Skocz do zawartości

Sigma 14.16 STS CAD - ostrzezenie


Rekomendowane odpowiedzi

Gdzie wywiało ten wątek z Wahoo? Bo już go nie ma...

 

Autor tamtego wątku skasował swój pierwszy post, tak więc cała dalsza dyskusja nie miała punktu odniesienia. To raz, dwa - używał słów powszechnie uznawanych za obelżywe, za co został przeze mnie ostrzeżony.

 

 

Co do Sigmy, to tak, mam już trzeci ich licznik (pierwszy kupiłem dobre 8-9 lat temu). W pierwszym padł przycisk po jakichś 5 latach użytkowania. Drugi oddałem mojej dziewczynie (a teraz jeździ z nabywcą jej roweru), trzeci to model 16.12 STS, na który nie narzekam, nie gubi sygnału, trzyma się dobrze w uchwycie. Jedyne czego mi bardzo brakuje, to możliwości wyłączania nieużywanych funkcji.

 

A skąd się biorą narzekania na Sigmę/Schwalbe/Krossa/B'Twina/Samsunga/Skodę itd.? Bo tak zawsze jest w przypadku najpopularniejszych marek - im więcej osób ma ich produkty, tym więcej osób statystycznie może mieć z nimi problem. I potem często tworzy się u niektórych osób mylne przeświadczenie, że "firma schodzi na psy", "odcinają kupony", "tracą na jakości". Oczywiście, zdarzają się wpadki, ale gdyby coś naprawdę było nie tak z danym produktem, usłyszelibyśmy o tym na masową skalę (vide wybuchający akumulator w Samsungu Note 7). Kilku maruderów wiosny nie czyni, i pamiętajcie o tym, że konkurenci nie tylko wrzucają swoje spam-linki, ale także sieją negatywną propagandę, którą nie tak łatwo wykryć.

Odnośnik do komentarza

Nie da się ukryć że najwięcej narzekań jest na to czego się kupuje najwięcej. Natomiast niewątpliwie zastosowane przez Sigmę rozwiązania bezprzewodowe do niezawodnych nie należą. Do przewodowych raczej nie ma zastrzeżeń. Chociaż ja akurat ma jedną Sigmę Alti coś tam przewodową i nie jest normalne że po kilku dniach od wsadzenia nowej baterii wyświetla się komunikat "low battery". Z info na forach wynika że ten model "tak ma" i mimo komunikatu będzie pracował prawidłowo. Dla mnie to oznacza że producent sprzedaje niedoróbki i producent powinien wymienić wszystkie które tak mają na takie, które funkcjonują prawidłowo o pokazują prawidłowy stan baterii na swój koszt. A wiemy że nie dotyczy to tylko tego jednego modelu. Tylko wielu, które działają nieprawidłowo. Zdania na temat firmy Sigma nie zmienię. To nie jest niemiecka jakość tylko chiński badziew. Miałem do czynienia z niemieckimi licznikami Ciclosport i VDO. Jakoś nie doszły mnie słuchy żeby tam coś nie działało prawidłowo albo żeby ktoś je roztrzaskał z frustracji o asfalt. Natomiast badziewia takie jak z Lidla czy Atech chciałem sam osobiście walnąć o ścianę. Jechałem dziś ze sporą grupą szosową. Tempo było spokojne więc przyglądałem się rowerom, kołom i licznikom. W licznikach królował Garmin, było kilka Polarów i VDO.

Odnośnik do komentarza

Ja z założenia nie mam przekonania do połączeń bezprzewodowych, bo to jest po prostu naturalne prawo, że w kablu może nawalić kabel, a przy braku kabla - wszystko inne ;) Oczywiście, używam WiFi czy BT, bo się głupio nie okopię w ciemnogrodzie, ale piszę to niejako po to, by wyjaśnić, czemu nigdy nie porwałam się na STS. Może gdyby cena była niższa, to bym się nawet w to pobawiła, ale tak w ogóle mnie nie przekonuje. Szczególnie, że STS jest standardem wyłącznie Sigmy, co wyklucza jakąkolwiek alternatywę. Za te pieniądze lub nawet ciut większe wolałabym kupić coś bardziej uniwersalnego.

Natomiast co do tańszych Sigm nadal pozostaję im wierna i uważam je za dobre rozwiązanie w budżecie do powiedzmy 60zł. Poza tym większość zwyczajnych rowerzystów naprawdę nie potrzebuje nic ponadto (ba, znajdą się i tacy, którzy twierdzą, że w ogóle licznik na grzyba ;)) i często wybierają fajerwerki, nie wyciągając z nich żadnych wniosków, poza ciekawostkami typu: zdobyłem dziś górkę o takim a takim procencie nachylenia. Zaletą takich liczników w porównaniu do Garminów jest brak konieczności ładowania ;) Oczywiście wiem z czego to wynika, ale wygodne niewątpliwie jest.

O jakości najnowszej wersji x.16 nie mam do powiedzenia ani słowa. Mogłam kupić po zgubieniu poprzedniej Sigmy, ale zraziła mnie już sama ewolucja wsteczna funkcji, w dodatku idąca w parze z wzrostem ceny. Pod tym względem polityka Sigmy mi się nie podoba. Jeśli jednak chodzi o wcześniejsze modele, no to może i najcudniejszej jakości nie są, ale mimo wszystko na pewno nie położyłabym ich na jednej półce z licznikami z Lidla czy innych marketów. W ubiegłym tygodniu wymieniłam baterię w dziesięcioletnim Speedmasterze 5000, bo ekran miał słaby kontrast. Przyznaję jednak, że z tych dziesięciu, licznik używany był intensywniej przez około pięć sezonów. Po tym czasie jest troszkę poluzowane gniazdo i licznik faktycznie może wypaść, jak się mocno zahaczy. Do tego przycisk lekko się porusza (normalnie działa, ale jednak są luzy). W drugim Speedmasterze 5000 (mającym trzy lata), jak na razie wszystko jest w porządku i trzyma mocno.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...