Skocz do zawartości

Rower po deszczu - czy mycie i smarowanie wystarczy


nctrns

Rekomendowane odpowiedzi

A co mieliby w tym serwisie zrobić, skoro chcesz sam smarować? Mnie się wydaje, że to, co uszczelnione, raczej się nie wypłukało, bo ulewa mimo wszystko wali z góry na dół, a nie z boku i pod ciśnieniem, jak karcher ;)

Tyle tylko, że to mycie naprawdę przydałoby się porządne, bo piach potrafi wleźć wszędzie. Ja po takich akcjach zawsze zdejmuję oba koła i łańcuch (mam ze spinką, więc beznarzędziowo), dzięki czemu mam dojście do prawie każdej szpary i napędu. Warto rower oglądnąć dosłownie ze wszystkich stron - u mnie piach potrafił się wpakować nawet w tę małą dziurkę, która jest z tyłu sztycy siodełka, no i oczywiście w rurę widelca od spodu.

Generalnie taka żmudna dłubanina (zwłaszcza napęd), ale co zrobić - wiosna ;) Mnie tak ostatni raz złapało w październiku - pojeździłam godzinę, kolejne 2-3 ogarniałam sprzęt.

 

Do serwisu poszłabym, gdyby jakiś element ruchomy po takich ablucjach skrzypiał czy tarł, ale dotychczas nie zdarzyło się.

Odnośnik do komentarza

Jechałem parę dni temu szosą z rana i złapał mnie właśnie taki deszcz. Po powrocie zarówno ja, jak i rower brudni :P Jakbym miał warunki to spłukałbym szosę lekkim strumieniem wody, ale że nie mam to chusteczki nawilżane i do dzieła :) Łańcuch i korbę zdjąłem i wyczyściłem osobno, potem tylko smarowanie napędu i starczy. Oczywiście raz na kilka miesięcy nie zaszkodzi sprawdzić co z suportem, rurą sterową itd. ale generalnie rower jest od jeżdżenia  ;) 

Odnośnik do komentarza

Ogólnie - wycieram z błota suchą szmatą. Lakieru mi nie szkoda, bo to stary rower. Potem, po kolei:

- wpuszczam po kropli oliwy (rzadkiej) w końcówki pancerzy, które są dostępne od góry.

- stawiam rower do góry kołami.

- czyszczę łańcuch szczoteczką do zębów maczaną w nafcie, a następnie smaruję.

- zębatki czyszczę wąskim paskiem tkaniny. Lepiej działa, niż szczotka do napędu.

- wpuszczam po kropli oliwy (rzadkiej) w końcówki pancerzy dostępne od dołu i w sworznie przerzutek, oraz linek hamulców.

- wpuszczam po kropli oliwy (gęstej) w miski sterów.

- przechylam rower na boki i wpuszczam po kropli gęstej oliwy w osie pedałów.

- wycieram szmatą łańcuch i pozostałe miejsca, które są tłuste.

Łożyska piast i suportu mam uszczelniane, więc nic im nie będzie (do czasu).

Sztycę mam starego typu, z dziurą na górze, więc zatykam ją kawałkiem zmiętej folii i przyklejam taśmą. W przeciwnym razie - miałbym w ramie wodę.

Odnośnik do komentarza

Tak wyglądał chyba przed myciem? ;) Jeśli tak to swojego bym nawet nie dotykał, bo to jest jedynie lekkie "przykurzenie". Od mojego roweru błoto odpadało całymi grudami po każdym przejechaniu do pracy czy z powrotem.

Moja najprostsza metoda to wąż pod gorącą wodę i prysznic całego roweru. Wszystko puszcza, nawet stary smar z łańcucha. Tylko potem trza go jeszcze nasmarować bo jak zapomnisz to rano wygląda jak ruda wiewióra. :P 

Odnośnik do komentarza

No i pod warunkiem, że ma się dom, a nie mieszkanie ;) Ale faktycznie, z tym rowerem na fotce wcale nie jest tak źle. Mój powyższy opis mycia odnosił się do tego konkretnie przypadku:

 

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t31.0-8/24059549_352274995243642_3715977154482553663_o.jpg?_nc_cat=0&oh=e6c7b39b5253d2bc6b0f04b63e157df5&oe=5B54BF85

https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/23916022_352274988576976_6140161971130492582_n.jpg?_nc_cat=0&oh=28965bc5cdddb3682eade634af21124c&oe=5B97CF59

 

Do tej pory w podsiodłówce piasek znajduję :D

Odnośnik do komentarza

Elle uwierz mi że na żywo wyglądał gorzej, gdzie nie dotknąłem piasek się obsypywał. Musiałem go umyć bo chrzęścił przy każdym ruchu korbą.

Umyłem pod prysznicem, w mieszkaniu (zdjęcie z innej okazji):

 

zNxmmxg.jpg?1

 

Zrobiłem praktycznie to co ty, tylko bez rozpinania łańcucha, bo mi się już nie chciało. Ale za to odtłuściłem i przeszlifowałem okładziny w mechanicznych tarczówkach, a potem je trochę podregulowałem. Też im ten piach trochę zaszkodził, dźwignie tłoczków na początku trochę ciężko chodziły.

Odnośnik do komentarza

Taki prysznic to zazdro! Żona w sumie też, z moją mamą to nie przechodziło, ale z siostrą już tak. Ale też racja, że zawsze po sobie sprzątam i w zasadzie po takim myciu łazienka i przedpokój zawsze wyglądają lepiej niż przed, więc w sumie nie ma na co narzekać ;)

W każdym razie ja mam krótką wannę i jedyne, co mogę szorować to koła z oponami. Sam rower to już niestety plandeka, na nią prześcieradło, w ruch miotełka, mokra ściereczka tysiąc razy, a na koniec sucha ściereczka z Sidoluksem. A potem już "tylko" trzepanie, odkurzanie, pranie ścierek i mycie pozostałych bambetli (szczoteczek, miseczek itd.). Uf, już samo pisanie o tym jest męczące ;)

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No w brodzikach ryzyko zwykle jest, syfony o małym przekroju, spływ wody dość powolny, często trudny dostęp vs jak w zlewie...

 

Ja to bym chyba wyfrunął razem z rowerem prze okno jak y mnie moja pani nakryła. To już chyba lepiej by się skończyło jakbym tam był z kochanką ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...