Skocz do zawartości

Pierwszy rower od bardzo dawna do około 6-7 tys.


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, ram napisał(a):

Jeździłem na bardzo kiepskich rowerach MTB typu kompletnych chłam z uginaczem Suntour XCT i napędem Altus z plasteliny jak i rowerach przyzwoitych jak Cube Attention SL jak i miałem dobrego Speca Crave na Foxie, teraz mam aluminiowego Speca Chisela na Rebie i karbonowego Speca Epica na Foxie. 

I jest pewien poziom od którego zaczyna się u mnie banan na twarzy. I jest to pojazd czy rower z dobrym zawieszeniem i dobrze wyposażony i niepsujący się na którym mogę polegać i którym jazda sprawia mi przyjemność.

Tak jak pisałem nie liczmy komuś pieniędzy w kieszeni. To że kogoś stać na dobry samochód czy dobry rower to jego sprawa. Laryngolog mojego syna ma rower do triathlonu za 50 tys zł i 2 komplety kół za 25 tys zł. Startuje w triathlonie raz w roku. Ma taką zachciankę i stać go. Kupowałem Speca Epica od gościa który kupił sobie fulla Orbeę za 33 tys zł i jeździ nią sobie rekreacyjnie po lesie pod domem. Mam MTB za 10 tys zł i szosę za podobną kwotę. Bynajmniej nie po to żeby się popisywać tylko dlatego że są to dobre rowery którymi jazda sprawia mi przyjemność. Szosę mam od chyba 7-8 lat i przez to że jest tak dobra nie ciągnęło mnie do zmiany na inną. Jeździłem na niej po Alpach zdobywając piękne podjazdy takie jak Stelvio, Kaunertal czy Grossglockner. Teraz po młodym odziedziczę szosę na elektryce za 20 tys zł. 

Nie bądźmy dusigroszami. Kupujmy rzeczy dobre jakościowo, które sprawią nam przyjemność. Każdy takie na jakie go stać.

100/100 . Cytuję cały post. Podpisuję się pod każdą tezą, przecinkiem, kropką Jacka. A tak po prostu bliżej jest mi do Brudnego Henryka, który obsesyjnie jeździ, jeździ, jeździ, niż kogoś, kto kupuje rower po to, by wzbudzić zachwyt u obserwatora. Sam nabyłem stalówkę za 11kzł (dla niektórych jest to nie do pomyślenia) aby z bananem jeździć o każdej porze roku, bez zwracania uwagi na napęd (nomen omen wyśmienite XT), pracę amora w temp. minusowych, pogodę, uszkodzenia mechaniczne, które nie występują jak w przypadku karbonów.  Są też i tacy, którzy trzymają fury w garaży i to ich również też cieszy.

A propos rav4. Można również wejść, nie jest znowu tak poza osiągiem, w Toyotę SEQUOIA 5,7 L (!). Czy banan na twarzy będzie większy od jazdy Rav4 ? Nie.

Odnośnik do komentarza

W kwestii samochodów to na razie u mnie na topie potencjalnych zakupów jest Chysler Pacifica Hybrid Plug-in :) Po mieście jeździsz na prądzie, zasięg chyba do 50-70 km a w trasie masz napęd spalinowy hybrydowy. Toyota ma podobny samochód Proace Verso. Grand Voyager w którym miałem zagazowany silnik 3.8l miał niestety ogromne spalanie. 20l gazu w mieście, i ok. 14-15 w trasie. Natomiast możliwość wożenia rowerów w środku była super. Woziłem nim też dmuchany kajak który posiadam czy narty biegowe. Marzą mi się takie podróże że jadę sobie gdzie chcę w 2 osoby i jest możliwość pospania okazjonalnie w samochodzie jak się nie zdąży znaleźć pensjonatu.

Odnośnik do komentarza
28 minut temu, jajacek napisał(a):

W kwestii samochodów to na razie u mnie na topie potencjalnych zakupów jest Chysler Pacifica Hybrid Plug-in ? Po mieście jeździsz na prądzie, zasięg chyba do 50-70 km a w trasie masz napęd spalinowy hybrydowy. Toyota ma podobny samochód Proace Verso. Grand Voyager w którym miałem zagazowany silnik 3.8l miał niestety ogromne spalanie. 20l gazu w mieście, i ok. 14-15 w trasie. Natomiast możliwość wożenia rowerów w środku była super. Woziłem nim też dmuchany kajak który posiadam czy narty biegowe. Marzą mi się takie podróże że jadę sobie gdzie chcę w 2 osoby i jest możliwość pospania okazjonalnie w samochodzie jak się nie zdąży znaleźć pensjonatu.

Znam. Wiem o czym mówisz. Przerabiałem. Objechałem tak 2x Norwegię (Lofoty), Finlandię. 1x Islandię. Wszystko wynajętym nissanem patrolem. Na taką fanaberię raz w roku, ekonomiczniej wychodzi wynajęcie.

Odnośnik do komentarza

Polecam link do firmy polaków ICEPOL świetnie prowadzących biznes wynajmu aut terenowych z adaptacją do spania. https://icepole.eu/  Świetna sprawa. Objazd wyspy z własnym hotelem, z którym wszędzie wjedziesz off road po wewnętrznej stronie pętli wyspy. Przeżycie 7-10 dniowe gwaratowane. Nie trzeba pchać z PL śpiworów, sprzętu kampingowego etc, etc. Cena noclegu pod dachem odpada. Ciepła woda ? w cenie pod gołym niebem .

Odnośnik do komentarza
42 minuty temu, tmax napisał(a):

Kiedyś oglądałem używaną Pecyfikę pierwszej generacji od spodu... mam nadzieję, że te nowsze są lepiej zabezpieczone antykorozyjnie:)

To są samochody zaprojektowane chyba na Florydę a nie na zimę z solą, lodem i śniegiem :) W Voyagerze największą wadą było to że rurki od klimy szły pod podwoziem i korodowały. Natomiast przejeździłem 10 lat i nie było z tą korozją gorzej niż w innych. Nie był to samochód bardzo wysokiej jakości jeśli chodzi o blachę i niektóre rozwiązania typu poprowadzenie wspomagania za to ergonomia i komfort na najwyższym poziomie. Silnik Mitsubishi, bezproblemowy. Na Europę są teraz produkowane w kooperacji z Lancią.

Po to jest forum żeby dyskutować. Nie każdy się musi zgadzać. Każdy może przedstawić swój punkt widzenia.

Odnośnik do komentarza
22 godziny temu, tmax napisał(a):

A kolega Miro pocisnął... "pierdolenie". Jak ja lubię takich mocarzy zza klawiatury:))) T żeś mnie ubawił:))))

Mam wysoki poziom tolerancji i używania wulgaryzmów, nie bierz tego proszę do siebie. Wstaw 'pitolenie' albo 'pieprzenie', o ile to nie narusza Twojej estetyki. Nie było za tym żadnej mocarstwowości czy mocarzowatości (o ile istnieje takie słowo), jak wolisz. A że lubię ludziom sprawiać radość, to niezmiernie cieszę się z Twojego szczęścia. Co nie zmienia faktu, że polecając słabe produkty - niech będzie ten nieszczęsny Suntour - polecasz tandetę.

23 godziny temu, tmax napisał(a):

No kurde mam Dacię Duster:))

Miał szwagier szwagra dwie sztuki w firmie geodezyjnej. Wiadomo, trochę jazdy po różnym terenie. Ale pozbył się jak tylko rozwój firmy pozwolił na zakup innych wozideł. Ponoć - znam tylko z opowiadań - psuło się to okrutnie. Teraz, z tego co mówił na świętach, jeżdżą Toyotami Hilux. Tylko to był pierwszy wypust Dustera, ponoć najgorszy. Też samochodowo ewoluowałem, od kilku Fordów, przez Toyotę niedawno, do Volvo teraz. Dupa, lub, żeby nie razić uczuć: tyłek, niestety przyzwyczaja się do lepszego i powrotu wstecz raczej sobie nie wyobrażam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...