Na wstępie chciałem się z Wami przywitać. 👋
Jako że zbliżam się do magicznego wieku 40 lat, ale na razie mam 39 i pół, to chyba zaczęło mi odwalać 🙃
Jeżdżę dość dużo ("naście" tysięcy rocznie, lub trochę ponad 20, zależy czy jeszcze dużo biegam, czy nie...). Od ponad 10 lat jeździłem najpierw na szosach, potem na przełajach i gravelach - dużo tego było, doświadczenie od clarisa do dura-ace itd.
Jednak ostatni gravel (Topstone Carbon), przelał czarę goryczy i zdecydowałem się na MTB. Pierwsze MTB od liceum.
W wyborze akurat tego MTB przeważyły wymiary efektywnego reach'u i stack (konsultacje z kolegą od bike fittingu), hak UDH, no i kolor oczywiście 🤣
W tygodniu ze względu na pracę nie da rady wygospodarować więcej czasu jak dwie godziny dziennie. A wolałbym je spożytkować na zabawę w terenie zamiast nabijania kilometrów, weekendami (i jak mam wolne), to natomiast lubię się przejechać "aż do odcięcia głowy", 200, 300... może i 500km dziennie lub w ogóle wrócić dzień później (moja żona też lubi duuuuużo jeździć). Wiem, że MTB daleko jest do graveli w tym temacie. Jednak chciałem spróbować.
Pewnie czeka mnie sporo przeróbek do mojego sposobu użytkowania i mam nadzieję na pomoc w tym temacie.
Roweru jeszcze nie odebrałem (ma być w tym tygodniu, maks w poniedziałek 25.08.2025), dlatego takie zdjęcie, ale już się cieszę jak małe dziecko - co jest trochę dziwne, bo daaawno żaden rower mnie tak nie jarał.