Skocz do zawartości

magicbike

Użytkownicy
  • Postów

    114
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez magicbike

  1. @Elle Ja do tego "osła" podszedłem z dystansem i żartem, tak to odebrałem i w takim tonie napisałem :D Absolutnie nie poczułem się urażony i nie odbieram tego określenia jako obraźliwe, a raczej jako podkreslnik, no może z czasami z wykrzyknikiem :) Odnośnie kasku, to może masz zbyt małą ilość otworów wentylacyjnych... Ja na nawet na krótkich postojach zdejmuję go i to trochę pomaga i przyspiesza wyregulowanie temperatury. A odnośnie słuchawek, na ulicach jest głośno, to fakt, jednak z słuchawkami odcinamy się chyba nie tylko werbalnie ale i fizycznie, żeby nie napisać duchowo :D Mam na myśli specyficzne odcięcie, coś jak zamyślenie lub zagapienie się (ja tak mam), co przytrafia się również na spacerze, czgo efektem może być lekka kolizja z innym pieszym lub przydzwonienie barkiem w lampę :D
  2. Hmmm to może ja miałem farta :) Zdaje się, że 4 x kupowałem w CR i towar zawsze był, a wysyłka w zasadzie z dnia na dzień. W SzumGum również pozytywnie. Z drugiej strony mam kiepskie doświadczenie ze sklepami stacjonarnymi prowadzącymi sprzedaż rowerów również w sieci. Tu w ok 10 sklepach znajdujących sie w kilku woj. miałem problem z zakupem roweru, który "był dostepny", o czym miał też świadczyć zielony ptaszek no i sama możliwośc złożenia zamówienia. No i na tym dostępność się kończyła ;) Jak jeszcze mogę zrozumieć czynnik ludzki w przypadku jakiegoś asortymentu zamawianego i sprzedawanego w dużych i bardzo dużych ilościach, tak ciężko mi uwierzyć, że można nie zauważyć w sklepie stacjonarnym, że jakiegoś modelu nie ma. Coż ..może działa to na zasadzie - jak coś się skończyło i ktoś kliknie i kupi to może weźmie coś innego i sprzedaż ostatecznie dojdzie do skutku.
  3. W zestawieniu @zielonego Orkan 4 jest chyba najlepszym rowerem, dodając 5 spada jednak na 2gie miejsce. Wiadomo. Jeśli jednak budżet nie wzrośnie to i z 4 będzie ciężko. Ale fakt faktem, Author osprzęt z listy machyba najsłabszy.
  4. Ja tu się nie upieram, jak osioł też nie :) Dyskusja z założenia polega na wymianie zdań, spostrzeżeń itp. :) Wszystkie nakazy i zakazy mają swoich zwolenników i przeciwników. Jedni to akceptują, inni olewają a jeszcze inni świadomie nie stosują się do nich w imię buntu przeciw systemowi ograniczającemu swobodę. Jak już wcześnie powiedziano, nie da się wszystkich uszczęśliwić, no chyba że za respektowanie ewentualnego nakazu jazdy w kasu byłaby druga wypłata :) A tak poważnie, oczywiście kask nie uchroni przed złamaniem obojczyka czy też nogi, podobnie jak pasy nie uchronią przed potłuczeniami czy też złamaniami przy wypadku z wysoką prędkością. Kiedyś nie było fotelików samochodowych dla dzieci i jakoś się jeździło. Jednak jeśli mam wybór (w sumie nakaz ale przyjmijmy na chwilę, że nakazu nie ma) zapiąć dziecko w foteliku a przewozić je bez, to kupuję fotelik. Wolę to niż jeździć jak kiedyś - jakoś tam. Dlaczego? Z powodu bezpieczeństwa. Podobnie jest z kaskiem. Nakazu nie ma, a jednak ja i moj synek jeździmy w kasku. Dlaczego? Z powodu bezpieczeństwa. Czy to tylko lub aż zdrowy rozsądek? Często śmigam w lasach singlami, i chociaż nie mieszkam w górach, trasy w Puszczy Wkrzańskiej, czy w wielu innych miejscach gdzie jeżdżę, są odcinkami nawet bardzo wymagające (bynajmniej dla mnie). Tak czy inaczej jest sporo wąwozów, zjadów, korzeni, kamieni i uskoków. Jeżdżąc w cięższym terenie gleba to żaden ewenement. Conajmniej dwukrotnie tylko w tym sezonie kask ratował mi głowę i .. twarz. Nie jeżdżę w pełnym kasku. Mam kask typu MTB, a ten dobrze nałożony (czyli w poziomie, a nie odchylony do tyłu) w jakimś procencie chroni również czoło, częściowo też nos i policzki. Mam doczepiony daszek i raz tym daszkiem zaryłem po ziemi a nos pozostał tamtym razem nie tknięty. Daleko mi od głośnego namawiania wszystkich do jazdy w kasku. Nie mnie o tym decydować. Nie zmienia to jednak faktu, że zabezpiecza newralgiczny punkt. Myślę też, że złamanie kończyny będzie "mniej odczuwalne" niż np. pęknięta czaszka. Oczywiście można pójść krok dalej w własciwą/niewłaściwą stronę i ubrać zbroję na każdą przejażdżkę żeby maksymalnie chronić wszystkie części ciała. Podobną zbroję można też ubrać do auta ... bo same pasy i poduszki nie dają gwarancji. Kask też nie, ale zwieksza prawdopodobieństwo, że nie uszkodzi się głowy. Odnośnie słuchawek...nie jest to i nie będzie to nigdy tym samym co słuchanie muzki w aucie. Można to przyrównać do głośnego słuchania musyki w aucie= odcinania dźwięków otoczenia. Zdania są również podzielone. Tu również powinien zadecydować zdrowy rozsądek, a byc może nawet zakaz, być może tylko w trakcie poruszania się po szosie, gdzie bywa niebezpiecznie. Jeżdżę rowerem i autem. Irytują mnie kierowcy wyprzedzający na gazetę (bezmyślni), jak i roweżyći którzy nie słyszą aut, zagłuszając dźwieki muzyką z słuchawek (zdrowy rozsądek?) - Ci najczęściej nie mają też lusterek i sygnalizują (jeśli im sie zdarzy) manewr na "2" sek. przed. Trochę słabo nie wiedzieć co się dzieje na szosie. Tu oprócz zagrożenia dla siebie, stają się też zagrożeniem dla innych.
  5. @rowerowy365 nasz piękny kraj pełen jest absurdów :) Chyba nie chodzi o to żeby policja kogoś ścigała za brak kasku. Pasy w aucie trzeba mieć zapięte i większość kieroweców i pasażerów je zapina, jednak są i tacy, którzy mają to zwyczajnie w poważaniu. O ile kierowca jazdący sam, brakiem pasów uszkodzi tylko siebie, to sytuacja zmienia się kiedy jedzie kilka osób i dajmy na to jedna nie zapnie pasów i w trakcie wypadku "latając" w kabinie uszkodzi innych. No ale nie o autach mamy tutaj temat, a ja znów o tym :) Myślę, że obowiązek jazdy w kasku nie tyle powinien być połączony z mandatem, co właśnie z kwestią "łatania" głowy po upadku bez kasku. Tu wracamy do kwestii ubezpieczenia i .... i tak jeszcze długo w Polsce nikt się tym nie zajmie. A to gdzie dojdzie do ewentualnego urazu, czy na drodze polnej, w lesie, na szosie, czy też w mieście to w zasadzie moim zdaniem nie powinno mieć znaczenia. Osoby dorosłe są (powinny być) na tyle świadome, że przy ewentualnym obowiązku/nakazie jazdy w kasku=leczenie bez dopłat po upadku, pretensje mogłyby mieć ewentualnie do siebie. Reasumując, takowy obowiązek mógłby działać na zasadzie przezornego ..... Z jednej strony wolny wybór - z kaskiem lub bez i brak mandatów, z drugiej też brak...ale pomocy medycznej z ubezpieczenia, po odpukać groźnych upadkach bez obowiązkowego kasku. Tak czy siak, wszystkich się nie uszczęśliwi. To jednak dotyczy wielu przepisów, absurdalnych nakazów i zakazów, nie tylko w kwesti "rowerowej".
  6. Kodeks ruchu pełen jest nakazów i zakazów, cześć z nich może podlegać dyskusji, część jest jednak mocno uzasadniona i ma na celu zapobieganie urazom czy też nawet uratowanie zdrowia lub życia w chwili wypadku. Ja również jeżdżę w kasku i doskonale wiem jak jest przydatny w trakcie gleby. Dorośli to faktycznie "pół biedy" - mogą sami decydować czy lepiej chronić głowę czy wszystko im jedno, ale skoro w aucie jest obowiązek zapinania pasów to być może powinien być przepis jasno nakazujący jazdę w kasku. Natomiast dzieci do określonego wieku np. pełnoletności zdecydowanie powinny być objęte nakazem jazdy w kasku. W latach 80 i 90 kiedy śmigałem z chłopakami najpierw jako dziecko i późniejszy małolat nie pamiętam żeby ktokolwiek miał kask, pamiętam za to poodzierane i poobijane głowy. Niby nic wielkiego ale mogło być gorzej gdyby ruch na drogach osiedlowych był tak duży jak dziś a dostawcy równie ochoczo jeździliby po chodnikach byle jak najbliżej klatki chodowej. Z nakazem czy bez kask zdecydowanie zwiększa bezpieczeństwo.
  7. Zgadza się. Już są spore obniżki, ale od września powinny być jeszcze nieco większe (w sklepach powoli pojawiają się już modele 2018 i starsze trzeba wyprzedać) Warto jednak pamiętać, że czekanie to loteria - nie wiadomo czy będzie odpowiednia rama jak już będzie taniej. Jak masz okazję przymierzyć się do tych rowerów to warto to zrobić, przy zakupie oprócz ceny może albo i powinna zaważyć mniej lub bardziej komfortowa pozycja (oczywiście kierę i siodło można ustawić) ale 1sze wrażenie tego czy rower jest wygodny przełoży się na późniejsze kilometry (jak tak mam i u mnie to się sprawdza). Jeśli masz pewność odnośnie Author'a to może nie ma co zwlekać.
  8. Ze względu na napęd o klasę wyżej, lepszy widelec z blokadą z kiery i właśnie hamulce tarczowe chyba zdecydowałbym inaczej ;) (oczywiście mając nieco większy budżet, lub poczekałbym na wyprzedaż jesienno-zimową). Dobrze ustawione vki z dobrymi klockami oczywiście będą dobrze hamować ale nawet podstawowe tarcze są skuteczniejsze aczkolwiek w ogólnym rozrachunku droższe w utrzymaniu. Oczywiście z budżetem nie ma co dyskutować, dodam tylko że z tego co pamiętam rok temu w okresie jesienno-zimowym były do kupienia za +/- 1600 zł.
  9. Ponieważ opis 1szego, bynajmniej w wersji mobilnej, w zasadzie nic nie wnosi, nie wiadomo jaki jest napęd, stwierdzenie "osprzęt Shimano" nie jest precyzyjne. Generalnie brak danych to raczej kiepska reklama/oferta. Tak więc w tym zestawieniu wygrywa Unibike, o którym coś wiemy ;) i który wciąż odstaje od Orkana 4 :) a jest w podobnej cenie. Jak dla mnie z podanych rowerów crossowych wciąż Orkan 4 ogólnie wypada najlepiej.
  10. Z tego co wymieniłeś wziąłbym Rometa Orkan 4, który w porównaniu do Evado 4.0 ma lepszą przednią przerzutkę i ma blokadę amortyzatora na kierownicy. Evado 5.0 ma lepszą przerzutkę z tyłu w porównaniu do Orkana 4, ale podobnie jak Evado 4.0 nie ma blokady amora na kierownicy. Jeśli jeździsz raczej rzadko i rekreacyjnie to niekoniecznie poczujesz różnicę między Alivio a Deore, jak i pomiędzy manetkami, ale blokada amortyzatora z kierownicy to wg mnie bardzo przydatne rozwiązanie. No i jeszcze sprawa finansowa - Orkan 4 jest tańszy niż wspomniane modele Krossa. Jeśli będą decydować głównie względy wizualne, piszesz że Kross Ci się podoba, to nie ma co myśleć o Evado 4.0 choćby ze względu na najniższej klasy przeżutkę przednią i nieco gorsze hamulce, niż zastosowane w modelu 5.0 Jeśli zdecydujesz sie na "naprawdę tani rower", to jak już zaznaczyłeś, powinien mieć sztywny widelec. Kilka osoób z forum śmiga Orkanami i nie kojarzę żeby ktoś narzekał na wadliwość sprzętu ;]
  11. Gratuluję zakupu i frajdy, bo to chyba podstawowy argument aby kręcić kilometry ;) Licznik max do 40 km/h? Faktycznie do wymiany ;) Bez względu na markę pancerze mogą zedrzeć lakier, jeśli wcześniej się go nie zabezpieczy. Ja się trochę spoźniłem i mam lekko drapnięty. Jak wpadniesz na duże wertepy jak betonówka czy drogi leśne to warto spuścić powietrze w kołach. Dobrze mieć ze sobą mini pompkę z manometrem. Imbusy podobnie jak klucze do opon,i klucz płaski 15 to podstawa ;) Życzę udanych wypraw i rychłego tysiaka ;) Pzdr.
  12. @empet Jedni uczą się/ wyczuwają jazdę w blokach w kilka minut, inny potrzebują godzinę, dzień albo i miesiąc. Po zakupie spd możesz wyregulować sprężynę +/- tak aby się szybko i lekko wypiąć. Jedyne co trzeba pamiętać, co zamieni się w nawyk, to wypinanie do zewnątrz. Zresztą w razie gleby, ostatecznie i tak się buty wypną. Najlepiej zacząć gdzieś gdzie będzie względnie mały ruch pieszy/rowerowy, a przed światłami wypiąć odpowiednio wcześnie jedną nogę do podpórki i będzie dobrze ;)
  13. Rama będzie dla Ciebie za duża. Ten kto wystawił rower na sprzedż raczej ma kiepskie pojęcie tego co napisał z tym "dla osób od 160..." Do tej ramy musiałbyś mieć długość nogi od wewn. dobre 90 cm., aby czuć się swobodnie i nie zawisnąć na ...... w awaryjnej sytuacji. "Wyczynowy" to on też nie jest. Patrząc na amor i geometrię wydaje mi się, że może mieć z 10 lat. Może nawet wiecej. Po samych zdjęciach ciężko stwierdzić w jakim stanie jest rower. Zawsze warto obejrzeć i kupując używany rower trzeba też mieć jakąś kasę na ewentualne naprawy/wymianę części.
  14. Ja od kilku dni mam buty SH MTB M089L (do kupienia na wyprzedaży za ok 290 zł.), zdecydowanie dalej im do wyglądu butów cywilnych, niż tym SH z linku, który podałeś ale wg mnie wyglądają całkiem znośnie. Po kilkudziesięciu kilomertach w zasadzie jeszcze nic nie mogę o nich powiedzieć, poza tym że 1sze wrażenie jest bardzo pozytywne. Po pierwszych testach są wygodne w czasie jazdy i po przejściu kilku krótkich odcinków również zapowiadają się dobrze. Dwa rzepy i klamra robią robotę. Sporo osób jeżdzi w tych butach na MTB, na szosie i crossie, tak więc chyba są całkiem dobre. Tak czy inaczej po kilkuset kilometrach będę wiedział coś więcej na ich temat. Rozmiary w SH są zawyżone. Obuwie sportowe noszę z wkładką 28,5 cm, co najczęściej przekłada się na 44,5. Buty SH mam 46 z wkładką 29,2cm. 45 były na styk, w obawie przed efektem drętwiejącej stopy zakupiłem 46, a po upewnieniu się na formu, że wskazany jest lekki zapas na długości pozostałem przy wybranym rozmiarze. Jak już wcześniej powiedziano, trzeba mierzyć. Co firma i model buta to i inny romiar będzie dobry. Pedały mam 2stronne SH PD-M520 i również potwierdzam, że w razie "w" można sobie na nich poradzić w butach cywilnych, no ale żadna to przyjemność, bo też w innym celu zostały zaprojektowane, co zresztą wszyscy wiemy ;]
  15. Ja mam 1. Na moim Mustangu też mam 1, więc chyba dobrze dobrałem rower :) ;) :]
  16. Jak będziesz śmigał tylko w terenie, myślisz o zawodach, to faktycznie wygodniejsze 2x10. Możesz tez myśleć o 1x10, 1x11, 1x12 Zastanawiałem się tez na 2x10. Ostatecznie mam 3x10 i jestem zadowolony. Wybór był całkowicie świadomy. W terenie korzystam z przodu z 2 blatów. Największy w terenie "odpoczywa", ale na szosie jest mega przydatny. Mam jeden rower i chciałem żeby był w miarę możliwości uniwersalny. Lubię dłuższe wyjazdy i zwyczajnie brakowałoby mi elastyczności przełożeń. Przynajmniej takie mam wrażenie. Ostatnio rozmawiałem z zawodnikiem XC. Miał do tej pory 2 blaty. Zmienił napęd - z przodu zostawił sobie jeden blat, no ale on startuje od lat regularnie, a MTB używa tylko w terenie i ciężkim terenie.
  17. Tak w skrócie. Taperowana jest zawężana od dołu do góry. Jej dolne, bardziej obciążone łożysko ma większą średnicę niż górne.
  18. Jak taki scenariusz, to oczywiście z czasem może być bardzo ciekawie. Wcześniej najwyraźniej źle zrozumiałem. Jak myślisz również o wymianie amora w przyszłości, to dobrze już dziś pomyśleć o rowerze z taperowaną główką, co zwiększy zakres w wyborze amora.
  19. Napęd SRAM - która grupa osprzętu? Nowy? Jak zmieniać, to chyba należałoby cały, a wymiana całego napędu może spokojnie przebić wartość roweru z planowanej półki cenowej (nawet 2krotnie, jeśli myślisz o którymś z topowych). Czy taki zbieg będzie faktycznie opłacalny? Nie lepiej szukać roweru z poszukiwanym napędem, zapewne lepszym amorem itp.? Widziałem kilka kalkulacji z przeróbek podobnego typu, tj. zakup niższego modelu, odsprzedaż amora i napędu za max pół ceny rynkowej i zakup nowych bajerów. Zazwyczaj wychodziło to na 0 lub na minus. Dodać do tego czas i robociznę, jeśli sam nie majstrujesz przy rowerze. Można też wziąć pod uwagę zakup samej ramy i dobranie wszystkich komponentów, czyli składak od a do z wg własnych potrzeb. Oczywiście to tylko moje spostrzeżenia, które mogą się mijać z prawdą ;] Twój portfel i Twoje plany ;] Jak kupisz i pozmieniasz lub poskładasz od podstaw, to daj znać co masz i jak w kosztach wyszło.
  20. Nie mam roweru miejskiego, ale od osób posiadających tego typu rower słyszałem, że często proponowane 3 biegi w piaście zdecydowanie nie wystarczają do wygodnego użytkowania poza zupełnie płaskimi odcinkami. Jest to widoczne szczególnie na podjazdach. Z pozoru nie duże wzniewsienia pokonywane przez osoby jeżdżące sporadycznie okazują się cięzkimi podjazdami na mega ciężkich rowerach. Zdecydowanie warto poszukać roweru z wiekszą ilością przełożeń. Le Grand to znana marka ale z tych dwóch wygodniejszy może się okazać B'Twin, no chyba że tereny po których będzie jeździć Twoja mam są zupełnie płaskie. Trzeba też pamiętać, że rowery miejskie ważą! Ten Le Grand waży prawie 18 kg, a ten z Decat. 19 kg. Może warto poszukać w zamian za mieszczucha rower trekkingowy. Spełni te same założenia użytkowania (miasto, zakupy, działka itp.). Kierownica będzie z regulowanym mostkiem, a więc można na nim jeździć z wyprostowaną pozycją, można też dokupić koszyk na kierownicę (ofert koszyków jest całe mnóstwo). Jak budżet do 1 000 i rower na potrzeby raczej lekkiej rekreacji to warto poszperać w sieci i poszukać wśród królów allegro (np. Kands lub Lazaro), co może dać lepszy stosunek jakości do ceny. Jeśli jednak typowy mieszczuch i przełozenia w piaście, to warto aby miał ich co najmniej 7.
  21. Tu jest za 2400 http://allegro.pl/kross-level-r4-czarny-bialy-s-17-darmowa-wysylka-i6889814609.html Jak planujesz zakup we wrześniu to może do tego czasu znajdziesz taki w założonym limicie.
  22. Przejrzyj wątki o zakupie MTB, ostatnio sporo pytań padło w podomynym budżecie, może znajdziesz tam odpowiedzi dla siebie. Dodam jeszcze tylko, że w markach typu Trek czy chociażby Giant bardzo ciężko będzie kupić coś sensownego w cenie, która Ciebie interesuje. Chyba, że np. Giant Talon 2 we wrześniu spadnie z ceną do 2500. Kross wg mnie tez ma zawyżone ceny (bynajmniej w rowerach do 5 tys., na ale w końcu Maja śmiga Krossem :]) za to na wyprzedażach dosyć mocno schodzą z ceną.
  23. Wg mnie ten Trek (przedni napęd najniższy z grupy SH w tego typu rowerze absolutnie NIE da rady w terenie)) i B3 nie oferuje zbyt dobrej jakości osprzętu względem ceny. Jak nie znalazłeś B4 w sklepach to może trzeba zamówić w sieci. Można tez sprawdzić obdzwaniając sklepy z małych miejscowości w promieniu np. 30 km. Mogą mieć tego Krossa B4 w dobrej cenie, może nawet wyższy model się znajdzie. Zawsze można się targować i wyłapać wyższy model w założonym limicie cenowym. Tutaj masz grupy napędu SH: https://roweroweporady.pl/grupy-osprzetu-rowerowego-shimano/
  24. Jak Kross Level R to model 4 z min.lepszym napędem. W tej chwili na Allegro jest za 2300, we wrześniu może być jeszcze trochę tańszy. Tu masz dla grupy osprzętu: https://roweroweporady.pl/grupy-osprzetu-rowerowego-shimano/
  25. Na ten test też się kiedyś natknąłem ;] Sprawdź sobie jeszcze Mustanga 27,5 1. Na allegro i olx często są ogłoszenia sklepów rowerowych. Powodzenia. Daj znać co kupisz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...