Skocz do zawartości

Merida Big Nine 300 lite czy trek x caliber 7 ?


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, lucas79 napisał:

Mam jeszcze jedno pytanie, na co dzień używam aluminiowego gravela, jest bardzo ok, tylko, że gdy droga prowadzi przez jakiś zapiaszczony las, pełen korzeni, na przykład Puszcza Kozienicka, albo rejony w Górach Świętokrzyskich, to po całym dniu jestem wykończony

Bo gravel to nie jest rower do regularnej jazdy w terenie. Gravel jest idealny na wszelkiego rodzaju drogi o różnej nawierzchni, ale jednak drogi. Asfalt, szutry, ubite gruntówki. Po lesie też nie widzę problemu, ale nie na zasadzie regularnej jazdy, ale raczej przejazdu. W dalszym ciągu szybki na szosie, bez problemu można nim zrobić 100-150 km, ale w przeciwieństwie do szosówki daje możliwość zjazdu z asfaltu, zrobienia sobie skrótu przez las, kontynuowania jazdy gdy kończy się asfalt i przechodzi w inny rodzaj nawierzchni. I taka jest dla mnie istota gravela.

 

2 godziny temu, MalySzaryCzlowiek napisał:

po krótkich jazdach na cudzym gravelu, to to, że MTB jest dużo wygodniejsze

W terenie zdecydowanie tak. Ale co z tego skoro na asfalcie MTB to traktor. Wszystko zależy od potrzeb. Biorąc pod uwagę moje to najwłaściwszy i najbardziej uniwersalny jest właśnie gravel. Lekki, prosty, w dalszym ciągu szybki, ale bardziej uniwersalny od szosy. Przez kilka miesięcy miałem szosę, mtb i gravela i właściwie jeździłem tylko na gravelu. Sprzedałem szosę i mtb i w ogóle mi ich nie brakuje. Ale bez wątpienia w trudniejszym terenie mtb jest zdecydowanie lepsze, tylko że ja w takim rzadko bywam.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, lucas79 napisał:

184 L , mogę tę Meridę 300 lite wyhaczyc za 4399, stąd o nim myślałem, 500 będzie za 5499

Naprawdę, wytargowałem dla Ciebie 399 zeta. Gościu sprzeda za 6.0. Odbiór w Koźmin Wlk.

Aktualna cena (po podwyżce lipcowej tego modelu, który jest niedostępny, to 6.600 kzł). Zastanawiałem się kiedyś nad SE 1. Była też nówka, ale w Szczecinie za 7,7 ).

Odnośnik do komentarza

niestety budżet to maks. 5000. Gravel to faktycznie fajna rzecz, mnie się sprawdza, myślałem o takim podstawowym mtb tylko na całodzienne wyprawy w leśny teren, w taki teren to pewnie i gravelem da radę, jak pisałem robiłem na gravelu trasę MTB na Wykusie ( Góry Świętokrzyskie, może ktoś tam był ), taki mały dystans 42 km, ale teren zróżnicowany, drogi pożarowe, błoto, podjazdy i zjazdy, odcinki asfaltowe. Da się to zrobić gravelem, kolega jechał mtb, jemu się lepiej zjeżdżało, mnie podjeżdżało, zaliczyłem kilka gleb o korzenie, ale przejechałem. Stąd moje pytanie, czy taki podstawowy mtb, jak ta Merida, ma sens czy to gra nie warta świeczki, zważywszy, że nie jeżdżę w mocno górskim terenie. 

Odnośnik do komentarza

Ponieważ jeździłem na Wykusie i po tych okolicach to mam parę przemyśleń.
Zrobiłem sobie kiedyś taki trip samotnie do Starachowic i wziąłem ze sobą moją szosę endurance na oponach 28 cali i mojego mtb. 
Szosą jeździ się szybciej ale teren w jaki można nią wjechać to co najwyżej szuterek idący przez Bronkowice. Natomiast pozycja jest wygodna, jest się osłoniętym przed wiatrem jadąc na baranku, dzięki czemu pojedzie się szybciej i dalej niż na mtb.
Na mtb codziennie testowałem inne opony. Miałem opony z przełajówki, 35 mm. Na Wykusie była na nich tragedia. Bruk jest tam nierówny i dziurawy i strasznie trzęsie a jak z niego zjedziesz na piach to tracisz przyczepność. Opona 35 mm ma za mały kontakt z podłożem. Nie możesz też na takiej szerokości opony zejść z ciśnienia bo dobijesz dętkę, w związku z tym nie masz komfortu. Nastepnie testowałem opony 1,8 cala czyli 45 mm. Tu już zaczynał pojawiać się komfort i przyczepność. Można też było zejść z ciśnienia. Jazda przez Wykus jakoś za bardzo komfortowa nie była ale dało radę. Z kolei po tych szutrach i pożarówkach między Wykisem a Mostkami, jechało się znakomicie. Na singlach, na korzeniach niestety brakowało przyczepności i komfortu, bo była to opona typu semi-slick. Z kolei po drugiej stronie siódemki, koło Świniej Góry jest trudniejszy teren. Dużo błota, wycinka drzew, kamienie, korzenie. Tam już trzeba mieć wzmocnioną oponę. I tam na gravelu sobie nie wyobrażam jeździć. Mam przełajówkę z oponami 42 mm. Jeździłęm na niej na Kaszubach i w paru miejscach Kampinoskiego Parku Narodowego. Wszystko jest ok. dopóki nie ma korzeni i droga jest w miarę gładka. Ale jak zaczynają się piachy, korzenie, zjazdy terenowe, dziurawe gruntówki, to jazda nie niej staje się koszmarem. Po pół godzinie zaczynają boleć plecy i odechciewa się jazdy. Więc jak dla mnie gravel to jest rower na tereny jak na Suwalszczyźnie gdzie mamy dużo lasów, jezior, gładkich szuterków, jest malowniczo, sielsko i anielsko. Ale nie jest to rower do regularnej jazdy terenowej. A jako taki jest reklamowany. W teren tylko rower mtb i tylko rower mający przyzwoity amortyzator i przyzwoite opony.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jeśli chodzi o Treka x Caliber 7 to miałem okazję nim pojeździć i muszę przyznać, że zrobił na mnie dobre wrażenie. Mimo, że jest dosyć ciężki to nie był mułowaty, ani ociężały. Jest zwrotny, stabilny, fajnie się nim jechało. Widać, że to jednak przemyślana konstrukcja. Brak sztywnych osi mi zupełnie nie przeszkadzał. Ale te hamulce to rzeczywiście słabe są.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze jedna rzecz, że ta Merida to takie xc, w sensie, dość agresywna geometria, siedziałem na niej i byłem bardziej rozciągnięty niż na swoim gravelu, ( na którym potem skróciłem mostek ), jest jeszcze opcja jakiegoś Traila, na taką całodzienną wyprawę po lesie, lepiej się nada? 

https://www.dobrerowery.pl/ns-bikes-eccentric-lite-2-29-sharkskin?from=listing

https://www.dobrerowery.pl/trek-roscoe-6-2021-2?from=listing

 

Odnośnik do komentarza

4200 za rower bez hamulców i amortyzatora z korbą na kwadrat to lekka przesada. Ja k dla mnie jego wartość wynosi 1/2 tej ceny.
Trek Roscoe taki sam żart. Rower bez amora i hamulców za 4500.

Rowery typu trail mają zwykle łagodniejszą geometrię, dzięki czemu dużo lepiej się na nich zjeżdża z ostrych zjazdów. Bo po płaskim gorzej się na nich jedzie. Mój kolega mechanik ma trailowego hardtaila, chyba Dartmoor. Pożyczał ode mnie mojego Chisela XC i mówi że nieba a ziemia. Jego nadaje się głównie do jazdy po bike parkach w górach. Po asfalcie słabo się jedzie a w naszych lasach na równinie też bez rewelacji.

Prawie z każdego roweru można zrobić w miarę wygodny rower poprzez wymianę mostka i ewentualnie kierownicy. Tak jest u mnie. Mam wyścigowego hardtaila XC z krótkim mostkiem podniesionym do góry i jest mega komfortowo. Merida w rozmiarze L ma 2 mm mniejszy reach i 9 mm wyższy stack niż mój rower czyli daje trochę bardziej komfortową pozycję. Po zmianie mostka może dać zupełnie rekreacyjną pozycję.
 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...