Kolejka na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m) jest jedną z większych atrakcji dla typowego turysty w Zakopanem. Jest też pierwszą wybudowaną w Polsce kolejką górską. Pierwszy wagonik wjechał na szczyt 15 marca 1936 roku. Z budową uwinięto się bardzo szybko – postawienie linii zajęło 277 dni. Kolejka przeszła do tej pory dwie modernizacje. Pierwsza, w 1961 roku obejmowała wymianę gondoli. Druga, to w zasadzie gruntowna przebudowa, która trwała od 6 maja 2007 do 18 stycznia 2008 roku. W efekcie mamy nowoczesną kolejkę z pełną automatyką, rozpiętą między nowymi podporami.
Stara gondola
Kolejki do kolejki
Kolejka jest też znana z tego, że w sezonie trzeba się trochę naczekać, żeby do niej wsiąść. Przy ładnej pogodzie i pełnej widoczności kolejki (te ludzkie) mogą sięgać 4, a nawet 5 godzin. Dzieje się tak, ze względu na ograniczoną przepustowość narzuconą przez Tatrzański Park Narodowy w związku z ochroną przyrody – 180 osób na godzinę.
Mniej więcej w śladzie kolejki poprowadzony jest zielony szlak turystyczny. Przejście go zajmuje około 3,5 godziny, więc trochę krócej niż stanie i czekanie. Oczywiście, że dla niektórych 1000 metrów przewyższenia będzie nie do pokonania, a jedyną opcją zobaczenia panoramy Tatr z góry, będzie skorzystanie z usług PLK.
Bieżący stan oblężenia można obserwować przez kamerę internetową.
Obraz z kamery internetowej
Część osób narzeka na cennik usług PLK Kasprowy. Tanio już było i trzeba przyznać, że nie jest to atrakcja dla tych, którzy muszą się liczyć z wydatkami na wakacjach. Jak jeszcze uwzględnimy w wyliczeniach 4-osobową rodzinę, to robi się z tego niezła kwota.
W szczycie sezonu, czyli od 30 czerwca do 30 września, ceny kolejki wyglądają następująco:
- góra – dół: normalny 69 zł; ulgowy 59 zł
- w jedną stronę: normalny 55 zł; ulgowy 47 zł
Wszystkie dodatkowe informacje znajdziecie na stronie internetowej operatora kolejki.
Sposób na niestanie w kolejce
Są trzy opcje żeby nie czekać na wjazd na szczyt. Uprzedzę, że niektóre nie są idealne.
1. Szlak turystyczny. Tak jak wspomniałam wcześniej, Kasprowy można zdobyć na piechotę – opcja dla bardziej sprawnych i dla tych co mogą sobie dołożyć kilometrów do wycieczki.
2. Wjechanie na szczyt przy słabej pogodzie. W deszcz czy przy kiepskiej widoczności nie ma wielu chętnych na wjazd na szczyt. Jakoś się nie dziwię, bo wydać tyle kasy, żeby posiedzieć w szarym obłoczku, to nie jest najszczęśliwszy pomysł. Ale można ;]
3. Kupno biletu online. Powiem szczerze, że nie wiedziałam o tej opcji zanim nie zaczęłam planować wyjazdu. Na stronie główniej kolejki, w górnym prawym rogu jest ikonka „kup online„. Wybieramy w tym przypadku kolej na Kasprowy Wierch, następnie datę wjazdu i oczom naszym ukazuje się troszkę inny cennik.
- góra – dół: normalny 99 zł; ulgowy 89 zł
- w jedną stronę: normalny 79 zł; ulgowy 69 zł
Potem pozostaje wybrać godzinę odjazdu i zrobić przelew. Uwaga, w ładną pogodę wcześniejsze bilety rozchodzą się dosyć szybko. Dzień przed wyjazdem udało mi się zaklepać wagonik dopiero o 16.40. Do sprzedaży online trafia jedynie pewna pula biletów. Warto się nimi zainteresować przynajmniej dwa dni wcześniej.
Biletów teoretycznie nie trzeba drukować, ale ja im nie uwierzyłam i miałam przygotowaną wersję papierową. Przy budynku stacji dolnej kierujemy się w lewą bramkę „wejście z biletami”, która doprowadza bezpośrednio do drzwi budynku. Drzwi są otwierane 10 minut przed odjazdem. My byliśmy lekko spóźnieni, ale harmonogram odjazdów też. Z tego co słyszałam, nawet jak się nie zdąży na wyznaczoną godzinę i tak wpuszczają. Sama gondola może pomieścić więcej pasażerów niż wprowadzone ograniczenie, a bilet przecież już kupiony i odnotowany w statystykach.
Czy warto?
Czy warto dopłacić 50% ceny podstawowej żeby nie stać 4 godzin? Tak, jeżeli kogoś stać, to warto. W innym przypadku wybrałabym wejście szlakiem. Każdy ma inny poziom cierpliwości – u mnie jest dość niski. Ktoś powie, że w PRL’u też były kolejki i się stało. Tak, ale co innego jest stać po produkty pierwszej, czy ewentualnie drugiej potrzeby, a co innego w ramach atrakcji turystycznej. Zresztą, byłam za mała, żeby to pamiętać ;]
Warto na pewno znaleźć się na górze – tatrzańskie widoki niezmiennie piękne.
