Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 820
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Toruń

Ostatnie wizyty

8 986 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Oskarr

Wytrawny forumowicz

Wytrawny forumowicz (4/4)

  1. Kross chyba nie ma otworów pod bagażnik, choć nie uważam, że jest to super potrzebne, są też bagażniki pod obejmy i pasują do wszystkich alu rowerów. W rowerach mtb górna poprzeczka jest poprowadzona nisko, nie ma potrzeby na rozgraniczanie rowerów na męskie i damskie. np. w expl 540 wersja damska i męska mają tą samą ramę, różnią się tylko malowaniem, długością mostka, szerokością kierownicy i modelem siodełka. Ja dalej uważam, że najlepsza dla Ciebie byłaby indiana/ Storm 😄
  2. kupa, dobry rower jakby kosztował 2k, lepiej, wydaje się ok w tej cenie, ale raczej sportowa geo. konkurentem almy jest race 700/ xc100 https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-xc-rockrider-race-700-aluminiowa-rama/_/R-p-337291
  3. @DominoNR nie potrzebujesz blokady na kierownicy w powietrznym i działającym amortyzatorze. Jak masz dobrze ustawione powietrze to może sobie coś tam pracować, nie przeszkadza to specjalnie. W krossach za 2100 są atrapy amortyzatorów, które nie mają tłumików olejowych, strasznie przez to bujają podczas pedałowania i stąd konieczność blokady. Ale rzeczywiście, w nowym EXPL 540 nie ma wskazania, wcześniejsza wersja na deore miała. Wskazanie w zasadzie nie występuje w żadnym wyższym napędzie. Storm X7 z napędem 2x10 w wersji z shimano deore ma wskazania. @APZ miałem ten rower, w teren spoko, na ddr moja mam narzekała, że jej przełożeń brakuje 😐 Przy korbie 30 przy 90 rpm (większość amatorów jeździ z dużo niższą kadencją) ma 32 km/h, dla porównania 34 zęby mają już 37. Kiedyś z lazaro rozmawiałem, czemu w rowerach crossowych dają korby 28/38/48 zamiast lepszej moim zdaniem 24/34/42, odpowiedzieli, że niedzielni rowerzyści, którzy kupowali rowery z korbą 42 byli rozczarowani bo nie mogą szybko jechać... z korby 48 są zadowoleni bo przy swojej kadencji 60 rpm jadą szybko. Jeśli ktoś na forum pyta o rower, to nie posądzam go o pedałowanie z kadencją 60, ale sporo osób, którym polecałem EXPL były rozczarowane vmaxem z korbą 30t
  4. EXPL 540 nie ma crossowej pozycji. Pozycja jest dość wyciągnięta, decathlon się ratuje krótkim mostkiem, ale w porównaniu do polecanej przeze mnie indiany to expl w rozmiarze M jest dłuższy niż indiana w XL 🙂 W expl na dzień dobry trzeba wymienić zębatkę na 34t, 30t jest spoko jak ma to być rower tylko do lasu, napęd 1x10 jest dobry, mało awaryjny i umie go ustawić szympans po krótkim przeszkoleniu, która śruba za co odpowiada. Napędy 1x12 mają lepszą rozpiętość, ale musisz mieć doktora nauk aby po roku jazdy ustawił ten napęd tak, aby wszystkie biegi idealnie wchodziły - napędy 1x12 mają mniejsze przejścia między biegami, więc ustawienie przerzutki musi być dokładniejsze a hak i wózek przerzutki idealnie proste. Coś za coś. Ja bym szedł na Twoim miejscu w Storma X7, cena powinna wynosić około 3k, alternatywa expl 540 ale w cenie również 3k (obecnie w decathlonie jest za 4k).
  5. storm x7/x8 to takie rowery mtb na ramach z geo crossową. Przy szybkiej oponie nie będzie na asfalcie ustępować rowerom crossowym a można wjechać w teren. Osobiście uważam, że wydawanie więcej niż 2,5-3 za crossa jest bez sensu. Opory aero na mtb i na crossie będą porównywalne, więc zmęczysz się tak samo. Szybka opona typu Raceking utrzyma tempa oponom crossowym. Amortyzatory w MTB ze względu na większą popularność są tańsze i lepsze a często mają podobną wagę (np. porównując rs paragon do manitou markhora czy recona golda). Idealnie byłoby znaleźć rower z napędem 2x10 deore. Drugą stroną są rowery gravelowe, te dają więcej chwytów na kierownicy, łatwiej przejechać większe odległości po asfalcie czy szutrze, przejadą też przez las, ale bez przyjemności, bo nas wytłucze. Za to super można się schować przed wiatrem, ale to dla osób, które lubią robić trasy po np. 100 km. Opony wchodzą takie jak do roweru crossowego, ale ze względu na modę, te rowery dalej są drogie.
  6. robisz rozgrzewkę, parę mocniejszych przyspieszeń, później czekasz aż tętno spadnie w okolice 140 i ciśniesz na maksa pod górkę. Jak już mocniej nie możesz i masz maksymalne tętno, to przyspieszasz bardziej. Grozi niestety spadkiem z roweru 🙂 Polecam wykonywać rzadko, raz na parę miesięcy. W tym dniu nie robi się żadnych treningów, dłuższych jazd itp.
  7. @Pepe75 sweetspot to 95% w stosunku do naszego FTP. jeśli przez godzinę możesz jechać z predkoscią 33 km/h, to w ramach sweetspot robisz 2x20 minut z przerwą 10 minut z prędkością 32,5. Powinieneś też zrobić test maksymalnego tętna, bo jeśli np. jak mój ojciec masz HR max na 180, to 2 strefa na pewno nie będzie od 100 bpm. U mnie teoretycznie 2 strefa to 110-130, ale robiąc tlen w tym tętnie nic nie działo, jak zacząłem robić tlen w 130-150 to od razu miałem efekty i przyjemniej się jezdziło. Trenując z garminem miałem dużo za niskie obciążenie, samemu ustalając interwały było najlepiej ale było to męczące. Obecnie jeżdżę dla zabawy. Tlen robię jadąc z żoną, aby wyrownać szansę ja ciągnę przyczepę z psem. Aby robić sweet spot staram się raz w tygodniu dojechać jak najszybciej z mieszkania na budowę (mam 13 km w jedną stronę), zamiast interwałow pod vO2max robię sobie sprinty gdzie atakuje komy. Jeśli zależy komuś na ściganiu np. w MTB też trzeba ćwiczyć płynnosc jazdy i np. raz na tydzień czy raz na 2 tygodnie iść się pobawić do lasu na single tracki. Trzeba też pamietać, że gorsze od niedotreniwania jest przetrenowanie.
  8. @kryptoszosowiec Nie będziesz miał progresu, jeśli nie dajesz bodźców. Dla amatora w skrócie wygląda to tak: 1. 60% jazdy to jazda w 2 strefie tlenowej, gdzie organizm się regeneruje i buduje bazę tlenową. Uczymy się tutaj przetwarzać tłuszcze i cukry w energię, zwiększamy efektywność naszych mięśni. Ten trening daje mało efektów, ale super szybko po tym organizm się regeneruje. 2. 30% jazdy w sweet spot, jazda na 95% naszych możliwości, np. 2x interwały po 20 minut dobrym tempem, czwarta strefa tętna. Przygotowuje nas na długą jazdę szybkim tempem. 3. 10% jazdy z interwałami w 5 strefie. Mniej więcej raz w tygodniu idziemy się pobawić na rowerze, można rozpisać sobie interwały, ja wolę zaatakować parę razy jakiś segment na stravie, zrobić parę sprintów, szybszych podjazdów itp. Mówi się, że najlepszym treningiem są zawody, bo dają Ci wtedy mocny bodziec w jeździe w tempie (sweet spot) oraz w 5 strefie. Po zawodach jednak ważne, aby parę dni dać odpocząć organizmowi stosując np. rekreacyjne jazdy na rowerze. Podobnym bodźcem mogą być ustawki rowerowe, czy jazda w grupie, która wymusza większe obciążenie raz w tygodniu. Według literatury, jeśli jako kolarz amator, który ma zdrowe serce, raz w tygodniu dobijesz do HR max to nic się nie stanie, ważne tylko, aby przed rozkręcaniem serca na maksa być dobrze rozgrzanym i przed takim treningiem być wypoczętym. Ja jeśli choć raz na 2 tygodnie nie zbliżę się do HR Max, to czuje niedosyt, więc przekraczania 170 bpm bym się nie bał. Są jednak przeciwnicy takiego męczenia organizmu - np. Jajacek z forum, który ma bardzo duże doświadczenie kolarskie i sportowe, więc warto wiedzieć, że opinie na temat mocniejszego wykorzystania serca są różne. Taka anegdota co do podejścia do sportu z mojej rodziny - mój ojciec ma 62 lata, całe życie uprawiał sport, ma tytuł mistrza polski w pływaniu i w pingpongu, od paru lat ma fioła na pukcie rowerów i zaczął się ścigać na mtb. Regularnie dobija do swojego HR max a ja na niego krzyczę, aby jeździł spokojniej, bo ma już swoje lata. Zawodowo jest wuefistą. Tata ma idealne wyniki ekg, nic mu nie dolega. Jego młodszy brat unikał bardzo intensywnego sportu i chodzi na 15 km spacery, ostatnio przeżył udar. Statystyka zebrana z 2 osób jest oczywiście do dupy, ale fajny dowód anegdotyczny 😄
  9. Na STW gravel to porażka. Znajomi z grudziądza głównie jeżdżą na mtb. Cała tamta puszcza czy to na południe czy na północ aż do Kwidzyna to czyste MTB. Najlepiej to widać bo ilości klubów w tych miastach zajmujących się typowo jazdą MTB. Ogólnie chłopaki z WB i z Miłosnej w Kwidzyniu robią świetną robotę. Toruń to akurat miejsce idealne pod gravela, z lepszymi drogami szutrowymi niż te w Grudziądzu. Na rynku jest w fajnej cenie teraz race 740, karbonowa rama, napęd 1x12 nx i reba z przodu za 6k pln. Ale dostępne wyłącznie rozmiary L i XL. Ale zmiana z XC 100 na race 740 jeśli się nie ścigasz może nie mieć sensu. U mnie ostatnio głównym rowerem jest gravel, codziennie mam do pokonania 13 km w jedną stronę, w tym 7 km asfaltu i 6 km szutru. MTB na mojej trasie traci do gravela 2-3 minuty, szosa 15 minut, bo muszę szosą jechać naokoło. Jak jeżdże do Grudziądza to zabieram wyłącznie MTB. Masz też blisko na BFW w Gdańsku, ale tam już bardziej full z myk mykiem.
  10. @dominik1986 jeśli Ci nie spadnie z bagażnika przy 120 km/h to nic Ci nie popęka. Karbon zmęczeniowo jest wytrzymalszy niż Alu. Karbon nie lubi punktowych uderzeń, do rekreacji najlepiej mieć ramy o masie 1kg+, te wyścigowe, ważące 700 gramów przy przewrotce mogą ucierpieć. Prędkość przelotowa na szosie to 30km/h+. Amatorowi spokojnie starcza aluminium. Jeśli chcesz aby było wygodnie to celuj w rower, który pomieści opony 32 mm. Z mojego doświadczenia, zawsze jak szedłem na kompromis i kupowałem tańszy rower, to po sezonie wydawałem pieniądze na droższy rower 🙂 Na ustawkach spotyka się osoby jadące na rowerach za 2k i za 30k, wszyscy to amatorzy. Ci na rowerach za 30k na przodzie peletonu wytrzymują 2x dłużej niż Ci na rowerach za 2k. Jadąc solo Alu a karbon to różnica rzędu 0,5 km/h w średniej, ale frajda jest dużo wyższa.
  11. Ja do turystyki wolę 32 t z kasetą 10-50, ale to ze względu na częste wyjazdy w góry i np. ciągnięcie przyczepy rowerowej. W płaskopolsce 34 t z przodu spoko. Korba deore ma ramiona pełne w środku, XT ma ramiona puste. Zębatki wchodzą te same, więc koszty eksploatacji te same, ale korba XT jest lżejsza. Wieść niesie, że jest też sztywniejsza, ale ja z moją nogą i masą nie czułem różnicy w sztywności, ale 200 gramów na rowerze już się czuje na podjazdach i sprintach. Lepiej mieć korbę XT.
  12. 100 mm amora spokojnie daje radę w większości miejsc w Polsce. 120 jest fajne, jak chcesz raz na jakiś czas wyskoczyć na ambitniejsze górskie szlaki. Ten 100mm w kellysie jest lepszy niż 120 w xtrada - wersja gold vs silver to spora różnica, wagowo ponad 200 gramów. W porównaniu do Tabou ma dużo lepszy amor. Od strony osprzętu, Korba SLX czy przerzutka SLX to mała różnica w stosunku do XT.
  13. Też bym nie zrzucał na hak. Mam w terenie zrobione z 30kkm i hak wymieniałem raz jak przerzutka przy dachowaniu walnęła ostro w kamień. Deore jest na tyle tanie, że co roku możesz zamiast haka wymieniać całą przerzutkę 😄
  14. Kolega mechanik mi ostatnio opowiadał, że właśnie tak średnio chętny do gięcia jest ten hak srama. Miał na serwisie już parę rowerów, gdzie hak po strzale prosty a przerzutka do wymiany 😄 Tu masz rację, niepotrzebnie się tego przyczepiłem. Ale kaseta od srama do przerzutki deore w dobie microspline to mocny leżak magazynowy. Kaseta srama była fajna 5 lat temu, obecnie ze względu na cenę wolę kasety pod microslipne.
  15. Ja Luxa kupiłem bo był w promocji za 11k pln, czyli jakieś 45% dopłaty. Foxik pracuje na zupełnie innym poziomie (wyższym) niż manitou, ale manitou jest na tyle tani, że można olać bardziej zaawansowany serwis i po 2 latach za zaoszczędzone pieniądze kupić foxa 🙂 @jajacek full jest fajny bo możesz latać po lasach i w górach, ale ja zamieniając HT na fulla zacząłem mniej jeździć na mtb a więcej na gravelu. Np. Wcześniej wycieczki krajowe i zagraniczne robiłem na HT, po zakupie fulla przyczepę z psem i bagażami na tydzień jazdy wolę zapiąć do gravela niż fulla. Na jazdę po mieście full jest moim zdaniem bez sensu, podobnie na wycieczki z rodziną czy dojazdy do pracy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...