Volven Air Mat – test niedrogiego materaca turystycznego

Moja mata samopompująca Karimora dożyła swoich chwil i potrzebowałam na szybko czegoś nowego. Co więcej, nie chciałam wydawać dużej kwoty. A jak wiadomo, ceny markowych mat mogą osiągać duże wartości.

Od jakiegoś czasu myślałam o dmuchanym materacyku więc stanęło na takim, a konkretnie na modelu Air Mat Volvena. Przyznaje, skusiła mnie cena – w promocji kosztował 120 złotych; cena regularna to 200 złotych. Pomyślałam, że jak będzie słaby, to przynajmniej nie przepłaciłam.

Air Mat Volven

 

Wymiary i waga

To bardzo ważne parametry, gdy trzeba przenosić wyposażenie na własnych plecach. Materacyk Volvena w tych kategoriach wypada bardzo dobrze:

  • waga z pokrowcem – 536 gramów
  • wymiary po spakowaniu – 27 x 10 cm (na zdjęciu porównanie z iPhonem SE)
  • wymiary po nadmuchaniu – 183 x 46 x 7,5 cm

 

Air Mat Volven rozmiar

Oczywiście ciężarem nie przebije typowej zwijanej karimaty; za to rozmiarami już zdecydowanie tak. W przypadku mat samopompujących porównanie wypada różnie; w zależności od rozmiarów i jakości maty, co oczywiście wiąże się z odpowiednią ceną.

W zestawie jest pokrowiec, ściągany na końcu sznurkiem. Materac, po złożeniu go na trzy części i zwinięciu, wchodzi dosyć łatwo; bez wpychania na siłę. Nie ma za to zestawu naprawczego. W przypadku uszkodzenia, śpi się praktycznie jak na ziemi.

 

Izolacyjność

Producent nie podaje żadnego parametru. Nie żebym się go spodziewała w produkcie z tej półki cenowej. Czasami na matach samopompujących podawane są wartości R lub R-value. Oznaczają one opór cieplny, czyli stosunek grubości warstwy materiału do współczynnika przewodnictwa cieplnego materiału. Mówiąc w skrócie, im wartość wyższa, tym lepiej.

Trzeba pamiętać, że metodyka pomiaru oporu cieplnego w materacach nie jest ustandaryzowana i może różnić się u różnych producentów, dając nieco inne wyniki.

Materac dmuchany

Wracając do Air Mat. Głównym izolatorem jest tutaj powietrze zamknięte w sześciu podłużnych komorach. Materiał zewnętrzny jest raczej gruby (Honeycomb Polyester Ripstop 75D), ale sam w sobie jest znikomą izolacją. W ciepłe dni  materac sprawdza się doskonale, nie czuć zupełnie chłodu przenikającego od podłoża. W zimę jest to pewnego rodzaju kompromis. Miałam go podczas biwaku Wintercamp na Turbaczu i nie mogę narzekać. Co prawda do kompletu użyłam cienkiej karimaty jako podkład, ale wyszło całkiem przyzwoicie. Oczywiście jeżeli ktoś regularnie nocuje w zimowych warunkach powinien pomyśleć o czym konkretniejszym – o lepszych parametrach.

 

Wygoda

Po spaniu na zwykłej karimacie lub na cienkiej samopompie zawsze bolały mnie biodra. Z dmuchanym materacykiem nie miałam już takich odczuć. Jest miękko i całkiem wygodnie – komory mają wysokość 7,5 centymetra, więc przy średniej wadze użytkownika i dobrym napompowaniu, nie ma szans żeby „dobić” do podłoża.

Materac dmuchany

Kupując ten model trzeba zwrócić uwagę na wymiary po nadmuchaniu. Żeby potem nie było zdziwienia ;) 46 centymetrów szerokości, to nie jest dużo nawet dla szczupłej osoby. Gdy leżę na plecach, ręce już mi się nie mieszczą na materacu. Przy leżeniu na boku jest już trochę lepiej. Jak do tego dojdzie śpiwór, okazuje się, że materaca praktycznie widać.

Nie potraktowała bym tego jako wadę; bardziej jako cechę. Dzięki małym rozmiarom, zmniejszono ostateczną wagę. Zabieg tani i skuteczny.

 

Pompowanie

Air Mat ma wbudowaną ręczną pompkę. Producent podaje, że można nią w łatwy sposób nadmuchać materac poprzez ściskanie. Albo ja czegoś nie potrafię, albo nie działa to tak wspaniale.

Na szczęście można go nadmuchać przez zaworek. Objętość nie jest duża, więc idzie szybko. System zamykania zaworka jest bardzo prosty i skuteczny. Instrukcja obsługi jest nadrukowana na jego froncie. Podczas przerwy w dmuchaniu, wystarczy lekko go wcisnąć, a powietrze nie ulatuje.

 

Zapomnijcie o dmuchaniu go wewnątrz namiotu, chyba, że macie na prawdę dużą sypialnię. Aby napompował się do końca, musi być rozprostowany – najlepiej robić to na zewnątrz, a potem wciągnąć do namiotu.

 

Ogólna ocena

Biorąc pod uwagę jego cenę, to rewelacyjny produkt. Relatywnie lekki i kompaktowy – zajmuje mało miejsca w plecaku. Znalazłam opinie innych użytkowników, że jest bardzo wytrzymały i nie tak łatwo go uszkodzić. Wychodzi na to, że można jeszcze kupić coś porządnego w dobrej cenie ;]

1 Komentarz

  • leśny dziad pisze:

    Opór cieplny tego materaca to będzie gdzieś około 2,0. Przyjmuje się iż dla temperatury gruntu około zera powinien wynosić on minimum 3,0.

    Dokładnie zależy to od naszej masy, płci, wieku, poziomu zmęczenia, tego co jedliśmy lub czy ogóle coś jedliśmy przed snem, przemiany materii – generalnie ile ciepła produkujemy w nocy. W przypadku materacy powietrznych ważna jest też powierzchnia od góry nie przykryta śpiworem dlatego nowoczesne mają komory nie wzdłuż (jak ten model) tylko formę wielu wypustek, by ograniczyć wewnątrz ruchy powietrza nie tylko pionowe ale i poziome. W bardzo niskich temperaturach to ma znacznie. Dlatego dość krótki i bardzo wąski materac jest korzystny pomimo swej prostej, przestarzałej budowy (forma rur jest przestarzała).

    Izoluje nie grubość ale ilość powietrza uwięzionego w materiale. Uwięzionego w bardzo małych przestrzeniach. Samopompy to właśnie przykład takiej konstrukcji. Pianka uniemożliwia ruchy powietrza. Im bardziej zaawansowana konstrukcja (jak najmniejsze przestrzenie) tym lepiej izoluje.
    Wracając do materaca współczynnik R informuje nas o tym przy jakiej temperaturze możemy spać bezpośrednio na materacu bez warstw pośrednich (są osoby co tak śpią pod quilitami i ma to sens jak wyjaśnię niżej).

    Tymczasem przecież większość używa śpiwora. Pod plecami zgniecionego ciężarem naszego ciała. Jeśli materac ma budowę która lokalnie pozwala się rozprężyć – np. szkieletową, wypustki – to dzięki temu poprawia się trochę termika. Dlatego mając do wyboru gdzie umieścić dodatkową izolację trzeba rozważyć czy na górze czy pod plecami.

    Twój materac śpiąc na nim bez warstwy pośredniej (np. śpiwora) i przyjmując iż tylko 15% ciepła idzie w dół, a osoba o masie około 60 kg produkuje 55 W ciepła śpiąc czyli w dół idzie ok. 8,25 W. Przyjmując powierzchnię styku z gruntem ok. 0,85 m2 otrzymamy temperaturę przy której można jeszcze spać czyli ok. 19 stopni poniżej temperatury ciała (ta wynosi ok. 27 stopni – temperatura najzimniejszych warstw naszej skóry) czyli ok. + 8 stopni. To bez śpiwora. A ze śpiworem? Trzeba znać objętość spakowanego śpiwora w litrach. Jeśli to 10 litrów, a typowy śpiwór kobiety mumia ma 2,5 m2 powierzchni to grubość spakowanego wynosi ok. 4 cm, ściśniętego naszym ciężarem będzie sporo mniej, około 1,5 cm, ale przyjmujemy jakieś 60% z tych 4 cm czyli 2,4 cm – przyjmujemy, że w rowkach się przecież trochę rozpręża.

    Tutaj pominę wyliczenia ale dla takiej grubości ok. 2,4 cm współczynnik R to będzie ok. 0,4. Współczynniki dodaje się czyli zestaw materac + śpiwór ma R=2,4 co obniża temperaturę przy której można spać do ok. +4 stopni. Jak widać wpływ śpiwora jest niewielki w stosunku do materaca, stąd pomysł by zrezygnować z warstwy na plecach zastępując ja trochę lepszą matą czyli quilit. Popularna alumata ma R=0,6 co już dla takiego zestawu daje łącznie R=3,0 a to pozwala spać do -2 stopni (chociaż przy -2, pewnie już sam śpiwór będzie ograniczeniem bo będzie za zimny).

    Dla porównania dam obliczenia dla Pana mającego 85 kg – więcej ciepła produkuje.
    Dla samego materaca: +3 stopnie, materac plus śpiwór z przykładu: -2 stopnie, materac + śpiwór + alumata: -10 stopni. (tu tak samo -2 a zwłaszcza -10 dotyczy tylko od ziemi, bo śpiwór będzie raczej za cienki, za zimny)
    Jak widać różnica kolosalna.

    Dodam jeszcze iz przyjmuje się iż R=0,7 to minimum by spać. Samego śpiwora więc w naszym klimacie bezpośrednio na ziemi położyć nie można – musiałby być bardzo gruby. Jak wspomniałem alumata ma 0,6 stąd to minimum co trzeba mieć – choć komfort ona zapewnia mizerny (3 mm grubości) ale ze śpiworem jak w przykładzie pozwala spać kobiecie przy temperaturze gruntu ok. +12 stopni a facetowi jak z przykładu nawet +10 stopni. A to dzięki temu że powierzchnia styku jest znacznie mniejsza niż w przypadku materaca. Nic dziwnego iz w wyposażeniu minimalistów alumata jest bardzo ceniona. Rozmiar pod śpiwór to około 4 litrowy pakunek, ale to niecałe 150 gramów wagi. Cena ok. 30 zł też ma znacznie. To zdecydowanie najtańszy sposób na poprawę izolacji od gruntu. Najtańszy choć nie najlepszy.

    Moja letnia samopompa waży 790 gramów i ma R=2,7, zimowa wazy 890 gramów i ma R=4,3.

    Czy jest sens posiadać letnią? No jest. Ma grubość tylko 3 cm i złożona zajmuje tylko 4 litry. Ta zimowa ma 7,5 cm i złożona zajmuje 10 litrów. W tym przypadku dodawanie alumaty do lżejszego materaca nie ma sensu. Też finansowego. Kupowane w promocjach kosztowały 230 i 330 zł
    Mam też materac nadmuchiwany R=1,6, 5 cm grubości, 480 gramów i 1 litr po spakowaniu. Z alumatą ważyłby zestaw ok. 600 gramów, miał 5 litrów objętości i R=2,2 – letnia samopompa ma lepsze parametry cieplne i objętościowe, ale waży więcej. Kwestia czy 200 gramów ma aż takie znacznie. Dla niektórych ma.

    O temperaturze gruntu piszę nieprzypadkowo. Na południowym odkrytym stoku będzie ona znacznie wyższa niż w miejscu zacienionym. Można to wykorzystać wybierając miejsce na nocleg. Stary patent ludzi muszących spać w skrajnie niskich temperaturach – rozgrzać grunt dużym ogniskiem, potem go usunąć i spać na tak ogrzanym podłożu albo wykopać dół, palić w nim duży ogień, potem zasypać i rozbić sie na tym. Drugi sposób jest lepszy, ale w przypadku zamarzniętego głęboko gruntu może być bardzo pracochłonny i niewykonalny bez kilofa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *