Skocz do zawartości

Shimano PD-M540 czy CB Candy 2


Rekomendowane odpowiedzi

Problem raczej nie jest, które są lepsze. Bo Crank Brothers są podobno bardzo dobre. Jest to problem wyboru czy chcesz mieć lepsze czy bardziej kompatybilne. Jeśli pójdziesz na spinning do klubu to spokasz SPD, wyjedziesz za granicę i wypożyczysz rower to spytają Cię czy chcesz pedały platformowe czy SPD, pójdziesz pojeździsz na torze to masz albo pedały szosowe albo SPD. Chcesz przetestować rower czy pożyczyć od kumpla, SPD. Pedałów Crank Brothers nie spotkasz nigdzie. Więc musisz sobie odpowiedzieć czy chcesz lepsze, których używa jakiś promil czy SPD, których używa większość.

Odnośnik do komentarza

A skąd, Krzyśku - ja miałam w sumie cztery gleby i wszystkie na postoju. Raz wymusił pierwszeństwo samochód, kiedy ruszałam na przejeździe rowerowym w pierwszym dniu posiadania SPD, drugi raz kilka dni później po zakończeniu wycieczki sprawdzałam Endomondo i odjechała mi kierownica. Szybko się nauczyłam i przez długi czas długo, długo nic, aż pozostałe dwa upadki zaliczyłam dosłownie dwa tygodnie temu, jak mi siostra dwukrotnie drogę zajechała podczas ruszania z miejsca. Generalnie wszystko brak doświadczenia i nieprzećwiczonych sytuacji.

Mam standardowe bloki, dorzucane do M520. Potwierdzam przy tym, że zawsze jak się już leży na ziemi, nogi są wypięte ;)

Odnośnik do komentarza

Ja większość gleb też miałem na postoju. Ze dwa razy zapomniałem że jestem wpięty. Raz na przejściu dla pieszych. Trochę wstydu się człowiek najadł :) Ale ostatnio na MTB też na podjeździe. Coś miałem ze sprężyną. Mimo że ustawiona na minimum to ciężko się było wypiąć. Wkręciłem inne pedały a jest lepiej. Wszystkie M520. Młody ostatnio w wyścigu jechał w XT. Mówił że trochę lepiej się w nie wpinało i wypinało. A czy to uzasadnia wydatek 250 zł nie jestem przekonany. Dla liczących wagę są chyba 150 gram lżejsze niż 520.

 

No i wożę zawsze zapasową śrubkę do SPD. Ze dwa razy mi się wykręciła podczas jazdy i zaliczyłem glebę bo nie da się z tylko jedną wypiąć.

Odnośnik do komentarza

Moje wszystkie dwie gleby też na postoju - raz żonka zajechała drogę przy ruszaniu, drugi raz już byłem wypięty prawą nogą (drugiej wypinać nie ma przecież sensu), ale zapomniałem, że mam SPD i chciałem lewą zrobić krok do przodu :) Ogólnie, nie taki SPD straszny, jak go malują. Może tylko na początku trochę problemów sprawia wpinanie, szczególnie jak się rusza spod świateł lekko pod górkę.

Odnośnik do komentarza

@Jacek

Chodzi o śrubkę do bloków ? Co prawda jeszcze żadnej nie zgubiłem, ale kilka razy już same france się poluzowały. Pierwszy objaw to jakieś dziwne latanie buta na pedale. I dla tego ZAWSZE należy ze sobą wozić jakiś multitool, już kilka razy się przydał skubany.

@miro

No właśnie większość gleb jest na postoju, zatrzymujesz się, nagle rower zaczyna się przechylać i nie wiadomo czemu już leżysz :P

Ogólnie SPD jest super, teraz już nie wyobrażam sobie jazdy szosówką na platformach. W połączeniu z dobrymi butami, sztywność, wygoda, przekaz energii - same zalety.

Odnośnik do komentarza

Żeby nbie było gleb to myślę, że trzeba przygotowywać się wcześniej do ew. zatrzymania. Wcześniej się wypinam, czasem nawet niepotrzebnie ale wiem, że w razie nagłego zatrzymania na skrzyżowaniu, mogę się podeprzeć nogą. A jak już człowiek leci to zauważyłem, że wtedy lepiej wcale się nie wypinać tylko pieprznąć bokiem i kierownicą. W przeciwnym wypadku można sobie uszkodzić np kolano próbując się podeprzeć wpiętą nogą. Ja tak miałem, kolano goiło się przez parę miesięcy.

Ale SPD są fajne. Doceniłem jak pojechałem z sakwami w teren, małe pagórki. Dzięki SPD stopa nie zsuwała się z pedału.

Odnośnik do komentarza

No to mnie nastraszyliście ze śrubkami - wrócę do domu, polecę sprawdzić :D

 

@Rowerowy, całkowicie się z Tobą zgadzam. Też się wypinam prewencyjnie, czasem w ogóle nie wpinam, stąd ten brak wywrotek poza pierwszym tygodniem. No, a te dwa tygodnie temu to jednak dla mnie duża nowość - jak się jeździ przez lata samemu, to człowiekowi w ogóle do głowy nie przychodzi, że jest coś takiego jak zajechanie drogi ;)

 

Jeśli chodzi o zalety, również nie wyobrażam już sobie życia z platformami. Nie wiem, na ile to zasługa pedałów, a na ile samych butów z bardzo twardymi podeszwami (bez porównania do adidasków), jednak jeździ się wygodniej. Czy dużo efektywniej? U mnie nie miało to żadnego przełożenia na średnie prędkości, ale to jednak nieopisana wygoda, że noga nigdy nie zjeżdża z pedału (kilka razy sobie tak pojechałam do krwi ząbkami po Achillesie), no i na podjazdach dużo łatwiej ciągnąć rower.

Co do upadania, to chyba odruchowo lecę zawsze identycznie. Tak przynajmniej wnioskuję z obrażeń - zawsze mam najbardziej zdartą poduszkę przy kciuku, potem łokieć i kolano. Chociaż poza SPD-ami jedyną glebę w dorosłym życiu, jaką pamiętam, to zahaczenie na DDR o tuję, którą chciałam ominąć, więc oglądnęłam się za siebie, czy nie zajadę nikomu drogi. No, ale źle oceniłam prędkość i jak spojrzałam na powrót przed siebie, to już było za późno :D

Odnośnik do komentarza

Zimą również można sobie radzić. Jakiś czas kombinowałem z neoprenowymi nakładkami. Nic nie dają w minusach, choćbyś nie wiem ile skarpet włożył. Potem jakiś czas jeździłem w zimowych butach trekkingowych do chodzenia po górach z platformami i przynajmniej było mi ciepło w nogi. W zeszłym roku odżałowałem na buty zimowe SPD i mam za 400 XLC w których jest mi ciepło. Uzywam z blokami SH56.

 

http://kxbike.pl/pl/p/Buty-zimowe-XLC-CB-M07/724

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...