Skocz do zawartości

Rot

Użytkownicy
  • Postów

    250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rot

  1. Gravel trochę bez sensu będzie IMO bo za duży overlap z tym co hardtail robi, a za mało... well... szosowy. Są jakieś modele na które mam zwrócić uwagę?
  2. Na razie robię sobie tylko rozeznianie w temacie, bo wiem, że mam tendencje do napalania się jak szczerbaty na suchary i finalnie i tak będę musiał sobie to na bardzo chłodno przemyśleć, ale rozpytać chyba nie zaszkodzi. Ostatnio zacząłem się zastanawiać nad dobraniem sobie drugiego roweru - lubię mój XC100, ale ostatnie wypady na 2h przejażdżki po pracy to w 90% asfalt, ścieżki rowerowe po mieście, bulwary wzdłuż Wisły i temu podobne - nie chcę się pchać do lasu jeśli po 18 jest jeszcze ciemno. Ostatnio na takim wypadzie wzdłuż Wisły usiadł mi na plecach ktoś na jakimś zwykłym crossie lub innym trekkingu i po paru metrach wyprzedził mnie bez wysiłku i tyle go widziałem. Dało mi to trochę do myślenia. Zastanawiam się zatem nad zasadnością dokupienia drugiego roweru aby uzupełnić ograniczenia góskiego hardtaila. XC100 wciąż miałby być moim głównym rowerem, dlatego jeśli miałbym kupić drugi, to musiałby być w miarę rozsądku tańszy. Czytając wątki tutaj wszyscy mówią, że poniżej 3.5k to nawet nie ma na co patrzeć, moim pierwszym odruchem było "no bez jaj, to tylko rower", potem pomyślałem sobie że budżet budżetem, ale musi być choć trochę przyjemny w użytkowaniu, a potem przypomniałem sobie jeszcze o istnieniu rowerów używanych, więc raczej w używki bym celował. Nie podam konkretnego budżetu, bo nie mam żadnego ustalonego - ma być po prostu możliwie najtaniej, jeśli uda się kupić używany na raty, to powiedzmy że wstępnie 2500-3k. Użytkowanie czysto rekreacyjne, nie ścigam się, jeżdżę raczej sam, nawierzchnia nie zawsze jest w idealnym stanie, ale od wertepów i ścieżek już mam górala. Jednocześnie nie lubię się wlec. Wzrostowo - wagowo: 191cm, waga "na oko" circa 85kg, szczupły z lekkim brzuchem piwnym (którego właśnie próbuję się pozbyć jeżdząc). Da się coś ustrzelić, czy lepiej dać sobie spokój i pozostać przy hardtailu?
  3. nie no, robi po prostu "'szu-szu-szu" przez chwilę i potem cisza, po X czasu znów. I tak w kółko. Z tą siłą hamowania to też nie jest u mnie tak, że rower po prostu leci jakby nic nie hamowało. Hamują, całkiem-całkiem nawet, po prostu nie jest to ta żyleta, że chwyta natychmiast - dopóki jest sucho, bo na mokrym to już lipa. Stąd moje zastanawianie się, czy wszystko z tym jest ok. No i też przesadziłem z tym, że dociągam klamki do kierownicy - taka hiperbola z mojej strony - bo opór czuję już gdzieś w połowie zakresu, który, jeśli ścisnę bardzo mocno, to kończy się gdzieś na grubość małego palca od gripu kierownicy.
  4. Jak na zdjęciu (sorry za chlew, ale pogoda paskudna): Wszystkie podkładki w tej samej kolejności, w jakiej były oryginalnie, a przynajmniej tak mi się wydaje. Możliwe, że to ja sam coś jednak schrzaniłem, klamki jestem w stanie dociągnąć prawie do samej kierownicy, ale nie mam efektu pompowania jakby były zapowietrzone. Ponadto ostatnio słyszę ocieranie nawet na prostej, ale tylko chwilami. Będę musiał pewnie zrobić kolejne podejście do prostowania tarcz, albo oddać do mechanika, szczególnie że tylna opona znów ekspresowo gubi powietrze i co rano muszę pompować. Ogółem co do hamulców, to tak na prawdę też nie mam zbyt porównania, więc też nie wiem jakich efektów się spodziewać. Żyleta to u mnie nie jest, jest może trochę lepiej niż stare Tektro, ale nie żeby przelecieć OTB. Jak mocniej chwycę, to po prostu blokuje tylne koło i tyle.
  5. Ten co był, nie wiem czym miałby się w zasadzie różnić - rozstaw śrub jest ok..
  6. Właśnie SM-RT66 zdaje się. Wydaje mi się, że to nie musi koniecznie być brak siły hamulców, tylko zakres klamki po którym chwytają w pełni - jestem w stanie zablokować koła, ale jak serio agresywnie złapię za klamkę.
  7. Tarcze również, koła dokręcone na tyle żeby nie urwać gwintu - nie mam wyczucia za dużo w tym temacie niestety.
  8. Po jakimś miesiącu jazdy na nowych hamulcach Deore stwierdzam co następuje: 1. nadal słyszę jak tarcza mi przyciera o klocki sporadycznie - na zakrętach (?) 2. Nie wydaje mi się, żeby były dużo mocniejsze niż stare Tektro. Powiedziałbym nawet, że jest bardzo podobnie, za wyjątkiem deszczu - wtedy prawie w ogóle nie hamują. Ki diabeł?
  9. Zacząłem manualnie palcami ustawiać, tył wydaje się być cacy już - bez żadnych oporów, a jeszcze przed chwilą strasznie głośno i metalicznie piszczał jak potępieniec, spróbuję jeszcze przód, ale tu mam gorszą widoczność tego, co się dzieje, no i tarcza jest większa i bardziej podatna na wygięcia. EDIT: Dobra, chyba naprawiłem, ponumerowałem ramiona przedniej tarczy, znalazłem w którym miejscu i w którą stronę wygięta i lekko cążkami naprostowałem. Na ten moment wydaje się działać cichutko.
  10. Podkładki nawet mi ze śrub nie spadły, więc nie powinno być tu problemu. Kołysze się bardzo, ale to bardzo delikatnie, natomiast za nic w świecie nie jestem w stanie tego ustawić tak, żeby szczeliny były równo, za każdym razem albo po skosie, albo jedna strona na płasko bliżej, też kiedy mi się wydaje, że ustawiłem względnie ok, to po dokręceniu nagle widzę, że jest bardzo nie-ok. Mam też wrażenie, że szczeliny patrząc of przodu zacisku są większe, niż od tyłu.
  11. 1 - na oko właśnie mniej niż te pół milimetra, ale zaznaczam - na oko 2 - o które śruby chodzi? Te, którymi się przykręca zaciski do ramy? Jeśli tak, to użyłem tych samych, które miałem już wcześniej z Tektro z przodu, bo przez adapter te które dostałem z Shimano byłyby za krótkie, specjalnie zwracałem uwagę na podkładki. Tył też lekko przyciera, ale wydaje mi się że tam akurat dam radę to wyregulować - jak odkręcę odrobinę zaciski to się toczy gładko, jak tylko przykręcę z powrotem to widzę leciutki opór, na tyle żeby puszczone koło się obracało krócej.
  12. Na razie nie pomogło, jutro po pracy spróbuję z papierem. Niby ociera, ale nie widzę, żeby spowalniało koło jakoś znacznie, tzn puszczone w ruch się kręci. Na dojazd do pracy i z powrotem powinno wystarczyć.
  13. Przykręciłem bez naciskania, tarło bardzo, ojciec mi powiedział, żebym poluzował zacisk, nacisnął klamkę lekko i dokręcił zacisk jeszcze raz i teraz ociera trochę mniej. Założyłem tył i zero sensacji, jedynie klamka ciut miększa niż z przodu, ale nawet jak do odpowietrzenia, to i tak wyjdzie taniej niż montaż całości.
  14. Udało mi się w końcu wymienić hamulec - póki co tylko przedni - i mam wrażenie, że klocki się cokolwiek ocierają o tarczę. To normalne?
  15. Właśnie tych plastikowych bloczków nie dostałem, będę musiał sobie poradzić bez tego.
  16. Chciałem ogarnąć wczoraj i brawo ja - zorientowałem się, że nie mam nawet klucza płaskiego 8mm. Co jeszcze będę potrzebował oprócz tego klucza i noża introligatorskiego?
  17. Ale jak to zalany? Patrząc na to co mi przyszło nie widzę, żeby przewód był czymś zatkany na końcu, więc ten płyn nie wypłynąłby w końcu? Ale jak mówisz, żę odpowietrzyć nawet nie trzeba będzie o ile zrobię to dobrze, to w sumie nabieram przekonania że może jednak warto choćby spróbować.
  18. Tarcze owszem, żadna filozofia - ale samo skracanie przewodów, ewentualne odpowietrzanie - no tu już nawet nie mam narzędzi na to, więc choćbym wiedział jak, to się nie mam jak za to zabrać.
  19. Do zacisków, ale nie klamek. Albo na odwrót, nie pamiętam - w każdym razie w jednym z serwisów zażyczyli sobie 180 pod warunkiem, że sam zamontuję tarcze. Tak mi się wydawało że coś za dużo.
  20. Nowe hamulce do mnie dotarły i w tym momencie się zorientowałem, że chyba jednak nie dam rady samemu ich wymienić - ile takie coś może kosztować w serwisie? Szukam po cennikach, ale nigdzie nie mogę znaleźć konkretnego kosztu.
  21. Najprawdopodobniej, ale powinni też pokazywać cenę katalogową. Nie przypominam sobie, żeby 540 aż tak wysoko stał w cenie katalogowej, tym bardziej skoro XC100 "normalnie" miał być za ~4200 a sprzedawali za 3999.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...