tani grawel

[jajacek]

1. Chyba nigdy nie spadl mi lancuch w systemie Shimano 1x ze sprzeglem ani 2x bez sprzegla.

2. Lancuchy maja dramatycznue rozne parametry. Tanie lancuchy Sram czy Shimano to przyslowiowa guma od majtek. Lancuch Campagnolo Ekar kosztuje 160 zl  bo ma inna jakosc. Jedyny zblizony wytrzymaloscia do Canpagnoko lancuch Sram to XX1 Eagle. Kosztuje 299 zl.

Wedlug Zero Friction Cycling najlepszy stosunek jakosci do ceny to Shimano 105 🙂

https://zerofrictioncycling.com.au/chaintesting/

3. System zniany przelozen DoubleTap ma ksywke DoubleCrap. Nie bez powodu. Moj znajomy przegral przez niego Mistrzostwo Polski Masters bo mu na finiszu wrzucilo nie na twardsza, tylko na mieksza koronke.

4. Do elektryczego Sram nie mam specjalnych zastrzezen. Dziala z kultura pracy porownywalna to tasmociagu do ziemniakow. Moj mlody ma Sram Red eTap w swoim rowerze czasowym. Ale jak dla mnie wersja mechaniczna to porazka.

P.S

Warto zwrocic uwage na niedoceniane u nas lancuchy YBN. Np. Super Anti Corrosion do jazdy zima z ulepszonym pokryciem antykorozyjnym.

[liftlodz]

Jacku.
Napisałem tylko o swoich, oczywiście czysto subiektywnych odczuciach.
Zimą jeżdżę w większości na pasku.

Szczęśliwego nowego roku.

[jajacek]

Wszystkiego najlepszego.

Kazdy ma prawo do wlasnej, subiektywnej oceny.

[Greg29]

5 godzin temu, RobKwa napisał(a):

przy moim wzroscie 180 i przekroku ok 82

to M czy L bedzie lepszy .

Ja mam 183 cm wzrostu i 87 cm przekrok i kupiłem L, czyli 57. Jak pisałem wcześniej, chciałem wyżej mostek i bardziej rekreacyjną pozycję, jednak, żeby było mi wygodnie, wymieniłem mostek na 2 cm krótszy. Mam też mtb Kellys Gate 30 i tam wybrałem mniejszy rozmiar, M, żeby mieć bardziej "sportową" pozycję. Przy Twoich parametrach wybrałbym jednak raczej mniejszy rozmiar, czyli M.

@liftlodz co prawda nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia ale mam kilka rowerów z napędem Shimano (Deore 2x10, Tiagra 2x10, GRX 2x10, Sora 2x9) i miałem też Clarisa 2x8 i Tourney 2x7 i tylko w Clarisie i Tourneyu ze dwa czy trzy razy spadł mi łańcuch i to nie na dziurach ale podczas zmiany biegów w specyficznej konfiguracji, tzn. zbyt szybkiej, niemalże jednoczesnej redukcji przodu, tzn. zrzucenia na mniejszy blat i zaraz po tym tyły też na mniejszą zębatkę, żeby zniwelować zbyt dużą różnicę zębów 

[RobKwa]

witam 

mam watpliwosc co do baranka 

a co sadzicie o marin dsx 2 rozmiar L

[jajacek]

Gravel to jest rower z barankiem. Jak go nie ma to jest to fitness/hybrid pomimo tego co marketing pisze.
Prosta kierownica daje mniej chwytów. Można to zmienić dodając rogi. I powoduje że generujemy dużo większy opór powietrza i nie ma jak ukryć się przed wiatrem w dolnym chwycie. Tego nie zmienimy. Pozycja jest bardziej wyprostowana i duuużo szersza. Z drugiej strony dzięki temu mamy dużo większą kontrolę podczas hamowania. Generalnie jest to sensowana opcja dla tych co nie planują jeździć szybciej niż 25 km/h i raczej jeżdżą pitu-pitu.
 

[Greg29]

Poza tym co napisał Jacek, DSX jest dość chwalonym i polecanym rowerem, to jest taki mtb ze sztywnym widelcem - mieści 2-calowe opony mtb (możesz założyć np. szybkie i fajne Continentale Race Kingi), ma dobry napęd mtb 1x12. Uważaj tylko bo wcześniejsza wersja z przed roku czy dwóch nie miała usztywniającej rozpórki z tyłu między widełkami i przez to się one łamały

 

[RobKwa]

dziekuje

jak pisalem wczesniej co do baranka mam

watpliwosc a marin dsx2 pojawil sie na sprzedaz i wydaje sie fajna opcja na miasto

i za miasto 

a czy naped 1-12 jest klopotliwy i sensowy cenowo w serwisie

[Veriv]

Nie jest, napęd jak napęd. Marin DSX2 nie jest gravelem, gravel ma baranka. Prosta kierownica wcale nie jest bardziej wygodna, trzymasz tylko w jednym chwycie. Marin ma dziwne, nietypowe rowery i moim zdaniem akurat pomysł na DSX2 jest nietrafiony. Znacznie lepiej kupić już Specialized Chisel - będzie podobnie szybko, podobnie cenowo... a lepiej pod innymi względami

Jezdziłem teraz przez nowy rok na stalowym Krossie 4.0 z jednoblatowym Sram Apex i tak wyszło ze w garażu mam terax Krossa 6.0 na mieszance różnych wersji Shimano GRX. Oba gravele fajne, ale widzę jak istotne są dobre hamulce bo dzięki nim mozna mocno hamować także górnym chwycie. 

 

[RobKwa]

2 godziny temu, Greg29 napisał(a):

Poza tym co napisał Jacek, DSX jest dość chwalonym i polecanym rowerem, to jest taki mtb ze sztywnym widelcem - mieści 2-calowe opony mtb (możesz założyć np. szybkie i fajne Continentale Race Kingi), ma dobry napęd mtb 1x12. Uważaj tylko bo wcześniejsza wersja z przed roku czy dwóch nie miała usztywniającej rozpórki z tyłu między widełkami i przez to się one łamały

https://www.olx.pl/d/oferta/marin-dsx-2-2023-rozm-l-jak-nowy-CID767-ID134Js3.html

   ten chyba nie ma roporki

[jajacek]

Hamulce kluczowe, zawsze to mowie.

Nie da sie ukryc ze Chisel ma zarowno lepsza geometrie jak i wieksze spektrum zastosowan. Jest to lekki, komfortowy i szybki rower MTB typu XC. Ktory po zastosowaniu szybkich opon takich jak wspomniane Race King, jest bardzo uniwersalnym rowerem na wszystkie nawierzchnie. A dzieki temu ze ma amortyzator masz dobry rower i do lasu i do miasta. Dodac rogi, zwezyc kierownice i po plaskim tez idzie szybko jezdzic. Ten Marin to taki potworek nie wiadomo do czego. Marin specjalizuje sie w rowerach, ktore maja znikomy sens i dorabia do tego marketing.

[Greg29]

21 godzin temu, RobKwa napisał(a):

ten chyba nie ma roporki

Ma:

Ja tam lubię rowery typu fitness, obecnie przez marketingowców zwane grawelami z prostą kierownicą - sam taki mam, Cube SL Road, na którym wracałem do "świata rowerów" po ponad 20 latach na sztywnym mtb 26". Z tą różnicą, że ja w Cube mam napęd szosowy Tiagra 2x10 i wchodzą tam opony max 42-45c, więc jest to bardziej "szosa z prostą kierownicą" a ten Marin z napędem mtb 1x12 to bardziej mtb ze sztywnym widelcem. Rower ten był/jest naprawdę uniwersalny, był czas, że miałem w nim opony grawelowe i używałem go warunkach w jakich się użytkuje grawele, później założyłem do niego szosowe slicki 28c i użytkowałem w warunkach szosowych, jak typową szosę. Teraz mam w nim szybkie i lekkie semislicki 35c i jest moim mieszczuchem - prosta kierownica znacznie lepiej sprawdza się w mieście ze względu na łatwiejszy dostęp do klamek hamulca, po prostu zawsze są pod palcami. Z uwagi na fakt, że brakowało mi moźliwości jazdy w trudniejszym terenie, najpierw kupiłem mtb 29", fitness dalej był moim rowerem do wszystkich pozostałych zastosowań: trasy dłuższe i krótsze oraz miasto. Później zachciało mi się spróbować tego mitycznego baranka i kupiłem grawela, najpierw taniego bieda-grawela Tribana, żeby zobaczyć czy zaskoczy a później, jak okazało się, że zaskoczyło to już "prawdziwego" grawela z hamulcami hydraulicznymi i pożądanym napędem grawelowym 2x10, czyli Kellysa Soot 50. Jeszcze później do parku maszyn dołączyła szosa. Tak więc fitness został zdegradowany do roli mieszczucha. Mając takie doświadczenie mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że jeśli miałbym mieć tylko jeden rower do wszystkiego to byłby to rower typu fitness czy tzw. grawel z prostą kierownicą i raczej z napędem takim jaki jest w Marinie. Niektórzy twierdzą, że cross jest bardziej uniwersalny ale ja nie lubię crossów, wolę sztywne widelce. Mogę też z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że na długie trasy lepszy jest grawel bo baranek daje więcej możliwości ułożenia rąk a szersze opony pozwalają na jazdę zarówno po szosie jak i po szutrach, drogach polnych i leśnych. Szosa niestety bardzo ogranicza jeśli chodzi o nawierzchnie. Tak więc jeśli chcesz rower uniwersalny do wszystkiego to taki Marin będzie lepszy, jeśli chcesz rower na dłuższe eskapady za miasto, często w nieznane, po różnych nawierzchniach to lepszy będzie typowy grawel z barankiem

[jajacek]

Rower bez amortyzacji nigdy nie będzie rowerem do wszystkiego. Jego uniwersalność kończy się tam gdzie zaczynają się korzenie, chamskie bruki, piachy, kamienie i zjazdy. Chyba, że zostanie wyposażony w bardzo grubą oponę.

Widać to po ewolucji gravela. Niektórzy nadal się śmieją jak piszę że gravel bez amortyzacji albo wymrze albo przejdzie ewolucję. A w zeszłym roku mieliśmy już wśród czołowych zawodników w USA gravele z oponą 2,0-2,2 cala i rowery typu Monster Cross. Czyli gravel idzie dokładnie tą drogą, którą szło MTB w latach 90-tych.

[liftlodz]

Jacku nie do końca się z Tobą zgadzam, w ostatnim czasie po prostu bardzo zmieniła się definicja gravela.
Jeśli dalej byłby to rower do jazdy po szosie + lekkim (podkreślę LEKKIM) terenie to amortyzacja jest zbędna a opona wystarczy max 40-42 mm.
Natomiast obecnie w tym pojęciu (gravel) mieszczą się rowery które geometrią nie różnią się od MTB z przed 20 lat.

[Veriv]

Tu jest niezłe podsumowanie tej ewolucji 😉

https://www.instagram.com/reel/DBvdBJnuwKd/?igsh=M2IyZWdrZzZmeW5h

Na prawdę nie rozumiem po co na nowo wymyślać mtb, skoro można kupić Chisela.