Witam.
Z góry przepraszam, że po raz kolejny taki temat się pojawia, ale ja naprawdę nie wiem, co wybrać...
Chciałbym kupić crossa do miasta / na wycieczko poza. W grę wchodzą raczej polne drogi, bez lasów itp. wertepów.
Nie jeżdżę dużo, czasami 5 razy w tygodniu, czasami i 3 tygodnie roweru nie dotykam.
Dlatego pomyślałem najpierw o najtańszej opcji, czyli hamulce V-brake i w oko wpadł mi Kross evado 1.0 (nie wiem, jakoś Krossy mi się podobają).
Gdyby miał sztywny widelec, to bym go brał, ale z tego co czytałem, to ten amortyzator jest kiepski, a ja na konserwacji się nie znam, więc myślę o dopłacie do bardziej niezawodnego osprzętu w evado 4.0, ewentualnie 5.0.
Te mają z kolei hamulce tarczowe. Niby opcja fajna, ale z moich V-brake'ów w starym rowerze jestem zadowolony, więc nie jestem pewny, czy potrzebuję tarczówek.
Czy ktoś mógłby mi doradzić.
Czytałem, że Romet Orkan 4.0 też jest dobrą opcją.
Gdzieś widziałem go za ~1800 PLN.
Chodzi mi jak najbardziej o niezawodność sprzętu.
Pozdrawiam
P.S.: a może wybrać jakiś naprawdę tani rower bez tarczówek i amortyzatora? Ale jaki?