Skocz do zawartości

Słynny rockrider XC 120


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Posiadam gravela, ale szukam roweru "wszędobylskiego". Mieszkam na górnym Śląsku, gdzie teren jest bardzo zróżnicowany: lubię zapuścić się w lasy, łąki, tereny pokopalniane, których u nas mnóstwo. Chciałbym również kilka razy w roku pojeździć po jurze Krakowsko-Częstochowskiej, Beskidach.

Rower ma być wygodny podczas eksploracji dzikich terenów. Nie zamierzam się ścigać, aczkolwiek lubię zjazdy. Jazda ma być rozrywką i przyjemnością.

Celuję w model z nowoczesnymi udogodnieniami (boost, sztywne osie)

 

Czytałem sporo i w moim budżecie optymalny wydaje się rockrider xc120, wręcz idealny.

Model jest wszędzie zachwalany ale też odradzany i demonizowane ze względu na geometrię i brak dziury na mykmyk. 

Czy są to wady, które go dyskwalifikują? Modele z podobnym osprzętem i bez słabych części to koszt 2-3tys więcej. 

Oglądałem meridy big nine, trek x caliber i do 6-7tys wypadają słabo pomijając geometrię.

Czy geometria rzeczywiście jest ważniejsza niż części i czy użytkownik jak ja odczuje te kilka stopni różnicy.

Szukam roweru na lata-a może to błąd i powinienem stopniowo wchodzić w świat MTB? 

Im więcej czytam tym więcej mam wątpliwości, może ktoś miał podobne dylematy i coś podpowie:)

 

Odnośnik do komentarza

Geometria jest ważniejsza niż części, bo najlepsza przerzutka na świecie nie da ci większego funu z jazdy, jak nie będziesz się po prostu dobrze czuł na rowerze. Ale nie rozumiem jak można "odradzać i demonizować" ze względu na geometrię i twierdzić że jakaś inna jest "lepsza" - bo to sprawa indywidualna, zależy od przeznaczenia roweru oraz możliwości i upodobań użytkownika. Ja mam XC 100 (ta sama geometria co 120) i uważam że rower jest wygodny, co nie znaczy że dla ciebie też musi być.

Istnieją myk-myki z linką prowadzoną na zewnątrz, jeżeli nie przeszkadza ci ogólna brzydota takiego rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
9 minut temu, zlatan55 napisał(a):

Istnieją myk-myki z linką prowadzoną na zewnątrz, jeżeli nie przeszkadza ci ogólna brzydota takiego rozwiązania.

Do jazdy rekreacyjnej ta opcja chyba jest zbędna. A podczas ew. zjazdu nie wyobrażam sobie trzymania kierownicy z jednoczesnym grzebaniem i szukaniem manetki od siodełka. Skoro zjazd ma być przyjemnością, to spokojnie, kontrolnie, a nie zap.... ;-).

Odnośnik do komentarza

A kto w ogóle mówi o manetce przy siodełku?

Zjazd jest przyjemnością jak można poszaleć z prędkością, a w tym myk-myk bardzo pomaga. Żeby wręcz nie powiedzieć że komuś niedoświadczonemu może uratować tyłek przed fiknięciem do przodu. Mnie, od kiedy jeździłem z myk-mykiem na wypożyczonym rowerze, cały czas krążą po głowie myśli żeby go sobie założyć u siebie. Na terenach typu Śląsk/Małopolska naprawdę może się przydać.

Odnośnik do komentarza
19 minut temu, zlatan55 napisał(a):

Geometria jest ważniejsza niż części, bo najlepsza przerzutka na świecie nie da ci większego funu z jazdy, jak nie będziesz się po prostu dobrze czuł na rowerze. Ale nie rozumiem jak można "odradzać i demonizować" ze względu na geometrię i twierdzić że jakaś inna jest "lepsza" - bo to sprawa indywidualna, zależy od przeznaczenia roweru oraz możliwości i upodobań użytkownika. Ja mam XC 100 (ta sama geometria co 120) i uważam że rower jest wygodny, co nie znaczy że dla ciebie też musi być.

Istnieją myk-myki z linką prowadzoną na zewnątrz, jeżeli nie przeszkadza ci ogólna brzydota takiego rozwiązania.

No właśnie na internecie jest masa opinii, że ogólnie rower super, ale geometria archaiczna i dla plebsu ? szlachta jej nie akceptuje ?

Odnośnik do komentarza
6 minut temu, zlatan55 napisał(a):

 

> A kto w ogóle mówi o manetce przy siodełku?

A czy napisałem, że chodzi o manetkę przy siodełku? Logiczne, że musi być na kierownicy.

> Zjazd jest przyjemnością jak można poszaleć z prędkością, a w tym myk-myk bardzo pomaga. Żeby wręcz nie powiedzieć że komuś niedoświadczonemu może > uratować tyłek przed fiknięciem do przodu. Mnie, od kiedy jeździłem z myk-mykiem na wypożyczonym rowerze, cały czas krążą po głowie myśli żeby go sobie

> założyć u siebie. Na terenach typu Śląsk/Małopolska naprawdę może się przydać.

Już ww. szybki zjazd = skupienie na się na trzymaniu kierownicy i hamowaniu, nie ma czasu na łapanie manetki do zmiany siodełka. Jedna ręką nie da się kierować, a drugą majstrować gdzieś na kierownicy.

 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, gosc napisał(a):

Już ww. szybki zjazd = skupienie na się na trzymaniu kierownicy i hamowaniu, nie ma czasu na łapanie manetki do zmiany siodełka. Jedna ręką nie da się kierować, a drugą majstrować gdzieś na kierownicy.

 

Nie masz pojęcia o jeździe w terenie i jak używać takich rowerów, prawda? Inaczej nie pisałbyś takich rzeczy.

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, helnajt napisał(a):

No właśnie na internecie jest masa opinii, że ogólnie rower super, ale geometria archaiczna i dla plebsu ? szlachta jej nie akceptuje ?

Bo ja wiem czy archaiczna? Może nie ma skrajnie wypłaszczonej główki ramy jak to jest teraz bardzo modne, ale nadal jest to długi i niski rower, dający niezłe możliwości na podjeżdżaniu i zjeżdżaniu. Według mnie całkiem dobrze pasujący do współczesnych standardów. A amator (którym zakładam że jesteś) to wątpię czy w ogóle zauważy jeden-półtora kąta albo kilka milimetrów różnicy w ramie.

Ale tak jak pisałem, komuś może pasować, a komuś innemu nie. W każdym razie, nie uznałbym tej geometrii za jakąś przestarzałą.

Ja na tym rowerze jeżdżę kilka razy w tygodniu po Puszczy Kampinoskiej i lasach nad Zegrzem, załatwiam sprawy na mieście, robiłem kilkudniowe wycieczki bikepackingowe, brałem udział w całodniowym wyścigu gravelowym, przejechałem naraz 260 km z Warszawy na Mazury, jeździłem co łatwiejsze single pod Smrkem (spróbowałbym przejechać wszystkie, gdybym miał w nim właśnie myk-myka i lepsze opony). To oczywiście nie jest idealny, ale nadal dzielny i uniwersalny rower i jego rzekoma "archaiczność" przeszkadza chyba głównie tym, którzy głównie siedzą na necie i czytają newsy o najnowszych kolarskich wynalazkach, zamiast po prostu jeździć ?

Odnośnik do komentarza

Czyli może pierw nauczyć się wyciągać z xc120 100%, a później ew. Kupić coś z progresywną ramą lub trailowego.

Powiem tak: ostatnie lata głównie zeszly mi na pracy, chciałbym trochę poszaleć jak za kilkanaście lat temu na mojej Meridzie i poczuć znowu adrenalinę i radość z zapierniczania w terenie

Pierw wypożyczę w deklu XC 100 i już coś będę wiedział 

?

Odnośnik do komentarza

XC 120 jest super. Raczej nie znajdziesz niczego porównywalnego w tej cenie, ewentualnie konkurencja jest w postaci rowerów kupionych za granicą, tracisz wtedy jednak na gwarancji w stosunku do XC 120 a ta w decathlonie jest najlepsza na rynku. 

Droższy jest obecnie race 720, moim zdaniem porównywalna maszyna co XC 120, może uda mi się w przyszłym tygodniu dorwać race 720 to zrobię sobie porównanie. Później jest Race 740, jest lepszy niż xc 120 ale główną różnicę odczujesz jeśli będziesz się ścigał, do rekreacji i hartania po singlach XC 120 jest super. 
 

nagrałem film o XC 120 
https://youtu.be/NgsVe2xSix0

na moim kanale znajdziesz też Race 740 czy XC 900 - ten był super wyceniony ale obecnie nie jest już sprzedawany, zastąpili XC 900 Race 900, osprzęt ten sam, rama bardzo podobna tylko cena w race o 2k pln wyższa. 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, zlatan55 napisał(a):

Nie masz pojęcia o jeździe w terenie i jak używać takich rowerów, prawda? Inaczej nie pisałbyś takich rzeczy.

To jak w takim razie zmieniasz położenie siodełka skoro jw. trzeba trzymać kierownicę i hamować. W terenie, to ja jeżdżę czysto rekreacyjnie. ? Po normalnych drogach, a nie jakichś wertepach. ? 

Odnośnik do komentarza

@gosc Myk myka sterujesz kciukiem. W rowerach mtb terenowych nie masz przedniej przerzutki, zamiast manetki od przedniej przerzutki masz manetkę dropera. Siodełko opuszczasz przed sekcją techniczną. Widzisz dropa, wciskasz manetkę, opuszczasz siodełko, puszczas manetkę, skaczesz, zjeżdżasz segment techniczny. Jak chcesz zacząć pedałować to ponownie wciskasz manetkę i dropper podskakuje do góry. Nikt o żadnym puszczaniu kierownicy nie wspomina. 

Myk myk poprawia bezpieczeństwo, pozwala jechać szybciej, jak nie doskoczysz to możesz więcej wytłumić nogami, bo tyłkiem możesz zejść o te 10-15 cm niżej niż normalnie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...