ghost985 Opublikowano 14 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 Panie i Panowie... pytam z ciekawości przy jakich minimalnych temperaturach jeździcie (czasowo jak długo), bo ostatnio rano chciałem do pracy, ale przy -7 st. i wietrze od razu mi przeszło. Moje minimum jest gdzieś do -5, oczywiście przy suchej i słonecznej pogodzie, a czasowo takie wypady do 2h, bo mokre warunki toleruję jedynie w wypadkach losowych. Odnośnik do komentarza
krzysiekw Opublikowano 14 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 Przy wczorajszym mrozie 1h10min - było ok.A najniższa przy jakiej jechałem do albo z pracy(już nie pamiętam) to -10.Ogólnie wolę jak jest mroźnie i sucho niż gdyby miało coś padać. Odnośnik do komentarza
ghost985 Opublikowano 14 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 -10 no to ładnie B), wiadomo, najgorzej jest na starcie, potem już grzeje, ale warunek musi być tak jak mówisz: mroźno i sucho. U mnie niestety dziś już sypie. Może piątek będzie lepszy. Odnośnik do komentarza
krzysiekw Opublikowano 14 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 Ja czekam na porządny śnieg i tak do -3 można by sobie wtedy poszaleć :D Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 14 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 Zakładając codzienną jazdę do pracy, to (1h przejazd w jedną stronę) -15*C na pewno. Blisko morza zapomnij o solidnych mrozach, choć wilgotność potęguje uczucie zimna: teraz jest 86% przy +2*C. Jedyny tak naprawdę problem jest z pojawienie się gołoledzi. Niższych temperatur nie kojarzę od czasu jak jeżdżę zimą (3, czy 4 zima). Co prawda ma się wrażenie, że pojemność płuc spada, ale poza tym jeździ się znakomicie; kierowcy na "minusie" jeżdżą ostrożniej (jakby w deszcz było bezpieczniej....), nie trzeba wozić ubrań przeciwdeszczowych, docenia się zasilanie na dynamo, bo baterie, czy akumulatorki szybko zaliczają "zgon". Ważne jest tylko żeby nie wdychać powietrza ustami i unikać momentu jak dostajemy zadyszki, stosunkowo łatwo o zapalenie oskrzeli. Najprzyjemniej się jeździ jak śnieg jest ubity i jest mróz, aż ma się ochotę wstawać rano i jechać do pracy. :-) Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 14 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2016 Zdarzyło mi się parę lat temu przejechać 100 km szosówką w -8. W połowie drogi zjechałem do przydrożnej apteki odtajeć i poprosić żeby zagotowali wodę w czajniku żebym mógł ją wlać do bidonu. Teraz już nie mam takiej motywacji. Wczoraj zrobiliśmy z kumplem ok. 50 km na MTB po lesie przy ok. -5. Przy takiej temperaturze mięśnie sztywnieją więc nie nalezy za bardzo napierać. Testowałem wczoraj nowe buty zimowe XLC, zakup mikołajkowy za cztery stówy. Wydają się być bardzo przyzwoite. Mój komfort termiczny chyba spadł bo miałem na początku jazdy cienkie rękawiczki szmaciane i na nie grube z windstopperem, Biemme, i było mi zimno w dłonie. Wyjąłem więc takie na ok. +5 stopni z lekkim windstopperem i na nie założyłem te grube. Dopiero tak nie było mi zimno. A kolega miał dwie pary i jedną zdjął i został w jednych polarowych. Każdy inaczej odczuwa. Z kolei na górę miałem tylko jedną koszulkę termiczną i bluzę z Decathlonu w cienkim windstopperem z przodu i oddychającym polarem z tyłu i odpiętymi wywietrznikami pod pachami i było ok. Przestrzegam natomiast przed jeżdżeniem w dużym zimnie bez kominiarki. Kolega przejechał tak 100 km w temp. ok -23 i przemroził nerw trójdzielny twarzy. Ból straszny, wielomięsięczne leczenie zakończone zabiegiem chirurgicznym. Więc nie przesadzajmy. Odnośnik do komentarza
ghost985 Opublikowano 15 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2016 Podziwiam Kolegów...heh no mnie aż tak nie ciągnie za jazdą na mokro czy w śniegu, dlatego czekam aż wyjdzie słońce i trochę drogi przeschną, a tu ostatnio tylko pada i pada, ale weekend zapowiada się niezły. Poniżej +5 stop. bez kominiarki i ocieplaczy kolan nie wyjeżdżam. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 21 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2016 No więc po dwóch jazdach testowych mogę polecić zimowe buty SPD XLC CB-M07, które polecił mi Sebastian, właściciel sklepu kxbike.pl i u którego je kupiłem: http://kxbike.pl/pl/p/Buty-zimowe-XLC-CB-M07/724 Są to buty zbudowane podobnie jak buty do narciarstwa biegowego. Czyli ocieplana warstwa wewnętrzna którą się ściąga sznurówkami i zapina nieprzemakalnym zamkiem YKK. Wkładka do butów, która była w komplecie nie wbudziła mojego uznania. Wymieniłem ją na grubą filcową podbitą aluminium kupioną na bazarku u Wietnamczyka za 5 zł. Do tego grube narciarskie, oddychające skarpety z domieszką Coolmaxu i wreszcie mam ciepło w stopy. Buty są trochę za kostkę i są trochę sztywne ale widać że się z czasem trochę rozbiją. Mają zawyżoną numerację. Zimą używam butów w rozmiarze 44 co odpowiada 45 z XLC. W każdym razie polecam. Ocieplić resztę jest prościej. Podwójne rękawiczki. Kominiarka i czapka z windstopperem. Podwójne spodenki. Kurtka z Windstopperem z przodu i polarem z tyłu. W nogi jakoś nigdy specjalnie nie było mi zimno. Ale na minusy mam długie spodnie z szelkami z windostopperem Biemme. Bliżej zera zakładam tylko nogawki z softshellem. Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 21 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2016 Nieźle widzę, że niektórzy tutaj to prawie jak morsy :D Ja to nawet 30 min nie mogłem przejechać przy -3 :D No co Wy? Przecież to nie Syberia. Znam drobniutką kobietę, która nie dość, że ma alergię, to ma astmę, a zima nie stanowi dla niej problemu. Nie róbcie siary. ;-) Nie zapomnę w Norwegii, w styczniu, małej dziewczynki jadącej rowerem bez przerzutek do szkoły pod wzniesienie: ja się zmęczyłem idąc pieszo. :D Z resztą -15*C jest przyjemniejsze niż +30*C. Ja zawsze bardziej się bałem o aluminiową ramę niż o siebie. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 21 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2016 Ja tam człowiek niesyberyjski i lubię +30 zdecydowanie bardziej niż -15. Mieszkałem kiedyś w tropikach na Karaibach i bardzo miło wspominam. Mieszkałem też w Moskwie i bardzo źle wspominam. Pierwszy dzień mojego pobytu w Moskwie było -32. Zaspy stały do połowy maja. Odnośnik do komentarza
marcino285 Opublikowano 23 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2016 Też jestem ciepłolubny. Bywało, że jeździło się przy ujemnych temperaturach, ale to trasy do kilkunastu kilometrów. Najniższa temperatura przy jakiej kiedyś jechałem to prawie minus 30 stopni. Kupę lat do tyłu. Człowiek był młody i głupi... Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 23 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2016 Zdecydowanie wolę temperatury około 5-15*C i jak jest sucho -- to idealny dla mnie zakres.Powyżej 30*C zdycham. :D Też jestem ciepłolubny. Bywało, że jeździło się przy ujemnych temperaturach, ale to trasy do kilkunastu kilometrów. Najniższa temperatura przy jakiej kiedyś jechałem to prawie minus 30 stopni. Kupę lat do tyłu. Człowiek był młody i głupi... Oj tam głupi. Człowiek nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń i jakoś się jeździło. Nie zmienia to faktu, że w dzieciństwie miałem więcej szczęścia niż rozumu -- do dziś mam kawałek ucha odmrożony, czasem szczypie na mrozie. :D -30*C nie miałem okazji sprawdzić. To już niskie temperatury i trochę obawiam się szybkiej utraty energii i wychłodzenia organizmu. Patrząc na pogodę za oknem, to chyba w tym roku nie założę ubrania zimowego. Odnośnik do komentarza
badCat Opublikowano 11 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2017 Ja też zwierzę ciepłolubne, zdecydowanie wolę jazdę na plusie. Najniższa temperatura dla mnie to +5 stopni ;) Odnośnik do komentarza
MaciejRutecki Opublikowano 11 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2017 W zimę można się szybko rozgrzać: Gdańsk rowerowa stolica Polski, ale chyba tylko latem znowu pokpił sprawę i śródmieście jest źle odśnieżone. Po kilometrze jazdy szybko robi się ciepło. Co roku to samo: odnoszę wrażenie, że władze Gdańska przerasta problem zimy. W Gdyni ścieżek znacznie mniej i gorzej połączone, ale większość przejezdna (w śródmieściu oczyszczone aż do asfaltu). Dziś rano -10*C i się ogólnie przyjemnie jechało. Teraz -5, ale zaczął wiać wiatr i wilgotność podskoczyła do 75%, warto mieć kaptur, bo czapka wełniana to ciut za mało. Ponoć mają przyjść opady śniegu. Trzymam kciuki. Po świętach zmieniłem mieszczucha na nowy, ma porządny chrzest bojowy. :-) Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 11 Stycznia 2017 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2017 Dzisiaj jak wyjeżdżałem termometr pokazywał -14. Kominiarka, i ochraniacze to były dzisiejsze dodatkowe elementy ubioru. Mniej więcej rok temu jechałem przy -16. Generalnie "nie ma złej pogody jest tylko nieodpowiedni ubiór" ;) Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się