Skocz do zawartości

kryptoszosowiec

Użytkownicy
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kryptoszosowiec

  1. Hej, Chciałem podzielić się z Wami, nieco ku przestrodze, moją historią z polerowaniem lakieru w rowerze Orbea Avant. Na wstępie napiszę, że w przeszłości polerowałem już dwie ramy i jeden widelec. Ramy to Kross Hexagon i Accent Apex, a widelec to sztywny Accent. Polerowałem je używając wkrętarki i past polerskich i efekt był świetny. Dodatkowo, na widelcu używałem nawet papieru ściernego żeby wyrównać kilka niedoskonałości. No więc w weekend postawiłem zrobić to samo w aktualnym rowerze. W kilku miejscach miałem małe odpryski, więc stwierdziłem że przetarcie pastą poleską troche zetnie krawędzie, więc będzie mniejsza szansa że krawędź lakieru będzie dalej się rwała. Tu gdzie ubytek był tylko w warstwie bezbarwnej, lekka polerka powinna także nieco pomóc żeby odpryski mniej rzucały się w oczy. Tym razem użyłem pasty Menzerna 1000, ale polerując ręcznie. Użyłem pada średniej twardości. Nie przyciskałem, nie szorowałem przez 10 minut w jednym miejscu. Lekkie pocieranie może przez minutę czy dwie. Wypolerowałem wspomniane miejsca, złożyłem rower i wczoraj zauważyłem że... prawdopodobnie przebiłem się w jednym miejscu, na tylnych widełkach przez warstwę bezbarwną. Przebiłem się albo do bazy, albo została cieniutka warstwa bezbarwnego, bo widać po prostu przebarwienie na lakierze. Dokładnie ten sam zestaw używałem ostatnio na samochodzie. Długie polerowanie z użyciem wkrętarki, ledwo co ruszyło rysy. Gdybym użył wkrętarki na tym rowerze, prawdopodobnie po kilku sekundach byłbym już na poziomie bazy, a niewiele później pewnie widziałbym już metal. To jest absolutny absurd, jak beznadziejny jest ten lakier. Nie wspominam już o odpryskach które są wszędzie, od byle puknięcia. Natomiast tym co się stało przy polerce, jestem zszokowany. Więc odpowiadając na pytanie z tematu: chyba plakatówkami.
  2. Cześć, Dzisiaj dość nietypowo, bo zamiast pytać o opinie, zacznę od mojej. Jestem bardzo szczupły, poniżej 60 kg przy 173 cm. Jeżdżę na szosie. Jakieś 3 lata temu zdecydowałem że kupię ubrania wspomnianej marki. Głównym czynnikiem był stosunek ceny do jakości, no i wtedy to był złoty strzał. Za trochę ponad 300 zł kupiłem koszulkę i spodenki, które były dużo lepszej jakości niż te z Decathlon. Po prostu inny poziom odzieży. Brałem w ciemno rozmiar S, ale o tym poniżej. Kupiłem wtedy dwa komplety spodenek Quest Strip i koszulek Quest Magnetic. Zarówno spodenki jak i koszulki leżały idealnie. Dopasowane do ciała, ale nie uciskające. Wkładka jak dla mnie nieco zbyt cienka, ale w sumie byłem bardzo zadowolony. W koszulkach bardzo ceniłem sobie dopasowanie, ale także bardzo dobre kieszonki z tyłu, w których pewnie siedział telefon czy klucze. Oczywiście w obydwu przypadkach, rozmiar S, bo jaki inny bym niby miał wziąć. Określiłbym te ubrania jako "uniwersalne" pod kątem rodzaju kolarstwa, jak i poziomu zaawansowania. Po prostu niezłe ubrania. W międzyczasie kupiłem jeszcze bluzę Quest Pneumatic, która zmieniła moje podejście do jazdy na rowerze w chłodne dni. Jestem bardzo zadowolony. Jakieś 2 miesiące temu postanowiłem dokupić jeszcze jeden komplet ubrań. Dobre doświadczenia spowodowały że odrzuciłem inne firmy i szukałem ubrań tej marki. Padło na spodenki Quest Cargo oraz koszulkę Superfly. No i niestety tutaj zaczynają się schodki... Spodenki Quest Cargo. Nie wiem co tutaj się wydarzyło, ale będą postury wychudzonego gimnazjalisty, prawie nie zmieściłem się w rozmiar S. Jestem absolutnie na granicy, właściwie odczuwając lekki dyskomfort wynikający z ucisku. Gdyby nie to, że jestem praktycznie pewny że M by były za duże, w życiu bym tych spodni nie zostawił. Nie jestem w stanie zrozumieć, jak to możliwe że spodenki jednej firmy w tym samym rozmiarze mogą tak diametralnie się różnić. Koszulka Quest Superfly. Tutaj ponowny zawód. O ile koszulki Magnetic, tak jak pisałem, wyglądają na ubrania ogólnego zastosowania, tak Superfly wygląda mi na typową koszulkę sportową/wyścigową. Brak kołnierza, cieniutka zewnętrzna warstwa i siatka w środku. Oczywiście zamówiłem rozmiar S. No i co? Koszulka jest luźniejsza niż wspomniany Magnetic. Ponownie, jak do tego doszło, że sportowa koszulka w tym samym rozmiarze ma luźniejszy krój niż koszulka, nazwijmy, do rekreacji? Dodatkowo, kieszonki z tyłu są beznadziejne. Niestety są dość luźne i chociażby przy wskakiwaniu na krawężnik, po prostu wszystkie przedmioty podskakują do góry. Gdy mierzyłem ją w domu, wydawała się ok. Dopiero podczas jazdy rowerem, gdy doszedł wiatr, odkryłem że jest po prostu luźna w okolicach ramion. Nie wiem, może ja źle do tego podchodzę, ale oczekiwałem że w ramach produktów jednego producenta, można oczekiwać że rozmiarówka będzie powtarzalna. Niestety się myliłem. PS: Tak na osłodę tylko napiszę, że kupiłem też szosowe rękawice Assos. Najdroższe (250 zł) i jednocześnie najgorsze rękawice jakie miałem w życiu. Także nie jest tak, że mam uwagi do marki Quest, a całą resztę uważam za jakieś cudo.
  3. Cześć, Od chyba już ponad 3 lat, używam napędu Tiagra 4700/4720 z przerzutką SS i kasetą 14-25T. Używam dwóch łańcuchów KMC X10 EL TiN Gold. Mam problem z kulturą pracy tylnej przerzutki, a właściwie zmian biegów. Jakbym jej nie wyregulował, zawsze mam ten sam problem. Przy wrzucaniu miększych biegów (14>>>25), praktycznie za każdym razem słyszę lekkie szurnięcie. Nie występuje to na wszystkich biegach, ale przy większości. Nie jest to typowy dźwięk, gdy łańcuch nie może przeskoczyć na zębatkę, tylko właśnie szuranie łańcucha o kasetę. Biegi zmieniają się bez problemu, ale towarzyszy temu ten dźwięk. Próbowałem już regulować naciąg linki i odległość kółka przerzutki od kasety. Długość łańcucha jest prawidłowa, komponenty są ze sobą kompatybilne, hak wydaje się być prosty. Miałem ten sam napęd w Gravelu i było podobnie, więc także pod tym względem odrzucam teorię o krzywym haku. Zresztą miałem kilka razy krzywy hak i wiem że objawy są nieco inne. Napęd nie jest zużyty, bo mimo że ponad 3 lat, nie jeździłem tym rowerem zbyt dużo. Przymiar do łańcucha Bitul wskazuje że łańcuchy są praktycznie jak nowe, to samo wyszło przy sprawdzeniu w serwisie. Doświadczenie w regulacji napędu mam. Robiłem to już wiele razy przez ostatnie 10 lat, zbudowałem kilka rowerów, przerobiłem wiele przerzutek i kaset. Nigdy nie spotkałem się z tak upierdliwym problemem. Czy napędy szosowe z przerzutkami SS po prostu tak działają? Kaseta ma ciasne stopniowanie, więc spodziewałem się bardzo płynnej pracy. Czy mieliście kiedyś problem z łańcuchami KMC i napędem 10s Shimano? Prawdę mówiąc, zaczynam być tak zdesperowany, że zamówiłem właśnie kasetę i biorę pod uwagę przejście na łańcuch Shimano po sezonie.
  4. Trochę mnie zastanawiają te okrągłe ślady na ostatnim zdjęciu. Jedno zahacza o tor toczenia kulek. Mam wrażenie że piasta mogła być skręcona za mocno, bo wytarcie jest dość mocne, ponownie na ostatnim zdjęciu. A może to kwestia zdjęć?
  5. Ja myję ze zdjętym kołem (rolka zamiast kasety), a kasetę oddzielnie po demontażu. Tak czy inaczej, nic nie powinno się stać, dopóki nie nałożysz i zostawisz do wyschnięcia. Polecam tę butelkę robiącą pianę, bo preparat zostanie dokładnie tam gdzie tego potrzebujesz.
  6. Obawiam się że jest to trudne pytanie i prawie niemożliwe żeby jednoznacznie odpowiedzieć. Ja używam wspomnianego Muc Off ale jeżdżę w suchych warunkach na szosie. Wczoraj sprawdziłem dwa łańcuchy KMC 10s TiN Gold i według mojego przymiaru Bitul, wskazują praktycznie zerowe zużycie, a każdy z nich ma już pewnie jakieś 2-3k przejechane. Tyle że ja ważę tyle co nic i jeżdżę po płaskim. W MTB zajeżdżałem cały napęd XT w 4k km, używając Shimano PTFE który uważam za najlepszy produkt z kategorii olejów. Czy to oznacza że Muc Off jest o tyle lepszy? No nie. Myślę że mało kto jeździ na tyle dużo, powtarzalnie itd, żeby jednoznacznie odpowiedzieć. Jest niby ta strona Zero Friction, ale metody badawcze są wątpliwe. Mogę się mylić, nie wiem, natomiast na ten moment ciężko mi uwierzyć w te bajki że któryś produkt spowoduje że napęd wytrzyma dwa razy dłużej, w stosunku do produktu wyjściowego. Kup to co Ci pasuje i odpowiedz sobie uczciwie. Zrobi Ci różnicę czy wymienisz napęd po 5k czy 6k? Kup sobie K2 Akra/ulubiony odtłuszczacz + butelkę która tworzy pianę. Zużywasz tyle co nic i dodatkowo Akra jest tania. Kupowanie tej pianki za kilkadziesiąt PLN jest tematem dyskusyjnym.
  7. Zrobiłem dokładnie tak jak w opisie (nie jest to jakieś odkrycie, bo to samo mówi instrukcja Squirt). Ja tam zadowolony nie byłem, ale co kto lubi.
  8. Pytanie jeszcze, co oznacza "wytrzymuje". Niektórzy jeżdżą do momentu aż łańcuch piszczy, inni smarują jak napęd zaczyna być słyszalny. Ja jestem w tej drugiej grupie i smaruję co jakieś 100-150 km. Wycieram ścierką łańcuch po każdej jeździe, więc podejrzewam że to nieco skraca okres między smarowaniami. Mnie w wosku irytuje że jest... woskiem. Cały napęd jest tym obklejony. Co z tego że nie łapie brudu, skoro i tak jest cały uwalony. Co do opinii o Muc Off. Zapewne znajdziesz sporo negatywnych, bo jak ludzie słyszą tę nazwę, to od razu piszą że przereklamowane, drogie g..no albo po prostu używają niezgodnie z przeznaczeniem. Ważne jest żeby go nałożyć i odczekać kilka, kilkanaście godzin przed jazdą. Na świeży łańcuch warto nałożyć raz, a potem mniejszą ilość drugi raz. No i jest to łańcuch na suche warunki, więc jakakolwiek woda go zmyje.
  9. Ile km robisz rocznie? Ja próbowałem Momum i Squirt. Nie podzielam zachwytu tymi specyfikami. O ile Momum ma słabe opinie, o tyle Squirt jest niemalże pewniakiem według użytkowników. Jak dla mnie napęd był brudny, głośny i ciężki do umycia. Ja polecam Muc Off C3 Ceramic Dry. Używam go od 3 czy 4 lat i po każdej próbie innego specyfiku, wracam do niego. Tradycyjnego oleju bym już nie kupił. Szkoda czasu i zdrowia na mycie usyfionego napędu.
  10. Chyba nie piszemy o tym samym. Ja mam Presta i potrzebuję mieć dłuższy wentyl.
  11. Ja miałem w MTB 26" opony 2.2" na 17mm i wtedy nikt się tym nie przejmował. Po prostu kolejny temat, który marketingowo można wałkować aż się znajdzie coś innego.
  12. No przy oponach 34mm może być lekka "żarówa", ale bardzo się tym nie przejmuję bo: a) opony są lekko na wykończeniu, więc następne kupie 30/32c b) kwestia aerodynamiki nie jest dla mnie sprawą kluczową Stawiam sprawę jasno i uczciwie przyznaje, że kupiłem je z chęci zobaczenia jak to jest jeździć na średniej wysokości stożkach, a nie oczekując jakiś drastycznych zmian w osiągach.
  13. Dzięki. Nie spodziewałem się innej odpowiedzi, ale... Kiedyś kupiłem lekkie dętki 27,5" i chciałem je wsadzić na koła 26". Co może pójść nie tak? Wsadziłem pierwszą, napompowałem i od razu słyszę że po prostu strzeliła. Pech, zdarza się, to tylko guma. Sprawdziłem oponę, obręcz i taśmę: wszystko ok. Wkładam drugą i znowu to samo. Znowu wszystko sprawdziłem, wsadziłem dętkę 26" i zero problemów. Także nieco w drugą stronę, bo większa dętka w mniejsze koło, ale wolałem się upewnić. Dzięki, właśnie takie zamówiłem, bo wydają się dużo lepszym rozwiązaniem niż te nakręcane na wentyl razem z zaworem. Normalnie bym kupił dętki w odpowiednim wentylem, ale mam aktualnie lekkie Schwalbe i jeszcze dwie w zapasie, więc szkoda się ich bez sensu pozbywać.
  14. Hej, Dwa pytania z tego samego obszaru: 1. Dętka butylowa przeznaczona do opon 25-32mm. Będzie ok gdy użyje ją z oponą 34mm, czy to już za dużo? Interesuje mnie praktyka, nie teoria 🙂 2. Przedłużki wentyli Presta. Jakich używacie? Takich nakręcanych na wentyl, czy tych które zastępują wkład i jednocześnie są przedłużką? Używacie wtedy taśmy teflonowej do uszczelnienia?
  15. Tak, zamówiłem od razu przedłużki wentyli, bo mam dobre dętki i jeszcze dwie takie same w zapasie 😉 FFWD Tyro. Wiem, trochę wąskie wewnątrz (19 mm), ale za 3099 zł wydają mi się niezłym wyborem. Ciekawość jak się jeździ na karbonowym stożku wygrała.
  16. Hej, Kupiłem koła szosowe z karbonowymi obręczami. Czy przy montażu opon z dętką, powinienem na coś szczególnie zwrócić uwagę, czy montaż nie różni się niczym od tego na obręczach aluminiowych?
  17. Miałem raz czy dwa i rzeczywiście on wyciąga się koszmarnie szybko, ale to nie jest powód żeby wymieniać napęd. Mylą mi się te numerki, ale najwyższe modele Shimano kosztują nie więcej jak 100 zł a są naprawdę dobre.
  18. Wiem o tym, ale piszę dokładnie o tym fragmencie: Autor wymienił zestaw, bo tak pokazał przyrząd. Pytanie: po co? HG-40 to guma od majtek. Jeżeli chodzi o Shimano, kupuje się najwyższy model. To nie są jakieś wysokie kwoty.
  19. A co, przyjechała policja, wlepiła mandat i kazała wymienić? Serio nie rozumiem po co, jak zakładam, zmieniać sprawny napęd bo jakiś durny przyrząd tak pokazał. Jak nie robisz rotacji łańcuchów, to jeździsz na jednym zestawie aż napęd zacznie przeskakiwać.
  20. Jakieś konkrety co jest nie tak z Orbea? Mam aktualnie Avant i przy zakupie kolejnej szosy lub gravela, też bym chciał rower tej firmy. Wiem że Twój syn jeździ dużo i mocno, Ty w miarę też. To są jakieś duże problemy jakościowe, czy raczej niuanse lub drobne wady? Orca lub Terra w okolicach 10-15k są w kręgu moich zainteresowań. Co do roweru dla autora. Liczy się noga, noga, noga i potem sprzęt. Kilka lat temu, mając lekko poniżej 30 lat, robiłem solo średnią 30 km/h na aluminiowym Accent Apex, kołami Fulcrum Racing 7, oponach GP5000 i napędzie Claris. To był rower warty jakieś 3500 zł.
  21. 20g smaru na bębenek? Wiesz że są różne smary, również takie które są mega lepkie? Czasami lepiej nie doradzać. Do autora: Ten typ tak ma i już. Można odgiąć delikatnie sprężynkę lub dołożyć NIECO więcej DEDYKOWANEGO smaru, ale nie zmieni to praktycznie nic. Numer ze sprężynką jest ryzykowny. Polecam zacząć używać rower zgodnie z przeznaczeniem, to dzwięk bębenka nie będzie problemem 😉
  22. Z tego co widzę, to jest normalny bębenek z "pieskami". Wyczyścisz autorowi potem bębenek ze smaru który je sklei, przez co autor straci napęd dzięki Twojej radzie?
  23. Żeby było jasne: sam bym kupił karbon gdybym trafił okazję, natomiast nie traktowałbym tego jako "must have" przy zmianie kierownicy na inny model. Przy cenie 370 zł nie ma co się zastanawiać.
  24. Daje sobie uciąć rękę, że niechlujnie poprowadzone pancerze powodują dużo większy opór aerodynamiczny, niż różnica między kierownicą klasyczną a aero 😉 Co do kierownicy karbonowej vs aluminiowej. Stwierdzenie o braku sensu kierownicy aluminiowej w szosie jest grubą przesadą. Jeżeli ktoś jeździ celując tylko i wyłącznie w wynik, to rzeczywiście karbon może lekko wytłumi bardzo nierówny asfalt i dziury. Każdy inny człowiek po prostu zwolni, bo szkoda roweru. Tylko ilu jest takich ludzi, nawet wśród szosowców? Miałem kierownicę karbonową w MTB ze sztywnym widelcem. Kierownica miała 720 mm, więc i ugięcie było większe ze względu na długość w stosunku do kierownicy szosowej. To są niuanse podczas jazdy, a nie diametralna zmiana, a przecież mówimy o jeździe w terenie. Dodatkowo przy karbonie trzeba uwazać na: 1. Dokręcenie manetek, bo może dojść do tragedii 2. Upadki. Szosa zawsze ląduje na asfalcie, więc pojawia się ryzyko uszkodzenia. Podsumowując: karbon to fajna rzecz, ale jedna z ostatnich rzeczy jako upgrade, zwłaszcza patrząc na ceny. Dobre opony dadzą dużo więcej.
  25. Tyle że Gatorskin ma opory toczenia wyższe niż niejedna opona Gravel. N.ext to taki kompromis pomiędzy osiągami, a wytrzymałością. Oczywiście nie upieram się przy tych oponach, to był tylko przykład że można mieć ochronę antyprzebiciową i jednocześnie osiągi opony szosowej. Ciekawy jestem, jak bardzo dramatycznie zły byłby rower na pełnych oponach albo z tymi wszystkimi wkładkami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...