Skocz do zawartości

Nauka jazdy dla dorosłych


Rekomendowane odpowiedzi

No to 2 godziny jazdy za mną :icon_lol: Dziś tylko chwilę ćwiczyłam bez pedałów, a potem już z pedałami :thumbsup: Nie było źle, aczkolwiek muszę popracować nad ruszaniem, bo na razie potrzebowałam asekuracji, ale jak już wpadłam w rytm to mąż tylko ubezpieczał.

Minus, że strasznie niewygodnie jeździ się przy siodełku opuszczonym na maksa w dół, ale chyba najpierw muszę nabrać pewności przy takiej wysokości siodełka, a potem ustawimy je wyżej. 

Plus, że rower śmiga jak marzenie, sądziłam, że będzie ciężej, a tu niespodzianka prawie zero siły, a pędzi jak rakieta. :devil: 

A i mam już nawyk hamowania ręcznie, dziś nóżki całe, bez nowych siniaków :rolleyes: 

Obiektywnie oceniam, że robię postępy, być może są osoby, które nauczą się szybciej, ale najważniejsze, żeby się nauczyć. Ćwiczenie czyni mistrza, więc wkrótce następna lekcja! :thumbsup:

P.S. Nie wierzę, że to było tak proste! Żałuję, że nie uczyłam się wcześniej. <_<

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Roverka napisał:

A i mam już nawyk hamowania ręcznie, dziś nóżki całe, bez nowych siniaków :rolleyes: 

Gratluje!

Zwracałem uwagę przy wyborze rowerów dla dzieci aby nie miały torpedo. Lepiej od razu przyzwyczajać się do ręcznych hamulców.

Uczysz się hamować tylnym czy oboma naraz? Warto używać dwóch hamulców i przy okazji uczenia się jazdy nauczyć się jak hamować efektownie.

2 godziny temu, Roverka napisał:

Minus, że strasznie niewygodnie jeździ się przy siodełku opuszczonym na maksa w dół, ale chyba najpierw muszę nabrać pewności przy takiej wysokości siodełka, a potem ustawimy je wyżej. 

To podnieś do góry. W przypadku upadku będzie trochę wyżej - prawda, ale będziesz się czuła wygodniej. Ewentualnie ucz się też jeździć na stojąco.

2 godziny temu, Roverka napisał:

Obiektywnie oceniam, że robię postępy, być może są osoby, które nauczą się szybciej, ale najważniejsze, żeby się nauczyć. Ćwiczenie czyni mistrza, więc wkrótce następna lekcja! :thumbsup:

I oto chodzi. Nie musisz być najlepsza ważne by się nie poddawać.

 

1 godzinę temu, pepe napisał:

Fajny wątek, odpoczynek po postach typu "jaki rower kupić żeby nie przepłacić".

Też o tym pomyślałem. Bardzo fajnie jest czytać o przygodach naszej koleżanki.

Odnośnik do komentarza

Kupisz kupisz - ktoś kiedyś powiedział tak - pierwszy rower to porażka (bo zazwyczaj nie wiemy co dla nas dobre), drugi to kompromis (bo nie da się wszystkiego na nim robić ale wiemy co sprawia przyjemność), trzeci to spełnienie marzeń ale ... (już wiemy co nas kręci, kasa odłożona więc wiemy ile warte są nasze marzenia) - wszystkie rowery kupne. ... i czwarty rower ? którego miało nie być ... składamy sobie sami - dokładnie każda część przemyślana do ostatniej śrubki ?
Ja już jestem po tym czwartym wyborze i póki co nie zmieniam zdania co do podjętych decyzji - jest mega ? ...

A Ty dopiero zaczynasz ...

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Mociumpel napisał:

obstawiamy kiedy koleżanka kupi se kolarzówkę i ile Ją to będzie kosztować ?... ? 

 

4 godziny temu, pepe napisał:

Ja myślę, że szykuje nam się godna następczyni Elle.

Wszystko OK, ale czemu zakładacie, że jak Elle pójdzie w szosę? Roverka uczy się jazdy w lesie - zostanie Jej i pójdzie w fulle ?

Odnośnik do komentarza

Downhil ... mhm i zjazd na łeb na szyję ... Zerode: https://zerodebikes.com/taniwha (od czegoś trzeba zacząć a czemu nie od marzeń, a potem iść wyżej ... ? ), zero majtającego łańcucha, planetarka (coś co lubiem a niedoceniane jest przez rzesze wyznawców prostackich kaset ...).

Poza tym wygodny rower na miasto i wszędzie indziej - skok zapewni przejazd przez krawężniki, kamienie i doły w okolicach standard 30-40cm, planetarka typowo "miejskie" czyli łatwe kręcenie kilometrów a brak prędkości po płaskim wynagrodzi wygodny zjazd z pionowej ściany ze śmiechem na drgających ze strachu innych na Kandsach, Lazaretach i Walbergach ...

Czysta rozkosz jazdy wszechstronnym i wielce wygodnym rowerkiem ...

Odnośnik do komentarza

No to relacja z dziś ? 

Mąż asekuruje mnie już tylko przy ruszaniu, bo jestem z lekka powolna w tym temacie. A tak to jadę!!! 

Jadę, hamuję. ? 

I non stop pytam się męża czy to mi się nie przyśniło ?

Chyba muszę sobie te umiejętności utwalać, więc będę jeździć codziennie dopóki nie przyjdą deszczowe dni. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...