortyzacji, kola 700c lub 650b, szosowe kierownice i co najwazniejsze – opony z minimalnym bieznikiem ale duzej szerokosci: 35 do ponad 40mm. Wbrew pozorom rowery takie radza sobie bardzo dobrze w terenie o ile nie jest to trasa do downhillu. Na szosie tez jezdza szybko i sprawnie. Do tego zamocowanie sakw i blotnikow nie stanowi problemu.

    W Polsce, no coz, nie sa zbyt popularne.

    Aha, jesli chodzi o odpowiednie opony to polecam spojrzec tutaj: http://www.compasscycle.com/product-category/components/tires/

    • „Do tego zamocowanie sakw i blotnikow nie stanowi problemu”.
      Pod warunkiem, że to nie karbon bo wtedy dochodzą kolejne rozwiązania związane z kosztownymi wydatkami na sakwy :). Poza tym zgadzam się z przedmówcą.

    • Pisząc o uniwersalnym rowerze miałem na myśli bardzo szeroki kontekst, czyli to co napisałem w tekście: szosa, teren, wycieczki, szkoła. Rowery o bardziej sportowej geometrii i z barankiem oczywiście się do tego nadają, ale ja mimo wszystko nie za bardzo wierzę, żeby taki rower był dobry na codzienne dojeżdżanie do pracy w ruchu miejskim chociażby.

      A wiele osób takiego roweru szuka, który byłby wygodny w każdej sytuacji. A tak się niestety nie da. Zawsze będzie to jakaś sztuka kompromisu.

      • dlaczego? odpowiednio ustawiony baranek (geometria endurance) jest najwygodniejszą kierownicą jaka istnieje :-)

        Trzeba tylko troszkę się pomęczyć żeby wszystko odpowiednio poustawiać…

        • Nie wysuwałbym aż tak daleko idących wniosków, że baranek jest najwygodniejszy dla każdego i w każdej sytuacji.

          • Oczywiście nie dla każdego. Nie jestem każdym (nikt nie jest każdym). Dla mnie jest najwygodniejsza.

            Wśród rowerów wyprawowych (nie trekkingowych, tylko wyprawowych) jest sporo jest rowerów zabarankowanych.

            Na różnego rodzaju ultramaratonach (dystanse 500+) 90% rowerów ma baranki (na tego typu imprezach najważniejszą rzeczą jest właśnie komfort) więc nie tylko ja tak uważam.

            I jakoś nie trafia do mnie tłumaczenie że baranek jest wygodny tylko na długich dystansach, bo niby jak? Jadę sobie 5km niewygodnie, 15 dalej niewygodnie i nagle trach przy 50km robi się wygodnie i mogę tak jechać bez końca? o.O

            Oczywiście nie każdemu taka kierownica może pasować, tak samo jak niektórzy wolą np. dłuższe/krótsze ramy niż wynikało by to z ich wymiarów.

          • No to tego, że dla Ciebie nie dodałeś :) Jesteś Młody, więc dam Ci dobrą radę, zawsze staraj się patrzeć na różne „najbardziej”, „najlepiej” z kilku perspektyw. Bo są różne sytuacje, różne osoby, różne preferencje :)

  • Można… tylko po co? Jak chcesz mieć rower szosowy to kup szosę. Jak chcesz mieć uniwersalny to kup przełaja lub fitness, jak terenowy to cross, a jak enduro to górski lub enduro właśnie. Po to są typy rowerów, żeby nie robić szosy z górala, zwłaszcza, że geometrii ramy nie zmienisz i pokładanie się na „baranku” na ramie górskiej może nie być zbyt komfortowe.

  • Proszę o korektę w razie czego ale koszt zrobienia z MTB niby szosy to konieczność wymiany m.in. (jesli chemy naprawdę się zbliżyć przynajmniej do fitness bika który jest skrzyżowaniem szosy z mtb):

    – opon – 100 zł
    – potencjalnie pełnych kół – z 300 stówki
    – nie wiem jak z hamplami – niektorzy latają na v inni już na tarczy – też koszt w tym przypadku – bo zmiana amora pewnie wymusi nowy adapter.
    – amora na sztywny – ze 200 zł
    – kierownicy z owijką – powiedzmy 130 zł
    – napędu – załóżmy 350 zł
    – klamkomanetek 300 zł
    – tylny/przedni wózek – 350 zł

    Naturalnie, wszystko to można kupić używane, znowu zabawa i tracenie czasu :P

    Najtańszy rower szosowy/fitness kupimy np w jednym z popularnych sklepów sportowych na D. za 1299 zł – chyba nie ma sensu wysilać się na przebudowywanie MTB na szose – chyba, że ktoś ma klamoty po starym rowerze.

    • Oczywiście, że tak – koszty takiej przeróbki są mocno nieopłacalne. Dlatego zatrzymałbym się na zakupie drugiego kompletu opon i w razie potrzeby drugiego kompletu kół, chociaż jeżeli trzeba byłoby mieć drugie koła, tylko po to by raz w roku je założyć, to już lepiej kupić szersze opony ale z gładkim bieżnikiem.
      Ale pamiętaj, że jest sporo osób, które lubią sobie poprzerabiać coś w rowerze i znajdą używane części dużo, dużo taniej i coś sobie zmontują :) Nikt im nie broni.

      Co do rowerów przełajowych – to tak jak napisałem wyżej w odpowiedzi dla Dr J. Pisząc o rowerach uniwersalnych, miałem na myśli typowego Polaka, który chciałby rowerem do sklepu po bułki, do szkoły, na wycieczkę po asfalcie, a w weekend na ostrą jazdę po lesie. Przełajówka się oczywiście do tego nadaje, ale tak samo nadaje się do tego rower górski czy od biedy crossowy. Tylko, że zawsze to będzie jakiś kompromis – zwłaszcza podczas jazdy po mieście na przełaju czy po asfalcie na góralu.

      Zawsze da się zrobić tak, aby rower był w miarę dopasowany do naszych potrzeb, ale każdy ma inne potrzeby :)

    • U mnie kosztowało to:

      •125zł komplet tektrorl520
      • <100zł kierownica + owijka
      • 50zł sztywny widelec

  • Sam posiadam podobną przeróbkę, więc postaram się to jakoś skomentować:

    • Jeśli chodzi o sam sens konwersji roweru, to przerabianie jakiegokolwiek roweru na szosę jest moim zdaniem słabym pomysłem. Dużo lepszym pomysłem jest przerobienie roweru na coś a’la przełaj/gravel czyli rower który będzie wymiatał (w porównaniu do mtb) zarówno na asfalcie jak i na szutrze i utwardzonych drogach.

    • Opony
    Jak już wspominałeś we wcześniejszym wpisie, szerokość nie wpływa bezpośrednio na opory. (pośrednio tak, bo wpływa na ciśnienie/wagę)
    Dlatego moim zdaniem fajnym wyborem będą szerokie opony z lekkim bieżnikiem; np. schwable marathon, lub schwable hurricane (obydwa modele mają max. 5bary przy 2″)

    •Amortyzator
    Jeśli masz drogi rower i dobrej jakości amortyzator (umożliwiający regulację twardości oraz zablokowanie skoku bez ryzyka jego uszkodzenia w przypadku najechania na nierówność) to spokojnie możesz go zostawić (ale wtedy raczej stać cię na kolejny rower) w przeciwnym wypadku koniecznie wymieniaj

    •Napęd
    Ten punkt zostaw na sam koniec. Jeśli po wszystkich przeróbkach brak ci twardych przełożeń to możesz wymienić korbę na trekkingową; jeśli nie to poczekaj aż zajedziesz napęd i przy kupnie nowej kasety/korby rozważ nie co inny zakres przełożeń (przynajmniej będziesz wiedział z jakich krańcowych przełożeń korzystasz)
    I niby powinno to być oczywiste, ale przypominam że wymiana kasety np. 11-36 na 11-25 nie sprawi że pojawią nowe twardsze przełożenia, wylecą jedynie te najmiększe i zmieni się stopniowanie.

    •Kierownica
    Tutaj najprostszą operacją jest montaż lemondki.
    W przypadku baranka sprawa się komplikuję w powody niekompatybilności klamkomanetek i hamulców. (montaż hamulców z prostej kiery na baranka to chory pomysł, nawet jak wejdzie (nie róbcie tak!!!)
    Macie więc kilka opcji:
    -zmiana hamulców (obręczowe na mini v brake) a tarcze na wersje szosową/przełajową (tarcze stają się coraz bardziej popularne więc z roku na rok wybór przełajowo-szosowych modeli będzie rósł)
    -kolejną opcją są klamki tektro rl 520 kompatybilne w hamulcami mtb (mam, używam i polecam)
    – ostaniom opcją są travel aganty czyli urządzenie zmieniające uciąg linki i pozwalające na używanie klamek szosowych i hamulców mtb (nie używałem, opinie w necie są raczej negatywne/neutralne)
    Mimo wszystko jednak warto zamienić kierownice na baranka. Kierownica jest dużo wygodniejsza, i bardziej aero.

    Pozdrawiam

    • Chyba najłatwiej i najtaniej przerobić crossa na (powiedzmy) fitness. Ja tak zrobiłem a mianowicie:
      Opony z rozmiaru 700c x 38c na 32c semi slicki. Nowy rozmiar pasuje do starych obręczy ale niestety ciśnienie dopuszczalne przez obręcze to max 4 atmosfery (opony do 6 atm). Do tego wyrzuciłem chiński amortyzator bez blokady skoku i założyłem sztywny widelec aluminiowy, co pociągnęło za sobą jednoczesną wymianę sterów i mostka kierownicy- również aluminium w miejsce stalowych. Jest odczuwalnie szybciej, ale też odczuwalnie sztywniej – teraz bardziej zwalniam na nierównościach, częściej wstaję z siodełka, uważam na krawężniki etc.
      Generalnie zmiany na duży plus, jedyne czego się obawiam to czy moje nadgarstki zniosą dłuższe wyjazdy.

  • Mam rower mtb TREK 4300 i przerobiłem w ten sposób. Napęd 9rz. Korba FC-M391 48-36-24, kaseta FC-M sore 11-28, łańcuch HG – 93 3szt zmieniam po przejechaniu 250-300km, koła 26″ zmieniłem na 27,5″ NOVATEK opony Shwalbe kojak 27,5×1,35 slik. Amortyzator z blokadą skoku był więc nie było problemu. Na zablokowanym amortyzatorze zdarzyło mi się wjechać na nierówności i amortyzator działa. Może na jesień zmienię rower na szosowy.

  • Zacząć wg. mnie powinno się od przemyślenia zmiany kółek z 26 na 28. Jak szosa to szosa :) Bajek o zmianie geometrii roweru, środku ciężkości nie słuchajcie: teoretyczne bzdury. Ale na pewno będzie drożej. Czyli zacząć trzeba od przymierzenia (nie na oko czy teoretycznie) np. w sklepie rowerowym czy koło 28 z oponą wejdzie w widelec a jak jakimś cudem wejdzie (podobno rzadkość) to dopiero wtedy kupić kółka, np. na maszynach + pogodzić się z jazdą bez błotników, chyba że sobie jakoś przerobicie. Jak koła wejdą to potem dopiero wybór oponek i dętek. Po kółkach trzeba będzie wymienić hamulce. Przejście z canti na szosowe było dla mnie największym zaskoczeniem na plus: teraz hamulce hamują a nie spowalniają. Prawdopodobnie do wymiany będą też linki. Przerabiałem to w ub. roku. Giant z kołami 26, canti na koła/opony 28 + hamulce szosowe. Koła, opony i napęd i tak były do wymiany więc poszedłem po całości. Na korbie 48-38-28 jeździłem od lat wiec żadna nowość, to samo z semi slickami. Spróbujcie ale zacznijcie od przymiarki koła w widelcu – nie wejdzie 28 to nie ma tematu! Wada to koszt, na oko bo nie pamiętam: koła28 maszynowe 200, opony i dętki 150, hamulce i linki 100. Ze swej strony polecam taką przeróbkę, jestem zadowolony. Jak chcecie to
    zrobić to nie słuchajcie życiowych malkontentów, że nie, że to, że
    tamto, że siamto, że bez sensu.

  • Witam. Dziękuję autorowi za cenne źródło wiadomości. Do tej pory jako czytelnik, jednak prosiłbym o poradę kolegów/-żanki w konkretnej sprawie. Zwykle jeżdżę na około 6-letnim góralu, 26″ (z różnych powodów decyzja o takim zakupie zapadła), sprawuje się doskonale, serwisuję, wymieniam co trzeba. Pasuje mi. Raz, dwa razy do roku wyjeżdżam na wyprawę rowerową tygodniową, tylko po asfaltach. Bez wiezienia bagażu. Nie warto mi kupować nowego rowerka tylko w tym celu. Zastawiam się czy w ogóle pomysł zrobienia bardziej szosowego roweru z mojego ma tu sens bo to ani nie zamierzam się ścigać, ani trenować jakoś specjalnie.. Zależy mi na lekkiej jeździe ale też i długotrwałej. Do tej pory zakupiłem inne opony (dopiero tu poczytałem o możliwości zastosowania węższych opon, slicków itd) tylko z lżejszym bieżnikiem ale nadal są grube i ciężkie oraz rogi (normalne pochylenie na rowerze mam ok. 30st – przy rogach bardziej płasko i to mi pasuje) i na takie wyprawy pompuję koła na max-a. Jak uważacie, czy do tego typu wypraw modyfikacja roweru powinna iść w stronę szosówki czy może jednak w innym? Zamierzałem kupić opony 40mm typowo szosowe (jak w artykule) ale naszły mnie wątpliwości czy to dobry kierunek. Przypominam, że nie wożę bagażu (jakaś tam woda i kanapki), ważę 75kg więc raczej opon nie przeciążę.

    Pozdrawiam wszystkich!

    • Cześć, według mnie największą rolę odgrywa bieżnik. Jeżeli masz opony całe w klockach do jazdy w terenie, a na asfalcie opona głośno pracuje, to znaczy, że stawia spory opór. Czy warto wymienić opony na węższe i z gładkim bieżnikiem? Moim zdaniem tak (można zawsze mieć dwa komplety opon i zakładać wedle potrzeby, ja tak robię).

      • Dziękuję za odpowiedź. Tak, oczywiście miałem na myśli opony specjalnie na taką wyprawę jako alternatywę do uniwersalnego kompletu dla codziennych wycieczek w zróżnicowanym terenie. Rzeczywiście nawet te, które kilka lat temu kupiłem (z łagodniejszym bieżnikiem) mocno hałasują. Obawiałem się tylko czy pójście w drugą skrajność (wąskie, gładki bieżnik) nie spowoduje, że będę miał więcej problemów z powodu mniejszej wytrzymałości (tam się trzepie jednak kilometry), łatwości przebicia, mniejszej przyczepności (warunki pogodowe nieprzewidywalne) itp. Rozumiem jednak, że i w tym przypadku warto.
        Spróbuję.

        • Nie, nie, to nie jest tak, że od razu wszystkie wąskie opony z gładkim, czy prawie gładkim bieżnikiem są wątłe i łatwo je przebić. A co do przyczepności, to często węższa, ale dobra opona, wykonana z dobrej mieszanki będzie bardziej przyczepna niż szeroka, ale tandetna opona :)

          Przykładem jest Schwalbe Marathon Plus, którą można kupić w szerokości 40, a nawet 47, która ma bardzo dobrą odporność na przebicia: https://www.ceneo.pl/Rowery_i_akcesoria;szukaj-schwalbe+marathon+plus;0192;0112-0.htm#crid=68649&pid=7269

          Jednocześnie jest dość ciężka, ale to już coś za coś, odporność na przebicia nie bierze się z niczego :)

  • Hej :-). Na początku chciałem przywitać się oraz podziękować za możliwość czytania super porad oraz ciekawych dyskusji :-).
    Wtrącę swoje 3 grosze odnośnie przeróbki roweru górskiego na szosowy. Posiadam Kellys Mash z 2012 roku, rowerek super. Z roku na rok zacząłem wykręcać coraz więcej kilometrów, a moje trasy stawały się coraz dłuższe: z 20km dziennie do nawet 130km.
    Pewnego razu dogonił mnie pewien kolarz i ogólnie zaczęliśmy rozmawiać o rowerach itp. Od słowa do słowa i wspomniał o lemondce…
    Wróciwszy do domu poszperałem w internecie, poczytałem, pomyślałem i… po kilku dniach pojawił się kurier z rzeczoną lemondką. Największe obawy miałem co do wyglądu roweru po zamontowaniu tego cuda – bałem się, że wszystko to będzie wyglądać dziwacznie oraz o wytrzymałość ;-). Mimo obaw zamontowałem „rogi”. Wygląda to teraz… ciekawie, a jeśli chodzi o wytrzymałość to też nie mam zastrzeżeń – wszystko sztywne.
    Ale co najważniejsze – lemondka pozwala zaoszczędzić dużo energii dzięki bardziej aerodynamicznej pozycji (szczególnie jadąc pod wiatr) oraz poprawia osiągi (co jest skutkiem pierwszego).
    Reasumując – rowerzystom, którzy kręcą dłuższe trasy szczerze polecam. Ja wybrałem model za ~150zł i nie mogę złego słowa powiedzieć.

    Pozdrawiam
    Łukasz

  • Przymierzam się właśnie do kupna roweru, i też chodzi mi po głowie cross z barankiem. Swego czasu miałem tak przerobiony rower powiedzmy turystyczny – rama w stylu starego waganta, koła 27×1 i 1/4, pięć biegów, manetka w postaci wajchy z boku ramy (cierna?). Cała modyfikacja sprowadziła się do wymiany kierownicy na baranek, przełożenia na nią starych klamek, dzwonka i uchwytów, wymiany siodełka z „kanapy” na wąskie i wywalenia błotników. Co do nowego rowera plan miałem podobny, ale wszędzie czytam że klamkomanetki trzeba, V-ki nie pasują, i ogólnie gra nie warta świeczki. Nie byłem tylko pewien czy ograniczenia wynikają tylko z „poprawności sprzętowej” – bo tak się to powinno robić – jak baranek to klamkomanetki szosowe, jak klamkomanetki to cała lawina wymiany osprzętu, czy też są ograniczenia techniczne. Teraz czytam że współczesny osprzęt nie pasuje ze względu na różną grubość kierownic, czyli jednak technika. I tu mam dwa pytania:
    – naprawdę niema baranków 22,2mm, kompatybilnych z osprzętem na kierownicę z crossa?
    – a jeśli są, to czy da się do nich założyć klamki od hamulców tarczowych (chodzi mi o długość i podatność na formowanie przewodów hamulcowych) czy tylko sterowane linką V-ki?

    • Cześć,
      odpowiadając na oba Twoje pytania, mogę odpowiedzieć tylko – niestety nie wiem.

      Na rynku jest cała masa sprzętu i według mojej najlepszej wiedzy, nie ma takich kierownic. Co oczywiście nie znaczy, że gdzieś jednak nie są produkowane. Może nie są dostępne w Polsce i trzeba je ściągać specjalnie do nas. Ale być może są. Musiałbyś poszperać po internecie, także tym zagranicznym.

    • klamki (same klamki, bez manetek) tektro rl520 świetnie działają z hamulcami vbrake :-)

      Co do kierownic to wchodzisz na allegro i zaznaczasz „szosowa” i odpowiednie mocowane w kryteriach; generalnie przy zmianie na baranka i tak przydało by się wymienić mostek więc możesz zrobić to na normalną średnice

  • Nie jest Ci potrzebna suwmiarka, wystarczy linijka czy miarka krawiecka do zmierzenia wewnętrznej szerokości obręczy. I potem możesz sprawdzić jaka opona bezpiecznie wejdzie Ci na obręcz w tej tabelce:
    https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      • Uda Ci się założyć nawet oponę 28C.

        Jeżeli chodzi o polecane opony, to zależy jakiego bieżnika szukasz. Jeżeli coś uniwersalnego, czyli gładkie na środku, a z klockami po bokach, to np. Schwalbe CX Comp, sam takich używam od czasu do czasu: https://roweroweporady.pl/schwalbe-cx-comp-test-opony/

  • Co do baranka na góralu. Zastanawiałem się nad taką opcją i przeglądałem trochę Internet. Okazuje się, że nawet baranków używali zawodnicy startujący na góralach (patrz: John Tomac). Teraz baranki montują ludzie do 29erów. Na ogół jednak nie są to barany klasyczne, ale typu On One Midge. Problem z kompatybilnością hamulców i klamek można rozwiązać poprzez montaż Tektro RL520. Pozostają manetki. Te można np. zamontować na wysięgniku, choć to niezbyt ergonomiczne rozwiązanie. Pozostaje długość górnej rury, który w szosach jest co najmniej 2 cm krótsza niż w góralach. Do tego dochodzi wysięg samej kierownicy i łap klamek/klamkomanetek. Najlepszym chyba rozwiązaniem jest wymiana mostka na krótszy i z większym wzniosem. Ja na razie na prostą kierownicę założyłem lemondkę typu Spinaci marki TranzX, która ma nieco do góry wygięte końce. Zrobiłem to w taki sposób, że uzyskałem coś podobnego do kierownicy „bycze rogi” o szerokości 40cm. I muszę przyznać, że lubię ten quasi-szosowy chwyt.

  • W moim rowerze mam przedni i tylni amortyzator. Tylny amortyzator ciągle denerwował mnie swoim uginaniem się jak jeździłem po asfalcie więc wstawiłem w jego miejsce aluminiową poprzeczkę. Rower stracił około 400 gramów wagi, uginanie się w pionie całkowicie wyeliminowane, uginanie się w poziomie także się zmniejszyło. Rower może nie jest tak sztywny z aluminiową poprzeczką jak ze sztywnym tyłem jednak różnica w jeździe po asfalcie jest naprawdę odczuwalna. Amortyzator montuje jeśli planuję zjechać z utwardzonych dróg.

  • Łukaszu, takie pytanko do Ciebie
    Swego czasu chciałem przerobić mojego crossa Herculesa Jump Somo. Pytanie dotyczy widelca. Obecnie mam taki amortyzator: RST NEON T 63mm. Jak szukałem jakiś sztywnych widelców, to wszystkie powodowałyby spore obniżenie roweru. Co robić, ile cm musi mieć taki widelec, aby jak najmniej obniżył rower? W sensie, skąd mierzyć długość widelca? Od środka koła dokąd?
    Polecasz jakiś widelec? ;-) Taki, by oczywiście nie kosztował tyle, co nowy rower!

    • Hej, widelec mierzysz od osi koła do końca korony, czyli do miejsca w którym zaczyna się rura sterowa, która wchodzi w ramę.

      Musisz poszperać po sklepach, bo sprzedają tam różnej długości widelce. Ale tak czy siak raczej sztywny widelec będzie trochę krótszy od amortyzatora. Ale pamiętaj, że w Twoim rowerze amortyzator się ugina i jakoś na nim jedziesz :) A zawsze różnicę można trochę (o 1-2 cm) zniwelować wkładając podkładki pod wspornik kierownicy.

      Poczytaj o tym jeszcze tutaj: https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/zamiana-amortyzatora-na-sztywny-widelec-cube-aim/

      • To już czytałem :-)
        W sumie 99% czasu jeżdżę na zablokowanym widelcu, więc aż tak bardzo ten amortyzator się nie ugina.
        Zmierzyłem 480mm

      • Z mojej strony mogę jeszcze polecić z opon Schwalbe Spicer – dla tych, co nie chcą bardzo wąskich opon. Na asfalcie sprawują się idealnie i są bardzo ciche :)

      • Właśnie, jeszcze jedna rzecz. Jak mam rozumieć te wymiary? Zmierzyłem u siebie 480 mm, nic do 240 tutaj się nawet nie zbliża… ;)

  • Jestem wielkim fanem baranków, nie tylko w rowerach stricte szosowych, ale także turystycznych. Jednak nie zdecydowałem się na radykalna zmianę mojego roweru trekingowego (klamki, manetki) i dołożyłem taka tanią lemondkę turystyczną. Ma swoje wady i zalety. Na pewno pozycja jest wygodna (w przeciwieństwie do kierownicy TT) i aerodynamiczna (choć znacznie mniej niż w TT, czy nawet na baranku). Za to brak klamek w pobliżu ogranicza stosowalność do równych nawierzchni. Z kolei z barankiem przegrywa uniwersalnością i możliwościami jazdy pod górkę. Kierownica prosta+lemondka w rowerze trekingowym/górskim to kompromis. Mnie to odpowiada, bo czasem się składam i jest znacznie wygodniej. Osobiście sadzę, że lemondka więcej daje na szosie niż gładkie opony (inna rzecz, ze ja mam 700x35c, a nie typowe „góralskie”).
    Rację masz jednak, ze na szosę szosówka, a w góry góral. Jednak nie jeździ się wyłącznie po szosach, albo wyłącznie po górach jeśli nie jest to rower startowy. Warto czasem dostosować rower do swoich potrzeb. Ale przerabianie coupe na pickupa i z powrotem mija się z celem.

  • Witam, chciałbym spróbować swoich sił w triathlonie, a tam jak wiadomo trzeba poruszać się rowerem szosowym/triatholonowym. To znaczy nie trzeba… ale różnice czasowe między zawodnikami, którzy takowych nie mają, a posiadaczami szosówek są ogromne. Nie chcę wydawać kolejnych kilku tysięcy na nowy rower, albo kupować używki, w którą zaraz trzeba będzie porządnie zainwestować, stąd moje pytanie – jakie opony najlepiej dobrać do mojego roweru i czy kupować także nowe obręcze? Jeżdżę Kellys’em Madman 10, rower ma niecały rok i posiada lock-out, dlatego opcję wymiany widelca mimo wszystko odrzucam, kasetę także prawdopodobnie zostawię oryginalną (za dużo grzebania, przy ewentualnym powrocie do MTB). Lemondka z kolei raczej na pewno się pojawi :)
    Zostaje więc tylko kwestia opon – jaki konkretnie rozmiar i czy z nowymi obręczami, a jeśli tak to może 28 w miejsce 27.5 (czy to nie zda egzaminu)?
    Z góry dziękuję za zainteresowanie i odpowiedź :)

    • Cześć, jeżeli chodzi o opony, to tu znajdziesz tabelkę, która pomoże Ci w dobraniu szerokości do obręczy: https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      Musisz albo odczytać z obręczy, albo po prostu zdjąć oponę i zmierzyć wewnętrzną szerokość, żeby sprawdzić co Ci wejdzie. Na stronie Kellysa widzę, że możesz mieć szerokość 18 mm, więc spokojnie weszłaby opona 28C.

      I coś na pewno w oponach znajdziesz, chociażby takie modele jak Schwalbe Kojak czy Durano DD. Czy wkładać koła 28? Cóż, jeżeli chcesz się bawić w drugie koła, to można tak pokombinować, jeżeli się tylko zmieszczą.

      • Bardzo dziękuję za odpowiedź. Zastanawia mnie tylko jeszcze fakt, jak taka zmiana opon wpłynie na geometrię i stabilność roweru – czy może doprowadzić to do tego, że na pierwszym zakręcie będę zbierał się z krzaków, czy aż tak znaczących problemów nie powinno być? :)

        • Na geometrię wpłynie niezauważalnie. Opony będą ciut niższe, ale to będzie naprawdę nieduża różnica. Na stabilność roweru na pewno będzie miała wpływ, węższe opony wymagają trochę większej uwagi podczas jazdy. I nie wjeżdża się na takich we wszystkie możliwe dziury :) Ale żebyś miał wylecieć z zakrętu, to raczej nie. Trzeba po prostu trochę pojeździć i się przyzwyczaić.

          • Oj, bardzo się kilka razy zdziwiłem, że na gładkich oponach szosowych niewiele piasku na asfalcie + zakręt = kłopoty. Parę razy przekonałem się boleśnie, parę razy tylko najadłem się strachu. Zatem bardzo gładkie i nabite na kamień opony powinny unikać piasku i kałuż na zakrętach. Na prostej to czasem wpadnie się w dziurę, że aż ręce zabolą i o ile dętka przetrzyma, to się przelatuje na sporych prędkościach.

            Geometrii wielkość koła nie zmienia ani na jotę – o ile koła zmieszczą się w widelcach, to z punktu widzenia rowerzysty zmienia się tylko wysokość nad ziemią – osie podnoszą/opuszczają się o tyle samo, punkt styku opony z podłożem nadal znajduje się dokładnie pionowo pod osią.

            Problemem mogłoby być być zahaczanie pedałem o ziemię na zakręcie (małe koła), oraz zahaczanie czubkiem buta o przednie koło na ciasnym zakręcie (duże koła) – ale raczej takie duże różnice w kołach nie będą.

    • „różnice czasowe między zawodnikami, którzy takowych nie mają, a posiadaczami szosówek są ogromne”. Tak, ale podstawowa różnica jest wytrenowanie. Ja jeździłem tak koło 27-28 km/h na rowerze trekkingowym, a po przejściu na szosówkę, po pewnym czasie doszedłem do średnich (dystans 30-80 km) 30-32. Ale jesienią, kiedy wracam na trekinga, zauważam, że poruszam się nim szybciej niż kiedyś. Jesteś szybki, gdy dużo trenujesz. a jak naprawdę się przykładasz do przygotowań do triathlonu (treningi cały rok, kilka razy w tygodniu), jak weźmiesz udział i się sprawdzisz, to wtedy zacznie ci brakować tych minut które da ci sprzęt. Zatem na pierwszy raz – obojętnie jaki rower, a potem – z braku kasy zwykła szosówka. A jak masz poważne wyniki i dobijasz się do pierwszej 50 na imprezach masowych, to będziesz gotów sprzedać auto i zastawić dom dla roweru TT :)

      Co od wymiany widelca, to jest numer 1, gdy myślimy o prędkości. Zysk 2 kg to konkret, żadne lekkie sztyce, czy śrubki tego nie pokonają. Amortyzator zablokowany tez nigdy w pełni sztywny nie będzie, a opór powietrza jest konkretny. Masz amory – jedź w góry. Na asfalcie wyrzuć amora na złom!
      Przy prostej kierownicy lemondka jest dobrym pomysłem, nawet, gdy kładziesz się sporadycznie, z powodu wiatru, górki, czy wyścigu. Im niżej, tym szybciej jedziesz. Chociaż ci na tt na twoją lemondkę turystyczną będą patrzeć z uśmieszkiem politowania, bo oni mają swoją 15 cm niżej, o połowę krótszą, 3 razy lżejszą i 8 razy droższą :)

      Co do przełożeń, to już na 48/17 (koła 28) masz przy kadencji 90/min prędkość ponad 32 km/h. Utrzymaj taką średnią na 90 km po pływaniu i przed biegiem, a masz zapewniony bardzo przyzwoity wynik, jak na rower nieszosowy. Raczej należy się nauczyć kręcić kilkadziesiąt kilometrów z kadencją >90, niż cisnąc przez 3 godziny 70rpm na niskim przełożeniu.

      Jestem tylko kibicem triathlonu i znajomym triathlonistów, ale na rowerze jeżdżę dużo, także z nimi, więc troszkę się orientuję. W teorii :)

  • Witaj,
    Posiadam rower Cube Curve Pro.
    Mieszkam w Niemczech i drogi rowerowe w mojej okolicy są asfaltowe, bez wybojów itp.

    Czy wymiana opon i zablokowanie amortyzatora sprawi, że poczuje się jak na szosówce ? :)
    Co do amortyzatora, sprzedawca powiedział mi, że powinno się go blokować tylko przy podjazdach w górskim terenie. Mówił, że jeżdżenie na zablokowanym amortyzatorze cały czas, spowoduje jego uszkodzenie. Prawda?

    • Cześć, z poczuciem się jak na rowerze szosowym bym nie przesadzał :) Ale jeżeli założysz gładkie opony, typu Schwalbe Kojak, na pewno będzie Ci się jeździło lżej na asfalcie. Jeżeli chodzi o blokowanie amortyzatora, to możesz to robić, ale w przypadku gdy wjedziesz z impetem w dużą dziurę czy krawężnik, to faktycznie coś może ulec uszkodzeniu.

      • I dlatego w rowerze, który jest miejski, albo użytkowany w okolicach z dobrą infrastruktura asfaltową (jak Niemcy, czy Anglia) amortyzator nie ma racji bytu. Amortyzator jest potrzebny od enduro przez mtb do dh. Bardzo wiele osób mówi o poprawie komfortu. tak, ale nie na ddr, nie na szosie i w bardzo małym zakresie na leśnych ścieżkach. Gruby szuter wysypywany maniacko w Polsce rzeczywiście może być powodem używania roweru z amortyzatorem, bo to wali po rękach i tyłku. Jak można nazywać ścieżkami rowerowymi coś, co jest wysypane szutrem? Niedługo będą projektować ddr-y tylko od fatbike. Normalny leśny dukt, po którym najprzyjemniej się jedzie rekreacyjnie też nie wymaga amortyzatora, a łachy piasku na drogach polnych wręcz są nieprzejezdne z odblokowanym amortyzatorem.
        Jeżeli 90% rowerzystów jeździ tak, że przez 95% czasu amortyzator powinien być zablokowany, to po co wożą ze sobą te 2 kg? Nie lepiej wziąć kocyk, 5 bułek, butelkę lemoniady? Dlaczego większość rowerów w Polsce jest oferowanych z amortyzatorem? Bo dość łatwo wmówić mit o komforcie, a taki rower jest na pewno droższy. Osprzęt gorszy, ale sztuka amortyzatora jest.

  • Witam,

    Kupiłem niedawno rower, kross hexagon x3 na ramie 23″ (2016r.)

    Obecnie w rowerze są zamontowane opony Rubena Ocelot 26″x2,1″ jednakże obecny mój tryb poruszania się rowerem to jazda 100% po asfalcie,

    Chciałbym wymienić opony na takie, które będą się nadawały na asfalt.

    Rozmiar obręczy to: 559x19c

    Czy mógłbym prosić o poradę w zakresie dopasowania odpowiednich opon do wspomnianego rowerka ? Zauważyłem że część z osób uwzględniało swoją wagę (moja jest dosyć duża ponieważ przy wzroscie 198cm ważę 120kg)

    Budżet którym dysponuje tj. około 50-80zł za sztukę.

    Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedzi

  • Ponieważ moja kolejna rama trekingowo/crossowa nie wytrzymała, postanowiłem kupić ramę mtb. Teoretycznie powinna być wytrzymalsza. Chcę przełożyć graty z obecnego trekinga na nową ramę mtb 29′. Moje pytanie czy amortyzatory na 28 cali (trekingowe) różnią się długością od tych do mtb 29 cali ? Czy może przy większym skoku obudowa zewnętrzna na goleniach jest krótsza ?

    • Widelec zapewne będzie się różnił długością, choćby z tego względu, że amortyzatory projektowane pod koło 29″ muszą mieć więcej miejsca na szerszą i wyższą oponę. Ale najlepiej będzie, jak zmierzysz swój amortyzator i porównasz z danymi podawanymi przez producentów czy sprzedających amortyzatory do rowerów górskich.

      Inna kwestia, że same amortyzatory też różnią się długościami. Ale nad ich dobraniem do ramy niespecjalnie się znam.

  • Proszę o pomoc w doborze opon. Mam rower trekkingowy na oponach Schwalbe land cruiser 28×1,6. Jeżdzę rekreacyjnie (ok. 500 km rocznie), głównie w mieście, ale sporo też po leśnych drogach. Czasem z dzieckiem w foteliku, z sakwami, sporadcycznie z przyczepką. Moja waga: ok. 65 kg. Chciałabym trochę przypieszyć rower na asfalcie, bo teraz jeżdżę strasznie wolno. Zastanawiam się nad wymianą opon. Więcej nie ma sensu zmieniać, bo za mało jeżdzę. Biorę pod uwagę: schwalbe CX Comp, Schwalbe Marathon Mondial 28×1,60 RaceGuard drut, Schwalbe Marathon 28×1.50 700x38c GreenGuard i CONTINENTAL Travel Contact. Które opony wybrać, żeby zauważyć efekt ze zmiany? Czy w moim przypadku ta zmiana w ogole cos pomoże? Bardzo proszę o radę.

    • Cześć, Schwalbe podaje na swojej stronie przy każdej oponie taki parametr jak „Rolling” czyli jak dobrze opona będzie się toczyć. Oczywiście warto patrzeć też na odporność na przebicie oraz przyczepność na asfalcie/w terenie (w zależności co bardziej preferujemy).

      Land Cruiser ma Rolling na poziomie 3 punktów (na 6), czyli szału nie ma, ale źle nie jest. Sprawdzasz ciśnienie w oponach pompką z manometrem? Warto sobie kupić stacjonarną pompkę do domu, da się taką kupić już za 40-50 złotych: https://roweroweporady.pl/pompka-rowerowa-rodzaje-i-porady-jaka-kupic/

      A opona napompowana trochę bliżej górnej granicy podawanej przez producenta (na oponie jest to napisane), będzie się lepiej toczyć na asfalcie. Często wrażenie, które opisujesz, czyli strasznie wolnej jazdy, daje za niskie ciśnienie w oponach (które trzeba regularnie sprawdzać, nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie).

      Z opon, które wymieniłaś, Marathon Mondial i Marathon mają parametr Rolling na poziomie 4 punktów. Do tego Mondial ma trochę lepszą przyczepność w terenie, za to Marathon lepszą wytrzymałość na przebicia, ale kosztem zwiększonej wagi. Osobiście poszedłbym w Mondiale, zerknij na test tych opon u Moniki (tylko ona miała wersję zwijaną): https://roweroweporady.pl/wiecejruchu/rower-zima-i-nie-tylko-opony-schwalbe-marathon-mondial/

      Albo jeżeli Twoje Land Cruisery nie są jeszcze zdarte, kupiłbym na początek pompkę, jeżeli nie masz.

      • Dzięki za odpowiedź. Ostatecznie chyba zdecyduję się na Schwalbe Marathon Cross 38×1,5 – ma 5 punktów w kategorii „Rolling” przy takiej samej przyczepności, odponości na przebicie i cenie oraz podobnej trwałości. Land Cruisery oddam męzowi, który swoje już zajeździł (właściwie głównie zajeździł tylną).

        Co do ciśnienia to faktycznie zawsze pompowałam „na oko”. Pewnie tu leży spora część problemu, Pompki póki co nie kupuję, ale jak tylko zrobi się cieplej to na pewno podjadę na stację podpompować z manometrem według zaleceń producenta.

        Dzięki Twojemu blogowi doszłam też do wniosku, że moim problemem jest też używanie zbyt ciężkich przełożeń, przez co mam niską kadencję i trudno mi utrzymać dobrą prędkość.

        Nie mogę się już doczekać wiosny, bo jestem pewna, że jak zmienię opony, zwiększę ciśnienie i zacznę mądrzej korzystać z przerzutek to będę mogła czerpać jeszcze więcej przyjemności z jazdy. Dziękuję za bardzo pomocne Rowerowe porady!

        • Tak, jazda na zbyt ciężkich biegach też może sprawić, że jeździ się wolniej niż by można było.

          Odnośnie ciśnienia i stacji benzynowej – to przez jakiś czas nie miałem pompki z manometrem i jeździłem na stacje. Piszę w liczbie mnogiej, bo a to kompresor nie działał, a to nie pompował do odpowiedniego ciśnienia, a to kolejka była.

          A potem znowu miałem pompkę i problem się skończył :) Widziałem Twój komentarz o przyczepkach rowerowych – tym bardziej zainwestowałbym 60 zł w pompkę z Decathlonu, albo 40 zł w pompkę Beto z Allegro :)

  • Witaj.
    Po zapoznaniu z artykułem ( świetnym swoją drogą:) ) postanowiłem zakupić model Schwalbe Big Apple .Artykuł powstał jakoś czas temu i odmian tej oponki jest teraz kilka :). Jeśli masz jakieś rozeznanie to którą oponę polecił byś dla „grubasa” obecnie jakieś 140 kg ( ale ciągłe spada własnie dzięki rowerowi) .
    Rozmiar 2.0 ewentualnie 2.3 jaki posiadam obecnie w wersji z terenowym bieżnikiem.
    Wymieniam gdyż jeżdżę swoim mtb właśnie po asfalcie .
    z modeli znalazłem :
    Big Apple 28×2.35 RG LS Reflex
    Big Apple 28×2.35 R-Guard Endurance Reflex
    Big Apple Plus 28×2.00 G-Guard Endurance Reflex
    Schwalbe Big Apple 28×2.00 Plus PE
    Z tego co czytałem opony 28 cali będą pasować do 29 calowych obręczy jakie posiadam w swoim GT Zaskar ?
    Dzieki i pozdrawiam

    • Hej,
      jeżeli chodzi o pasowanie opon do obręczy pod kątem średnicy, to patrz na wymiar podawany w skali ETRTO: https://roweroweporady.pl/rozmiary-opon-rowerowych/

      W przypadku typowych opon 28 cali i 29 cali będzie to 622, bo obręcze mają identyczną średnicę.

      Jeżeli chodzi o Big Apple, to masz tam dwie wersje – zwykłą i Plus. Plus ma grubszą wkładkę antyprzebiciową i jest cięży o jakieś 350 gramów.

      Jeżeli chodzi o zwykłego Big Apple to masz tam dwie odmiany – Perfomance i Active. Ten pierwszy będzie trochę droższy, ale ma lepszą wkładkę antyprzebiciową od Active, jest lżejszy i ma lepszą mieszankę gumy.

  • Na co dzień toczę się Krossem A6, trochę podkarpackich lasów, większość asfalty. Ponieważ przekładanie opon tam i z powrotem nie wchodzi u mnie w rachubę (nie chce mi się), a czuję że założone Racing Ralphy ograniczają mnie na asfalcie, chodzi za mną przerobienie od dawna nie używanego 20 letniego trekingowego SPRICKa na „szosówkę”. Amorów wtedy nie było w popularnych rowerach więc mam widelec. Oczywiście wszystkie elementy eksploatacyjne (klocki, linki itd.) do wymiany. Nie mogę się zdecydować bo to wolnobieg i przełożenia 3*6 jeszcze bez „kliku” więc albo czeka mnie wymiana całego majdanu i pójście w kasetę albo walka na 18 przełożeniach (14-28 tył i 28-48 przód). Jest w ogóle sens?

    • Cześć,
      masz też opcję zakupu drugiego kompletu kół i opon do górala, to tak na marginesie.

      A reanimacja starego roweru może mieć sens, pod warunkiem, że nie włożysz w niego tyle kasy, że starczyłoby na nowy rower :) Kwestia w jakim stanie jest reszta części – piasty, opony, koła. Obecnie za ok. 1100 zł kupisz np. rower Lazaro AERO V2,
      i masz nowy rower, na nowych częściach. Swojego sprzedajesz za 200-300 zł i być może wychodzisz na tym lepiej, niż wkładanie kasy w stary rower. Kwestia przeliczenia.

      • W międzyczasie przyjrzałem mu się trochę lepiej, do zostawienia jest w zasadzie rama, szczęki (klocki do wymiany), przerzutki i manetki. Cała reszta do wymiany bo rude. Tyle że do tego starocia komplet nowych kół z oponami, wolnobieg, łańcuch, klocki, linki wychodzi taniej albo podobnie jak same koła z kasetą do Krossa. No i mam drugi cały rower zamiast pałętających się kółek :)
        Inna rzecz mnie martwi, przełożenia. Na trasach, po których się toczę, potrzebuję w paru miejscach przełożenia 22p/24t żeby nie piłować napędu i kolan. Na początku sezonu nawet 22/28 było w użyciu.
        Ten składak dałby mi najlżej 28/28…

  • Hej mam starego górala Author Kinetic jeżdżę nim głównie po drogach asfaltowych. Od pewnego czasu chodzi mi po głowie pomysł żeby go przerobić na pseudo-szosówkę.
    Kompletny napęd Alivio 3×8 z korbą na Octalink, przerzutki też Alivio, manetki Altus. Hamulce typu V. Sztywny widelec też jest. Koła 26”, sztyca z offsetem, mostek 120 mm. Przy moim wzroście 181 cm jestem wyciągnięty.
    Nie będzie problemem zakup i wymiana kierownicy (używki), owijki (nowej), klamkomanetek Claris (albo, albo), okablowania (oczywiście nowego).
    Czytałem Pański wpis o kompatybilnościach. Więc przerzutki raczej zostaną.
    Nie jestem pewny co do tych V-ek. Pewnie da się to jakoś wyregulować, ale nie chcę jako takiego działania w kwestii mojego bezpieczeństwa…

    • Cześć,
      żeby klamkomanetki szosowe działały z hamulcami V-Brake, trzeba zmienić zaciski na mini V-Brake, np.: https://velo.pl/czesci/hamulce-i-dzwignie/hamulce-v-brake/accent/lite-cx

      Nie wiem jak szerokie opony masz w rowerze teraz, kwestia sprawdzenia jak szerokie da się założyć przy mini-V.

      • Ok dzięki za poradę. Jak nie znajdę sensownych używek to te wezmę.
        Teraz mam wąskie opony o szerokości 30 mm i tak jeżdżę po szosach.

      • Cześć. W swoim artykule wspominasz, że geometria rowerów górskich nie za bardzo jest przystosowana do kierownic szosowych. A jak wygląda sprawa jeśli kierownice w rowerze górskim chciałabym wymienić na taką jak mają rowery trekkingowe?

          • Czesc. Mam obecnie rower górski z typową dla tych rowerów prostą kierownicą. Wolałabym mieć taką bardziej wyprofilowaną jak w rowerach trekkingowych a najlepiej taką jak w miejskich aby uzyskać bardziej prostą pozycję podczas jazdy. Poza tym zastanawiam sie nad przeróbką mojego górskiego roweru na taki na wzór trekkingowego (w gre wchodziłaby wymiana kierownicy, opon, błotników i założenie bagażnika).

          • Spokojnie możesz wymienić kierownicę na bardziej giętą. Możesz też pomyśleć o wsporniku kierownicy z większym wzniosem. Pamiętaj tylko, że jeżeli wprowadzisz zbyt radykalne zmiany, może się okazać, że rower stanie się trudny w prowadzeniu.

            Opony bez problemu można wymienić na inne, a jeżeli są otwory montażowe – zamontować błotniki i bagażnik (choć i bez dedykowanych otworów można sobie poradzić).

  • Cześć. A czy można przerobić rower górski na trekkingowy? Odnoszę wrażenie jakbym miała w moim górskim rowerze zbyt mało przełożeń do lekkiej jazdy po niewymagającym terenie. Jeżdżę głównie rekreacyjnie. Poza tym wolę na rowerze jechać wyprostowana niż pochylona. Czy wogóle da się przerobić przerzutki z górskich na takie do lekkiej jazdy rekreacyjnej? do tego jeszcze dochodzi wymiana wspornika i kierownicy. Czy takie przeróbki mają sens?

    • Hej,
      zazwyczaj to właśnie w rowerach górskich montuje się najlżejsze przełożenia. Chyba, że akurat w Twoim brakuje.
      Sprawdź ile biegów masz z tyłu + policz ile zębów masz na najmniejszej zębatce z przodu i największej z tyłu, to da jakąś podpowiedź, co da się zrobić.

      Jeżeli chodzi o zmianę pozycji, to w pewnym zakresie da się to zrobić, wymieniając wspornik kierownicy (np. na regulowany) i/lub kierownicę. Nie można tylko z tym przesadzić, żeby kierowanie rowerem nie stało się utrudnione.

      • Cześć. Dziękuje za odpowiedź. Wspornik kierownicy wymieniłam na taki o długości 117 mm (nieregulowany) i jest lepiej chociaż nie idealnie. Co do zębatek to z przodu mam tylko 2 a z tyłu 10. Przód: najmniejsza zębatka ma 22 zęby a największa 36. Tył: największa zębatka też 36 a najmniejsza 11. Czy dałoby radę zrobić tak, aby z przodu mieć jeszcze jedną zębatkę? Czy napęd, który teraz posiadam jest wogóle dobry do jazdy typu asfalt, leśne ścieżki, czasem troche kamieni i podjazdów?

          • Cześć. Myślałam raczej o takiej przeróbce żeby z przodu mieć 3 zębatki. Odnosze wrażenie jakby brakowało mi właśnie tej największej. Czy ciężkość jazdy po asfalcie może być spowodowana właśnie przez to że napęd jest 2×10 ?

          • Nie jest to do końca kwestia ile tarcz masz na korbie, tylko od wielkości zębatek. Oczywiście może się okazać, że jedynym sensownym sposobem będzie wymiana korby na 3x, ale to pociągnie za sobą wymianę, oprócz samej korby oczywiście, także wymianę przedniej przerzutki,
            a być może także lewej manetki do zmiany biegów, jeżeli nie jest ona 2/3 biegowa.

            Ja zawsze w tego typu sprawach posiłkuję się kalkulatorem kadencja/szybkość: https://www.bikecalc.com/speed_at_cadence

            Wybierasz tam wielkość koła i szerokość opony, oraz wpisujesz największą tarczę w polu Chainrings i najmniejszą zębatkę na kasecie w polu Cogs.

            I teraz (strzelam), jeżeli masz koła 27,5 cala o szerokości 2 cale, to na przełożeniu 36-11, przy naprawdę spokojnej kadencji 70 (czyli liczbie obrotów korbą podczas jazdy) pojedziesz prawie 30 km/h. Zwiększając kadencję do 90, co nadal nie jest „szaloną” kadencją,
            pojedziesz 38 km/h.

            No i teraz powstaje pytanie – czy jeździsz z prędkością przynajmniej 30 km/h (po płaskim). Jeżeli nie – to znaczy, że warto popracować nad bardzo stopniowym zwiększaniem kadencji, o czym pisałem tutaj: https://roweroweporady.pl/kadencja-na-rowerze-czyli-co-amator-musi-wiedziec/

            Jeżeli jeździsz 30 km/h i więcej, ale z górki, to pytanie jak często to robisz i czy potrzebujesz wtedy pedałować :) Rowery górskie są nastawione na lekkie przełożenia pod górę. Bardzo „twardych” biegów zwykle nie mają, bo nie są tam aż tak potrzebne.

            Natomiast jeżeli śmigasz góralem po płaskim te 35-40 km/h i brakuje Ci przełożeń, wtedy pomyślałbym o… dokupieniu roweru szosowego :) Możesz też zmienić korbę na 3x, np. taką: https://allegro.pl/oferta/korba-shimano-fc-mt500-40x30x22-175mm-3×10-rz-8360419781
            Tarcza 40 to obecnie najprawdopodobniej maks co się dostanie od Shimano pod przełożenia 3×10 w góralu, no chyba, że w ramie zmieści się trekkingowa korba 48/36/26, np. https://allegro.pl/oferta/shimano-fc-t6010-deore-korba-48-36-26-175mm-10rz-8121304846
            Wtedy w zasadzie będziesz miała takie same przełożenia co obecnie 36/26 + dojdzie patelnia 48, która pozwoli Ci rozbujać rower do ponad 50 km/h (jeżeli tylko sił starczy).

            PS W sumie powinienem zacząć od innej kwestii. Napisałaś o „ciężkości jazdy po asfalcie”. Może to wcale nie jest związane z brakiem twardszych przełożeń, tylko przyczyna tkwi gdzie indziej? Pisałem na ten temat tutaj: https://roweroweporady.pl/dlaczego-na-moim-rowerze-jezdzi-sie-tak-ciezko/

            Może to bieżnik w oponach jest nieodpowiedni na asfalt i stawia za duże opory. A może jeździsz na za niskim ciśnieniu. Sprawdziłbym jeszcze to :)

          • Cześć. Odpowiadam w fym miejscu na wiadomość z 12.01.2020 19:51 ponieważ we właściwym poście nie było widocznej opcji „odpowiedz”. Wracając do ciężkości jazdy. Myślę że problemem są opony. Mam szerokie (2,2 cala) terenowe opony z agresywnym bieżnikiem. Gdy jadę po asfalcie to powodują taki hałas ze po prostu slychac że nadjeżdżam. Ciśnienie w oponach myślę że jest prawidłowe. Także zanim rozpocznę kombinowanie z przerzutkami to najpierw wymienię opony na nieco cieńsze i mam nadzieje, że to pomoże:)

  • Cześć mam problem z kupnem moich ulubionych opon Schwalbe maraton cross moje stare juz dobiegły kresu a nowe nie są już dostępne, a bardzo dobrze jeździło mi się w nich po asfalcie. Jakie opony poleciłbyś zamiennie?

        • To bardzo delikatny semi-slick, tzn. te boczne klocki nie wystają jakoś szczególnie poza obrys opony. Powiedziałbym, że to taka opona w 80% na asfalt i 20% bezdroża. Moja Monika je kiedyś miała w rowerze i sprawowały się bardzo dobrze.

          Zwijana wersja ma grubszą wkładkę antyprzebiciową, ale dzięki temu, że jest zwijana, waży podobnie do drutowej z cieńszą wkładką. Które wybrać? To zależy od Twojego budżetu i hmm… doświadczeń z przebijaniem się opon :) Niektórzy mają większą tendencję do łapania kapci, inni mniejszą.
          Ale już te drutowe mają niezłą ochronę, 4 punkty w 6. stopniowej skali Schwalbe. Te zwijane 6/6.

          • W zwijanych jak złapie kapcia to chyba roweru nie da się już prowadzić bo pewnie opona nie będzie się trzymała koła.

          • Nie wiem, nigdy nie prowadziłem roweru z kapciem, bo było mi szkoda opony, niezależnie od tego czy była na drucie czy była zwijana. Niemniej może tak być, że zwijana opona łatwiej zsunie się z obręczy. Spaść może nie spadnie od razu, ale na pewno może łatwiej zeskoczyć.

          • Co myślisz o Uszczelniaczu do opon wart jest zakupu? może zrobiłbyś recenzję takich środków?

          • Pisałem co nieco na ten temat tutaj: https://roweroweporady.pl/jak-zabezpieczyc-detke-przed-przebiciem/

            Główne zastrzeżenie mam do praktyczności takiego rozwiązania – bo trzeba jakoś tę puszkę wozić.

  • Jaka jest różnica w oporach toczenia między oponą Schwalbe Maraton Mondial Performace a Marathon Racer? Czy opory toczenia są bardzo odczuwalne?

    • Zajrzyj na stronę Schwalbe, masz tam przy każdej oponie tabelkę z punktacją w kategoriach: Rolling (toczenie się), Road Grip (przyczepność na asfalcie), Off-Road Grip (przyczepność poza asfaltem), Protection (ochrona antyprzebiciowa) i Durability (żywotność opony).

      Porównując te dwie opony, co nie jest jakoś szczególnie trudne do wydedukowania – Racer będzie się lepiej toczyć po asfalcie (jest lżejszy i ma łagodniejszy bieżnik), natomiast Mondial ma trochę więcej punktów w kategorii przyczepność poza asfaltem.

          • Może będzie większa przyczepność w lekkim terenie a jednocześnie nie stracę na szybkości na asfalcie. Szkoda tylko że ten Racer nie ma lepszej wkładki antyprzebiciowej.

          • Jeżeli szukasz świętego, oponiarskiego Graala, to muszę Cię zmartwić – wszystko będzie kompromisem. Nie da się uzyskać lekkości jazdy jak na oponach szosowych, zachowując jednocześnie przyczepności jak na oponach terenowych.
            Albo to, albo to, albo jakiś kompromis, albo dwa komplety opon :)

          • Jeździłeś kiedyś na takim mixie? Jeszcze mam jedno pytanie. Jeżeli mój cały rower jest i tak dosyć ciężki ja też nie należę do chudzielców :) Czy wybierając oponę trochę lżejszą powiedzmy o 100 gramów albo 200 odczuję różnicę?

          • Niestety nie miałem przyjemności.

            Jeżeli chodzi o wagę opon, to jest to tylko jeden z elementów, na które zwraca się uwagę przy odchudzaniu roweru. Sama zmiana opon na lżejsze nie zmieni zbyt wiele.

          • Słyszałem jeszcze kiedyś ze jest coś takiego jak masa rotująca kóła

          • 1. Jeżeli Twój rower jest ciężki, to zmiana samych opon na lżejsze nie da zbyt wiele. Różnica może się pojawić, ale ze względu na to, że guma będzie nowa (zwłaszcza jeżeli stare opony były już mocno zużyte), a także wtedy, gdy mieszanka gumy w nowych oponach będzie wyższej klasy.

            2. Odnośnie masy rotującej kół to są różne zdania na ten temat. Moim zdaniem najlepiej przyjąć, że im cięższy rower i im bardziej amatorska jazda – tym mniejsze ma to znaczenie. No może poza skrajnymi przypadkami, gdy wymieni się np. Schwalbe Marathon Plus 35C ważące 900 gramów sztuka, na Schwalbe Kojaka 35C, ważącego 330 gramów sztuka. Ponad 1,1 kilograma na oponach będzie już odczuwalny, ale to skrajny przypadek i opony o trochę innym przeznaczeniu.

  • Witam. Mam zamiar zmienić opony w swoim mtb, koła 26″.
    Chodzi o dystanse 150km asfaltem czasami może szutrem, jak trzeba będzie.
    Jaką oponę polecacie? Jaką szerokość? Pozdrawiam

    • Cześć,
      to zależy jaki masz budżet na opony i jak dużo będzie tego „może szutrem”. No i na ile chcesz zachować charakter roweru MTB pod względem szerokości opony. Ciekawym kompromisem może być opona Schwalbe Marathon Mondial o szerokości 2 cale.
      Albo delikatniejszy, ale lekki Schwalbe Kojak, także o szerokości 2 cale (wersji 1,35″ raczej nie zakładałbym do roweru górskiego, no chyba, że chcesz zrezygnować ze zjeżdżania na dłużej z asfaltu).
      Albo Maxxis Roamer o szerokości 1,65 cala, która będzie kompromisem pomiędzy szeroką oponą MTB, a wąską szosową.

      Opon do wyboru jest dużo, kwestia jaki bieżnik by Cię interesował.

      • Biore pod uwage właśnie Schwalbe Marathon szer 1.5
        Przeglądałem też właśnie te Kojaki.
        O szutrze myśle dlatego, że trasa może przebiegać przez ścieżki rowerowe. Opony chce zmienić dlatego, żeby był mniejszy opór toczenia przy dłuższych dystansach. Zerknę jeszcze na tego Maxxisa

  • Hej. Posiadam rower Mtb Merida big seven 20d czyli z obreczami 27.5. Niestety byla to pomyłka z zakupem poniewaz wiekszosc tras jest asfaltowych. Moglem kupic croosway. Moje pytanie czy moge zmienic opony na wezsze? Znalazlem cos takiego :
    Opona Continental Ride Tour 27,5×1,6” 584-42

    Podpowiedz mi cos prosze ;) i czy musze zmueniac detki? Sorki ale jestem laikiem w tych tematach

    • Cześć,
      jak najbardziej możesz założyć tego typu opony. Jeżeli chodzi o dętkę, to trzeba byłoby zerknąć co jest napisane na tych, które masz obecnie. Powinien tam być podany zakres szerokości, do jakich dętka jest dedykowana.

  • Witam. Super Porady – dziękuje bardzo.

    Mam rower MTB. ETRTO felgi: 559×18 / 26”
    Chce założyć węższe opony – myśle o wskazanych przez Ciebie MAXXIS Detonator o szerokości 32 mm.

    Czy Twoim zdaniem ta opona będzie odpowiednia do tego, żeby czasem przejechać nie za długie odcinki (2km) po nieutwardzonej, polnej drodze / ubitej leśnej drodze? Czy może lepiej iść w kierunku opony Big Apple. Głównie moje trasy to asfalt, mam jednak też nieutwardzone fragmenty.

    Będę wdzięczny za wskazówki.

    • Cześć,
      żeby przejechać od czasu do czasu – to tak, przejedziesz. Czy będzie to przyjemność? No taka sobie, ale przejechać się da.

      Schwalbe Big Apple to zupełnie inna opona, o dużo większej szerokości. Na takiej już poza asfaltem będzie się dało przyjemniej pojechać (mimo braku klocków bieżnika), niemniej jeżeli jazda jest głównie po asfalcie, to kwestia rozważenia czy taka szerokość będzie Ci pasować.

      Większa szerokość to większy komfort jazdy i amortyzowanie nierówności, ale z drugiej strony większe opory toczenia, waga itd.

      Jeżeli sam nie wiesz na co się zdecydować, szukałbym czegoś pośredniego między 32 mm a 50 mm, typu Schwalbe Marathon albo Marathon Racer o szerokości ok. 40 mm.

    • Cześć,
      rower do jazdy na czas rządzi się swoimi prawami. Natomiast jeżeli chciałbyś wymienić w nim kierownicę na baranka, żeby przerobić go na zwykłą szosówkę… nie wiem. Rama ma inną geometrię i po założeniu baranka pozycja za kierownicą może być nie do końca dobra. Choć może i na siłę dałoby się coś z tym zrobić dobierając odpowiednie części.

  • To jest poradnik dla tych którzy mają żony rozumiem? :D kupiłem niedawno cross country ale od czasu do czasu chciałem pojeździć po asfalcie i jak żona usłyszała że kolejny rower chce to zrobiła się mała wojenka :D Musiałem wobec tego ciąć koszty i zmienić opony na Continental Ride Tour i robią robotę. Zmieniłem je z michelin country grip 2.0. Odczułem zmianę szczególnie jeśli chodzi o przyspieszenie. Kiedyś zapuściłem się na tych oponach na lekki teren i nawet tam podołały. Kierownicę tak jak autor mówił odpuściłem bo niewarta skórka wyprawki.

    • Zmiana opon to faktycznie najszybszy i najtańszy sposób, aby rower górski zaczął sobie nieźle radzić na asfalcie.

      Ja akurat z zakupem nowego roweru nie miałbym problemu ;) Ale jedno co mogę poradzić, to odkładanie co miesiąc pieniędzy na własne przyjemności. Na końcu rozbijasz świnkę skarbonkę i kupujesz co chcesz, czyli w tym przypadku rower :D

      • Nie no to był żart oczywiście. Jasne że mogę odłożyć i kupić rower tyle że na razie zmieniłem opony i chce się sprawdzić czy mam zapał do jeżdżenia na dłuższe trasy i czy w ogóle jestem stworzony na asfalt. Bardziej niż typ roweru zniechęca mnie jazda po ruchliwych drogach. Co 'kierofcy’ wyczyniają na drogach to włos dęba staje. Pozdrawiam