Skocz do zawartości

janciowodnik

Użytkownicy
  • Postów

    471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez janciowodnik

  1. Co do pierwszej połowy postu Jacka - mam identyczne zdanie. Natomiast, czy szosa spełniająca zadanie żelaznego osiołka, czy bułkowozu - powinna mieć osprzęt klasy: Campagnolo, Sora, Tiagra - to już nie do końca. Im wyższa klasa - tym wyższe koszty utrzymania. A skoro chcesz kupić rower za tysiaka, to nie sądzę, żebyś zaraz chciał w niego włożyć drugiego.

    Klasyczna szosa retro za 500 - 600 zł. 3 - 4 stówki na wymianę dojechanych części.

    Swój złożyłem od podstaw. Części konstrukcyjne - używane, ruchome - nowe. W tym piasty i kółka przerzutki na maszynowych łożyskach i wyniosło mnie to właśnie coś koło tysiaka + wkład pracy. Żaden wyczynowy, bo się nie ścigam i szybko nie jeżdżę. Prosta konstrukcja, nie ma się co popsuć, a jeżeli - to części są tanie. Chociaż nie ukrywam, że stopniowo, w miarę możliwości staram się go modernizować. Wkrótce będę wymieniał obręcze i piasty (nowe) i przerzutki (używane, ale nieco wyższej klasy niż Tourney :D ).

  2. Piwnica jest najlepszym miejscem na trzymanie roweru ze względu na warunki, ale najgorszym - ze względu na możliwość kradzieży. Przy odrobinie szczęścia - złodziej ma całą noc na to, żeby uporać się z zabezpieczeniami i nawet nie musi zachowywać się specjalnie cicho.

    Niedawno u mnie w bloku pokradli ludziom z piwnic rowery... o wartości 200 - 300 zł. Gdzie nie mogli się uporać z zamkami, to poprzecinali zawiasy.

    Nie ruszyli tylko mojego ostrzaka, chociaż stał na korytarzu niczym nie zabezpieczony. Po prostu - nie tak łatwo go sprzedać.

    Niedawno, gdy przypinałem go do stojaka przed sklepem linką za 5 zł z marketu - siedzący obok żul zapytał z przekąsem: Ten zatrzask chyba więcej kosztował, niż rower? :D

    Wydaje mi się, że bardziej bezpiecznym miejscem jest klatka schodowa, jeśli przy tym zastosuje się jakieś zabezpieczenie. Adekwatne do wartości roweru.

  3. Na razie uczucia mam mieszane co do zakupu. Wczoraj jakieś 80 km łącznie w SPD i mam problem z piekącymi "podeszwami" stóp. Często czytam, że ludzie mają bóle kolan, skurcze i muszą poustawiać bloki, u mnie po jakichś 30 minutach pieką mnie stopy od spodu :/ 

    Wydaje mi się, że to może być spowodowane tym, że naciskasz cały czas stopą w tym samym punkcie. Mnie coś takiego dopada po 100 - 150 km, jeśli druga połowa trasy jest pod wiatr (pedały z noskami). Staram się mniej cisnąć, a bardziej ciągnąć. Planuję też zmienić model pedałów. Te, które mam w szosie - mają dość ostre krawędzie, a w miejskim - mam z kawałkiem płaszczyzny i drobnymi ząbkami.

    Pewności nie mam, ale podejrzewam, że na spoconej stopie skarpeta się przesuwa i ściska palce. Czy ktoś mógł by potwierdzić lub zaprzeczyć i ewentualnie podać patent na takie zjawisko?

  4. Nie będzie zysku czasowego albo będzie minimalny :)

    Nie żartuj. Wprawdzie nie w SPD, ale w noskach + nachylanie stóp pod odpowiednim kątem, to o połowę szybciej pod górkę niż na platformach, a z górki (i nie tylko) - możliwość osiągnięcia dowolnie wysokiej kadencji.

    Podchodzę tylko sceptycznie do tego rozwiązania, bo będzie dużo zabawy z ustawianiem bloków. Wprawdzie jestem stary, nogi mam trochę zużyte ;) , ale jeżdżąc w noskach - widzę odcisk pedałów na podeszwach butów i jest on zupełnie  od sasa do lasa. Gdybym chciał ustawić bloki analogicznie, to chyba w tym życiu bym do tego nie doszedł ;)

  5. Głowę bym dał, że w Wigrach były takie zwykłe "jednocalówki" ale to było tak dawno temu, że widocznie pamięć zawodzi. ;)

    Łożyska sterów - jak najbardziej. Rura sterowa też miała chyba 1" (teraz jeż nie mogę sprawdzić :) ), ale sztyca kierownicy trzymała się rury sterowej na taką śmieszną obejmę z klamką lub motylkiem. Tzn. miała się trzymać ;)

    Czy wyobrażasz sobie śrubę przewleczoną przez sztycę długości 40 cm? Ukręcił byś ją trzymając klucz 1 palcem :)

     

    Poszukaj na OLX - tam można znaleźć chyba wszystko... prócz taniej szosy na nowej Sorze dla 165cm krasnala :P A bardziej jeszcze taniego gravela.

    Widziałem kiedyś na allegro szosę w rozmiarze 50 cm w dziale: rowery dziecięce :)

    Ale tak serio - małych - jakoś nikt nie sprzedaje. Ramy 52/53 - szukałem pół roku. 

  6. Właśnie! Tu na forum są starsi ludzie (czasem już dziadkowie) co to jeździli na "Wigrach" i innych "Ukrainach", a stery 1 calowe "na śrubę" nadal mają w swoich rowerach (np zimowych) :D .

    Wigry miał kierownicę na obejmę i to już była całkowita porażka.

    Obecnie mam stery na 1", ale nie angielski, tylko rometowski. Trzeba było trochę inwencji wykazać, żeby to złożyć. 

  7. Spokojnie. Spotkałem też taki opis gdzieś na jakimś forum, w filmie YT czy komentarzu pod nim i ludzie nie robili tego tylko dlatego, że skąpili 10 zł.  Nie wiem ile wtedy kosztował. Robiłem to dawno, dawno temu i nie było tak jak jest teraz.

     

    Przy pomocy młotka i punktaka rozbierałem wolnobieg bez zdejmowania go z koła (w czasach, w których miało to jeszcze sens ekonomiczny). Okręcić go w całości - też się powinno dać, ale trzeba wyjąć oś z piasty, co jest dodatkową, niepotrzebną pracą, a w przypadku piasty na łożyskach maszynowych - demontaż w takiej kolejności może w ogóle okazać się niemożliwy. Na dodatek - do odkręcania wolnobiegu tą metodą potrzebne są 3 ręce ;) 

  8. Śruby zalinkowałem w #16.

    Czy ten rower jest fabrycznie nowy, czy ktoś w nim grzebał?

    Gwint na śrubie jest przekręcony. Może za płytko wchodził w oś. Może przez te tulejki? Owszem, jak się korba obrobiła - sam stosowałem taki myk, że dawałem pod śrubę podkładkę, ale nie grubszą niż 1 mm.

    Znalazłem zalecane momenty dokręcania śrub:

    http://blog.bosorowerem.pl/?page_id=1698

    Stając na klucz - mogę go nieco przekroczyć, ale niewiele. Ważę 70 kg, a imbus jest krótki. Widziałem, jak składali nowy rower w sklepie. On miał śruby na klucz nasadowy i sprzedawca dociągał je krzyżakiem do kół samochodowych.

  9. E tam. W tygodniu praca-dom-praca po płaskim, w weekendy dłuższe wyjazdy ale też bez ciśnięcia. 

     

    Nie wiem, czy się dobrze zrozumieliśmy?

    Jak czasem jadę z moim zięciem - obserwuję, że przy tej prędkości, z którą jedziemy - on wrzuca 48/14, a ja mam 50/21 i go urywam. On w ciągu roku zajeźdzł wolnobieg i korbę (dokładnie - blat), a jeździ 20 - 50 km tygodniowo. U mnie te elementy po 7 miesiącach mają się dobrze, a jeżdżę tygodniowo 100 - 250 km.

  10. Taki wolnobieg da się odkręcić też partyzanckimi sposobami z użyciem młotka i czegoś jak solidny wkrętak płaski a lepiej mały punktak.

    Serio, serio? Mnie się to nie udało, a klucz do wolnobiegu kosztuje 10 zł.

    Nie ma konieczności wymiany wolnobiegu na identyczny. Ważne tylko, żeby miał tyle samo rzędów (7). 

    Można też - wprawdzie w bardzo ograniczonym zakresie, ale dobrać model o stopniowaniu bardziej płaskim lub stromym. W zależności od potrzeb i upodobania. Przy 7 rzędach da radę znaleźć od 14-24 do 13-34.

    Sam jeżdżę na 5-rzędowym i jest on marki Sunrace. Jest tańszy od Shimano i chyba bardziej trwały.

    Przerzutka ma długi wózek (chociaż to Tournej :( ), ale powinna ogarnąć taką patelnię ponad 30T. Chociaż zaznaczam, że mnie takie nie kręcą. Sam używam najbardziej płaskiego (14-24).

    Jeśli koba jest tej samej klasy, co tył - to bez oglądania bym wymienił. Zębatki tej klasy są z plasteliny.

  11. Mały luz to nie tragedia. Mój MTB też złapał luzy i jak się wsłuchać, lekko stuka, ale tak jak pisze Grzegorz - nie znam sposobu naprawy, a nawet jeśli, to szkoda mi kasy na rower, który używam kilka razy do roku zimą. W dodatku w jeździe to nie przeszkadza. No, chyba że się jest takim pedantem, jakiemu ostatnio sprzedawałam rower - według mnie ewidentnie brakowało jednej podkładki (około milimetr przerwy między mostkiem i grzybkiem), według niego był luz na sterach. Przy okazji, może u Ciebie też brakuje? Albo tak jak pisałam, coś jest źle dokręcone.

    Dobrze, że się wszystko wyjaśniło, okazało się przy okazji, że autor tematu ma stery nowszego typu. Natomiast ja mam takie, które pewnie znasz tylko z bajek opowiadanych przez dziadka ;) . Kierownica mocowana na klin. Pogodziłem się już z tym, że zazwyczaj w takim połączeniu coś puka. Ale czy nie tragedia? Różnie bywa. Raz mi się śruba urwała. Była utwardzana i chyba niepotrzebnie. 

  12. SPD są warte swojej ceny przy jeździe długodystansowej. Dają też większą efektywność pedałowania. Oprócz pchania, masz możliwość pedałowania ciągnąc nogę do góry, co nie jest możliwe w pedałach platformowych.

    Wierzę. Aczkolwiek - jestem starej daty ;), a przy tym - potrzebuję jeździć w butach, w których mogę również chodzić.

    Noski - jak najbardziej - dają możliwość ciągnięcia w górę. 

    A tak poza tym - samo ciągnięcie, to jeszcze nie wszystko. Ułożenie stóp pod odpowiednim kątem daje tyle samo, a może nawet więcej.

    https://portal.bikeworld.pl/artykul/porady/trening_kolarza/5562/je_zdzi_c_wydajniej 

  13. Prędkość chwilowa nie ma żadnego przełożenia na prędkość średnią. Zjazdy górki z prędkością 70 km/h lub więcej - dają wręcz przeciwny efekt. Walka z oporami powietrza męczy i potem brakuje pary pod górkę :(

    Baran daje milion ;) możliwości chwytów. W ten sposób można się uprać z bólem ramion, nadgarstków itp. Natomiast zgadzam się całkowicie z tym, że im bardziej pochylona pozycja - tym mniejszy nacisk tyłka na siodełko.

    Aerodynamika, to nie tylko nachylenie tułowia, ale - w równym stopniu - rozstaw rąk. U siebie zwęziłem barana do 36 cm (nie trafiłem nigdzie takiego gotowca w rozsądnej cenie).

     

    A to jeszcze taki pytanie poza tematem samego roweru. Co myślicie o pedałach spd? Dosyć droga przyjemność (z butami widziałem ok 360 zł). Pytanie czy warto, aż tyle płacić? 

    Alternatywą są noski. Cena wielokrotnie niższa i możliwość jazdy w zwykłych butach.

    https://rowerplus.pl/noski-do-pedalow-i-akcesoria/3617-xlc-pd-r01-pedaly-szosowe-z-noskami.html?search_query=pedaly+szosowe&results=19?s=1

  14. Jednak gdy wróciłem do domu i wstawiałem rower do piwnicy okazało się, że gdy stuknę przednim kołem o podłoże to słychać jakby takie brzęknięcie. Czy to jest normalny odgłos czy sugeruje jakąś awarię? 

    Jakie to stery i jaki typ mocowania kierownicy?

    Ściśnij klamkę przedniego hamulca i próbuj przepychać rower do przodu - do tyłu. Jeśli widły chodzą względem ramy, to luz na łożyskach sterów. Jeśli luzu nie widać, a coś stuka - luz na klinie mostka. Ja też to mam, ale nie znam sposobu naprawy. Jeżdżę i nic się nie dzieje.

  15. Chyba nie ma opon nieśmiertelnych. Musiałyby być z samej litej gumy, bez pompowania ;)

    Zgadzam się całkowicie. Co powiecie na wiór stalowy o przekroju ok. 0,5 mm2 i długości ok. 5 mm? 3 razy łatałem dętkę, macając przy tym wewnętrzną powierzchnię opony i nic nie znalazłem. Jak w końcu zjarzyłem się, że dziura  - zawsze w tym samym miejscu - użyłem latarki i lupy, aż w końcu go znalazłem.  

  16. Otworzyłem linka, który podała autorka tematu w #1. Wynika z niego, że dostępne są 3 rozmiary: 42, 46, 50. Nazwijmy je S. M, L. Zaznaczając, że są to rozmiary damskie. Tak na logikę - wynikało by, że S - dla wzrostu do 165 cm, M 165 - 175, L - powyżej. Przy czym - długość rury podsiodłowej (rozmiar w cm) - ma drugorzędne znaczenie. Zauważcie, że główka ramy jest o kilka, a może nawet kilkanaście cm wyżej od końca rury podsiodłowej. Najbardziej istotne było by w tym przypadku ustalenie długości (domniemanej) rury poziomej. Dla mnie - przy podobnym wzroście - pasuje 54 - 55 cm.

    Moja opinia nie jest wiążąca, bo nigdy na tym rowerze nie siedziałem. Może jeszcze odezwie się ktoś, kto na nim jeździł?

  17. We współczesnych rowerach rozmiar ramy nie jest już taki oczywisty. Koniec rury podsiodłowej jest niżej niż szczyt główki ramy. W rowerach klasycznych - dla Twojego wzrostu pasował by rozmiar 52 - 53, ale do takiego - najlepiej by było się przymierzyć, albo poszukać rozrysowanych wymiarów, ewentualnie - może odezwie się ktoś, kto na tym, konkretnym modelu jeździł?

    Koła 28" nie gryzą :) Zauważ, że ten rower ma węższe opony niż MTB, więc średnica kół będzie porównywalna np. z 26x2,1"

  18.  

    I niestety przeskakuje... Skacze oczywiście na najbardziej używanej szóstce (zazwyczaj najwięcej pracuje zakres 5-7)  I tyle dały pomiary.

     

    Jakie to przełożenie? Może za bardzo ciśniesz? U mnie największe ślady zużycia ma koronka 21T. 80% przebiegu to właśnie na 18 i 21, a jakoś przesadnie się nie wlokę ;)

     

     Myślałem o 3 łańcuchach i rotacji, ale przy moich przebiegach nie chce mi się zmieniać łańcucha co miesiąc.   

    Dokładnie tak robię. Kupujesz spinkę za 4 zł i wymiana zajmuje Ci minutę.

     

     

    Ogólnie uważam, że zimą lepiej zakładać najtańszego Tourneya - łańcuch wytrzymuje ok. 1-1,5 tys - wolnobieg dwa razy tyle. Zima to taki czas, który masakruje napędy i całe rowery.

    Mam wolnobieg Sunrace za 25 zł od grudnia ubiegłego roku w rowerze niedzielnym ;) , ale też przy różnej pogodzie jeździł. Przebiegi 400 - 500 km miesięcznie - zimą, teraz - 800 - 1000. Troszkę jest poddarty, ale działa dobrze. Łańcuch nie przeskakuje, nie ma luzów, kręci się lekko.

    3 łańcuchy. 2 - KMC Z-51, trzeci - Shimano HG-40. Shimano - fajans. Zamieniając łańcuchy - opuszczam mu 1 zmianę. 2 razy szybciej się wyciąga. Po zmianie napędu będę testował łańcuchy PYC. Są 2 razy tańsze, a w wersji 1/2x1/8" (do singla) były bardziej wytrzymałe niż KMC

    Po co wymieniać całą korbę? Nawet najtańszą. Mam korbę z przykręcanymi tarczami. Blat Shimano FC... nie pamiętam numeru za 50 zł - jak na razie - wydaje mi się nie do zajeżdżenia. Młynka używam rzadziej. Mam najtańszy - Sunrace. Jak na razie - też nie widać śladów zużycia.

  19. Łańcuch wyciągnięty o 1% już wyraźnie nie pasuje do zębatek i ścina zęby. Na blacie to jest najlepiej widoczne ze względu na duży obwód. Lepiej jest zmieniać kilka łańcuchów rotacyjnie.

    Ale nie dawaj za wygraną. Kiedyś, zanim jeszcze stosowałem ten patent - wymieniłem łańcuch wyciągnięty o ok. 0,75% i na nowym - pierwsza próba zdecydowanego ruszenia z pod świateł nie powiodła się :( . Że akurat trzeba było jechać - pojechałem traktując napęd trochę delikatniej. Łańcuch i kaseta szybko się dotarły po 50 km to już nawet pod górkę na stojąco dawało radę.  

  20. Mój patent na dokręcanie śruby lewej korby bez pomocy drugiej osoby: 

    - stawiasz rower blisko ściany, prawą stroną do ściany,

    - korba w położeniu poziomym do przodu,

    - klucz imbusowy w położeniu poziomym do tyłu,

    - ściskasz klamkę przedniego hamulca,

    - stajesz lewa nogą na lewym pedale jednocześnie opierając się prawym barkiem o ścianę,

    - prawą nogą stajesz na klucz.

    Żeby dokręcić śrubę z prawej strony - wystarczy wrzucić dość twardy bieg i przytrzymać kierownicę. Korba poziomo do tyłu, klucz - poziomo do przodu.

  21. https://imged.pl/tarcza-53t-shimano-20818251.html

    Tak wyglądają zęby nowej tarczy z systemem ułatwiającym zmianę biegów.

     

    Może ten środek prEczuscil ci łożyska i wyleciał i teraz tam nie ma grama smarowania?

     

    Tak może być. Ale może być również, że jak rozbierzesz - okaże się, że kulki są kwadratowe, albo wianek pęknięty. To jeszcze pół biedy. Włożysz nowe kulki (bez wianków !) i jeszcze pojeździsz, ale jak na konusach lub miskach są wżery, to już złom. Z tego, co się orientuję - nie ma takich części zamiennych.

    Mnie akurat SPD nie pasuje, używam tanich pedałów z noskami i nigdy ich nie rozbieram. Serwisuję - tak jak pisałem wcześniej, a jak nie pomaga - bez żalu wymieniam.

    Tak swoją drogą - to , że nie wyczuwasz luzu na korbie, to jeszcze nie znaczy, że on nie powstaje pod obciążeniem. Śruby trzeba dociągać regularnie, zwłaszcza, jeśli to korba aluminiowa. U siebie na nowej korbie dociągałem co 50 - 100 km, teraz - co ok. 500. I za każdym razem trochę idzie. Założyłem takie śruby:

    http://e-bmx.pl/opis/1919299/sruba-mechanizmu-korbowego-m8-x-1.html

    Nie ma zaślepek, połączenie jest uszczelnione, kluczem imbusowym dociąga się znacznie szybciej i łatwiej, niż sztorcowym. 

  22.  Pewnie robiłem coś niefachowo ale metalowe by wytrzymały. No chyba że by się pogięły  ;)

    Mnie się nie pogięły, chociaż miałem opony, z którymi musiałem nieźle walczyć. Trochę się rant postrzępił i jak w zimie poszła sól - drut przerdzewiał. Wtedy właśnie pożegnałem się z oponami Deestone, chociaż były bardzo tanie, odporne na pzebicia i miały przyzwoite własności trakcyjne.

     

    . A udawało mi się w życiu nieco pogiąć - w ubiegłym roku zniszczyłam nawet płaski klucz CrV na pedałach :D

    W zeszłym roku kupiłem w markecie klucz za 2 zł i też było na nim napisane CrV :D

    Połączenia aluminium i stali lubią się bardzo szybko i mocno zapiekać. Smaruj przed wkręceniem, nie dokręcaj na siłę, przy odkręcaniu psiknij WD-40, a jak nie pomoże, to podgrzej.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...