Skocz do zawartości

Gravel flatbar / gravel / szosa endurance do 8000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

jak w opisie szukam roweru do 8000 zł. Poniżej opis jak i na czym jeżdżę obecnie oraz  jakie opcje wstępnie rozważam. Przepraszam za długi opis i dziękuję za wszystkie Wasze porady 🙂

Rowerzysta:

  • wzrost: 170 cm
  • przekrok: ok. 80 cm
  • waga: ok. 70 kg
  • raczej krótki zasięg rąk
  • praca biurowa, więc szukam roweru z pierwiastkiem "sportu", ale bardziej komfortowej geometrii niż klasycznej sportowej

Obecny rower:
Trek Dual Sport 3 gen. 4 w rozmiarze M. W zależności od tras ujeżdzany z fabrycznym amortyzatorem lub z sztywnym aluminiowym widelcem. Napęd 1x10, korba 40T, kaseta 11-46T wystarcza nawet na kilkunastoprocentowe niezbyt długie podjazdy,

Styl jazdy:
Rekreacyjnie, czasami bardziej dynamicznie. Ogólnie chodzi o ruch i radość z jazdy.

Trasy:
Teren pagórkowaty (okolice Beskidu małego), głównie asfalt, ale przeplatany szutrami, chodnikami (przejazd przez krawężniki).
Codziennie trasa 20 km
W weekendy trasy ok. 50 km
Kilka razy w roku trasy >100km.

Cel:
Jeździć więcej, bardziej dynamicznie i efektywniej. Jeździć więcej tras >100km. Oczywiście wiem, że finalnie od nas zależy czy będziemy jeździć 10 km czy 200 km, a nie od roweru, ale szukam roweru, który ułatwi mi realizację tego celu.

Miałem okazję wyjeździć kilkaset km na rowerach z barankiem, na Trek Domane AL2 54 (za długi) oraz Trek Domane AL2 52 (czułem się zdecydowanie bardziej komfortowo, szczególnie po zamontowaniu kierownicy z mniejszym reachem), ale dolnego chwytu nie wykorzystywałem prawie w ogóle. Sztywno, ból nadgarstków, wchodziły tam opony max. 700x35, ogólnie nie było wielkiej radości. Na Treku DS zrobiłem trasę 125 km i może było wolniej, było ciężej, ale ogólnie był wielki fun i prosta kierownica z rogami okazała się wystarczająca. Niemniej czuję potrzebę zmiany / rozwoju, obecnie nastał dobry czas żeby podjąć jakąś decyzję. Poniżej opcje jakie rozważam.


Upgrade obecnego roweru:
plusy:

  • lubię ten rower i jego geometrię

minusy:

  • brak sztywnych osi, włożenie fajnych kół to kombinacja z przejściówkami i co najbardziej mnie irytuje za każdym razem trzeba regulować zacisk hamulca, żeby nie ocierał o tarczę (podobno szybkozamykacze od dt swissa minimalizaują ten problem)
  • starszy rower więc gorsza baza do dalszego rozwoju

Trek FX Sport 4 M

  • obawiam się ramy karbonowej bo nigdy nie miałem, czasami transportuję rower na dachu więc uchwyt za ramę,
  • brak standardowych sztywnych osi, tylko standard treka, więc ponownie montaż fajnych kół będzie wymagała przejściówek

Marin DSX 2 M

  • podoba mi się ten rower, miałem okazję się przymierzyć, trochę krótki ale faktycznie ma coś w sobie z hasła Marina "Madre for fun"

Giant FastRoad AR1 M

  • bardziej sportowa pozycja, ale patrząc na moje cele trzeba się rozwijać i w ten sposób

Canyon RoadLite M

  • geometria wydaje się być bardziej komfortowa, ale ten rower ma bliżej do fitnessa niż gravela flatbara

Szosa endurance / Gravel ?
Nadal pozostaję otwarty na ten segment, ale wtedy raczej coś do 5000 zł z (może być używany), żeby oswajać się z tym rowerem, ale nadal mieć Treka DS na rodzinne przejażdżki.


 

Odnośnik do komentarza

Przed chwilą skomentowałem ten filmik:
Co wybrać: Gravel vs MTB XC - który rower jest bardziej uniwersalny? Sprawdziliśmy to kompleksowo!

Pisząc tak:
"Prawda jest taka że hardtail XC wygrał te testy. Dlaczego?

Niewiele odstał w terenie wręcz idealnym dla gravela. Niby niewiele wygrał w terenie typowym dla hardtaila. Ale czemu? Tylko dlatego że zawodnik na gravelu doskonale znał trasę. Gdyby nie znał i chciałby ją przejechać w miarę bezpiecznie to różnica byłaby bardzo duża. A na hardtailu mając dużo lepszą kontrolę na kierownicą, amora który ewentualnie wytłumi uderzenie w dużą dziurę i opony mające dramatycznie lepszą przyczepność możemy polecieć nie oglądając się prawie na nic i nie przekraczając granicy bezpieczeństwa. Dobry hardtail XC waży tyle samo co gravel. Mój Epic Comp Carbon waży 10 kg. Diverge Comp Carbon też 10 kg. Gdzie gravel będzie miał przewagę? Tam gdzie aerodynamika zaczyna odgrywać dużą rolę. Zacznie się to przy ok. 25 km/h a będzie już mocno odczuwalne przy 30 km/h.

Komfort i bezpieczeństwo. Tu hardtail wciąga gravela jedną dziurką od nosa. Jest dramatycznie bardziej komfortowy. I dużo bardziej bezpieczny. Nie musimy skanować drogi jeśli chodzi o większe dziury. Możemy się rozkoszować otoczeniem. Każda większa dziura zostanie wytłumiona przez opony i zawieszenie. Człowiek na hardtailu przyjedzie do domu znacznie mniej zmęczony z bananem na gębie. Ten co jechał po ujebach na gravelu będzie dochodził do siebie przez długi czas.

Zauważmy że człowiek na hardtailu jechał na typowej oponie XC. Zapewne 2,3-2,4 cala. Zamontujmy Conti Race King czy Thunder Burt 2,0 cala i wewnętrzne rogi pozwalajace się lepiej złożyć na asfalcie i cała przewaga gravela na tych trasach zostanie zredukowana do minimum."

Miałem rowery fitness i cross przez wiele lat. Poszły na sprzedaż. Mam gravela. Idzie na sprzedaż. Żaden z nich nie jest w stanie przebić uniwersalności i przyjemności jazdy na nowoczesnym rowerze MTB na kołach 29 cali. Może z nim konkurować rower typu cross mający dobry amortyzator powietrzny RockShox Paragon Gold i napęd typowy na asfalty. 2x czy 3x. Natomiast jak wsadzimy napęd 2x do hardtaila to będziemy mieć bardziej uniwersalny rower. Który pojedzie w każdym terenie, po każdych dziurach, brukach, piachach i tzw. ujebach. Znacząco zwiększając nam możliwości jazdy.

 

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedź. Doprecyzuję, że potencjalny upgrade zakłada montaż amortyzatora powietrznego paragon gold rl 🙂 Ogólnie pierwsze koncepcja była taka, żeby zmienić rower na "crossowy premium", ale nie znalazłem takich. Nikt już nie chce rozwijać tej kategorii, przechodzą na elektryki. MTB XC wydawały mi się bardziej terenowe i agresywne, ale może to jest dobry kierunek. Poleciłbyś jakieś modele skręcające bardziej w kierunku rekreacji? Jak widzę z Twojego opisu, nie ma co się bać ram karbonowych.

Odnośnik do komentarza

Niemcy się specjalizowali w crossach. Takim crossem premium polecanym tu na forum przez lata był Radon Scart Light.
Pewnie jakieś inne niemieckie też by się znalazły. Rose, Dynamic, Stevens. 
Ja miałem dwa zajebiste crossy. Specialized Crosstrail Expert i Specialized Crossover Expert. Ale amory miały kiepskie, Suntoura. Natomiast super lekkie ramy.
Crosstrail ważył chyba 11,9 kg. Crossover miał zintegrowane oświetlenie z zasilaniem przez piastę. 
Jego odpowiednikiem był Radon Sunset.
Możesz poszperać na OLX, Allegro, eBay, Kleinanzeigen. 
Kolega mojego syna handlujący rowerami jest często w Niemczech. Jakby co mogę podać kontakt.
Cross ma trochę inną geometrię niż rower MTB.
Natomiast Paragon Gold ma pewne ograniczenie. Max szerokość opony to 45 mm. 
Nie wszystkim to wystarcza. Na asfalt i szutry wystarcza. W teren niekoniecznie.
Miałem w Crosstrailu amor Suntoura i oponę 2 cale.

Odnośnik do komentarza

Myślałem nad tym przez ostatni tydzień, do tego kilka przejażdżek obecnym Trekiem i kurcze nadal mam wątpliwości. Ogólnie jeździ mi się bardzo fajnie na moim obecnym rowerze, przy zablokowanym amortyzatorze zyskuje nawet sporo dynamiki. Ale jednak ten zablokowany amortyzator i krawężniki, albo średniej jakości szuter sprawiają, że jeździ się średnio a nadgarstki i ręce odczuwają duży dyskomfort. Pytanie na ile karbonowy widelec lepiej tłumi te drgania niż zablokowany amortyzator sprężynowy? Z jednej strony szukam większej dynamiki, ale z drugiej obawiam się że przy mieszanych trasach wolę mieć amortyzator.

Tutaj mam pytanie do bardziej doświadczonych ( @jajacek bardzo liczę na Twoją odpowiedź i Twoje doświadczenie) na ile wymiana amortyzatora w moim obecnym rowerze na paragon gold rl czyli powietrzny z blokadą (rower lżejszy o ok. 800 g w moim  przypadku), na ile rower z zablokowanym amortyzatorm zbliży się pod względem dynamiki do Giant FastRoad AR 1 czy Marin DSX 2?

Na ile Giant i Marin będą odstawać pod względem komfortu od Treka z amortyzatorem powietrznym?

Marin DSX 2 wydaje się być złotym środkiem, ale obawiam się utraty amortyzatora. Zastanawiam się więc też nad pozostawieniem Treka i kupieniu Gianta FastRoad AR 1 jako drugi rower, taki na szybsze trasy gdzie dominuje asfalt, a Trek byłby na dłuższe bardziej rekreacyjne i trasy. Opcja trzecia to pozostanie przy Treku i wymiana amortyzatora, bo jeżeli okaże się, że Trek z zablokowanym amortyzatorem powietrznym daje porównywalną dynamiką jazdy do Gianta, to jeden rower mi wystarcza. Aczkolwiek pewnie łatwiej i szybciej będzie pokonać podjazdy na Giant niż na odchudzonym Treku.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, igla napisał(a):

Pytanie na ile karbonowy widelec lepiej tłumi te drgania niż zablokowany amortyzator sprężynowy?

Nie tłumi. Jak chcesz by tłumił solidne uderzenia nie mając żadnego skoku - a nawet często nie masz dodatkowego odsunięcia osi (zobacz jak dawniej w rowerach robili sztywne widelce - na dole było lekko pracujące zgięcie i oś wyjeżdżała do przodu). On może ci nieco złagodzić wysokoczęstotliwościowe drgania, powodując że jazda po drobniejszym szutrze będzie mniej męczyła ręce przy dłuższej jeździe, ale absolutnie ci to nic nie da na krawężnikach czy dziurach.

Odnośnik do komentarza

Z Marinami DSX ostrożnie, mam wersję FS - z amortyzatorem (Mkę) - dla mnie też to miał być taki nowoczesny cross. Niestety geometria jest zrypana - kąt rury podsiodłowej ma w rzeczywistości 75.5 stopnia zamiast 74 (jak podają w tabelce) i jeździ się źle.

 

Jak masz możliwość to przymierz Speca Sirrusa z futureshockiem - mikroamortyzacja kierownicy (skok chyba 2cm). Mam w gravelu i jestem zadowolony.

Spec miał też jakiś model Diverga z futureshockiem i prostą kierownicą - wycofali się z tego modelu, ale czasem widuję na olx.

A jak chcesz pełnoprawny amortyzator to kup lekkie mtb z dobrym amortyzatorem i załóż opony np. Conti Raceking. Przy mojej słabej nodze mój mtb jest równie szybki jak gravel. A amortyzatora nigdy nie blokuję. 
 

Jest jeszcze opcja np KROSS Esker flatbar - jeżeli się nie mylę on ma karbonowy widelec z korektą dla amortyzatora typu Rockshox Rudy. 
 

Natomiast z własnych doświadczeń nie widzę przewagi flatbara gravela nad lekkim mtb. Dla mnie przewaga gravela polega na baranku, który daje wiele chwytów dla dłoni w długiej trasie i węższa/niższa pozycja przy jeździe pod wiatr.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Jednak coraz bardziej doceniam posiadany rower crossowy 🙂 Natomiast Wasze sugestie i inne wątki wyznaczają mi kierunek upgrade. Żeby nie zakładać nowego wątku dopytam tutaj o upgrade:

 

Amortyzator sprężynowy SR Suntour NEX 63 mm skoku -> amortyzator powietrzny (budżet 1000 zł)

Wstępnie wybrałem ROCK SHOX Paragon Gold RL 65 mm skoku, offset 46 mm, średnica goleni 30 mm.

Czy ten amortyzator nie zmieni znacząco geometrii roweru? Czy przy mojej wadze, trasach i stylu jazdy odczuję znacząco i na plus zmianę na amortyzator powietrzny?

 

Napęd 1x10 -> 2x11 (budżet 2000 zł)

Jeszcze nie dawno uważałem napęd 1x za jedyny słuszny, ale jak policzyłem sobie jaki zakres daje 2x11 to jest zdecydowanie coś czego potrzebuję. Pytanie do Was na jaką grupę postawić, albo z czego pomieszać żeby złożyć coś sensownego? Wstępnie rozważam kompletną grupę Cues, wydaje się ona takim złotym środkiem jeżeli chodzi o zakres przełożeń, wytrzymałość, cenę. Ewentualnie GRX 2x11 dedykowany do flatbara, ale to chyba trochę przerost formy nad treścią w moim przypadku.

Mam jednak wątpliwości odnośnie korby, czy na pewno każda będzie pasować do ramy. Obecnie jest tam korba Trek-Diamant Prowheel 40T Narrow/Wide 68mm BB, Shimano Hollowtech II, 48 mm linia łańcucha, Q-factor: 169.8 / 140.8mm.

Korba GRX ma Q-factor 151 mm i linię łańcucha 47 mm. Korba Cues występuje w wariancie Q-factor 180 mm i linią łańcucha 48,8 mm. Pytanie czy obie na pewno spasują i czy różnica q-factor będzie bardzo odczuwalna? Ewentualnie jest korba ProWheel RPL-521-TT, która ma identyczny q-factor i linię łańcucha jak obecnie zamontowana. Zakładam, że ona najpewniej spasuje?

 

Alternatywa dla takiego upgrade, to zakup Giant Roam 1 2025, który co prawda ma 1x11, ale nowy cues, ma już paragon gold rl, ma hamulce shimano mt200, czyli te same które mam obecnie i z których jestem bardzo zadaowolony. Nowy jest dostępny za 4600 zł. Jak wymienię korbę na 2x11 to mam wszystko co chcę, tylko inny rower.

Prośbą o Wasze opinie co sądzicie o takim upgrade lub wymianie na Gianta.

Odnośnik do komentarza

Mam podobnie doświadczenia jak @Pepe75.
Wiele lat jeździłem na crossach. Cross miał ogromną zaletę w postaci większych kół jak rowery MTB były na kołach 26 cali.
Jeździło się dzięki temu znacznie szybciej.
U mnie rowery typu fitness się nie sprawdziły. Miałem kilka w tym świetnego Speca Sirrusa ale to był zupełnie inny rower niż Sirrus dzisiaj.
Ważył poniżej 10 kg i miał szosowy napęd 3x9 z korbą 50x39x30.
Sądziłem że będzie to świetny rower do eksploracji nowych, nieznanych mi tras w PL, SK, CZ i HU ale się nie sprawdził.
Jazda po dziurawach gruntówkach czy utwardzonych leśnych duktach na takim rowerze nie mając amortyzatora jest męczarnią.
I taką samą męczarnią jest jazda po nich na gravelu.
Dlatego często tak jadę po gravelach. Uważam je za kompletnie przereklamowane rowery.
Każdy cross na dziurawych gruntówkach czy w lesie będzie lepszy niż gravel. Bo ma amortyzator.
Nawet najtańszy Suntour sprężynowy lepiej wytłumi nierówności drogi niż najlepszy karbonowy widelec.

No i tutaj wracamy do szczegółów.
Amory Suntoura do crossa mają te zaletę że akceptują oponę do 2 cale.
Paragon Gold maks 45 mm.
Należy to uwzględnić dokonując zakupu,

Napęd 1x10 do miasta jest ok. Ale do długodystansowej jazdy niekoniecznie.
Dużo lepszym napędem jest 3x10, 2x10 lub 2x11 czy 2x12.
Oczywiście Shimano bo jest tańszy w eksploatacji niż SRAM.
Deore jest zwykle w pełni wystarczający.

Natomiast podobnie jak @Pepe75 Uważam że najlepszym crossem jak i również gravelem jest hardtail MTB 🙂
Wracam właśnie z wycieczki po Kampinosie. Jazda w terenie mieszanym, 45 km, połowa las, połowa drogi utwardzone. 
Tempo rekreacyjne. Ale takie żeby się rozgrzać. Średnie tętno 118. Średnia prędkość ok. 19 km/h.

Gdyby większość trasy prowadziła po asfaltach i drogach utwardzonych to cross i gravel byłyby szybsze. 
Pod warunkiem, że będą miały węższe i szybsze opony. No i gravel jest z barankiem, więc mniejsze opory czołowe.
Ale gravel na zjazdach terenowych to dramat. Połamać się można. Na baranku jest beznadziejna kontrola w porównaniu do prostej kierownicy.
Natomiast główna zaleta baranka to lepsza aerodynamika. I trochę inne chwyty.
Hardtail MTB jest bardziej uniwersalny. Przejedziesz po niemal dowolnym terenie. Korzeniach, brukach, piachach, schodach, krawężnikach.
I nie przyjedziesz tak zmęczony.
 

Odnośnik do komentarza

Co do MTB to nieustająco polecam w tym budżecie Cube Reaction C:62 Race.

Przeczytałem jeszcze raz pierwszy post.
Sugeruję dobrać rower pod to co aktualnie robisz a nie pod to o czym marzysz żeby robić.

"Praca biurowa
Jazda rekreacyjna w kierunku dynamicznej
Teren pagórkowaty (okolice Beskidu małego), głównie asfalt, ale przeplatany szutrami, chodnikami (przejazd przez krawężniki).
Codziennie trasa 20 km
W weekendy trasy ok. 50 km"

Wszystkie te założenia spełnia hardtail MTB.
Jesteś jak wynika z opisu użytkownikiem zwanym Weekend Warrior.
Który w weekend chce się odprężyć po monotonnym tygodniu pracy i poczuć trochę adrenaliny.

Rower MTB pozwoli Ci też eksplorać łatwiejsze trasy MTB.
A skoro mieszkasz w Beskidach to takich tras masz zapewne bez liku.

Czy zmiana na Rockshox Paragon Gold ma sens?
Nie wiem.
Na pewno jest to technicznie lepszy amortyzator.
Geometrii nie zmieni.
Ale na ile bardziej odczuwalna będzie jego praca w Twoim konkretnym przypadku nie wiem.
Ja wiem że po kupieniu dobrego MTB sprzedałem crossa bo przestałem na nim jeździć.

Co do napędów może być i Cues. Jest podobno pancerny ale cholernie ciężki.
Może być i GRX. Ten będzie lżejszy.
Może być i Deore.

Korba Prowheel to chyba jakiś shit.
A jakie tam będą pasować? To jest rower ze sztywną osią czy bez?
Czy wymieniać na Giant?
Ja bym kupił jednak hardtaila MTB.
Nie musi być koniecznie Cube.
Decathlon miał teraz jakiegoś karbonowego w dobrej cenie na promocji.
Trzeba sprawdzić szczegóły.

Edit:
Rower górski MTB XC Rockrider Race 740 karbonowa rama Recon ROCKRIDER | Decathlon

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jajacek napisał(a):

Mam podobnie doświadczenia jak @Pepe75.
Wiele lat jeździłem na crossach. Cross miał ogromną zaletę w postaci większych kół jak rowery MTB były na kołach 26 cali.
Jeździło się dzięki temu znacznie szybciej.
U mnie rowery typu fitness się nie sprawdziły. Miałem kilka w tym świetnego Speca Sirrusa ale to był zupełnie inny rower niż Sirrus dzisiaj.
Ważył poniżej 10 kg i miał szosowy napęd 3x9 z korbą 50x39x30.
Sądziłem że będzie to świetny rower do eksploracji nowych, nieznanych mi tras w PL, SK, CZ i HU ale się nie sprawdził.
Jazda po dziurawach gruntówkach czy utwardzonych leśnych duktach na takim rowerze nie mając amortyzatora jest męczarnią.
I taką samą męczarnią jest jazda po nich na gravelu.
Dlatego często tak jadę po gravelach. Uważam je za kompletnie przereklamowane rowery.
Każdy cross na dziurawych gruntówkach czy w lesie będzie lepszy niż gravel. Bo ma amortyzator.
Nawet najtańszy Suntour sprężynowy lepiej wytłumi nierówności drogi niż najlepszy karbonowy widelec.


Natomiast podobnie jak @Pepe75 Uważam że najlepszym crossem jak i również gravelem jest hardtail MTB 🙂
Wracam właśnie z wycieczki po Kampinosie. Jazda w terenie mieszanym, 45 km, połowa las, połowa drogi utwardzone. 
Tempo rekreacyjne. Ale takie żeby się rozgrzać. Średnie tętno 118. Średnia prędkość ok. 19 km/h.

Gdyby większość trasy prowadziła po asfaltach i drogach utwardzonych to cross i gravel byłyby szybsze. 
Pod warunkiem, że będą miały węższe i szybsze opony. No i gravel jest z barankiem, więc mniejsze opory czołowe.
Ale gravel na zjazdach terenowych to dramat. Połamać się można. Na baranku jest beznadziejna kontrola w porównaniu do prostej kierownicy.
Natomiast główna zaleta baranka to lepsza aerodynamika. I trochę inne chwyty.
Hardtail MTB jest bardziej uniwersalny. Przejedziesz po niemal dowolnym terenie. Korzeniach, brukach, piachach, schodach, krawężnikach.
I nie przyjedziesz tak zmęczony.
 

Mam trochę odmienne zdanie niż Ty @jajacek jeśli chodzi o gravele. Moim zdaniem trochę jest to zależne od terenów po jakich jeździmy - Ty mieszkasz w okolicach Kampinosu - więc Twój główny wybór to albo piachy i korzenie w Kampinosie, albo asfalty.

 

Moje główne trasy to asfalty przeplatane bardzo lekkim terenem - więc gravel daje radę - szczególnie, że wybrałem model z niewielką amortyzacją. Nie pcham się celowo w trudny teren, ale jak zdarzy się kilkaset metrów to też przejadę tylko wolniej.

 

Ja z kolei na ten moment nie chcę mieć szosówki, na gravelu moim zdaniem jest trochę bezpieczniej ze względu na szerszą i wyższą oponę. Na pewno jadę  wolniej niż na szosówce, ale w ustawkach szosowych nie jeżdżę.

 

Myślę, że lekkie hardtaile dogoniły crossy odkąd pojawiły się lekkie i szybkie opony do mtb. Obserwuję testy Johna Karrascha i jest sporo opon 2.25-2.4" o podobnych oporach jak w oponach gravelowych, więc zyski z węższej opony pojawiają się pewnie przy prędkościach ponad 30km/h.

 

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, jajacek napisał(a):

(...)
Gdyby większość trasy prowadziła po asfaltach i drogach utwardzonych to cross i gravel byłyby szybsze. 
Pod warunkiem, że będą miały węższe i szybsze opony. No i gravel jest z barankiem, więc mniejsze opory czołowe.
Ale gravel na zjazdach terenowych to dramat. Połamać się można. Na baranku jest beznadziejna kontrola w porównaniu do prostej kierownicy.
Natomiast główna zaleta baranka to lepsza aerodynamika. I trochę inne chwyty.
Hardtail MTB jest bardziej uniwersalny. Przejedziesz po niemal dowolnym terenie. Korzeniach, brukach, piachach, schodach, krawężnikach.
I nie przyjedziesz tak zmęczony.

No to krakowskim targiem monstercross? Chyba jeszcze rynek graveli do tego nie dojrzał.

Co masz na myśli wspominając beznadziejną kontrolę? Ja to raczej bym się przyczepił do tego, jak niemal niemożliwe jest hamowanie w terenie (nie wspominając o modulacji) przy tak ustawionych klamkach, ale tylko do tego (no i sztywnego widelca).

No i kolejna kwestia jest taka, że im bardziej górskie te trasy się robią, tym więcej przewyższeń, a mniej płaskiego. Pod górę zysków z aerodynamiki nie ma, a i w dół nie są kluczowe do rekreacji (w końcu idziemy na rower się trochę zmęczyć). Biorąc pod uwagę stan polnych dróg u nas, to wręcz stwierdzę że na ATB/XC możemy lepiej zjazdy wykorzystać, bo ani dziury nie będą takie groźne, ani nie będziemy się za bardzo przejmować poprzecznymi rynienkami od odpływów wody.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...