nctrns Opublikowano 26 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2018 Przejechałem się dziś w burzy. Solidnej. Rower cały usyfiony. Nie mam ani umiejętności, ani narzędzi, żeby zrobić coś więcej niż mycie i smarowanie. Mam lecieć jutro z rana do serwisu? :D Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 26 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2018 A co mieliby w tym serwisie zrobić, skoro chcesz sam smarować? Mnie się wydaje, że to, co uszczelnione, raczej się nie wypłukało, bo ulewa mimo wszystko wali z góry na dół, a nie z boku i pod ciśnieniem, jak karcher ;) Tyle tylko, że to mycie naprawdę przydałoby się porządne, bo piach potrafi wleźć wszędzie. Ja po takich akcjach zawsze zdejmuję oba koła i łańcuch (mam ze spinką, więc beznarzędziowo), dzięki czemu mam dojście do prawie każdej szpary i napędu. Warto rower oglądnąć dosłownie ze wszystkich stron - u mnie piach potrafił się wpakować nawet w tę małą dziurkę, która jest z tyłu sztycy siodełka, no i oczywiście w rurę widelca od spodu. Generalnie taka żmudna dłubanina (zwłaszcza napęd), ale co zrobić - wiosna ;) Mnie tak ostatni raz złapało w październiku - pojeździłam godzinę, kolejne 2-3 ogarniałam sprzęt. Do serwisu poszłabym, gdyby jakiś element ruchomy po takich ablucjach skrzypiał czy tarł, ale dotychczas nie zdarzyło się. Odnośnik do komentarza
krzysiekw Opublikowano 26 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2018 Jechałem parę dni temu szosą z rana i złapał mnie właśnie taki deszcz. Po powrocie zarówno ja, jak i rower brudni :P Jakbym miał warunki to spłukałbym szosę lekkim strumieniem wody, ale że nie mam to chusteczki nawilżane i do dzieła :) Łańcuch i korbę zdjąłem i wyczyściłem osobno, potem tylko smarowanie napędu i starczy. Oczywiście raz na kilka miesięcy nie zaszkodzi sprawdzić co z suportem, rurą sterową itd. ale generalnie rower jest od jeżdżenia ;) Odnośnik do komentarza
niet Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Aż mnie telepie na myśl o czyszczeniu roweru:) Odnośnik do komentarza
janciowodnik Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Ogólnie - wycieram z błota suchą szmatą. Lakieru mi nie szkoda, bo to stary rower. Potem, po kolei: - wpuszczam po kropli oliwy (rzadkiej) w końcówki pancerzy, które są dostępne od góry. - stawiam rower do góry kołami. - czyszczę łańcuch szczoteczką do zębów maczaną w nafcie, a następnie smaruję. - zębatki czyszczę wąskim paskiem tkaniny. Lepiej działa, niż szczotka do napędu. - wpuszczam po kropli oliwy (rzadkiej) w końcówki pancerzy dostępne od dołu i w sworznie przerzutek, oraz linek hamulców. - wpuszczam po kropli oliwy (gęstej) w miski sterów. - przechylam rower na boki i wpuszczam po kropli gęstej oliwy w osie pedałów. - wycieram szmatą łańcuch i pozostałe miejsca, które są tłuste. Łożyska piast i suportu mam uszczelniane, więc nic im nie będzie (do czasu). Sztycę mam starego typu, z dziurą na górze, więc zatykam ją kawałkiem zmiętej folii i przyklejam taśmą. W przeciwnym razie - miałbym w ramie wodę. Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Rower umyty pod prysznicem, nasmarowałem co dałem radę bez rozkręcania. Przy okazji porządnie odtłuściłem tarcze i przeszlifowałem klocki. Tapatalk'd Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 29 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 29 Kwietnia 2018 Tak wyglądał chyba przed myciem? ;) Jeśli tak to swojego bym nawet nie dotykał, bo to jest jedynie lekkie "przykurzenie". Od mojego roweru błoto odpadało całymi grudami po każdym przejechaniu do pracy czy z powrotem. Moja najprostsza metoda to wąż pod gorącą wodę i prysznic całego roweru. Wszystko puszcza, nawet stary smar z łańcucha. Tylko potem trza go jeszcze nasmarować bo jak zapomnisz to rano wygląda jak ruda wiewióra. :P Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2018 No i pod warunkiem, że ma się dom, a nie mieszkanie ;) Ale faktycznie, z tym rowerem na fotce wcale nie jest tak źle. Mój powyższy opis mycia odnosił się do tego konkretnie przypadku: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/24059549_352274995243642_3715977154482553663_o.jpg?_nc_cat=0&oh=e6c7b39b5253d2bc6b0f04b63e157df5&oe=5B54BF85 https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23916022_352274988576976_6140161971130492582_n.jpg?_nc_cat=0&oh=28965bc5cdddb3682eade634af21124c&oe=5B97CF59 Do tej pory w podsiodłówce piasek znajduję :D Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Elle uwierz mi że na żywo wyglądał gorzej, gdzie nie dotknąłem piasek się obsypywał. Musiałem go umyć bo chrzęścił przy każdym ruchu korbą. Umyłem pod prysznicem, w mieszkaniu (zdjęcie z innej okazji): Zrobiłem praktycznie to co ty, tylko bez rozpinania łańcucha, bo mi się już nie chciało. Ale za to odtłuściłem i przeszlifowałem okładziny w mechanicznych tarczówkach, a potem je trochę podregulowałem. Też im ten piach trochę zaszkodził, dźwignie tłoczków na początku trochę ciężko chodziły. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Gratulacje dla małżonki, że wałkiem po łbie nie dostałeś za brudzenie prysznica :D Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2018 Taki prysznic to zazdro! Żona w sumie też, z moją mamą to nie przechodziło, ale z siostrą już tak. Ale też racja, że zawsze po sobie sprzątam i w zasadzie po takim myciu łazienka i przedpokój zawsze wyglądają lepiej niż przed, więc w sumie nie ma na co narzekać ;) W każdym razie ja mam krótką wannę i jedyne, co mogę szorować to koła z oponami. Sam rower to już niestety plandeka, na nią prześcieradło, w ruch miotełka, mokra ściereczka tysiąc razy, a na koniec sucha ściereczka z Sidoluksem. A potem już "tylko" trzepanie, odkurzanie, pranie ścierek i mycie pozostałych bambetli (szczoteczek, miseczek itd.). Uf, już samo pisanie o tym jest męczące ;) Odnośnik do komentarza
nctrns Opublikowano 1 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2018 Na szczęście (jeszcze nie żona) rozumie że bez roweru humor się psuje i że niestety trzeba o niego dbać. A do tego oczywiście że wszystko doprowadzam po sobie do porządku. Tapatalk'd Odnośnik do komentarza
unavailable Opublikowano 2 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2018 Nie tylko humor ;) Jakbyś takim czymś jeździł, to zaraz połowa napędu do wymiany i dopiero koszty rosną :D Odnośnik do komentarza
niet Opublikowano 16 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2018 Nie boisz się że piach w końcu coś zapcha w kanalizie? Odnośnik do komentarza
slawros Opublikowano 16 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 16 Maja 2018 No w brodzikach ryzyko zwykle jest, syfony o małym przekroju, spływ wody dość powolny, często trudny dostęp vs jak w zlewie... Ja to bym chyba wyfrunął razem z rowerem prze okno jak y mnie moja pani nakryła. To już chyba lepiej by się skończyło jakbym tam był z kochanką ;) Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się